Nazwa popularnego na niemieckich jarmarkach napoju — „Lumumba” (gorące kakao z dodatkiem rumu) — stała się przedmiotem ponownej debaty. Organizatorzy niektórych miejskich targów świątecznych proszą sprzedawców o zmianę oznaczenia napoju lub grożą sankcjami, ponieważ określenie to przez część opinii publicznej jest odbierane jako uwłaczające i nawiązuje do kolonialnych, rasistowskich schematów.
Zakaz nazwy lub konsekwencje — reakcja w Kassel
W Kassel organizatorzy targów, za pośrednictwem „Kassel Marketing”, zaapelowali do operatorów straganów, by nie sprzedawali kakao z rumem pod nazwą „Lumumba”. Wystawcy, którzy nie zastosują się do prośby, mogą otrzymać upomnienie; przy drugim upomnieniu grozi im nawet usunięcie ze świątecznego rynku. Według rzeczniczki organizatora ważne jest, „aby jarmark był miejscem, gdzie wszyscy czują się mile widziani i szanowani”.
Rekomendacje w Bremerhaven — edukacja, nie nakaz
Podobne zalecenia skierowano do sprzedawców na jarmarku w Bremerhaven. Michael Gerber, dyrektor spółki Erlebnis Bremerhaven GmbH, poinformował, że wystosowano prośbę o rezygnację z używania nazwy „Lumumba” i przeprowadzono działania informacyjne wobec wystawców. W Bremerhaven nie wprowadzono jednak twardych zakazów — przekazano wytyczne i pozostawiono decyzję sprzedawcom.
Skąd wzięła się kontrowersyjna nazwa? Krótkie tło historyczne
Patrice Lumumba był kluczową postacią w walce o niepodległość Konga i w 1960 r. został pierwszym premierem niepodległego państwa. Po zamachu stanu został obalony i zamordowany. Nazwa napoju („Lumumba”) — używana w Niemczech od lat — jest krytykowana, ponieważ sprowadza postać polityka i działacza antykolonialnego do jednowymiarowego symbolu odnoszącego się do koloru skóry. W ten sposób, jak argumentują krytycy, powielane są wzorce z czasów kolonialnych, kiedy produkty żywnościowe czy napoje nazywano w sposób upraszczający i dehumanizujący osoby czarnoskóre.
Dlaczego nazwa wzbudza oburzenie — argumenty przeciwników i obrońców
Przeciwnicy używania nazwy wskazują, że powtarzanie określeń opartych na cechach fizycznych czy na historycznych stereotypach utrwala rasistowskie schematy i może ranić osoby pochodzenia afrykańskiego. Organizatorzy jarmarków tłumaczą, że zależy im na tworzeniu przestrzeni neutralnej i bezpiecznej dla wszystkich gości.
Z drugiej strony niektórzy sprzedawcy oraz klienci uważają, że nazwa ma charakter tradycyjny i kulinarny, a zmiany nazewnictwa stanowią przesadne podejście do problemu. W praktyce wiele miast próbuje znaleźć kompromis: edukować wystawców i zachęcać do dobrowolnej zmiany etykiet, zamiast wprowadzać natychmiastowe zakazy.
Kontekst szerszych dyskusji o kulturze nazewnictwa
Sprawa „Lumumby” wpisuje się w szerzej prowadzoną debatę o tym, jak radzić sobie z nazwami i symbolami dziedzictwa kulturowego, które mają potencjalnie dyskryminujący wydźwięk. Wiele gmin wybiera podejście edukacyjne — informowanie operatorów i publikę o kontekście historycznym oraz rekomendowanie neutralnych alternatyw nazewniczych.
Co mogą zrobić kupcy i organizatorzy jarmarków?
- Dobrowolna zmiana nazwy napoju (np. „kakao z rumem”, „grzane kakao z rumem”),
- Informowanie klientów o przyczynach zmiany i krótkie przypomnienie historycznego kontekstu,
- Edukacja sprzedawców — przekazanie materiałów wyjaśniających, dlaczego określenie bywa krzywdzące,
- Dialog z lokalnymi społecznościami i przedstawicielami grup, których dotyczy problem, by wypracować akceptowalne rozwiązania.
źródło: focus.de



