Poniższe wideo pokazuje co się dzisiaj działo w „Zielonym Sklepieniu” w Pałacu Cesarskim w Dreźnie. Pod nim znajdziecie aktualne informacje odnośnie rabunku:

(Tutaj znajdziecie naszą wcześniejszą relację) Według policji, dzisiaj wczesnym rankiem kilku sprawców dostało się do „Zielonego Sklepienia” w Pałacu Cesarskim w Dreźnie. Włamanie zostało zgłoszone o 4:59 rano przez ochroniarza.

Jak ogłosił komendant policji, Volker Lange, sprawcy weszli przez okno, przecinając kratę i rozbijając szybę. Następnie dostali się do tak zwanej Sali Klejnotów. Później policja doniosła, że sprawcy zniszczyli witrynę siekierą. Wszystko trwało tylko kilka minut.

Według policji, sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia Audi A6. Identyczny pojazd został później podpalony w podziemnym parkingu oddalonym o około pięć kilometrów. Samochód został zajęty przez policję i został skontrolowany.

Czy skradzione skarby są ubezpieczone?

Obiekty kultury z muzeów publicznych zasadniczo nie są ubezpieczone, ale szkody są objęte tzw. ubezpieczeniem państwowym. Jest to o tyle atrakcyjne dla muzeów publicznych, że nie muszą one płacić składek ubezpieczeniowych.

Co wiadomo o sprawcach?

Śledczy zakładają, że sprawców jest kilku. Zgodnie z oświadczeniem policji, na kamerach w „Zielonym Sklepieniu” można było zobaczyć dwóch włamywaczy. Zakłada się jednak, że istnieją inne zaangażowane strony. Dziesięcioosobowa specjalna komisja o nazwie „Epaulette” nadal ich poszukuje.

W jaki sposób zabezpieczono kolekcję w Pałacu Cesarskim w Dreźnie?

Centrum ochrony w pałacu jest zawsze obsadzone przez dwóch strażników. Ci mieli obserwować włamywaczy w czasie rzeczywistym i wezwać policję. Kiedy ta dotarła na miejsce zdarzenia, złodzieje już zniknęli.

Co sprawcy mogą zrobić z łupem?

Holenderski detektyw, Arthur Brand, powiedział w wywiadzie dla SPIEGEL, że należy rozróżnić dwa rodzaje złodziei sztuki. Z jednej strony, są sprawcy, którzy są przekonani, że znajdą jednego lub więcej nabywców skradzionych towarów. Jest to jednak błąd, ponieważ eksponaty są zbyt dobrze znane i dlatego szybko zostałyby rozpoznane. „Jak tylko złodzieje zorientują się, że nie mogą znaleźć kupca, szukają alternatywy. Następnie, na przykład, szantażują firmę ubezpieczeniową” – mówi Brand. Ci złodzieje sztuki są stosunkowo łatwi do złapania.

„Znacznie gorzej jest ze złodziejami profesjonalnymi, którzy przetapiają złoto i srebro lub wydłubują diamenty i sprzedają je osobno”, powiedział Brand. Ci sprawcy są świadomi faktu, że większość dzieł sztuki jako całość nie jest na sprzedaż, ale może zostać zamieniona na pieniądze, gdy zostanie podzielona na części składowe. Ale to, co kiedyś zostało stopione lub zdemontowane, zniknęło na zawsze. „Dlatego można mieć tylko nadzieję, że w przypadku Zielonego Sklepienia nie są to profesjonaliści, którzy próbują sprzedać skarb w całości i w ten sposób trafiają do sieci policyjnej”.

źródło: spiegel.de