Tzw. odprawa przejściowa: Byłym ministrom federalnym przysługuje aż do 240 000 euro!

3

Kiedy ministrowie federalni podają się do dymisji lub zostają zdymisjonowani, tak jak minister finansów Christian Lindner (FDP), przysługuje im tzw. odprawa przejściowa.

Zgodnie z art. 14 ustawy o ministrach federalnych, otrzymują go od momentu, w którym ustaje ich oficjalne wynagrodzenie. Otrzymują oni odprawę przejściową za każdy miesiąc sprawowania urzędu – łącznie przez co najmniej sześć miesięcy i maksymalnie dwa lata.

Przez pierwsze trzy miesiące zasiłek przejściowy wypłacany jest w pełnej wysokości oficjalnego wynagrodzenia i tzw. dodatku lokalnego. Następnie tylko w połowie tej kwoty. Od drugiego miesiąca pod uwagę brane są również dochody z prywatnego zatrudnienia. To oznacza, że zasiłek przejściowy jest zmniejszany, jeśli minister podejmie nową pracę. Pieniądze wypłacane są co miesiąc z góry.

Ministrowie FDP Christian Lindner i Marco Buschmann, którzy opuścili już urząd, a także minister Bettina Stark-Watzinger, również zarabiają całkiem sporo po przedwczesnym rozpadzie koalicji sygnalizacji świetlnej. Według Stowarzyszenia Podatników ministrowie zarabiają około 17 990 euro miesięcznie bez dodatku lokalnego.

Oznacza to, że cała trójka ma prawo do odprawy przejściowej w wysokości około 81 000 euro. Ponieważ pełnią oni swoje funkcje od ponad dwóch lat, mogą być uprawnieni do maksymalnej kwoty około 243 000 euro bez dodatku lokalnego – chyba że odliczone zostaną inne dochody.

źródło: tagesspiegel.de

Ponad połowa ankietowanych z zadowoleniem przyjmuje rozpad koalicji rządzącej w Niemczech

0

Ponad połowa ankietowanych w najnowszym sondażu ARD Deutschlandtrend szczególnie cieszy się z obecnego końca koalicji sygnalizacji świetlnej. 59 procent uważa, że koniec czerwono-zielono-żółtej koalicji jest „bardzo dobry” lub „dobry”. Prawie dwie trzecie respondentów uważa, że nowe wybory w najbliższym możliwym terminie byłyby właściwe.

Z kolei 36 procent respondentów uważało, że koniec koalicji sygnalizacji świetlnej w rządzie federalnym był „mniej dobry” lub „zły”. Cztery procent odpowiedziało na pytanie „nie wiem”, a jeden procent nie udzielił odpowiedzi.

Dwie trzecie za jak najszybszymi nowymi wyborami

Jeśli chodzi o wybór nowego Bundestagu, 33 procent respondentów stwierdziło, że uważa nowe wybory w marcu za odpowiednie w obecnej sytuacji. Z kolei 65 procent uważa, że nowe wybory powinny odbyć się w najbliższym możliwym terminie.

Tłem dla tej sytuacji jest zapowiedź kanclerza Olafa Scholza (SPD), że nie zwoła głosowania nad wotum zaufania do stycznia, tak aby Bundestag mógł zostać ponownie wybrany najpóźniej w marcu. Z drugiej strony opozycja wzywa kanclerza do natychmiastowego zwołania głosowania nad wotum zaufania, aby wybory do Bundestagu mogły odbyć się na początku roku.

CDU/CSU byłoby najsilniejszą partią w niedzielę

Nawiasem mówiąc, gdyby wybory federalne odbyły się w przyszłą niedzielę, 34 procent respondentów głosowałoby na CDU/CSU. AfD byłaby drugą najsilniejszą partią z 18 procentami, zyskując jeden procent w porównaniu z październikowym sondażem. SPD pozostałaby na trzecim miejscu z 16 procentami. Zieloni osiągnęliby 12 procent. FDP otrzymałaby 5 procent respondentów, o jeden procent więcej niż w październiku. BSW pozostałoby na niezmienionym poziomie 6 procent.

W najnowszym sondażu ARD Deutschlandtrend extra wzięło udział 1 065 uprawnionych wyborców w wieku 18 lat i starszych w Niemczech w losowej ankiecie telefonicznej i internetowej.

źródło: mdr.de

Duży nalot na terenie Drezna w związku z przestępstwami związanymi z wykorzystywaniem dzieci

0

W czwartkowym nalocie na dużą skalę policja przeszukała 28 domów i trzy miejsca pracy podejrzanych w Dreźnie i powiatach Meißen i Sächsische Schweiz-Osterzgebirge w poszukiwaniu treści przedstawiających wykorzystywanie dzieci. W trakcie procesu skonfiskowano 61 telefonów komórkowych, 55 komputerów i 194 inne cyfrowe nośniki danych. Według rzecznika prokuratury, śledztwo koncentrowało się na posiadaniu osobistym.

W operację zaangażowanych było 33 śledczych z komendy głównej policji w Dreźnie i 102 policjantów z saksońskiej policji ds. zamieszek. Przeszukania są związane z postępowaniem przygotowawczym przeciwko 28 podejrzanym. Jest to już czwarta tak szeroko zakrojona akcja w tym roku.

Śledczy zakładają, że analiza tej technologii zajmie trochę czasu. Dochodzenia prowadzone są przeciwko 28 podejrzanym.

źródło: t-online.de

Proces w Kolonii: Żołnierze zgwałcili w koszarach młodą kobietę

2

Kolonia (NRW) – Kobieta spotkała swoich oprawców na dyskotece i chciała, aby odwieźli ją do domu. Jednak zamiast odwieźć ją do domu, dwóch żołnierzy uprowadziło młodą kobietę do swoich koszar. Tam brutalnie zgwałcili 18-latkę w pokoju.

Tak brzmi akt oskarżenia odczytany w środę przez prokuratora w sądzie okręgowym w Kolonii. Obaj oskarżeni twierdzą jednak, że doszło do stosunku seksualnego za obopólną zgodą.

Kobieta była pijana

Miejsce zbrodni w koszarach Konrada Adenauera: Dwaj żołnierze Asmir D. (23) i Hasan K. (24) opuszczają teren po zakończeniu zmiany 12 października 2021 roku. Jadą do restauracji z kebabem, a następnie do klubu Diamonds w centrum Kolonii.

Tam obaj mężczyźni spotykają młodą kobietę. Ponieważ nie może ona znaleźć swojego przyjaciela, żołnierze oferują jej podwiezienie do domu. Według aktu oskarżenia, 18-latka była w tym czasie pijana i znajdowała się pod wpływem narkotyków.

Ofiara przemycona do koszar

Leżąca na tylnym siedzeniu samochodu kobieta, została przemycona obok strażnika do koszar.

Zgodnie z aktem oskarżenia, Asmir D. i Hasan K. na zmianę gwałcili odurzoną i bezbronną kobietę w pokoju i filmowali to. Według prokuratury, oszołomiona ofiara leżała nieruchomo na łóżku podczas gwałtu. Gwałciciele później ponownie ukryli 18-latkę w samochodzie i podrzucili ją do domu.

Żołnierze zaprzeczają gwałtowi

Po odczytaniu aktu oskarżenia, oskarżeni zaprzeczyli, jakoby dopuścili się gwałtu. Maximilian Klefenz, obrońca Asmira D., powiedział: „Zakładamy, że współoskarżony był tego wieczoru w pełni zdrowy na umyśle, a akty seksualne były dobrowolne”.

Po incydencie Bundeswehra zwolniła oskarżonych żołnierzy. Proces będzie kontynuowany. Wyrok spodziewany jest w połowie grudnia.

źródło: bild.de

Jarmark Wszystkich Świętych w Soest: Samochód przejechał przez tłum – dwie osoby lekko ranne

1

Chwila szoku w czwartek wieczorem, 7 listopada, na jarmarku Wszystkich Świętych w Soest. Jak poinformował komendant policji Stefan Stracke, około godziny 18:30 samochód przejechał przez tłum odwiedzających na Petrikirchhof. Dwóch odwiedzających zostało lekko rannych podczas próby zatrzymania samochodu.

Jarmark Wszystkich Świętych: samochód przejechał przez tłum – dwóch gości lekko rannych

„Według wstępnych ustaleń, samochód wjechał na teren jarmarku nieznanym wjazdem. Przechodnie bezskutecznie próbowali zatrzymać pojazd. Doprowadziło to do wypadku drogowego, w którym dwie osoby odniosły niewielkie obrażenia” – wyjaśniła policja w czwartek wieczorem. Jak donoszą służby, żadna z nich nie wymagała leczenia.

Kierowca został aresztowany

Policja natychmiast przybyła z dużym kontyngentem i była w stanie aresztować kierowcę, który uciekł z miejsca wypadku. Jak wyjaśnił Stefan Stracke w rozmowie z naszą redakcją, Audi TT jechało z niewielką prędkością.

Według świadków kierowca jechał z Kater w kierunku Lamäng i wzdłuż Kungelmarkt. Z relacji obecnych podczas zdarzenia, kierowca wielokrotnie mocno hamował i próbował ominąć odwiedzających wesołe miasteczko.

Obszar między tylną częścią parku rozrywki „Look” a Petristraße – tj. wejściem z Petrikirchhof do Pesel – został początkowo całkowicie odgrodzony. Zamknięcie obszaru zostało zniesione krótko po godzinie 21.

Nic nie wskazuje na atak

Kierowca został zabrany na posterunek policji w Soest i przesłuchany. Podczas wywiadu dla Soester Anzeiger Caroline Oenning z policji w Soest wyjaśniła: „Ze względu na zachowanie kierowcy, tj. raczej zdezorientowany styl jazdy, nic nie wskazuje na atak”. W nocy policja potwierdziła tę ocenę: „Po przeanalizowaniu zeznań świadków i obejrzeniu policyjnych nagrań wideo, nic nie wskazywało na możliwy atak”.

Tło incydentu jest nadal niepewne. Kierowca, o którym wciąż nie ma dalszych informacji, nadal przebywa na posterunku policji w Soest. Policja wezwała również lekarza – prawdopodobnie w celu pobrania próbki krwi od kierowcy.

Po pierwszym dniu 686. jarmarku Wszystkich Świętych w Soest policja dokonuje wstępne podsumowania. Ogólnie, poza tym jednym incydentem, było spokojnie.

źródło: soester-anzeiger.de

AfD wydala trzech członków partii ze względu na ich możliwe powiązania z grupą terrorystyczną

0

AfD chce wykluczyć trzech członków partii ze względu na ich możliwe powiązania z grupą terrorystyczną „Saksońscy Separatyści”. Jak ogłosił w środę związek krajowy, saksoński komitet wykonawczy jednogłośnie zagłosował za tym. Oskarżeni Kurt H., Hans-Georg P. i Kevin R. mają zostać natychmiast pozbawieni wszystkich praw członkowskich. Przewodniczący AfD Jörg Urban wyjaśnił: „AfD odrzuca wszelkie formy przemocy w sporach politycznych. Niedopuszczalne są również przygotowania do ewentualnych aktów przemocy lub zamachów stanu”.

Przewodniczący saksońskiego parlamentu, Alexander Dierks, powiedział w środę, że istnieje poważny problem z agresywnymi prawicowymi ekstremistami. Dierks wyjaśnił, że ponad podziałami partyjnymi musi być absolutnie jasne, że godność ludzka, niestosowanie przemocy i zasady demokracji nigdy nie podlegają negocjacjom. „Członkowie parlamentu muszą być wzorem do naśladowania w demokratycznej debacie. Oczekuję takiej postawy od wszystkich członków parlamentu Saksonii, aby chronić godność i integralność parlamentu”.

Specjalna konferencja federalnego komitetu wykonawczego AfD

Przywództwo federalne AfD naciska również na „członków dotkniętych środkami prokuratora generalnego”, aby zostali wydaleni z partii. Zgodnie z oświadczeniem partii, liderzy partii Alice Weidel i Tino Chrupalla zwołali na środę specjalną konferencję zarządu federalnego. Jedynym tematem ma być wydalenie ewentualnych członków „saksońskich separatystów” za „poważne wykroczenia przeciwko zasadom i porządkowi naszej partii”, a projekt uchwały o wydaleniu ich z partii ma zostać przedłożony właściwemu regionalnemu sądowi arbitrażowemu. Partia federalna oświadczyła również, że oskarżeni „zostaną wykluczeni z wykonywania wszystkich swoich praw członkowskich ze skutkiem natychmiastowym do czasu podjęcia decyzji przez sąd arbitrażowy”.

„Saksońscy separatyści planowali zamach stanu”

We wtorek śledczy rozbili podejrzaną grupę prawicowych ekstremistów w Saksonii i aresztowali ośmiu młodych mężczyzn. Mówi się, że trenowali oni walkę od domu do domu i planowali „usunąć” ludzi, których uważali za niepożądanych po zamachu stanu. Oprócz przeszukań w Niemczech, przeprowadzono również operacje w Polsce i Austrii. Wydano nakazy aresztowania sześciu podejrzanych. Jörg S., który został aresztowany w Polsce, ma zostać postawiony przed sędzią śledczym po przewiezieniu do Niemiec. Siedem innych osób jest objętych śledztwem.

Hättasch, pracownik parlamentu krajowego AfD, złożył rezygnację ze stanowiska

Wśród aresztowanych jest radny AfD Kurt Hättasch z Grimma. Pracował on w biurze parlamentarnym posła AfD Alexandra Wiesnera. Wiesner zwolnił go natychmiast po tym, jak dowiedział się o aresztowaniu, powiedział rzecznik grupy parlamentarnej AfD. Według oświadczenia parlamentu krajowego, mężczyzna nie posiadał przepustki do parlamentu ani niekontrolowanego dostępu do budynku parlamentu.

Hättasch przebywa w szpitalu i nie można go transportować

Kurt Hättasch przebywa w szpitalu w Lipsku z powodu obrażeń szczęki odniesionych podczas aresztowania. Według informacji MDR, nie jest on zdolny do transportu i znajduje się na oddziale intensywnej terapii. O ile wiadomo Niemieckiej Agencji Prasowej, jest on myśliwym i, podobnie jak drugi podejrzany, posiada pozwolenie na broń palną. Według informacji dpa, podczas wtorkowych przeszukań znaleziono również niezarejestrowaną broń i amunicję.

Eksperci nie są zaskoczeni

Badacz prawicowego ekstremizmu Volkmar Wölk nie jest zaskoczony nową prawicową grupą terrorystyczną, dla niego jest to jedna z wielu: „Nie mogę nawet zliczyć, ile grup terrorystycznych jest teraz tutaj w Saksonii: NSU, Oldschool Society, Revolution Chemnitz, grupa Freital i lista jest długa”.

Ekspert z Grimmy krytykuje fakt, że władze Saksonii były zaangażowane w operację przeciwko „saskim separatystom” jedynie jako siły pomocnicze, jeśli w ogóle. „Nie możemy więc spocząć na laurach i powiedzieć, że wszyscy zostali złapani”.

Badacz prawicowego ekstremizmu Oliver Decker z Lipska również nie jest zaskoczony, że odkryto kolejną prawicową grupę terrorystyczną z Saksonii. Według Deckera, AfD ma wielu członków, którzy wywodzą się ze sceny neonazistowskiej, a obecnie zajmują stanowiska polityczne. „Można zatem powiedzieć, że AfD odniosła sukces w tym, do czego strategicznie dążyła NPD. Była w stanie zbudować pomost między ulicą a salonem, między narodowo-socjalistycznymi, brutalnymi grupami a burżuazyjnym środowiskiem nacjonalistycznym”.

źródło: tagesschau.de

Niemcy nie chcą samochodów elektrycznych z Chin

2

Nie ma dnia, by w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym nie pojawiały się nowe horrory. Branża ta była niegdyś flagowym produktem Made in Germany. Każdy, kto jeździł niemieckim samochodem, był z niego dumny. Samochodom z Japonii, Korei, Włoch i innych krajów brakowało prestiżu, a często także jakości.

Dowodem na to jest przyznawana co roku Złota Kierownica, główna nagroda motoryzacyjna przyznawana przez BILD am Sonntag i AUTO BILD. Raz po raz czytelnicy głosowali na niemieckie modele w finale. Nie inaczej będzie w 2024 roku. Zobaczymy, czy pojazdy wygrają dziś wieczorem na gali w Berlinie.

Samochody elektryczne z Chin wchodzą teraz na rynek niemiecki. Czy mogą konkurować z „Made in Germany”? BILD zlecił ekskluzywne badanie firmie Insa, aby dowiedzieć się dokładnie tego. Badacze opinii przeprowadzili ankietę wśród 1004 osób w Niemczech (reprezentatywnych).

Wynik: 41,7% uważa, że niemieckie samochody elektryczne są (raczej) lepsze. 27,4 procent nie widzi różnicy, a tylko 16,8 procent uważa, że chińskie samochody elektryczne mają przewagę. Sceptycyzm jest zatem wysoki. Marki takie jak BYD, MG, Nio czy GWM, które mają ugruntowaną pozycję w Chinach, muszą jeszcze zapracować na swoją reputację i zaufanie tutaj.

Mężczyźni są bardziej skłonni wierzyć w chińskie samochody niż kobiety

Prawie jeden na czterech mężczyzn (22,3%) widzi samochody z Dalekiego Wschodu przed niemieckimi e-samochodami. Wśród kobiet odsetek ten wynosi mniej niż jedną na osiem (12,2%).

Zaskakujące: W szczególności młodzi ludzie w wieku od 18 do 29 lat bardziej ufają niemieckim e-samochodom. 54,3 procent widzi krajowe samochody przed chińskimi.

Co druga osoba odmawia zakupu e-samochodu

Nic więc dziwnego, że 49,4% młodych ludzi kupiłoby samochód elektryczny, gdyby cena była odpowiednia i nie musieliby się martwić o infrastrukturę ładowania i zasięg.

Jednak we wszystkich grupach wiekowych tylko 39,6 procent zdecydowałoby się na samochód elektryczny. 50,1 procent odmówiłoby zakupu nawet w idealnych warunkach.

A konkretnie w obecnej sytuacji? Który samochód planujesz kupić? Zdecydowany faworyt w ankiecie: prawie jeden na trzech potencjalnych nabywców (30,2 procent) jest zdecydowany na samochód benzynowy. Jeden na sześciu (17,2 procent) planuje zakup samochodu elektrycznego. Tylko jeden na dziesięciu (10,6 procent) planuje zakup diesla. Hybryda typu plug-in jest w planach 8,1% respondentów.

Co ciekawe, diesel nadal ma ponadprzeciętną liczbę fanów (24,1 procent) wśród młodszych osób w wieku od 18 do 29 lat.

Większość chce zapłacić maksymalnie 30 000 euro

Ale ile Niemcy są gotowi wydać na nowy samochód? Budżety odnoszą się do silników spalinowych:

Większość (30,3%) wybiera modele kosztujące do 20 000 euro. Limit ten wyznacza więcej kobiet (37,1 procent) niż mężczyzn (22,8 procent).

Względna większość (32,5 procent) wyznaczyła 30 000 euro jako cenę maksymalną. Tylko 16,6 procent planuje zapłacić 40 000 euro, podczas gdy 7,9 procent byłoby gotowych zapłacić do 50 000 euro za nowy samochód. Zaledwie 5,2% byłoby skłonnych i zdolnych wydać więcej.

Budżety na nowy samochód elektryczny

Sytuacja nie różni się zbytnio w przypadku samochodów elektrycznych. Jedna czwarta (26 procent) podpisałaby umowę kupna za nie więcej niż 20 000 euro. 28,6 procent wydałoby do 30 000 euro.

Podobnie jak w przypadku silników spalinowych, 15,2% respondentów byłoby gotowych zapłacić do 40 000 euro za nowy samochód elektryczny, ale tylko o połowę mniej (8,5%) zapłaciłoby do 50 000 euro. Zaledwie 4,3% respondentów dysponowałoby wyższym budżetem.

Gdy tylko dochód netto gospodarstwa domowego przekroczy 4000 euro miesięcznie, chęć wydania większej ilości pieniędzy na samochód elektryczny podwaja się. Do 50 000 euro (nawet więcej niż na silnik spalinowy) wydałoby wówczas 17,8 proc., a powyżej tego 11,4 proc.

źródło: bild.de

Koniec koalicji w Niemczech – Scholz chce wotum zaufania w styczniu!

1

Rząd sygnalizacji świetlnej upadł. Wczoraj wieczorem kanclerz Scholz zdymisjonował ministra finansów Lindnera. Następnie FDP ogłosiła, że wycofa swoich ministrów z rządu. Oznacza to, że sojusz z SPD i Zielonymi dobiegł końca. Liderzy koalicji obwiniali się nawzajem za niepowodzenie koalicji.

Federalny minister transportu Wissing ogłosił dziś rano w Berlinie, że zrezygnuje z członkostwa w FDP i pozostanie na stanowisku. Kanclerz federalny Scholz poprosił go o dalsze pełnienie obowiązków. Po okresie refleksji zdecydował się spełnić tę prośbę. Wissing wyjaśnił, że chciał pozostać wierny sobie i nie mógł poprzeć kursu obranego przez lidera partii Lindnera. Chodziło o wzięcie odpowiedzialności.

Po odwołaniu Lindnera ze stanowiska federalnego ministra finansów, polityk SPD Kukies ma przejąć ten urząd. Kukies jest obecnie sekretarzem stanu w Federalnym Urzędzie Kanclerskim.

Scholz: „Nie ma już relacji opartej na zaufaniu”

Wczoraj wieczorem Scholz uzasadnił odwołanie Lindner, mówiąc, że nie ma już zaufania. Pomimo wojny w Ukrainie i wyborów w USA, Lindner odmówiła przyjęcia kompromisowej oferty w sprawie budżetu i wsparcia dla Ukrainy, a tym samym zachowała się nieodpowiedzialnie. Jako kanclerz federalny nie mógł tego tolerować, powiedział Scholz. Polityk SPD powiedział, że czuł się zmuszony do podjęcia tego kroku, aby zapobiec szkodom dla kraju. 15 stycznia Scholz zamierza zwołać głosowanie nad wotum zaufania w Bundestagu, co może skutkować nowymi wyborami pod koniec marca.

Scholz powiedział, że zgadza się z wicekanclerzem Habeckiem, że Niemcy potrzebują szybkiej jasności co do przyszłego kursu politycznego. Chciałby poddać pod głosowanie wszystkie ustawy, których nie można opóźnić, w tygodniach od teraz do Bożego Narodzenia. Według niego obejmuje to stabilizację emerytur i natychmiastowe środki dla przemysłu.

Scholz powiedział dalej, że Lindner nie jest zainteresowany krajem, ale własną klientelą i przetrwaniem własnej partii. Lindner często blokował kompromisy w nieistotny sposób. Scholz powiedział, że spór na otwartej scenie również przesłonił widok na to, co ten rząd osiągnął wspólnie przez zbyt długi czas.

Minister gospodarki Habeck wyraził ubolewanie z powodu rozpadu koalicji. To było złe, zwłaszcza w dniu, w którym Niemcy musiały pokazać jedność i zdolność do działania w Europie, powiedział wczoraj.

Lindner: „Wyrachowany zryw”

Lindner obwinił wczoraj kanclerza federalnego za porażkę koalicji sygnalizacji świetlnej. „Niestety, Olaf Scholz pokazał, że nie ma siły, aby dać naszemu krajowi nowy początek”, powiedział Lindner wieczorem w Berlinie. Oskarżył Scholza o anulowanie współpracy z nim i FDP, a tym samym spowodowanie „obliczonego zerwania tej koalicji”. Na przykład kanclerz postawiła mu ultimatum, aby zawiesić hamulec zadłużenia i nie szukała już porozumienia, które byłoby opłacalne dla wszystkich.

Lindner zarzucił również SPD i Zielonym, że nawet nie zaakceptowali jego propozycji poprawy sytuacji gospodarczej Niemiec jako podstawy do konsultacji. Scholz długo nie dostrzegał, że kraj potrzebuje nowego przebudzenia gospodarczego.

FDP wycofuje ministra z rządu

FDP ogłosiła wieczorem, że wycofa swoich ministrów z rządu federalnego. Po ogłoszeniu przez Wissinga, że opuści FDP i pozostanie na stanowisku, oprócz Lindnera są to teraz minister edukacji Stark-Watzinger i minister sprawiedliwości Buschmann. Chcieli oni złożyć swoje rezygnacje na ręce prezydenta Steinmeiera, powiedział przewodniczący frakcji parlamentarnej Dürr. W ten sposób FDP kończy trójpartyjny sojusz koalicji sygnalizacji świetlnej.

Steinmeier chce zdymisjonować ministrów FDP dziś po południu. Następcy mogą zostać mianowani w tym samym czasie.

Według zgodnych doniesień kilku mediów, Lindner zaproponował nowe wybory na wieczornym posiedzeniu komisji koalicyjnej. Scholz odrzucił tę propozycję. Doniesiono również, że Lindner skarżył się wcześniej, że rozmowy z ostatnich kilku dni na temat kursu polityki gospodarczej i finansowej nie zapewniły wystarczającej wspólnej podstawy do zmiany.

źródło: deutschlandfunk.de

Co zwycięstwo Donalda Trumpa oznacza dla niemieckiej gospodarki?

5

Po czterech latach nieobecności Donald Trump dokonał tego: został wybrany na prezydenta USA. Najprawdopodobniej będzie to miało ogromne konsekwencje gospodarcze dla Niemiec. W końcu USA są najważniejszym partnerem handlowym Niemiec w handlu zagranicznym. W 2023 r. Niemcy wyeksportowały do Ameryki towary o wartości prawie 158 mld euro, a Trump jest uważany za zwolennika protekcjonizmu. Oznacza to, że chce on chronić krajową gospodarkę – nawet kosztem innych krajów. Zagraniczni konkurenci mają być w gorszej sytuacji na rynku krajowym, aby dostawcy z USA osiągali lepsze wyniki niż ich konkurenci. Aby to osiągnąć, Trump ogłosił liczne środki polityki gospodarczej podczas swojej kampanii wyborczej.

Taryfy importowe w wysokości 10 lub 20 procent

Mówił na przykład o wprowadzeniu wyższych podatków na produkty z Niemiec lub Unii Europejskiej (UE). Groził cłami importowymi w wysokości od 10 do 20 procent, a nawet 60 procent na produkty z Chin. Jednocześnie planuje obniżyć podatki dla firm w USA. Wolałby całkowicie znieść podatek dochodowy i zrekompensować niedobór taryfami importowymi. „Chcemy wykorzystać setki miliardów dolarów z ceł, aby przynieść korzyści naszym obywatelom i spłacić nasz dług narodowy” – powiedział Trump na Forum Ekonomicznym w Detroit w październiku.

Trump szczególnie celuje w i tak już pogrążony w kryzysie niemiecki przemysł motoryzacyjny. Jak powiedział w niedzielnym przemówieniu w Pensylwanii, zagraniczne firmy powinny wnieść wkład do budżetu USA poprzez cła, jeśli same nie budują fabryk w USA.

„To zwiększa presję na europejskie firmy, by przenosiły swoją produkcję do USA” – powiedział Achim Wambach, prezes Centrum Europejskich Badań Gospodarczych (ZEW). Niemcy i UE muszą pilnie wzmocnić swoją lokalizację biznesową. „Tylko dynamiczny rynek krajowy może zagwarantować, że nie zostaniemy zmiażdżeni między blokami gospodarczymi USA i Chin”, powiedział Wambach. Dodał, że Niemieckie Stowarzyszenie Handlu Zagranicznego (BGA) jest również krytyczne wobec zapowiadanych taryf Trumpa. „Krytycznie podchodzimy do taryf importowych na produkty europejskie i chińskie. Świat potrzebuje mniej ograniczeń handlowych, a nie więcej” – podkreślił prezes BGA Dirk Jandura. Amerykański prezydent nie może być wyłącznie „America First”.

„Wyzwania, na które nie jesteśmy przygotowani”

„Nowe ograniczenia handlowe pojawiłyby się w niekorzystnym momencie. W końcu niemiecka gospodarka i tak powoli się odradza”. Zwycięstwo Trumpa oznacza początek „najtrudniejszego momentu gospodarczego w historii Republiki Federalnej Niemiec”, skomentował prezes Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (IfW), Moritz Schularick. Oprócz i tak już złej sytuacji gospodarczej w Niemczech, pojawiają się teraz wyzwania w zakresie handlu zagranicznego i polityki bezpieczeństwa. „To wyzwania, na które nie jesteśmy przygotowani”, powiedział Schularick.

Główny ekonomista ING Carsten Brzeski uważa, że tym razem Niemcy są znacznie mniej przygotowane niż wtedy, gdy Trump po raz pierwszy wygrał wybory w 2016 r. „W Niemczech dobrze sobie radziliśmy podczas jego pierwszej kadencji. Świętowaliśmy cud gospodarczy 2.0. Ale teraz jesteśmy chorym człowiekiem Europy.” Według niego, nie mogło być gorszego momentu na wybór Trumpa. „W końcu sektory, które ucierpiałyby w wyniku wojny handlowej, już cierpią: przemysł motoryzacyjny i wytwórczy”. Prognozy gospodarcze dla Niemiec musiałyby teraz zostać skorygowane, „tak że mówimy teraz o recesji w Niemczech w 2025 r., ale także w 2026 r.”, powiedział Brzeski redakcji finansowej ARD.

Szkody w wysokości do 180 mld euro

Skalę, w jakiej karne cła Trumpa mogą wpłynąć na całą niemiecką gospodarkę, pokazują obliczenia Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego (IW). W zależności od scenariusza, ekonomiści szacują szkody w wysokości od 130 do 180 miliardów euro w ciągu czteroletniej kadencji. Stanowiłoby to cztery procent całkowitej produkcji gospodarczej Niemiec. Instytut ifo w Monachium szacuje, że niemiecki eksport do USA może spaść o około 15 procent w wyniku ceł.

Europa może nałożyć kontr-cła

Prawdopodobny wzrost cen niemieckich produktów w Ameryce to jedno. Europejski kontratak to drugie. Wynika to z faktu, że wyższe cła w USA mogą prowadzić do kontr-ceł ze strony UE. UE już latem opracowała odpowiednią strategię. Mogłaby wówczas podjąć działania odwetowe, nakładając podobnie wysokie cła na produkty amerykańskie. „Stosunki transatlantyckie są na skraju epokowej zmiany”, ostrzegł Siegfried Russwurm, prezes Federacji Niemieckiego Przemysłu (BDI). „Należy obawiać się zaostrzenia tonu i konsekwentnej realizacji protekcjonistycznego kursu”. Wybory są sygnałem alarmowym dla Niemiec i Europy. „Musimy dalej rozwijać istniejące strategie wzmacniania własnej konkurencyjności, zdolności obronnych i radzenia sobie z Chinami w znacznie szybszym tempie” – powiedział Russwurm.

Joe Biden już wcześniej podążał protekcjonistycznym kursem – ale przede wszystkim w stosunku do Chin. Nie tylko pozwolił na kontynuację ceł swojego poprzednika, ale ostatnio nawet zwiększył niektóre z nich. Nałożył również zakazy eksportu technologii takich jak półprzewodniki. Eksperci uważają, że protekcjonistyczne zachowania prawdopodobnie nasilą się pod rządami Trumpa. „Musimy być przygotowani na to, że USA jeszcze bardziej oddalą się od otwartej, globalnej współpracy” – ostrzegła Lisandra Flach, dyrektor Centrum Ekonomii Międzynarodowej ifo.

Bundestag wzywa do godziny debaty

BDI uważa, że Europa musi być otwarta na kompromis. Musi przedstawić USA propozycje, w jaki sposób można uniknąć ceł po obu stronach. Liczy się współpraca, na której obie strony mogą skorzystać. „Przeszłość pokazała, że udane porozumienia i umowy z Trumpem są możliwe” – powiedział prezes BDI Russwurm. Bundestag ogłosił, że zajmie się wynikiem wyborów w czwartek. Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) zażądał debaty na temat spraw bieżących. Omówione zostaną konsekwencje wyniku wyborów dla Niemiec. Nie jest również jasne, jak rozwinie się współpraca w ramach NATO, jak będzie kontynuowane wsparcie dla Ukrainy w jej obronie przed rosyjskim atakiem oraz jak rozwiną się stosunki gospodarcze i handlowe.

źródło: tagesschau.de

Rozpadła się koalicja sygnalizacji świetlnej: Partie wzywają do natychmiastowych wyborów

1

Koalicja rządząca rozpadła się. Kanclerz Olaf Scholz odsunął ministra finansów Christiana Lindnera od odpowiedzialności za rząd i planuje głosowanie nad wotum zaufania. Podczas gdy CDU/CSU wzywa do szybkiego rozpisania nowych wyborów, Zieloni ostro krytykują zarządzanie budżetem przez Lindnera. Partia Lewicy widzi wzrost swoich szans, a AfD również mówi o „nowym początku”.

Po zakończeniu koalicji, CDU i CSU wzywają do szybkiego przeprowadzenia nowych wyborów. Lider CSU Markus Söder wzywa kanclerza Olafa Scholza do natychmiastowego zwołania wotum zaufania. Tym samym utorowania drogi do szybkiej daty wyborów. „Wotum zaufania musi zostać zwołane natychmiast, a nie w przyszłym roku”, napisał Söder w środę wieczorem w serwisie X, (dawniej Twitter). Według Södera, nowe wybory mogłyby się odbyć już w styczniu. Deputowany z grupy parlamentarnej CDU Mathias Middelberg wyraził podobny pogląd: „Scholz powinien bezzwłocznie zwołać głosowanie nad wotum zaufania, aby umożliwić rządowi działanie”.

Kanclerz Scholz ogłosił zamiar zwołania głosowania nad wotum zaufania 15 stycznia, tak aby nowe wybory mogły odbyć się pod koniec marca.

Lewica upatruje szansy na nowe wybory w końcu rządu koalicyjnego

Partia Lewicy postrzega nową sytuację wyborczą jako okazję do wyraźniejszego pozycjonowania się jako silna siła lewicowa. Liderzy partii Ines Schwerdtner i Jan van Aken, a także posłowie do Bundestagu Heidi Reichinnek i Sören Pellmann oświadczyli, że Partia Lewicy jest „gotowa na nowe wybory”. Ich zdaniem koalicja sygnalizacji świetlnej zawiodła w ciągu ostatnich trzech lat, ponieważ według partii faworyzowała głównie zamożnych i zaniedbywała biedniejsze grupy ludności. Partia Lewicy chce teraz konkurować z „powiewem świeżości” i odwoływać się do lewicowych wyborców ze zjednoczoną bazą.

AfD z zadowoleniem przyjmuje koniec koalicji sygnalizacji świetlnej jako „wyzwolenie”

AfD postrzega porażkę koalicji sygnalizacji świetlnej jako „spóźniony krok”. Alice Weidel i Tino Chrupalla, liderzy grupy parlamentarnej AfD w Bundestagu, opisali koniec rządu jako okazję do „zasadniczo nowego politycznego początku”. Według Weidela i Chrupalli, koalicja na światłach doprowadziła kraj do kryzysu gospodarczego i doprowadziła Niemcy „na skraj gospodarczej przepaści”. Podobnie jak CDU/CSU, wezwali oni Scholza do natychmiastowego ogłoszenia wotum zaufania.

Liderka BSW Wagenknecht krytykuje harmonogram Scholza jako „opóźniający niewypłacalność”

Liderka partii BSW, Sahra Wagenknecht, ostro skrytykowała kanclerza Olafa Scholza za jego harmonogram głosowania nad wotum zaufania. Wagenknecht określiła plan kanclerza dotyczący przeprowadzenia głosowania nad wotum zaufania w Bundestagu 15 stycznia jako „polityczne opóźnienie niewypłacalności”. W wywiadzie dla portalu informacyjnego t-online powiedziała, że Scholz powinien był skorzystać z okazji w środę wieczorem, aby przeprosić obywateli za błędy ostatnich lat. Zamiast tego, zdaniem Wagenknecht, kanclerz wygłosił „zadufaną w sobie mowę wyborczą”.

Zieloni ostro krytykują Lindnera i postrzegają go jako blokadę

Zieloni wyraźnie skrytykowali poprzedniego partnera koalicyjnego FDP i ministra finansów Christiana Lindnera. Przewodnicząca grupy parlamentarnej Zielonych Britta Haßelmann mówiła o „egoizmie” i „destrukcyjnym podejściu” Lindnera, który zablokował porozumienie w sprawie budżetu federalnego. „Minister finansów nie wykonał swojej pracy”, powiedziała wyraźnie Haßelmann.

Według Zielonych, odmowa Lindnera ponownego zawieszenia hamulca zadłużenia była głównym powodem rozpadu koalicji. Haßelmann podkreśliła, że jej partia byłaby skłonna do kompromisu i chciała przesunąć miliardy już przeznaczone na inne projekty. Przewodnicząca frakcji Zielonych Katharina Dröge również skrytykowała Lindner: „Budżet federalny to nie jest drobnostka. Oznacza to bezpieczeństwo planowania i bezpieczeństwo socjalne”.

Różne reakcje z centralnych Niemiec

Politycy z centralnych Niemiec również skomentowali już wyjście koalicji na szczeblu federalnym. Lydia Hüskens, szefowa FDP w Saksonii-Anhalt, oskarżyła Scholza o brak chęci zwrotu gospodarczego i ignorowanie propozycji Lindnera. Thomas Kemmerich, lider FDP w Turyngii, również bronił strategii gospodarczej Lindnera i mówił o „dobrym dniu dla Niemiec”.

Przewodniczący CDU w Saksonii-Anhalt Sven Schulze wyraził zdziwienie „tym, jak surowo kanclerz ocenił swojego partnera koalicyjnego Lindnera”. Według Schulze, pokazuje to jednak również, że każdy dzień, w którym rząd koalicyjny pozostałby na stanowisku, byłby złym dniem dla Niemiec.

Lider SPD w Turyngii Georg Maier określił koniec rządu federalnego jako bolesny, ale konieczny krok. Ostatnie tygodnie pokazały, że konstruktywna współpraca z FDP nie jest możliwa. Upieranie się przez Lindnera przy hamulcu zadłużenia nazwał „polityką blokady”.

źródło: tagesschau.de