Podatek gruntowy oznacza dla niemieckich gmin co roku całkiem sporo pieniędzy. Jednak wartości jednostkowe, na których opierają się obliczenia podatku, już od dziesięcioleci nie były korygowane. W związku z tym, już w styczniu rząd Niemiec ustalił wraz z landami, że niezbędna jest nowelizacja przepisów. Jednak zdaniem szefa SPD z Nadrenii Północnej-Westfalii, Thomasa Kutschaty, nie powinna ona oznaczać dla najemców większych obciążeń finansowych: „Musimy uważać, aby w nowym systemie nie zwiększyły się koszty eksploatacji. Trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązania i zastanowić się, czy podatek od nieruchomości można w ogóle przenieść na najemcę”.

Walka z niedoborem powierzchni mieszkaniowych w Niemczech

Kutschaty uważa, że podatek od niezabudowanych gruntów to odpowiednia metoda wywarcia presji w walce z niedoborem powierzchni mieszkaniowych. Przewodniczący frakcji w NRW dodaje: „Ugory, tereny niewykorzystane uniemożliwiają tworzenie nowej przestrzeni mieszkalnej”.

Szczególnie w dużych miastach dużo się spekuluje w temacie działek budowlanych. Pozostają one niezabudowane, mimo niedoboru powierzchni mieszkaniowych, ponieważ właściciele działek liczą na jeszcze większe wpływy w późniejszym okresie i czekają. Nowy model obliczania podatku od nieruchomości sprawiłby, że takie spekulacje byłyby bardzo drogie.

Presja wobec właścicieli gruntów

Ponowne wprowadzenie tzw. podatku C na tereny niezabudowane to część planów dotyczących reformy podatku od nieruchomości Ministra Finansów Olafa Scholza z SPD. Jest to też zapisane w umowie koalicyjnej. Dzięki takiej regulacji, tereny niezagospodarowane mogłyby być wyżej opodatkowane. W ten sposób gminy chcą wpłynąć na właścicieli działek, aby wykorzystali swoje niezabudowane grunty.

Projekt ustawy poddany zostanie najpierw głosowaniu. Następnie rząd będzie obradował na ten temat. Kolejny krok to procedura parlamentarna. Wtedy możliwe jest jeszcze naniesienie poprawek, aż do momentu, gdy Bundestag zagłosuje w tej sprawie.

Źródło: www1.wdr.de