Bezrobotni pobierający w Niemczech zasiłek mogą zostać ukarani grzywną w wysokości nawet do 5.000 euro!

Jak podaje niemiecki „Bild” (24.10.2016), osoby otrzymujące w Niemczech zasiłek dla bezrobotnych mogą zostać ukarane grzywną w wysokości nawet do 5.000 euro, jeśli zatają przed urzędem pracy istotne informacje. Gazeta powołuje się na wewnętrzne polecenie Federalnego Urzędu Pracy (Bundesagentur für Arbeit). Regulacja obejmuje wnioski składane od 1. sierpnia bieżącego roku. Informację potwierdziły największe niemieckie gazety, np. Spiegel, FAZ czy Die Welt.

Otrzymałeś spadek lub posiadasz oszczędności? – Jobcenter musi o tym wiedzieć!

Bezrobotni, którzy pobierają w Niemczech zasiłek i nie poinformują urzędu na czas o posiadaniu dodatkowego majątku lub przekazane informacje będą niepełne, muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami finansowymi. Grzywna za poważne wykroczenia może bowiem wynieść nawet do 5.000 euro!

W przypadku „drobnych przewinień” Jobcenter może postraszyć mandatem karnym w wysokości do 55 euro. Oprócz tego, w sytuacji kiedy obcokrajowiec otrzyma grzywnę wyższą niż 1.000 euro, musi zostać poinformowany urząd ds. cudzoziemców.

Wobec osób uchylających się od płacenia grzywien może zostać zastosowana kara więzienia.

Aktualnie najwięcej przewinień, bo aż 77 procent, dotyczy łamania nakazu terminowego meldunku, np. kiedy beneficjent nie stawi się w terminie na ustalone spotkanie.

Więcej na temat zasiłku dla bezrobotnych w Niemczech przeczytacie tutaj: Ile wynosi zasiłek dla bezrobotnych w Niemczech? Wszystko co musisz wiedzieć o Hartz IV!.

Odszkodowanie za brak miejsca w przedszkolu? Dzisiaj zapadła ważna decyzja Trybunału Federalnego w Karlsruhe

Rodzice w Niemczech, którzy nie otrzymają dla swojego dziecka miejsca w przedszkolu i z tego powodu ich powrót do pracy się opoźni, mają prawo do odszkodowania – taką decyzję wydał dzisiaj (20.10.2016) Trybunał Federalny (niem. Bundesgerichtshof) w Karlsruhe. Gmina będzie jednak zobowiązana do wypłaty odszkodowania tylko w przypadku współodpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Brak wykwalifikowanych pracowników w danej gminie może być wystarczającym powodem na uniknięcie kary.

Wszystko za sprawą trzech kobiet

Powództwo wniosły trzy kobiety z Lipska. Krótko po porodzie każda z nich zgłosiła w mieście zapotrzebowanie na miejsce w przedszkolu po upływie rocznego urlopu wychowawczego (niem. Elternzeit). Prośba kobiet nie została jednak wysłuchana, przez co ich powrót do pracy opóźnił się o wiele miesięcy. Ich zdaniem miasto musi ponieść odpowiednie konsekwencje i wypłacić im odszkodowanie z tytułu utraconego zarobku, odpowiednio 2.200, 4.500 oraz 7.300 euro.

Wyższy Sąd Krajowy musi rozpatrzyć sprawy ponownie

Wyrok Trybunału Federalnego jest ważnym krokiem w kierunku wywalczenia przez kobiety odszkodowań. Sądy poprzednich instancji nie wyjaśniły jednak, czy istnieją okoliczności łagodzące, które mogłyby zwolnić miasto od odpowiedzialności karnej, np. brak wykwalifikowanego personelu, albo ogłoszenie upadłości przez firmę odpowiedzialną za budowę przedszkola.

Wyższy Sąd Krajowy w Dreźnie musi teraz ponownie rozpatrzyć skargi kobiet i dopiero wtedy zapadnie ostateczny wyrok.

Decyzja Trybunału Federalnego ma jednak znaczenie ogólnokrajowe i otwiera drogę do dochodzenia swoich praw innym rodzicom. Decyzje najwyższych sędziów cywilnych z Karlsruhe są bowiem wyznacznikiem dla orzecznictwa sądowego w całych Niemczech. Od 1 sierpnia 2013 rodzice mają prawo do miejsca w przedszkolu albo innej placówce przedszkolnej, również u tzw. Tagesmutter.

Szantaż internetowy w Niemczech ma miejsce coraz częściej

Najnowsze badania niemieckiego ubezpieczyciela „Allianz” biją na alarm. Co trzecia firma w Niemczech pada bowiem ofiarą internetowego szantażu, który szczególnie ostatnimi czasy wydaje się być wśród cybernetycznych przestępców bardzo modny. W tym wypadku chodzi o specjalne oprogramowanie szyfrujące, które może zostać zainstalowane w sieci ofiary. Oprogramowanie to określane jest mianem „Ransomware” i jest w stanie zablokować w całości zaatakowany komputer. Aby odzyskać dostęp do danych należy zapłacić okup.W związku z tym, że wiele firm nie zgłasza tego typu zajść, nie wiadomo jak wysoka jest faktyczna liczba przestępstw tego typu.

Ofiarami ataków nie są tylko firmy i osoby prywatne

Aktualnie przestępcy nie ograniczają się juz tylko do firm i osób prywatnych, ale atakują również instytucje publiczne. Na początku tego roku zaatakowanych zostało kilka szpitali w Nadrenii Północnej-Westfalii. Źródła bliskie policji kryminalnej mówia o 60 szpitalach. Liczba ta znacznie przekracza dotychczasowe wyobrażenia o skali przestępstwa.

Wirus atakuje również kopie zapasowe

Cybernetyczni przestępcy upodobali sobię tą metodę, gdyż jest ona niezwykle skuteczna. Wirus blokuje zaatakowane systemy z kilkutygodniowym opóźnieniem. Jeśli ofiara sporządzi w tym czasie kopie zapasowe, to zostaną one również zainfekowane. W takiej sytuacji odzyskanie dostępu do danych jest praktycznie niemożliwe.

Co zrobić w przypadku stania się ofiarą cybernetycznego przestępstwa?

Osoby, które stały się ofiarą opisywanego wyżej przestępstwa nie powinny przelewać pieniędzy złodziejom. W większości przypadków nie mają oni bowiem zamiaru odblokowania komputera. Ważne jest, aby regularnie sporządzać kopie zapasowe systemu, gdyż tylko wtedy istnieje możliwość odzyskania utraconych danych.  Oprócz tego należy korzystać z oprogramowania antywirusowego i zapór sieciowych.

9. listopada rząd federalny Niemiec ma zamiar przedstawić opracowany przez siebie plan cybernetycznego bezpieczeństwa.

Radykalni Islamiści są realnym zagrożeniem już teraz – raper Toony o aktualnej sytuacji w Niemczech

0

Toony, w rzeczywistości Tomasz Chachurski, to polski raper mieszkający w Niemczech i rymujący zarówno po polsku, jak i po niemiecku. Urodził się w Polsce, lecz w wieku dwóch lat wyjechał z rodzicami do Niemiec. Na początku kariery w 2007 wystąpił gościnnie na albumie rapera Kollegah. W 2007 wydał darmowy mixtape zatytułowany Over the Top. Szerzej znany stał się po premierze teledysku do utworu „Deine Stärke” („Twoja siła”), w którym odwoływał się do polskich korzeni.

W wywiadzie dla Dojczland.info Toony opowiada o początkach swojej kariery, a także aktualnej sytuacji panującej w Niemczech, w szczególności zagrożeniach, jakie jego zdaniem stanowią radykalni Islamiści. Zapraszamy do posłuchania:

Prowadzisz działalność w Niemczech? Poznaj perfidne triki oszustów i nie daj się wykiwać na kilkaset euro!

W skrzynce pocztowej znalazłem dzisiaj list. Na pierwszy rzut oka koperta, w której został wysłany, nie różniła się wyglądem od standardowego pisma urzędowego. Przekonany, iż chodzi o jakiś rachunek, otworzyłem go czym prędko, aby dowiedzieć się czy rzeczywiście tak jest. Po przeczytaniu kilku pierwszych linijek zorientowałem się, że nie chodzi o rachunek, a próbę wyłudzenia pieniędzy, o której słyszałem już jakiś czas temu. Otóż firma, która nazywa się „Regista.online” (w liście widnieje najczęściej przedrostek miejscowości, w której zarejestrowana jest firma, np. „Monheim.Regista.online”) i mieści w Lispku (niem. Leipzig) zwraca się pisemnie do osób prowadzących w Niemczech działalność gospodarczą z informacją o utworzeniu nowego centralnego rejestru firm i prośbą o podanie informacji o własnej firmie, aby przyśpieszyć katalogowanie. Można odnieść wrażenie, że chodzi o instytucje państwową i wypełenienie formularza jest obowiązkowe. Nic bardziej mylnego!

Oto jak takie pismo może wyglądać:

pismo-niemieckiej-firmy-oszustow

W celu rejestracji firmy należy wypełnić dołączony formularz. List zawiera ofrankowaną kopertę, w której można go odesłać za darmo. Oprócz pól, w których należy podać dane firmy, formularz zawiera również pouczenie. Większość osób z pewnością je pomija i odsyła wypełniony i podpisany formularz bez przeczytania go. Niestety takie postępowanie jest stosunkowo drogie. Pouczenie informuje bowiem o tym, iż osoba która podpisała wypełniony formularz zgadza się na umieszczenie informacji o firmie w płatnym rejestrze (który firmie i tak nic nie daje, bo nikt go tak naprawdę nie zna). Opłata wynosi 348 euro netto rocznie (plus podatek!), a umowa zawarta zostaje na trzy lata.

Formularz może wyglądać w ten sposób (na niebiesko zaznaczona opłata, niestety mało widoczna):

formularz-niemieckiej-firmy-oszustow

Z tego miejsca apelujemy o dokładne czytanie podpisywanych dokumentów. Zwroty takie jak przykładowo „Eilige Benachrichtigung” powinny obudzić Waszą czujność.

Telefon z prośbą o potwierdzenie danych

O ile metoda opisana powyżej nie zadziała, jeśli dana osoba zna język i dokładnie przeczyta co podpisuje, o tyle druga metoda, o której chciałbym Was poinformować poniżej, jest o wiele bardziej perfidna.

Otóż firma, która przy telefonie przedstawia się najczęściej jako „BVO Branchenverzeichnis online”, dzwoni z informacją o upływie ważności aktualnie istniejącej darmowej umowy i jej automatycznym przedłużeniu, które wiąże się z kosztami. Z umowy można zrezygnować, informując o tym odpowiedniego współpracownika firmy. Ten kontaktuje się z „ofiarą” w niedługim odstępie czasu od pierwszego telefonu (najczęściej kilkanaście minut). Rozmowa przebiega najczęściej podobnie i chodzi w niej o wymuszenie na „ofierze” wypowiedzenia słów takich jak „zgadzam się”, „tak”, itp., co oszuści próbóją osiągnąć zadając pytania kontrolne typu „posiadacie państwo u nas bezpłatny wpis dotyczący firmy XYZ z siedzibą w XYZ, zgadza się?” (oszuści posiadają dane firmy, które można znaleźć choćby w książce telefonicznej, a zdezorientowana ofiara, która być może rzeczywiście posiada jakieś bezpłatne wpisy firmy w różnych miejscach, będzie skłonna to potwierdzić – w końcu kto z prowadzących działalność takich wpisów nie posiada…). Część rozmowy jest do tego niewyraźna, więc nawet nie do końca wiadomo, na co wyraża się zgodę. Niemiecki zapis rozmowy może brzmieć przykładowo mniej więcej tak:

BVO: „(…) dann starte ich jetzt die Bandaufzeichnung. Ich spreche mit (…)“

Mandantin: „Genau“

BVO: „Ich rufe Sie laut Vereinbarung mit unserem Herrn (…) zurück. Mein Name ist (…) von der Kontrollabteilung BVO Branchenverzeichnis. Nach dem Fernabsatzgesetz zeichnen wir heute, den 18. Juni 2013 diesen Neuauftrag zu Ihrer und auch zu unserer Sicherheit auf. Damit sind Sie einverstanden (…) ?“

Mandantin:  „Ja bin ich einverstanden.“

BVO: „Sie werden bei uns eingetragen unter Friseursalon (…) in (…) mit der Anschrift (…), Telefonnummer ist die (…), Schwerpunkt Friseursalon/Haarstudio, das Ganze mit einer Laufzeit von einem Jahr mit automatischer Kündigung, so dass der Eintrag im Juni 2014 automatisch rausfällt zum Preis von 299 Euro. Ist das alles so korrekt (…), sind Sie damit [unverständlich].“

Mandantin: „Ja das ist alles korrekt, ja.“

BVO: „Dann danken wir für den Neuauftrag, wünschen Ihnen weiterhin gute Geschäfte und die Post haben Sie so in drei bis vier Tagen im Haus, ja?“

Mandantin: „Alles klar.“

BVO: „Danke Ihnen, tschüss.“

Mandantin: „Tschüss“

Osoby, które na pytania dzwoniącego odpowiedziały twierdząco, zgodziły się automatycznie na płatny wpis w katalogu firm. W Niemczech umowa może bowiem zostać zawarta również telefonicznie. Poza tym firma preparuje nagraną rozmowę w ten sposób, że dowodzi ona o zgodzie na zawarcie umowy (odpowiednie „pocięcie” nagrania). Na żądanie zostanie nawet przesłane dpowiednio zmanipulowane nagranie rozmowy.

Oto numery telefonów, z których oszuści najczęściej korzystają:

0341/39292721

0345/21388696

Szukając w internecie informacji o firmie można się dowiedzieć, iż jej siedziba mieści się na hiszpańskiej wyspie Gran Canaria:

BVO-Branchenverzeichnis S.L., Geschäftsführer: Josef Kratzer, Calle Teobaldo Power 1, Puerta 113, C.C. Sonnenland, 35100 San Bartolome de Tirajana, Las Palmas

Kontakt: Telefon: 0034 928147130, E-Mail: info@bvo-branchenverzeichnis.eu

Jeśli ktoś znajdzie się w sytuacji opisywanej powyżej, to niezwłocznie po otrzymaniu pierwszego rachunku należy odesłać list z prośba o anulowanie umowy!

Kiedy w Niemczech można żądać od pracodawcy wystawienia lepszego świadectwa pracy?

W Niemczech każdy pracownik ma prawo do uzyskania świadectwa pracy. Nie zawsze otrzymane świadectwo jest jednak sformułowane po naszej myśli. Negatywne sformułowania lub co gorsza stwierdzenia nieprawdziwe, mogą znacznie utrudnić zdobycie nowej pracy. Czy w takiej sytuacji pracownik może wymagać od pracodawcy wystawienia lepszego świadecta pracy?

W jakich sytuacjach pracownik może wymagać od pracodawcy wystawienia lepszego świadectwa pracy?

W przypadku otrzymania negatywnego świadectwa pracy, pracownicy w Niemczech mogą pod pewnymi warunkami zażądać od pracodawcy poprawienia go. Należy jednak pamiętać, iż podczas wypisywania świadectwa pracy pracodawca posiada zakres swobodnej oceny, o czym zadecydował Federalny Sąd Pracy już w roku 1971. Zgodnie z ówczesnym wyrokiem sądu pracodawca może swobodnie decydować o tym, jakich sformułowań użyje oraz które informacje o pracy pracownika zostaną umieszczone w świadectwie pracy. Jedynym warunkiem jest trzymanie się przez niego prawdy (Federalny Sąd Pracy, wyrok z dnia 29.07.1971; sygnatura akt 2 AZR 250/70).

Jeśli świadectwo pracy sporządzone przez pracodawcę zawiera nieprawdziwe informacje na temat pracy oraz cech charakterystycznych pracownika, to ten może złożyć do sądu pozew o zmianę treści świadectwa. Po czyjej stronie leży obowiązek przedłożenia dowodów, zależy od wystawionej oceny.

  • Świadectwo poniżej przeciętnej:

Jeśli pracownik żąda poprawy świadectwa pracy ocenionengo jako „poniżej przeciętnej”, to w tym wypadku to pracodawca musi przedstawić dowody świadczące o prawidłowości wystawionej oceny (decyzja Federalnego Sądu Pracy, wyrok z dnia 14.10.2013, sygnatura akt 9 AZR 12/03)

  • Przeciętne świadectwo pracy:

W przypadku świadectwa pracy ocenionego jako „przeciętne”, to pracownik musi dowieść i przedstawić fakty świadczące o ponadprzeciętnym wykonywaniu pracy (decyzja Sądu Pracy w Kassel, wyrok z dnia 3.05.2006, sygnatura akt 8 Ca. 490/05).

Ponadto ewentualne ustalenia zawarte w tymczasowym świadectwie pracy oraz ustalenia pomiędzy pracodawcą i pracownikiem na temat zawartości świadectwa pracy, są dla pracodawcy wiążące (Krajowy Sąd Pracy w Nürnberg, wyrok z dnia 16.06.2009, sygnatura akt 9 AZR 352/04). W szczególności nie może on zmienić świadectwa pracy na niekorzyść pracownika (Federalny Sąd Pracy, wyrok z 21.06.2005, sygnatura akt 9 AZR 352/04).

Czy prawo na zmianę oceny świadectwa pracy może ulec przedawnieniu?

Zgodnie z decyzją Sądu Pracy w Frankfurcie nad Menem odwołanie od oceny świadectwa pracy musi mieć miejsce najpóźniej na sześć miesięcy od momentu rozwiązania umowy o pracę. W przeciwnym razie prawo do zmiany oceny zawartej w świadectwie pracy ulegnie przedawnieniu (Sąd Pracy w Frankfurcie nad Menem, wyrok z dnia 27.09.2004, sygnatura akt 15 Ca 10684/03).

P.S. Jesteście w trakcie poszukiwania pracy w Niemczech? Zajrzyjcie do naszej giełdy pracy, gdzie znajdziecie ponad 300 aktualnych ofert z pracą: Dojczland.info – oferty pracy w Niemczech

Anna Chodkowska z zyciewniemczech.info o swoich początkach w Niemczech, Niemcach i wiele więcej!

0

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Anną Chodkowską, autorką bloga zyciewniemczech.info, która opowie Wam dlaczego zdecydowała się wyjechać do Niemiec, o swoich doświadczeniach z Niemcami oraz swoim blogu.

Adam Gaik: „Kiedy mąż mówił, że w Niemczech trawa jest bardziej zielona, nie wierzyłam…” zdaje się być myślą przewodnią Pani bloga. Czym Niemcy zaskoczyły Panią najbardziej?

Anna Chodkowska: Niemcy to kraj bardzo różny od Polski pod wieloma względami. Wiele rzeczy mnie tu zaskoczyło, zdziwiło i to raczej pozytywnie. Kiedy mojej córce zepsuły się buty, poszłam je zareklamować. Gdy ekspedientka popatrzyła na przyniesiony przeze mnie produkt, zapytała tylko czy chcę zwrot pieniędzy, czy chcę wybrać inne buty. Wybrałam inne i przyniosłam. Okazało się, że paragon, który miałam, był na inne buty dziecięce. Nie znalazłam tego właściwego. Wtedy kobieta zapytała kiedy mniej więcej kupiłam buty. Sprawdziła w systemie, że w tym czasie rzeczywiście kupiono u nich ten model butów w tym rozmiarze. Uznała reklamację i wymieniła buty na nowe. Czyli uznano reklamację bez paragonu i wymieniono zepsute buty na nowe. To dziś nie mogę się nadziwić. Każda reklamacja jest rozpatrywana od razu na korzyść klienta. Nigdy nie miałam tu sytuacji, żeby ktoś kazał mi czekać kilka dni na rozpatrzenie takiej sprawy. Natomiast w Polsce zwykle miałam wrażenie, że chcą mi udowodnić, że ja ponoszę wyłączną winę za popsuty produkt. Kolejną rzeczą jest to, że Niemcy są bardzo pomocni. Gdy idę z wózkiem dziecięcym, przytrzymują mi drzwi, pomagają wnieść wózek do autobusu. Nie musiałam nigdy o to prosić dla nich to było tak zupełnie naturalne, za to w Polsce raczej sporadyczne. Kiedy raz zdarzyło się, że młody chłopak wysiadał z autobusu i nie pomógł mi w wniesieniem wózka, przybiegł kierowca, żeby mi pomóc. A następne kilkanaście minut wszyscy pasażerowie okazywali oburzenie o skandaliczne zachowanie tego młodzieńca. Myślę, że te dwie kwestie zaskoczyły mnie najbardziej. Ale nie były to jedyne sprawy powodujące u mnie bardzo pozytywne odczucia.

W jakich okolicznościach zdecydowała się Pani/Państwo wyjechać do Niemiec? Czy była to trudna decyzja?

Mój mąż zawsze chciał wyjechać z Polski, choć myślał o różnych krajach. Ja za to nie lubię zmian. Nigdy nie myślałam o tym, aby opuścić ojczyznę. Zostawić rodzinę, przyjaciół, to nie jest proste. Tym bardziej, że w moim odczuciu żyło nam się całkiem dobrze. Jednak, gdy w żłobku blisko naszego domu dowiedziałam się, że nasza córka nie ma żadnych szans na miejsce, bo jest jedynaczką, byłam wściekła. Stwierdziłam, że jeśli mojemu mężowi tak bardzo zależy na wyjeździe, a Niemcy zapewniają opiekę dla każdego dziecka, to spróbujmy. Z mojej strony była to trudna decyzja. Ale nie żałuję.

Co było najtrudniejsze po przyjeździe do naszych zachodnich sąsiadów? Czy są rzeczy, do których nie może się Pani przyzwyczaić po dziś dzień?

Najtrudniejsze jest poczucie, że jest się tam samemu. Mąż do pracy, a ja z córką w domu. Nie miałam się do kogo odezwać, z kim porozmawiać. Wszyscy byli obcy. Ale potem poznałam trochę osób i złapałam kontakt z miejscową ludnością. Jakiś czas później znalazła się opieka dla mojego dziecka, a ja mogłam pójść do pracy. Przyzwyczajenie się do życia w Niemczech zajęło mi wiele miesięcy. A do dziś nie mogę się przyzwyczaić do niemieckich wędlin. W moim odczuciu te polskie są o wiele smaczniejsze.

Co z perspektywy czasu zrobiłaby/zaplanowałaby Pani/Państwo inaczej w kwestii wyjazdu do Niemiec?

Z perspektywy czasu wiem, że kilka rzeczy można było załatwić wcześniej, przed wyjazdem, ale o nich nie wiedzieliśmy, nie pomyśleliśmy. Potrzebny był międzynarodowy akt małżeństwa i międzynarodowy akt urodzenia dziecka, bo w urzędzie powiedziano nam, że nie może być to po prostu tłumaczenie polskich aktów. Wiele ułatwia posiadanie przez dziecko międzynarodowej karty szczepień, nie ma wtedy problemu z tłumaczeniami, gdy np. ktoś chciałby po raz kolejny zmienić kraj. W naszym przypadku trafiliśmy w Niemczech do polskiej lekarki, która przeniosła wszystkie informacje z karty polskiej na międzynarodową. Przydatną sprawą jest upoważnienie kogoś z rodziny notarialnie do odbioru np. naszych listów poleconych czy do załatwienia innych spraw pod naszą nieobecność. Myślę, że w kwestii wyjazdu nie zrobilibyśmy niczego inaczej. Jedyne to dopełnienie potrzebnych formalności w Polsce.

Mając na uwadze Pani doświadczenia, co radzi Pani osobom, które planują wyemigrować do Niemiec albo dopiero co tutaj przyjechały? Czy są sprawy, na które rodacy powinni zwrócić szczególną uwagę?

Najważniejsze to nauczyć się jak najlepiej języka. Niby oczywiste, ale dla wielu jednak nie. Niektórym wydaje się, że mogą pojechać z polską firmą, pracować z Polakami i świetnie poradzą sobie bez języka. Poznałam takich ludzi. Problem pojawia się wtedy, gdy coś się stanie. Jak wezwiemy np. pogotowie, żeby udzielono pomocy naszym bliskim, gdy nie znamy języka? Życzę wszystkim, żeby nie musieli nigdy patrzeć bezradnie na cierpienie swojej rodziny. Na szczęście my język opanowaliśmy na tyle, żeby móc tu normalnie funkcjonować. Bardzo ważne jest czytanie i rozumienie umów. Czasem spędzałam wiele godzin nad jakimś tekstem, żeby na końcu dowiedzieć się, że go nie chcę podpisać, że dane założenia są dla nas niekorzystne. Przy zmianie pracy, najlepiej najpierw mieć już nową umowę, podpisaną z informacją np. że zaczniemy pracę za miesiąc. Jeśli z nowym pracodawcą robimy ustne ustalenie, z aktualnym rozwiązujemy umowę, przy podpisywaniu dokumentu może okazać się dla nas niekorzystny. A skoro poprzednia umowa jest już rozwiązana, możemy nie mieć wyjścia i będziemy niejako zmuszeni do przyjęcia niekorzystnych warunków. W końcu nie chcemy zostać bez środków do życia. W sprawie wynajmu mieszkania należy uważać na faktyczne koszty utrzymania. Mamy tzw. Kaltmiete, czyli na ogół czynsz, czasem zawiera coś więcej. Nebenkosten, czyli koszty dodatkowe jak opłata za wodę, śmieci, koszenie trawnika. Jednak poza tymi opłatami, wielokrotnie musimy dodatkowo dopłacić np. za ogrzewanie. Czyli musimy pamiętać dowiedzieć się co dokładnie mieści się w danym mieszkaniu pod powyższymi pojęciami. Jeśli to możliwe, warto znaleźć polskiego lekarza. Mimo wszystko, czasem można mieć problem wytłumaczyć czegoś po niemiecku. Osoba mówiąca po polsku, a żyjąca długo w Niemczech, może nam też udzielić jakichś wskazówek, które pomogą nam w przyszłości z obcowaniem z niemiecką służbą zdrowia. Pierwszą lekarkę mieliśmy Polkę, ale po jakimś czasie przestało mieć znaczenie do jakiego lekarza pójdziemy.

Obraz Niemca jest w Polsce niejednokrotnie przesiąknięty stereotypami (podobnie jak obraz Polaka w Niemczech). A jak Pani odbiera Niemców? Czy fakt, że obcuje z nimi Pani na co dzień zmienił w jakiś sposób Pani opinię/myślenie o nich?

Po spędzeniu w Niemczech już prawie roku zrozumiałam, że Niemcy i Polacy nie są tak bardzo różni od siebie. Jedni są pomocni, pracowici, inni ciągle imprezują i nie interesuje ich drugi człowiek. Nieprawdą jest, że Niemcy dobrze bawią się tylko w szerokim gronie. Chętnie spędzają czas zarówno na festynach, gdzie jest mnóstwo ludzi, jak również w małych grupach z sąsiadami przy grillu. Wydaje mi się, że Niemcy w odróżnianiu od Polaków, spokojniej podchodzą do wielu spraw. Np. nie widzą problemu żeby poczekać tydzień na nową lodówkę, czy umawiać nowy termin z monterem Internetu, gdy ten w pierwszym terminie się nie zjawi.

W wolnych chwilach prowadzi Pani bloga. Skąd pomysł na jego założenie? Co można w nim znaleźć?

Od zawsze uwielbiałam pisać. Wiersze, historyjki. Gdy przyjechałam do Niemiec, zanim poukładałam sobie tu swój świat na nowo, pomyślałam, że podzielę się moimi doświadczeniami. Taki sposób na wypełnienie pustki w moim życiu. Początkowo miał to być poradnik. Jak przygotować się do wyjazdu, jak znaleźć pracę, mieszkanie, co załatwić w urzędach. Z czasem zaczęłam pisać też opowieści z życia codziennego, opisywać ciekawe miejsca. Po jakimś czasie coraz więcej czytelników zaczęło zadawać mi pytania, prosić o rady. Inspirowali mnie do tworzenia kolejnych wpisów. Generalnie dzielę się doświadczeniami i pomagam ludziom odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości , w której zdecydowali się żyć. Obecnie mój blog ma już ponad 60 wpisów. W czerwcu tego roku, w magazynie Duży Format, również znalazły się moje refleksje na temat życia w Niemczech, a także informacja o moim blogu.

Daniel Adamczyk z FC Köln o grze w klubie oraz reprezentacji Polski

0

Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Danielem Adamczykiem, urodzonym w Niemczech polskim piłkarzem FC Köln oraz młodzieżowej reprezentacji Polski. Daniel ma obecnie 14 lat i występuje w drużynie U16 klubu z Kolonii. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój Daniela i mamy nadzieję, że już niedługo będziemy mogli go oglądać w akcji w dorosłej reprezentacji Polski!

 

Anna Jędrzejczyk z angielski-niemiecki.com o nauce języka niemieckiego i nie tylko!

0

Zapraszamy do przeczytania bardzo interesującego wywiadu z Anną Jędrzejczyk, autorką bloga angielski-niemiecki.com, która opowie między innymi o swoich doświadczeniach zdobytych podczas pobytu w Niemczech, czy nauce języka niemieckiego.

Adam Gaik: Miała Pani okazję mieszkać przez jakiś czas w Niemczech. Czy uczyła się Pani języka niemieckiego wcześniej w Polsce? Czy głównym celem wyjazdu do Niemiec była chęć nauki niemieckiego?

Anna Jędrzejczyk: Języka niemieckiego uczyłam się od podstawówki, ale niestety nie przypadł mi do gustu. Język niemiecki był dla mnie twardym językiem, którego gramatyka była o wiele bardziej skomplikowana niż gramatyka języka angielskiego. Pomimo tego, że sposób nauczania w państwowych szkołach nie zachęcił mnie do języka niemieckiego, w późniejszych latach nadal starałam się nauczyć tego języka, ale tym razem już w różnych prywatnych szkołach językowych. Niestety bez większego efektu – przez parę lat byłam ciągle na poziomie podstawowym. Wiedziałam jednak, że znajomość języka niemieckiego jest kluczem na rynku pracy. Było bardzo dużo ofert pracy w Polsce, które wymagały znajomości języka niemieckiego. Chciałam zwiększyć swoje szanse na rynku pracy. Wyjechałam do Niemiec, aby szybko nauczyć się języka niemieckiego, gdyż w Polsce mi się to niestety nie udawało. Myślałam, że nauczę się mówić w języku niemieckim po miesiącu intensywnego kursu w Monachium, ale okazało się, że bardzo się myliłam. Języka obcego uczy się przez całe życie, a stopień zaawansowany można osiągnąć m.in. po paru latach mieszkania w Niemczech. Oczywiście tylko wtedy, jeśli ograniczy się do minimum język polski, a języka niemieckiego używa się na co dzień, nawet jeśli na początku oznacza to jedynie gestykulowanie i wypowiadanie pojedynczych słów.

Na ile lekcje języka niemieckiego, na które miała Pani okazję uczęszczać w Polsce przygotowały Panią na wyjazd do Niemiec? Czy po przyjeździe do naszych zachodnich sąsiadów była Pani w stanie swobodnie się porozumieć? Czy jest Pani w stanie ocenić jak długo należy się uczyć języka niemieckiego w Polsce, aby móc się dogadać na co dzień w Niemczech?

Przed wyjazdem miałam dość naiwne podejście – stwierdziłam, że jeśli nie będę w stanie się porozumiewać w języku niemieckim, to zawsze mogę użyć języka angielskiego, który akurat znałam bardzo dobrze. Rzeczywiście można się porozumieć, ale nieznajomość języka niemieckiego znacznie ogranicza szanse zawodowe i prywatne w Niemczech. Nie jest tak łatwo znaleźć mieszkanie w dobrej cenie, nie jest tak łatwo znaleźć dobrą pracę, nie jest też łatwo znaleźć przyjaciół. Potrzebowałam roku, aby zacząć w miarę swobodnie rozmawiać w języku niemieckim, czyli po roku osiągnęłam poziom średnio zaawansowany. Dobrze jest, jeśli miało się jakikolwiek kontakt z językiem już w Polsce. Nawet jeśli osiągnęło się jedynie poziom podstawowy, to jest to już jakiś punkt zaczepienia, aby móc się dalej w tym zakresie rozwijać. Ja nauczyłam się języka niemieckiego bardzo szybko również dlatego, że ograniczyłam do minimum moje kontakty z Polakami oraz z językiem polskim. Nie wychodziłam również na imprezy ani spotkania, tylko uczyłam się codziennie języka niemieckiego w szkole językowej, podsłuchiwałam rozmowy w autobusach, w pubach i starałam się wybierać osoby, rodowitych Niemców, Niemki, które mogłyby się stać moimi wzorami do naśladowania. Starałam się potem je naśladować. Dodatkowo, aby móc utrzymać się, pracowałam, używając języka niemieckiego. Po 3 latach mieszkania w Niemczech zdałam egzamin językowy na poziomie C2, czyli najwyższym. Wiązało się to jednak z niesamowitym samozaparciem, ograniczeniem kontaktu z językiem polskim i z językiem angielskim oraz ciągłym „próbowaniem” siebie w niemieckojęzycznym środowisku, w którym na początku siebie ośmieszałam z poziomem językowym, jaki wówczas reprezentowałam. Jednakże byłam tego świadoma i nie poddawałam się. Wiedziałam, że muszę się szybko nauczyć języka, bo tyle w niego zainwestowałam, że muszę to dokończyć. Nie przypuszczałam jednak, że będzie to trwało parę lat. Po osiągnięciu celu wróciłam do Polski. Przy czym zauważyłam, że te lata mnie bardzo zmieniły. Na korzyść. Głównie pod kątem cierpliwości i przekonania: jeśli czegoś bardzo chcesz, to „to” osiągniesz. Prędzej czy później, ale osiągniesz. Musisz tylko chcieć i wiedzieć, czego chcesz. Przy okazji odnalazłam swoją pasję: język niemiecki. Jeśli człowiek postrzega coś jako swoją pasję, a nie jako wysiłek lub mus, to uczy się o wiele szybciej. Dlatego dla mnie jest to takie ważne, aby moi uczniowie najpierw znaleźli pasję w języku niemieckim albo w kulturze niemieckiej, a nie tylko mieli przed oczami cel większych zarobków. Dopóki nie odkrywałam pasji przy nauce tego języka, nie udawało mi się go nauczyć.

Nie potrafię określić, ile czasu potrzeba na nauczenie się języka niemieckiego. Wszystko zależy od samozaparcia ucznia oraz od tego, jakich ludzi spotka na swojej drodze. Ja miałam dużo szczęścia, samokontroli i bardzo wysoką motywację, dlatego w moim przypadku potrzebowałam 3 lat, aby podskoczyć z poziomu podstawowego na poziom zaawansowany. Biorąc jednak pod uwagę moje nieudane próby nauki języka niemieckiego w Polsce można powiedzieć, że uczyłam się tego języka od 15 lat.

Czy po rozpoczęciu nauki języka niemieckiego w Niemczech dostrzegła Pani jakieś znaczące różnice w nauczaniu pomiędzy kursami w Polsce oraz w Niemczech?

Tak. Kursy językowe w Niemczech są prowadzone tylko w języku niemieckim. Bardzo złudne jest przekonanie niektórych Polaków, że nauczyciel niemieckiego, germanista, musi znać świetnie język polski, aby móc uczyć języka niemieckiego. Ja nauczyłam się języka niemieckiego u Niemców i nie porozumiewałam się z nimi w języku polskim. Jeśli nie mogłam czegoś powiedzieć, to narysowałam to, co mam na myśli. Albo pokazałam poprzez gesty. Może to być cokolwiek, byle nie używanie języka ojczystego. Co się wtedy okazało? Okazało się, że wiele słów można przetłumaczyć na język polski, ale oznaczają one coś innego, np. „ein Freund”, czyli „przyjaciel” w języku polskim. W języku niemieckim słowo to może oznaczać również Twojego partnera! I nie chodzi tu o sens ironiczny.  Za to wyrażenie „mein Freund”, czyli „mój przyjaciel”, to już konkretna i jasna informacja, że z daną osobą jesteś w związku. Niby małe różnice, ale… mające ogromne znaczenie w życiu, bo każde niedopowiedzenie jest idealnym polem do nieporozumień. O takich niuansikach i różnym postrzeganiu niby tych samych słów napisałam w swojej książce – „Znasz angielski? Poznaj niemiecki! Kompendium językowo-kulturowe”.

W Polsce niestety większość germanistów mówi w czasie lekcji w języku polskim, co dla mnie jest jakimś nieporozumieniem. Mogę to jedynie zrozumieć wtedy, jeśli uczeń chce nauczyć się tłumaczenia z języka polskiego na język niemiecki i na odwrót. Ale takie osoby idą zazwyczaj na studia tłumaczeniowe, a nie do szkół językowych. Uczeń bowiem nie płaci za to, aby słuchać języka polskiego, ale właśnie języka niemieckiego! Nawet osoba na poziomie podstawowym jest w stanie zrozumieć podstawowe kwestie, jeśli nauczyciel ma stosowne podejście do tego ucznia. Co to znaczy? Powtarzanie i próbowanie różnych sposobów wyjaśnienia danego zjawiska. To, co teraz robię na blogu lub na kanale YouTube, gdzie używam języka polskiego do tłumaczenia języka niemieckiego, to jedynie materiał pomocniczy dla moich uczniów. Bezpłatny. U mnie płatne są tylko i wyłącznie lekcje w języku niemieckim. Oczywiście, jeśli uczeń wymaga koniecznie języka polskiego na lekcji, to staram się go używać, ale podkreślam, że każde przejście na język polski będzie spowalniać postępy w nauce języka niemieckiego.

Obecnie mieszka Pani w Polsce i do Pani zajęć należy między innymi nauczanie języka niemieckiego. Co skłoniło Panią do powrotu do Polski?

W Niemczech po paru latach emigracji osiągnęłam wszystko, co sobie zaplanowałam i nie chciałam tworzyć sobie tam nowych celów. Dzień, w którym zdobyłam certyfikat C2, czyli najwyższy certyfikat w języku niemieckim, był dniem, kiedy wiedziałam, że niedługo zmienię swoje życie. Zaczęłam szukać nowych celów i okazało się, że większość tych celów może być zrealizowanych w Polsce, a niektóre tylko tam mogą być zrealizowane. Cele i marzenia napędzają człowieka do dalszych działań. Stwierdziłam, że teraz chcę poznać język niemiecki od strony teoretycznej, a nie tylko praktycznej, i dlatego zaaplikowałam na studia doktoranckie w Polsce. Stwierdziłam, że mogłabym swoją wiedzę przekazać Polakom w Polsce, którzy podobnie jak ja nie zdawali sobie sprawy, jak można nauczyć się języka niemieckiego. Nie w sposób ten typowo szkolny. W sposób praktyczny. Poprzez wprowadzanie życiowych tematów (np. szukanie mieszkania, pracy, załatwianie ubezpieczenia), a nie mało przydatnych w praktyce (w stylu: jakie mamy rośliny w Niemczech). To było coś nowego, coś, co powodowało, że poczułam ponownie wiatr we włosach. Teraz, kiedy jestem w Polsce, mogę stwierdzić, że była to dobra decyzja, gdyż poznałam ludzi, którzy podobnie jak ja interesują się aspektami językowo-kulturowymi. Napisałam książkę na ten temat, która zdobyła uznanie osób chcących nauczyć się języka niemieckiego. Poznałam również Niemców w Polsce, którym tym razem ja pomagam w integracji w polskim środowisku. Czasami odnoszę wrażenie, że mam misję od Boga, aby te dwa narody jednak w jakimś stopniu pogodzić ze sobą. Polacy mają niestety jeszcze dużo żalu do Niemców, a szkoda, bo ja osobiście doświadczyłam od nich dużo dobrego i jestem im bardzo wdzięczna za ich zaangażowanie w nauczaniu mnie. Nadal utrzymuję kontakt z wieloma znajomymi z Monachium, oraz jestem bardzo związana emocjonalnie z Bawarią, co niestety jest często niezrozumiałe przez Polaków. Ciągle słyszę o tym, kiedy wrócę do Bawarii, albo dlaczego tak często o niej mówię. Ludzie nie rozumieją, że okres, który przeżyłam na emigracji, był kluczowy dla całego mojego życia, ale i tak zdecydowałam się wrócić do Polski, głównie dla dalszych marzeń, nie tylko zawodowych. Moja ambitna misja pogodzenia tych dwóch narodów, jest trudniejsza do zrealizowania w Polsce niż w Niemczech. Niemcy bowiem rzadko mają jakiś negatywny stosunek do Polaków. A Polacy? Polscy emigranci w Niemczech mają już przeważnie inny stosunek do Niemców, o wiele bardziej pozytywny. Dlaczego? Ponieważ ich spotkali osobiście i zobaczyli, że nie są tacy źli 🙂

Czy doświadczenie, które zdobyła Pani mieszkając i pracując w Niemczech wpłynęło w jakiś sposób na to, w jaki sposób stara się Pani uczyć teraz innych języka niemieckiego? Być może udało się Pani wypracować jakieś specjalne techniki/tok nauczania, które przynoszą lepsze efekty?

Uważam, że pojęcia „najlepsza metoda”, „technika” to jedynie chwyty marketingowe różnych nauczycieli języków obcych, którzy chcą przekonać swoich uczniów, że to oni są najlepsi w branży. W rzeczywistości każdego ucznia należy traktować indywidualnie, a nie testować metody, które być może były dobre dla jednej osoby, ale dla drugiej osoby już niekoniecznie. Przy kursach grupowych jest to oczywiście utrudnione, ale moim zdaniem – jeśli nauczyciel zauważa, że jakiś uczeń nie „nadąża”, to powinien po prostu postarać się mu pomóc, nawet  poprzez krótkie indywidualne rozmowy w czasie przerwy lub po lekcji. „Nie umiesz? To Twoja wina! Za mało się uczyłeś! Twoja mama nie zapłaciła tyle, aby Ci więcej pomóc”. Bardzo nie lubię sarkazmu w ustach nauczycieli. To nie jest bowiem miejsce i czas na takie zachowanie! Ja, będąc teraz nauczycielem, sama się pytam swoich uczniów, czy wszystko rozumieją, czy mogę im coś więcej wytłumaczyć, czy potrzebują więcej wsparcia. I o dziwo – nie potrzebują. Nigdy nie stosuję dwuznacznych wypowiedzi, bo wiem, jak bardzo mogą być raniące. Trochę więcej uczucia wobec ucznia, naszego klienta – to jest moja „technika”. Tego również doświadczyłam w Monachium i tym mnie zmotywowano.

Jest Pani również autorką książki „Znasz angielski? Poznaj niemiecki! Kompendium językowo-kulturowe”. Czy uważa Pani, iż nauka dwóch języków na raz jest efektywniejsza?

Na pewno są osoby, które są tak utalentowane językowo, że są w stanie uczyć się nawet paru języków obcych jednocześnie. Ja niestety nie miałam takich zdolności językowych. Ucząc się języka niemieckiego, musiałam ograniczyć stosowanie języka angielskiego i języka polskiego, bo inaczej te języki mi się mieszały. Dobrze jest jednak mieć jakieś podstawy, wiedzę językoznawczą, na podstawie której układamy elementy puzzli, np. wiedza o języku niemieckim była budowana na podstawie mojej wiedzy o języku angielskim i polskim. Tak było na początku – aż do osiągnięcia poziomu średnio zaawansowanego. Zatem ta wiedza o innych językach pomaga, ale jedynie na początku. Wiemy z języka polskiego, co to jest czasownik, przymiotnik, rzeczownik itp. Z języka angielskiego wiemy, że odmiana czasownika może być prostsza niż w przypadku języka polskiego. Niektóre słowa w języku polskim i angielskim są podobne, niektóre znaczą coś zupełnie innego. Alfabet jest niby taki sam, ale wymowa jest różna. Takie proste rzeczy, ale… ułatwiające zrozumienie innego języka. W książce głównie pisałam o swoich przeżyciach na emigracji, dawałam rady, jak odnaleźć się w niemieckim świecie, jak nauczyć się języka niemieckiego poprzez listy najważniejszych słów (czasowników i rzeczowników) w języku niemieckim, jak uprościć gramatykę języka niemieckiego, pomijając elementy, które nie są konieczne do życia. Język angielski jest jedynie dodatkiem w oddzielnych sekcjach. Tytuł książki musiał zawierać wszystkie elementy, które zawarłam w mojej książce, dlatego jest taki, a nie inny. Natomiast najważniejszą częścią tego tytułu jest „Poznaj niemiecki! Kompendium językowo-kulturowe”, ponieważ w książce piszę głównie o języku niemieckim i o swoich wpadkach w Niemczech, które wynikały z moich przyzwyczajeń, pewnych wzorców zachowań z Polski i z USA, gdzie również mieszkałam.

Niemiecki dla przedszkolanek – rozmowy z dziećmi

Jeśli pracujecie w Niemczech w przedszkolu, bądź planujecie wyjechać do naszych zachodnich sąsiadów i podjąć u nich pracę w charakterze przedszkolanki, to warto zapoznać się z poniższymi dialogami, które zawierają zwroty polsko-niemieckie przydatne podczas rozmów z dziećmi w przedszkolu.

Zapraszamy również do zapoznania się z odcinkiem zawierającym dialogi z rodzicami: Niemiecki dla przedszkolanek – rozmowy z rodzicami.

NiemieckiPolskiWymowa
Płaczące dziecko
Erzieherin: Benjamin, was ist denn?Przedszkolanka: Benjamin, co się dzieje?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p1-1.mp3

Benjamin: Ball!Benjamin: Piłka!

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p2-1.mp3

E: Du möchtest einen Ball haben?P: Chciałbyś mieć piłkę?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p3-1.mp3

Benjamin schreit noch mehr.Benjamin płacze jeszcze bardziej.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p4-1.mp3

E: Hat dir jemand den Ball weggenommen?P: Czy ktoś ci zabrał piłkę?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p5-1.mp3

B: Moritz.B: Moritz.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p6-1.mp3

E: Moritz hat dir den Ball weggenommen?P: Moritz zabrał ci piłkę?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p7-1.mp3

Benjamin nickt.Benjamin przytakuje.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p8-1.mp3

E: Du hast dich sehr über Moritz geärgert, du willst den Ball wiederhaben!P: Bardzo się zdenerwowałeś na Moritza, chcesz piłkę z powrotem!

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p9-1.mp3

B: Moritz ist böse.B: Moritz jest niedobry.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p10-1.mp3

E: Du bist sehr wütend auf Moritz!P: Jesteś bardzo zły na Moritza.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p11-1.mp3

Benjamin nickt.Benjamin przytakuje.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p12-1.mp3

E: Was sollen wir machen?P: Co powinniśmy zrobić?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p13-1.mp3

Benjamin nimmt die Erzieherin an die Hand und zieht sie zu Moritz. Nun verhandeln die drei über den weiteren Verbleib des Balles.Benjamin bierze przedszkolankę za rękę i ciągnie w kierunku Moritza. Cała trójka negocjuje teraz na temat dalszego miejsca pobytu piłki.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p14-1.mp3

Kiedy przyjdzie mama?
Sabrina: Wann kommt meine Mama?Sabrina: Kiedy przyjdzie moja mama?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p15-1.mp3

Erzieherin: Du bist traurig, weil deine Mama noch nicht da ist?Przedszkolanka: Jesteś smutna, bo twoja mama jeszcze nie przyszła?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p16-1.mp3

Sabrina nickt.Sabrina przytakuje.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p17-1.mp3

E: Jetzt frühstücken wir erst mal, dann gehen wir ein wenig in den Garten, dann machen wir Schlusskreis und dann kommt die Mama!P: Najpierw zjemy śniadanie, a potem pójdziemy na trochę do ogrodu, a następnie zrobimy kółko pożegnalne i wtedy przyjdzie mama!

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p18-1.mp3

Sabrina schaut fragend in Richtung Uhr.Sabrina patrzy pytająco w kierunku zegara.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p19-1.mp3

E: Du möchtest wissen, um wieviel Uhr die Mama kommt?P: Chciałabyś wiedzieć, o której godzinie przyjdzie mama?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p20-1.mp3

Sabrina nickt.Sabrina przytakuje.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p21-1.mp3

E: Um 12 Uhr, dann zeigen beide Zeiger nach oben!P: O godzinie dwunastej, wtey obydwie wskazówki są skierowane ku górze.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p22-1.mp3

S: Wenn wir Schlusskreis machen?S: Kiedy będziemy robić kółko pożegnalne?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p23-1.mp3

E: Ja!P: Tak!

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p24-1.mp3

S: Können wir den Schlusskreis nicht jetzt schon machen?S: Czy nie możemy zrobić kółka pożegnalnego już teraz?

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p25-1.mp3

Die Erzieherin nimmt das Kind liebevoll in den Arm.Przedszkolanka bierze dziecko czule w ramiona.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p26-1.mp3

E: Das würde nichts nützen, denn die Zeiger würden dann auch nicht schneller wandern.P: To by nic nie dało, ponieważ wskazówki mimo wszystko nie przemieszczałyby się szybciej.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p27-1.mp3

S: Schade!S: Szkoda!

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p28-1.mp3

E: Magst du beim Frühstück bei mir sitzen? Dann können wir noch ein wenig erzählen. Und dann gehen wir zusammen raus.P: Chciałabyś siedzieć przy mnie podczas śniadania? Wtedy możemy więcej poopowiadać. I wtedy wyjdziemy razem.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p29-1.mp3

Sabrina nickt. Die Erzieherin nimmt sie an die Hand und sie gehen gemeinsam zum Frühstück.Sabrina przytakuje. Przedszkolanka bierze ją za ręke i idą razem na śniadanie.

  • https:///dojczland.info/wp-content/uploads/p30-1.mp3