Berlin chce przekazać na Ukrainę dostawę czołgów „Leopard 1”

Niemiecki rząd najwyraźniej chce dać zielone światło dla dalszych dostaw czołgów na Ukrainę. Według raportu dotyczy to starszych czołgów bojowych „Leopard 1”. Podobno są jednak problemy z zaopatrzeniem w amunicję.

„Leopard 1” dla Ukrainy

Rząd niemiecki chce przekazać Ukrainie czołgi bojowe „Leopard 1” z zapasów przemysłowych. Dowiedziało się o tym stołeczne studio ARD z kręgów rządowych. Jednak zgoda nie została jeszcze formalnie udzielona. Wcześniej informowała o tym gazeta „Süddeutsche Zeitung”.

Problem z amunicją

Według „Süddeutsche Zeitung”, która także powołuje się na informacje z kręgów rządowych, przedsiębiorstwa Rheinmetall i Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft (FFG) chcą wyremontować sporą część czołgów „Leopard 1” i mogłyby dostarczyć je Ukrainie do walki z Rosją. Jak wynika z raportu, wciąż jednak występują problemy z pozyskaniem wymaganej 105-milimetrowej amunicji.

Chociaż Brazylia ma jeszcze duże zapasy amunicji w związku z dostawą z Niemiec około 250 czołgów „Leopard”, rząd prezydenta Luiza Inácio Lula da Silvy odmówił jak dotąd przekazania amunicji, podobnie jak uczynił to z amunicją do czołgu przeciwlotniczego „Gepard”.

Niektóre kraje odmawiają przekazania amunicji do „Gepardów”

Według „Süddeutsche Zeitung”, Ukraina ma tylko około 30 tys. sztuk amunicji do „Geparda”, co poważnie ogranicza jej możliwości. Federalny minister obrony, Boris Pistorius (SPD), opowiada się więc również za odkupieniem od Kataru 15 czołgów „Gepard” wraz z amunicją.

Do tej pory Ukraina otrzymała już 37 czołgów z działami przeciwlotniczymi. Szwajcaria do tej pory odmawiała przekazania amunicji „Gepard” produkowanej w tym kraju.

W perspektywie średnioterminowej problem ma rozwiązać od lipca nowy zakład produkcyjny firmy Rheinmetall w Unterlüß w Dolnej Saksonii. Według „Süddeutsche Zeitung”, Bundeswehra zamówi prawdopodobnie 150 tys. naboi w dwóch wariantach. Jak wynika z dokumentu, jeden z nich jest szczególnie przydatny do trafiania celów powietrznych ze względu na efekt fragmentacji. Drugi wariant musiałby trafić bezpośrednio w cel, ale byłby szybszy w produkcji.

Dostawa czołgów „Leopard 2”

Przed ewentualną zgodą na dostawę czołgów „Leopard 1” rząd niemiecki podjął już decyzję o dostarczeniu na Ukrainę 14 nowocześniejszych głównych czołgów bojowych „Leopard 2” z zapasów Bundeswehry. Ponadto pozwalał też innym państwom na dostarczanie takich czołgów bojowych z produkcji niemieckiej.

Źródło: Tagesschau

RKI obniża poziom ryzyka związanego z koronawirusem do „umiarkowanego”

1

Wiele krajów związkowych zniosło obowiązek kwarantanny, a maski nie są już wymagane w autobusach i pociągach. Instytut Roberta Kocha również ponownie ocenił zagrożenie ze strony koronawirusa.

Ryzyko już tylko „umiarkowane”, nie „wysokie”

Mniej zachorowań, łagodniejszy przebieg i dość wysoka odporność populacyjna – Instytut Roberta Kocha (RKI) obniżył w związku z tym ryzyko związane z Covid-19 z „wysokiego” do „umiarkowanego”.

„Aktualne ryzyko stwarzane przez Covid-19 dla zdrowia ludności w Niemczech ocenia się ogólnie jako umiarkowane” – czytamy w czwartkowym wieczornym raporcie tygodniowym RKI na temat koronawirusa. Wcześniej przez dłuższy czas mówiło się o wysokim ryzyku.

Środki ochronne nadal mają sens

RKI pisze jednak na swojej stronie internetowej poświęconej ocenie ryzyka, że nie można wykluczyć ponownej oceny w przypadku pogorszenia się sytuacji. Warto w dalszym ciągu przestrzegać pewnych zasad: np. zostać w domu, gdy jest się chorym, nosić maski w pomieszczeniach i często wietrzyć.

Nie należy zapomnieć też o innych patogenach układu oddechowego, które najprawdopodobniej będą się rozprzestrzeniać w najbliższych tygodniach. Jak podaje RKI, największe ryzyko wystąpienia ciężkiego przebiegu choroby dotyczy osób starszych, które cierpią na choroby przewlekłe lub brakuje im odporności. U młodszych osób mogą jeszcze wystąpić długotrwałe konsekwencje (tzw. długi Covid). W związku z tym unikanie zachorowania na koronawirusa jest „zasadniczo rozsądne”, powiedział.

7-dniowa zachorowalność nieznacznie wzrasta

Liczba potwierdzonych laboratoryjnie przypadków koronawirusa zgłaszanych do RKI obecnie rośnie, choć na niskim poziomie. Jak wynika z raportu tygodniowego, ogólnokrajowa 7-dniowa zapadalność wzrosła o 16% w porównaniu z poprzednim tygodniem.

Spadek liczby przypadków ciężkich zachorowań z ostrym przebiegiem ze strony układu oddechowego nieco osłabł. W zamian za to nadal znacząco spadała liczba pacjentów z Covid-19 przebywających na oddziałach intensywnej terapii.

Rosnąca liczba różnych wariantów

W badaniach próbek nadal wzrasta odsetek różnych wariantów wirusa. Według najnowszych danych z ubiegłego tygodnia, mieszany wariant XBB.1.5, który dominuje w USA, w Niemczech stanowi 6%. RKI zakłada również dalszy wzrost dla niektórych podwariantów BA.2.75.

Jak wynika z raportu RKI, mieszana forma wariantu Omikron i Delta o nazwie XAY została ostatnio objęta obserwacją przez Europejskie Centrum Kontroli Chorób (ECDC). Dotychczas rzadko wykrywano go w Niemczech i powoli się rozprzestrzenia. Od drugiego tygodnia listopada odnotowano łącznie 36 przypadków XAY. Sytuacje wykrycia mieszanego wariantu Omikrona i Delty już się wcześniej zdarzały.

Źródło: Tagesschau

Pozytywny wynik testu na koronawirusa: w których krajach związkowych Niemiec nadal istnieje obowiązek izolacji?

Niewielkie liczby zakażeń koronawirusem, zwykle łagodny przebieg choroby i korzystne prognozy sprawiają, że w Niemczech znoszone są ostatnie wciąż obowiązujące obostrzenia mające chronić obywateli przed COVID-19. Od czwartku firmy i organy administracji są już zwolnione z obowiązku stosowania środków bezpieczeństwa i higieny pracy wprowadzonych w związku z pandemią. A w autobusach i pociągach pasażerowie nie muszą już zakrywać ust i nosa. Niezależnie od tego, jeszcze do 7 kwietnia w całych Niemczech będzie obowiązywał wymóg noszenia maseczek w placówkach medycznych i w domach opieki. Nie zrezygnowano z niego, aby nadal chronić osoby z grup wysokiego ryzyka.

Meklemburgia-Pomorze Przednie zniesie obowiązek izolacji osób zakażonych dopiero na początku marca

Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Hesja, Nadrenia-Palatynat, Saara i Szlezwik-Holsztyn już wcześniej zniosły obowiązek izolacji osób, które uzyskały pozytywny wynik testu na koronawirusa. Także w Hamburgu, Nadrenii Północnej-Westfalii, Dolnej Saksonii, Bremie, Saksonii-Anhalt, Saksonii i Turyngii (w tych dwóch ostatnich krajach związkowych od 3 lutego) osoby zakażone koronawirusem nie muszą już pozostawać w domu przez wiele dni lub liczyć na negatywny wynik testu po pięciu dniach, zanim znów będą mogły wyjść na zewnątrz. Meklemburgia-Pomorze Przednie pójdzie w ich ślady dopiero na początku marca. W tych landach dotychczasowy wymóg izolacji zastępują obowiązkowe środki ochronne dla osób, które uzyskały pozytywny wynik testu na COVID-19.

Natomiast osoby pracujące w placówkach służby zdrowia, domach spokojnej starości i domach opieki, a także w opiece ambulatoryjnej, mogą wznowić pracę dopiero po uzyskaniu negatywnego wyniku szybkiego testu lub testu PCR albo pozytywnego wyniku testu, który jednak wskazuje na to, że nie zarażają już one innych – informuje Verbraucherzentrale.de. Test można wykonać najwcześniej w piątym dniu. Zanim się do niego przystąpi, musi upłynąć 48 godzin bez objawów.

Obowiązek izolacji nadal ma zastosowanie w Berlinie i Brandenburgii

Mieszkańcy Berlina i Brandenburgii, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem, w dalszym ciągu muszą poddawać się izolacji domowej. Jeżeli po pięciu dniach wykonają samodzielnie test na koronawirusa i uzyskają wynik negatywny, mogą zakończyć izolację i ponownie uczestniczyć w życiu społecznym.

Bez względu na obowiązujące przepisy, zdecydowanie zaleca się, aby w przypadku zakażenia koronawirusem i wystąpienia objawów choroby, w dalszym ciągu postępować tak jak dotychczas, czyli pozostać w domu i wziąć zwolnienie lekarskie.

Ponadto warto przypomnieć, że osoby zakażone, u których nie występują objawy, także mogą zarażać innych. Dotyczy to zarówno osób zaszczepionych, jak i niezaszczepionych. Jeśli nie stosują one środków ochronnych, mogą narażać na niebezpieczeństwo osoby z grup wysokiego ryzyka. Dlatego w dalszym ciągu wskazane jest noszenie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych (poza własnym mieszkaniem).

Źródło: ntv

Niemcy: oto obowiązkowe wyposażenie apteczki samochodowej zgodnie z nowymi zasadami

2

Obecnie w Niemczech obowiązkowe jest umieszczenie dwóch maseczek w apteczce samochodowej. Mimo, że pandemia koronawirusa już się właściwie skończyła, takie są nowe zasady.

Wystarczą dwie zwykłe maski chirurgiczne

Niezauważony przez większość kierowców, już w zeszłym roku wszedł w życie nowy przepis dotyczący apteczki w samochodzie. Musi ona teraz zawierać dwie maski, takie jak te dobrze Wam znane, używane do ochrony przed koronawirusem. Początkowo w apteczce miały się znaleźć maski FFP2. Jednak potem okazało się, że wystarczą zwykłe maski chirurgiczne. Okres przejściowy zakończył się 1 lutego 2023 r. Do tego czasu można było w dalszym ciągu sprzedawać i używać apteczki dopuszczone wcześniej do obrotu. Teraz jednak nowe apteczki muszą zawierać dwie maski. Zamiast dwóch trójkątnych chust, które wcześniej były wymagane, teraz wystarczy jedna. Z obowiązkowego wyposażenia apteczki usunięto z kolei chustę opatrunkową o wymiarach 40 x 60 cm.

Nie ma potrzeby kupowania nowej apteczki

Nie ma jednak konieczności kupowania nowej apteczki samochodowej – o ile pozostała zawartość nadal spełnia wszystkie wymogi (w tym kompletność i termin ważności). „Apteczki wyprodukowane zgodnie z dotychczas obowiązującymi normami DIN 13164 styczeń 1998 i styczeń 2014 mogą być nadal używane” – wyjaśnia automobilklub ADAC.

Nowe rozporządzenie ma zastosowanie niezależnie od pandemii. Kiedy więc w pewnym momencie już całkowicie zostawimy za sobą koronawirusa, maski nadal będą należały do obowiązkowego wyposażenia apteczki samochodowej.

Jeśli w samochodzie brakuje materiałów pierwszej pomocy lub upłynął już ich termin ważności, w przypadku kontroli może zostać nałożony mandat w wysokości do dziesięciu euro.

Źródło: t-online

Ognisko zachorowań na gruźlicę w Chemnitz: stwierdzono już 25 przypadków infekcji

1

Rozszerza się ognisko zachorowań na gruźlicę w szkole pielęgniarskiej i w domu opieki w Chemnitz. Do tej pory zaraziło się już około 25 osób!

Gruźlica to choroba zakaźna, którą trzeba leczyć

Jak dotąd w trzecim co do wielkości mieście Saksonii przebadano łącznie 75 osób, które miały kontakt ze studentką pielęgniarstwa, która zachorowała na gruźlicę. U jednej trzeciej z nich stwierdzono zakażenie – poinformowała w czwartek administracja miasta.

Na szczęście nie jest tak, że w wyniku zakażenia automatycznie rozwija się choroba. Jednak u jednej z osób, która miała bliski kontakt z chorą studentką, także stwierdzono gruźlicę płuc. To choroba zakaźna, którą trzeba leczyć.

Dlatego urząd ds. zdrowia poszukuje teraz kolejnych osób, które miały kontakt z zakażoną. Dotyczy to zwłaszcza osób ze szkoły pielęgniarskiej i domu opieki.

W dotychczas przeprowadzonych badaniach stwierdzono jeszcze dwa przypadki podejrzenia gruźlicy – podał urząd. Są one obecnie diagnozowane w szpitalu, dlatego nie można jeszcze podać dokładnych informacji na ten temat.

W 2021 roku w Niemczech odnotowano niecałe 3.900 przypadków zachorowań na gruźlicę

Choroba jest wywoływana przez bakterie i podlega obowiązkowi zgłoszenia. Do zakażenia dochodzi zazwyczaj drogą kropelkową przez układ oddechowy. Źródłem zakażenia jest prątkujący chory na płucną postać gruźlicy. Gdy taki chory np. kaszle lub kicha, powstają bardzo małe kropelki, które unoszą się w powietrzu. To, czy dojdzie do zakażenia, zależy m.in. od tego, jak długi i intensywny był kontakt z osobą chorą oraz jak bardzo dana osoba jest podatna na zakażenie – podaje Federalne Centrum Edukacji Zdrowotnej (niem. Bundeszentrale für gesundheitliche Aufklärung).

Według danych Instytutu Roberta Kocha, w ostatnich latach liczba nowych zachorowań w Niemczech spadła. W 2021 roku było ich nieco poniżej 3.900.

Źródło: Bild

Owady wchodzą w skład popularnych produktów spożywczych, m.in. M&M

4

Owady wchodzą w skład popularnych produktów – i to nie tylko od czasu wprowadzenia nowego rozporządzenia UE. Malutkie zwierzątka są już w M&Msach, czekoladowych cukierkach i innych produktach.

Owady w żywności

Dla niektórych jest to obrzydliwe, dla innych nowe rozporządzenie UE wywołuje jedynie wzruszenie ramion. Gdy nowe przepisy wejdą w życie, więcej owadów będzie mogło być przetwarzanych w żywności. Okazuje się, że to wcale nie taka nowość, że owady są wykorzystywane w produkcji żywności. Portal echo24.de ujawnia, w jakich produktach od lat już się to praktykuje.

Być może słyszeliście już o kolorze E 120, czyli „czerwonej karminie”. To ciemnoczerwony barwnik pochodzenia zwierzęcego, który na listach składników produktów znajdziemy również pod nazwami kwas karminowy, karmina czy E120. Kwas karminowy pozyskiwany jest z owadów – czerwców kaktusowych. „Wykorzystywany jest często w przemyśle spożywczym, ale także w przemyśle kosmetycznym” – pisze portal „t-online”.

Portal porównawczy „Codecheck” wymienia produkty, które już zawierają barwnik E-120: Trolli „Saure Glühwürmchen“, M&M’s „Crisp”, Ehrmann „Obstgarten Erdbeere“, Müller „Müllermilch Kirsche-Banane”, Mentos: Guma do żucia „Full Fruit”.

Szelak w przemyśle spożywczym

Jak podaje t-online, „również „szelak” jest wykorzystywany w przemyśle spożywczym”. Szelak to odmiana żywicy naturalnej, pozyskiwanej z wydzieliny owadów zwanych czerwcami, zwanych popularnie szelakowymi. E 904 to nazwa substancji znajdującej się na liście składników wielu produktów, które od wielu lat cieszą się dużą popularnością. Szelak jest często stosowany w słodyczach i suplementach diety.

Do znanych produktów, do których wykorzystuje się szelak, należą: Ferrero „Kinder Schoko-Bons”, Milka „Bunte Kakaolinsen“, Mentos: Guma do żucia „Pure White”.

Krytyka ze strony wegan

Weganie i wegetarianie krytykują zwłaszcza E 120. Barwnik ten może wywoływać reakcje alergiczne, a ponadto jest stosowany np. do barwienia produktów analogowych do mięsa i kiełbasy. Poprzez zastosowanie karminu lub szelaku produkty te nie są już, ściśle rzecz biorąc, czysto roślinne.

Obecnie UE dopuszcza również możliwość przetwarzania niektórych chrząszczy i świerszczy. W razie wątpliwości, należy sprawdzić listę składników – dostarcza ona informacji, czy w danym produkcie znajdują się owady.

Źródło: echo24

Niemiecki rząd zdecydował, że bilet za 49 euro zacznie obowiązywać od 1 maja

0

Niemiecki rząd utorował drogę do wprowadzenia biletu za 49 euro. W środę w Berlinie zatwierdził projekt ustawy federalnego ministra transportu Volkera Wissinga (FDP), zgodnie z którym 1 maja zacznie obowiązywać w całych Niemczech bilet umożliwiający korzystanie z lokalnego transportu publicznego. Będzie dostępny w formie miesięcznego abonamentu. Sprzedaż ruszy 3 kwietnia.

„Teraz chcemy szybko uruchomić procedurę ustawodawczą” – powiedział Wissing. Oprócz Bundestagu i Bundesratu, ustawę musi zatwierdzić także Komisja Europejska.

Bilet za 49 euro miesięcznie ma obowiązywać w komunikacji miejskiej i pociągach regionalnych na terenie całych Niemiec

Początkowo planowano, że następca cieszącego się dużą popularnością biletu za 9 euro zostanie wprowadzony wcześniej. Ale przez wiele miesięcy rząd federalny i poszczególne kraje związkowe spierały się o kwestie organizacyjne i finansowe. Ostatecznie rząd federalny przekaże landom 1,5 mld euro rocznie do 2025 roku oraz dodatkowe środki w ramach tzw. Regionalisierungsmittel, które co roku udostępnia krajom związkowym na finansowanie lokalnego publicznego transportu pasażerów. Landy chcą też ze swej strony dołożyć 1,5 mld euro. Należy jednak spodziewać się wyższych kosztów wprowadzenia biletu i w związku z tym rząd federalny i kraje związkowe chcą się nimi podzielić w pierwszym roku jego funkcjonowania.

Poza kilkoma wyjątkami – jak np. w przypadku specjalnych usług turystycznych – nowy bilet będzie ważny we wszystkich środkach transportu publicznego, ale nie w pociągach i autobusach dalekobieżnych.

Źródło: Die Welt

W Niemczech schwytano mężczyznę podejrzanego o seryjne morderstwa

0

Wygląda na to, że jest przełom w śledztwie dotyczącym gwałtownej śmierci kilku staruszek w regionie Schwäbisch Hall. Aresztowano 31-letniego mężczyznę podejrzanego o zabicie kilku emerytek. Przestępstwa wywołały wielki niepokój, zwłaszcza wśród osób starszych.

W ubiegłym tygodniu w miejscowości Michelbach an der Bilz znaleziono zwłoki 89-letniej kobiety w jej własnym mieszkaniu. Wówczas policja ponownie przyjrzała się sprawie śmierci 77-latki, do której doszło w grudniu ubiegłego roku. Ciało kobiety zostało znalezione w jej mieszkaniu w Schwäbisch Hall. Policja przypuszcza, że obie kobiety zostały zabite.

Prowadzone jest dochodzenie w sprawie ewentualnych kolejnych przestępstw, których mógł się dopuścić podejrzany

Zatrzymany właśnie mężczyzna jest podejrzanym w obu sprawach. Jak poinformowała w środę policja w Schwäbisch Hall, jest on obywatelem Serbii. Może on też okazać się sprawcą napadu, podczas którego grożono bronią 83-letniemu mężczyźnie. Śledczy badają, czy podejrzany może być zamieszany także w inne przestępstwa. Wydano nakaz jego aresztowania pod zarzutem zabójstwa – powiedział Harald Lustig, prokurator naczelny przy Sądzie Krajowym, podczas konferencji prasowej, która odbyła się w mieście Schwäbisch Gmünd. 31-latek przebywa w areszcie. Według policji, do jego zatrzymania doprowadziły m.in. ślady DNA.

Podejrzany na razie nie odniósł się do zarzutów – poinformował Lustig. Podobno do Niemiec przybył z żoną i dwójką dzieci na początku grudnia. Nie posiada adresu zameldowania w Niemczech.

Czy podejrzany jest seryjnym mordercą?

Niewyjaśniona jest również sprawa śmierci 94-letniej seniorki, której ciało znaleziono w październiku 2020 roku w Schwäbisch Hall, bardzo blisko mieszkania zmarłej 77-latki. Również w tym przypadku policja przypuszcza, że doszło do zabójstwa. We wrześniu 2021 roku prokuratura zamknęła sprawę z powodu braku dalszych ustaleń. Śledczy zauważyli podobieństwa łączące te trzy sprawy i nabrali podejrzeń, choćby dlatego, że wszystkie trzy ofiary były starszymi kobietami mieszkającymi w tym samym regionie i zostały zabite w środy.

Jak podaje gazeta „Stuttgarter Zeitung”, we wtorek przeszukano blok mieszkalny w dzielnicy Tullauer Höhe w Schwäbisch Hall. Tam też znajdują się dwa z trzech miejsc zbrodni. Kilkunastu funkcjonariuszy ubranych po cywilnemu zabezpieczało ślady. W „Stuttgarter Zeitung” przytoczono także wypowiedzi świadków, którzy twierdzili, że widzieli mężczyznę w kajdankach. Jak podaje komenda policji w Aalen, akcja związana jest z liczącą obecnie już 75 funkcjonariuszy grupą śledczą „Höhe”, która prowadzi dochodzenie w sprawie trzech zabójstw starszych kobiet.

Źródło: Der Standard

Koniec obowiązku noszenia maseczek w środkach transportu publicznego w Niemczech. Jednak federalny minister zdrowia nadal zaleca to pasażerom!

Pomimo zniesienia obowiązku noszenia maseczek w środkach transportu publicznego, niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach zachęca do tego, by w dalszym ciągu zakrywać usta i nos, teraz już na zasadzie dobrowolności. „Ja też to robię. Aby nie narażać się na long COVID i aby chronić innych” – napisał na Twitterze polityk SPD. Jednocześnie Lauterbach uznał za skuteczne dotychczas podjęte działania mające na celu uniknięcie masowych zakażeń koronawirusem w sezonie zimowym. Dlatego – jak powiedział – można już zrezygnować z obowiązku noszenia maseczek w ruchu dalekobieżnym.

Przebieg choroby jest obecnie zupełnie inny niż w 2020 roku

Po prawie trzech latach, w czwartek 2 lutego w Niemczech przestaje obowiązywać ogólnokrajowy wymóg noszenia maseczek w pociągach i autobusach dalekobieżnych. To samo dotyczy lokalnego transportu publicznego, za który odpowiadają landy. W niektórych krajach związkowych obowiązek noszenia maseczek w autobusach i pociągach został zniesiony już wcześniej.

Prezes Towarzystwa Pneumonologicznego Torsten Bauer uważa, że jest to słuszne posunięcie. W jego opinii będzie to wprawdzie skutkowało większą liczbą infekcji, ale nie przypuszcza, by przerodziło się to w jakiś poważniejszy problem – powiedział w rozmowie z RBB. Bauer radzi jednak osobom z grup wysokiego ryzyka, aby nadal nosiły maseczki w środkach transportu publicznego.

„To kolejna choroba układu oddechowego, za dziesięć lat nadal będą pojawiać się zakażenia koronawirusem. Jednak sytuację pandemiczną mamy już za sobą” – kontynuował Bauer. Prawie wszyscy ludzie na tej ziemi powinni już mieć przeciwciała przeciwko koronawirusowi. Przebieg choroby jest więc obecnie zupełnie inny niż w 2020 roku.

Obowiązkowa izolacja również w dużej mierze zniesiona

W niektórych krajach związkowych już wcześniej zrezygnowano z obowiązku noszenia maseczek. Ale odstępuje się także od stosowania innych środków ochronnych. W Hamburgu, Nadrenii Północnej-Westfalii, Dolnej Saksonii, Bremie i Saksonii-Anhalt osoby zakażone koronawirusem nie muszą już poddawać się izolacji. W najbliższych dniach w ich ślady pójdą Turyngia i Saksonia. Kilka landów zniosło obowiązek izolacji już wcześniej. Z kolei w Berlinie, Brandenburgii i Meklemburgii-Pomorzu Przednim osoby zakażone koronawirusem muszą w dalszym ciągu przez kilka dni pozostawać w izolacji.

Obowiązek noszenia maseczek przez pacjentów i osoby odwiedzające gabinety lekarskie, wprowadzony przez rząd federalny w związku z pandemią koronawirusa, ma póki co obowiązywać jeszcze do 7 kwietnia. W Bawarii już od środy przynajmniej pracownicy gabinetów lekarskich i innych placówek ambulatoryjnych nie muszą już zakrywać ust i nosa.

Źródło: ntv

Wielka wygrana w Eurojackpot: 107 mln euro trafia do Bremy!

0

W Eurojackpot padła wielka wygrana – do gracza z Bremy trafi około 107,5 mln euro.

Jak poinformowała we wtorek wieczorem w Münster firma Westdeutsche Lotterie, mieszkańcowi lub mieszkance miasta położonego w północnych Niemczech udało się wytypować zwycięskie liczby: 20, 21, 30, 41 i 43 oraz 10 i 11.

To jedna z najwyższych kwot w dotychczasowej historii wygranych w Eurojackpot!

Dla porównania: szczęściarz Chico wygrał w Lotto „tylko” 9,9 mln euro. Wtorkowa wygrana jest więc prawie jedenaście razy wyższa od tej zdobytej przez gracza z Dortmundu.

Prawdopodobieństwo trafienia wygranej pierwszego stopnia w Eurojackpot wynosi 1: 140 000 000

Rekordowa wygrana w Eurojackpot w wysokości 120 mln euro przypadła w listopadzie graczowi z Berlina.

Pierwsze losowanie w loterii Eurojackpot odbyło się 23 marca 2012 roku w Helsinkach. W grze bierze udział 18 państw europejskich.

Prawdopodobieństwo trafienia wygranej pierwszego stopnia w Eurojackpot wynosi 1: 140 000 000.

Jak grać w lotto w Niemczech przez internet?

O tym jak grać w lotto w Niemczech przez internet, przeczytacie tutaj: Lotto w Niemczech przez internet.

Źródło: Bild