Söder chce wstrzymać wszystkie postępowania w sprawie koronawirusa w Bawarii!

1

Wszystkie toczące się w Bawarii postępowania w sprawie grzywien za koronawirusa mają zostać umorzone.

„Nadal mamy nierozstrzygnięte postępowania w sprawie grzywien. Chciałbym je zakończyć. Potrzebujemy tu spokoju”, powiedział przewodniczący ministrów Markus Söder (CSU) w swoim przemówieniu inauguracyjnym podczas rekolekcji grupy parlamentarnej CSU w Kloster Banz. Nie podano jeszcze dalszych szczegółów planów Södera.

źródło: bild.de

Uchodźca z Syrii zły na bezrobotnych uchodźców

3

Prowadził własny warsztat samochodowy w Syrii, a teraz prowadzi mały supermarket w Niemczech. Amir z Hanoweru ma jasną opinię na temat uchodźców, którzy nie pracują i żyją z zasiłków.

W najnowszej odsłonie swojej serii reportaży („Ronzheimer – Jak leci, Niemcy?”), wicenaczelny BILD Paul Ronzheimer przygląda się migracji. To temat, który polaryzuje Niemcy. Ronzheimer rozejrzał się po dzielnicy Mühlenberg w Hanowerze, społecznym hotspocie. Spotkał tam Amira, który mieszka z rodziną na dużym osiedlu mieszkaniowym. Jest samozatrudniony i prowadzi własny sklep „Hevin Minimarkt”. Amir pracuje siedem dni w tygodniu i nigdy nie ma wolnego dnia. W 2019 roku uciekł przed wojną we wschodniej Syrii. Jest dla niego jasne, że Niemcy to jego nowy dom. Dziadkowie jego dzieci również tu są. Amir jest zdeterminowany, aby zintegrować swoje dzieci i siebie z nowym domem.

„Ludzie są leniwi”

Amir dostrzega również ciemną stronę fali migrantów od 2015 roku – i krytykuje leniwych ludzi! Wielu uchodźców w jego sąsiedztwie woli żyć z pomocy państwa niż pracować. „Ludzie są leniwi”, mówi Amir. Mówi, że rodziny otrzymują 2000 euro z urzędu pracy, podczas gdy on sam zarabia tylko około 1400 euro miesięcznie w swoim sklepie.

Doświadczenie Amira: „Dlaczego miałbym pracować, mówią ludzie”. Amir ma również jasną opinię na temat migrantów, którzy popełniają przestępstwa w Niemczech. Uważa, że Niemcy powinny deportować uchodźców, którzy popełniają przestępstwa – nawet „jeśli mój ojciec, mój brat, mój kuzyn spowodowałby takie problemy”.

„Mówię natychmiast: Niemcy, deportujcie ich do Syrii, Turcji i Afganistanu, nieważne gdzie”.

źródło: bild.de

Ponowna eksplozja w centrum Kolonii!

3

Kolejna eksplozja w Kolonii! W nocy doszło do wybuchu w sklepie odzieżowym na Ehrenstraße, zaledwie kilkaset metrów od miejsca eksplozji w klubie Vanity w poniedziałek rano. Nad sklepem znajdują się mieszkania.

„Służby ratunkowe zostały zaalarmowane około godziny piątej”, powiedział rzecznik policji BILD. Funkcjonariusze policji zabezpieczyli dowody w zdewastowanym sklepie.

Trwa zabezpieczanie dowodów

Według służb, przechodzień został lekko ranny w eksplozji w centrum Kolonii (NRW) i został już przesłuchany jako świadek. Ulica Ehrenstraße została otoczona kordonem wokół miejsca zdarzenia. „Koledzy obecnie zabezpieczają dowody”, powiedział rzecznik.

Sklep odzieżowy „LFDY” został w dużej mierze zdewastowany. Części wewnętrznej boazerii zostały wyrwane przez eksplozję, meble zniszczone, a okna rozbite. Według wstępnych informacji, straż pożarna musiała ugasić niewielki pożar.

Alexander K. mieszka około 50 metrów od sklepu odzieżowego. Mówi: „Krótko po piątej rozległ się głośny huk. Na początku nic nie widzieliśmy, potem zobaczyliśmy dym. Niedługo później przyjechała straż pożarna i policja. Służby ratunkowe otoczyły wszystko kordonem”.

Eksplozja miała miejsce zaledwie trzy dni temu

W poniedziałek – również wcześnie rano – doszło do eksplozji obok dyskoteki Vanity, w której ranny został sprzątacz. Mężczyzna, który wynosił śmieci, doznał urazu spowodowanego głośną detonacją. Znacznemu uszkodzeniu uległo również wejście do budynku.

Policja poszukuje podejrzanego

Policja opublikowała zdjęcia z kamery, które podobno pokazują zamachowca z poniedziałku. „Nagrania wideo z systemu CCTV budynku pokazują podejrzanego dokonującego przestępstwa”, zgodnie z oświadczeniem policji.

Widać również, jak mężczyzna zbliża się, a następnie ucieka z miejsca zdarzenia. Według policji nadal nie jest jasne, czy poszukiwany mężczyzna może być również odpowiedzialny za nową eksplozję. To, czy istnieje związek, jest przedmiotem śledztwa.

źródło: bild.de

Niemcy: „Policja powinna wypuszczać zatrzymanych przestępców”

3

Ścigają przestępców, aby ich aresztować – ale nie wolno im tego robić.

Nielogiczna instrukcja dla policji w Hesji: Funkcjonariusze mają wypuszczać skazanych przestępców, nawet jeśli istnieje nakaz ich aresztowania. Niemiecki Związek Zawodowy Policji (DPolG) donosi o przypadku z początku września, w którym policja zatrzymała poszukiwanego przestępcę. Nie został on jednak wysłany do więzienia, ponieważ nakaz aresztowania był zbyt stary.

W odpowiedzi na zapytanie BILD, Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło, że „nakazy aresztowania nie powinny być na razie wykonywane” w przypadku „odroczonych spraw z okresu koronawirusa”.

Szczególnie dotyczy to przestępców, którzy zostali skazani na grzywnę przed 1 czerwca 2023 r., ale jej nie zapłacili. W rzeczywistości musieliby oni odbyć „zastępczą karę pozbawienia wolności”. Więzienia są zbyt przepełnione.

Ministerstwo powołuje się na art. 455a kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim można odstąpić od wymierzenia kary pozbawienia wolności „ze względów organizacyjnych zakładu karnego”, jeżeli „nie przemawiają za tym nadrzędne względy bezpieczeństwa publicznego.” Mówiąc prosto: jeśli więzienia są zbyt przepełnione, następuje zamrożenie przyjęć. Tak zwane „stare przypadki były i będą sukcesywnie egzekwowane lub były egzekwowane, jeśli zagwarantowana jest wystarczająca pojemność więzień”, wyjaśnia rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.

” To niedopuszczalne”

Szef DPolG w Hesji, Björn Werminghaus, jest oburzony. „To niedopuszczalne, że policjanci ryzykują swoje zdrowie, aby aresztować poszukiwanych przestępców, ale nie mogą wykonać nakazu aresztowania. Państwo musi wreszcie zapewnić wystarczającą liczbę ośrodków zatrzymań dla przestępców, aby można było wykonać wszystkie nakazy aresztowania”.

Wilma Volkenand, przewodnicząca związku zawodowego więzienników, bije na alarm: „Pojemność niektórych więzień została już osiągnięta”. Regularnie trzeba szukać wolnych miejsc w innych więzieniach. „Zorganizowanie transportu więźniów z punktu A do punktu B wymaga wiele wysiłku”.

W Niemczech jest około 145 000 zaległych nakazów aresztowania. Większość z nich dotyczy osób, które nie były w stanie zapłacić swoich grzywien.

źródło: bild.de

Badenia-Wirtembergia: Mężczyzna grillował na peronie kolejowym

0

62-latek wybrał nietypowe miejsce na grilla. Policji wcale się to nie spodobało.

W poniedziałek wieczorem mężczyzna z Kirchheim unter Teck w dzielnicy Esslingen wybrał się na nietypową wycieczkę na grilla. Na peronie na stacji kolejowej w mieście 62-latek zbudował miejsce do grillowania z kamieni, a następnie przyrządzał na nim jedzenie, powiedział rzecznik Federalnego Inspektoratu Policji w Stuttgarcie.

Kulinarna zabawa szybko się jednak skończyła, ponieważ maszynista pociągu poinformował policję federalną o pożarze na peronie 1 około godziny 21:00. Patrol został następnie wysłany do „prywatnego i nielegalnego baru z przekąskami”.

Groźba wszczęcia postępowania karnego

Na miejscu funkcjonariusze spotkali mężczyznę, który jest mieszkańcem dzielnicy Esslingen. Po krótkiej kontroli policjanci zorientowali się, że otrzymał on zakaz wstępu na stację Kirchheim. Powód nie jest znany. Mężczyzna przebywał tam zatem nielegalnie. Czeka go postępowanie karne pod zarzutem m.in. wtargnięcia na teren stacji. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, ogień już się tlił, a posiłek został prawie zjedzony. Policja przypomina wszystkim, że grillowanie na peronie jest niebezpieczne i niedozwolone ze względu na wytwarzany dym.

źródło: t-online.de

Hessen: Biegaczka zadźgana nożem w lesie

1

Przechodnie znaleźli ciało kobiety na leśnej ścieżce w Lampertheim w Hessen w poniedziałek i zaalarmowali policję. Na miejscu funkcjonariusze szybko znaleźli ślady wskazujące na akt przemocy.

We wtorek funkcjonariusze ujawnili pierwsze szczegóły: ofiarą była 36-letnia kobieta, która mieszkała z rodziną w Lampertheim. Według dostępnych do tej pory informacji, została zabita w poniedziałek rano na leśnej ścieżce, na której ją znaleziono. Na ciele było widocznych kilka ran kłutych. Samochód kobiety był zaparkowany na pobliskim parkingu leśnym.

Służby mówią o „strasznym czynie”

Policja utworzyła 30-osobowy oddział zabójstw. Został on nazwany „1609” od daty znalezienia ciała 16 września.

Funkcjonariusze nie podają obecnie żadnych dalszych informacji. „Rozwiązanie tej strasznej zbrodni ma najwyższy priorytet”, stwierdzają. Nie jest jasne, czy istnieje już trop dotyczący potencjalnego podejrzanego lub możliwego motywu.

Kobieta biegała w lesie

Tymczasem gazeta Bild poinformowała, że kobieta była matką dwójki dzieci. Mieszkała w domu jednorodzinnym kilka kilometrów od miejsca zbrodni. Spacerowicze, którzy natknęli się na ciało, odkryli je wśród drzew i gałęzi. Kobieta miała na sobie ubrania do biegania. Funkcjonariusze odgrodzili teren, na którym znaleziono ciało, zabezpieczyli dowody i przesłuchali świadków. Krewni kobiety znajdują się pod opieką specjalnie przeszkolonych funkcjonariuszy.

źródło: t-online.de

Poziom alarmowy 1 w Niemczech: rzeki wystąpiły z brzegów

0

Nysa, Łaba i Sprewa występują z brzegów

Nysa Łużycka, Łaba i Sprewa zaczynają wylewać się z brzegów. Poziom alertu powodziowego 1 obowiązuje obecnie na wodowskazie Spree w Sprembergu, w Klein Bademeusel (powiat Spree-Neiße) i Elbe-Stadt-Mühlberg (powiat Łaba-Elster), co można śledzić na państwowym portalu przeciwpowodziowym. Na miejscu spotkały się zespoły kryzysowe, a w Sprembergu zamknięto w niektórych miejscach przejścia podziemne dla rowerzystów i pieszych.

Poziom alertu 1 jest najniższym z czterech poziomów. Oznacza to: Należy wyprowadzić zwierzęta i maszyny z obszarów powodziowych oraz sprawdzić systemy zabezpieczeń przeciwpowodziowych.

Sytuacja na Odrze może stać się bardziej krytyczna. Jak podaje Urząd Ochrony Środowiska, od piątku będzie tam możliwy stopień alertu 3, a później nawet 4, np. w niedzielę w okolicach Ratzdorf (powiat Oder-Spree). Najwyższy poziom dotyczy reagowania na katastrofy. Obejmuje to również przygotowanie do ewakuacji. Większe obszary mogą zostać zalane również na terenach zabudowanych.

źródło: t-online.de

Niemcy: Od 1 października te opony nie będą już dozwolone

0

Od 1 października 2024 r. opony zimowe i całoroczne, które mają tylko oznaczenie M+S (skrót od „błoto i śnieg”), nie będą już dozwolone w zimowych warunkach drogowych (ślisko, śnieg, błoto pośniegowe, mróz). Wynika to z faktu, że okres przejściowy, który ma zastosowanie do starszych opon wyprodukowanych przed końcem 2017 r., wygasa z końcem września. Opony wyprodukowane od 1 stycznia 2018 r. muszą już posiadać symbol alpejski, aby spełnić wymogi prawne przepisów dotyczących opon zimowych.

Upewnij się więc, że Twoje opony mają symbol alpejski – górę z trzema postrzępionymi szczytami i symbolem płatka śniegu przed nią. Wiele opon ma również oba oznaczenia – tj. „M+S” i symbol alpejski (patrz zdjęcie wyżej). Takie opony są nadal uważane za odpowiednie do użytku zimowego. Decydującym czynnikiem jest to, że na górze znajduje się płatek śniegu.

Jeśli już przyjrzysz się oponom, możesz jednocześnie sprawdzić limit zużycia. Obejmuje to głębokość bieżnika, która nie powinna być mniejsza niż cztery milimetry na zimę. Nawet jeśli prawo przewiduje tylko 1,6 milimetra. Krucha lub stwardniała guma i uszkodzenia są również powodem do wymiany opon.

Kara za jazdę bez dozwolonych opon zimowych

Jeśli zostaniesz złapany na drodze w warunkach zimowych bez odpowiednich opon zimowych lub całorocznych, możesz zostać ukarany wysokim mandatem i punktami Flensburg:

  • Proste wykroczenie: 60 euro mandatu i 1 punkt Flensburg,
  • Utrudnianie jazdy innym użytkownikom drogi: 80 euro mandatu i 1 punkt karny,
  • Zagrażanie innym użytkownikom drogi: 100 euro mandatu i 1 punkt karny,
  • Wypadek bez opon zimowych, gdy pogoda tego wymaga: 120 euro mandatu i 1 punkt karny.

Może również istnieć odpowiedzialność właściciela, tj. nawet jeśli nie prowadziłeś pojazdu, możesz zostać ukarany grzywną w wysokości 75 euro i otrzymać jeden punkt we Flensburgu.

Czy ubezpieczenie jest nieważne bez opon zimowych?

Powszechnie przyjmuje się, że kierowcy, którzy jeżdżą na niewłaściwych oponach zimą, działają z rażącym zaniedbaniem. Oznacza to, że firmy ubezpieczeniowe mogą odmówić ochrony ubezpieczeniowej, przynajmniej częściowo, jeśli doszło do wypadku.

Decydującym czynnikiem przy rozstrzyganiu roszczenia jest kwestia, czy wypadek został spowodowany przez zlekceważenie obowiązku posiadania opon zimowych. Uwzględnia się czy wystąpiłyby porównywalne konsekwencje, gdyby kierowca jechał na prawidłowych oponach. Dzieje się tak w przypadku, gdy opony znacznie wydłużyły drogę hamowania, co doprowadziło do kolizji.

Ponieważ opony zimowe z symbolem M+S są nadal akceptowane jako opony zimowe, firmie ubezpieczeniowej może być trudno odmówić pełnego rozliczenia natychmiast po 1 października. Jednakże, po pewnym okresie przejściowym, rażące zaniedbanie ze strony właściciela lub kierowcy będzie prawdopodobnie zakładane również w tym przypadku. Szybka zmiana jest zatem również wskazana z prawnego punktu widzenia.

źródło: autobild.de

Szokujący wywiad w niemieckiej telewizji: Islamista kazałby biczować kobiety

4

Jest jedna rzecz, o którą nie można oskarżyć salafity z TikToka Ibrahima El-Azzaziego: ukrywanie swojego ekstremizmu.

Kiedy reporter BILD Paul Ronzheimer pyta go w telewizji, czy kobiety i mężczyźni mają równe prawa, jego odpowiedź nie brzmi „tak”, nie „tak, ale”, ale: „NIE”. Pozwolić kobietom mieszkać samotnie bez pozwolenia? Niewyobrażalne w światopoglądzie salafitów.

Paul Ronzheimer opowiada mu o swoim reportażu z Talibami w Afganistanie. Relacjonuje ich drakońskie kary. O chłostanych kobietach i kamienowanych homoseksualistach. Ronzheimer chce się dowiedzieć od El-Azzaziego, czy uważa to za uzasadnione. Odpowiedź nie mogła być jaśniejsza: „Wszystko, co jest w Koranie, popieram”. Naruszenie praw człowieka? Dla niego są to boskie przykazania.

„Niemcy nie mają monopolu”

Nazywa je „islamskimi zasadami” i propaguje je również w Niemczech, zwłaszcza na swoich kanałach mediów społecznościowych, za pośrednictwem których dociera do milionów młodych ludzi. „Niemcy nie mają monopolu na to, by zawsze mieć rację i zawsze być doskonałymi”, mówi salafita, który jest monitorowany przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. „Oznacza to, że jeśli inna kultura widzi coś inaczej, to nie można powiedzieć, OK, jesteśmy Niemcami. Nasza kultura jest właściwa, nasz punkt widzenia jest słuszny”.

W odpowiedzi na zarzut Ronzheimera, że wolny i demokratyczny porządek podstawowy zawsze ma pierwszeństwo, El-Azazzi spokojnie zadaje pytanie: „Czy jest tak, że musimy postrzegać niemiecki porządek podstawowy jako najlepszy na świecie?”.

„To wszystko jest akceptowane z powodu źle rozumianej tolerancji”.

W programie polityk CDU Jens Spahn konfrontuje się z wypowiedziami salafitów: „Może to robić w Afganistanie – ale nie w Niemczech”, mówi poseł do Bundestagu. „I myślę, że musimy wyrażać się w tej sprawie znacznie jaśniej niż do tej pory”.

Spahn ostrzega: „Czasami mam wrażenie, że każdego dnia tracimy kilka milimetrów kwadratowych na rzecz arabsko-muzułmańskiego wpływu kulturowego, który odsuwa całą emancypację, jaką mamy w społeczeństwie. A wszystko to jest akceptowane z powodu źle rozumianej tolerancji.”

Supermarket w Ratyzbonie ciągle okradany– głównie przez migrantów

Dokument Ronzheimera w imponujący sposób pokazuje codzienne sceny w Niemczech, takie jak sytuacja w supermarkecie w Ratyzbonie, którego właściciel Raphael Dirnberger napisał już tysiące reklam i jest okradany cztery do pięciu razy dziennie. „Nigdy się do tego nie przyzwyczaję”, wyjaśnia w wywiadzie.

Dirnberger zainwestował już ponad 100 000 euro w pracowników ochrony i monitoring. Szacuje, że „60 do 70 procent” sprawców to migranci. Jednocześnie jednak mówi: „Mam wielu zagranicznych pracowników, którzy pokazują mi, że istnieją dwie strony. Nie mógłbym prowadzić moich sklepów bez tych ludzi”.

Jego kasjerka jest również świadoma problemu „z tłem”. Według policji sprawcami są głównie Tunezyjczycy ubiegający się o azyl. Paul Ronzheimer rozmawia z nimi bezpośrednio w pobliżu supermarketu. „Dlaczego policja sprawia problemy?”, odwracają się i nazywają swoje wykroczenia „Zapzarap” – trywializującym słowem oznaczającym kradzież. Za swoje zachowanie obwiniają brak perspektyw i fakt, że nie mogą pracować.

O tym, że nie może to być usprawiedliwieniem dla przestępczości, świadczy to, czego reporter BILD doświadcza później na statku wycieczkowym, który służy jako zakwaterowanie dla uchodźców. Paul Ronzheimer rozmawia z dwoma młodymi Irańczykami, którzy uciekli do Niemiec przed reżimem mułłów. Na ścianach ich kajut przyklejone są małe karteczki z niemieckimi słowami. Zima. Wiosna. Lato. Jesień. Mój. Twój. Nasz. Chcą jak najszybciej nauczyć się języka, zintegrować się i wnieść swój wkład do społeczeństwa.

Przemytniczy eksperyment na niemieckiej granicy

W kolejnych rozdziałach raportu wiceprezes BILD odwiedza społeczny hotspot w Hanowerze, który wielokrotnie trafia na pierwsze strony gazet z powodu brutalnej przemocy. Rozmawia z rodziną Kreuterów z osiedla ogródków działkowych, którzy są obcymi we własnym sąsiedztwie. Z syryjskim właścicielem kiosku Amirem, który pracuje siedem dni w tygodniu i dziwi się leniwym ludziom. A Paul Ronzheimer sprawdza nocą w misternym eksperymencie przemytniczym, jak bardzo nieszczelna jest niemiecka granica.

W jednej z ostatnich scen głos zabiera afgańska uczennica Nehan. Szesnastolatka kilka miesięcy temu uciekła przed talibami – islamistami, którzy tak brutalnie gnębią kobiety i których tak żarliwie broni salaficki TikToker. Pozwolono jej uczęszczać do szkoły w Niemczech i wyraźnie jej się to podoba. Nehan marzy o zostaniu inżynierem. Mówi po niemiecku: „Nie ma rzeczy niemożliwych”.

źródło: bild.de

 

Dziewięć samochodów uszkodzonych w wyniku strzelaniny w Berlinie-Neukölln

0

W niedzielę w Neukölln padły strzały. Jak ogłosiła policja, około godziny 14:45 funkcjonariusze dowiedzieli się o dziewięciu uszkodzonych pojazdach na Kienitzer Straße i uszkodzonej witrynie sklepowej przy Späti.

Następnie przeprowadzono wywiady z lokalnymi mieszkańcami. Powiedzieli, że rano słyszeli kilka strzałów. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy są osoby ranne. Dalsze dochodzenie w sprawie podejrzeń wyrządzenia szkód w mieniu i naruszenia prawa dotyczącego broni prowadzi właściwy wyspecjalizowany wydział Dyrekcji 5 Policji.

Strzały padły także na Scharnweberstraße w Reinickendorf w niedzielny wieczór około 23:20. Z policyjnych ustaleń wynika, że ​​postrzelono trzech mężczyzn. Według policji nie było zagrożenia życia. Podejrzany sprawca został aresztowany, a następnie zwolniony. Jak dowiedział się „Berliner Morgenpost” od środowisk sądowych, strzelanina mogła nastąpić w samoobronie. „Według naszych wstępnych ustaleń strzelec sam zaalarmował służby ratunkowe, a następnie przekazał im broń” – powiedział rzecznik prasowy i prokurator Michael Petzold. „Oświadczył, że strzelił w samoobronie”. Po przesłuchaniu i identyfikacji został zwolniony – poinformowała prokuratura w poniedziałek po południu. Nie ma uzasadnionego podejrzenia, aby ubiegać się o przedprocesowy nakaz aresztowania.

źródło: morgenpost.de