Niemcy: Kanclerz Merz apeluje do Zełenskiego. „Młodzi Ukraińcy powinni pozostać w swoim kraju”

2

Masowa ucieczka młodych mężczyzn po zmianie przepisów w Ukrainie

W ostatnich miesiącach liczba młodych mężczyzn z Ukrainy, którzy przybywają do Niemiec, gwałtownie wzrosła. Jeszcze w sierpniu granicę przekraczało tygodniowo zaledwie 19 osób w wieku 18–22 lat. Po zmianie zasad wyjazdu z Ukrainy ich liczba wzrosła do nawet 1800 tygodniowo. Nowe przepisy obowiązujące od końca sierpnia pozwalają młodym mężczyznom do 22. roku życia swobodnie opuszczać kraj pomimo stanu wojennego.

Apel kanclerza Niemiec

Podczas Handelskongresses Deutschland w Berlinie kanclerz Friedrich Merz wezwał młodych Ukraińców, aby „pełnili służbę w swoim kraju” zamiast wyjeżdżać do Niemiec. Jak podkreślił, zwrócił się w tej sprawie bezpośrednio do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Merz stwierdził, że Ukraina pilnie potrzebuje swoich obywateli w kraju, szczególnie młodych mężczyzn, którzy są objęci obowiązkiem obrony. Jego słowa wpisują się w szerszą dyskusję prowadzoną przez niemieckich polityków.

Krytyka ze strony CDU: „Ukraina potrzebuje żołnierzy, nie emigrantów”

Jeszcze przed wystąpieniem kanclerza głos zabrał sekretarz generalny CDU, Carsten Linnemann. W rozmowie z „Sternem” podkreślił, że to przede wszystkim młodzi mężczyźni opuszczają Ukrainę, choć kraj potrzebuje ich do obrony. Jego zdaniem obecna fala migracyjna wywołana złagodzeniem ukraińskich przepisów powinna zostać zahamowana.

Nowe zasady dotyczące świadczeń: koniec z Bürgergeld dla części Ukraińców

Podczas swojego wystąpienia Merz potwierdził również plany rządu dotyczące zmian w systemie świadczeń. Według nowych przepisów uchodźcy z Ukrainy, którzy przyjadą do Niemiec po 1 kwietnia 2025 r., nie będą już mieli prawa do Bürgergeld. Zamiast tego mają otrzymywać wsparcie zgodne z ustawą o świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl.

Dla Ukraińców mieszkających już w Niemczech i przybyłych przed wskazaną datą zasady pozostaną bez zmian — zachowają prawo do Bürgergeld do czasu wygaśnięcia przyznanych świadczeń.

Zmiany zostały uzgodnione między minister pracy Bärbel Bas a ministrem spraw wewnętrznych Alexandrem Dobrindtem. Projekt ma zostać przyjęty przez rząd w przyszłym tygodniu.

Skala zmian i przewidywane oszczędności

Z informacji rządowych oraz ustaleń „Bild” wynika, że nowe przepisy odbiorą prawo do Bürgergeld kilkudziesięciu tysiącom obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do Niemiec po 1 kwietnia 2025 r.

Według szacunków ministerstwa pracy:

  • w 2026 r. zmiana przyniesie państwu około 730 mln euro oszczędności,
    z czego 680 mln euro odciąży budżet federalny, a 50 mln – budżety gmin,
  • w 2027 r. przewidywane oszczędności wyniosą około 320 mln euro,
    w tym 300 mln euro dla budżetu państwa.

Oszczędności dotyczą przede wszystkim świadczeń z zakresu podstawowego zabezpieczenia oraz pomocy socjalnej.

Jednocześnie rosną koszty dla krajów związkowych i gmin

Reguły przewidują jednak znaczące zwiększenie wydatków w systemie świadczeń dla osób ubiegających się o azyl. Według projektu ustawy koszty te wyniosą:

  • 862 mln euro w 2026 r.,
  • 394 mln euro w 2027 r.

Rząd federalny zapowiedział, że pokryje dodatkowe koszty ponoszone przez landy. Według obecnych prognoz cała reforma nie przyniesie realnej oszczędności dla państwa jako całości, głównie ze względu na większe obciążenia administracyjne wynikające z obsługi świadczeń dla osób ubiegających się o azyl.

źródło: n-tv.de

Niemcy: Mężczyzna próbował zabić żonę zastrzykiem z trucizną. Kobieta przechodząca w pobliżu uratowała jej życie

0

Atak na bocznej drodze w Paderborn

W Paderborn (Nadrenia Północna-Westfalia) doszło do dramatycznej próby zabójstwa, która tylko dzięki szybkiej reakcji przypadkowej kobiety nie zakończyła się tragedią. Według ustaleń policji i prokuratury, 41-letni mężczyzna 11 listopada około godziny 10:30 zaatakował swoją żonę, z którą żyje w separacji, wstrzykując jej toksyczną substancję.

Do zdarzenia doszło na bocznej drodze Kleemeiers Busch w dzielnicy Elsen. Para, mieszkająca niedaleko miejsca zdarzenia, jechała samochodem, kiedy kolejna sprzeczka dotycząca alimentów i opieki nad dziećmi przerodziła się w brutalny atak.

Zastrzyk z nieznaną substancją i dramatyczna ucieczka

W trakcie kłótni mężczyzna wyjął strzykawkę i wstrzyknął kobiecie płyn o nieustalonym składzie. 36-latka, siedząca na fotelu pasażera, zdołała jeszcze wyskoczyć z samochodu. Krzyczała o pomoc, po czym straciła przytomność.

Właśnie w tym momencie na miejscu pojawiła się przechodząca kobieta, która zwróciła uwagę na dramatyczne okrzyki.

Bohaterska reakcja kobiety

Kobieta, która znajdowała się w pobliżu – jak relacjonuje rzecznik policji Fabian Rickel – zauważyła, że mężczyzna próbował posadzić nieprzytomną kobietę z powrotem na fotel pasażera. Uznała, że doszło do poważnego zdarzenia, podbiegła i natychmiast wezwała służby ratunkowe. Do czasu przyjazdu pogotowia udzielała kobiecie pierwszej pomocy, w tym wykonywała oddechy ratownicze.

Dzięki jej zdecydowanej i natychmiastowej reakcji stan 36-latki udało się ustabilizować po przewiezieniu do szpitala. Jeszcze tego samego popołudnia poszkodowana była w stanie złożyć pierwsze zeznania w sprawie.

Zatrzymanie sprawcy i śledztwo w sprawie próby morderstwa

Policja zatrzymała 41-latka na miejscu zdarzenia. Jak poinformował prokurator Kai Uwe Waschkies, podejrzany milczy na temat zarzutów. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztowania pod zarzutem usiłowania zabójstwa.

Śledczy zakładają, że motywem działania były cechy odpowiadające tzw. mordowi kwalifikowanemu – działanie w zamiarze zaskoczenia ofiary (heimtücke) oraz chęć osiągnięcia korzyści związanej z kwestiami finansowymi (habgier).

Skład substancji wciąż nieznany

Nie wiadomo jeszcze, jaka substancja została wstrzyknięta 36-latce. Zlecono szczegółową analizę toksykologiczną, która ma jednoznacznie określić skład chemiczny płynu i jego działanie.

Mieszkańcy okolicy są wstrząśnięci. Jedna z kobiet, która wyprowadzała psa w pobliżu miejsca ataku, powiedziała, że znała parę od lat i nigdy nie podejrzewałaby mężczyzny o taką próbę zabójstwa.

Stan kobiety stabilny, ale lekarze nadal ostrożni

Jak przekazała prokuratura, poszkodowana kobieta przebywa w szpitalu od momentu udzielonej jej pomocy. Jej stan jest stabilny, jednak lekarze wciąż nie mogą wykluczyć zagrożenia, dopóki nie będzie wiadomo, jaka substancja doprowadziła do nagłego zatrzymania oddechu.

źródło: bild.de

Niemcy: 500 kg kokainy w dyskoncie. Narkotyki warte 20 mln euro trafiły do sklepów przez pomyłkę

0

Pracownicy supermarketu natrafili na nieoczekiwany ładunek

W jednym z dyskontów w Lübecku doszło do niezwykłego odkrycia. Podczas rozpakowywania dostawy bananów pracownicy zauważyli podejrzane paczki ukryte w skrzynkach. Jak się okazało, wewnątrz znajdowało się ponad pół tony kokainy o rynkowej wartości sięgającej około 20 milionów euro.

Choć przemycanie narkotyków w skrzynkach z bananami nie jest nową metodą, tym razem przemytnicy popełnili znaczący błąd. Z nieustalonych jeszcze przyczyn część transportu trafiła do zwykłych filii sieci handlowej w północnych Niemczech, zamiast do odbiorców zajmujących się dystrybucją narkotyków. Zamiast udanego przemytu doszło do szeroko zakrojonej akcji policyjnej, a dealerzy stracili towar.

Ponad 500 kilogramów kokainy zabezpieczone przez służby

„Pracownicy jednego z dyskontów podczas przyjmowania towaru w poniedziałek zauważyli podejrzane paczki i poinformowali policję. Z pierwszych ustaleń wynika, że w skrzynkach z bananami do różnych filii trafiła kokaina” — poinformowała rzeczniczka policji Svenja Pries.

Funkcjonariusze natychmiast zabezpieczyli wskazane kartony i potwierdzili obecność dużej ilości narkotyków. We wtorek ujawniono kolejne partie, również w dostawach do innych sklepów tej samej sieci. Łącznie policja i prokuratura potwierdziły przejęcie ponad 500 kilogramów kokainy.

Według informacji portalu „SHZ” wartość rynkowa zabezpieczonego towaru wynosi około 20 milionów euro.

Narkotyki trafiły do wielu miejscowości w północnych Niemczech

Pomyłkowa dostawa objęła nie tylko Lübeck. Paczki z kokainą pojawiły się również w filiach dyskontu w powiatach Ostholstein, Herzogtum Lauenburg, Stormarn i Segeberg, a także w jednej lokalizacji w Hamburgu.

Zakres błędu przemytników spowodował konieczność przeszukania wszystkich podejrzanych dostaw w regionie, co zaangażowało znaczne siły policji i służb celnych.

Sprawą zajmuje się wspólna grupa śledcza

Dalsze dochodzenie prowadzi „Gemeinsame Ermittlungsgruppe Rauschgift” — wspólna grupa śledcza złożona z funkcjonariuszy Zollfahndungsamt Hamburg oraz Bezirkskriminalinspektion Lübeck. Śledczy mają ustalić, skąd pochodził ładunek, w jaki sposób trafił do zwykłej sieci handlowej oraz gdzie miał pierwotnie zostać dostarczony.

źródło: bild.de

Pożar w Norymberdze. Mieszkańcy nocą uciekali z płonącego budynku – 13 osób rannych

0

Nocna ewakuacja z wielorodzinnego budynku

W Norymberdze (Bawaria) doszło w nocy do poważnego pożaru w czteropiętrowym budynku mieszkalnym przy Fürther Straße. Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, a mieszkańcy zostali wyrwani ze snu przez gęsty dym i płomienie. Choć wszyscy zdołali opuścić budynek, łącznie 13 osób zostało rannych — w tym jedna ciężko.

Die Feuerwehr rettete die verbliebenen Menschen mit Fluchthauben

Mieszkanie w płomieniach, klatka schodowa odcięta

Z informacji policji wynika, że mieszkanie na czwartym piętrze stanęło w ogniu całkowicie. Większość mieszkańców zdołała wydostać się samodzielnie, jednak osoby przebywające na poddaszu znalazły się w pułapce — klatka schodowa była wypełniona dymem i nie dawała możliwości ucieczki.

Harald Danker, dowódca akcji norymberskiej straży pożarnej, wyjaśnił, że ratownicy ewakuowali mieszkańców poddasza z wykorzystaniem specjalnych kapturów ucieczkowych, które chronią przed toksycznymi gazami. Mają one filtrujące materiały przepuszczające świeże powietrze, a jednocześnie blokujące dym, oraz przezroczyste wizjery umożliwiające widzenie podczas ewakuacji.

Szeroko zakrojona akcja i utrudnienia w ruchu

Pożar został opanowany, lecz akcja wymagała całkowitego zamknięcia czteropasmowej Fürther Straße w obu kierunkach. Na miejscu pracowało wiele zastępów straży pożarnej, policji i służb medycznych.

W budynku jest zameldowanych 64 mieszkańców. Nie wiadomo, ilu z nich przebywało tam w chwili wybuchu pożaru. Pewne jest jednak, że 12 osób zatruło się dymem, a lokator mieszkania, w którym doszło do wybuchu ognia, doznał poważnych oparzeń. Wszyscy ranni trafili do szpitala. Policja nie podała szczegółów dotyczących stanu najciężej poszkodowanego.

Przyczyna pożaru nadal nieznana

Służby przekazały, że na ten moment nie ma przesłanek wskazujących na podpalenie — ani umyślne, ani wynikające z rażącego zaniedbania. Trwają czynności wyjaśniające, które mają ustalić, w jaki sposób doszło do zapłonu.

Ogromne straty materialne

Wstępne szacunki mówią o stratach sięgających kilku setek tysięcy euro. Mieszkanie, w którym wybuchł pożar, nie nadaje się do zamieszkania. Nie można też wykluczyć, że cały budynek zostanie wyłączony z użytkowania do czasu decyzji inspektorów budowlanych.

źródło: bild.de

Hamburg: Po raz pierwszy od dekad wykryto dzikie wirusy polio w ściekach

1

Pierwsze od wielu lat wykrycie dzikiego wirusa polio

W Hamburgu po raz pierwszy od kilku dekad wykryto w ściekach dzikie wirusy polio. Informację tę przekazały w czwartek lokalne służby zdrowia. Odkrycie jest szczególnie istotne, ponieważ choroba ta – znana również jako polio lub „choroba Heinego-Medina” – została w Niemczech praktycznie wyeliminowana dzięki powszechnym szczepieniom.

Według władz zdrowotnych dzikie szczepy wirusa występują obecnie na świecie niemal wyłącznie w Afganistanie i Pakistanie. W Niemczech ostatnie dwa kliniczne przypadki zakażeń importowanych odnotowano w 1992 roku.

Próbkę pobrano w październiku

Nie wiadomo jeszcze, co dokładnie stoi za obecnością dzikiego wirusa w badanym materiale. Jak podają służby, Robert Koch-Institut nie otrzymał dotychczas żadnej informacji o osobie chorej na polio. Próbka, w której wykryto wirus, pochodzi z początku października.

Wcześniej znajdowano jedynie wirusy pochodzenia szczepionkowego

W Niemczech od kilku lat prowadzi się rutynowe badania ścieków pod kątem materiału genetycznego wirusa polio. Zdarzało się, że wykrywano tzw. wirusy pochodzenia szczepionkowego, które mogą być wydalane po zastosowaniu doustnej szczepionki żywej. Nie notowano natomiast obecności dzikiego wirusa, którego wykrycie może sugerować, że ktoś jest aktywnie zakażony.

Ryzyko dla populacji oceniane jako niskie

Służby podkreślają, że obecne ryzyko dla ogółu społeczeństwa jest niewielkie, ponieważ w Niemczech obowiązują wysokie standardy szczepień ochronnych. Jednocześnie dane z monitoringu szczepień wśród dzieci, przedstawione przez Robert Koch-Institut, wskazują, że w ostatnim roku jedynie około trzy czwarte niemieckich maluchów otrzymało komplet zalecanych dawek szczepionki przeciw polio.

Dla osób nieszczepionych wirus pozostaje niebezpieczny. W rzadkich przypadkach może prowadzić do ciężkich porażeń, również mięśni oddechowych. Ryzyko powikłań wzrasta także w przypadku niepełnej ochrony poszczepiennej.

źródło: ndr.de

Niemcy: Spotkanie z aplikacji zakończyło się tragedią. 35-letnia Alexandra W. zamordowana młotkiem

1

Randka zakończona brutalnym zabójstwem

Aachen (Nadrenia Północna-Westfalia) – 30 marca 2025 roku 35-letnia Alexandra W. zginęła w swoim domu w Herzogenrath po tym, jak została wielokrotnie uderzona młotkiem w głowę. Do spotkania doszło wskutek kontaktu na aplikacji randkowej, gdzie kobieta szukała nowego początku. „Nowy start” zastąpił jednak dramat, który teraz trafia przed niemiecki wymiar sprawiedliwości.

Na ławie oskarżonych zasiadł 45-letni Konstantin H., którego prokuratura obciąża odpowiedzialnością nie tylko za morderstwo Alexandry W., lecz również za wcześniejszą, niemal śmiertelną napaść na starszą kobietę w 2023 roku.

Oskarżony podejrzewany o dwa ataki o skrajnej brutalności

Śledczy ustalili, że mężczyzna już w przeszłości posunął się do przemocy, by ukryć popełnione przestępstwo. W 2023 roku podczas włamania został zauważony przez starszą kobietę i – według prokuratury – niemal ją zabił, uderzając twardym narzędziem. W bieżącej sprawie zarzuca mu się zatem zarówno dokonanie zabójstwa, jak i usiłowanie zabójstwa w celu zatarcia śladów przestępstw.

Motyw: hazard i chęć kradzieży

W obu przypadkach – jak informuje prokuratura – źródłem działań Konstantina H. było jego nasilone, wyniszczające uzależnienie od hazardu. Śledczy twierdzą, że mężczyzna nie spotkał się z Alexandrą W. z sympatii. Od początku miał plan, aby okraść ją z biżuterii.

Kiedy kobieta zaprosiła go do swojego domu w Herzogenrath, w pewnym momencie zauważyła, że próbuje zabrać jej kosztowności. Wtedy – podobnie jak podczas włamania dwa lata wcześniej – sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Dramatyczna walka i ostatni telefon Alexandry W.

Z aktu oskarżenia wynika, że między obojgiem doszło najpierw do szarpaniny, w wyniku której Alexandra W. spadła ze schodów i doznała obrażeń. Mimo trudnego stanu zdołała jednak zadzwonić na numer alarmowy. Dyspozytor poinformował ją, że służby ratunkowe są w drodze.

Kilka chwil później doszło do tragicznej eskalacji. Według prokuratury 45-latek wielokrotnie uderzył kobietę młotkiem w głowę, doprowadzając do jej śmierci. Następnie zdjął jej z palców pierścionki, zabrał dodatkową biżuterię oraz 65 euro w gotówce i uciekł.

Zatrzymanie i zachowanie oskarżonego w sądzie

Kiedy służby dotarły na miejsce, ratownicy zauważyli odjeżdżający ciemny samochód marki Volkswagen Golf. Krótko później policja zatrzymała podejrzanego.

Podczas pierwszego dnia procesu Konstantin H., wysoki i postawny mężczyzna, próbował zasłaniać twarz okładką akt sprawy, jakby chciał się ukryć przed opinią publiczną. Odmówił składania wyjaśnień, co – jak podkreśla pełnomocnik matki zamordowanej kobiety, adwokat Rainer Dietz – było dla niej bolesnym rozczarowaniem.

„Moja klientka liczyła na to, że usłyszy chociaż próbę wyjaśnienia, jak mogło dojść do tak potwornej zbrodni” – przekazał prawnik.

Postępowanie sądowe trwa

Proces w sprawie podwójnego aktu przemocy – jednego zakończonego śmiercią, drugiego niemal śmiertelnego – będzie kontynuowany, a sąd szczegółowo zbada wszystkie elementy oskarżenia.

źródło: bild.de

Koniec z pełnymi świadczeniami socjalnymi dla części uchodźców z Ukrainy. Rząd w Berlinie ogłasza przełom w sporze o Bürgergeld

3

Rząd osiąga porozumienie ws. reformy świadczeń dla nowo przybyłych Ukraińców – koniec specjalnego statusu dla uchodźców wojennych

Po niemal czterech latach obowiązywania specjalnego statusu dla uchodźców z Ukrainy, niemiecki rząd osiągnął porozumienie w sprawie reformy świadczeń z tytułu Bürgergeld. Zgodnie z decyzją koalicji CDU/CSU i SPD, obywatele Ukrainy, którzy przybyli do Niemiec po 1 kwietnia 2025 roku, będą traktowani jak typowi wnioskodawcy azylowi. Oznacza to, że ich świadczenia socjalne ulegną znacznemu obniżeniu.

Nowe zasady finansowego wsparcia

Zgodnie z ustaleniami ministra spraw wewnętrznych Aleksandra Dobrindta (CSU) oraz minister ds. społecznych Bärbel Bas (SPD), uchodźcy z Ukrainy, którzy przyjadą po wskazanej dacie, nie będą już objęci Bürgergeld w dotychczasowej formie. Zamiast tego będą otrzymywać wsparcie w ramach Asylbewerberleistungsgesetz, które przewiduje:

  • 196 euro miesięcznie na potrzeby osobiste
  • 245 euro miesięcznie na niezbędne potrzeby, takie jak wyżywienie i odzież

Łącznie daje to 441 euro miesięcznie, czyli mniej niż dotychczasowe 563 euro miesięcznie przysługujące osobom samotnym w ramach Bürgergeld. Dodatkowo w ramach Asylbewerberleistungsgesetz państwo pokryje koszty mieszkania i ogrzewania, podobnie jak w przypadku Bürgergeld.

Powody reformy i reakcje polityczne

Decyzja o zmianie świadczeń była jednym z postanowień zawartych w koalicyjnym kontrakcie rządu. Powodem reformy jest stosunkowo niski odsetek Ukraińców zatrudnionych w Niemczech. Rząd liczy, że wprowadzenie nowych zasad zachęci większą liczbę uchodźców do podjęcia pracy.

Początkowo planowano wprowadzenie zmian z mocą wsteczną, ale spotkało się to z oporem ze strony samorządów i landów. Jak wytłumaczono: „Biurowa złożoność byłaby zbyt duża, a samorządy mogłyby stawiać opór – nie warto było tego ryzykować. Najważniejsze, że udało się sprawę uporządkować.”

Skala zjawiska

Obecnie w Niemczech przebywa około 1,1 miliona obywateli Ukrainy, którzy korzystają z Bürgergeld i dodatkowego wsparcia państwa. Nowe przepisy obejmą wyłącznie osoby przybyłe po 1 kwietnia 2025 roku. Oznacza to zakończenie niemal czteroletniego okresu, w którym uchodźcy z Ukrainy byli objęci wyższym, specjalnym świadczeniem.

źródło: bild.de

Niemcy: Coraz więcej brutalnych przestępstw wśród Syryjczyków. Minister Reul ostrzega: „Zawsze gotowi, nóż zawsze przy sobie”

3

Starcia w Zagłębiu Ruhry przeraziły opinię publiczną

W czerwcu 2023 roku niemieckie media obiegły dramatyczne obrazy z Zagłębia Ruhry. W Castrop-Rauxel oraz w Essen doszło do brutalnych walk pomiędzy grupami Syryjczyków i Libańczyków. W starciach uczestniczyło nawet do tysiąca osób. Jak relacjonował minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii, Herbert Reul (CDU), sceny te przypominały uliczne bitwy.

– W Castrop-Rauxel kilkudziesięciu młodych mężczyzn biło się na oczach przechodniów. Ludzie biegali jak szaleni przez skrzyżowanie, atakując się nawzajem nożami i drewnianymi pałkami – opisał Reul.

Konflikt, który rozpoczął się w Castrop-Rauxel, ostatecznie eskalował w centrum Essen. Policja miała ogromne trudności z opanowaniem sytuacji, ponieważ uczestnicy bójek odmawiali współpracy i nie chcieli składać zeznań.

Projekt „Euphrat”: analiza przemocy wśród migrantów

Po tych wydarzeniach Krajowy Urząd Kryminalny (LKA) i konferencja bezpieczeństwa Ruhr (SiKo) uruchomiły wspólny projekt analityczny o nazwie „Euphrat”. Jego celem było szczegółowe zbadanie tła konfliktów w środowiskach migranckich. Analizie poddano nie tylko dane z kryminalnych statystyk i raportów o przestępczości zorganizowanej w NRW, lecz także akta śledcze i dokumenty z urzędów ds. cudzoziemców.

Według Reula, prowadzenie analiz było wyjątkowo trudne – nie tylko z powodu braku współpracy ze strony zaangażowanych osób, ale również dlatego, że w wielu przypadkach spory rozwiązywali tzw. „sędziowie pokoju”, czyli nieformalni rozjemcy działający w ramach rodzin i klanów.

Gwałtowny wzrost przestępczości wśród Syryjczyków

Z danych LKA wynika, że Syryjczycy są szczególnie często notowani za przestępstwa z użyciem przemocy oraz czyny przeciwko wolności osobistej – takie jak pobicia, rozboje czy wymuszenia.

Minister Reul poinformował, że aż 38 procent wszystkich przestępstw popełnianych przez syryjskich podejrzanych to czyny o charakterze brutalnym. W ciągu ostatniej dekady liczba syryjskich podejrzanych niemal pięciokrotnie się zwiększyła, podczas gdy ich ogólny udział w populacji Niemiec zaledwie potroił się.

– To bardzo niepokojące zjawisko – podkreślił Reul. – Coraz częściej obserwujemy przypadki brutalnych napaści, w których młodzi Syryjczycy wykazują wysoką gotowość do użycia przemocy.

„To nie są spory rodzinne, to przestępczość”

Według ministra, wiele z tych przypadków nie trafia do organów ścigania, ponieważ są one traktowane jako „sprawy rodzinne”. – Znamy to już z przestępczości klanowej wśród Turków i Libańczyków. Widzimy podobny schemat: samosądy, lojalności rodzinne i milczenie wobec policji – mówił Reul.

Raport przygotowany przez LKA potwierdza, że w środowiskach syryjskich istnieje realny potencjał rozwoju przestępczości klanowej i zorganizowanej. W dokumencie stwierdzono: „Z uwagi na wysoką liczbę syryjskich podejrzanych istnieje ryzyko kształtowania się długotrwałych karier kryminalnych”.

Młodzi Syryjczycy coraz częściej uzbrojeni

Szczególnym zaniepokojeniem władz budzi fakt, że noże stały się najczęściej używanym narzędziem przemocy wśród syryjskich sprawców. Jednocześnie Syryjczycy są również najczęstszymi ofiarami ataków z użyciem noża.

Reul tłumaczył, że w tym środowisku przemoc traktowana jest jako „akceptowalna forma rozwiązywania konfliktów”. – Kiedy młodzi mężczyźni wychodzą wieczorem z kolegami, zabierają nóż jak coś zupełnie naturalnego – powiedział. – „Zawsze gotowi, zawsze przy sobie”. Ich zasada brzmi: jeśli nie da się czegoś załatwić słowami, trzeba to rozwiązać nożem. To średniowieczne pojmowanie męskości, którego nie możemy tolerować w naszym społeczeństwie.

„Nie powtórzyć błędów sprzed 40 lat”

Poseł CDU i ekspert ds. bezpieczeństwa Gregor Golland ostrzegł przed powtórzeniem błędów popełnionych w przeszłości przy okazji problemu libańskich klanów.

– Choć Syryjczycy nie są jeszcze trwale zorganizowani w struktury klanowe, już teraz ich liczba w statystykach kryminalnych jest nieproporcjonalnie wysoka. Widzimy też niepokojącą gotowość do przemocy. Potrzebna jest polityka zerowej tolerancji i szybkie deportacje sprawców do Syrii – podkreślił Golland.

Podobnego zdania jest również minister Reul: – Nie możemy popełnić tych samych błędów co 40 lat temu. Jeśli nie zareagujemy stanowczo, ryzykujemy powstanie nowych, przestępczych społeczeństw równoległych.

źródło: bild.de

Mężczyzna jeździł po Bremie z młodym lwem na siedzeniu pasażera

0

Szokujące nagrania z Bremy – lew w samochodzie obok kierowcy

W Bremie trwa obława na mężczyznę, który przewoził młodego lwa w swoim samochodzie i publikował w internecie nagrania z tego zdarzenia. Policja natknęła się na materiały przypadkowo podczas innych czynności dochodzeniowych. Na filmach widać, jak drapieżnik leży obok kierowcy, przy środkowej konsoli auta, podczas jazdy ulicami miasta.

Na nagraniach zwierzę spokojnie spoczywa między siedzeniami, a kierowca zachowuje się, jakby sytuacja była zupełnie normalna. Według relacji świadków, mężczyzna nie przejawiał żadnych obaw o bezpieczeństwo swoje ani zwierzęcia.

Der Mann filmt, wie der Löwe im Auto neben der Mittelkonsole liegt

Władze potwierdzają: trwa akcja służb i poszukiwanie lwa

Rzecznik senackiego departamentu spraw wewnętrznych w Bremie, René Möller, potwierdził w rozmowie z dziennikiem Bild, że sprawa jest znana lokalnym władzom. Jak wyjaśnił, utrzymywanie niebezpiecznych gatunków zwierząt w mieście wymaga specjalnego zezwolenia i zgłoszenia – czego w tym przypadku nie dopełniono.

„Sprawą zajmuje się obecnie urząd porządkowy, który działa w celu zabezpieczenia zwierzęcia i przekazania go w odpowiednie, profesjonalne ręce” – powiedział Möller.

Na razie nie wiadomo, w jaki sposób lew trafił do prywatnej osoby. Rzeczniczka organizacji PETA, Yvonne Würz, stwierdziła w rozmowie z Bild, że dzikie koty można wciąż nabyć na czarnym rynku, zwłaszcza w krajach Europy Wschodniej, gdzie działają nielegalni hodowcy. Ceny takich zwierząt sięgają kilku tysięcy euro.

Gepostet im Internet: Der Mann steht mit dem Löwen vor einer Cocktailbar

Zwierzę ma trafić do Serengeti-Parku

Władze Bremy podjęły już kontakt z Serengeti-Parkiem w Hodenhagen, aby ustalić możliwość przejęcia i opieki nad lwem. Jak poinformował dyrektor parku, Fabrizio Sepe, początkowo myślał, że nagrania są fałszywką stworzoną przez sztuczną inteligencję.

„Myślałem, że to jakieś wideo z AI, które ktoś zrobił dla kliknięć. Ale urzędnicy przekazali mi, że nagrania są prawdziwe, a cała sytuacja jest bardzo poważna” – powiedział Sepe w rozmowie z Bild.

Z jego relacji wynika, że mężczyzna jeździł po Bremie tuningowanym BMW, filmował siebie i lwa, a następnie publikował wszystko w mediach społecznościowych, żeby zdobyć popularność.

Dyrektor Serengeti-Parku podkreślił, że takie zwierzę nie może być przetrzymywane przez osoby prywatne. „Ten lew ma około pięciu, może sześciu miesięcy. To prawdopodobnie samiec, który szybko rośnie. Już teraz jego pazury stanowią realne zagrożenie” – ostrzegł Sepe, dodając, że placówka jest gotowa przyjąć zwierzę natychmiast po jego odnalezieniu.

Policja bez tropu – poszukiwany usunął nagrania

Tymczasem policja wciąż nie ustaliła miejsca pobytu mężczyzny. Funkcjonariusze sprawdzili jego adres zamieszkania, jednak bez skutku. Poszukiwany usunął zdjęcia i filmy ze swoich profili w mediach społecznościowych.

Mimo to, śledczy analizują wciąż dostępne kopie materiałów i zbierają zgłoszenia od mieszkańców. Służby apelują do wszystkich, którzy mogli widzieć mężczyznę lub zwierzę, o natychmiastowy kontakt z policją.

„Lwowi trzeba zapewnić bezpieczne i odpowiednie środowisko. To nie zabawka, tylko dzikie zwierzę” – podkreślił Fabrizio Sepe, apelując do opinii publicznej o pomoc w jego odnalezieniu.

źródło: bild.de

Niemcy: Większość obywateli przeciw nadawaniu obywatelstwa Syryjczykom – sondaż INSA ujawnia nastroje społeczne

1

64 procent Niemców chce wstrzymania naturalizacji Syryjczyków

Z najnowszego sondażu instytutu badawczego INSA, przeprowadzonego na zlecenie dziennika Bild, wynika, że większość Niemców sprzeciwia się przyznawaniu obywatelstwa syryjskim imigrantom. Aż 64 procent ankietowanych opowiada się za czasowym wstrzymaniem naturalizacji Syryjczyków, argumentując, że taki krok mógłby zachęcić więcej osób do dobrowolnego powrotu do ojczyzny.

Zaledwie 16 procent badanych sprzeciwia się pomysłowi wstrzymania nadawania obywatelstwa, a 8 procent pozostaje wobec sprawy obojętne. Kolejne 12 procent uczestników badania odmówiło odpowiedzi.

Warto zauważyć, że sprzeciw wobec naturalizacji Syryjczyków ma ponadpartyjny charakter – większość wyborców wszystkich ugrupowań zgadza się z tą propozycją. Najniższe poparcie dla tego pomysłu odnotowano wśród zwolenników Zielonych (46 procent), natomiast najwyższe wśród wyborców AfD (85 procent).

Bez pieniędzy za powrót – Niemcy odrzucają pomysł „premii wyjazdowej”

Badanie INSA objęło również stosunek Niemców do pomysłu wypłacania tzw. premii za powrót osobom, które otrzymały decyzję o odmowie azylu. Większość społeczeństwa sprzeciwia się temu rozwiązaniu.

65 procent ankietowanych uważa, że państwo nie powinno płacić osobom zobowiązanym do opuszczenia Niemiec, aby zachęcić je do szybszego powrotu. Jedynie 20 procent respondentów popiera ideę finansowych zachęt, natomiast 7 procent pozostaje wobec niej obojętnych, a 8 procent nie udzieliło żadnej odpowiedzi.

Pomysł tzw. „Ausreiseprämie” (premii wyjazdowej) pojawia się w niemieckiej debacie publicznej regularnie – ostatnio jako sposób na przyspieszenie procesów deportacyjnych. Jednak dane z sondażu wskazują jednoznacznie: większość Niemców odrzuca ten kierunek polityki migracyjnej.

W sprzeciwie wobec finansowych zachęt panuje rzadko spotykana zgoda pomiędzy elektoratami różnych partii – od 53 procent przeciwników wśród wyborców Lewicy po 79 procent wśród sympatyków AfD.

Niemcy oczekują większej odpowiedzialności Syryjczyków za odbudowę kraju

W sondażu zapytano także o opinie dotyczące odbudowy powojennej Syrii. Choć oficjalnie wojna domowa w tym kraju została zakończona, duża część jego terytorium pozostaje politycznie niestabilna i gospodarczo zrujnowana.

Według wyników badania 48 procent Niemców uważa, że to Syryjczycy powinni w pierwszej kolejności odbudować własne państwo. 36 procent ankietowanych jest zdania, że odbudowa Syrii powinna być wspólnym zadaniem Syryjczyków i społeczności międzynarodowej, natomiast 6 procent uznaje, że ciężar ten powinien spocząć wyłącznie na zagranicznych organizacjach pomocowych i państwach wspierających.

Podział opinii jest widoczny również wśród wyborców poszczególnych partii politycznych. Zwolennicy CDU/CSU (49 procent), BSW (59 procent) i AfD (69 procent) są zdania, że Syryjczycy powinni samodzielnie odbudować swój kraj. Z kolei wyborcy SPD, FDP, Zielonych oraz Lewicy częściej opowiadają się za międzynarodową współpracą w tym zakresie (między 48 a 52 procent).

Większość Niemców chce „jasnych granic” zamiast nowych zachęt

Z danych INSA wynika wyraźnie, że niemieckie społeczeństwo oczekuje od władz bardziej zdecydowanej polityki migracyjnej – zamiast tworzenia nowych zachęt finansowych i ułatwień dla cudzoziemców, obywatele domagają się klarownych zasad, ograniczeń i większej odpowiedzialności osób ubiegających się o azyl.

Jak podsumowano w analizie sondażu, większość Niemców chce „jasnych granic zamiast nowych bodźców” – sprzeciwia się nadawaniu obywatelstwa, odrzuca ideę wypłat za powrót i oczekuje większej samodzielności Syryjczyków w procesie odbudowy ich kraju.

źródło: bild.de