Niemcy: Kryzys w berlińskiej opiece ambulatoryjnej – jak mimo wszystko dostać się do lekarza?

0

Narastający problem: długie kolejki, zamykane praktyki, brak dostępności

W Berlinie pogłębia się kryzys w systemie opieki ambulatoryjnej. Pacjenci skarżą się na tygodniowe, a nawet miesięczne oczekiwanie na wizytę, trudności z dodzwonieniem się do przychodni, zamykanie gabinetów oraz odrzucanie nowych pacjentów. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy osób ubezpieczonych w publicznym systemie zdrowotnym.

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę, przewodniczący Stowarzyszenia Lekarzy Ustawowych Ubezpieczeń Zdrowotnych w Berlinie (Kassenärztliche Vereinigung Berlin), Burkhard Ruppert, przyznał wprost: „Ten system zmierza ku katastrofie”.

Dlaczego tak trudno o termin u lekarza?

Główna przyczyna to rosnąca liczba mieszkańców przy jednoczesnym spadku liczby aktywnych zawodowo lekarzy. Największy przyrost ludności odnotowano w dzielnicach peryferyjnych Berlina:

  • Marzahn-Hellersdorf: +8,9%
  • Treptow-Köpenick: +8,6%
  • Lichtenberg: +7,3%

Właśnie w tych regionach wielu lekarzy zamknęło swoje praktyki, a nowi nie garną się do ich otwierania. Burkhard Ruppert tłumaczy:
„Coraz trudniej znaleźć lekarzy, zwłaszcza na wschodzie Berlina. Lekarze chcą pracować na etat, w niepełnym wymiarze godzin i blisko miejsca zamieszkania – a mieszkają głównie w dzielnicach takich jak Mitte czy Kreuzberg”.

Kolejnym problemem jest fala przejść na emeryturę – w ciągu najbliższych kilku lat nawet 30% lekarzy prowadzących praktyki odejdzie z zawodu. Brakuje także wykwalifikowanego personelu pomocniczego. Wiceprzewodnicząca KV Berlin, ginekolożka Christiane Wessel, dodaje:
„Znam gabinety, w których pracuje już tylko jedna asystentka medyczna. Wiele osób porzuca zawód, bo nie radzi sobie z agresywnymi pacjentami”.

Problemem są też wizyty, na które pacjenci się nie stawiają, marnując tym samym cenne terminy.

Dramatyczne braki kadrowe w Berlinie

W stolicy Niemiec brakuje obecnie lekarzy na następujących stanowiskach (pełne etaty):

  • 119 lekarzy rodzinnych,
  • 22,5 pediatrów,
  • 4,5 lekarzy medycyny psychosomatycznej,
  • 2 ginekologów,
  • 0,5 dermatologa.

Gdzie sytuacja jest najgorsza?

Dane pokazują znaczne niedobory w wielu dzielnicach:

  • Neukölln: dermatolodzy – zaledwie 66,7% potrzeb.
  • Marzahn-Hellersdorf: dermatolodzy – 71,9%, ginekolodzy – 82,2%, pediatrzy – 78,2%, lekarze rodzinni – 88,4%.
  • Lichtenberg: dermatolodzy – 74,9%, lekarze rodzinni – 87,2%.

Również w zakresie opieki okulistycznej, reumatologicznej, gastroenterologicznej i psychoterapeutycznej występują znaczne niedobory.

Dlaczego nowe osoby nie są przyjmowane?

Specjaliści mają ograniczone budżety rozliczeniowe oraz limity liczby przypadków, które mogą rozliczyć kwartalnie. Jak wyjaśnia Burkhard Ruppert:
„Już teraz tylko 85% świadczeń dla pacjentów ubezpieczonych publicznie jest refundowane. Do 2023 roku gabinety otrzymywały dodatkowe środki za przyjmowanie nowych pacjentów, ale po likwidacji tego mechanizmu wielu lekarzy zrezygnowało z rozszerzania listy pacjentów”.

Czy lekarze mogą odmówić przyjęcia nowego pacjenta?

Teoretycznie nie. Jak zaznacza Peter Pfeiffer, odpowiedzialny za organizację świadczeń w KV Berlin:
„Każda osoba posiadająca kartę ubezpieczenia zdrowotnego nie powinna zostać odprawiona z kwitkiem”.

Jednak w praktyce ponad 99% gabinetów osiągnęło już granice swoich możliwości. Pfeiffer dodaje:
„Nie można zmusić lekarza do przyjęcia pacjenta, którego nie jest w stanie już obsłużyć – bo przyjęcie wiąże się z odpowiedzialnością prawną za leczenie”.

Dlaczego nawet w dobrze zaopatrzonych dzielnicach trudno o wizytę?

W dzielnicach takich jak Charlottenburg-Wilmersdorf, Steglitz-Zehlendorf, Mitte czy Tempelhof-Schöneberg wskaźniki pokrycia zapotrzebowania na ginekologów i dermatologów wynoszą nawet 120–180%. Mimo to wiele gabinetów odmawia przyjęcia nowych pacjentów.

Zdarzają się też przypadki, w których pacjenci ubezpieczeni publicznie są odsyłani na tzw. „prywatne konsultacje”, gdzie muszą pokrywać koszty z własnej kieszeni.
Burkhard Ruppert komentuje:
„To absolutnie niedopuszczalne. Prosimy o zgłaszanie takich praktyk do naszej izby lekarskiej – będziemy je analizować”.

Jak mimo wszystko dostać się do lekarza?

Pomoc oferuje KV-Patientenservice – dostępny pod numerem telefonu 116117 lub poprzez nawigator online na stronie kvberlin.de.

System oferuje wstępną ocenę sytuacji, udziela wskazówek co do dalszych kroków i – w zależności od pilności – umawia wizytę. Co ciekawe, w 2024 roku zgłoszono 20 000 dostępnych terminów do lekarzy rodzinnych i 4 000 do ortopedów w Berlinie, ale tylko połowa z nich została wykorzystana.

Warto wiedzieć: pacjent, który skorzysta z wizyty „awaryjnej”, często może zostać w tej samej praktyce jako stały pacjent.

Jakie zmiany są planowane?

Od października 2025 roku wynagrodzenia dla lekarzy rodzinnych mają być odliczane nie według budżetów, lecz według realnie wykonanych świadczeń.
Burkhard Ruppert apeluje jednak o dalsze reformy:
„Potrzebujemy likwidacji budżetowania także dla specjalistów oraz obowiązkowego systemu pierwszej konsultacji – u lekarza rodzinnego, pediatry, ginekologa lub poprzez numer 116117”.

Na zakończenie dodaje stanowczo:
„Każdy pacjent, który potrzebuje pomocy medycznej, powinien ją otrzymać. I to w stu procentach!”

źródło: bild.de

Niemcy pod presją: Sąd zobowiązuje rząd do wydania wiz afgańskim uchodźcom z gwarancją przyjęcia

3

Rząd federalny w ogniu krytyki – sąd w Berlinie uznaje zawieszenie programu przyjęć za bezprawne

Niemiecki rząd znalazł się w poważnym kryzysie prawnym i politycznym po tym, jak berliński sąd administracyjny orzekł, że nie może on uchylać się od realizacji przyznanych wcześniej gwarancji przyjęcia dla afgańskich uchodźców. Decyzja sądu stanowi poważny cios dla zaostrzonego kursu migracyjnego prowadzonego przez czarno-czerwoną koalicję rządową (CDU/CSU i SPD).

Wyrok zapadł w sprawie afgańskiej naukowczyni i pisarki, która wraz z rodziną przebywa obecnie w Islamabadzie. Rodzina otrzymała w 2023 roku oficjalną zgodę na przyjazd do Niemiec w ramach federalnego programu przyjęć dla osób szczególnie zagrożonych w Afganistanie. Mimo to nie otrzymała dotąd wiz wjazdowych, co zmusiło ją do złożenia skargi.

Niemcy wstrzymały program przyjęć – tysiące osób utknęło w Pakistanie

Rząd federalny przyznał wcześniej około 2400 osobom z Afganistanu oficjalne zgody na przyjazd do Niemiec. Dotyczyło to głównie ludzi, którzy współpracowali z niemieckimi instytucjami, armią, organizacjami międzynarodowymi lub otwarcie sprzeciwiali się talibom. Osoby te zostały poproszone o opuszczenie Afganistanu i udanie się do Pakistanu, gdzie miały oczekiwać na dalsze instrukcje. Jednak w ostatnich miesiącach program został wstrzymany, a rząd zapowiedział ograniczenie dobrowolnych programów relokacyjnych, w tym tego dotyczącego Afganistanu.

W efekcie wielu uchodźców – w tym całe rodziny – utknęło w Islamabadzie bez prawa wjazdu do Niemiec i w obawie przed deportacją do objętego represjami Afganistanu. Brak dalszych działań ze strony rządu rodził coraz większe napięcia i niepewność wśród oczekujących.

Sąd: Gwarancje są prawnie wiążące, rząd nie może się od nich uchylać

Berliński sąd administracyjny orzekł jednoznacznie: jeśli rząd federalny wystawił komukolwiek prawnie wiążącą zgodę na przyjazd do Niemiec w ramach federalnego programu przyjęć, to musi ją zrealizować. Decyzja ta ma – zdaniem ekspertów – znaczenie wykraczające poza przypadek jednej rodziny. Jak podkreślono w uzasadnieniu wyroku, „Republika Federalna Niemiec nie może się uchylić od wcześniej udzielonych zobowiązań”. W sprawie tej nie istniały żadne istotne zastrzeżenia bezpieczeństwa, tożsamość wnioskodawców została w znacznym stopniu potwierdzona, a ryzyko deportacji do Afganistanu uznano za poważne.

Druga porażka rządu przed sądem – krytyka polityczna narasta

To już druga porażka niemieckiego rządu przed tym samym sądem w kwestiach dotyczących polityki migracyjnej. Na początku czerwca berliński sąd zakwestionował również praktykę odsyłania wnioskodawców azylowych w trzech innych przypadkach.

Eksperci, m.in. były kierownik koordynacyjnego zespołu programu przyjęć, dr Tilmann Röder, oceniają, że wyrok ten ma „silne znaczenie sygnałowe” i podważa całą politykę migracyjną w jej obecnym kształcie.

Rosnące napięcia wewnątrz koalicji rządowej

Wyrok wywołał również falę krytyki wewnątrz koalicji rządowej. Szczególnie w SPD pojawiły się głosy sprzeciwu wobec postawy ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta (CSU). Adis Ahmetović, rzecznik frakcji SPD ds. polityki zagranicznej, podkreślił: „Wyrok sądu potwierdza, że dane gwarancje są prawnie wiążące – i muszą być również dotrzymane politycznie. Nie wolno nam porzucać ludzi, którzy z narażeniem życia wspierali niemieckie instytucje i wartości demokratyczne”.

Także posłanka Zielonych, Schahina Gambir, ostro skrytykowała rząd: „To skandal, że rząd federalny świadomie naraża życie ludzi, których potrzeba ochrony została już jednoznacznie stwierdzona. Fakt, że muszą oni domagać się swoich praw na drodze sądowej, pokazuje niepokojące podejście rządu do obowiązującego prawa”.

Spór o odpowiedzialność: rząd rozbieżny w ocenie sytuacji

Choć minister spraw zagranicznych Johann Wadephul zapewnił, że „prawnie wiążące zgody będą dotrzymane”, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kierowane przez Dobrindta nadal analizuje możliwość całkowitego zawieszenia programów przyjęć. Ta niejednoznaczność wywołuje dalszą krytykę i osłabia wiarygodność rządu.

Dodatkowo, we wtorek opublikowano nowe ekspertyzy prawne, z których wynika, że członkowie rządu mogą nawet ponosić odpowiedzialność karną, jeśli zignorują przyznane zgody i pozostawią afgańskich uchodźców bez wsparcia. Taką interpretację przedstawił renomowany obrońca karny Robert Brockhaus, odnosząc się do ponad 2000 osób – mężczyzn, kobiet i dzieci – którym Niemcy przyznały prawo do wjazdu.

Podsumowanie:

Decyzja berlińskiego sądu administracyjnego stawia rząd federalny w trudnej sytuacji i wywiera presję na realizację wcześniej udzielonych gwarancji przyjęcia afgańskich uchodźców. Wyrok ten może mieć dalekosiężne konsekwencje dla polityki migracyjnej Niemiec i wywołać nowe napięcia zarówno w koalicji rządowej, jak i na forum międzynarodowym. Sprawa ta pokazuje, jak kruche stają się deklaracje pomocy w zderzeniu z politycznymi kalkulacjami i jak ważna jest konsekwencja w realizacji zobowiązań wobec ludzi, którzy zaufali niemieckiemu państwu w jednej z najtrudniejszych chwil swojego życia.

źródło: sueddeutsche.de

Tajemnicze znalezisko: Ludzkie szczątki odkryte na zamku Trausnitz w Niemczech – policja i archeolodzy prowadzą śledztwo

0

Zaskakujące odkrycie podczas prac budowlanych

Podczas prac budowlanych prowadzonych w obrębie zamku Trausnitz w bawarskim Landshut natrafiono na ludzkie szczątki. We wtorek, o godzinie 10:25, koparka pracująca w pobliżu muzeum „Kreuzgang” odsłoniła kości, co doprowadziło do natychmiastowego wstrzymania robót i wezwania policji. Na miejsce przybyli funkcjonariusze wydziału kryminalnego (Kripo) oraz archeolog powiatowy z urzędu starostwa.

Co ujawniono? Wstępne ustalenia

Rzeczniczka policji poinformowała, że wstępne oględziny wskazują na to, iż odnalezione zostały ludzkie kości – prawdopodobnie kość udowa, fragmenty kręgosłupa oraz części uzębienia. Wszystko wskazuje na to, że szczątki należą do więcej niż jednej osoby. Wciąż nie wiadomo, kim byli ci ludzie, jak zmarli ani dlaczego zostali pochowani właśnie w tym miejscu.

Eksperci szacują, że znalezisko może liczyć ponad 400 lat. Oznaczałoby to, że pochówek miał miejsce najprawdopodobniej w XVI lub XVII wieku. Trwają intensywne badania mające na celu określenie dokładnego wieku szczątków oraz kontekstu historycznego ich złożenia.

Historyczne tło: zamek z wieloma funkcjami

Zamek Trausnitz to nie tylko architektoniczna perła regionu, lecz także miejsce o burzliwej przeszłości. Powstał w XIII wieku i przez stulecia pełnił różne funkcje – od rezydencji książęcej po koszary wojskowe. Szczególne znaczenie w kontekście znaleziska może mieć fakt, że w późniejszych wiekach zamek był także wykorzystywany jako szpital, w tym jako placówka przeznaczona dla chorych na cholerę.

To właśnie istnienie szpitala dla ofiar tej śmiertelnej choroby mogłoby częściowo tłumaczyć obecność wielu pochowanych osób. Jednak obecnie nie ma jeszcze wystarczających danych, by potwierdzić, że odkryte szczątki pochodzą z okresu epidemii.

Zamek w kulturze i mediach

Zamek Trausnitz to miejsce dobrze znane nie tylko historykom. Obiekt ten służył również jako plener filmowy. W 1953 roku powstał tu klasyczny niemiecki film baśniowy „Złota gęś”, a w 1977 roku nakręcono tu 40. odcinek popularnego serialu kryminalnego „Derrick”. Znalezisko dodaje zamkowi nowy, niepokojący rozdział – tym razem nie fikcyjny, lecz jak najbardziej realny.

Co dalej?

Obecnie szczątki są poddawane szczegółowym badaniom przez specjalistów z zakresu archeologii oraz kryminalistyki. Celem dochodzenia jest ustalenie, kim byli zmarli, w jakich okolicznościach ponieśli śmierć i dlaczego zostali pochowani właśnie w tym miejscu. Policja nie wyklucza żadnego scenariusza, choć ze względu na wiek znaleziska nie podejrzewa się przestępstwa współczesnego.

Podsumowanie:

Odnalezienie ludzkich szczątków na terenie zamku Trausnitz w Landshut rzuca nowe światło na historię tego miejsca i stawia wiele pytań, na które odpowiedzi mogą dostarczyć tylko skrupulatne badania. Choć wiele wskazuje na to, że kości mają kilkaset lat, ich obecność w pobliżu średniowiecznej budowli, która służyła m.in. jako szpital epidemiczny, nadaje znalezisku szczególnego znaczenia. Trwające śledztwo ma na celu rozwikłanie tej zagadki, która na nowo rozbudziła zainteresowanie jednym z najstarszych zabytków Bawarii.

źródło: bild.de

Chikungunya coraz bliżej Niemiec: pierwszy lokalny przypadek w Alzacji – zagrożenie także dla Badenii-Wirtembergii

2

Pierwszy przypadek lokalnego zakażenia wirusem Chikungunya we Francji

W północnej części Francji, w przygranicznym regionie Alzacji, potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia wirusem Chikungunya, do którego doszło lokalnie – bez wyjazdu za granicę. W odróżnieniu od wcześniejszych przypadków, zarażona osoba została prawdopodobnie ugryziona przez zakażonego komara. Informacja ta wywołała niepokój również po niemieckiej stronie granicy.

Według rzeczniczki Ministerstwa Zdrowia Badenii-Wirtembergii, wystąpienie tzw. transmisji autochtonicznej, czyli zakażenia wirusem na miejscu, bez podróży, staje się coraz bardziej prawdopodobne także w południowo-zachodnich Niemczech.

Wirus przenoszony przez komary obecne również w Niemczech

Jak informuje Instytut Roberta Kocha (RKI), zakażenie we Francji zostało najpewniej wywołane przez ukąszenie przez zakażoną komarzycę azjatyckiego komara tygrysiego (Aedes albopictus), który od kilku lat pojawia się także na terytorium Niemiec. Ten inwazyjny gatunek zyskał sprzyjające warunki bytowe m.in. na skutek zmian klimatycznych.

Z danych Krajowego Urzędu Zdrowia Badenii-Wirtembergii wynika, że tylko w 2025 roku zgłoszono tam już 15 przypadków zakażenia Chikunguny, które przywieziono z zagranicy – w porównaniu do zaledwie trzech w tym samym okresie roku 2024. W większości przypadków zakażeni wracali z Mauritiusu lub francuskiego terytorium zamorskiego La Réunion, gdzie w ostatnim czasie odnotowuje się bardzo dużą liczbę zachorowań.

Czym jest Chikungunya i jak się objawia?

Chikungunya to wirus przenoszony przez komary, znany przede wszystkim z regionów Azji, Afryki i Ameryki. Nazwa „Chikungunya” pochodzi z języka plemienia Makonde zamieszkującego południowo-wschodnią Tanzanię i oznacza „człowieka, który chodzi pochylony” – to odniesienie do charakterystycznej postawy wywołanej silnymi bólami stawów.

Choroba objawia się najczęściej nagłą gorączką, silnymi bólami głowy, mięśni i stawów – przypominając grypę. Dolegliwości te utrzymują się zazwyczaj około tygodnia, jednak bóle stawowe mogą w niektórych przypadkach trwać nawet kilka miesięcy. Szczególnie narażone są osoby starsze, przewlekle chore, kobiety w ciąży oraz niemowlęta, które mogą zakazić się jeszcze w łonie matki.

Jak dochodzi do zakażenia?

Do zakażenia dochodzi wyłącznie poprzez ukąszenie zakażonej samicy komara – najczęściej azjatyckiego komara tygrysiego lub komara egipskiego (Aedes aegypti). Wirus przenoszony jest przez ślinę owada podczas ukąszenia. Co istotne – nie dochodzi do bezpośredniego zakażenia między ludźmi. Proces wygląda następująco: komar najpierw karmi się krwią osoby już zakażonej, po czym wirus namnaża się w organizmie owada i przy kolejnym ukąszeniu może zostać przeniesiony na nowego człowieka.

Komary te żerują głównie w ciągu dnia, co utrudnia klasyczną ochronę nocną, np. w postaci moskitier.

Jak wygląda leczenie i czy istnieje szczepionka?

Obecnie nie istnieje specyficzne leczenie przeciwwirusowe skierowane bezpośrednio przeciwko Chikungunya. Terapia ogranicza się do leczenia objawowego – stosuje się leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Dobrą wiadomością jest to, że większość chorych wraca do pełni zdrowia bez trwałych następstw.

Po przebyciu choroby organizm zyskuje odporność na całe życie.

Do niedawna nie było także dostępnych szczepionek. W 2024 roku w Niemczech dopuszczono do użytku pierwszą szczepionkę przeciwko wirusowi – Ixchiq. W lutym 2025 roku zatwierdzono również preparat Vimkunya. Jednakże z uwagi na doniesienia o możliwych poważnych skutkach ubocznych u osób starszych, szczepionka Ixchiq została objęta dodatkową kontrolą przez Europejską Agencję Leków (EMA).

Potrzeba czujności i działań zapobiegawczych

Choć obecnie wszystkie przypadki zakażeń w Niemczech miały charakter importowany, rosnące temperatury oraz obecność komarów tygrysich zwiększają ryzyko lokalnego przenoszenia wirusa również w Niemczech, zwłaszcza w regionach południowych i zachodnich.

Służby sanitarne i zdrowia publicznego apelują o wzmożoną czujność i zgłaszanie nietypowych objawów po powrocie z podróży zagranicznych. Mieszkańcy terenów, gdzie obecne są komary egzotyczne, powinni unikać pozostawiania stojącej wody na balkonach i ogrodach, gdzie owady mogą się rozmnażać.

Podsumowanie:

Pierwszy przypadek lokalnego zakażenia wirusem Chikungunya we francuskim regionie przygranicznym wywołał poważne obawy także po stronie niemieckiej. Eksperci ostrzegają, że transmisje lokalne mogą wkrótce pojawić się również w Niemczech. Mimo że większość zakażonych wraca do zdrowia, choroba może być groźna dla osób z grup ryzyka. Nowe szczepionki dają nadzieję na skuteczną profilaktykę, ale póki co najważniejsza pozostaje prewencja i edukacja społeczeństwa.

źródło: spiegel.de

Niemcy: 19-letnia kobieta więziona w drewnianej skrzyni – dramatyczna akcja policji w Turyngii

0

Zaginiona nastolatka odnaleziona w dramatycznych okolicznościach

To, co spotkało 19-letnią Laurę W. z Turyngii, przypomina koszmar, z którego trudno się obudzić. Po kilku dniach poszukiwań zaginionej kobiety, we wtorek po południu funkcjonariusze policji odnaleźli ją… zamkniętą w drewnianej skrzyni. O sprawie poinformował niemiecki nadawca publiczny MDR.

Szybka reakcja po zgłoszeniu zaginięcia

Laura W. została uznana za zaginioną w sobotę, po tym jak – według ustaleń policji – opuściła dom rodzinny po kłótni z bliskimi. Ponieważ nastolatka była zależna od przyjmowania leków, jej zaginięcie natychmiast potraktowano bardzo poważnie. Już w niedzielę władze rozpoczęły publiczne poszukiwania, apelując o pomoc w ustaleniu miejsca jej pobytu.

We wtorek pojawiła się pierwsza informacja, że policja z północnej Turyngii odnalazła kobietę, jednak szczegóły na temat jej odnalezienia i okoliczności zaginięcia początkowo nie zostały ujawnione.

Uwięziona w stodole – uratowana dzięki własnym wołaniom

Jak poinformował MDR, kluczowe dla sprawy okazały się konkretne wskazówki, które doprowadziły śledczych do jednej z posesji we wsi Vogelsberg w powiecie Sömmerda (Turyngia). Mieszkaniec nieruchomości zaprzeczył, jakoby 19-latka znajdowała się u niego. Jednak w trakcie przeszukiwania terenu policjanci usłyszeli wołanie o pomoc dobiegające ze stodoły.

Właśnie tam – w zamkniętej drewnianej skrzyni – odnaleźli Laurę W., która nie była w stanie sama się uwolnić. Została natychmiast oswobodzona przez funkcjonariuszy.

Dwoje podejrzanych – śledztwo w sprawie uprowadzenia

W związku ze sprawą zatrzymano dwoje podejrzanych: 43-letniego mężczyznę i 56-letnią kobietę. Oboje są podejrzewani o dokonanie uprowadzenia. W środę po południu sąd wydał wobec nich nakaz tymczasowego aresztowania. Obecnie przebywają w areszcie śledczym.

Motywy działania sprawców pozostają jak dotąd nieznane. Śledztwo w sprawie uprowadzenia prowadzi prokuratura i lokalna policja. Śledczy nie wykluczają żadnych scenariuszy i analizują możliwe powiązania między ofiarą a zatrzymanymi.

Wstrząs i niepewność – wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi

Sprawa porwania Laury W. poruszyła opinię publiczną w Niemczech. Brutalne okoliczności, w jakich odnaleziono młodą kobietę, budzą niepokój i rodzą pytania o motywy oraz cel działania sprawców.

Policja podkreśla, że priorytetem jest teraz pełne wyjaśnienie sprawy oraz zapewnienie poszkodowanej niezbędnej opieki. Śledztwo trwa.

źródło:bild.de

Niemcy: Tragiczny wypadek na pasach – betoniarka śmiertelnie potrąciła 86-letniego mężczyznę na wózku inwalidzkim

0

Dramat w centrum Pfaffenhofen

W środowe popołudnie, w centrum bawarskiego miasta Pfaffenhofen an der Ilm, doszło do tragicznego wypadku. 86-letni mężczyzna poruszający się na elektrycznym wózku inwalidzkim został śmiertelnie potrącony przez betoniarkę. Do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Kellerstraße i Scheyerer Straße, tuż przy rondzie.

Kierowca ciężarówki nie zauważył wózka

Według informacji przekazanych przez rzecznika policji, starszy mężczyzna próbował przejechać przez przejście dla pieszych na Kellerstraße, kiedy z ronda w tę samą ulicę wjeżdżał kierowca betoniarki. 30-letni mężczyzna nie zauważył w porę poruszającego się na wózku seniora i potrącił go.

Intensywna akcja ratunkowa – życia nie udało się uratować

Na miejsce tragedii błyskawicznie zadysponowano znaczne siły ratunkowe. W akcji udział wzięło 28 strażaków i pięć pojazdów z jednostki straży pożarnej w Pfaffenhofen. Na miejscu obecne były również dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz śmigłowiec ratunkowy.

Po wstępnym zaopatrzeniu poszkodowanego przez ratowników i lekarza, 86-letni obywatel Niemiec został przetransportowany do pobliskiego szpitala Ilmtalklinik. Niestety, mimo intensywnych działań ratunkowych, mężczyzna zmarł wskutek odniesionych obrażeń.

Kierowca betoniarki to obywatel Chorwacji

Z komunikatu prasowego miejscowej policji wynika, że za kierownicą betoniarki siedział 30-letni obywatel Chorwacji, mieszkający w Pfaffenhofen. Na zlecenie prokuratury w Ingolstadt, do ustalenia dokładnych przyczyn wypadku powołano niezależnego biegłego.

Nie stwierdzono żadnych oznak spożycia alkoholu ani zażycia substancji odurzających przez kierowcę ciężarówki.

Betoniarka opróżniona na miejscu – ulice zablokowane

Ze względu na przewożony w pojeździe beton, na miejsce wezwano specjalistyczną firmę, która przystąpiła do odpompowania i przeładunku materiału jeszcze na miejscu zdarzenia.

Zarówno Kellerstraße, jak i część ronda zostały czasowo zamknięte dla ruchu drogowego. W związku z prowadzonymi działaniami ratowniczymi i porządkowymi wystąpiły poważne utrudnienia oraz korki w centrum Pfaffenhofen.

Tragiczna przestroga dla wszystkich uczestników ruchu

Wypadek w Pfaffenhofen to kolejny tragiczny przykład, jak niewielki moment nieuwagi może doprowadzić do śmierci niewinnej osoby. Sprawa pozostaje w toku, a dokładne okoliczności zdarzenia będą przedmiotem dochodzenia. Policja apeluje do kierowców o szczególną ostrożność w rejonie przejść dla pieszych i skrzyżowań, zwłaszcza przy ograniczonej widoczności.

źródło: bild.de

Niemcy: Coraz więcej emerytów żyje w ubóstwie. Liczba osób na zasiłku osiąga rekordowy poziom

3

Statystyki nie pozostawiają złudzeń – w Niemczech rośnie liczba seniorów, których nie stać na życie bez pomocy państwa

W Niemczech coraz więcej osób starszych jest zmuszonych do korzystania z pomocy społecznej, by pokryć podstawowe koszty utrzymania. Jak wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis), liczba emerytów pobierających tzw. „Grundsicherung im Alter” – czyli podstawowe świadczenie socjalne dla osób starszych – osiągnęła rekordowy poziom.

Zestawienie zostało opracowane na wniosek partii „Sojusz Sahry Wagenknecht” (BSW) i przekazane redakcji dziennika BILD, który jako pierwszy je opublikował.

Liczby mówią same za siebie

  • 742 410 emerytów pobierało w marcu 2025 roku dodatkowe świadczenie w postaci „Grundsicherung im Alter”.
  • To oznacza wzrost o 23 080 osób (3,2%) w porównaniu z marcem 2024, kiedy świadczenie otrzymywało 719 330 seniorów.
  • W dłuższej perspektywie wzrost jest jeszcze bardziej dramatyczny: od marca 2021 liczba ta zwiększyła się aż o 172 545 osób, czyli o 30,3% (z poziomu 569 865 do obecnych 742 410).

Sahra Wagenknecht: „To skandal!”

Liderka BSW i znana postać niemieckiej sceny politycznej, Sahra Wagenknecht, skomentowała sytuację w rozmowie z BILD:

– To skandal, że coraz więcej emerytów musi polegać na pomocy społecznej. Ubóstwo osób starszych to jedno z największych wyzwań naszego kraju.

Ekspert: „To nie cała prawda”

Z oceną Wagenknecht nie zgadza się jednak prof. Bernd Raffelhüschen, ekonomista i specjalista ds. emerytur z Uniwersytetu we Fryburgu. W rozmowie z BILD zaznacza:

– Partia BSW nie rozumie statystyki. Faktem jest, że w ostatnich latach świadczenie z tytułu „Grundsicherung im Alter” zostało znacznie podwyższone – bardziej niż analogiczne wsparcie dla innych grup społecznych. To sprawia, że większa liczba emerytów kwalifikuje się do jego pobierania.

Ekspert wskazuje również na dodatkowe czynniki wpływające na wzrost liczby seniorów objętych pomocą socjalną:

  1. Efekt pokolenia wyżu demograficznego (baby boomers) – Coraz więcej osób przechodzi na emeryturę, co naturalnie przekłada się na wzrost liczby potencjalnie ubogich emerytów. Szacuje się, że do 2036 roku na emeryturę przejdzie ok. 20 milionów osób z tego pokolenia.
  2. Imigracja i niedostateczne składki – Wśród beneficjentów świadczeń znajdują się także uchodźcy, którzy z różnych względów nie mieli możliwości odprowadzać składek emerytalnych. W rezultacie, po osiągnięciu wieku emerytalnego, nie otrzymują one świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, lecz są uprawnione do pomocy socjalnej w ramach „Grundsicherung”.

Emerytów przybywa – rośnie także całkowita kwota wypłacanych świadczeń

W 2023 roku 22,1 miliona osób pobierało w Niemczech świadczenia emerytalne – zarówno z systemu państwowego, jak i z prywatnych oraz zakładowych funduszy emerytalnych. To o 121 000 osób więcej niż w 2022 roku, co stanowi wzrost o 0,6%.

Łączna kwota wypłaconych świadczeń emerytalnych osiągnęła w 2023 roku 381 miliardów euro, co oznacza wzrost o 4,9%, czyli o 17,7 miliarda euro w porównaniu do roku poprzedniego.

Ile wynoszą niemieckie emerytury?

Zgodnie z badaniem zleconym przez Federalne Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych, średnia brutto wysokość miesięcznej emerytury w 2023 roku wynosiła:

  • 1560 euro dla mężczyzn,
  • 1023 euro dla kobiet.

Dane te nie uwzględniają jednak rosnących kosztów życia oraz nierówności w systemie zatrudnienia i wynagrodzeń, które często skutkują tym, że emerytura nie wystarcza na pokrycie podstawowych potrzeb.

Czym jest „Grundsicherung im Alter”?

Zgodnie z definicją Niemieckiego Zakładu Ubezpieczeń Emerytalnych, „Grundsicherung im Alter” to świadczenie socjalne wypłacane osobom, które osiągnęły wiek emerytalny, ale ich dochody lub majątek są zbyt niskie, by zapewnić im godne utrzymanie. Świadczenie to przyznawane jest przez urzędy ds. pomocy społecznej (Sozialamt).

W potocznym języku niemieckim świadczenie to określane jest często po prostu jako „Stütze” – wsparcie.

źródło: bild.de

Polacy odsyłają niemieckich turystów z granicy – nowe kontrole i frustracja podróżnych

2

Tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą

Od poniedziałku Polska wprowadziła tymczasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą. Na granicy niemieckiej uruchomiono 52 punkty kontrolne, a na litewskiej – 13. Kontrole mają charakter wyrywkowy i są szczególnie nakierowane na pojazdy z większą liczbą pasażerów. Obowiązywać mają co najmniej do 5 sierpnia, choć istnieje możliwość ich przedłużenia.

Turyści bez dokumentów są zawracani

Wprowadzone środki mają służyć skuteczniejszemu zatrzymywaniu osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Jednak nowe przepisy mają również wpływ na legalnych podróżnych, w tym niemieckich turystów. Osoby bez ważnych dokumentów tożsamości mogą zostać zawrócone, nawet jeśli ich celem jest krótki wypad zakupowy tuż za granicą.

Do takich sytuacji doszło m.in. na przejściu granicznym Świnoujście–Ahlbeck na wyspie Uznam. Jak poinformowała „Ostsee-Zeitung”, kilkukrotnie doszło tam do odesłania niemieckich obywateli, którzy chcieli jedynie przejść na pobliski bazar.

Jedna z rodzin nie została przepuszczona, ponieważ rodzice zapomnieli dokumentów tożsamości swoich dzieci. – To niedorzeczne. Od lat przyjeżdżamy tutaj bez problemów, granica była otwarta, a teraz spotyka nas coś takiego – skomentował rozczarowany ojciec.

Polskie władze nie podają danych o liczbie zawróconych osób

Zgodnie z doniesieniami „Ostsee-Zeitung”, przypadek tej rodziny nie był odosobniony. Choć polskie władze nie ujawniają oficjalnych danych dotyczących liczby turystów odesłanych z granicy, wiadomo, że osoby posiadające przy sobie dokumenty nie napotykają trudności przy wjeździe – dotyczy to zarówno turystów, jak i pracowników przygranicznych oraz mieszkańców regionów przygranicznych.

Utrudnienia i korki na przejściach granicznych

Podróżni muszą liczyć się nie tylko z możliwością kontroli dokumentów, ale także z korkami. Choć w pierwszych dniach nowe zasady nie spowodowały większych zatorów, już we wtorek dziennikarz „Tagesspiegel” informował o długich kolejkach na moście miejskim we Frankfurcie nad Odrą, prowadzącym do Słubic.

Reakcja Polski na działania Niemiec

Rząd centrolewicowy w Warszawie uzasadnił przywrócenie kontroli działaniami strony niemieckiej. Niemcy prowadzą bowiem od października 2023 roku wyrywkowe kontrole na granicy z Polską w celu ograniczenia nielegalnej migracji.

Jeśli Niemcy zniosą swoje kontrole, my również nie będziemy zwlekać – zapowiedział polski minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak. Jednocześnie podkreślił, że Polska opowiada się za wzmocnieniem zewnętrznych, a nie wewnętrznych granic Unii Europejskiej.

Warszawa odrzuciła ofertę wspólnych patroli z niemiecką policją federalną po stronie niemieckiej.

Berlin popiera działania Warszawy

Nowe działania polskich służb zostały pozytywnie ocenione przez niemieckiego ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta (CSU), który uznał je za „ważny krok w walce z nielegalną migracją”. Podkreślił, że w tej sprawie Polska i Niemcy ściśle ze sobą współpracują.

Podsumowanie

Tymczasowe kontrole graniczne wprowadzone przez Polskę stanowią odpowiedź na działania Niemiec, jednak ich skutki odczuwają również zwykli podróżni, w tym turyści z Niemiec. Brak dokumentów tożsamości może skutkować odmową wjazdu, nawet w przypadku krótkich wizyt handlowych. Obywatele podróżujący między krajami powinni być przygotowani zarówno na kontrole, jak i możliwe opóźnienia.

źródło: t-online.de

Niemcy: 26-letni Afgańczyk nękał dziewczynki i młodą kobietę w pociągu – zatrzymany w Görlitz

2

Niepokojące zdarzenia na trasie z Löbau do Görlitz

Wczesnym popołudniem, na dworcu kolejowym w Löbau (Saksonia), doszło do poważnego incydentu z udziałem 26-letniego obywatela Afganistanu, który według ustaleń niemieckich służb nękał młodą kobietę oraz kilka dziewczynek w pociągu relacji Löbau–Görlitz.

Zasłonięta twarz, natarczywe spojrzenia i śledzenie pasażerek

Mężczyzna miał na sobie okulary przeciwsłoneczne oraz maseczkę FFP2, co – jak przypuszczają funkcjonariusze – mogło mieć na celu utrudnienie jego identyfikacji. Z relacji świadków wynika, że natarczywie wpatrywał się w kobiety i zbliżał się do nich w sposób naruszający ich przestrzeń osobistą. Jedna z kobiet, czując się zagrożona, zwróciła się o pomoc do współpasażera i zdołała oddalić się od napastnika.

Inna młoda pasażerka postanowiła zmienić miejsce w pociągu, jednak mężczyzna za nią podążył. W dalszej części podróży zaczepił kolejne dwie dziewczynki.

Reakcja załogi pociągu i interwencja służb

Zachowanie mężczyzny nie umknęło uwadze konduktorki, która natychmiast powiadomiła Federalną Policję. Po przyjeździe pociągu do Görlitz funkcjonariusze przystąpili do interwencji i zatrzymali podejrzanego.

W trakcie przeszukania znaleziono przy nim niebezpieczne przedmioty – jednoręczny nóż (Einhandmesser) oraz narkotyki, które miał w kieszeniach spodni.

Pomoc dla ofiar i apel policji do świadków

Jedna z dziewczynek, która była szczególnie przerażona sytuacją, została objęta opieką medyczną, a następnie przekazana rodzicom.

Śledczy prowadzą obecnie postępowanie i apelują do osób, które mogły być świadkami zdarzenia lub również zostały nękane podczas podróży na trasie Löbau–Görlitz, aby zgłosiły się do Inspekcji Policji Federalnej w Ludwigsdorfie. Szczególnie proszone są o kontakt dwie dziewczynki, które najprawdopodobniej wysiadły w Reichenbach (Oberlausitz).

Zgłoszenia można kierować pod numer telefonu: 03581 – 3626 – 0.

źródło: bild.de

Niemcy: Lekarz podejrzany o zabójstwo pacjentów. Ruszyły ekshumacje ofiar

0

Śledztwo w Szlezwiku-Holsztynie. Czy doszło do serii zabójstw starszych pacjentów?

W północnych Niemczech, a dokładnie w powiecie Pinneberg w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn, toczy się obecnie śledztwo o wyjątkowo poważnym charakterze. Prokuratura w Itzehoe prowadzi dochodzenie przeciwko lekarzowi podejrzanemu o zabójstwo kilku swoich pacjentów. Sprawą zajmuje się specjalnie powołana komisja śledcza ds. zabójstw.

Jak donosi jako pierwszy dziennik Hamburger Abendblatt, prokuratura potwierdziła, że wobec medyka prowadzone są czynności śledcze związane z podejrzeniem wielokrotnych zabójstw. Z dostępnych informacji wynika, że ofiarami miały być osoby starsze, znajdujące się pod opieką lekarza.

Pierwsze ekshumacje już się odbyły

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prokurator Malin Claussen w rozmowie z Hamburger Abendblatt, w ramach śledztwa przeprowadzono już pierwsze ekshumacje na cmentarzu. Próbki pobrane podczas tych działań mają zostać szczegółowo przebadane przez specjalistów medycyny sądowej. – Badania i analizy materiału biologicznego potrwają najprawdopodobniej jeszcze kilka tygodni – przekazała Claussen.

Rodziny zmarłych zostały poinformowane o planowanych i przeprowadzonych ekshumacjach.

Wiele pytań bez odpowiedzi: metoda, motyw, liczba ofiar

Jak dotąd nie podano do wiadomości publicznej ani dokładnej liczby potencjalnych ofiar, ani informacji na temat przypuszczalnej metody działania sprawcy. Z uwagi na dobro śledztwa, organy ścigania zachowują daleko idącą powściągliwość w udzielaniu komentarzy.

Nie jest również jasne, jaki mógł być motyw domniemanych zabójstw. Jedną z hipotez, która pojawia się w przestrzeni medialnej, jest możliwość udzielenia tzw. „aktywnej pomocy w umieraniu” (niem. aktive Sterbehilfe), która w Niemczech jest prawnie zakazana.

Zakazana pomoc w umieraniu – możliwy wątek w śledztwie

W niemieckim prawie karnym aktywna pomoc w umieraniu jest czynem zabronionym i zagrożonym karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do pięciu lat. Choć temat ten wywołuje liczne debaty etyczne, obowiązujące przepisy są jednoznaczne. Śledczy nie wykluczają, że może to być jeden z możliwych motywów działania podejrzanego lekarza.

Brak oficjalnego komentarza ze strony władz

Do późnego wieczora w poniedziałek nie udało się uzyskać potwierdzenia szczegółów śledztwa od innych źródeł, m.in. od dziennika BILD.

Śledztwo wciąż trwa, a kolejne dni i tygodnie mogą przynieść przełomowe informacje. Do tego czasu opinia publiczna pozostaje w napięciu, a bliscy zmarłych z niepokojem oczekują na wyniki badań i decyzje prokuratury.

źródło: bild.de