Spekulacje na temat rzekomej oferty rządu USA, który chciał wykupić niemiecką firmę CureVac, produkującą szczepionki potwierdzają, że trwa wyścig o wynalezienie lekarstwa na koronawirusa i Covid-19. CureVac jest tylko jedną z kilku firm uczestniczących w tym wyścigu.
Niemiecka firma CureVac pracuje nad szczepionką na koronawirusa
Firma biofarmaceutyczna CureVac z siedzibą w Tybindze jest jedną z wielu liczących na jak najszybsze opracowanie szczepionki przeciwko koronawirusowi. Przedsiębiorstwo zaprzecza pogłoskom o jej ewentualnej sprzedaży Stanom Zjednoczonym. Firma nadal koncentruje wszystkie swoje wysiłki na opracowaniu szczepionki przeciwko koronawirusowi, aby móc dotrzeć do pacjentów na całym świecie.
Proces opracowania szczepionki na koronawirusa może potrwać do półtora roku
Jednakże przemysł farmaceutyczny gasi nadzieję na szybkie wynalezienie i wprowadzenie na rynek potencjalnej szczepionki. Duże firmy, takie jak Sanofi czy GlaxoSmithKline, szacują, że może minąć co najmniej rok lub nawet półtora roku zanim się to uda. Oba koncerny, wraz z firmą Pfizer i Grupą Merck, która również ma swoją siedzibę w Stanach Zjednoczonych, należą do liderów w branży zajmującej się produkcją szczepionek.
„W sytuacji, gdy trzeba coś opracować pod presją czasu, bywa, że zanim uda się rzeczywiście wprowadzić wynalazek na rynek, cały proces trwa na tyle długo, że wówczas może to już nie mieć większego znaczenia”, wyjaśnia analityk branży farmaceutycznej z Commerzbanku, Uwe Treckmann. „I to wysokie ryzyko częściowo nie jest rekompensowane przychodami uzyskanymi później ze sprzedaży szczepionek. To jest taki mały dramat dotykający przemysł szczepionkowy.”
Czy istniejące substancje czynne mogą pomóc?
Inna gałąź przemysłu farmaceutycznego oczywiście również stara się obecnie znaleźć skuteczne leki przeciwko koronawirusowi i chorobie płuc Covid-19. Jednak także w tym przypadku proces przeprowadzania niezbędnych badań i testów jest długotrwały. Dlatego też działy badawczo-rozwojowe wielu firm farmaceutycznych pracują nad lekami, które pierwotnie były opracowywane na potrzeby leczenia innych chorób i zostały już dopuszczone.
„To oznacza, że efekty uboczne ich stosowania są bardzo dobrze znane. I jest nadzieja, że istniejące substancje czynne pomogą w leczeniu Covid-19. Obecnie na całym świecie, w dużej mierze oczywiście w Chinach, prowadzonych jest ponad 50 różnych badań, w których testowana jest ich skuteczność.
Jeden z takich leków pochodzi z działów badawczo-rozwojowych amerykańskiego koncernu biotechnologicznego Gilead. Substancja czynna została opracowana do zastosowania przeciwko zakażeniom wirusami Ebola i Marburg.
Czy można zarobić na koronawirusie i Covid-19?
Niezależnie od tego, czy będzie to szczepionka, czy też lek przeciwko wirusowi i jego rozprzestrzenianiu się, kto znajdzie skuteczne rozwiązanie, zyska sławę i wdzięczność. A ostatecznie może też na tym zarobi.
Uwe Treckmann: „Jeśli wirus okaże się rzeczywiście zjadliwy w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, to będzie można coś na tym zarobić. Dla wielu osób może to zabrzmieć nieetycznie, ale tak właśnie to wygląda. Ostatecznie firmy muszą w jakiś sposób odzyskać ponoszone przez siebie koszty badań. Jednak to, czy wirus zmutuje ponownie, zależy całkowicie od przebiegu infekcji. Jeśli liczba zakażeń będzie się nadal utrzymywać na bardzo wysokim poziomie, to będzie to można skomercjalizować. Ale nie da się tego przewidzieć w sposób racjonalny.”
Źródło: HTML Seminar