Kryzys będący efektem pandemii koronawirusa uderza w rynek pracy, powoduje skrócenie czasu pracy, wstrzymanie procesów rekrutacji, bezrobocie – wielu pracowników w różnych sektorach doświadczyło tego na własnej skórze. Eksperci z wielu organizacji pochylają się nad tym problemem. To, czego się dowiadują, nie jest całkowicie negatywne – są też promyki nadziei.
Międzynarodowa Organizacja Pracy (MOP) przy ONZ szacuje, że z powodu pandemii koronawirusa w drugim kwartale przepadło prawie jedenaście procent wszystkich roboczogodzin na świecie. Odpowiada to 305 mln pełnych etatów, jak wynika z raportu „COVID-19 i świat pracy”. Według sprawozdania, w sposób szczególny dotyczy to młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat.
Niektóre miejsca pracy okazują się jednak szczególnie odporne na kryzys. Badanie przeprowadzone przez firmę Compensation Partner i Gehalt.de, które dysponują dużą bazą danych dotyczących wynagrodzeń, wyróżniło te, które nadal poszukują pracowników i oferują dobre zarobki. Na samym szczycie listy plasuje się przemysł farmaceutyczny. Niektóre firmy z tego sektora czerpią zyski z rosnącego zapotrzebowania na leki i środki dezynfekujące. To z kolei przynosi korzyści pracownikom: spośród wszystkich badanych zawodów przedstawiciele handlowi branży farmaceutycznej otrzymują najwyższe wynagrodzenie, średnio 71.600 euro.
W tych branżach w Niemczech wciąż można dobrze zarobić
„Branża farmaceutyczna jeszcze przed pandemią koronawirusa uważana była za lukratywny sektor gospodarki – według indeksu branżowego płace są tu o około 20 procent wyższe od średniego poziomu wynagrodzeń”, mówi dyrektor zarządzający Gehalt.de Philip Bierbach. Podobną tendencję można zaobserwować w przypadku firm z branży technologii medycznych, które wytwarzają produkty takie jak na przykład respiratory. Starania Niemiec zmierzające do ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa sprawiają, że pracownicy tego sektora znaleźli się w szczególnie dobrej pozycji negocjacyjnej, w wyniku czego inżynierowie biomedyczni otrzymują obecnie roczne wynagrodzenie w wysokości 47.200 euro.
W przypadku handlu internetowego sprawy nie układały się tak gładko, zwłaszcza na początku lockdownu w marcu. Jednak później branża podniosła się, a łączna sprzedaż od stycznia do kwietnia wzrosła o 5,8% w stosunku do roku poprzedniego. Ponadto wielu sprzedawców internetowych odnosi korzyści ze zmian strukturalnych, których tempo przyspiesza ze względu na kryzys. Już teraz przygotowują się na czas po pandemii – i desperacko poszukują pracowników. A robią to używając bardzo przekonywujących argumentów: menedżerowie e-commerce, którzy tworzą i rozwijają sklepy internetowe, mogą liczyć na roczne wynagrodzenie w wysokości 43.600 euro. Menedżerowie odpowiedzialni za poszczególne grupy produktów otrzymują nawet 47.400 euro brutto rocznie.
Jeszcze wyższe wynagrodzenia zdarzają się w sektorze IT. Już przed pandemią koronawirusa była to jedna z lepiej opłacanych branż, ponieważ walczy się w niej o wykwalifikowanych specjalistów. Chociaż wraz z kryzysem spadł popyt na usługi informatyczne, sytuacja przedsiębiorstw i tak jest lepsza niż w całej gospodarce. Na przykład w szczególnie dobrej sytuacji są twórcy oprogramowania. A ponieważ duże niemieckie, ale także amerykańskie firmy technologiczne nadal konkurują o najlepszych informatyków, wynagrodzenia utrzymują się wciąż na stosunkowo wysokim poziomie: twórcy oprogramowania dla rozwiązań mobilnych otrzymują roczne wynagrodzenie w wysokości 54.200 euro. Programiści CNC zarabiają 38.700 euro, a specjaliści od systemów wbudowanych około 59.700 euro rocznie.
Dobre perspektywy rysują się także przed pracownikami branży budowlanej: portfele zamówień są pełne, a prawie żadne przedsiębiorstwo nie zgłosiło skróconego czasu pracy. Jedynie nieliczni obawiają się długofalowych skutków pandemii dla ilości zamówień. Raczej, podobnie jak przed kryzysem, poszukuje się pracowników. Istnieje zapotrzebowanie na przykład na dekarzy (36.200 euro) lub mechaników urządzeń sanitarnych, grzewczych i klimatyzacyjnych (36.300 euro). Na najwyższe dochody w branży mogą liczyć kreślarze: ich roczne wynagrodzenie wynosi około 38.700 euro.
Spadają wynagrodzenia menadżerów w Niemczech
W pozostałych sektorach gospodarki nie widać większych wzrostów płac. Doradztwo personalne Korn Ferry przygotowało opracowanie na ten temat. Dla 77% zatrudnionych w niemieckich przedsiębiorstwach nie będzie w tym roku żadnych podwyżek płac. Dotyczy to w szczególności kadry zarządzającej średniego szczebla: 95% tych pracowników nie otrzyma żadnych podwyżek w tym roku. Tam, gdzie już dokonano cięć wynagrodzeń, dotknęło to przede wszystkim kadry kierowniczej wyższego szczebla (67% badanych firm). Menedżerowie średniego szczebla i eksperci będą musieli pogodzić się z cięciami płac w 44% firm. W znacznie mniejszym stopniu dotyczy to natomiast pracowników o niższych zarobkach (22%).
Podczas gdy kierownictwo średniego i wyższego szczebla nie jest bezpośrednio zagrożone bezrobociem, pracownicy znajdujący się na samym dole drabiny kariery zawodowej są bardziej narażeni na utratę pracy. Bezrobocie w grupie wiekowej poniżej 25 lat jest ponadprzeciętnie wysokie, a wiele osób pracuje za niewielkie pieniądze na czarno, bez umów i zabezpieczenia społecznego, często na rynkach lokalnych lub jako usługodawcy. W Niemczech często mówi się w tym kontekście o „syndromie stażysty”.
„W tych młodych ludzi pandemia uderza teraz szybciej i mocniej niż w innych”, mówi Guy Ryder, dyrektor generalny Międzynarodowej Organizacji Pracy, która przygląda się sytuacji na rynkach międzynarodowych. „Z tych, którzy mieli pracę na początku pandemii, co szósta osoba przestała pracować.” A nawet tym, którzy nadal mają pracę, skrócono wymiar etatu o jedną czwartą. MOP uważa, że kryzys dotknął młodych ludzi na trzy sposoby. Tracą oni pracę, ich edukacja i dokształcanie są przerywane lub zakłócane, a dla tych, którzy ukończyli szkołę i szukają zatrudnienia, brakuje ofert pracy. Ryder przestrzega przed tą sytuacją: „Wszystkie badania pokazują, że Jeśli ludzie nie są w stanie pracować przez dłuższy czas na początku swojego życia zawodowego, często ma to konsekwencje wywierające wpływ przez całe dziesięciolecia”, mówi. Widzi więc zagrożenie dla – jak to określił – „pokolenia lockdownu”.
Źródło: www.focus.de
