W wyborach do Bundestagu, które odbyły się w minioną niedzielę (24.09.2017), wśród mężczyzn ze wschodnich Niemiec przodowała AfD. Tak wynika z badań wyborczych przeprowadzonych przez instytut Infratest dimap. AfD to „Alternatywa dla Niemiec” – niemiecka eurosceptyczna i konserwatywna partia polityczna założona w 2013 r. Od mężczyzn na wschodzie otrzymała ona 26% głosów poparcia. To 13 punktów procentowych więcej, niż u mężczyzn z Niemiec Zachodnich. Eksperci zajęli się tym fenomenem i wyjaśnili, co takiego szczególnego widzą mężczyźni ze wschodu w tej partii.
Jak widać, decyzje wyborcze części wschodniej Niemiec różnią się od zachodu. Reiner Klingholz, dyrektor Berlinskiego Instytutu ds. Ludności i Rozwoju (niem. Berlin-Institut für Bevölkerung und Entwicklung), zwraca uwagę na spory udział frustratów wśród wyborców. Wybrali oni AfD nie ze względu na program, a dlatego, że jest to partia protestu. Wielu mężczyzn z grupy wiekowej, która pamięta czasy pełnego zatrudnienia w byłym NRD, straciła pracę po upadku muru berlińskiego. Byli to tzw. przegrani przełomu – niewykształceni, bez pracy i rodziny – w tym wieku nie jest to dobra mieszanka.
Ofiary upadku wschodnich Niemiec to wyborcy AfD?
Jest to sytuacja bardzo silnie oddziaływująca na psychikę. Socjolog z Görlitz, Raj Kollmorgen, wskazuje tutaj na dwa problemy. Raz, że kobiety odeszły na zachód i to mężczyźni byli tymi, co zostali i co miało duży wpływ na ich psychikę. Dwa – cała sytuacja społeczno-gospodarcza. Od roku 1990 to właśnie ta grupa mężczyzn ma zdaniem Kollmorgena uczucie, jakby ciągle było im coś zabierane, m.in. poprzez reformę świadczeń dla bezrobotnych Hartz IV.
Już w roku 2007 stwierdzono, że na wschodzie Niemiec istnieje wśród mężczyzn niższa klasa społeczna, która powstała na skutek migracji wielu młodych kobiet na zachód, po roku 1990. Oczywiście w całej Europie bywają regiony, gdzie ma się do czynienia z deficytem kobiet. Jednak nawet w regionie Koła Podbiegunowego, na północy Szwecji i Finlandii, nie jest to aż na taką skalę jak w przypadku wschodnich Niemiec. Dla niektórych te „kwitnące krajobrazy” (niem. blühende Landschaften) zapowiadane przez Helmuta Kohla, są nawet teraz, w roku 2017, bardzo odległe.
Przemiana polityczna i koniec DDR
Potem pojawili się uchodźcy. Wyborcy, o których mowa w tym artykule, wychodzą z założenia, że uchodźcy wszystko mają za darmo, a oni muszą walczyć o każdego centa. Fakt, że to nie do końca prawda, jest dla tych wyborców nieistotny. Naukowiec z Lipska, specjalizujący się w tematyce skrajnego ekstremizmu, Oliver Decker, uważa, że mężczyźni ze wschodnich Niemiec (przede wszystkim młodzi) są bardziej skłonni do przemocy i do radykalnych poglądów. Duża rolę odgrywa tu polityczna przemiana po upadku DDR i straty osobiste, z którymi sobie do tej pory nie poradzili. Jednak z drugiej strony, ci mężczyźni nie głosowaliby na AfD czy nie głosili radykalnych poglądów, gdyby nie było to tolerowane przez ich środowisko, do którego zaliczają się również kobiety.
Źródło: focus.de
A może po prostu mają dość islamizacji Europy?…
Guffno praffda. W zachodniej części landów żyje więcej zneutralizowanych zniemczonych Turków niż gdzie indziej. Stąd ta różnica.