Czy w Niemczech najemcy mogą cofnąć wypowiedzenie umowy najmu?

Jeśli mieszkacie w Niemczech i nie chcecie kontynuować najmu mieszkania, powinniście być tego pewni. Jeśli bowiem wypowiedzenie umowy wpłynie do wynajmującego, wtedy nie może ono zostać cofnięte przez tylko jedną ze stron.

Jeśli więc rezygnujecie z mieszkania, to faktycznie musicie się chcieć z niego wyprowadzić. W przypadku kiedy najemca mimo wcześniejszej chęci opuszczenia mieszkania, chciałby jednak kontynuować najem, a wynajmujący jeszcze nie wynajął mieszkania komuś innemu, wtedy należy wspólnie znaleźć rozwiązanie, z którego obie strony będą zadowolone. Z reguły zawierana jest wtedy po prostu nowa umowa najmu – na dotychczasowych lub nowych warunkach. Najemca musi się liczyć z ew. podwyżką opłat.

W przypadku wypowiedzenia umowy najmu, mamy do czynienia z jednostronną deklaracją woli, która powinna dotrzeć do wynajmującego. Jej anulowanie możliwe jest tylko wtedy, jeśli anulacja nastąpi jednocześnie z wypowiedzeniem lub wcześniej. Wycofanie wypowiedzenia przez najemcę nie jest możliwe, gdy wynajmujący już je otrzymał. Tak zadecydował Trybunał Federalny 24 czerwca 1998 r. (Az.: XII ZR 195/96).

Najemca a wynajmujący – różne okresy wypowiedzenia mieszkania w Nimeczech?

Jeśli chodzi o termin wypowiedzenia umowy najmu, to najemców i wynajmujących obowiązują w Niemczech różne regulacje. Najemcy mogą wypowiedzieć umowę na czas nieokreślony z wyprzedzeniem 3-miesięcznym. Czas wynajmu mieszkania nie ma tu znaczenia.

W przypadku wynajmujących, sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Wynajmujący może wypowiedzieć umowę z wyprzedzeniem 3-miesięcznym, jeśli czas trwania wynajmu wynosił 5 lat lub mniej. Jeśli mieszkanie wynajęte było przez dłuższy czas niż 5 lat, wtedy okres wypowiedzenia wynosi 6 miesięcy. Jeśli z kolei najemca mieszkał w mieszkaniu dłużej niż 8 lat, wtedy wynajmujący musi przestrzegać okresu wypowiedzenia wynoszącego 9 miesięcy.

W starych umowach najmu, zawartych przed jesienią 2001, często widnieje zapis, że po 10 latach wynajmujący musi przestrzegać 12-miesięcznego terminu wypowiedzenia. Taki zapis nadal jest prawomocny i jeśli widnieje w umowie, to wynajmujący musi się go trzymać. Natomiast najemcy mogą wypowiedzieć umowę, nawet starą, zawsze z 3-miesięcznym wyprzedzeniem.

Warto dodać, że niemiecka umowa najmu może zawierać korzystniejsze warunki dla najemcy, niż przewidziane ustawą. Jeśli w umowie widnieje zapis o miesięcznym lub nawet 14-dniowym terminie wypowiedzenia, wtedy jest to wiążące dla najemcy. Z kolei odwrotnie tak to nie działa. Wynajmujący musi przestrzegać okresu wypowiedzenia określonego w ustawie – nie można go skrócić na jego korzyść zapisem w umowie najmu.

W Niemczech pracodawca nie może śledzić swoich pracowników!

Niedawno miała w Niemczech miejsce sytuacja, gdzie prywatni detektywi śledzili pewnego mężczyznę przez dłuższy czas, od rana do wieczora. I nie chodziło o żadnego przestępcę, a o pracownika firmy logistycznej. Za śledzenie, jego szef musi zapłacić podwójnie. Sąd w Erfurcie orzekł bowiem, że długotrwałe i intensywne śledzenie pracowników przez prywatnych detektywów, oznacza poważną ingerencję w prawa osobiste.

W wyżej wymienionym procesie (nr. sprawy 6 Sa 199/18), chodziło o śledzenie pracownika firmy logistycznej na zlecenie jego przełożonego. Szpiegowany mężczyzna uznał to za naruszenie swojej prywatności i zażądał od pracodawcy odszkodowania. Zgodnie z wcześniejszym wyrokiem, mężczyzna miał otrzymać 1500 euro zadośćuczynienia. Jednak firma wzbraniała się przed tym.

Prace remontowe zamiast rekonwalescencji?

Sędzia przewodniczący uznał, że: „To, co zostało zaobserwowane, nie powinno było być obserwowane”. Również Przewodniczący Federalnego Związku Niemieckich Detektywów (niem. Bundesverband Deutscher Detektive, w skrócie BDD) Raoul Classen, jest zdania, że śledczy w tym wypadku przesadzili.

Pracodawca, czyli firma logistyczna działająca w branży artykułów spożywczych w obrębie Erfurtu, zatrudniła w 2016 roku biuro detektywistyczne. Chodziło o podejrzenie, że ich pracownik wykorzystuje swoje dwumiesięczne zwolnienie nie w celu powrotu do zdrowia, lecz zajmuje się pracami remontowymi w swoim domu.

Detektywi obserwowali mężczyznę przez trzy dni, robiąc mu przy tym zdjęcia, m. in. też w domu, czyli w miejscu prywatnym. Wg. opinii sędziego, śledzili każdy jego krok, od rana do wieczora.

W takim wypadku, stanowi to duże naruszenie prywatności. Izba sądu wyszła więc z założenia, że obserwowanemu pracownikowi przysługuje prawo do odszkodowania. Nawet państwo może dokonywać długotrwałych obserwacji tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. w celu udaremnienia zamachu bombowego czy aby zapobiec innym tego typu zagrożeniom.

Obie strony, czyli firma logistyczna oraz jej pracownik, zdecydowały się pójść na ugodę. Oznacza to, że pracownik otrzymał 1200 euro odszkodowania.

Jeśli pracodawcy mają konkretne podejrzenia, to mogą je sprawdzić

Sędzia apelował do obu stron, aby doszły do porozumienia. Powiedział, że w związku z nadal istniejącym stosunkiem pracy, sensowniejszym rozwiązaniem wydaje się ugoda.

W pierwszej instancji, powód skutecznie obronił się przed wyrzuceniem go z pracy, tak więc nadal pozostaje zatrudniony przez przedsiębiorstwo logistyczne. Pracodawca odwołał się od wyroku ze względu na kwotę odszkodowania. Jak poinformowała rzeczniczka sądu, pracodawca może zatrudnić prywatnych detektywów z reguły tylko wtedy, jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu karalnego lub  dopuszczenia się ciężkiego uchybienia związanego z prawem pracy. W tym konkretnym przypadku, pracodawca działał na podstawie plotek usłyszanych od przelotnego znajomego.

„Jest to zgodne z prawem, że pracodawca sprawdza, czy jego podejrzenia są słuszne, jeśli miałoby to np. negatywny wpływ na dobrą atmosferę w miejscu pracy”, uważa Raoul Classen. Ustawodawca dość dokładnie określił, w jakich przypadkach dopuszczalne jest zatrudnienie prywatnych detektywów.

W opisywanym przypadku, detektywi okazali się nieco nadgorliwi i przesadzili. Tym bardziej, że sądy rzadko zgadzają się na uznanie takich zdjęć jako dowód. Zazwyczaj wystarcza protokół dotyczący tego, co się widziało.

Raoul Classen szacuje, że w Niemczech istnieje ok. 1300 prywatnych detektywów, z czego 20% pracuje w zrzeszonych organizacjach.

Niemcy: Jaka jest różnica między gwarancją, a rękojmią?

Na pewno wszyscy słyszeliście już oba te określenia: rękojmia i gwarancja. Czasami oba te pojęcia traktowane są jak synonimy. Ale czy rzeczywiście te słowa oznaczają to samo? Czy są różnice między rękojmią i gwarancją?

Pojęcia rękojmia i gwarancja nie oznaczają tego samego i nie powinny być w związku z tym używane jak synonimy. Poniżej znajdziecie wyjaśnienie obydwóch pojęć w oparciu o niemieckie prawodastwo

Rękojmia w niemieckim prawie

Rękojmia oznacza prawa klienta w przypadku, gdy przedmiot zakupu okaże się wadliwy (§ 437 BGB – pol. Kodeks Cywilny). Jeśli wada produktu wyjdzie na jaw w ciągu dwóch lat od kupna, wtedy klient może zażądać w pierwszej kolejności naprawienia wady. Jeśli to się nie uda, klient ma prawo odstąpić od umowy, zażądać obniżenia ceny albo odszkodowania. Klient musi jednak udowodnić, że wada istniała już w momencie kupna towaru. Ta zasada nie dotyczy tylko sprzedaży konsumenckiej. W tym przypadku przez pierwsze sześć miesięcy od zakupu, obowiązuje odwrócenie ciężaru dowodu. Zgodnie z tą regułą przypuszcza się w ciągu sześciu miesięcy, że w momencie zakupu wada już istniała (§ 476 Kodeksu Cywilnego – niem. BGB).

Gwarancja w niemieckim prawie

W przypadku gwarancji chodzi o dobrowolne zapewnienie sprzedawcy lub producenta, że dany towar wykazuje określoną trwałość, bądź pewne właściwości. Za pomocą gwarancji druga strona umowy zobowiązuje się, że w przypadku niedotrzymania warunków umowy, zapewni określoną jakość świadczeń, które wychodzą ponad zakres rękojmi. Gwarancja nie ogranicza w żaden sposób zakresu rękojmi.

Jakie kary grożą w Niemczech za zabicie osy?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że zabicie osy grozi w Niemczech wysokimi karami finansowymi. Bezpodstawne zabijanie os jest w Niemczech zakazane. § 39 Abs. 1 Nr. 1 Krajowej Ustawy o Ochronie Środowiska stanowi, iż umyślne zabijanie zwierząt jest zabronione. Za złamanie powyższego paragrafu grozi kara grzywny, która może się różnić w zależności od landu.

Jakie kary grożą w Niemczech za zabicie osy?

Poniższa tabelka przedstawia wysokość kary grzywny za zabicie osy w zależności od landu:

LandKara grzywny w euro za zabicie osyKara grzywny w euro za zabicie szczególnie chronionych os, np. wardzanki
Baden-Württembergdo 15.000do 50.000
Bayerndo 5.000do 50.000
Berlindo 5.000do 50.000
Brandenburgdo 13.000do 65.000
Bremendo 5.000do 50.000
Hamburgdo 5.000do 50.000
Hessendo 5.000do 50.000
Mecklenburg-Vorpommerndo 20.000do 20.000
Niedersachsendo 5.000do 50.000
Nordrhein-Westfalendo 50.000do 50.000
Rheinland-Pfalzdo 5.000do 5.000
Saarlanddo 10.000do 10.000
Sachsendo 5.000do 50.000
Sachsen-Anhaltdo 5.000do 50.000
Schleswig-Holsteindo 5.000do 50.000
Thüringendo 50.000do 50.000

Pod jakimi warunkami zabicie osy może być traktowane jako uzasadnione?

Czy zabicie osy było bezpodstawne, zależy od konkretnego przypadku. Zabicie osy może być uzasadnione w przypadku alergików, dla których użądlenie przez owada może być śmiertelne. Ci nie muszą się w takiej styuacji obawiać kary grzywny.

Czy ładowanie sprzętów elektronicznych w miejscu pracy jest w Niemczech legalne?

Niemcy: Ładowanie sprzętów elektronicznych w miejscu pracy

Wielu pracowników ładuje sobie w miejscu pracy telefon, korzysta z ekspresu do kawy, czy w gorące dni chłodzi się wentylatorem. Jednak czy to jest w ogóle dozwolone? W końcu jest to prąd pracodawcy, a ten jest coraz droższy!

Czy jako pracownik można w miejscu pracy wykorzystywać prąd do własnych sprzętów elektronicznych?

Bez zgody pracodawcy, nie wolno w Niemczech korzystać z jego sieci energetycznej do własnych celów, czyli do własnych urządzeń. Jest to ewidentnie prąd pracodawcy, w związku z czym to on decyduje, czy pracownik może go używać do swoich własnych sprzętów elektronicznych. Dodatkowo pracodawca powinien oszacować, czy takie prywatne wykorzystywanie prądu może prowadzić do jakiegoś niebezpieczeństwa, bądź zaburzeń w przebiegu pracy. Jeśli pracodawca przez dłuższy czas zgadza się na prywatne korzystanie z prądu, to potem już nie może mieć żadnych pretensji w związku z tym.

Pobieranie energii elektrycznej bez zgody pracodawcy jest czynem karalnym

Jeśli pracownik wykorzystuje prąd do swoich urządzeń elektronicznych, mimo zakazu ze strony pracodawcy, to jest to zgodnie z § 248c kodeksu karnego (niem. StGB) czyn karalny. Jednak takie zachowanie tylko w niewielu przypadkach uzasadnia zwolnienie pracownika w trybie natychmiastowym. Z reguły powinny zostać zastosowane łagodniejsze środki, takie jak upomnienie. Tak przynajmniej zadecydował Krajowy Sąd Pracy w Hamm w roku 2010. W tej sprawie chodziło o pracownika, który ładował swój skuter elektryczny na koszt pracodawcy i koszty z tym związane wyniosły 1,8 centa (Krajowy Sąd Pracy Hamm, decyzja z dnia 02.09.2010, nr. sprawy 16 Sa 260/10).

Inaczej wygląda sytuacja, jeśli pracownik przez wiele miesięcy pobierał prąd od pracodawcy, aby na należącej do niego działce ciąć drzewo na opał. To już może uzasadniać zwolnienie pracownika w trybie natychmiastowym (Sąd Pracy Rheine, decyzja z dnia 31.03.2009, nr. sprawy 2 Ca 1171/08).

Co w Niemczech można przechowywać w wynajmowawnym garażu?

Wiele osób mieszkających w Niemczech uważa, iż skoro płaci za wynajem garażu czy miejsca postojowego, może w nim postawić co zechce. Nic bardziej mylnego. Zgodnie z prawem zarówno garaż, jak i miejsce postojowe mogą być używane wyłącznie zgodnie z ich przeznaczeniem.

Co w Niemczech można przechowywać w wynajmowanym garażu?

To co można przechowywać w wynajmowanym garażu zależy od tego, co reguluje umowa najmu. W tej może być przykładowo zawarte, iż garaż lub miejsce postojowe może służyć wyłącznie do parkowania samochodu. Jeśli umowa nie zawiera więcej informacji, wtedy zakres użytkowania zależy od interpretacji konkretnego zapisu.

Biorąc pod uwagę cel umowy najmu garażu, niemieckie sądy są zgodne, iż w takowych można również przechowywać motocykle, rowery, koła samochodowe, czy odpowiednie narzędzia, a nawet szafy służące ich przechowywaniu.

Czy to samo dotyczy miejsc postojowych?

Regulacje dotyczące wynajmowanych garaży nie można przenieść w pełnym zakresie na miejsca postojowe. Te są bowiem przewidziane wyłącznie do postoju samochodów. Taką decyzję podjął w 2016 roku sąd w Stuttgarcie (sąd rejonowy w Stuttgarcie, wyrok z dnia 1.04.2016; sygnatura akt 37 C 5953/15). Odstawianie na miejscach posotojowych rowerów i przyczep rowerowych, jest możliwe wyłącznie za zgodą wynajmującego. Sąd rejonowy w Monachium zadecydował, iż na miejscu postojowym z całą pewnością nie można składować kartonów (sąd rejonowy w Monachium, wyrok z dnia 21.11.2012; sygnatura akt 433 C 7448/12).

Czy umowa najmu garażu lub miejsca postojowego może zostać wypowiedziana w przypadku złamania regulaminu?

Jeśli garaż lub miejsce postojowe są w Niemczech użytkowane niezgodnie z ich przeznaczeniem, wynajmujący ma prawo wypowiedzenia umowy najmu. Przechowywanie w garażu łatwopalnych przedmiotów jest możliwe wyłącznie w ograniczonym zakresie. W razie nie przestrzegania obowiązujących przepisów mogą zostać zasądzone grzywny. Oprócz tego garaż nie może być traktowany jako druga piwnica, gdyż wtedy nie jest możliwe użytkowanie garażu zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli do przechowywania pojazdów.

Czy ofiarom ataków terrorystycznych przysługuje w Niemczech odszkodowanie od państwa?

Ofiary ataków terrorystycznych często cierpią na skutek doznanych obrażeń. Nie zawsze są to wyłącznie obrażenia fizyczne, lecz niejednokrotnie i natury psychicznej. Często sprawcy takich ataków giną lub nie są w stanie wypłacić stosownego odszkodowania. Czy w takiej sytuacji poszkodowani mogą się starać o odszkodowanie od państwa?

Czy ofiarom aktów terrorystycznych przysługuje w  Niemczech odszkodowanie od państwa?

Ofiara ataku terrorystycznego może pod pewnymi warunkami otrzymać od państwa niemieckiego odszkodowanie. Odszkodowanie może to być wypłacane w formie renty pieniężnej lub zadośćuczynienia pieniężnego.

Renta pieniężna dla poszkodowanego w ataku terrorystycznym

W pierwszej kolejności poszkodowany może się starać o miesięczną rentę. Tak stanowi ustawa o odszkodowaniach dla ofiar przestępstwa (niem. Opferentschädigungsgesetz). Zgodnie z nią w zależności od doznanych szkód, miesięczna renta może wynieść od 141 euro do 736 euro. W ekstremalnych przypadkach możliwa jest również wyższa renta.

Renta dla rodziny ofiary ataku terrorystycznego

Zgodnie z ustawą o odszkodowaniach dla ofiar przestępstwa, również rodzina ofiary może się starać o rentę. Wdowa może przykładowo otrzymać 443 euro miesięcznie. Również rodzice albo dzieci ofiary mogą mieć prawo do renty. Półsieroty otrzymają 124 euro, a sieroty 233 euro miesięcznej renty.

Odszkodowanie dla ofiar ataków terrorystycznych 

Oprócz tego państwo wypłaca odszkodowania ofiarom ataków terrorystycznych. W tym wypadku jest to jednak płatność dobrowolna. Prawo do odszkodowania wobec państwa nie istnieje. Wysokość ewentualnego odszkodowania zależna jest od konkretnego przypadku. Dodatkowo sprawdza się, czy ofiara może żądać odszkodowania od osób odpowiedzialnych za doznane krzywdy. Warto wiedzieć, iż w przypadku otrzymania odszkodowania od państwa, roszczenia wobec osób trzecich są wykluczone.

Niemcy: Czy za niezamówiony towar trzeba zapłacić?

Jeśli mieszkacie w Niemczech i otrzymacie paczkę z produktami, których nie zamawialiście, wtedy w zasadzie nie musicie za to płacić. Tylko dlatego, że doszła do Was niezamówiona przesyłka, nie oznacza to automatycznie, że zawarta została umowa kupna-sprzedaży, która zobowiązuje do płatności. Ta zasada obowiązuje niezależnie od tego, co sprzedający zawarł w dołączonym lub późniejszym piśmie.

Ale uwaga! Jeśli zareagujecie na przysłanie niezamówionego towaru, np. kontaktując się z nadawcą i dziękując mu za paczkę, wtedy oferta przedsiębiorstwa może zostać uznana za przyjętą i jesteście zobowiązani do zapłaty. Dotyczy to także ironicznych maili pt. „serdecznie dziękuję”.

Czy w Niemczech niezamówione produkty należy zwrócić?

Nawet jeśli sprzedawca próbuje wywrzeć na Was presję pisząc maile czy wysyłając pisma, to nie musicie zwracać niezamówionych produktów. Niezamówiony produkt możecie zatrzymać i korzystać  z niego tak, jakby był Waszą własnością. Jeśli ten produkt nie jest Wam potrzebny, możecie się go po prostu pozbyć.

Istnieje też możliwość odesłania sprzedawcy produktu na jego koszt. Jednak zwłaszcza w przypadku niepoważnych firm musicie liczyć się z tym, że to Wy będziecie musieli pokryć koszty zwrotu.

Jakie są wyjątki w przypadku niezamówionych towarów?

Jeśli produkt został dostarczony niewłaściwemu odbiorcy, wtedy przedsiębiorca może żądać zwrotu produktu. Dlatego powinniście najpierw dokładnie sprawdzić, czy paczka jest rzeczywiście zaadresowana na Was. Z kolei paczki do innych odbiorców (np. do sąsiadów) powinniście przyjmować tylko wtedy, jeśli zostało to wcześniej ustalone z właściwym odbiorcą.

Kolejny wyjątek: jeśli sprzedający pomylił się przy Waszym zamówieniu. Ma to miejsce np. wtedy, jeśli wcześniej coś u niego zamówiliście i otrzymacie to pomyłkowo dwa razy.

W obu przypadkach musicie zwrócić towar, jeśli sprzedający tego zażąda. W takiej sytuacji warto jednak wcześniej ustalić pisemnie z nadawcą, że pokryje on koszty opakowania i wysyłki, skoro chce odzyskać produkt. Możecie też zaproponować, aby nadawca osobiście odebrał od Was towar.

Opłacona paczka – czy jest szansa odzyskać pieniądze?

Otrzymaliście niezamówiony towar, zapłaciliście rachunek/fakturę, a teraz chcecie się wycofać? Nie jest to łatwa sprawa. Czy zapłacenie za towar jest jednoznaczne z zawarciem umowy kupna nie zostało do tej pory prawnie wyjaśnione.

Jednak należy się trzymać ogólnie obowiązującej zasady: w przypadku umów zawartych na odległość, np. umów kupna zawartych przez internet lub telefon, macie z reguły dwa tygodnie czasu od zawarcia umowy na odstąpienie od niej.

Dlatego najbezpieczniejszą opcją jest zawsze niereagowanie na paczkę z niezamówionymi produktami.

Na kim spoczywa ciężar dowodu przy niezamówionych produktach?

W przypadku sporu prawnego, to sprzedający musi udowodnić, że zawarł z Wami umowę. Musi więc udowodnić, że zamówiliście u niego dany produkt. To samo dotyczy pomyłkowego dostarczenia przesyłki do niewłaściwego odbiorcy. Tutaj ciężar dowodu również spoczywa po stronie sprzedającego.

Korek na autostradzie – czy w Niemczech można w takiej sytuacji opuścić pojazd „za potrzebą“?

Na pewno każdy kierowca zna tą sytuację: stoicie w korku na autostradzie, a tu nagle dają o sobie znać potrzeby fizjologiczne. Oczywiście nigdzie w okolicy nie ma toalety. I co wtedy? Jedno jest pewne: jeśli wysiądziecie z samochodu, może Was to sporo kosztować.
Zwłaszcza w okresie wakacyjnym, kierowcy muszą się często uzbroić w cierpliwość. Jeśli droga na wymarzony urlop kończy się w korku, wzrasta poziom stresu. Jeśli dodatkowo ktoś z podróżujących musi iść za potrzebą, dochodzi kolejny problem. Jednak czy przekroczenie balustrady to dobry pomysł? Oto jak to jest uregulowane w Niemczech!

W żadnym wypadku nie wolno wejść na jezdnię!

Ekspert ds. transportu, Achmed Leser z Tüv w Turyngii, wyjaśnia, że: „ Wchodzenie na autostradę jest zabronione. Kodeks ruchu drogowego nie przewiduje tu żadnych wyjątków”. Achmed Leser przestrzega też, żeby nie opuszczać pojazdu – nie ważne czy chodzi o zwykłe rozprostowanie nóg czy wyjście za potrzebą. Grzywna wynosi w tym wypadku 10 euro. Jedynym wyjątkiem jest awaria samochodu. Wtedy powinniście wyjść z samochodu i schronić się za balustradą.

Korek a opuszczenie pojazdu „za potrzebą” – w Niemczech może Was to sporo kosztować

Jeśli opuścicie swój samochód w korku, to utrudniacie dalszy ruch, o ile w międzyczasie coś się ruszy. Może to zostać zakwalifikowane jako zatrzymanie się na autostradzie, co zgodnie z katalogiem grzywień kosztuje 30 euro. Jeśli wyjście za potrzebą zajmie Wam trochę dłużej i Wasz samochód będzie blokował ruch dłużej niż trzy minuty, traktowane jest to jako parkowanie na autostradzie. W tym wypadku grzywna wynosi już trochę więcej, a mianowicie 70 euro.

A może kieszonkowe WC?

Często zapomina się o jednym: w Niemczech zabronione jest załatwianie się publicznie. Jest to czyn karalny – w zależności od miasta czy gminy, traktowany jest raz ostrzej, raz łagodniej. Dotyczy to także pobocza. Silna potrzeba fizjologiczna nie jest nagłym przypadkiem. Zazwyczaj korki w pewnym momencie się rozładowują i można podjechać na najbliższy parking, żeby skorzystać z toalety. Jeśli natomiast ktoś wie, że ma słaby pęcherz, powinien się zastanowić nad zakupem kieszonkowego WC – tak na wszelki wypadek. Kilka propozycji z Amazona znajdziecie poniżej:

Niemcy: Czy spadkobierca ręczy za długi spadkodawcy?

Spadek dla większości osób budzi pozytywne skojarzenia. Niejednokrotnie wiąże się on z odziedziczeniem przykładowo domu lub drogocennego dzieła sztuki. Wiele osób przeocza jednak fakt, iż spadkodawca mógł też mieć długi. Czy te również przechodzą na spadkobiercę? Jak to wygląda w Niemczech dowiecie się z poniższego artykułu.

Czy w Niemczech spadkobierca ręczy za długi spadkodawcy?

Spadkobierca ręczy za wszystkie zobowiązania spadkowe, a co za tym idzie również i długi spadkodawcy. Zostało to uregulowane w paragrafie 1967 niemieckiego kodeksu cywilnego (niem. BGB). Aby tego uniknąć, spadkobierca może odrzucić spadek. Wiąże się to jednak również ze stratą ewentualnych dóbr materialnych wynikających ze spadku.

Spadkobierca ma obowiązek zrzeknięcia się spadku do sześciu tygodni od momentu ogłoszenia informacji o nim (§ 1944 BGB). W tym czasie ciężko jest jednak dowiedzieć się o ewentualnych długach spadkodawcy. Zrzeknięcie się albo przyjęcie spadku jest przy tym zobowiązujące. Aby jednak uzyskać więcej informacji odnośnie spadku, niemieckie prawo przewiduje kilka możliwości.

W jaki sposób można wykluczyć odpowiedzialność spadkobiercy?

Spadkobierca w Niemczech ma trzy miesiące na zapoznanie się ze spadkiem. Jeśli dojdzie do wniosku, że spadek jest nadmiernie zadłużony, czyli wysokość spadku nie wystarczy do spłacenia długów, może on wnioskować o postępowanie zarządzające spadkiem (niem. Nachlassverwaltung) lub spadkowe postępowanie upadłościowe (niem. Nachlassinsolvenzverfahren). W obydwu przypadkach spadkobierca odpowiada wyłącznie majątkiem ze spadku (§ 1975 BGB). Wierzyciele nie mogą zatem zająć prywatnego majątku spadkodawcy. Należy jednak pamiętać, iż obydwa postępowania wiążą się z pewnymi kosztami.