Niemcy: cyfrowe certyfikaty szczepień znów dostępne w aptekach

Po przerwie spowodowanej odkryciem luki w zabezpieczeniach, pierwsze apteki w Niemczech znów zaczęły wystawiać cyfrowe certyfikaty szczepień. Poinformowała o tym w czwartek w Berlinie organizacja zrzeszająca farmaceutów w Niemczech (Bundesvereinigung Deutscher Apothekerverbände – ABDA).

Usługa nie jest jeszcze dostępna we wszystkich aptekach 

Osoby, które chciałyby uzyskać certyfikat, powinny jednak uprzednio odwiedzić stronę internetową www.mein-apothekenmanager.de, aby dowiedzieć się, do której apteki mogą się w tym celu udać, gdyż jeszcze nie wszystkie apteki wznowiły wydawanie certyfikatów.

Rzecznik ABDA powiedział, że oczekuje się, że zdecydowana większość aptek zostanie ponownie podłączona do systemu w ciągu najbliższych kilku dni. Będzie to zależało od dostawców usług IT.

Apteki w Niemczech przestały wydawać certyfikaty szczepień ze względu na lukę w zabezpieczeniach

Około tydzień temu Niemieckie Stowarzyszenie Farmaceutów (niem. Deutsche Apothekerverband, DAV) zaprzestało wydawania cyfrowych certyfikatów po konsultacji z Federalnym Ministerstwem Zdrowia. Było to spowodowane odkryciem luki w zabezpieczeniach, która umożliwiała tworzenie fałszywych certyfikatów szczepień. Według „Handelsblatt” na serwerze DAV udało się „za pomocą profesjonalnie sfałszowanych dokumentów” utworzyć konto gościa dla nieistniejącego właściciela apteki, które następnie zostało wykorzystane do wystawienia dwóch zaświadczeń o szczepieniu.

„Wszystkie udzielone dostępy zostały sprawdzone i zweryfikowane; potwierdzono, że wszystkie inne dostępy są legalne” – potwierdził rzecznik ABDA. Podjęto również działania techniczne na rzecz poprawy bezpieczeństwa.

Źródło: www.bild.de

Lockdown już tylko dla niezaszczepionych? Oto co na ten temat mówią niemieccy politycy!

Na początku lipca szef Urzędu Kanclerza Federalnego Helge Braun (48, CDU) stwierdził, że ewentualny kolejny lockdown nie powinien dotyczyć osób zaszczepionych. Jego zdaniem ograniczenia powinny być nakładane wyłącznie na osoby, które nie poddały się szczepieniu.

Pytanie brzmi: czy pozostali niemieccy politycy widzą to w ten sam sposób? A może dominujący od czerwca wariant Delta koronawirusa sprawi, że spanikują i znowu wprowadzą lockdown dla wszystkich obywateli?

W końcu szef Instytutu Roberta Kocha (IRK) Lothar Wieler domagał się ostatnio, aby przy podejmowaniu decyzji nadal kierować się przede wszystkim wartością wskaźnika zachorowalności na COVID-19 i aby utrzymywać go na jak najniższym poziomie – choć jest to możliwe tylko przy wprowadzeniu surowych ograniczeń!

Nie wszyscy podzielają stanowisko Brauna 

Kandydatowi CDU/CSU na kanclerza Niemiec Arminowi Laschetowi (60, CDU) nie podoba się propozycja Brauna, aby odmiennie traktować zaszczepionych i nieszczepionych. Jego zdaniem osoby posiadające aktualny negatywny wynik testu na koronawirusa, wyleczone z COVID-19 i zaszczepione nie powinny być objęte restrykcjami. „Ta zasada jest dobra” – wyjaśnił Laschet w wywiadzie dla ZDF. „Prawa do wolności muszą dotyczyć wszystkich, jeśli nie chce się wprowadzać obowiązku szczepień”.

Zastępca przewodniczącego FDP Wolfgang Kubicki (69) również nie jest zachwycony propozycją Brauna, aby w przypadku ewentualnego nowego lockdownu dokonywać rozróżnienia między osobami zaszczepionymi i niezaszczepionymi. Jego zdaniem oznaczałoby to „wprowadzenie tylnymi drzwiami obowiązku szczepień”.

Część niemieckich polityków popiera większe swobody dla zaszczepionych

Braun otrzymał z kolei wsparcie od eksperta SPD ds. zdrowia Karla Lauterbacha (58): Po wakacjach i gdy jesienią znów więcej ludzi będzie przebywać w zamkniętych pomieszczeniach, „nie będziemy już w stanie poradzić sobie stawiając tych, którzy poddali się testowi na koronawirusa, na równi z tymi, którzy zostali zaszczepieni i wyzdrowieli”. Nie będzie „innego wyjścia, jak tylko ograniczyć dostęp do pomieszczeń, w których gromadzi się wiele osób, do ozdrowieńców i zaszczepionych”.

Również przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schäuble (78, CDU) uważa za słuszne, że osoby zaszczepione i wyleczone z COVID-19 korzystają z większych swobód niż osoby niezaszczepione. Udowodniono, że po wyzdrowieniu lub po pełnym zaszczepieniu niebezpieczeństwo zarażenia innych znacznie spada, podkreślił Schäuble w wywiadzie dla „Neue Osnabrücker Zeitung”. „Dlatego nie będziemy mogli stale nakładać na te grupy wszystkich ograniczeń, które muszą być stosowane wobec osób niezaszczepionych w celu zwalczania pandemii”, dodał.

„Z pewnością powinniśmy przyjrzeć się, jak Francja i inne kraje radzą sobie z problemem braku gotowości do szczepień”, kontynuował Schäuble. Jego zdaniem nie ma nic złego w pewnej presji społecznej.

Söder: osoby odmawiające szczepienia powinny same płacić za testy na koronawirusa

Tymczasem premier Bawarii Markus Söder (54, CSU) ostrzega przed przykrą niespodzianką ze strony koronawirusa: „Nie możemy po prostu czekać i zobaczyć, co się stanie jesienią.” Jego zdaniem osoby zaszczepione i wyleczone z COVID-19 powinny mieć zapewniony nieograniczony dostęp do takich wydarzeń, jak koncerty, imprezy, targi, mecze piłkarskie.

Premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann (73, Zieloni) idzie o krok dalej i poddaje w wątpliwość nawet obietnicę rządu, że nie będzie obowiązku szczepień: „Nie mogę raz na zawsze wykluczyć obowiązkowych szczepień” – powiedział polityk, dodając: „Równie dobrze może być tak, że w pewnym momencie zezwolimy na udział w pewnych obszarach życia jedynie osobom zaszczepionym”.

Premier Bawarii Söder zaproponował również, aby każdy, kto otrzymał ofertę szczepienia i świadomie ją odrzucił, musiał w przyszłości sam pokrywać koszty testów na koronawirusa uprawniających do wejścia do restauracji lub teatru.

Minister finansów Olaf Scholz (63, SPD) popiera tę propozycję. Jego zdaniem należy wyznaczyć moment w najbliższej przyszłości, od którego państwo przestanie pokrywać koszty testów, a zaczną je ponosić osoby niezaszczepione.

Wskaźnik zachorowalności prawdopodobnie przestanie być kluczowym kryterium podejmowania decyzji przez polityków

Z kolei federalny minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer (72, CSU) jest przeciwny temu, aby wprowadzić odpłatność za testy na koronawirusa dla osób niezaszczepionych. „Dopóki trwa pandemia, nic bym nie zmieniał jeśli chodzi o bezpłatne testy. Chciałbym, aby ci, którzy nie są zaszczepieni i nie są ozdrowieńcami, mieli możliwość wykonania testu” – powiedział Seehofer w wywiadzie dla „Mittelbayerische Zeitung”.

Ponieważ w międzyczasie zaszczepiono już tak wielu niemieckich obywateli i tylko u nielicznych przebieg choroby jest bardzo ciężki, wskaźnik zachorowalności (liczba nowych przypadków zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni) powinien zasadniczo stracić na znaczeniu jako czynnik decydujący o dalszych działaniach w walce z pandemią. Jest o tym przekonany również federalny minister zdrowia Jens Spahn. Zamiast tego istotniejszym kryterium powinna stać się liczba hospitalizacji z powodu COVID-19.

źródło: www.bild.de

Z powodu wzrostu wskaźnika zachorowalności Drezno przywraca obowiązkowe testy i maseczki

Drezno jest pierwszym regionem w Saksonii, który znów zaostrza obostrzenia w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się pandemii koronawirusa. Od soboty podczas zakupów i w niektórych innych miejscach znów trzeba będzie nosić maseczki. Powód: w czwartek po raz piąty z rzędu wskaźnik zapadalności na COVID-19 przekroczył poziom 10. Administracja miasta poinformowała również o przywróceniu ograniczeń w kontaktach. W spotkaniach będzie mogło uczestniczyć maksymalnie dziesięć osób.

Saksonia jako pierwszy kraj związkowy Niemiec zniosła obowiązek noszenia masek w sklepach detalicznych. Od 16 lipca klienci nie musieli podczas zakupów zasłaniać ust i nosa, o ile wskaźnik zachorowań nie przekraczał wartości 10 i jeśli możliwe było zachowanie dystansu. Nie trzeba było także zakładać maseczki udając się do pubów, hoteli i miejsc kultury. Niestety na razie mieszkańcy Drezna będą musieli o tym zapomnieć. Wracają również obowiązkowe testy na koronawirusa.

Do podobnej sytuacji może wkrótce dojść w Lipsku. W czwartek wskaźnik zachorowalności na COVID-19 wyniósł tutaj 13,3. Była to najwyższa wartość w Saksonii, ale w Lipsku dopiero po raz drugi z rzędu przekroczony został próg 10. W całym kraju związkowym wskaźnik zapadalności na COVID-19 wyniósł w czwartek 6,5.

Źródło: www.welt.de

Od 1 sierpnia ma wejść w życie powszechny obowiązek testowy przy wjeździe do Niemiec!

AKTUALIZACJA: Odsyłamy do zaktualizowanego artykułu, który zawiera odpowiedzi na najważniejsze pytania: Obowiązek testowy przy wjeździe do Niemiec od 1 sierpnia.


Od niedzieli ma wejść w życie powszechny obowiązek testowy przy wjeździe do Niemiec. Jak donoszą niemieckie media, wszelkie zastrzeżenia rządu federalnego zostały rozwiane. Obecnie zakłada się, że federalny minister zdrowia Jens Spahn przedstawi nowe rozporządzenie w piątek i że wejdzie ono w życie 1 sierpnia.

Rozporządzenie ma obowiązywać do końca roku

Projekt rozporządzenia stwierdza, że konieczne jest „powstrzymanie wzrostu nowych zakażeń i utrzymanie ich liczby na niskim poziomie, aby móc w tym czasie dalej podnosić poziom szczepień”. Dalej w rozporządzeniu można przeczytać, że „kolejna fala wysokich wskaźników infekcji, której należy się spodziewać zgodnie z obecnymi prognozami, powinna być opóźniona tak dalece, jak to możliwe”. Projekt, który najwyraźniej został już uzgodniony, przewiduje, że rozporządzenie wejdzie w życie z dniem 1 sierpnia i będzie obowiązywać w ograniczonym zakresie do końca roku.

Wszyscy powyżej 6 roku życia będą musieli zrobić test na koronawirusa

Zasadniczo, zgodnie z projektem, wszystkie osoby wjeżdżające do Niemiec od szóstego roku życia będą musiały posiadać zaświadczenie o negatywnym wyniku testu, dowód wyzdrowienia lub dowód kompletnego szczepienia – niezależnie od tego, skąd pochodzą i jaką drogą przybywają do Niemiec. W przypadku wjazdu z obszaru, na którym występują warianty wirusa, należy zawsze wymagać dowodu przeprowadzenia testu – certyfikat szczepienia lub wyzdrowienia ma nie być wystarczający.

Zaświadczenie o teście będzie trzeba przedstawić przy wjeździe do Niemiec

Ogólnie rzecz biorąc, zaświadczenie o teście będzie trzeba mieć przy sobie przy wjeździe do Niemiec i okazywać w przypadku kontroli, które będą przeprowadzane wyrywkowo  przez władze. Jeśli ktoś podróżuje z „przewoźnikiem”, takim jak linia lotnicza, zaświadczenia powinny być okazywane na żądanie przed startem – tak jest już w przypadku pasażerów linii lotniczych. W transgranicznym transporcie kolejowym powinno to być możliwe również podczas podróży.

Zgodnie z projektem planowane są również zmiany w klasyfikacji regionów o podwyższonym ryzyku. W przyszłości, zamiast trzech kategorii, będą tylko dwie kategorie: obszary wysokiego ryzyka i obszary wariantu wirusa. Poprzedni poziom „zwykłego” obszaru ryzyka ma zostać zniesiony.

źródło: www.n-tv.de

Konsekwencje lockdownu: znacznie więcej nastolatków w Niemczech wykazuje objawy depresji

1

Pierwszy lockdown bardzo utrudnił życie młodym ludziom w Niemczech. Takie są wnioski z najnowszych badań. Niektóre grupy były szczególnie pokrzywdzone.

Więcej nastolatków z objawami depresji

Według analizy przeprowadzonej przez Federalny Instytut Badań Populacyjnych, liczba młodych ludzi z objawami depresji znacznie wzrosła podczas pierwszego lockdownu w zeszłym roku. W grupie wiekowej od 16 do 19 lat, odsetek ten wzrósł z dziesięciu do około 25%, ogłosił w środę instytut w Wiesbaden, powołując się na badanie, które przygotował na temat obciążeń dzieci i rodziców w związku z koronawirusem.

Z danych wynika, że całkowita liczba młodych ludzi dotkniętych tym problemem wzrosła w całym kraju do około 477.000, jak podaje instytut. W swoim badaniu, w którym analizowano również wpływ zamknięcia szkół na poziom edukacji i życie rodzinne, wykorzystano analizy z tak zwanego panelu rodzinnego „pairfam” z początku lata 2020 r.

Zamknięcie szkół miało olbrzymi wpływ na stan zdrowia młodzieży

Instytut zwrócił uwagę, że wartości zostały oparte na samoocenie młodzieży, dotyczącej typowych objawów depresyjnych. Nie wszyscy z objawami choroby cierpią na depresję. Niemniej jednak wyniki wskazują, że konsekwencje zamknięcia szkół dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży okazały się „znacznie poważniejsze” niż wcześniej zakładano.

Utrzymanie otwartych szkół musi być kwestią priorytetową

Według badania, czas spędzony na nauczaniu domowym i nauce na odległość miał różny wpływ na poziom uczenia się i rozwoju osobistego młodych ludzi. Około dwóch na trzech młodych ludzi przeszło przez dotychczasowe ograniczenia „stosunkowo dobrze”, pomimo pewnych trudności, wyjaśnił Martin Bujard z Federalnego Instytutu Badań Populacyjnych. Można przypuszczać, że na tym etapie młodzież zdobyła dodatkowe umiejętności, np. w obszarach cyfryzacji i samozatrudnienia – podkreślił.

Z drugiej strony, zgodnie z analizą, skutki pandemii dotknęły szczególnie dzieci i młodzież z tzw. rodzin upośledzonych edukacyjnie. To samo dotyczy młodych ludzi, u których w domu nie mówi się po niemiecku. Ponadto u niektórych dzieci deficyty w uczeniu się i problemy psychologiczne mogą się teraz nasilać. Jednak ważne jest, aby krótkofalowo nie wywierać zbyt dużej presji na naukę. Wyrównywanie deficytów edukacyjnych to „proces długotrwały”.

Źródło: www.t-online.de

Anglia zniesie obowiązek odbycia kwarantanny dla osób w pełni zaszczepionych

Po tym jak w połowie lipca w Anglii doszło do zniesienia wielu obostrzeń w związku z pandemią koronawirusa, teraz złagodzone zostaną dodatkowo zasady wjazdu do tego kraju. Wprawdzie nadal konieczne będzie poddanie się testom, ale nie będzie już wymogu odbycia kwarantanny – przynajmniej przez osoby zaszczepione będące obywatelami UE i USA.

Zmiany zaczną obowiązywać w poniedziałek 2 sierpnia

W pełni zaszczepieni obywatele Unii Europejskiej od 2 sierpnia nie będą już musieli poddawać się kwarantannie po wjeździe do Anglii. Zostało to ogłoszone przez brytyjskiego ministra transportu Granta Shappsa. To samo dotyczy obywateli USA. Shapps wyjaśnił na Twitterze, że nadal trzeba będzie okazać wynik testu na koronawirusa przed wjazdem na terytorium Wielkiej Brytanii oraz drugiego dnia po wjeździe.

W wielu krajach UE od miesięcy obowiązują złagodzone przepisy dla zaszczepionych podróżnych. W Anglii natomiast turyści z krajów znajdujących się na tak zwanej „pomarańczowej liście”, na której mimo niskiej liczby zachorowań na COVID-19 znajdują się również Niemcy, musieli poddać się ścisłej kwarantannie. Osoby przyjeżdżające do Anglii musiały izolować się przez co najmniej pięć dni, nawet jeśli były w pełni zaszczepione.

Ponieważ uchwalanie przepisów związanych z pandemią koronawirusa w Zjednoczonym Królestwie leży w gestii poszczególnych krajów wchodzących w jego skład, zasady te dotyczą na razie tylko Anglii. Jednak w ślad za nią może pójść Szkocja, Walia i Irlandia Północna. Nie przewiduje się złagodzenia przepisów w stosunku do osób przybywających z krajów znajdujących się na „czerwonej liście”, czyli w najwyższej kategorii ryzyka. Nadal będą one musiały na własny koszt odbyć dziesięciodniową kwarantannę w hotelu.

Spadek liczby nowych zakażeń w Wielkiej Brytanii

Liczba zgonów z powodu COVID-19 wzrosła we wtorek w Wielkiej Brytanii do najwyższego dziennego poziomu od ponad czterech miesięcy. Władze podały, że zmarło 131 osób, czyli najwięcej od 17 marca. Wtedy śmierć poniosło 141 osób w ciągu czterech tygodni od zarażenia się wirusem SARS-CoV-2. W ciągu ostatnich siedmiu dni w całym kraju odnotowano 480 zgonów z powodu COVID-19, o 40 procent więcej niż w poprzednim tygodniu. „Jest to częściowo spowodowane dużą liczbą przypadków odnotowanych w ostatnich tygodniach” – powiedziała Yvonne Doyle, dyrektor medyczny Public Health England. „Wiemy, że zgony następują wtedy, gdy jest duża liczba nowych infekcji, a dzisiejsze dane pokazują, że wciąż jesteśmy w trzeciej fali”.

Istnieją jednak powody do ostrożnego optymizmu. We wtorek liczba nowych zakażeń spadła siódmy dzień z rzędu. Niecałe 230.000 nowych zakażeń w ciągu jednego tygodnia oznacza spadek o dobre 30 procent w porównaniu z poprzednim tygodniem. Eksperci nie są jednak pewni, czym spowodowany jest ten spadek. Możliwe przyczyny to początek wakacji szkolnych, duża liczba uczniów w samoizolacji w tygodniach poprzedzających wakacje oraz zakończenie Mistrzostw Europy w piłce nożnej, kiedy to wiele osób oglądało mecze wspólnie w pubach. Istnieją jednak również obawy, że mniej osób poddaje się testom na obecność koronawirusa, aby nie ryzykować letnich wakacji, oraz że istnieje duża liczba niezgłoszonych przypadków osób zakażonych.

Źródło: www.n-tv.de

Gwałt zbiorowy w Leer na 16-letniej dziewczynie: podejrzani jednak trafili do aresztu

1

Po napaści na tle seksualnym, do której doszło w mieście Leer położonym w północno-zachodniej części Niemiec, we Wschodniej Fryzji, trzech podejrzanych mężczyzn jednak trafiło do aresztu. Poinformowała o tym we wtorek wieczorem prokuratura w Aurich i policja.

Dwóch Syryjczyków i Irakijczyk w wieku 18, 20 i 21 lat, zostało aresztowanych w sobotę rano. W niedzielę stanęli przed sądem. Ten początkowo wypuścił mężczyzn, uznając, że nie istnieje ryzyko ucieczki. Mieli regularnie zgłaszać się na policję, sąd wydał też zakaz zbliżania się do kobiety.

Jednak apelacja prokuratury w Aurich okazała się skuteczna. Nakaz aresztowania został przywrócony, a mężczyźni trafili za kratki. Według prokuratury grozi im do 15 lat więzienia.

Dziennikarze gazety BILD sprostowali informację o wieku poszkodowanej. Ofiara gwałtu ma 16 lat, a nie 18, jak podano wcześniej.

Źródło: www.bild.de

Berlin zakazał dwóch demonstracji ruchu Querdenken, które miały odbyć się w najbliższy weekend w stolicy Niemiec

W środę wieczorem rzecznik berlińskiej policji poinformował o wydanym zakazie organizacji dwóch demonstracji przeciwko polityce związanej z pandemią koronawirusa. Miały one odbyć się w najbliższy weekend w Berlinie z inicjatywy członków ruchu „Querdenken”. Przeciwnicy obostrzeń planowali się spotkać 31 lipca, a następnie 1 sierpnia. Policja nie sprecyzowała, o które konkretnie demonstracje chodzi. Co więcej, proces weryfikacji jeszcze się nie zakończył.

Na niedzielne popołudnie zaplanowano m.in. manifestację na Straße des 17. Juni w pobliżu Bramy Brandenburskiej. Organizatorzy skupieni wokół ruchu „Querdenken 711” zgłosili 22.500 uczestników, jak powiedział jego założyciel Michael Ballweg w środę przed ogłoszeniem zakazu. „Rok wolności i pokoju – życie po pandemii”– tak brzmi motto, które miało zachęcić zwolenników ruchu do przybycia na demonstrację. Organizatorzy podejmują teraz kroki prawne przeciwko temu zakazowi przed Sądem Administracyjnym w Berlinie.

Demonstracje w Berlinie: to może być intensywny weekend dla policji

Berlińska policja przygotowuje się na pracowity weekend. „W tej chwili jesteśmy na etapie oceny wszystkich okoliczności i ustaleń”, poinformował rzecznik policji. Na tym opierać się będą wszelkie działania następcze: koncepcja operacyjna, szczegółowa strategia uwzględniająca zapotrzebowanie na siły wsparcia, decyzje, czy zakazać organizacji zgromadzenia, a jeśli tak to którego z nich.

„Wolność zgromadzeń to dobra rzecz. Jeśli się ją ogranicza, muszą istnieć ku temu poważne powody. Biorąc pod uwagę poprzednie zgromadzenia tej organizacji i bezpieczeństwo publiczne miasta, wydaje się to jak najbardziej właściwe” – wyjaśnił Norbert Cioma, szef związku zawodowego policji w Berlinie (GdP). „Tak czy inaczej, będzie to gigantyczne zadanie dla naszych koleżanek i kolegów, ale na pewno poradzą sobie z nim profesjonalnie”.

Źródło: www.morgenpost.de

Naloty na centra testowe koronawirusa w Berlinie – policja przeszukała 150 punktów

Od godziny 7.15 w środę śledczy zaczęli przeszukiwać około 150 centrów testowych koronawirusa w Berlinie. Dochodzenia w sprawie podejrzenia popełnienia oszustw księgowych skierowane są przeciwko ponad 50 podejrzanym. W akcji uczestniczyło ponad 200 funkcjonariuszy.

W proceder zaangażowane są liczne klany

Według informacji Tagesspiegel, na celowniku funkcjonariuszy znalazł się również członek klanu Remmo: mężczyzna należy do rodziny, która od lat wywołuje poruszenie w Neukölln. Kilka miesięcy temu otworzył on centrum testowe na Tempelhof. Prokuratura nie potwierdziła jednak, czy w środę również przeprowadzono tam przeszukanie.

Martin Steltner z prokuratury powiedział, że punktem wyjścia śledztwa były wcześniejsze przeszukania centrów testowych w Neukölln. Istnieją podejrzenia, że w rozliczenie testów zaangażowane były klany, prowadzące działalność przestępczą.

Steltner wyjaśnił, że od czerwca praktyki rozliczeniowe zostały skontrolowane „na całej linii”. „W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości zostanie to teraz sprawdzone przez Państwowy Urząd Policji Kryminalnej. Po przeprowadzeniu poszukiwań wyniki zostaną ocenione i podjęte zostaną „działania następcze”.

1600 punktów testowych w Berlinie

Ponieważ po drugiej fali koronawirusa sytuacja była zagmatwana, klany zwietrzyły łatwy interes. Dysponują one lokalami, które szybko można było przerobić na centra testowe. Oprócz tego klany były w stanie szybko zmobilizować personel, angażując wielu krewnych.

Darmowe testy dla mieszkańców Niemiec, finansowane przez rząd federalny, zostały wprowadzone w marcu, aby zapewnić bezpieczną drogę w kierunku rozluźnienia obostrzeń. Przykładowo aby pójść do sklepu albo restauracji należało zrobić test na koronawirusa (aktualnie w wielu niemieckich powiatach obowiązek ten został zniesiony, z powodu niskiej zachorowalności na koronawirusa).

W związku z tym w ciągu kilku tygodni w mieście powstały liczne prywatne ośrodki testowe, których liczba przekroczyła w pewnym momencie aż 1600. Zarówno certyfikacja ośrodków, jak i rozliczanie testów zostały zaprojektowane jako stosunkowo proste.

Początkowo za pośrednictwem Związku Lekarzy Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego (KV), odpowiedzialnego za opiekę ambulatoryjną, można było rozliczać ryczałt w wysokości 18 euro za test. Szybko pojawiły się podejrzenia, że oszuści prowadzą nielegalne interesy z ośrodkami testowymi. Ośrodki badawcze musiały jedynie zgłaszać do KV liczbę testów i numer działalności – teoretycznie można było „wymyślić” wiele przypadków.

Od marca do czerwca co najmniej 100 milionów euro wpłynęło do organizatorów bezpłatnych testów na koronawirusa w Berlinie. Już pod koniec czerwca mówiło się o 160 podejrzanych przypadkach. Od lipca, za test rząd Niemiec płaci jedynie 12,50 euro. W międzyczasie w Berlinie liczba centrów testowych zmalała do 1300.

Do tej pory działania kontrolne odbywały się głównie na poziomie okręgów, a ośrodki testowe były zamykane głównie z powodu niedociągnięć w zakresie higieny lub stosowania niezatwierdzonych testów.

źródło: www.tagesspiegel.de

Nieważne, czy samolotem, samochodem czy pociągiem: Markus Söder chce od 1 sierpnia obowiązkowych testów dla wszystkich wjeżdżających do Niemiec!

Jak informuje Markus Söder, przepisy wjazdowe w Niemczech mają zostać zaostrzone – od 1 sierpnia. Dotyczy to nie tylko osób podróżujących samolotem, ale także urlopowiczów, którzy podróżowali za granicę samochodem lub pociągiem. Oznacza to, że osoby przyjeżdżające bądź wracające do Niemiec będą musiały zrobić test na koronawirusa przed wjazdem do kraju.

Urlopowicze muszą się przygotować na rozszerzone obowiązki testowe przy powrocie do Niemiec

Rząd federalny zapewnił, że do 1 sierpnia spróbuje wszystkiego, aby wprowadzić jednolity wymóg testowania „nie tylko w przypadku podróży lotniczych, ale także dla wszystkich, podróżujących trasą samochodową lub kolejową” – powiedział premier Bawarii, Markus Söder (CSU), we wtorek wieczorem w ARD „Tagesthemen”. Po południu został poinformowany, że zostanie stworzona podstawa prawna, aby wdrożenie nowych przepisów nastąpiło 1 sierpnia.

Söder o urlopowiczach: „Każdy, kto wraca do kraju, musi zrobić test”

Söder powiedział: „Zasada jest stosunkowo prosta: każdy musi zrobić test, niezależnie od tego, czy przyjeżdża samochodem, pociągiem czy samolotem”. Uważa, że teraz przepisy będą bardziej zrozumiałe, jaśniejsze i po prostu bezpieczniejsze. Obecnie obowiązek testowania dotyczy tylko osób, które podróżują do Niemiec samolotem.

Söder nie skomentował wprost, w jaki sposób osoby zaszczepione i ozdrowieńcy mieliby być traktowani w przyszłości. Federalny minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer (CSU), powiedział gazecie „Bild” dziś: „Ci, którzy mogą przedstawić certyfikat szczepień lub zaświadczenie, że są ozdrowieńcami, oczywiście nie potrzebują testu”.

Mobilność wakacyjna to duże ryzyko

Söder powiedział, że pierwotnie planowana data wejścia w życie przepisów 11 września „to żart”. „Wtedy wakacje już się skończą, nawet w krajach związkowych, gdzie termin wakacji przypada najpóźniej”. Kraje związkowe wywierały presję, ponieważ potrzebują solidnych podstaw odnośnie procedur wjazdowych.

Seehofer i Söder powiedzieli, że kontrole powinny być przeprowadzane puntowo w ruchu indywidualnym. Nikt nie chce stacjonarnych kontroli granicznych i nikt ich nie wykonuje – powiedział Söder.

Polityk ds. zdrowia, Janosch Dahmen, powiedział „Rheinische Post” w dniu dzisiejszym: „Mobilność podróżnych pozostaje istotnym czynnikiem jeśli chodzi o ostatnie wzrosty liczby nowych zachorowań w Niemczech i Europie”. Dlatego słuszne jest rozszerzenie obowiązku testowania na wszystkich podróżnych.

Obszary występowania wariantów wirusów: zwolnienie z kwarantanny nie będzie możliwe

W przepisach koronawirusowych, dotyczących wjazdu do Niemiec, od środy obowiązuje niewielka zmiana w wymogach odnośnie kwarantanny. Każdy, kto przyjeżdża z obszaru z nowymi, bardziej zaraźliwymi wariantami wirusa, może przedwcześnie zakończyć obowiązkową 14-dniową kwarantannę negatywnym wynikiem testu, jeśli klasyfikacja regionu zostanie zmieniona w okresie kwarantanny – na obszar ryzyka lub obszar o wysokiej zachorowalności z dużą liczbą infekcji. W innym wypadku, wcześniejsze zwolnienie z kwarantanny przy pomocy testu nie jest możliwe dla osób przybywających z obszarów występowania wariantów wirusów.

Instytut Roberta Kocha (RKI) publikuje w internecie, które regiony rząd federalny deklaruje jako obszary wysokiego ryzyka, wysokiej zachorowalności lub obszary występowania wariantów wirusów, wraz z wymaganiami dotyczącymi testów i kwarantanny. Obecnie RPA i Brazylia są między innymi obszarami występowania wariantów wirusa.

Źródło: www.web.de