Spahn otrzymał dawkę przypominającą szczepionki przeciw COVID-19

W minioną środę ponad 100.000 osób w Niemczech otrzymało dawkę przypominającą szczepionki przeciwko koronawirusowi – poinformował federalny minister zdrowia Jens Spahn. Tym samym ustanowiony został nowy rekord dzienny. Dzień później, w czwartek, przyszła kolej na samego ministra zdrowia. „Po tym jak w maju, jako ozdrowieniec, otrzymałem jedną dawkę szczepionki, dziś przyjąłem dawkę przypominającą” – napisał Spahn na Twitterze, zamieszczając jednocześnie dwa zdjęcia. Wezwał  też obywateli do tego, by skorzystali z możliwości zaszczepienia się trzecią dawką preparatu przeciw COVID-19.

41-latek zachorował na koronawirusa w październiku ubiegłego roku. W maju 2021 roku otrzymał pierwszą dawkę szczepionki brytyjsko-szwedzkiej firmy farmaceutycznej Astrazeneca.

Niemieccy lekarze: nadszedł czas na trzecie szczepienie

W związku z coraz większą liczbą nowych przypadków zakażeń koronawirusem, także niemieccy lekarze apelują do obywateli o skorzystanie z oferty szczepień dawką przypominającą. Patrick Larscheid, lekarz z okręgu Reinickendorf, stwierdził: „Zasadniczo trzeba powiedzieć: rozejrzyjcie się: ludzie chorują, ludzie umierają. To się dzieje naprawdę, to nie jest żaden wymysł.” Dodał, że dla osób niezaszczepionych obecna sytuacja epidemiczna staje się coraz bardziej problematyczna.

Także wirusolog Klaus Stöhr wezwał mieszkańców Niemiec do rozważenia możliwości przyjęcia dawki przypominającej: „Szczepionki są, jest wystarczająca liczba lekarzy zakładowych, są lekarze rodzinni, są centra szczepień, nie trzeba stać w kolejkach.” Stała Komisja ds. Szczepień zaleca szczepienia przypominające m.in. dla osób powyżej 70. roku życia oraz osób z osłabionym układem odpornościowym. Są one również zalecane dla personelu pielęgniarskiego i medycznego mającego bezpośredni kontakt z pacjentami, a także dla osób, które otrzymały szczepionkę Johnson & Johnson.

Źródło: www.rnd.de

Zakaz jazdy ciężarówek w Niemczech: Dowiedz się gdzie i kiedy obowiązuje!

Niemieckie prawo zabrania ciężarówkom jazdy w niedziele i święta. Istnieje jednak kilka wyjątków, które warto znać. Poniżej dowiecie się, jakich pojazdów dotyczy zakaz jazdy w Niemczech oraz kiedy on obowiązuje.

Kiedy obowiązuje zakaz jazdy ciężarówek w Niemczech?

Prawo w Niemczech zakazuje jazdy ciężarówkom w niedziele i święta, a także w okresie wakacyjnym. W zależności od kraju związkowego obowiązują różne przepisy dotyczące świąt.

  • Niedzielny zakaz ruchu obowiązuje we wszystkie niedziele między godziną 0:00 a 22:00 dla całej sieci dróg w Niemczech.
  • Świąteczny zakaz ruchu ciężarówek obowiązuje w tzw. dni świąteczne (zgodnie z § 30 III, IV StVO), w godzinach 0:00-22:00. Ten zakaz też dotyczy sieci dróg w całych Niemczech, o ile nie chodzi o zakaz regionalny (patrz niżej).
  • Wakacyjny zakaz ruchu ciężarówek obowiązuje we wszystkie soboty od 1 lipca do 31 sierpnia włącznie w godz. 7:00 – 20:00. Mapę tras alternatywnych znajdziecie pod następującym linkiem: www.bgl-ev.de.

Dni świąteczne w Niemczech zgodnie z § 30 III, IV StVO:

  • Nowy Rok
  • Wielki Piątek
  • Poniedziałek Wielkanocny
  • Święto Pracy (1 maja)
  • Wniebowstąpienie Chrystusa
  • Zielone Świątki (Zesłanie Ducha Świętego)
  • Boże Ciało, ale tylko w landach: Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Hesja, Nadrenia Północna-Westfalia, Nadrenia-Palatynat, Kraina Saary
  • Święto Zjednoczenia Niemiec (3. października)
  • Święto Reformacji (31. października), ale tylko w landach: Brandenburgia, Meklemburgia-Pomorze Przednie, Saksonia, Saksonia-Anhalt i Turyngia
  • Wszystkich Świętych (1.listopada), ale tylko w landach: Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Nadrenia Północna-Westfalia, Nadrenia-Palatynat i Kraina Saary
  • Pierwszy i drugi dzień Świat Bożego Narodzenia

We wszystkie inne dni świąteczne, jak np. 6 stycznia (Święto Trzech Króli), 15 sierpnia (Wniebowzięcie NMP.), Dzień Pokuty (niem. Buß- und Bettag), w Niemczech nie obowiązuje zakaz ruchu ciężarówek.

Wyjątki od zakazu jazdy ciężarówek w Niemczech

Specjalne przepisy dotyczą na przykład ciężarówek przewożących łatwo psujące się towary.

Zakaz ruchu dla ciężarówek w Niemczech nie obowiązuje:

  • w transporcie kombinowanym (kolejowo-drogowym) od nadawcy do następnego odpowiedniego dworca przeładunku lub z najbliższego odpowiedniego dworca rozładunku do odbiorcy, ale tylko do odległości 200 km. Ograniczenie co do kilometrów nie dotyczy zakazu ruchu podczas wakacji
  • w transporcie kombinowanym (portowo-drogowym) między miejscem załadunku a rozładunku i w obrębie 150 km od portu. To ograniczenie co do kilometrów  dotyczy także zakazu ruchu podczas wakacji
  • w transporcie artykułów spożywczych takich, jak: świeże mleko i przetwory mleczne, świeże mięso i świeże produkty mięsne, świeże ryby, żywe ryby i świeże produkty rybne, szybko psujące się warzywa i owoce
  • dla pustych przejazdów w związku z transportem szybko psujących się lub świeżych produktów spożywczych (należy dołączyć pisemne potwierdzenie, list przewozowy lub inny dokument z charakterystyką produktów, potwierdzający fakt wykonywania przejazdu w ramach wyjątku).

Zarządzenie BVM z 31.07.1998 StV 12/36.42.30 zawiera wyszczególnienie produktów wyłączonych z zakazu przewożenia samochodami ciężarowymi:

Świeże mleko i świeże produkty mleczne

Świeże mięso i świeże produkty mięsne

Świeże mięso: nie mrożone

Świeże produkty mięsne: obejmuje to wszystkie produkty mięsne, które wymagają trwałego chłodzenia. Następujące produkty niewymagające chłodzenia uważa się za produkty mięsne, nie mieszczące się w kategorii „świeże”: dłużej dojrzewające surowe kiełbasy (np. salami), dłużej dojrzewające produkty surowe (np. szynka surowa).

Świeże ryby, żyjące ryby i świeże produkty rybne

Całe lub przetworzone produkty rybne (łącznie z opakowaniem próżniowym), które wymagają jedynie chłodzenia. Przetwarzanie oznacza w tym przypadku patroszenie, odgławianie, krojenie, filetowanie i mielenie, które zmieniają anatomię produktów rybnych. Żywe małże, skorupiaki i mięczaki pod warunkiem, że nie wchodzą w zakres wyżej wymienionego pojęcia „świeże produkty rybne”, ponieważ zostały już ugotowane na pokładzie, pozostałe produkty rybne, które się łatwo psują i których zbywalność może być jedynie utrzymana przez stałe chłodzenie. Są to np. w tym znaczeniu sałatki delikatesowe z produktami rybnymi bez konserwantów. Pojęcie „świeże” nie obejmuje: anchois, marynat, wędzonych produktów rybnych, produktów pasteryzowanych lub konserwowanych w inny sposób.

Szybko psujące się warzywa i owoce

Pod tym pojęciem znajdują się wszystkie rodzaje warzyw i owoców (pakowanych i niepakowanych), jak i młodych ziemniaków (chodzi o ziemniaki, ładowane bezpośrednio po zbiorach w okresie od 1. stycznia do 10. sierpnia).

Jakich pojazdów dotyczy zakaz jazdy w Niemczech?

Zakaz jazdy w Niemczech dotyczy następujących pojazdów:

  • wszystkich samochodów ciężarowych (TIR-ów) powyżej 7,5 tony
  • naczep ciężarówek, niezależnie od dopuszczalnej masy ogólnej
  • zespołów pojazdów, przeznaczonych do transportu towarów, składających się z ciągnika i naczepy, o ile dopuszczalna łączna waga tych części przekracza 7,5 tony

TIR-y to samochody ciężarowe, które w zależności od budowy i wyposażenia przeznaczone są do transportu towarów. Zgodnie z niemieckim orzecznictwem, liczy się rzeczywisty charakter i sposób użytkowania pojazdu, a nie oznaczenie w dokumentach (Wyższy Sąd Krajowy w Hamm, decyzja z dnia 22.08.2005 – 1 Ss OWI 272/05; Bawarski Najwyższy Sąd Krajowy, decyzja z dnia 23.07.2003 – 1 ObOWi 219/03).

Jakie pojazdy nie są objęte zakazem ruchu w Niemczech?

Oto jakie pojazdy nie są objęte zakazem ruchu w Niemczech:

  • ciągniki siodłowe
  • ciągniki o dodatkowej powierzchni ładunkowej, których ładowność nie przekracza więcej niż 0,4-krotność dopuszczalnej masy całkowitej
  • pojazdy silnikowe, w których transportowane przedmioty są częścią integralną pojazdów (np. pojazdy wystawowe i filmowe)
  • maszyny samobieżne (np. kombajny zbożowe, koparki).

Wyjątki związane z pandemią koronawirusa

W związku z pandemią Covid-19 na terenie Niemiec częściowo wprowadzone zostały wyjątki i zwolnienia od przepisów obowiązujących w drogowym transporcie drogowym.

Aktualnie obowiązujące regulacje w poszczególnych krajach związkowych znajdziecie na stronie Federalnego Urzędu ds. Transportu Towarów (Bundesamt für Güterverkehr): www.bag.bund.de. W więszkości krajów związkowych dotyczą one zaopatrzenia centrów szczepień.

Kary za nieprzestrzeganie zakazu jazdy ciężarówek w Niemczech

Opuszczenie autostrady w wymienionych landach, w których obowiązuje zakaz ruchu w dni świąteczne jest zgodnie z § 30 Abs. 3 StVO zabronione w dniu Święta Reformacji. Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, gdy np. autostrada jest cała zablokowana w związku z wypadkiem lub robotami drogowymi. Wtedy należy jechać objazdem. Jeśli objazd nie został wyznaczony, należy wybrać najkrótszą drogę do następnego zjazdu z autostrady. Pojazd może tez opuścić autostradę, jeśli zgodnie z § 15 a StVO musi zostać odholowany. Należy go wtedy odstawić w najbliższe odpowiednie miejsce.

Zgodnie z katalogiem mandatów, kierowcy grozi grzywna w wysokości 120 euro za jazdę bez zezwolenia w niedzielę lub święto państwowe. Ponadto przedsiębiorca, który zlecił lub zezwolił na taką podróż, musi liczyć się z grzywną w wysokości 570 euro.

Wyjątek obowiązujący w NRW i Dolnej Saksonii

Ważny wyjątek dotyczy zakaz ruchu dla ciężarówek powyżej 7,5 tony oraz ciężarówek z naczepami w Nadrenii Północnej-Westfalii w Dzień Wszystkich Świętych (1. listopada) oraz w Boże Ciało. W Dolnej Saksonii w obu tych dniach nie obowiązuje zakaz ruchu. Tranzyt przez Nadrenię Północną-Westfalię z reguły nie jest możliwy.

Nadrenia Północna-Westfalia wydała jednak zarządzenie 7 kwietnia 2003, zgodnie z którym w ramach wyjątku, ciężarówki mogą przejechać przez ten land, jeśli jest to najkrótsza droga pomiędzy dwoma rejonami Dolnej Saksonii. W związku z tym, odcinki na autostradzie A2 (od granicy Dolnej Saksonii do węzła Bad Oeynhausen), droga B61 oraz autostrada A 30 mogą być wykorzystane jako drogi tranzytowe.

Wszelkie inne przejazdy przez Nadrenię Północną-Westfalię są w te dwa wymienione dni świąteczne zabronione.

Kiedy potrzebne są specjalne zezwolenia?

We wszystkich przypadkach, w których nie występuje wyjątek prawny, potrzebne będzie specjalne zezwolenie. W praktyce jest to bardzo restrykcyjne. W razie wątpliwości należy się skonsultować z właściwym organem ds. ruchu drogowego.

Kto udziela zezwoleń?

Zgodnie z §§ 46, 47 StVO, organem odpowiedzialnym za wydawanie zezwoleń jest niemiecki urząd ruchu drogowego, w którego regionie przyjęty zostaje ładunek lub te urzędy ds. ruchu drogowego, w których okręgu wnioskodawca ma swoją siedzibę lub oddział. W przypadku transportów przekraczających granice, wniosek należy złożyć w odpowiednim urzędzie ds. ruchu drogowego, odpowiedzialnym za transport transgraniczny.

Ponad osiem milionów pracowników w Niemczech skorzystałoby na podniesieniu płacy minimalnej do 12 euro

1

Około 8,6 mln pracowników w Niemczech zarabia obecnie mniej niż dwanaście euro na godzinę – to kwota, do której SPD, Zieloni i FDP chcą podnieść płacę minimalną. Około dwie trzecie osób, których to dotyczy, to kobiety. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Gospodarczych i Społecznych (WSI) Fundacji im. Hansa Böcklera.

Na podniesieniu płacy minimalnej skorzystałyby zwłaszcza te osoby, które nie są zatrudnione na podstawie układu zbiorowego pracy

Płace nieprzekraczające 12 euro na godzinę występowały dotychczas najczęściej w handlu detalicznym, opiece zdrowotnej, usługach związanych z utrzymaniem porządku w budynkach, gastronomii i pracy socjalnej. Chodzi m.in. o takie zawody jak wykwalifikowani pracownicy branży gastronomicznej, sprzedawcy, asystenci medyczni, kucharze i kierowcy zawodowi. Do tego dochodzi personel pomocniczy zatrudniony w branży sprzątającej, gastronomicznej i logistycznej.

Podniesienie płacy minimalnej mogłoby być szczególnie korzystne dla osób, które nie są zatrudnione na podstawie układu zbiorowego pracy, gdyż to właśnie w przeważającej mierze one zarabiają poniżej 12 euro za godzinę (zdarza się to trzy razy częściej niż w przypadku pracowników wynagradzanych na podstawie układów zbiorowych pracy). Z badania wynika, że dla 7,3 mln osób jest to praca główna, a tylko dla około ok. 1,3 mln – dodatkowa.

Wyższa płaca minimalna = lepsze wyniki gospodarcze

Podniesienie płacy minimalnej do 12 euro spowodowałoby średni wzrost wynagrodzeń o 1,0 procent dla całej grupy pracowników wynagradzanych według układów zbiorowych pracy. Dla pozostałych pracowników podwyżka byłaby jednak znacznie wyższa i wyniosłaby 4,1 procent. Byłoby to więc przede wszystkim skuteczne wsparcie dla stabilizacji wynagrodzeń pracowników, do których nie ma zastosowania układ zbiorowy pracy.

Badanie finansowane przez Instytut Makroekonomii i Badań nad Koniunkturą (niem. Institut für Makroökonomie und Konjunkturforschung, IMK), wykazało ostatnio, że podniesienie płacy minimalnej do 12 euro byłoby korzystne dla całej gospodarki. W dłuższej perspektywie czasowej wyniki gospodarcze poprawiłyby się o około 50 mld euro rocznie. W związku z tym dochody państwa wzrosłyby o około 20 mld euro rocznie.

Źródło: www.spiegel.de

Wyniki „Öko-Test”: wiele rodzajów kawy jest zanieczyszczonych szkodliwymi związkami chemicznymi

1

„Öko-Test” przyjrzał się bliżej 20 rodzajom kawy. Niektóre z nich wyróżniały się podwyższonym poziomem zanieczyszczeń. Smak też pozostawiał wiele do życzenia.

Rakotwórcze związki chemiczne w kawie

Wiele rodzajów kawy jest zanieczyszczonych furanem i akrylamidem. Pokazuje to aktualne badanie magazynu „Öko-Test” (wyd. 11/2021). Spośród 20 testowanych mielonych kaw o średniej mocy, 13 zawierało zwiększone ilości tych dwóch związków chemicznych. Pozostała siódemka miała po prostu za dużo furanu. Oba związki chemiczne powstają podczas palenia kawy i podejrzewa się, że są rakotwórcze. Oprócz składu, „Öko-Test” oceniał również warunki uprawy kawy i degustował produkty.

Oto zwycięzcy i przegrani w testach

Zwycięzcą testu została „Faires Pfund Bio Kaffee” firmy Gepa (wynik testu „dobry”). Ta kawa była przekonywująca, jeśli chodzi o kwestie uprawy, była jedną z najlepszych pod względem składników, a także była w stanie zdobyć punkty za smak. Pięć kaw okazało się być „zadowalających”, pięć „wystarczających”. Osiem zostało ocenionych jako „słabe”, jedna nawet jako „niezadowalająca”.

Ta ostatnia to „Eilles Kaffee Gourmet, gemahlen”, kawa mielona firmy Darboven. Była mocno zanieczyszczona akrylamidem i furanami, łańcuch dostaw nie mógł być udokumentowany przez producenta i pod względem smakowym była tylko przeciętna.

W kategorii uprawy kawy i przejrzystości zawiodły kawy znanych marek, takich jak Eilles i Dallmayr („Dallmayr Classic, kawa mielona”). Firma Röstfein „Mona Gourmet, Filterfein gemahlener Röstkaffee” pozostawiła kwestionariusz opracowany przez „Öko-Test” całkowicie bez odpowiedzi.

W przypadku kawy „Rösta Classic Kräftig, Röstkaffee gemahlen” firmy Norma, był problem ze smakiem. Przeszkoleni testerzy opisali ją jako mocną i praktycznie bezzapachową, a kwas był ledwo wyczuwalny. Ponadto kawa pachniała staro. Ponieważ produkt był również zanieczyszczony akryloamidem i furanami, został oceniony jako „słaby”.

Jakie kategorie wzięto pod uwagę w ocenie?

Przetestowano 20 rodzajów kawy mielonej o poziomach intensywności trzy i cztery. Laboratoria badały, jak wysoki jest w kawie poziom podejrzanych substancji rakotwórczych: akryloamidu i furanu. W swojej ocenie „Öko-Test” zakładał cztery filiżanki kawy dziennie. W przypadku furanu, testerzy oparli swoją klasyfikację na ocenie ryzyka opublikowanej przez EFSA w 2017 roku. Testerzy zdewaluowali kawę z akryloamidem, jeśli wyczerpywała wartość wytycznych UE o ponad 50%.

Ponadto za pomocą kwestionariusza zapytano producentów o warunki uprawy i przejrzystość. „Öko-Test” chciał na przykład wiedzieć, czy ujawniają swój łańcuch dostaw, czy prowadzą kampanię na rzecz godnych zarobków i czy mogą przedstawić certyfikaty wykluczające niszczenie lasów pod uprawę kawy. Eksperci sensoryczni sprawdzili również smak, zapach i zbalansowanie kawy.

Źródło: www.t-online.de

Niemcy: Firma podzieliła pracowników na zaszczepionych i niezaszczepionych. Szef otrzymuje teraz groźby śmierci!

Twierdzi, że chciał tylko dobrze dla swoich pracowników. Teraz jednak szef firmy odlewniczej z Turyngii spotkał się z ogromną krytyką – w sieciach społecznościowych krążą zdjęcia, które sugerują, że mężczyzna „ostrzegał” swoich zaszczepionych pracowników przed nieszczepionymi kolegami.

Nazwiska i zdjęcia 13 nieszczepionych osób wisiały na plakacie na drzwiach pokoju socjalnego przez kilka tygodni.

W wywiadzie dla BILD szef firmy wyjaśnił, jak doszło do umieszczenia plakatu: chciał on umożliwić osobom zaszczepionym, czyli około 80 procentom swoich pracowników, przebywanie w pomieszczeniu socjalnym bez maski. Jego zdaniem „niesprawiedliwe było to, że zaszczepieni pracownicy musieli nosić maski i nie mogli korzystać z pokoju do przerw, lub tylko w bardzo ograniczonym zakresie”.

Pracownicy wyrazili zgodę

Szef firmy podkreślił, że rozwiązanie to zostało osiągnięte w porozumieniu ze wszystkimi pracownikami – w tym nieszczepionymi, którzy wyrazili pisemną zgodę na zamieszczenie ich zdjęć – „Nie szantażuję moich ludzi!”. Ponadto jego firma kontaktowała się z urzędem ochrony danych.

Dwóch z poszkodowanych pracowników potwierdziło w środę w rozmowie z BILD, że znaleźli się tam dobrowolnie.

▶︎ Christian S. (33 l.): „Nie czuliśmy się potępieni. Nie było żadnego przymusu, zgodziliśmy się na to”.

▶︎ Marko B. (47 lat): „Ogłoszenie wisiało przez trzy tygodnie, nikt się nie denerwował. Dopóki nieznana osoba nie zamieściła go w internecie”.

Groźby śmierci wobec szefa

Niemniej jednak, szef jest teraz mocno krytykowany. Prawnik ds. ochrony danych prof. Niko Härting (57) powiedział dla BILD: „Jest to wyraźne naruszenie ochrony danych. W takiej sytuacji presji podpis pracownika jest nic nie wart”.

Anja Piel, członek zarządu DGB, wyjaśnia: „Żądanie ujawnienia statusu szczepień jest nie do przyjęcia. Informacje o tym, czy ktoś został zaszczepiony, podlegają ochronie danych, tak jak wszystkie inne dane dotyczące zdrowia pracowników. To nie powinno interesować pracodawców”.

Szef jest skruszony w obliczu fali krytyki, jaka na niego spadła i gróźb, w tym morderstwa (dlatego BILD nie podał jego nazwiska, ani nazwy firmy): „Gdybym wiedział, na pewno bym tego nie zrobił”.

źródło: www.bild.de

Badanie przeprowadzone w Niemczech wykazuje długotrwałe skutki zakażenia COVID-19 u dzieci i młodzieży

Dzieci poniżej dwunastego roku życia nie mogą być jeszcze w Niemczech szczepione przeciwko COVID-19. Stąd też rodzice tym bardziej obawiają się, że mogą one zarazić się koronawirusem, a później być może odczuwać długotrwałe skutki tej choroby. Nowe badanie pokazuje, że również dzieci i młodzież mogą jeszcze przez trzy miesiące po zakażeniu cierpieć na dolegliwości i objawy chorobowe. Jednak tzw. zespół postcovidowy występuje u nich znacznie rzadziej niż u dorosłych.

Badaniem objęto ponad 150.000 osób, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem

Zespół post-COVID-19 to termin medyczny określający objawy choroby i problemy zdrowotne, które utrzymują się przez co najmniej trzy miesiące po zakażeniu koronawirusem lub pojawiają się po raz pierwszy. Często zamiennie używa się terminu „długi COVID” (ang. long COVID), przy czym ten ostatni termin zazwyczaj opisuje utrzymujące się długofalowe skutki trwające dłużej niż trzy miesiące.

Analiza, która nie została jeszcze sprawdzona przez ekspertów, opiera się na danych z niemieckich kas chorych. Badaniem objęto ponad 150.000 osób, w tym około 12.000 dzieci i młodzieży, u których w pierwszej połowie 2020 roku zdiagnozowano chorobę COVID-19. W badaniu kohortowym porównano je z grupą osób, u których nie zdiagnozowano COVID-19.

Stwierdzono, że pacjenci z koronawirusem trzy miesiące po ostrym zakażeniu częściej otrzymywali diagnozy lekarskie wynikające z objawów fizycznych i psychicznych niż osoby, które nie chorowały na COVID-19. Jak wynika z badania, u dorosłych wskaźniki te były o 41 procent wyższe niż u dzieci i młodzieży.

Kaszel, bóle, zaburzenia lękowe

U dorosłych rozpoznania dotyczyły głównie zaburzeń smaku, gorączki, kaszlu i trudności w oddychaniu. U dzieci i młodzieży najczęściej stwierdzano złe samopoczucie i szybkie męczenie się, kaszel, ból w okolicy gardła i klatki piersiowej oraz zaburzenia lękowe i depresję. Oprócz szpitala uniwersyteckiego w Dreźnie w badaniu wzięło udział kilka ustawowych kas chorych oraz Instytut Roberta Kocha.

„Jest to jedno z pierwszych na świecie dużych, kontrolowanych badań kohortowych poświęconych zespołowi post-COVID-19. Obszerna baza danych naszych partnerów oraz innowacyjna metodologia pozwalają po raz pierwszy uzyskać wiarygodne wyniki dotyczące długofalowych skutków COVID-19 u dzieci i młodzieży” – wyjaśnił prof. Jochen Schmitt ze szpitala uniwersyteckiego w Dreźnie. Aby zrozumieć powiązania między COVID-19 a zachorowaniami, konieczne są dalsze badania.

Źródło: www.spiegel.de

Koronawirus w Niemczech: premier Saksonii bije na alarm i domaga się powszechnego wprowadzenia zasady 2G

W związku z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem w Niemczech w ostatnim czasie, premier Saksonii Michael Kretschmer (46, CDU) bije na alarm. Jak stwierdził, nie można mówić o zakończeniu stanu epidemii o zasięgu krajowym. Wręcz przeciwnie: ona znów rośnie w siłę i jest coraz bardziej niebezpieczna – napisał Kretschmer na Twitterze.

Brak zasady 2G teraz = lockdown dla wszystkich później?

Kretschmer odniósł się do sytuacji z wiosny tego roku. W tamtym czasie politycy nie słuchali rad naukowców i znieśli obostrzenia. „Efektem tego był federalny hamulec bezpieczeństwa i lockdown” – napisał premier Saksonii.

Nadal możliwe jest objęcie obostrzeniami tylko osób niezaszczepionych. Zdaniem polityka niezbędne jest wprowadzenie zasady 2G. Wniosek jest taki, że Kretschmer grozi restrykcjami, czyli wprowadzeniem lockdownu dla wszystkich, jeżeli sytuacja pandemiczna stanie się na tyle poważna, że nie pozwoli już na ograniczanie wolności wyłącznie osób niezaszczepionych.

Jens Spahn chce zakończenia „stanu epidemii o zasięgu krajowym”

Stanowisko Kretschmera wyraźnie więc odbiega od tego reprezentowanego przez federalnego ministra zdrowia Jensa Spahna (41, CDU) i przyszłą koalicję SPD, Zielonych i FDP, która chce, by „stan epidemii o zasięgu krajowym” przestał obowiązywać 25 listopada.

Instytut Roberta Kocha poinformował w środę o 2.028 nowych potwierdzonych przypadkach zakażeń koronawirusem w Saksonii. Wskaźnik zapadalności na COVID-19 w tym kraju związkowym wzrósł do 200,8.

Źródło: www.bild.de

Ochrona przed koronawirusem w niemieckich przychodniach? Lekarze nie powinni uzależniać leczenia od zasady 3G

Niemieccy lekarze starają się, aby zasada 3G była warunkiem leczenia. Ministerstwo Zdrowia podejmuje działania przeciwko tej praktyce. Jednak być może wprowadzone zostaną specjalne godziny przyjmowania niezaszczepionych pacjentów.

„Lekarze mają obowiązek leczyć pacjentów”

Według raportu, przychodnie nie mogą czynić tak zwanej reguły 3G warunkiem koniecznym do podjęcia leczenia. „Lekarze kontraktowi mają obowiązek leczyć pacjentów” – powiedział rzecznik Federalnego Ministerstwa Zdrowia w wywiadzie dla „Welt”. W pandemii koronawirusa lekarze „nie powinni uzależniać leczenia od przestrzegania zasady 3G”.

Według „Welt”, Ministerstwo Zdrowia Nadrenii-Palatynatu wcześniej ogłosiło, że w sektorze ambulatoryjnym zostały już złożone skargi dotyczące „praktyk w zakresie reguły 3G lub 2G”. 3G oznacza „zaszczepiony, ozdrowieniec lub posiadający test” (niem. geimpft, genesen oder getestet). Zasada 3G oznacza, że należy być w pełni zaszczepionym przeciwko koronawirusowi, być ozdrowieńcem lub być w stanie przedstawić negatywny wynik testu, aby wejść do danego miejsca. Zgodnie z zasadą 2G wpuszczani są tylko ci, którzy zostali zaszczepieni i ci, którzy wyzdrowieli.

Specjalne godziny przyjmowania pacjentów niezaszczepionych?

Jeśli chodzi o dostęp do gabinetów lekarskich, Krajowe Stowarzyszenie Lekarzy Ubezpieczeń Zdrowotnych zauważyło, że istnieją bezpieczne alternatywy dla zasady 3G lub 2G. „Przychodnie mogą tak zorganizować czas pracy, aby nieszczepieni pacjenci bez testów byli leczeni, na przykład podczas specjalnie ustalonych godzin pracy” – powiedział rzecznik w wywiadzie dla „Welt”.

Chęć ochrony innych pacjentów, personelu gabinetu i samych lekarzy jest zrozumiała, „ale lekarze nie mogą uzależniać leczenia od przestrzegania zasady 3G” – powiedział rzecznik Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Lekarzy Ubezpieczeń Zdrowotnych.

Źródło: www.spiegel.de

Kluby piłkarskie Bundesligi nie planują wprowadzenia obowiązku szczepień

Wątpliwości piłkarza Joshua Kimmicha wobec szczepionki przeciw Covid-19 wywołały burzliwą dyskusję w Niemczech (pisaliśmy o tym tutaj). Jednak większość klubów piłkarskich Bundesligi odrzuca pomysł wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla swoich zawodników.

Niemieckie kluby piłkarskie raczej przeciwne obowiązkowym szczepieniom zawodników

„Naszym zadaniem nie jest egzekwowanie obowiązku szczepień. Musiałoby to być uregulowane odgórnie” – powiedział Alexander Wehrle, dyrektor zarządzający klubem 1. FC Köln, w wywiadzie dla gazety „Bild”.

Inni liderzy klubów również są zdania, że trzeba próbować zachęcić zawodników do zaszczepienia się przeciw koronawirusowi, ale bez przymusu. „Liczba zaszczepionych piłkarzy jest bardzo wysoka. Nieliczni, którzy jeszcze nie są zaszczepieni, wkrótce otrzymają od nas kolejną ofertę i informacje na temat szczepienia” – powiedział dyrektor sportowy Bochum, Sebastian Schindzielorz.

Przekonać – tak, zmusić – nie

Dyrektor zarządzający Herthy, Fredi Bobic, podkreśla, że w berlińskim klubie zaszczepionych jest 94% zawodników, co oznacza wynik powyżej średniej ligowej. „U nas wszyscy trenerzy i sztab są zaszczepieni. Tylko czterech zawodników nie zostało jeszcze zaszczepionych. Próbujemy ich również przekonać” – powiedział Bobic. Według danych Niemieckiej Ligi Piłkarskiej, wskaźnik szczepień wśród zawodników i trenerów w Bundeslidze i II lidze wynosi ponad 90%.

Dyrektor sportowy z Mainz, Christian Heidel, i dyrektor sportowy Arminii Bielefeld, Samir Arabi, również nie zamierzają wprowadzać obowiązkowych szczepień w swoich klubach. Tak samo jest w przypadku klubów: VfB Stuttgart, FC Augsburg, Borussia Mönchengladbach, RB Lipsk i Bayer Leverkusen, jak donosi gazeta „Bild”.

Źródło: www.web.de

Europejski Trybunał Sprawiedliwości: Polska ma płacić codziennie milion euro kary

0

Polska ma zapłacić dzienną grzywnę w wysokości miliona euro w sporze dotyczącym kontrowersyjnej reformy sądownictwa. Tak orzekł Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS). Według oświadczenia Trybunału, powodem tego kroku jest dotychczasowa odmowa wykonania przez Polskę decyzji Sądu Najwyższego w sprawie kontrowersyjnych reform sądownictwa.

Chodzi o działalność Izby Dyscyplinarnej w Polsce

Konkretnie chodzi o nakaz wstrzymania prac kontrowersyjnej izby dyscyplinarnej do spraw karania sędziów. Zgodnie z orzeczeniami ETS, działalność ta jest niezgodna z unijnymi zasadami dotyczącymi niezależności i bezstronności sądownictwa.

O nałożenie sankcji finansowych na Polskę wystąpiła 9 września Komisja Europejska odpowiedzialna za monitorowanie praworządności w UE. Są one teraz należne do czasu, aż Polska zastosuje się do nakazów ETS.

„Systemy wymiaru sprawiedliwości w całej Unii Europejskiej muszą być niezależne i sprawiedliwe” – skrytykowała wówczas szefowa Komisji Ursula von der Leyen. Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił o „agresji na Polskę” i o „legalnej wojnie hybrydowej”.

Wcześniej, w połowie lipca ETS orzekł, że Polska naruszyła prawo europejskie, powołując izbę dyscyplinarną. Wydała również nakaz tymczasowy nakazujący temu państwu zawieszenie przepisów upoważniających Izbę Dyscyplinarną do orzekania w sprawie wniosków o uchylenie immunitetu sędziowskiego oraz w sprawach dotyczących zatrudniania i przechodzenia sędziów w stan spoczynku. Decyzja ta dotyczyła również innych przepisów polskiego prawa odnoszących się do niezawisłości sędziów.

Izba Dyscyplinarna może zwolnić każdego sędziego lub prokuratora

Polska zapowiedziała wówczas, że kontrowersyjna Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana w obecnej formie. Jednak ostatnio kontynuuje ona pracę nad starymi sprawami. Izba była do tej pory uważana za centralny punkt reformy sądownictwa zainicjowanej przez rząd PiS. Izba może odwołać każdego sędziego lub prokuratora. Krytycy obawiają się, że może on być wykorzystywany do nagradzania sędziów za niepopularne decyzje.

Grzywna za wydobycie węgla brunatnego

Polska została już wcześniej ukarana grzywną przez ETS 20 września za wydobycie węgla brunatnego w Turowie na granicy z Saksonią. Mimo tymczasowego nakazu ETS z maja, Warszawa nie wstrzymała wydobycia węgla brunatnego – głosiło wówczas postanowienie wiceprezesa ETS Rosario Silvy de Lapuerty. Dlatego od tej pory Polska musiałaby płacić 500 tys. euro kary do budżetu UE za każdy dzień, w którym nie zastosowałaby się do nakazu.

źródło: www.spiegel.de