Austria podjęła decyzję o lockdownie i obowiązkowych szczepieniach!

W związku z rosnącą liczbą zachorowań na koronawirusa, od poniedziałku w całej Austrii zostanie wprowadzony lockdown. Według austriackiego rządu, w lutym zostaną wprowadzone obowiązkowe szczepienia.

Austria wprowadza lockdown i obowiązkowe szczepienia

Austria ponownie wprowadza lockdown z powodu kryzysu koronawirusowego i w lutym wprowadzi obowiązkowe szczepienia. Ogłosił to w piątek kanclerz Alexander Schallenberg. Jak poinformował rząd, Austria cierpi z powodu potężnej czwartej fali zakażeń koronawirusem, której nie udało się do tej pory przerwać za pomocą dotychczas podjętych środków.

Pomimo wszystkich kampanii, zbyt mało osób zostało zaszczepionych, powiedział Schallenberg. Dlatego, jak powiedział, od 1 lutego 2022 r. będą obowiązywały obowiązkowe szczepienia. „Nie chcemy piątej fali, nie chcemy szóstej i siódmej fali”. Wirus nie zniknie, powiedział, ale pozostanie.

Lockdown jest trudnym krokiem, powiedział. „To bardzo boli” – kontynuował kanclerz. Nie wymieniając ich z nazwy, ostro skrytykował wpływową w Austrii prawicową FPÖ. Ich krytyka szczepień była w rzeczywistości „zamachem na nasz system opieki zdrowotnej”.

Okres lockdownu byłby oceniany po dziesięciu dniach i ma potrwać maksymalnie 20 dni. Najpóźniej od 13 grudnia lockdown zostanie zakończony dla osób zaszczepionych i wyleczonych, powiedział Schallenberg. Wtedy ponownie będzie obowiązywać zasada 2G.

Siedmiodniowa zachorowalność w Austrii wynosi nieco poniżej 1000, a od ponad tygodnia codziennie odnotowuje się ponad 10 000 nowych zakażeń koronawirusem. Kliniki osiągają granice swoich możliwości. Sytuacja jest szczególnie dramatyczna w Salzburgu i Górnej Austrii, gdzie liczba zachorowań przekracza 1500 na 100 000 mieszkańców.

Dotychczasowe podjęte środki nie pomogły

Dotychczas podjęte środki obejmowały zasadę 3G w miejscu pracy. Pracownicy musieli udowodnić, że zostali zaszczepieni, wyleczeni lub przetestowani. Następnie 8 listopada wprowadzono zasadę 2G dla imprez, gastronomii i turystyki, która zabrania nieszczepionym osobom wstępu na duże obszary w czasie wolnym od pracy. Celem tych działań było zwiększenie chęci do poddania się szczepieniom. Jednak szczepionki zaczynają działać dopiero po kilku tygodniach.

Szef rządu i jego konserwatywny zespół rządowy do samego końca opowiadali się przeciwko dalszym restrykcjom. Propozycje ministra zdrowia z ramienia Zielonych, Wolfganga Mücksteina, dotyczące np. godzin nocnych dla wszystkich, zostały skrytykowane. Jednak w czwartek landy Salzburg i Górna Austria, rządzone przez Austriacką Partię Ludową (ÖVP), posunęły się naprzód i zapowiedziały lockdown w poszczególnych regionach. Lokale i większość sklepów są zamykane, szkoły przechodzą na nauczanie zdalne. Niektóre inne stany również zasygnalizowały w czwartek, że pójdą w ich ślady.

źródło: www.spiegel.de

Dla niezaszczepionych pracowników w Niemczech zasada 3G może być kosztowna

Dla niezaszczepionych pracowników w Niemczech życie staje się coraz mniej komfortowe. Jeśli Bundesrat uchwali w piątek nową ustawę o ochronie przed zakażeniami, od poniedziałku zaczną obowiązywać codzienne testy. To może być również kosztowne. Pracodawcy chcą bowiem płacić tylko za dwa testy tygodniowo. Z kolei za naruszenie przepisów grożą kary pieniężne.

W piątek głosowanie w Radzie Federalnej

Bundestag przyjął nową ustawę o ochronie przed zakażeniami. Przewiduje ona między innymi wprowadzenie zasady 3G w miejscu pracy. W miarę możliwości pracownicy powinni również pracować z domu. Jeśli w piątek Bundesrat da zielone światło dla nowych regulacji, zaczną one obowiązywać od przyszłego tygodnia.

Jakie zasady mają obowiązywać w miejscu pracy?

Nowelizacja ustawy przewiduje „jednolite środki ochronne w całym kraju” w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się pandemii. Do zakładów pracy, w których nie można wykluczyć kontaktu fizycznego między pracownikami lub z osobami z zewnątrz, będą mogli wchodzić wyłącznie ci pracodawcy i pracownicy, którzy są zaszczepieni, wyleczeni lub przetestowani (3G). Wymóg ten ma również zastosowanie do organizowanego przez pracodawcę transportu pracowników do lub z miejsca pracy. Testy PCR nie mogą być starsze niż 48 godzin, szybkie testy antygenowe będą ważne tylko przez 24 godziny.

Jakie mogą być konsekwencje naruszeń nowych przepisów?

Projekt ustawy stanowi, że pracodawcy są zobowiązani do codziennego kontrolowania przestrzegania wymogów i regularnego dokumentowania tych kontroli. W przeciwnym razie grozi im grzywna.

Jeśli pracownicy odmówią przestrzegania zasady 3G, pracodawca może spróbować umożliwić im pracę, w której nie będą mieli kontaktu z innymi ludźmi. Minister pracy Hubertus Heil zaznaczył, że niezaszczepionym pracownikom nieposiadającym aktualnego wyniku testu grożą konsekwencje finansowe: na przykład muszą liczyć się z utratą wynagrodzenia. Partia Zielonych podkreśliła ponadto, że w przyszłości nie można wykluczyć zwolnień pracowników, którzy odmawiają przestrzegania zasady 3G.

Kto pokryje koszty testów?

Do tej pory pracodawcy byli zobowiązani do zaoferowania swoim pracownikom co najmniej dwóch testów na koronawirusa w tygodniu. Ponadto niedawno przywrócono możliwość wykonania darmowego testu raz w tygodniu w tzw. Bürgerzentrum. Ewentualne koszty wynikające z konieczności wykonania dodatkowych testów będą musiały zostać pokryte przez pracowników – przedstawiciele pracodawców wyraźnie zaznaczyli, że nie chcą ponosić tych kosztów.

O co mogą zapytać pracodawcy?

Do tej pory tylko w niektórych przypadkach pracodawca miał możliwość uzyskania informacji o tym, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. Teraz jednak pracodawcy mają mieć możliwość przetwarzania danych osobowych dotyczących szczepień i testów oraz wykorzystywania ich w celu dostosowania koncepcji higieny. Ci, którzy nie chcą ujawnić, czy są zaszczepieni, będą musieli codziennie poddawać się testom na COVID-19.

Czy zostanie wprowadzony obowiązek pracy w trybie home office?

Tak, jeśli jest to możliwe. Na przykład w przypadku pracy biurowej pracodawcy będą musieli zaoferować pracownikom możliwość wykonywania obowiązków zawodowych w domu, jeśli nie ma istotnych powodów związanych z funkcjonowaniem firmy, które by to wykluczały. Jeśli nowe regulacje wejdą w życie, pracownicy będą musieli zgodzić się na pracę zdalną, o ile nie ma ku temu przeciwwskazań.

Źródło: www.n-tv.de

Austriak celowo zaraził się koronawirusem na tzw. corona party – tę decyzję przypłacił życiem!

Niektórzy twierdzą, że szczepienia są zbyt niebezpieczne – natomiast zakażenie nie. Za takie podejście pewien Austriak zapłacił życiem.

Austriak, który celowo zaraził się koronawirusem, zmarł w wieku zaledwie 55 lat

W Austrii coraz częściej organizowane są tzw. COVID-19 party (nazywane też corona party). Podczas gdy większość ludzi na świecie stara się uniknąć zakażenia koronawirusem, inni organizują imprezy, podczas których osoba zakażona ma zarażać innych. Przychodzą na nie ci, którzy uważają, że o wiele lepsze od przyjęcia szczepionki byłoby zarażenie się koronawirusem. Mają nadzieję na łagodny przebieg choroby. Niestety, nie da się tego przewidzieć z wyprzedzeniem.

Lekarka z powiatu Liezen w Styrii stwierdziła w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Kleine Zeitung”: „Często tego typu spotkania odbywają się tylko w mniejszych miejscowościach, ale jest ich wiele. To może się udać, ale znamy też historię człowieka, który takie celowe zarażenie się koronawirusem przypłacił życiem. Zmarł z powodu COVID-19, choć miał zaledwie 55 lat.”

Dodała, że zaraziły się wówczas również cztery osoby poniżej 30. roku życia, które teraz cierpią na syndrom POST COVID.

Ciężkie zatrucie po zażyciu iwermektyny

Z kolei inna mieszkanka Styrii zażyła środek na pasożyty Ivermectin, który podaje się zwierzętom, zwłaszcza koniom, w celu odrobaczenia. Preparat ten jest bardzo popularny wśród zwolenników ruchu Querdenken i przeciwników szczepień jako lek na koronawirusa. Kobieta zażyła ten środek, wskutek czego doznała ciężkiego zatrucia, a teraz walczy o życie na oddziale intensywnej terapii.

Źródło: www.bild.de

Merkel spotkała się z premierami poszczególnych landów, by omówić strategię walki z koronawirusem. Oto jakie decyzje zapadły!

Nieco ponad cztery godziny trwało czwartkowe spotkanie przedstawicieli rządu federalnego i władz poszczególnych krajów związkowych Niemiec w sprawie dalszego postępowania w obliczu pandemii COVID-19. Już na samym początku Angela Merkel (CDU), pełniąca obowiązki kanclerza federalnego, zwróciła się do zebranych oceniając sytuację jako dramatyczną, a odsetek zaszczepionych jako wciąż niewystarczający. Oto jakie decyzje zapadły na czwartkowym spotkaniu:

  • Wskaźnik hospitalizacji to kluczowe kryterium decydujące o wprowadzaniu obostrzeń. Wskaźnik ten oznacza liczbę pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 w ciągu siedmiu dni w przeliczeniu na 100.000 mieszkańców.

Jeśli wskaźnik hospitalizacji w danym kraju związkowym przekroczy wartość progową 3, tylko osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy (2G) będą mieli dostęp do obiektów rekreacyjnych, będą mogli uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych i sportowych, korzystać z usług gastronomicznych i hotelarskich, udać się do fryzjera czy kosmetyczki. Jeśli wartość progowa nie zostanie osiągnięta przez pięć dni z rzędu, powyższe przepisy można będzie ponownie uchylić. Wyjątki od zasady 2G są możliwe w przypadku dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia.

Jeśli wskaźnik hospitalizacji w danym kraju związkowym przekroczy wartość progową 6, wówczas zacznie obowiązywać tzw. zasada 2G plus. W miejscach, w których ryzyko zakażenia jest wyjątkowo wysokie – takich jak dyskoteki, kluby czy bary – osoby zaszczepione i ozdrowieńcy będą musieli dodatkowo przedstawić aktualny negatywny wynik testu na koronawirusa.

W przypadku szczególnie wysokiej zachorowalności i wyjątkowo dużego obciążenia służby zdrowia (wskaźnik hospitalizacji > 9), kraje związkowe mają konsekwentnie korzystać z „dalej idących możliwości przewidzianych w ustawie o ochronie przed zakażeniami”. Zgodnie z przyjętymi dziś w Bundestagu poprawkami w grę wchodzą np. ograniczenia kontaktów obowiązujące zarówno osoby zaszczepione, jak i niezaszczepione, ale już nie lockdown ani zamykanie szkół.

Wskaźnik hospitalizacji w Niemczech wynosi obecnie 5,2.

  • Rząd federalny i poszczególne kraje związkowe chcą wspierać kampanię szczepień, rozszerzyć ofertę szczepień i przekonywać niezaszczepionych do skorzystania z niej. „Kanclerz federalna i szefowie rządów wzywają wszystkich dotychczas niezaszczepionych obywateli do okazania solidarności i szybkiego zaszczepienia się przeciwko wirusowi SARS-CoV2” – napisano w rezolucji.
  • Kraje związkowe we współpracy z gminami zadbają o to, aby każda osoba zaszczepiona przeciwko koronawirusowi mogła otrzymać dawkę przypominającą szczepionki nie później niż sześć miesięcy po przyjęciu drugiej dawki.
  • Kraje związkowe domagają się obowiązkowych szczepień dla pracowników domów spokojnej starości, domów opieki, szpitali, domów opieki dla osób niepełnosprawnych. „Kraje związkowe zwracają się do rządu federalnego o jak najszybsze wprowadzenie tego w życie”.
  • W całych Niemczech ma zacząć obowiązywać zasada 3G w zakładach pracy, w których nie jest wykluczony fizyczny kontakt z innymi ludźmi. Dostęp mają więc mieć wyłącznie osoby zaszczepione, ozdrowieńcy, a także ci, którzy są w stanie okazać negatywny wynik testu na koronawirusa.
  • O ile to możliwe, pracodawcy muszą zaproponować pracownikom wykonywanie obowiązków służbowych z domu, a pracownicy muszą przyjąć propozycję pracy zdalnej.
  • Zasada 3G w transporcie publicznym: w przyszłości osoby niezaszczepione podróżujące autobusem, szybką koleją miejską, metrem, pociągiem, promem i samolotem będą musiały mieć przy sobie negatywny wynik testu na koronawirusa. Nadal obowiązkowe będzie noszenie maseczek.
  • Kraje związkowe zapowiadają wzmożone kontrole przestrzegania obostrzeń i surowe kary za naruszenia przepisów.

Źródło: www.t-online.de

Polsko-białoruskie przejście graniczne: uchodźcy są przewożeni w „inne miejsca”

2

Dzień po tym, jak uchodźcy zaatakowali polskie przejście graniczne w Kuźnicy, białoruski reżim zaczął podstawiać ludziom na granicy autokary. Mają być przewiezieni w „inne miejsca”.

Migranci odjeżdżają podstawionymi autokarami

Na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kuźnicy od ponad tygodnia koczują tysiące uchodźców. Według polskiego rządu, Białoruś zaczęła teraz przewozić obozowych uchodźców autokarami w inne miejsca. „Dostałem informację, że Łukaszenka dostarczył pierwsze autokary, do których migranci wsiadają i odjeżdżają. Obóz pod Kuźnicą pustoszeje” – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Polski, Maciej Wąsik, w wywiadzie dla TV Republika. „Wygląda na to, że Łukaszenka przegrał tę bitwę o granicę”.

Nowy obóz nie będzie zatłoczony

Białoruskie media państwowe opublikowały filmy z czterema autokarami. Mają one zawieźć niektórych uchodźców „w inne miejsca”. To informacja przekazana, powołując się na Czerwony Krzyż. Ma to zapobiec nadmiernemu zatłoczeniu nowego obozu. Według szacunków polskiej straży granicznej, we wtorek pod Kuźnicą zgromadziło się około 2.000 uchodźców.

Według białoruskich źródeł, około tysiąca osób spędziło noc w nowym obozie przy przejściu granicznym. Białoruska agencja państwowa Belta opublikowała w środę rano zdjęcia dorosłych i dzieci siedzących w hali z kocami i śpiworami.

We wtorek pod Kuźnicą doszło do starć uchodźców z polskimi siłami bezpieczeństwa. Polska użyła armatek wodnych. Według polskich informacji, uchodźcy rzucali kamieniami, butelkami i grudami ziemi. Byli też wyposażeni w granaty wybuchowe i proce. Informacje te nie mogą być niezależnie zweryfikowane, ponieważ Polska nie wpuszcza mediów w region przygraniczny.

Prowokacja reżimu Łukaszenki?

Na granicy polsko-białoruskiej od kilku dni tysiące uchodźców koczuje po białoruskiej stronie w prowizorycznych obozach, w temperaturach zbliżonych do zera. Polski rząd i UE oskarżają autorytarnego białoruskiego władcę Aleksandra Łukaszenkę o wabienie ludzi z regionów objętych kryzysem w celu przemycania ich do UE.

Źródło: www.spiegel.de

Austria zaostrza przepisy wjazdowe dla niezaszczepionych. Od poniedziałku 22 listopada szybki test na koronawirusa już nie wystarczy!

Zapadalność na COVID-19 w Austrii jest alarmująco wysoka. Wynosi obecnie 908,2 – to najwyższa wartość wskaźnika zachorowań spośród wszystkich dziewięciu krajów sąsiadujących z Niemcami. Lockdown dla niezaszczepionych obowiązuje tam już od 8 listopada. Teraz Austria dodatkowo zaostrza zasady wjazdu dla osób, które nie są zaszczepione przeciwko koronawirusowi.

Szybkie testy na koronawirusa już nie wystarczą

Od poniedziałku 22 listopada niezaszczepieni podróżni będą musieli przedstawić na granicy austriackiej negatywny wynik testu PCR. Szybkie testy antygenowe nie będą już akceptowane. Zgodnie z nowym rozporządzeniem, którego treść podano do publicznej wiadomości we wtorek wieczorem, tylko pracownicy przygraniczni będą mogli nadal stosować te mniej dokładne testy.

Warto jednak dodać, że niemiecki rząd wydał ostrzeżenie dla podróżujących do Austrii, która od niedzieli niemal w całości zaklasyfikowana jest jako obszar wysokiego ryzyka. Osoby powracające do Niemiec z obszarów wysokiego ryzyka, które nie są w pełni zaszczepione lub nie są ozdrowieńcami, muszą przejść dziesięciodniową kwarantannę, z odbywania której mogą zostać zwolnione najwcześniej po pięciu dniach, pod warunkiem uzyskania negatywnego wyniku testu na koronawirusa.

Odrębne zasady dla pracowników przygranicznych

Ci, którzy mimo wszystko zechcą pojechać do Austrii, będą wkrótce musieli spełnić bardziej rygorystyczne kryteria, zgodnie z zasadą 2.5G (zaszczepieni, ozdrowieńcy lub osoby, które uzyskały negatywny wynik testu PCR). Świadectwa szczepień nie będą już ważne przez rok, lecz tylko przez dziewięć miesięcy.

Niezaszczepieni pracownicy przygraniczni będą musieli okazać negatywny wynik testu PCR, który będzie ważny tylko przez 72 godziny (dotychczas był ważny przez tydzień). Osoby dojeżdżające do pracy będą mogły także przedstawić negatywny wynik tzw. szybkiego testu na koronawirusa, ale nie starszy niż 24 godziny (dotąd obowiązywał 48-godzinny okres ważności).

Źródło: www.bild.de

Handel fałszywymi kartami szczepień: obława policyjna w Hesji oraz Badenii-Wirtembergii zakończona zatrzymaniem 12 podejrzanych

Policja w Hesji przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę akcję przeciwko fałszowaniu kart szczepień. W środę tymczasowo aresztowano dwie osoby podejrzane o fałszerstwo i dziesięć osób podejrzanych o kupno fałszywych kart szczepień – poinformowały Urząd Policji Kryminalnej kraju związkowego Hesji i prokuratura w Darmstadt. W obławie wzięło udział w sumie 200 policjantów, którzy przeszukali 23 posesje.

Za fałszywy dokument trzeba było zapłacić od 100 do 400 euro

Według śledczych istnieje podejrzenie fałszowania dokumentów w celach zarobkowych. Oprócz lokali znajdujących się na terenie Hesji – m.in. w gminach Wiesbaden, Darmstadt, Offenbach, Kassel oraz we Frankfurcie nad Menem – śledczy przeszukali również nieruchomości w miastach Heidelberg i Karlsruhe położonych w Badenii-Wirtembergii.

Funkcjonariusze podejrzewali 36-latka z Bickenbach o fałszowanie kart szczepień i sprzedawanie ich wspólnie z drugim głównym podejrzanym, 42-latkiem z Mörfelden-Walldorf. Podejrzenie to potwierdziło się w toku dalszego dochodzenia. Ustalono, że obaj handlowali fałszywymi kartami szczepień i kodami QR.

Przypuszczalnie sprzedali co najmniej 300 podróbek za kwotę od 100 do 400 euro. Zidentyfikowano 20 osób podejrzanych o ich nabycie. 15 osób z tego grona udało się zastać w przeszukiwanych w środę obiektach i tymczasowo aresztować.

Wprowadzanie zasady 2G napędza handel fałszywymi zaświadczeniami o szczepieniu

Szef Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej Holger Münch powiedział, że w czasie pandemii kwitnie rynek fałszywych zaświadczeń, ale policja ma na niego oko. „Oczywiście, musimy pamiętać o tym, że przestępcy szybko reagują na zachodzące zmiany. Popyt wzrasta wraz z rozpowszechnianiem się zasad 2G, kiedy to osoby niezaszczepione próbują uniknąć restrykcji. Wtedy przestępcy próbują ten popyt zaspokoić.” Trzeba uważnie przyglądać się temu, gdzie takie rzeczy są oferowane, powiedział. „Z reguły dzieje się to na platformach handlowych i forach, a zatem i policja jest tam obecna, aby nie dopuścić do rozwoju takich modeli biznesowych i natychmiast przerwać tego typu proceder.”

Źródło: www.welt.de

Epidemiolog z Bremy apeluje o wprowadzenie krótkiego lockdownu dla wszystkich

W związku z ciągłym wzrostem liczby nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech, Hajo Zeeb, naukowiec z Bremy, opowiedział się za podjęciem zdecydowanych kroków, które powinny dotyczyć zarówno osób niezaszczepionych, jak i zaszczepionych przeciwko COVID-19.

Epidemiolog domaga się krótkiego lockdownu dla wszystkich

Podczas gdy gdzie indziej wciąż trwają dyskusje na temat zasad 2G i 3G, naukowiec Hajo Zeeb apeluje o to, by w Niemczech ponownie zaczął obowiązywać lockdown: krótki, ale za to obejmujący wszystkich mieszkańców, bez względu na to, czy są zaszczepieni.

Zeeb twierdzi, że obecnie planowane środki walki z pandemią koronawirusa nie wystarczą, aby skutecznie ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. „Nie można po prostu założyć, że liczby nagle przestaną rosnąć” – powiedział epidemiolog z Uniwersytetu w Bremie w programie „Tagesthemen”. Jego zdaniem powinno się więc wprowadzić krótki lockdown dla wszystkich. To oznaczałoby ponowne zamknięcie restauracji, odwołanie imprez itd.

Ograniczenie kontaktów i szczepienia mają kluczowe znaczenie

Zeeb uważa również, że powinno się powrócić do pracy w trybie home office, a w przypadku pracy stacjonarnej personel powinien przechodzić testy na koronawirusa. Jego zdaniem szkoły powinny pozostać otwarte, jednak klasy musiałyby być dzielone.

„Będziemy świadkami jeszcze większej liczby infekcji, a tym samym, niestety, jeszcze większej liczby ciężko chorych przebywających na oddziałach intensywnej terapii. W tej chwili jest to praktycznie nie do zatrzymania” – stwierdził naukowiec.

Według Zeeba, kluczowe znaczenie ma ograniczenie kontaktów społecznych. Ponadto ważne są szczepienia i szczepienia przypominające, a wprowadzenie obowiązku szczepień jest „środkiem zalecanym”, przynajmniej z epidemiologicznego punktu widzenia.

Źródło: www.t-online.de

Niemiecki polityk żąda 500 euro premii za szczepienie przeciw Covid-19 – dla wszystkich!

Jak uzyskać wyższy poziom wyszczepienia społeczeństwa? Lewicowy polityk finansowy ma na to pomysł: każdy, kto jest w pełni zaszczepiony, powinien otrzymać 500 euro premii– również z mocą wsteczną. Postrzega to również jako „program gospodarczy”.

Premia za szczepienie – nawet z mocą wsteczną

Polityk finansowy z Lewicy, Christian Görke, chce znacząco zwiększyć wskaźnik szczepień programem o wartości miliardów euro. Jego pomysł: za każdą zaszczepioną osobę państwo powinno zapłacić premię w wysokości 500 euro – 300 euro za pierwszą pełną ochronę przed koronawirusem, 200 euro za trzecią dawkę, przypominającą. A wszystko to również mocą wsteczną, czyli właściwie dla każdego, kto był szczepiony lub dopiero będzie.

„Fundusze są”

Görke, który przez pięć lat był ministrem finansów w Brandenburgii, szacuje całkowitą wartość środków na 37,5 miliarda euro – z czego 22,5 miliarda euro na premię z tytułu pierwszych dwóch dawek i kolejne 15 miliardów na premię w związku z przyjęciem trzeciej dawki, czyli tzw. „boostera”.

Duża część środków przypada na bieżący rok budżetowy. Budżet federalny mógłby sobie z tym poradzić. „Byłem ministrem finansów przez długi czas i umiem zarządzać pieniędzmi” – powiedział Görke w wywiadzie dla t-online dodając: „Fundusze są”. W sumie zatwierdzony budżet uzupełniający rządu federalnego wynosił 240 miliardów euro – ale wydano niewiele. Ponadto wpływy z podatków będą wyższe niż oczekiwano.

„Widzimy, że czwarta fala pandemii nabiera tempa– wszyscy mówią o zasadzie 2G lub 3G i dla wszystkich jest jasne: jedynym wyjściem są szczepienia” – powiedział Görke. Celem tej premii jest zatem zwiększenie wskaźnika szczepień w Niemczech do 85 czy 90%, do czego dąży Instytut Roberta Kocha (RKI). „Premia byłaby impulsem, który pomaga ludziom, ale także gospodarce”. Eksperci utwierdzają polityka w tej opinii.

„Mały program gospodarczy”

Monachijski instytut badań ekonomicznych Ifo określił wartość ekonomiczną każdej dawki szczepionki na około 1.500 euro, ponieważ to właśnie w dużej mierze szczepienia mogą zapobiec lockdownom, które powodują duże szkody gospodarcze. Ekonomistka behawioralna, Nora Szech, z Instytutu Technologii w Karlsruhe (KIT) już w lecie opowiedziała się za premią w wysokości 500 euro w celu osiągnięcia docelowego wskaźnika szczepień.

Oprócz korzyści wynikających z wysokiego wskaźnika szczepień, Görke oczekuje też innych pozytywnych efektów. „Premia za szczepienia wzmocni portfel i gospodarkę” –przekonywał w wywiadzie dla t-online polityk finansowy. Jest to „rodzaj małego programu gospodarczego”, który początkowo dociera do grup o niskich dochodach, słabo wykształconych i w których odsetek szczepień jest szczególnie niski. W rezultacie jednak pieniądze przyniosą korzyści gospodarce poprzez zwiększenie konsumpcji, zwłaszcza w obliczu zbliżających się świątecznych zakupów.

Görke chce przedstawić swój plan na środowym posiedzeniu Lewicy w Bundestagu. Stamtąd otrzymał już pozytywne sygnały. „Byłoby to wkładem w spójność tego społeczeństwa” – powiedział Görke. „500 euro to odpowiednia premia; pieniądze na to są i jest to konieczne”.

Źródło: www.t-online.de

Nieco ponad połowa Niemców popiera obowiązkowe szczepienia przeciwko COVID-19

W obliczu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem nieco ponad połowa Niemców opowiada się za obowiązkowymi szczepieniami. Tak wynika z opublikowanej we wtorek przez RTL i ntv ankiety „Trendbarometr”, w ramach której instytut badania opinii publicznej Forsa przebadał około 1.000 osób. 53 procent respondentów opowiedziało się za powszechnym obowiązkiem szczepień, natomiast 45 procent było zdania, że szczepienia powinny nadal być dobrowolne. We wschodnich Niemczech większość ankietowanych jest jednak przeciwna obowiązkowym szczepieniom.

W badaniu padło również pytanie o planowane przez przyszłą koalicję rządową zniesienie stanu epidemii. Aż 60 procent ankietowanych uważa to za błędną decyzję – to o cztery punkty procentowe więcej niż w badaniu przeprowadzonym dwa tygodnie temu. Tylko co trzecia osoba uważa tę decyzję za słuszną. Ogłoszenie stanu epidemii daje rządowi federalnemu daleko idące uprawnienia w walce z pandemią. SPD, Zieloni i FDP nie zamierzają jednak przedłużać okresu obowiązywania tej regulacji, która wygasa za kilka dni.

Źródło: www.web.de