W 2020 roku 30 000 osób zmarło w Niemczech z powodu koronawirusa

Według wstępnej analizy statystyk przyczyn zgonów, w ubiegłym roku koronawirus został zarejestrowany jako choroba w 36 291 aktach zgonów w całych Niemczech. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis) w przypadku 30 136 osób koronawirus był bezpośrednią przyczyną śmierci, natomiast 6 155 osób posiadało go w momencie śmierci, ale nie był on bezpośrednią przyczyną zgonu.

„Niemcy gładko przeszły przez pandemię koronawirusa”

„Ogólnie rzecz biorąc, Niemcy przeszły przez pandemię koronawirusa stosunkowo gładko w porównaniu międzynarodowym”, powiedział Sebastian Klüsener z Federalnego Instytutu Badań nad Populacją. Zgodnie z danymi, które są publikowane co miesiąc po raz pierwszy począwszy od okresu sprawozdawczego styczeń 2020 r. i które do chwili obecnej obejmują prawie 92 procent wszystkich zgonów, koronawirus był przyczyną śmierci w 83 procentach przypadków jako choroba podstawowa. U 17 procent zmarłych Covid-19 nie był przyczyną zgonu, a jedynie chorobą towarzyszącą.

Instytut Roberta Kocha odnotował znacznie więcej zgonów

Z 30,136 zgonów z powodu koronawirusa, statystyki Destatis znacznie się różnią od danych Instytutu Roberta Kocha. Ten zarejestrował bowiem 41 476 przypadków zgonów z powodu koronawirusa w 2020 roku. Federalny Urząd Statystyczny wyjaśnił to z jednej strony z tymczasowym charakterem własnych danych. Dodatkowo przyczyniły się do tego różnice pomiędzy wynikami statystyk przyczyn zgonów a raportami wg ustawy o ochronie zdrowia przed zakażeniami. Zgony w ramach Covid 19 są rejestrowane na dwa sposoby: Po pierwsze, poprzez urzędowe statystyki przyczyn zgonów, a po drugie, poprzez wymogi sprawozdawczości wynikające z ustawy o ochronie przed zakażeniami (IfSG). IRK i państwowe urzędy zdrowia publikują dane dotyczące śmiertelności w przypadku Covid 19 zgodnie z IfSG.

źródło: www.tagesschau.de

Niemcy: Certyfikaty szczepienia dostępne teraz także dla ozdrowieńców po jednej dawce szczepionki

Osoby, które wyleczyły się z zakażenia koronawirusem i zostały raz zaszczepione, musiały do tej pory radzić sobie bez cyfrowego świadectwa szczepienia. Od dzisiaj ma się to jednak zmienić.

Certyfikat szczepienia dostępny bezpłatnie w aptekach

Teraz osoby, które otrzymały jednorazowe szczepienie po przebytej infekcji koronawirusa, mogą zdobyć odpowiedni certyfikat za pośrednictwem aplikacji. Wymagany do tego kod QR będzie można wygenerować w aptece.

Aby odebrać kod, osoby zainteresowane muszą przedstawić w aptece dokument tożsamości ze zdjęciem, a także pozytywny wynik testu PCR i dowód jednorazowego szczepienia przeciwko koronawirusowi.

Kiedy ozdrowieńca uważa się za w pełni zaszczepionego?

W Niemczech ma to miejsce wtedy, kiedy przejście koronawirusa zostało potwierdzone pozytywnym wynikiem testu PCR i podana została jedna dawka szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 – informuje Federalne Ministerstwo Zdrowia w Niemczech (BMG). Ta pojedyncza szczepionka powinna być podana od sześciu miesięcy po wyzdrowieniu, radzi Instytut Roberta Kocha (IRK).

Mój wynik testu PCR przepadł – co teraz?

Kto nie posiada swojego wyniku testu, może ponownie zwrócić się o to do miejsca, gdzie został on wykonany, informuje niemieckie ministerstwo zdrowia. Oznacza to, że należy skontaktować się z gabinetem lekarskim lub centrum testowym, w którym przeprowadzono badanie wymazu. Można się udać również do laboratorium, w którym próbka była oceniana.

Jeżeli nie jest dostępny wynik testu PCR, to w stosunku do osób, które wyzdrowiały, stosuje się te same zasady, co do osób, które nigdy nie zachorowały na Covid-19. Oznacza to, że z reguły dla uzyskania pełnego statusu zaszczepienia konieczne są dwa szczepienia – chyba że ktoś zaszczepi się szczepionką Johnson & Johnson, dla której wystarczy jedna dawka.

Czy drugie szczepienie jest szkodliwe, jeśli przeszło się już chorobę?

Nie, ale jest to niepotrzebne. „Drugie szczepienie nie byłoby niebezpieczne, ale raczej zmarnowane, ponieważ nie zmienia ono w sposób zauważalny poziomu przeciwciał we krwi w górę” – wyjaśnia prof. Carsten Watzl, sekretarz generalny Niemieckiego Towarzystwa Immunologicznego (DGfI).

Reinhold Förster, wiceprezes DGfI, mówi: „Każdy, kto wyzdrowiał, jest dobrze chroniony jedną szczepionką. Przed podaniem tej osobie drugiego szczepienia lepiej jest zaszczepić osoby, które nie mają jeszcze ochrony poszczepiennej”.

Dlaczego w przypadku ozdrowieńców wystarczy jedno szczepienie?

Wynika to z faktu, iż już pojedyncze szczepienie zapewnia bardzo dobrą odpowiedź immunologiczną u tych osób. „Nawet rekonwalescenci, którzy mają bardzo mało przeciwciał, reagują tak silnie na szczepionkę, że po drugim szczepieniu mają tak wysoki poziom przeciwciał jak ludzie po dwóch dawkach szczepionki” – wyjaśnia Carsten Watzl. Dzieje się tak dlatego, że po infekcji powstały komórki pamięci, które są reaktywowane przez szczepionkę.

Która szczepionka ma najlepsze działanie u osób, które wyzdrowiały?

Według Instytutu Roberta Kocha wszystkie zatwierdzone szczepionki mogą być stosowane u ozdrowieńców. Nie wyjaśniono jeszcze naukowo, która szczepionka zapewnia najlepszy efekt wspomagający. Nie ma żadnych porównywalnych badań, mówi Reinhold Förster.

Stała Komisja ds. Szczepień (Stiko) przy IRK zaleca obecnie, aby osoby, które nie zostały zakażone koronawirusem, stosowały szczepionkę mRNA, taką jak Moderna lub Biontech, jako drugie szczepienie po uprzednim zaszczepieniu szczepionką wektorową, taką jak ta wyprodukowana przez firmę Astrazeneca. Takie połączenie powinno zapewnić jeszcze lepszą ochronę.

Förster uważa, że może to być przydatne również dla osób już zaszczepionych: „Widzimy, że drugie szczepienie szczepionką mRNA zapewnia znacznie lepsze wzmocnienie odporności u osób już zaszczepionych niż drugie szczepienie szczepionką wektorową. Stąd można założyć, że szczepionki mRNA dają również silniejszy efekt ochronny niż szczepionki wektorowe u tych, którzy wyzdrowieli” – mówi.

Czy trzeba odczekać co najmniej sześć miesięcy po wyzdrowieniu, aby się zaszczepić?

Tak zaleca Stiko. Immunolog Watzl twierdzi, że sześciomiesięczny termin ma związek głównie z brakiem szczepionek. Mówi: „Z immunologicznego punktu widzenia, można by również szczepić po dwóch do trzech miesięcy”.

Również w odniesieniu do cyfrowego dowodu szczepienia, wcześniejsze szczepienie niż po upływie zalecanych sześciu miesięcy nie stanowi problemu, „ponieważ świadectwo szczepienia dla szczepienia rekonwalescencyjnego nie zawiera informacji o czasie wykonania badania PCR” – informuje niemieckie ministerstwo zdrowia.

źródło: www.tagesschau.de

Niemcy: Hiszpania i Cypr mają zostać przeklasyfikowane na obszary ryzyka

Jak donoszą niemieckie media, w środku sezonu urlopowego niemiecki rząd chce zaklasyfikować całą Hiszpanię jako obszar ryzyka, a Cypr nawet jako obszar wysokiego ryzyka. Informują o tym gazety Funke Mediengruppe, powołując się na kręgi rządowe. Do tej pory rząd federalny Niemiec wymieniał jako obszary ryzyka tylko poszczególne miasta i regiony Hiszpanii, w tym przykładowo Andaluzję i Kraj Basków. Według raportu, środki zaostrzające zaproponowane przez ministerstwo zdrowia zostaną oficjalnie ogłoszone jutro.

Obowiązkowa rejestracja wjazdu oraz testy

Osoby powracające z Hiszpanii musiałyby przed powrotem do Niemiec przetestować się i zarejestrować na www.einreiseanmeldung.de. W przypadku Cypru, nowa klasyfikacja oznaczałaby, że turyści powracający do Niemiec musieliby poddać się dziesięciodniowej kwarantannie po powrocie, którą mogliby zakończyć najwcześniej po pięciu dniach od powrotu okazując negatywny wynik testu na koronawirusa.

źródło: www.ndr.de

Z obawy przed zarzutami o rasizm, określenie „schwarzfahren” znika z niemieckich autobusów i tramwajów!

3

Monachijskie Zakłady Komunikacyjne (niem. w skrócie MVG) systematycznie wymieniły w całym mieście wszystkie plakaty, na których widoczne było określenie „schwarzfahren”.

Monachium zmienia slogan w obawie przed zarzutami o rasizm

W odpowiedzi na prośbę BILD, MVG stwierdziło, że są to „działania na rzecz współczesnej komunikacji”. O ile wcześniej na autobusach, w metrze i w tramwajach były naklejki z napisem „Schwarzfahren kostet 60 Euro!”, czyli „ Jazda na gapę kosztuje 60 Euro!” – teraz slogan brzmi „Ehrlich fährt am längsten“, czyli „Uczciwie jeździ się najdłużej”. Monachium nie jest odosobnionym przypadkiem.

Berlin i „program różnorodności”

Berlińskie Zakłady Komunikacyjne (niem. w skrócie BVG) również zabroniły używania słowa „schwarzfahren” w komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, aby nie wzbudzić podejrzeń o rasizm po tym, jak czerwono-zielony Senat Berlina przyjął we wrześniu 2020 r. „Diversity-Programm”, czyli tak zwany „program różnorodności”.

W odpowiedzi na prośbę BILD, BVG potwierdziło, że teraz bez wyjątku mówi się tylko o „jeździe bez ważnego biletu”.

Z punktu widzenia językoznawstwa, nie ma mowy o rasiźmie

Ale faktem jest, że określenie „schwarzfahren” nie ma nic wspólnego z rasizmem. Językoznawca Eric Fuß powiedział w wywiadzie dla Münchner Abendzeitung, że wyrażenie to pochodzi od słowa w języku jidysz: „shvarts” (ubóstwo). Opisuje więc ludzi, którzy są zbyt biedni, by kupić bilet – a nie ciemnoskórych.

Co ciekawe: BVG jest również przekonane, że określenie „nie ma nic wspólnego z rasizmem”. Mimo to przedsiębiorstwo chce dostosować się do wymogów „różnorodności” senatu.

To wszystko pokazuje, jak bardzo zmieniają się czasy! W 2016 roku BVG reklamowało się plakatem z podpisem: „Wer schwarz fährt, muss Eier haben – oder 60 Euro“, czyli: „Jeśli jeździsz na gapę, musisz mieć jaja – albo 60 euro”.

Poseł CSU, Peter Ramsauer, jest zbulwersowany nową polityką w zakresie języka: „Jako były minister transportu mogę tylko pokręcić głową. Oni wszyscy powariowali!”

Źródło: www.bild.de

Niemcy: Kilka miast domaga się wprowadzenia powszechnego ograniczenia prędkości do 30 km/h

1

Siedem niemieckich miast domaga się wprowadzenia ograniczenia prędkości do 30 km/h w centrach miast. Jak dotąd nie udało im się tego samodzielnie zrealizować. Na przeszkodzie wciąż stoi rząd federalny. Do tych miast należą Aachen, Augsburg, Freiburg, Hanower, Lipsk, Münster i Ulm.

Niemieckie miasta chcą wprowadzić ograniczenie prędkości do 30 km/h

Miasta chciałyby wprowadzić graniczenie prędkości w ruchu samochodowym do 30 km/h i zastąpić w ten sposób obowiązujące aktualnie ograniczenie prędkości do 50 km/h. Ograniczenie nie obowiązywałoby na wielopasmowych drogach głównych prowadzących do lub z miast.

Jak na razie wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast nie mogą sami decydować o takich sprawach. W tym celu należałoby zaktualizować kodeks drogowy. Miasta liczą, że stanie się to po zbliżających się wyborach federalnych. Niemiecki Związek Miast, zrzeszający gminy położone między Morzem Północnym a Alpami, popiera ten pomysł.

„Chcemy, aby ruch w miastach był bardziej wydajny, przyjazny dla klimatu i bezpieczniejszy” – powiedział przewodniczący Związku Miast Burkhard Jung (SPD). Aby to osiągnąć, miasta potrzebują więcej swobody decyzyjnej niż dotychczas. „Gminy są w stanie podjąc nalepszą decyzję, jakie prędkości są odpowiednie na jakich drogach”.

„Wydajność dla ruchu nie zostałaby zmniejszona przez wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/h, ale znacznemu poprawieniu uległaby za to jakość przebywania w miastach”, czytamy w oświadczeniu miast. Szczególnie dla pieszych i rowerzystów ulice stałyby się bezpieczniejsze. Ponadto zmniejszyłby się hałas powodowany przez ruch uliczny, a zanieczyszczenie powietrza byłoby niższe.

Szef VW Diess: ograniczenie prędkości na autostradach nie wymaga przygotowań

Również temat wprowadzenia ograniczenia prędkości na autostradach ponownie wywołuje dyskusję. Lider CDU Armin Laschet opowiedział się przeciwko temu, nazywając to „nielogicznym”. „Najważniejszą rzeczą jest ulepszanie technologii, a nie prowadzenie bezsensownych debat, jak ta o powszechnym ograniczeniu prędkości” – powiedział Redaktionsnetzwerk Deutschland kandydat CDU/CSU na kanclerza. „Dlaczego pojazd elektryczny, który nie emituje CO2, nie powinien mieć prawa do jazdy szybciej niż 130?”.

Z kolei producenci samochodów od dawna przygotowują się na to, że Niemcy będą jednym z ostatnich krajów, które wprowadzą ograniczenie prędkości na autostradach. „Sprzedajemy nasze samochody na całym świecie, nawet w krajach z ograniczeniami prędkości. Pod tym względem nie ma potrzeby specjalnych przygotowań”, powiedział w środę prezes Volkswagena Herbert Diess w wywiadzie dla Handelsblatt.

Dodał, że w świecie samochodów elektrycznych jazda i tak jest wolniejsza, ponieważ pojazdy szybciej tracą zasięg przy wyższych prędkościach. „Przy 160 km/h strata zasięgu jest już znaczna, a przy 200 km/h można sobie pozwolić na jazdę tylko przez krótki czas” – powiedział Diess.

SPD i Zieloni opowiadają się za ograniczeniem prędkości na autostradach, podczas gdy CDU/CSU jest temu przeciwne. Dla Niemieckiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (DVR) ograniczenie prędkości byłoby „opłacalnym i łatwym do wdrożenia środkiem zwiększającym bezpieczeństwo na drogach”, jak twierdzi szef DVR Walter Eichendorf.

źródło: www.spiegel.de

Bawaria wprowadza lekcje islamu w szkołach i zostaje pozwana przed Trybunałem Konstytucyjnym

6

Zaledwie jeden dzień po tym, jak parlament kraju związkowego podjął uchwałę o wprowadzeniu w Bawarii nowego przedmiotu do wyboru „nauczanie islamu”, krytycy złożyli skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Rzeczniczka sądu potwierdziła w środę, że taki pozew wpłynął. Pedagog Ernst-Günther Krause, Bawarskie Stowarzyszenie Wolności Myśli i monachijska grupa regionalna w grupie wsparcia Fundacji Giordano Bruno skarżą się, że wymogi konstytucyjne, niezbędne do wprowadzenia „nauczania islamu” jako przedmiotu szkolnego, nie zostały spełnione.

Nauczanie o islamie w języku niemieckim

We wtorek wieczorem parlament kraju związkowego Bawarii, wbrew sprzeciwowi ze strony Zielonych i AfD, zatwierdził ustanowienie lekcji islamu jako przedmiotu szkolnego. W przyszłości przedmiot ten będzie dostępny dla uczniów, zwłaszcza wyznania muzułmańskiego, w około 350 szkołach zamiast lekcji religii i obok etyki. Jest to oferta państwowa, w ramach której nauczyciele państwowi mają przekazywać wiedzę o religii islamskiej „w duchu systemu wartości Ustawy Zasadniczej i Bawarskiej Konstytucji” w języku niemieckim.

Bawarska pełnomocnik ds. integracji Gudrun Brendel-Fischer pochwaliła wprowadzenie tego przedmiotu szkolnego jako kolejny ważny „kamień milowy dla integracji naszych muzułmańskich współobywateli”. Zaapelowała do rodziców dzieci muzułmańskich o skorzystanie z nowej oferty.

źródło: www.faz.net

Proces Niemki, która zabiła pięcioro dzieci: Matka próbowała namówić najstarszego syna do popełnienia samobójstwa

2

Oskarżona o zamordowanie swoich pięciorga dzieci matka z Solingen, namawiała swojego najstarszego syna do popełnienia samobójstwa – ten jednak odmówił.

Chłopiec zeznał na policji, że matka próbowała namówić go do samobójstwa

Chłopiec zeznał policji, że jego matka powiedziała do niego: „Wskocz ze mną przed pociąg”. Zeznania te zostały przedstawione w środę w sądzie krajowym w Wuppertalu podczas przesłuchania chłopca.

Chłopiec odmówił i ostatecznie udał się sam do domu babci, podczas gdy jego matka rzuciła się pod pociąg na dworcu głównym w Düsseldorfie, ale przeżyła, odnosząc poważne obrażenia.

Najstarszy syn zeznał dalej, że matka powiedziała mu, iż jego pięcioro rodzeństwa zginęło w wypadku samochodowym. Jednak wydało mu się to dziwne.

Oskarżona nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa

Na ławie oskarżonych sądu okręgowego w Wuppertalu zasiadła 28-letnia Niemka, która musi odpowiedzieć za zamordowanie swoich dzieci. Kobieta najpierw odurzyła, a następnie udusiła lub utopiła pięcioro z sześciorga swoich dzieci.

Oskarżona zaprzeczyła popełnieniu przestępstwa. Twierdzi, że nieznany mężczyzna wtargnął do jej mieszkania, związał ją, zakneblował, a następnie zabił jej dzieci. Śledczy odrzucili tę wersję, ponieważ nie znaleźli żadnych dowodów, które wskazywałyby na taki przebieg wydarzeń.

W przypadku skazania Niemce grozi kara dożywotniego więznienia. Ciała dzieci w wieku od roku do 8 lat zostały odnalezione 3 września ubiegłego roku. Tylko najstarszy syn przeżył.

źródło: www.tag24.de

Niemcy przekażą 30 mln dawek szczepionki firmy AstraZeneca krajom trzeciego świata

Niemiecki rząd chce od sierpnia przekazać wszystkie dostawy szczepionek AstraZeneca do krajów trzecich w ciągu sierpnia. Taką decyzję podjął gabinet federalny na posiedzeniu w środę. Zgodnie z stoswonym dokumentem, zaangażowane ministerstwa rozpoczęły już sporządzanie planu dla tego przedsięwzięcia.

Co najmniej 30 mln dawek otrzymają bezpłatnie kraje trzeciego świata

Początkowo co najmniej 500 000 dawek ma zostać przekazanych inicjatywie Covax w celu globalnej dystrybucji szczepionek przeciwko Covid-19 bez wstępnego ustalania konkretnych regionów i w „ramach sprawiedliwego podziału”.

Do końca roku co najmniej 30 milionów dawek szczepionki producentów AstraZeneca i Johnson & Johnson zostanie rozdanych bezpłatnie krajom trzeciego świata, zwłaszcza krajom rozwijającym się. Termin i wielkość dystrybucji będą zależały od sytuacji w zakresie dostaw na rynku krajowym. Potwierdził to rzecznik Federalnego Ministerstwa Zdrowia.

źródło: www.welt.de

Lambda – nowy wariant koronawirusa jest już w Europie

Odmiana koronawirusa o nazwie Lambda, która po raz pierwszy pojawiła się w Ameryce Południowej, dotarła teraz również do Europy.

Nowy wariant jeszcze groźniejszy?

Podczas gdy sklepy i restauracje ponownie się w Niemczech otwierają, a normalne życie powoli znów nabiera tempa, wiadomości o nowych mutacjach koronawirusa sprawiają, że nastroje wśród społeczeństwa nie są najlepsze. Odmiana koronawirusa, Lambda, która po raz pierwszy pojawiła się w Ameryce Południowej, teraz dotarła również do Europy i się rozprzestrzenia. Według doniesień hiszpańskich mediów podejrzewa się, że nowy wariant spowodował około 80 zachorowań w Kantabrii, regionie na północnym wybrzeżu Hiszpanii.

Mutacja, znana również jako wariant andyjski lub C.37, została po raz pierwszy odkryta w Peru w sierpniu 2020 roku i od tego czasu rozprzestrzeniła się w co najmniej 29 krajach, zwłaszcza w Ameryce Południowej. Bardzo szybko rozprzestrzeniła się w Peru. Niedługo po jej odkryciu, Lambda odpowiadała za zaledwie 0,5% zachorowań. Jednak w maju i czerwcu wariant ten odpowiadał już za 82% tamtejszych infekcji. Ponadto, według BBC, Lambda była również odpowiedzialna za 37% przypadków w Argentynie i 32% przypadków w Chile.

Wariant Lambda: WHO obserwuje rozprzestrzenianie się

Lambda jest pod specjalną obserwacją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od połowy czerwca. Ze względu na mutacje, ten wariant wirusa może być bardziej zaraźliwy lub gorzej zwalczany przez ludzki układ odpornościowy, powiedziała agencja ONZ w Genewie. Jednak wiarygodne badania na ten temat nie są jeszcze dostępne.

Jairo Méndez-Rico, ekspert WHO ds. chorób wirusowych, powiedział „Deutsche Welle”: „Jak dotąd nie ma dowodów na bardziej agresywne zachowanie wariantu Lambda. Chociaż istnieje ryzyko wyższego wskaźnika zakażeń, nie mamy jeszcze wystarczająco solidnych badań, aby móc je porównać z wariantem Gamma lub Delta.”

Pablo Tsukayama powiedział BBC, że nie zgłoszono żadnych innych nietypowych objawów zarażenia wariantem Lambda, w porównaniu z innymi wariantami. Mikrobiolog z Laboratorium Genomiki Mikrobiologicznej w Peru był odpowiedzialny za badania nad C.37. Według Tsukayamy, jedyne co wiadomo, to to, że częściej mogą występować problemy jelitowe.

Méndez-Rico: Najskuteczniejszym środkiem przeciwko mutacjom jest szczepienie

Warianty Gamma i Delta, tak samo jak Alpha i Beta, należą do niepokojących mutacji, które okazały się bardziej zaraźliwe i trudniejsze do zwalczenia niż oryginalny koronawirus. Jednak obecnie nie ma dowodów na to, że warianty są bardziej niebezpieczne i prowadzą do wyższej śmiertelności, mówi Méndez-Rico. „Prawdopodobnie Sars-CoV-2 stanie się bardziej zaraźliwy w swoim procesie ewolucyjnym, ale jednocześnie nie będzie bardziej szkodliwy”. Jednak więcej jeszcze na ten temat nie wiadomo.

Według Méndez-Rico, najskuteczniejszym środkiem przeciwko wszystkim mutacjom jest szczepionka: „Wszystkie zatwierdzone przez nas szczepionki przeciwko wariantom koronawirusa, krążącym po całym świecie, są ogólnie skuteczne – i nie ma powodu zakładać, że inaczej będzie z Lambdą”.

Źródło: www.morgenpost.de

Niemiecka policja ostrzega: Wyłudzają pieniądze oferując wynajem barek mieszkalnych i domów wakacyjnych!

0

Mamy okres urlopowy więc wiele osób marzy o wynajmie barki mieszkalnej (tzw. houseboat) czy mieszkania wakacyjnego i cieszeniu się wolnymi dniami. Jednak nie wszyscy mogą z tego skorzystać, ponieważ oszuści działają w najlepsze i wyłudzają pieniądze składając fałszywe obietnice.

Fałszywe oferty w internecie

Na Pojezierzu Meklemburskim rozprzestrzeniają się oszustwa internetowe związane z fałszywymi barkami mieszkalnymi do wynajęcia. Według policji w Neubrandenburgu i Neuruppin, władze badają co najmniej dziesięć doniesień o popełnieniu przestępstwa w odniesieniu do strony internetowej, należącej najprawdopodobniej do oszustów (www.dein-hausbooturlaub.de).

Poszkodowani, szukając swojej wynajętej łodzi, zgłaszali się nawet pod adresem w porcie miejskim w Waren an der Müritz, który oszuści podali rzekomo jako swoją siedzibę.

Strona internetowa nadal działa

Po pierwszych zgłoszeniach, policja ostrzegała już przed oszustwami związanymi z wynajmem łodzi na wakacje. Zablokowanie strony internetowej ma najwyższy priorytet, jak mówi rzeczniczka policji. Jednak nie można było tego zrobić od razu, ponieważ nie udało się od razu ustalic dostawcy hostingu.

Według policji, na stronie znajdują się fałszywe zdjęcia barek, jak i fałszywe informacje, a oszuści przy pomocy atrakcyjnych ofert starają się werbować klientów. Jednak po wpłacie około 600 euro, urywa się jakikolwiek kontakt z firmą, jak poinformowali poszkodowani. W Rheinsbergu w Brandenburgii właściciel barki mieszkalnej zgłosił, że jego łódź jest oferowana do wynajęcia na obcej stronie internetowej.

Oszustwa również w zakresie wynajmu domków letniskowych

Funkcjonariusze zwrócili uwagę na dwie platformy dotyczące wynajmu domów wakacyjnych, powiązane z wymienioną wyżej stroną internetową z barkami mieszkalnymi. One również mogą być fałszywe. W weekend do miejscowości Wittstock w Brandenburgii przyjechała bowiem turystka, a na miejscu okazało się, że oferowane domki letniskowe wcale nie istnieją.

Pojezierze Meklemburskie i obszar Havel, który rozciąga się od Rheinsberg do Waren, są popularnymi obszarami, jeśli chodzi o barki mieszkalne.

Źródło: www.t-online.de