Impreza bez dystansu i maski: kolejny etap luzowania obostrzeń w Niemczech na razie eksperymentalnie w trzech dyskotekach

Po 15 miesiącach przymusowej przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, w najbliższy weekend w trzech dyskotekach w Niemczech znów będzie można tańczyć bez konieczności zachowania dystansu i bez maseczek.

Ministerstwo Spraw Społecznych poinformowało, że w projekcie wezmą udział trzy kluby: Kantine i Douala w Ravensburgu oraz Hafen49 w Mannheim. W imprezie może uczestniczyć maksymalnie 1.200 osób.

Obowiązkowe testy na COVID-19 przed i po imprezie

Eksperyment ma na celu zdobycie wiedzy na temat ryzyka przeniesienia koronawirusa podczas różnych wydarzeń. Według Ministerstwa Spraw Społecznych, uzyskane wyniki pozwolą podjąć decyzję o ewentualnym dalszym luzowaniu obostrzeń w odniesieniu do działalności klubów.

Osoby, które zdecydują się na udział w imprezach organizowanych w trzech wyżej wymienionych obiektach, będą musiały poddać się testowi na koronawirusa zarówno przed, jak i po weekendowej wizycie w klubie.

Bilety rozeszły się jak świeże bułeczki

Zdaniem organizatorów, popyt na bilety na niedzielną imprezę pod gołym niebem w Mannheim był ogromny: wszystkie 500 biletów oferowanych w sprzedaży internetowej rozeszło się w ciągu półtorej godziny.

Źródło: www.bild.de

Berlin: poszukiwany mężczyzna podejrzany o posiadanie pornografii dziecięcej!

2

Berlińska policja prosi społeczeństwo o pomoc w związku z podejrzeniem posiadania pornografii dziecięcej. W parku Friedrichshain pewien mężczyzna sfotografował małą dziewczynkę i uciekł.

Zdjęcie „w bardzo osobistej sytuacji życiowej”

Za pomocą zdjęcia, berlińska policja szuka podejrzanego, który podobno sfotografował pięciolatkę w Friedrichshain w czerwcu 2020 roku.

Jak wynika ze śledztwa berlińskiej policji, poszukiwany mężczyzna zbliżył się pewnym krokiem do pięcioletniej dziewczynki w „Volkspark Friedrichshain” w sobotę 13 czerwca 2020 r. około godziny 14 i sfotografował ją swoim telefonem komórkowym „w bardzo osobistej sytuacji życiowej”.

Świadkowie obserwowali to zdarzenie i zwrócili mężczyźnie uwagę. Nie spełnił on jednak ich prośby o pokazanie nagrań na swoim telefonie komórkowym. Jak wynika z doniesień policji, zamiast usunąć zdjęcia, szybko uciekł na rowerze wzdłuż Büschingstrasse.

Poszukiwany starszy mężczyzna na ciemnym rowerze górskim

Świadkowi udało się zrobić zdjęcie, za pomocą którego mężczyzna jest obecnie poszukiwany publicznie na policyjnej stronie internetowej. Podejrzany ma od 165 do 175 cm wzrostu i jest w wieku około 50-70 lat. Rower, którym uciekł to prawdopodobnie ciemny rower górski, który wcześniej przypięty był przy Büschingstraße/róg Friedenstraße za pomocą ciemnego zabezpieczenia typu U-lock.

Policja kryminalna poszukuje teraz świadków, którzy widzieli mężczyznę przed, w trakcie lub po przestępstwie i prosi o informacje dotyczące tożsamości i miejsca pobytu poszukiwanego.

Wszelki wskazówki należy kierować do LKA 131, 10787 Berlin-Tiergarten, Keithstraße 30, telefonicznie pod nr tel (030) 4664-913126, mailowo: lka131@polizei.berlin.de, za pośrednictwem internetowej komendy policji w Berlinie lub można się też zgłosić na każdy dowolny posterunek w Niemczech.

Źródło: www.t-online.de

Nożownik z Würzburga przez kilka lat mieszkał w Chemnitz i sam był wcześniej ofiarą ataku rasistowskiego!

3

Krwawy czyn z Würzburga wstrząsnął całym krajem: 24-letni Jibril A. z Somalii w zeszłym tygodniu zadźgał nożem trzy kobiety w centrum miasta, a kilku innych przechodniów poważnie ranił. Domniemany islamista wzbudził zainteresowanie władz Saksonii już wiele lat temu – prowadzone było wobec niego dochodzenie w sprawie poważnego uszkodzenia ciała. Jibril A. mieszkał w Chemnitz od 2015 do 2019 roku.

Nożownik jest uchodźcą z Somalii

Jak potwierdził szef policji Dolnej Frankonii, Gerhard Kallert, Jibril A. przyjechał do Niemiec 6 maja 2015 r. i przyjęty został w ośrodku dla uchodźców w Chemnitz. Powiedział, że pochodzi z Somalii i ma 18 lat – z powodu brakujących dokumentów informacje te nie mogły zostać zweryfikowane przez władze.

W tym samym roku miał już do czynienia z policją. Rzecznik LKA Tom Bernhardt: „Mogę potwierdzić, że w 2015 r. wobec Jibrila A. prowadzone było dochodzenie w sprawie poważnego uszkodzenia ciała w ośrodku dla uchodźców w Chemnitz”.

Według informacji TAG24, kilku uchodźców pokłóciło się o lodówkę, doszło tam do rękoczynów. Prawdopodobnie użyto też noża kuchennego i rozbitej butelki, a kilka osób zostało rannych.

Jak wyjaśnia Ingrid Burghart, rzeczniczka prokuratury w Chemnitz: „Ponieważ dokładnego przebiegu zdarzenia nie udało się wyjaśnić, postępowanie zostało umorzone”.

Według LKA, Jibril A. nie był już później notowany. W 2017 roku otrzymał pozwolenie na pobyt – nie jako uchodźca, ale dlatego, że miał prawo do „ochrony uzupełniającej” z powodu wojny domowej w Somalii. Przeprowadził się do miejscowości Markersdorf i mieszkał tam (Am Harthwald) razem z afgańskim kolegą – 23-letnim Saifullah Z. Sąsiad Gerd Wieczorek wspomina: „Oboje mieszkali na parterze, byli ciągle pijani i hałasowali do późnej nocy. Czasami przyjeżdżała policja”.

Jibril A. ofiarą?

W kontekście prawicowych ekstremistycznych zamieszek na początku września 2018 r., ofiarą padł sam Jibril A.: cztery zamaskowane osoby ścigały go i jego współlokatora przez obszar Heckert. „Biegłem bardzo szybko, dlatego nie zrobili mi krzywdy”, powiedział Jibril A. krótko po całej akcji, reporterowi „Berliner Morgenpost”. Potem powiedział, że odważyłby się wyjść z domu już tylko w towarzystwie, nie sam: „Często muszę się zastanowić: idę do pracy, czy zostaję w domu?”.

Kilka miesięcy później przeniósł się do Würzburga. Ostatnio mieszkał tam w schronisku dla bezdomnych i od początku roku kilkakrotnie zjawiała się u niego policja. Jibril A. został nawet na jakiś czas przyjęty do szpitala psychiatrycznego.

Czy to był zamach terrorystyczny?

Aż 130 śledczych poszukuje obecnie motywu szalonego ataku w Würzburgu. „Sprawdzamy ponad sto różnych wskazówek” – powiedział rzecznik LKA w Bawarii.

Podobno podczas ataku, Somalijczyk kilkukrotnie wykrzykiwał „Allahu Akbar” („Bóg jest wielki”). Ale jak do tej pory u podejrzanego nie znaleziono dowodów na posiadanie materiałów propagandowych ani innych treści ekstremistycznych”.

Premier Bawarii, Markus Söder (CSU) zapewnił we wtorek, że śledztwo przebiega bez zakłóceń. Motywy islamistyczne również są badane. Wiele kwestii, jak np. wymiar sprawy i różnego rodzaju powiązania muszą zostać jeszcze wyjaśnione – zajmują się tym organy bezpieczeństwa.

Film o atakach w Chemnitz: LKA sprawdza powiązania z Würzburgiem

Śledczy badają obecnie nagranie wideo, w którym podobno nożownik z Würzburga donosi o rasistowskim ataku w Chemnitz. „Jest to jakiś ślad” – powiedział w środę rzecznik LKA w Monachium. Nadal trwa analiza, czy 24-letni Somalijczyk, który w piątek w Würzburgu zabił trzy kobiety nożem i zranił siedem innych osób, rzeczywiście jest w tym filmie wideo.

Wywiad wideo na temat ataku w Chemnitz został opublikowany w 2018 roku przez grupę medialną Funke. Prawnik Somalijczyka, Hanjo Schrepfer, potwierdził w wywiadzie dla „Welt”, że jeden z mężczyzn, z którymi rozmawiano w filmie, to jego klient, który obecnie przebywa w areszcie w Würzburgu m.in. za trzy morderstwa. W filmie opowiada, jak był świadkiem rasistowskiego ataku.

Źródło: www.tag24.de

Magdeburg: Atak nożownika podczas publicznej transmisji meczu EURO 2020

1

Szokujące sceny miały miejsce we wtorek wieczorem w Magdeburgu: Podczas publicznej transmisji meczu EURO 2020 w barze przy Universitätsplatz mężczyzna (41) zaatakował nożem dwóch ochroniarzy (43). Jeden z nich doznał obrażeń zagrażających życiu.

W barze „Uni-Theke” transmitowano m.in. mecz Mistrzostw Europy Ukraina-Szwecja. Około godz. 21.45 do pubu chciał wejść obywatel Ukrainy. „Ponieważ nie miał na sobie przepisowej osłony ust i nosa, dwaj 43-letni pracownicy ochrony odmówili mu wstępu do lokalu”, powiedziała rzeczniczka policji.

Podczas wyprowadzania mężczyzny z lokalu sytuacja eskalowała

Gdy wyprowadzali go z lokalu, doszło do eskalacji sytuacji: nagle obywatel Ukrainy wyciągnął nóż i ugodził nim obu mężczyzn. Następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Inny pracownik firmy ochroniarskiej podjął za nim pościg, ale pijany mężczyzna również jemu groził nożem.

Policja była w stanie zatrzymać 41-latka w pobliżu miejsca zdarzenia wkrótce potem. „Ponieważ sam mężczyzna jest ranny, obecnie przebywa w szpitalu”.

W wyniku ataku jeden z pracowników ochrony doznał obrażeń zagrażających życiu, a jego kolega został poważnie ranny. Obaj zostali przewiezieni do okolicznych szpitali.

Tło zbrodni nie jest jeszcze jasne. „Śledztwa w sprawie usiłowania nieumyślnego spowodowania śmierci i gróźb są obecnie w toku”.

źródło: www.bild.de, Thomas Schulz

RTL potwierdza: Podolski będzie jurorem popularnego „Supertalent”!

0

Na konferencji prasowej w Kolonii telewizja RTL potwierdziła to, o czym już wcześniej informował BILD: Lukas Podolski będzie nowym jurorem w programie „Supertalent”.

Były piłkarz reprezentacji Niemiec został przedstawiony jako „człowiek rodzinny i gwarant rozrywki”.  RTL podkreśłiła: „Pokazał nam, co można osiągnąć, jeśli ma się cel. Najlepsze warunki dla jego nowej pracy”.

Podolski stwierdził, że ogląda program od lat: „Znam Supertalent od lat, oglądałem go z moimi dziećmi. To świetny format”. Piłkarz kontynuował: „To dla mnie coś nowego, na pewno będę potrzebował kilku tygodni, żeby się przyzwyczaić. Ale czekam na to z niecierpliwością”. Podkreślił jednak, że „po tylu latach trudno jest zawsze być podekscytowanym. Ale najbardziej cieszę się na dzieci. Kiedy przychodzą i występują, trafia to do mojego serca”.

Podolski obiecał: „Jestem szczery. Mówię ludziom, co myślę. W życiu zawsze trzeba w końcu podjąć jakąś decyzję i nie da się uszczęśliwić wszystkich.”

Podolski będzie kontynuował karierę piłkarską

Podolski dodał: „Znamy się od dłuższego czasu. RTL załatwiał mi bilety na wyścigi Schumi, kiedy byłem jeszcze mało znanym piłkarzem FC Köln. Nie zapomniałem o tym.”

Podolski ma nie tylko zasiadać w jury Supertalent „w swoim nowym klubie”, jak to ujął szef RTL Henning Tewes, ale także planowane są z jego osobą również inne formaty.

Piłkarz nadal chce grać w piłkę nożną i podkreśla, że jeszcze nie zakończył kariery.

źródło: www.bild.de, zdjęcie: TVNOW / Stefan Gregorowius

Chaos pogodowy w Niemczech: Synoptycy ostrzegają przed silnymi burzami również dzisiaj!

Po raz kolejny silne burze i ulewy spowodowały chaos w niektórych częściach Niemiec! Szczególnie na południu i zachodzie kraju ludzie musieli radzić sobie z zalanymi piwnicami i ulicami. W środę rano sytuacja w wielu miejscach początkowo się uspokoiła.

Niemiecka służba meteorologiczna ostrzega przed kolejnymi burzami

Niemiecka służba meteorologiczna ostrzega jednak: W dalszym ciągu dnia, zwłaszcza na wschodzie i północnym wschodzie kraju, istnieje zagrożenie kolejnymi ekstremalnymi burzami.

600 zgłoszeń we Frankfurcie nad Menem

W samym Frankfurcie w ciągu dwóch godzin we wtorek wieczorem zgłoszono ponad 600 incydentów – poinformowała straż pożarna we wtorek późnym wieczorem. Intensywne opady deszczu, dochodzące do 45 litrów na metr kwadratowy w bardzo krótkim czasie, doprowadziły do zalania piwnic i garaży, podtopienia przejść podziemnych i przejazdów.

W wyniku tego w wielu miejscach zostały wypchnięte pokrywy studzienek kanalizacyjnych. Ruch pociągów i autobusów został w niektórych częściach miasta wstrzymany.

„Burza, która zdarza się tylko raz na pięć do dziesięciu lat”

Również w Bawarii silne burze zakłóciły ruch kolejowy. W Landshut w niektórych częściach miasta woda stała na ulicach. Runęły liczne drzewa, piwnice się zapełniły. Filmy wideo pokazują istny chaos na ulicach:

Straż pożarna w Landshut otrzymała ponad 600 telefonów alarmowych, jak powiedział we wtorek wieczorem Mirko Olzem ze zintegrowanego centrum sterowania. Olzem podsumował: „To była burza, jaka zdarza się tylko raz na pięć do dziesięciu lat”.

Piwnice były pod wodą aż pod sufit

Również w Bochum wiele piwnic i garaży zostało zalanych przez masy wody. Według straży pożarnej w niektórych piwnicach woda sięgała nawet sufitu.

W Krefeld ulewny deszcz doprowadził również do zalania piwnic, ulic i garaży podziemnych, jak poinformowała w środę rano straż pożarna. Jedna osoba doznała złamania kości w wyniku upadku spowodowanego masami wody. Do godziny 2 w nocy do centrali straży pożarnej w Krefeld wpłynęło ponad 2.000 zgłoszeń, w tym ponad 800 alarmowych.

Kilku dzwoniących informowało, że utknęli swoimi pojazdami w zalanych przejściach podziemnych, ale także na otwartej drodze w masie wody i nie mogli się już uwolnić z pojazdów o własnych siłach.

źródło: www.bild.de

Niemcy: Dzisiaj wygasa „federalny hamulec bezpieczeństwa”

Dziś tracą ważność przepisy „federalnego hamulca bezpieczeństwa” (niem. Bundesnotbremse), które zostały przyjęte przez rząd federalny Niemiec i kraje związkowe w kwietniu i zostały ograniczone czasowo do 30 czerwca.

Ograniczenia, które do tej pory wchodziły w życie w przypadku zachorowalności wynoszącej 100 w dotkniętych regionach, obejmowały ścisłe ograniczenia kontaktów, nocne godziny policyjne i zamknięcia sklepów. Związek Miast i Gmin (niem. Städte- und Gemeindebund) opowiada się za reaktywowaniem przepisów federalnych, jeśli zajdzie taka potrzeba. „Jeśli liczba zakażeń ponownie wzrośnie, należy przywrócić „federalny hamulec bezpieczeństwa”. Nie przezwyciężyliśmy pandemii i nie wiemy, jakie mutacje jeszcze nadejdą”, powiedział gazecie Die Welt dyrektor naczelny Gerd Landsberg.

Helmut Dedy, dyrektor naczelny Niemieckiego Związku Miast, wyraził podobne odczucia: „Jednolite przepisy federalne pomogły w przypadku bardzo dużej liczby zachorowań, tak aby ludzie mogli je lepiej zrozumieć”.

Dla firm, wygaśnięcie przepisów kończy również obowiązek oferowania pracownikom, tam gdzie to możliwe, pracy zdalnej. Co więcej, od jutra nie będzie już możliwe wystawianie telefonicznych zwolnień lekarskich.

źródło: www.ndr.de

Niemcy: Federalny komisarz ochrony danych zaleca zamknięcie rządowych stron na Facebooku

1

Federalny komisarz ochrony danych Ulrich Kelber uznał, że strony na Facebooku nie są zgodne z ochroną danych w UE. Wezwał rząd federalny i najwyższe władze federalne do zamknięcia swoich stron na Facebooku do końca tego roku. Jego zdaniem tylko nowe ustępstwa ze strony Facebooka mogłyby pozwolić na dalsze funkcjonowanie stron.

To nie pierwszy apel o zamknięcie stron na FB

Urzędnik ds. ochrony danych już wcześniej domagał się zamknięcia stron rządowych na Facebooku, a mianowicie w okólniku wysłanym w maju do tego samego grona osób. Biuro Prasy i Informacji rządu federalnego rozmawiało później z Facebookiem na temat zastrzeżeń dotyczących kwestii ochrony danych.

Kelber napisał teraz, że Facebook niestety znowu wysłał do biura prasowego tylko publicznie znane „uzupełnienie” („Addendum”) z października 2019 roku. Umowa ta przewiduje, że operatorzy stron i Facebook dzielą się odpowiedzialnością za strony. Wszystkie istotne obowiązki w zakresie ochrony danych spoczywają na Facebooku.

Kelber: Facebook nie chce zmian w kwestii przetwarzania danych

Kelber uważa jednak, że „uzupełnienie” jest niewystarczające do spełnienia wymogów przepisów o ochronie danych. „To pokazuje, moim zdaniem, że Facebook nie jest skłonny do wprowadzenia jakichkolwiek zmian w zakresie przetwarzania danych” – napisał Kelber.

Dodał, że działy i ich jednostki biznesowe, które prowadzą fanpage, nie są w stanie spełnić swoich obowiązków wynikających z europejskiego ogólnego rozporządzenia o ochronie danych. Stwierdził też, że nie można dłużej czekać. W związku z ciągłym naruszaniem ochrony danych osobowych użytkowników, zalecił zamknięcie stron na Facebooku do końca tego roku.

Jak napisano we Frankfurter Allgemeine Zeitung, przez zamknięcie stron na Facebooku rząd federalny może stracić znaczny zasięg. Centralna strona rządu federalnego ma ponad milion subskrybentów na Facebooku. Bez własnych stron ministerstwa i urzędy nie byłyby w stanie reagować na krytyczne uwagi rozpowszechniane w innych miejscach na Facebooku.

Źródło: www.faz.net

Znaczny wzrost śmiertelności w niemieckich domach opieki spowodowany pandemią koronawirusa

Śmiertelność wśród pensjonariuszy domów opieki w Niemczech gwałtownie wzrosła w trakcie dwóch pierwszych fal pandemii. Tak wynika z raportu Pflege-Report 2021 opracowanego przez Instytut Naukowy AOK (WIdO).

Już po około trzech tygodniach od rozpoczęcia pierwszego lockdownu wiosną 2020 r. śmiertelność była o 20 procent wyższa od średniej z poprzednich lat. W pierwszych trzech miesiącach drugiej fali pandemii, w okresie od października do grudnia 2020 r., przekroczyła ona poziom z lat poprzednich średnio o 30 procent. W szczytowym momencie, tj. w 52. tygodniu kalendarzowym 2020 r., śmiertelność była aż o 80 procent wyższa.

„Środki mające na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się zakażeń podczas pandemii nie były na tyle wystarczające, aby odpowiednio ochronić mieszkańców domów spokojnej starości wymagających szczególnej opieki”, powiedziała Antje Schwinger, szefowa działu badań w WIdO. Jej zdaniem powinno się to uwzględnić przy opracowywaniu przyszłych strategii działań w okresie pandemii, podobnie jak wyraźne konsekwencje zdrowotne dla pensjonariuszy, zwłaszcza stres psychiczny spowodowany izolacją.

Brak kontaktu, za mało ruchu

Według ankiety przeprowadzonej wśród krewnych, która jest częścią raportu, 43 procent objętych badaniem członków rodzin w okresie od marca do maja 2020 r. nie miało możliwości osobistego kontaktu z pensjonariuszami domów opieki. Kolejne 30 procent miało taką możliwość, ale jedynie sporadycznie.

Z kolei według personelu opiekuńczego, 16 procent osób przebywających w domach opieki nie mogło opuścić własnego pokoju, a kolejne 25 procent robiło to rzadko.

Fatalne skutki izolacji społecznej

Bliscy zauważyli, że w czasie pandemii nastąpiły negatywne zmiany w stanie zdrowia pensjonariuszy domów opieki. Ponad 70 procent respondentów wskazało na częstsze poczucie osamotnienia i izolacji, przygnębienie i apatię, pogorszenie sprawności umysłowej i ograniczenie sprawności ruchowej.

Wynika z tego, że środki, które miały chronić osoby wymagające opieki przed Covid-19, doprowadziły do dużej izolacji społecznej. Według Antje Schwinger w żadnym wypadku nie powinno dojść do ponownego odcięcia osób starszych od świata zewnętrznego i ich krewnych.

Niska gotowość do szczepień wśród personelu pielęgniarskiego

Tymczasem Niemiecka Fundacja Ochrony Pacjentów (niem. Deutsche Stiftung Patientenschutz) skrytykowała niską gotowość do szczepień wśród personelu pielęgniarskiego. Według Eugena Baryscha z zarządu fundacji, musiałoby być zaszczepionych co najmniej 80 procent pracowników, aby uchronić domy seniora przed wirusem. Ale tak nie jest, powiedział. „Zauważyliśmy, że gotowość do szczepień wśród personelu opiekującego się osobami starszymi nie jest szczególnie wysoka. I to budzi wielki niepokój, musimy jak najszybciej podjąć odpowiednie działania” – powiedział Brysch.

Jednocześnie uważa on, że wprowadzenie obowiązku szczepienia nie byłoby właściwym podejściem. Zwrócił jednak uwagę na to, że chęć poddania się szczepieniom jest znacznie wyższa wśród krewnych i samych podopiecznych domów opieki niż wśród personelu pielęgniarskiego. Dlatego jego zdaniem należy już teraz rozpocząć przygotowania do okresu jesiennego, by domy opieki nie stały się nowymi ogniskami koronawirusa.

Źródło: www.tagesschau.de

Niemieccy pediatrzy nie zgadzają się z Lauterbachem w sprawie szczepienia dzieci!

Do tej pory Stała Komisja ds. Szczepień (niem. w skrócie Stiko) zalecała szczepienie przeciw koronawirusowi jedynie dzieciom cierpiącym na poważne, określone schorzenia. Niektórzy eksperci, w tym członek SPD, Lauterbach, chcą to zmienić. Prezes Niemieckiego Towarzystwa Medycyny Dzieci i Młodzieży wypowiada się dość krytycznie na temat tego pomysłu.

Czy wariant Delta zmieni coś w kwestii szczepienia dzieci?

W debacie na temat zagrożeń stwarzanych przez wariant Delta wobec dzieci, pediatrzy poparli zalecenie Stiko. „Zasadniczo tę szczepionkę przeciw koronawirusowi powinny przyjąć tylko te dzieci i młodzież w wieku od 12 do 17 lat, które cierpią na konkretne choroby” – powiedział prezes Niemieckiego Towarzystwa Medycyny Dzieci i Młodzieży, Jörg Dötsch, w wywiadzie dla „Rheinische Post” (wydanie wtorkowe).

„Według obecnego stanu wiedzy, wariant Delta niczego nie zmienia” – powiedział dyrektor Oddziału Medycyny Pediatrycznej Kliniki Uniwersyteckiej w Kolonii. Jednak zawsze istnieje możliwość, aby rodziny wspólnie z pediatrą podjęły indywidualną decyzję za lub przeciw szczepieniu, dodaje Dötsch.

„Obecnie oceniam zagrożenie dla zdrowia związane z infekcją koronawirusową u dzieci i młodzieży jako tak niskie, że czekanie na nową wiedzę na temat szczepień może być opcją dla osób niezdecydowanych” – powiedział. Śmiertelność i ciężkie objawy u dzieci i młodzieży po zakażeniu koronawirusem są podobnie niskie jak w przypadku grypy sezonowej. Jak dotąd nie ma dowodów na to, że wariant Delta mógłby to zmienić.

Zalecenie Stiko dotyczy tylko dzieci i młodzieży cierpiącej na określone choroby

Ekspert ds. zdrowia z ramienia SPD, Karl Lauterbach, zwrócił się wcześniej do Stiko, w związku z silnym rozprzestrzenianiem się wariantu Delta w wielu krajach, o ponowne rozważenie ograniczonych zaleceń dotyczących szczepień przeciw COVID-19 u dzieci.

„Myślę, że szczepienie dzieci miałoby sens” – powiedział Lauterbach w wywiadzie dla „WELT”. Polityk ostrzegł, że zarażenie dzieci wariantem Delta jest zbyt ryzykowne.

Stiko nie wydała jak do tej pory ogólnego zalecenia dotyczącego szczepień dla dzieci i młodzieży powyżej dwunastego roku życia. Zaleca szczepienia dla grupy 12-17-latków, ale tylko z określonymi schorzeniami, takimi jak otyłość, cukrzyca i przewlekłe choroby płuc.

Źródło: www.welt.de