Zełenski obiecuje paradę w Kijowie po zwycięstwie nad Rosją

1

W reakcji na Paradę Zwycięstwa w Moskwie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie wideo, w którym sprzeciwił się przywłaszczaniu sobie przez Rosję zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej. Podkreślił, że Ukraińcy też zwyciężyli w 1945 r. – i teraz również odniosą zwycięstwo.

„W dniu zwycięstwa nad nazizmem walczymy o nowe zwycięstwo”

„Dziś obchodzimy Dzień Zwycięstwa nad Nazizmem” – powiedział Zełenski w poniedziałkowym wystąpieniu. „Jesteśmy dumni z naszych przodków, którzy razem z innymi narodami w koalicji antyhitlerowskiej pokonali nazizm.”

Tak jak wtedy Armia Czerwona wyzwoliła Donieck, Ługańsk, Mariupol, Chersoń, Melitopol, Berdiańsk i cały Półwysep Krymski, tak i dziś okupanci zostaną wyparci – powiedział Zełenski.

„W dniu zwycięstwa nad nazizmem walczymy o nowe zwycięstwo”, podkreślił. To walka o wolność i niepodległość Ukrainy.

„Wkrótce na Ukrainie będą dwa Dni Zwycięstwa, a ktoś nie będzie miał nawet jednego”

W poniedziałek także Rosja obchodziła rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami. 11.000 żołnierzy przemaszerowało przez Plac Czerwony w Moskwie. Władimir Putin wygłaszając swoje przemówienie uzasadnił atak na Ukrainę potrzebą obrony kraju. Kreml chce, aby kraj ten został „zdemilitaryzowany” i „zdenazyfikowany”.

Zełenski odniósł się do tego wprost w swoim poniedziałkowym przemówieniu: „Nasz wróg marzy o tym, żebyśmy zrezygnowali ze świętowania 9 maja i zwycięstwa nad nazistami, żeby słowo 'denazyfikacja’ miało szansę zaistnieć”. Ale „miliony Ukraińców” walczyły z nazistami i „wypędziły ich” z miast obleganych obecnie przez wojska rosyjskie, okupowanych lub zaanektowanych przez Moskwę.

Moskwa skończy tak jak reżim Hitlera, skopiowany przez Kreml – powiedział. „Wkrótce na Ukrainie będą dwa Dni Zwycięstwa, a ktoś nie będzie miał nawet jednego” – kontynuował Zełenski. Parada Zwycięstwa odbędzie się na głównej alei Kijowa, Chreszczatyku – dodał prezydent Ukrainy.

Źródło: www.welt.de

Niemcy: Stała się milionerką w związku ze sprzedażą masek – otrzymała 9000€ pomocy państwowej

Skandalom z maskami w CSU i wokół niej nie ma końca. Według Süddeutsche Zeitung, Andrea Tandler, właścicieka firmy PR z Monachium i córka byłego czołowego polityka CSU Gerolda Tandlera, otrzymała dwa lata temu 9 000 euro pomocy państwowej dla firm zniszczonych przez koronawirusa. I to w czasie, gdy właśnie wzbogaciła się dzięki wynegocjowanym przez siebie umowom maskowym i nie potrzebowała już pomocy państwa. Milionerka zwróciła pieniądze dopiero dużo później.

Zgodnie z wytycznymi bawarskiego Ministerstwa Gospodarki z 3 kwietnia 2020 roku („Pomoc doraźna zwłaszcza dla małych firm i osób samozatrudnionych”), 9 000 euro było maksymalną kwotą dla zagrożonych małych firm zatrudniających do pięciu pracowników. Andrea Tandler wystąpiła o pomoc państwa na początku pandemii koronawirusa dla swojej agencji PR Pfennigturm przy Urzędzie Miasta Monachium. Według jej własnych informacji, mała agencja reklamowa obsługiwała w tym czasie 169 marek firmowych w Niemczech, Szwajcarii i Austrii. W tym czasie Andrea Tandler twierdziła, że straciła klientów i zamówienia z powodu złej sytuacji gospodarczej spowodowanej pandemią.

Następnie miasto Monachium zatwierdziło pomoc finansową w wysokości 9000 euro, która została wypłacona w drugim tygodniu maja 2020 r. i przelana na konto firmy. Pomoc dla zagrożonych przedsiębiorstw pochodziła częściowo od rządu federalnego; odpowiedni program był zarządzany przez Bawarskie Ministerstwo Gospodarki i gminy, w tym miasto Monachium.

Wycofać wniosek? Andrea Tandler nie pomyślała o tym

Zaledwie tydzień przed transferem 9000 euro Andrea Tandler stała się milionerką: Od lutego 2020 r. pośredniczyła w zawieraniu umów z ministerstwami zdrowia Bawarii i Nadrenii Północnej-Westfalii oraz z Federalnym Ministerstwem Zdrowia na rzecz szwajcarskiej firmy handlowej Emix. Kontrakty o wartości prawie miliarda euro zostały zawarte między początkiem marca a drugą połową kwietnia 2020 roku.

W zamian Andrea Tandler i jej partner ze swoją firmę Little Penguin mieli prawo do prowizji w wysokości 48 mln euro, którą Emix przekazał w trzech transzach do końca 2020 roku. Według oficjalnych dokumentów, pierwsza rata w wysokości 14 milionów euro została wypłacona w pierwszym tygodniu maja 2020 r. W rozmowie z partnerami biznesowymi spółka zależna Tandler nie kryła radości z nowego statusu milionera.

Tandler najwyraźniej nie przyszło jednak wtedy do głowy, aby natychmiast wycofać wniosek o pomoc finansową od państwa, który wcześniej złożyła do miasta Monachium. Andrea Tandler dopiero później zorientowała się, że pieniądze państwowe mogą stać się problemem. Rzecznik prasowy wyjaśnił redakcji Süddeutsche Zeitung: „Pani Tandler zwróciła całą kwotę jakiś czas temu”.

Rzecznik nie chciał jednak powiedzieć, kiedy spłata została dokonana. W związku z tym pojawia się pytanie, czy Tandler zwróciła miastu Monachium 9 000 euro dopiero wtedy, gdy sprawa masek stała się znana publicznie i stała się kwestią polityczną. Tak było w styczniu 2021 r., kiedy Der Spiegel poinformował o tych umowach i roli Andrei Tandler jako mediatora. Później ujawniono również, że spółka zależna Tandler wykorzystała do zawarcia umów posłankę CSU Monikę Hohlmeier, która nawiązała kontakty z ministerstwami zdrowia w Bawarii i rządem federalnym.

Według jej własnych oświadczeń, Hohlmeier nie prosiła o żadne pieniądze na ten cel i nie otrzymała ich. Jest córką byłego przywódcy CSU i premiera Bawarii Franza Josefa Straußa. Rodziny Tandlerów i Straußów przyjaźnią się od dziesięcioleci.

Miasto Monachium nie udzieliło odpowiedzi

Rzecznik Andrei Tandler odniósł się teraz do faktu, że w momencie składania wniosku o pomoc od państwa „wymogi prawne” zostały spełnione. Warunki te można wyczytać w dyrektywie wydanej przez Bawarskie Ministerstwo Gospodarki na początku kwietnia 2020 roku, krótko po rozpoczęciu pandemii. Stwierdza się w nim, że jednorazowa wypłata w wysokości 9000 euro dla firm zatrudniających maksymalnie pięciu pracowników „opiera się na wiarygodnym zapewnieniu o braku płynności finansowej przez trzy kolejne miesiące”. Wnioskodawca musi zapewnić, „że znalazł się w trudnej sytuacji ekonomicznej, która zagraża jego egzystencji z powodu pandemii koronawirusa”.

Miasto Monachium pozostawiło bez odpowiedzi zapytanie Süddeutsche Zeitung dotyczące państwowej pomocy finansowej dla agencji PR Andrei Tandler – Pfennigturm. Wydział gospodarki miasta stwierdził, że „nie może udzielać żadnych informacji na ten temat”. Miasto nie podało przyczyny takiej decyzji. Ze względu na ochronę danych osobowych nie można udzielać informacji o indywidualnych beneficjentach pomocy finansowych z powodu pandemii koronawirusa.

źródło: www.sueddeutsche.de

Zakaz symboli ukraińskich w miejscach pamięci – „hańba dla Berlina”?

Również w poniedziałek policja towarzyszy demonstracjom zwolenników Rosji w stolicy Niemiec. Ambasador Ukrainy krytykuje policję – określił jej działania jako „ogromną hańbę dla Berlina”.

Ogromna krytyka ze strony Ukrainy

Berlińska policja została ostro skrytykowana przez przedstawicieli Ukrainy za działania podczas demonstracji 8 maja. Ukraiński minister spraw zagranicznych, Dmytro Kuleba, napisał na Twitterze: „Berlin popełnił błąd, zakazując symboli ukraińskich. Traktowanie ich na równi z symbolami rosyjskimi jest olbrzymim błędem”.

Przed niedzielnymi demonstracjami policja wydała rozporządzenie zakazujące wywieszania ukraińskich flag dla upamiętnienia zwycięstwa Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami. W związku z tym w 15 miejscach pamięci w stolicy nie wolno było umieszczać flag i symboli wojskowych. Ta decyzja była „atakiem na wszystkich, którzy obecnie bronią Europy i Niemiec przed rosyjską agresją” – kontynuował Kuleba.

Ambasador Ukrainy, Andrij Melnyk, również wyraził się wieczorem na Twitterze dość jasno: „brak mu słów i jest smutny”, a procedura jest jego zdaniem „ogromną hańbą dla Berlina”.

Policja natomiast uzyskała wsparcie Senatu Berlińskiego: Senat bronił decyzji i stwierdził, że ustanowione zasady mają umożliwiać „godne, pokojowe upamiętnienie”. Wszędzie indziej flagi są dozwolone publicznie.

Kolejne demonstracje zapowiedziane na poniedziałek

Również dziś, w poniedziałek, berlińska policja towarzyszy dużym zgrupowaniom upamiętniającym zakończenie II wojny światowej w Europie 77 lat temu. 9 maja Rosja tradycyjnie świętuje sowieckie zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami.

Jednym z głównych punktów jest rozpoczynająca się o godzinie 11:00 demonstracja zatytułowana „Przemarsz pamiątkowy Armii Czerwonej dla upamiętnienia poległych żołnierzy radzieckich podczas II wojny światowej” – powiedział rzecznik policji. Zarejestrowanych jest tam około 1.300 uczestników.

Źródło: www.t-online.de

Niemcy: Minister Transportu chce podnieść dopłaty za samochody elektryczne z 6.000 do 10.800 euro

1

Koalicja planowała wycofanie premii za samochody elektryczne do 2025 roku. Teraz Volker Wissing chce je nawet drastycznie zwiększyć. Według ekspertyzy może to kosztować nawet 73 miliardy euro.

Premie za zakup pojazdów elektrycznych przedłużone

Według raportu federalnego, minister transportu Volker Wissing (FDP), planuje zwiększenie o miliard euro premii za zakup samochodów elektrycznych. „Handelsblatt” (wydanie poniedziałkowe) doniósł o rządowym raporcie, w którym kilka instytutów badawczych oceniło projekt dotyczący natychmiastowego programu ochrony klimatu. Polityk FDP planuje przedłużyć do 2027 r. premię za zakup pojazdów z napędem czysto elektrycznym lub na ogniwa paliwowe.

Zgodnie z planami każdy, kto kupi samochód o maksymalnej cenie zakupu 40.000 euro, ma otrzymać dotację w wysokości 10.800 euro, zamiast dotychczasowych 6.000 euro. Do tego dochodzi dotacja od producentów w wysokości 3.000 euro, która również ma obowiązywać do 2027 roku. W przypadku droższych pojazdów do 60.000 euro ministerstwo planuje premię w wysokości 8.400 euro zamiast obiecanych wcześniej 5.000 euro.

Olbrzymie koszty nieprzewidziane w budżecie

Od drugiej połowy 2023 roku nabywcy będą musieli złomować co najmniej jedenastoletnie samochody spalinowe, aby otrzymać pełne dofinansowanie. Według gazety „Handelsblatt” wartość premii za złomowanie może wynieść około 1.500 euro. Wysokość obu dopłat ma się zmniejszać od 2025 roku i według raportu kosztować „nawet 73 mld euro”. W przeciwieństwie do federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni), Wissing chce nadal promować zakup hybryd plug-in do 2024 roku i nie kończyć go w tym roku. Chce zmniejszyć dotacje o połowę – do 2250 lub 1875 euro; w zależności od ceny zakupu.

Zgodnie z umową koalicyjną, wszystkie dotacje do zakupu powinny wygasnąć w 2025 roku. W umowie koalicyjnej uzgodniono też, że do tego czasu dotacja powinna się stale zmniejszać. W związku z tym w budżecie przewidziano na ten cel tylko 5,9 mld euro.

Źródło: www.welt.de

UE nie doszła do porozumienia w sprawie embarga na ropę

0

Pomimo wielodniowych negocjacji, krajom Unii Europejskiej wciąż nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie embarga na ropę z Rosji. Jak poinformowały w niedzielę francuska prezydencja w Radzie UE i Komisja Europejska, nadal trwają prace nad zagwarantowaniem bezpieczeństwa dostaw do niektórych krajów.

Również w Niemczech coraz częściej pojawiają się głosy, które wprawdzie nie opowiadają się za rezygnacją z wprowadzenia embarga, ale krytycznie oceniają jego konsekwencje – zwłaszcza dla wschodnich landów.

Aby kolejny pakiet sankcji wszedł w życie, muszą się na niego zgodzić wszystkie kraje członkowskie

Komisja Europejska i prezydencja w Radzie UE poinformowały w niedzielę, że w ostatnich dniach prowadzono intensywne rozmowy na temat propozycji mających umożliwić osiągnięcie kompromisu i poczyniono znaczne postępy. Rozmowy na wszystkich szczeblach będą kontynuowane na początku tygodnia. Głównym punktem spornym są odstępstwa dla takich krajów, jak Węgry, Czechy i Słowacja: są one w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiej ropy, która jest dostarczana w całości rurociągiem „Przyjaźń”.

Wcześniej Komisja Europejska zaproponowała, aby dać tym państwom członkowskim więcej czasu na pełne wprowadzenie embarga. Dla niektórych krajów propozycja ta jest jednak niewystarczająca. Domagają się one dalszych ustępstw. Chcą mieć więcej czasu na wdrożenie nowych przepisów, a ponadto żądają wsparcia finansowego. Odstępstwa domaga się także m.in. Bułgaria. W kręgach dyplomatycznych mówi się, że nadal trwają prace nad rozwiązaniami technicznymi dla tych krajów. Aby kolejny pakiet sankcji wszedł w życie, muszą się na niego zgodzić wszystkie kraje członkowskie.

Obawy w Niemczech Wschodnich

Centralnym punktem toczącej się w Niemczech debaty na temat embarga są rafinerie w miastach Leuna w Saksonii-Anhalt oraz Schwedt w Brandenburgii. Mają one kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia w ropę naftową wschodnich Niemiec, a jednocześnie są mocno uzależnione od dostaw z Rosji. Do tego większościowym właścicielem rafinerii PCK w Schwedt jest rosyjska spółka Rosnieft.

Rząd federalny mógłby dokonać takich zmian w prawie, które umożliwiłyby wywłaszczenie lub nacjonalizację niemieckich firm uzależnionych od rosyjskich koncernów państwowych. Takie rozwiązanie może jednak pomóc tylko wtedy, gdy jednocześnie zostanie znalezione alternatywne źródło ropy naftowej dla rafinerii. Jedną z możliwości stwarza Morze Bałtyckie. „Rząd kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie zrobi wszystko, co w jego mocy, aby wesprzeć port w Rostocku w zakresie transportu ropy naftowej do rafinerii PCK w Schwedt” – powiedziała w wywiadzie dla Niemieckiej Agencji Prasowej Manuela Schwesig (SPD), premier landu Meklemburgia-Pomorze Przednie. „W ten sposób można na początek przynajmniej częściowo zrekompensować utratę rosyjskiej ropy”– dodała. Jednocześnie wskazała na negatywne aspekty środowiskowe.

Także premier Brandenburgii Dietmar Woidke (SPD) zażądał od rządu federalnego rozwiązań w zakresie dostaw dla regionu. Tak wynika z listu polityka SPD do federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni), który został udostępniony Niemieckiej Agencji Prasowej i dziennikowi „Potsdamer Neueste Nachrichten”. Jest w nim mowa m.in. o potrzebie znalezienia alternatywnych rozwiązań dla funkcjonowania rafinerii PCK oraz ratowania miejsc pracy w zakładzie i w firmach z nim powiązanych.

W poniedziałek federalny minister gospodarki uda się do Schwedt na rozmowy z kierownictwem i pracownikami rafinerii PCK

Habeck już wcześniej mówił o tym, że w przypadku nałożenia embarga na rosyjską  ropę nie można wykluczyć wąskich gardeł w dostawach do wschodnich landów. W poniedziałek Habeck ma udać się do Schwedt na rozmowy z kierownictwem i pracownikami rafinerii PCK.

Sören Pellmann z frakcji Lewicy w Bundestagu uważa wręcz, że w Niemcy Wschodnie powinny być wyłączone z ewentualnego przyszłego obowiązku nałożenia embarga na rosyjską ropę, przynajmniej przez pewien czas, na takich samych zasadach jak w przypadku innych krajów UE, które domagają się odstępstwa.

Źródło: www.sueddeutsche.de

Fryburg: demonstracja przeciwko dyskryminacji Rosjan

4

Około 80 samochodów przejechało w niedzielę po południu przez Fryburg, aby zaprotestować przeciwko „dyskryminacji osób rosyjskojęzycznych”, a jednocześnie opowiedzieć się za pokojem w Europie. Trasa została wcześniej wytyczona przez władze. Według rzecznika policji nie doszło do żadnych incydentów.

Późnym popołudniem w centrum miasta miała się też odbyć proukraińska manifestacja. Organizatorzy zapowiedzieli, że udział w proteście przeciwko „faszyzmowi i imperialistycznej wojnie” weźmie około 150-200 uczestników.

W niedzielę w różnych miastach Niemiec odbyły się uroczystości upamiętniające 77. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie oraz manifestacje inspirowane obecną sytuacją geopolityczną.

Źródło: www.stern.de

Ekspert spodziewa się od czerwca szturmu na stacje benzynowe w Niemczech

3

Unijne embargo na ropę może mieć poważne konsekwencje dla niemieckich stacji benzynowych. W wywiadzie dla czasopisma „Wirtschaftswoche” kierujący stowarzyszeniem niezależnych stacji benzynowych (Bundesverband Freier Tankstellen) Duraid El Obeid wyraził głębokie zaniepokojenie obecną sytuacją. Mimo że z dostawcami zawarto umowy na rok, a ponadto zakłada on, że obiecane paliwa, takie jak olej napędowy i benzyna, będą dostarczane, to i tak embargo na ropę może mieć negatywne konsekwencje dla Niemiec. „Rafinerie w miastach Schwedt i Leuna z pewnością byłyby w stanie dostarczać mniej oleju mineralnego, przynajmniej przez pewien czas” – powiedział Obeid dziennikarzom „Wirtschaftswoche”.

Kierownictwo berlińskiej sieci stacji benzynowych Sprint już podjęło działania na rzecz zapewnienia ciągłości sprzedaży paliw

Obeid, który jest szefem berlińskiej sieci stacji benzynowych Sprint, podjął działania zapobiegawcze już cztery tygodnie temu. Z wyprzedzeniem zabezpieczono możliwości transportowe na kolejne miesiące, np. na cysternach lub statkach żeglugi śródlądowej. „Podjęliśmy takie działania cztery tygodnie temu. Pozwoliłoby to nam na przykład na transport oleju mineralnego z Hamburga do Berlina” – powiedział Obeid. Ma to zapewnić ciągłość sprzedaży paliw na stacjach benzynowych w Berlinie i okolicach.

Obeid jest pewien, że nawet gdyby Putin całkowicie wstrzymał dostawy ropy, takie ilości paliwa można by kupić gdzie indziej. Problemem może być jednak transport statkami i pociągami. „Na przykład magazyn paliw w Seefeld koło Berlina jest połączony rurociągiem z rafinerią PCK w Schwedt. Magazyn nie jest w ogóle przygotowany na szturm pociągów, statków i cystern” – przypuszcza Obeid.

W dniu 1 czerwca spodziewany jest „szturm” na niemieckie stacje benzynowe

Problematyczny może być zwłaszcza 1 czerwca, ponieważ właśnie tego dnia rząd federalny planuje po raz pierwszy wprowadzić tzw. rabat paliwowy, dzięki któremu cena za litr benzyny ma być niższa o 36 centów, a litr oleju napędowego ma kosztować o 17 centów mniej. Dlatego trzeba liczyć się z tym, że 1 czerwca nastąpi „szturm” na stacje benzynowe w Niemczech. Może to być szczególnie problematyczne dla małych przedsiębiorstw, ponieważ nie zaopatrują się one w olej mineralny na podstawie rocznych umów, lecz na rynkach transakcji natychmiastowych. Rynek spot został zamknięty dwa miesiące temu, dlatego właściciele stacji benzynowych muszą kupować olej mineralny albo od handlowców, albo od koncernów naftowych. „Ale nie mając siły nabywczej, są zdani na to, co mogą dostać na rynku. Ceny zakupu są wysokie, banki żądają większych zabezpieczeń kredytów na prefinansowanie. Może to stanowić poważne obciążenie dla małych operatorów stacji benzynowych” – powiedział przewodniczący federalnego stowarzyszenia niezależnych stacji benzynowych.

Przewiduje on również dalszy wzrost cen w najbliższej przyszłości. „Wkrótce ceny benzyny znów przekroczą dwa euro za litr, może nawet 2,20 euro za litr” – uważa Obeid. Już same koszty logistyki sprawiają, że oleje mineralne są droższe. „Jeśli w przyszłości paliwa będą dostarczane cysternami z bardziej odległych miejsc, znajdzie to odzwierciedlenie w cenach” – tłumaczy.

Źródło: www.businessinsider.de

Szczepienie przeciw Covid-19 – skutki uboczne poważniejsze niż zakładano?

Poważne skutki uboczne po szczepieniach przeciw koronawirusowi są najwyraźniej znacznie częstsze niż wcześniej zakładali lekarze. Badanie przeprowadzone przez niemieckich naukowców zajmuje się tym tematem i prowadzi do ważnych wniosków.

Zaskakująco duża liczba przypadków

Każdy, kto zauważy skutki uboczne po szczepieniu koronawirusowym, może zgłosić to do Instytutu Paula Ehrlicha (PEI). Tamtejsi naukowcy regularnie podają liczby i dane dotyczące możliwych skutków ubocznych nowych szczepionek. Tym tematem zajmuje się też obecnie berlińska Charité. W raporcie MDR kierownik badania, profesor Harald Matthes, wzywa do utworzenia większej liczby punktów kontaktowych dla osób potrzebujących i mówi o zaskakująco dużej liczbie przypadków.

Skutki uboczne szczepienia podobne do Long Covid?

Wiele osób niezaszczepionych nie chce się szczepić, ponieważ boi się skutków ubocznych lub długotrwałych konsekwencji szczepienia koronawirusowego. Do tej pory naukowcy byli zgodni, że skutki uboczne są rzadkie i w większości przypadków niegroźne, więc korzyści płynące ze szczepienia wyraźnie przeważają nad jego minusami.

Niemniej jednak dane pokazują, że poważne skutki uboczne są wprawdzie rzadkie, ale się zdarzają. „Wiele obrazów klinicznych znanych z „Long Covid” odpowiada tym, które pojawiają się jako skutki uboczne szczepienia” – mówił w wywiadzie dla MDR Harald Matthes.

Matthes mówi również, że liczba poważnych powikłań po szczepieniach przeciw Covid-19 jest 40 razy wyższa niż wcześniej rejestrowana przez Instytut Paula Ehrlicha. Dlatego wzywa do stworzenia większej liczby punktów kontaktowych dla pacjentów.

Co kryje się za badaniem Charité?

Badanie „Profil bezpieczeństwa szczepionek przeciwko Covid-19” (w skrócie „ImpfSurv”) jest prowadzone w berlińskiej organizacji Charité od około roku. Naukowcy badają działanie i skutki uboczne różnych szczepionek. W tym celu w regularnych odstępach czasu przeprowadzają wywiady z około 40.000 zaszczepionych osób.

Jak wynika z informacji MDR, badanie prowadzi jak na razie do wniosku, że osiem na 1.000 zaszczepionych osób zmaga się z poważnymi skutkami ubocznymi. „Liczba nie jest zaskakująca”, mówi Matthes i wyjaśnia: „Odpowiada ona temu, co wiadomo z innych krajów, takich jak Szwecja, Izrael czy Kanada. Nawiasem mówiąc, nawet producenci szczepionek ustalili już podobne wartości w swoich badaniach”.

Kilka tygodni temu Matthes wyjaśnił w wywiadzie dla „focus.de”, dlaczego do PEI zgłoszono mniej skutków ubocznych szczepionek: „Wiemy, że w Niemczech zgłaszanie poważnych skutków leków nie idzie zbyt dobrze, więc mamy zaniżone informacje. Jest to związane z  grupą zawodową lekarzy. Są oni prawnie zobowiązani do zgłaszania takich przypadków, ale oznacza to dużo pracy i często nie jest wykonywane tak, jak byśmy tego chcieli”. PEI poinformowało obecnie o 0,2 zgłoszeniach poważnych powikłań poszczepiennych na 1.000 szczepień.

Co oznaczają „poważne skutki uboczne” ?

Poważne skutki uboczne nie zawsze muszą być rzeczywiście bardzo poważne, ale są to wszystkie objawy, które trwają tygodniami lub miesiącami i ostatecznie wymagają leczenia. Może to być ból mięśni lub stawów, ale także zapalenie mięśnia sercowego, nadmierne reakcje układu odpornościowego czy zaburzenia neurologiczne.

„Większość skutków ubocznych, w tym ciężkich, ustępuje po trzech do sześciu miesiącach, 80% zostaje wyleczona. Ale niestety są też takie, które trwają znacznie dłużej” – wyjaśnia profesor Matthes w wywiadzie dla MDR.

Możliwości terapii

Ze względu na wysokie liczby, Matthes domaga się teraz stworzenia ofert terapii i możliwości dyskusji, w której nikt nie będzie uważany za przeciwnika szczepień. Ponadto należałoby mieć więcej zrozumienia dla osób dotkniętych chorobą, a lekarze powinni być przygotowani na rozważenie pewnych objawów jako możliwych skutków ubocznych szczepienia.

Istnieją już placówki, które mogłyby udzielić pierwszej pomocy pacjentom z powikłaniami po szczepieniach: „Mamy już kilka specjalnych przychodni do leczenia długofalowych następstw koronawirusa” – wyjaśnia prof. Matthes.

Co pomaga na skutki uboczne szczepień?

„Przyczyną problemu jest często obecność zbyt wielu autoprzeciwciał w osoczu krwi” – wyjaśnia lekarz. Dlatego należy najpierw określić proporcje tych przeciwciał, aby można je było następnie usunąć z krwi za pomocą leków lub specjalnego płukania krwi.

Źródło: www.t-online.de

Młodzi mężczyźni jechali przez Brunszwik porwanym tramwajem

2

W Dolnej Saksonii dwoje 23-latków ukradło tramwaj z zajezdni. Jeździli nim nocą przez miasto, a nawet zabierali ze sobą pasażerów.

Kradziony tramwaj zabierał nawet pasażerów

Dwóch 23-latków odbyło podróż przez Brunszwik skradzionym tramwajem. Ukradli tramwaj z zajezdni wczesnym rankiem w czwartek, jak poinformował w piątek rzecznik policji. Następnie, zgodnie z kursem, najpierw pojechali do Weststadt, a stamtąd z powrotem do centrum miasta. Gazeta „Braunschweiger Zeitung” jako pierwsza poinformowała o tym incydencie. Tramwaj zatrzymał się przed ratuszem i wsiadło do niego dwóch pasażerów. Następnie mężczyźni zatrzymali tramwaj jeden przystanek dalej, ponieważ zbliżał się do nich pojazd serwisowy.

Aresztowanie w pobliżu przystanku

Następnie obydwaj mężczyźni opuścili tramwaj i uciekli, poinformował rzecznik policji. Świadkowie opisali ich jednak tak dobrze, że mogli zostać aresztowani później w pobliżu przystanku. Według doniesień prasowych, policja została zaalarmowana około godziny 3.30.

Według rzecznika nie chodziło o alkohol ani narkotyki. Policja prowadzi obecnie śledztwo w kierunku zakłócenia usług publicznych, jazdę bez prawa jazdy, niebezpieczną interwencję w transporcie szynowym i włamanie. Jak wyjaśnił rzecznik policji, nikt nie został ranny podczas tej szalonej podróży, pociąg też nie został uszkodzony.

Takie rzeczy już się zdarzały

To nie pierwszy tego typu przypadek. W kwietniu 2021 roku dwóch nastolatków w Bremie – 18-latek i 13-latek – porwało tramwaj i przejechało dobre dwa kilometry przez miasto. Na stacji końcowej udało im się uzyskać dostęp do pociągu, a 18-latek usiadł za kierownicą. Wtedy też nikt nie został ranny.

Źródło: www.spiegel.de

FDP domaga się zniesienia obostrzeń pandemicznych obowiązujących przy wjeździe do Niemiec

Zdaniem frakcji FDP w Bundestagu, Niemcy powinny niezwłocznie znieść obostrzenia pandemiczne, które nadal funkcjonują przy wjeździe na terytorium tego kraju. Rząd SPD, Zielonych i FDP całkiem niedawno przedłużył termin obowiązywania przepisów do końca maja.

Przewodniczący grupy parlamentarnej Christian Dürr powiedział w wywiadzie dla gazety „Neue Osnabrücker Zeitung”, że na szczęście sytuacja w szpitalach uległa dalszej poprawie i że nie ma już zagrożenia nadmiernego obciążenia systemu opieki zdrowotnej. Uważa on, że skoro restrykcje covidowe w całych Niemczech zostały już zniesione, to „należy również zrezygnować z surowych przepisów dotyczących wjazdu.”

W jego opinii „mało sensowna” jest na przykład zasada 3G obowiązująca osoby wjeżdżające do Niemiec, ponieważ później mogą one swobodnie przemieszczać się po tym kraju bez konieczności przedstawiania certyfikatów covidowych. „Gdyby w przyszłości poza granicami Niemiec pojawił się jakiś groźny wariant wirusa, zawsze możemy wprowadzić nowe zasady wjazdu z niektórych krajów” – dodał polityk FDP.

Źródło: www.ndr.de