29-letnia kobieta z Nadrenii Północnej-Westfalii zmoczyła się w spodnie po tym, jak nie pozwolono jej skorzystać z toalety w oddziale Lidla w okręgu Rhein-Sieg. Teraz sam dyskont komentuje ten incydent.

Zakupy zakończyły się upokorzeniem

Słowami „Wiem, że wiele osób będzie się teraz ze mnie śmiać”, 29-letnia Michaela rozpoczyna swój film na TikToku, wyraźnie zawstydzona. Jest on zatytułowany: „Lidl sprawia, że sikasz w majtki”. Kobieta wyłączyła funkcję komentowania. Zakupy w dyskoncie zakończyły się upokorzeniem dla młodej kobiety. „Tak mi wstyd, czuję się taka nic niewarta”, napisała na w swoim TikToku.

Silny ból pęcherza

Klientka robi zakupy w sklepie Lidl „trzy do czterech razy w tygodniu”. Ale tym razem długie kolejki przy kasach doprowadziły do długiego oczekiwania. „Wiedziałam, że robi się źle. Zaczęłam odczuwać bóle pęcherza”.

Jej sytuacja stawała się coraz bardziej nagląca. „Pocisz się, dostajesz gęsiej skórki. Czujesz prawdziwy ból. Oddychanie boli” – opisuje swoją sytuację młoda kobieta.

Kiedy w końcu dotarła do kasy, grzecznie zapytała kasjera, czy może skorzystać z toalety. Podkreśliła również, że normalnie, gdyby nie było takiej konieczności, nie zapytałaby o to. Ale kasjer odmówił: „Nie, nie może Pani. Nie mamy toalety dla klientów”. Poza tym, nie pozwoliłoby na to również „szefostwo”.

Według kobiety, było to kłamstwo. Niedawno była w toalecie ze swoją małą córką chrzestną w oddziale, o którym mowa. 29-latka wini za sytuację kasjera: „Dlaczego pozwoliłeś na takie upokorzanie, że zmoczyłam spodnie?”. Po wejściu do samochodu kobieta nie mogła dłużej wytrzymać i zasikała siedzenie.

Lidl żałuje incydentu i mówi o „nieporozumieniu”

Dyskonter przeprasza teraz kobietę w wywiadzie dla gazety „Bild”: „Ze względu na przeważnie krótki czas, jaki nasi klienci spędzają w sklepie, zapotrzebowanie na toalety dla klientów jest generalnie bardzo niskie. Nasi pracownicy zawsze chętnie dają klientom możliwość skorzystania z toalety dla personelu w nagłych przypadkach. W przypadku Michaeli nie było to jednak możliwe z powodu nieporozumienia, czego bardzo żałujemy”.

Z czysto prawnego punktu widzenia dyskont nie jest winny żadnego wykroczenia, ponieważ w Niemczech nie ma ogólnokrajowego prawa, które zobowiązywałoby sklepy do posiadania toalet dla klientów. Istnieją jedynie przepisy budowlane, które określają, od jakiej powierzchni sprzedaży muszą być oferowane toalety dla klientów. Różnią się one jednak w zależności od kraju związkowego.

Kobiety częściej cierpią na osłabienie pęcherza

Według „Apotheken Umschau” kobiety cierpią na osłabienie pęcherza i nietrzymanie moczu znacznie częściej niż mężczyźni. Wynika to głównie z szerszej miednicy kobiet i słabszych mięśni dna miednicy. Ponadto na dno miednicy wpływa również ciąża lub zmiany hormonalne w okresie menopauzy. Istnieją również pewne genetyczne predyspozycje do nietrzymania moczu.

Źródło: www.focus.de

Zaburzenia snu mogą zwiększać ryzyko wielu chorób przewlekłych. Nowe badanie pokazuje, że w jednej z grup wiekowych w Niemczech problem ten dotyczy prawie dwukrotnie większej liczby osób niż jeszcze dziesięć lat temu.

Z zaburzeniami snu boryka się obecnie siedem procent niemieckiego społeczeństwa

Liczba mieszkańców Niemiec cierpiących na zaburzenia snu stale rośnie. Według analizy opublikowanej w środę przez kasę chorych Barmer, problem ten dotyczy obecnie siedmiu procent społeczeństwa.

W 2002 roku borykało się z nim tylko pięć procent populacji. Zgodnie z przedstawionym raportem, liczba osób ubezpieczonych w kasie chorych Barmer, w przypadku których postawiono taką właśnie diagnozę, w latach 2012-2022 wzrosła o 36 procent, a w ubiegłym roku w Niemczech było łącznie sześć milionów osób cierpiących na zaburzenia snu.

Także zmiana czasu może wywołać przejściowe problemy ze snem

Zmiana czasu w najbliższy weekend jest kolejnym czynnikiem, który może wywołać problemy ze snem, przynajmniej tymczasowo. Kasa chorych Barmer wyjaśniła, że cofnięcie wskazówek zegara o godzinę jeszcze bardziej zakłóci i tak już zaburzony rytm snu.

Ursula Marschall z kasy chorych Barmer wyjaśniła: „Zaburzenia snu zwiększają ryzyko nadwagi, udaru, demencji i chorób sercowo-naczyniowych. Przyczyną problemów z zasypianiem lub przespaniem całej nocy może być stres w życiu zawodowym i prywatnym lub, w przypadku kobiet, menopauza.”

Dwa razy więcej młodych dorosłych w Niemczech dotkniętych problemami ze snem

Zaburzenia snu mogą być jednak również pierwszą oznaką depresji. W przypadku uporczywej bezsenności zdecydowanie należy skonsultować się z lekarzem. Analiza dostępnych danych pokazuje, że we wszystkich grupach wiekowych, począwszy od 20. roku życia, obserwuje się znaczny wzrost przypadków zdiagnozowanej bezsenności.

Na przykład w 2012 roku lekarze zdiagnozowali zaburzenia snu u około dwóch procent młodych dorosłych w wieku 20-29 lat. W 2022 roku odsetek ten wyniósł już prawie trzy procent, co oznacza wzrost o niemal 50 procent w tej grupie wiekowej.

Wzrost o prawie 40 procent (z 4,5 do 6,2 proc.) nastąpił w przedziale wiekowym od 40 do 49 lat. Wśród osób, które ukończyły 60 lat, w 2022 roku zaburzenia snu dotyczyły niespełna 13 procent badanych. „Bezsenne noce to nie błahostka. Mniej niż pięć godzin snu na dobę zwiększa ryzyko chorób przewlekłych i pogarsza wydajność” – wyjaśnił Marschall.

Źródło: www.spiegel.de

Chociaż niemieckie władze są zaniepokojone sytuacją na Bliskim Wschodzie, federalna minister spraw wewnętrznych nie widzi obecnie zwiększonego, konkretnego zagrożenia ze strony islamistów w Niemczech. Nancy Faeser (SPD) potwierdziła zarazem, że sytuacja jest bardzo uważnie monitorowana przez federalną policyjną agencję śledczą (niem. Bundeskriminalamt), podlegającą bezpośrednio Federalnemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych.

W miniony wtorek w Duisburgu aresztowano niebezpiecznego islamistę podejrzanego o planowanie zamachów

Minister podkreśliła, że w poszczególnych krajach związkowych wiele dochodzeń zakończyło się sukcesem. Pokazuje to, że w obliczu obecnej sytuacji wszystkie organy ds. bezpieczeństwa są zaalarmowane i postępują bardzo rozważnie.

W miniony wtorek w Duisburgu, mieście położonym w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, aresztowano niebezpiecznego islamistę podejrzanego o planowanie zamachów. 29-latek został już wcześniej – w 2017 r. – skazany na karę pięciu lat pozbawienia wolności za członkostwo w organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie.

„Międzynarodowa współpraca naszych organów ds. bezpieczeństwa jest niezbędna”

Sebastian Hartmann, rzecznik ds. polityki wewnętrznej frakcji SPD, powiedział w wywiadzie dla portalu „Der Spiegel”: „Obecna, dramatyczna sytuacja na Bliskim Wschodzie ma bezpośredni wpływ na islamistów, którzy i bez tego są gotowi stosować przemoc”. Dodał, że to dobrze, że niemieckie władze postawiły sobie za cel walkę z ekstremizmem we wszystkich jego postaciach. W jego opinii islamski ekstremizm może dalej zyskiwać na popularności wskutek celowej dezinformacji i manipulacji w sieciach społecznościowych.

Poseł SPD podkreślił znaczenie współpracy międzynarodowej na tym polu. „Ponieważ w kwestii finansowania i radykalizacji często mamy do czynienia z międzynarodowymi powiązaniami, niezbędna jest międzynarodowa współpraca naszych organów ds. bezpieczeństwa. Materiały i informacje z zagranicy przekazywane przez zaprzyjaźnione służby mają kluczowe znaczenie i jesteśmy za nie wdzięczni” – powiedział Hartmann.

Źródło: www.spiegel.de

E-maile do szkół i redakcji, operacje na dużą skalę i ewakuacje – w ostatnim czasie w Niemczech miała miejsce seria gróźb o podłożeniu bomb. Czy te pogróżki mają powiązania z Hamasem? Komisarz rządu federalnego ds. antysemityzmu uważa, że jest to możliwe.

Niewykluczone powiązania z Hamasem

Felix Klein, pełnomocnik rządu federalnego ds. antysemityzmu, nie wyklucza powiązań z radykalną islamską organizacją palestyńską Hamas. „Potępiam ogólnokrajowe groźby bombowe jako nikczemną próbę zastraszenia skierowaną przeciwko naszemu wolnemu społeczeństwu” – powiedział Klein w wywiadzie dla Redaktionsnetzwerk Deutschland. „Śledczy nadal badają powiązania z radykalną islamską grupą terrorystyczną Hamas”. Klein dodaje jednak, że istnieją ku temu przesłanki.

„Jeśli to podejrzenie się potwierdzi, po raz kolejny pokaże to, że antysemityzm atakuje nasze społeczeństwo jako całość i że jego niszczycielska siła jest skierowana przede wszystkim, ale nie wyłącznie, przeciwko Żydom” – powiedział Klein. „Wyraźne zagrożenie, na które społeczność żydowska jest narażona jeszcze bardziej niż zwykle od 7 października, nie jest wyimaginowane. Najpóźniej teraz nawet ci, którzy do tej pory nie traktowali poważnie zagrożenia stwarzanego przez grupę terrorystyczną, powinni to przemyśleć”.

„Nienawiść do Żydów dotyka nas wszystkich”

Tym ważniejsza jest teraz obrona podstawowych wartości demokratycznych przed wrogami z zewnątrz i wewnątrz. „Ponieważ nienawiść do Żydów dotyka nas wszystkich. Wstrząsa naszymi fundamentami” – powiedział Klein.

W poniedziałek i wtorek w kilku krajach związkowych otrzymano pocztą elektroniczną groźby podłożenia bomb w szkołach. Siedziba ZDF w Mainz to kolejne miejsce, gdzie grożono podłożeniem bomby. Przeprowadzono kilka zakrojonych na szeroką skalę operacji policyjnych i ewakuacji.

Autorzy gróźb są nieznani, a ich motywy pozostają niejasne. Nie wiadomo, czy istnieje związek między poszczególnymi przypadkami. Możliwe też, że celem jest osłabienie poczucia bezpieczeństwa ludności i wzbudzenie niechęci wobec Izraela, według źródeł bezpieczeństwa, o których donosi niemiecka agencja prasowa. W niektórych przypadkach listy zawierały odniesienia do islamistycznego Hamasu i wojny w Strefie Gazy, a w jednym również do konfliktu na Ukrainie.

Źródło: www.spiegel.de

Jeśli w grudniu 2019 r. graliście w Lotto w regionie Memmingen (Bawaria), to dokładnie przeszukajcie kieszenie spodni, szuflady, szafki, plecak, a najlepiej całe Wasze gospodarstwo domowe.

Poszukiwany właściciel kuponu Lotto sprzed prawie czterech lat

Jest czas tylko do Sylwestra, aby zrealizować los i odebrać milion euro jako właściciel kuponu o numerze 426492.

Jak poinformował we wtorek oddział „Lotto Bayern”, zwycięzca jeszcze się nie skontaktował – a od losowania minęły już prawie cztery lata.

Jeśli właściwa osoba nie zostanie znaleziona, suma trafi do puli nowych losowań specjalnych – lub bawarski minister finansów może przeznaczyć pieniądze na cele charytatywne. Centrala loterii poszukuje właściciela kuponu również za pomocą plakatów.

Źródło: www.bild.de

Święta coraz bliżej: zostały już tylko dwa miesiące do Wigilii. Producenci nie mają jednak zbyt dobrych wiadomości dla konsumentów w Niemczech, jeśli chodzi o tegoroczne ceny choinek.

Inflacja nie pozostanie bez wpływu na ceny choinek w Niemczech

Według producentów, wzrost płac i kosztów transportu spowoduje, że krajowe choinki będą w tym roku nieco droższe niż w ubiegłym.

„Inflacja dotknęła w ostatnich miesiącach wiele sektorów, co nie pozostanie bez wpływu na ceny choinek” – powiedział Eberhard Hennecke z Federalnego Stowarzyszenia Producentów Choinek i Stroiszu w Niemczech (niem. Bundesverband der Weihnachtsbaum- und Schnittgrünerzeuger in Deutschland e.V.) w wywiadzie dla Niemieckiej Agencji Prasowej na dwa miesiące przed okresem świątecznym. Według jego szacunków, przedział cenowy dla jodły kaukaskiej wyniesie od 21 do 29 euro za metr bieżący. W ubiegłym roku w szczycie sezonu metr kosztował o jedno euro mniej.

Hennecke wyjaśnił, że „niewielka korekta cen” jest niezbędna. Ma ona zrekompensować wzrost kosztów, a dodatkowo umożliwić zagwarantowanie wysokiej jakości drzewek bożonarodzeniowych. Podkreślił szczególną rolę prawdziwych choinek w tworzeniu świątecznej atmosfery, która jego zdaniem uzasadnia ich cenę. Dodał, że mokra wiosna oraz długie okresy upałów i suszy nie wpłynęły negatywnie na jakość drzewek.

Skala sprzedaży choinek w Niemczech: około 23-25 mln drzewek rocznie

Według związku ogrodniczego (Landesverband Gartenbau) Nadrenii Północnej-Westfalii, w ostatnich latach w Niemczech sprzedawano od 23 do 25 milionów choinek rocznie.

Najpopularniejszym drzewkiem świątecznym jest jodła kaukaska, a po niej świerk srebrny i jodła szlachetna. Nadrenia Północna-Westfalia, z około siedmioma milionami choinek, jest głównym regionem uprawy drzewek bożonarodzeniowych w Niemczech.

Źródło: www.tagesspiegel.de

Zmiana czasu na zimowy zwykle następuje w ostatnią niedzielę października. W tym roku będzie ona miała miejsce w nocy z 28 na 29 października. Ale czy przestawiamy zegarki o godzinę do przodu czy do tyłu? W końcu od tego zależy, czy w najbliższy weekend będziemy mogli dłużej pospać.

Czy zegarki należy przestawić o godzinę do przodu czy do tyłu?

W nocy z 28 na 29 października wskazówki zegara trzeba będzie cofnąć o godzinę. Wtedy to nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Konkretnie oznacza to, że w niedzielę o godzinie 3:00 rano przestawimy zegarki na godzinę 2:00.

Zdecydowana większość urządzeń automatycznie przestawia się na czas zimowy. Należy jednak sprawdzić zegary analogowe i przestawić je w niedzielę.

Czy po zmianie czasu na zimowy śpi się krócej czy dłużej?

Zmiana czasu na zimowy oznacza dodatkową godzinę snu. Nie jest to jednak przyjemne dla wszystkich. Niektóre osoby muszą zmagać się z łagodnymi zaburzeniami snu. Szczególnie dotyczy to dzieci i osób wrażliwych na tego typu zmiany.

Czas zimowy oznacza, że rano na dworze wcześniej będzie jasno

Dzięki zmianie czasu na zimowy, w miesiącach jesiennych i zimowych możemy wcześniej cieszyć się światłem dziennym. Rano szybciej robi się jasno, ale za to wieczorem wcześniej zapada zmrok.

Przez długi czas uważano, że główną zaletą zmiany czasu jest oszczędność energii wynikająca z efektywnego wykorzystywania światła słonecznego. Jednak zmiana czasu na zimowy wiąże się z tym, że po południu szybciej robi się ciemno. W rezultacie ludzie i tak muszą wówczas włączyć światło. Dlatego ostatnio coraz bardziej narasta krytyka wobec zmian czasu. Wskazuje się na to, że nie przynoszą one oczekiwanych oszczędności, jeśli chodzi o zużycie energii, za to mają pewne negatywne skutki dla zdrowia. Ponadto zwraca się uwagę na fakt, że w związku ze zmianą czasu wzrasta liczba wypadków na drogach.

Źródło: www.focus.de

Nalot niemieckiej policji w Nadrenii Północnej-Westfalii zakończył się sukcesem!

Siły specjalne aresztowały domniemanego przywódcę gangu zajmującego się przemytem ludzi. 41-latek jest prawdopodobnie odpowiedzialny za śmierć ponad 100 uchodźców na Morzu Śródziemnym. Libańczyk został zatrzymany w Monheim niedaleko Düsseldorfu – powiedział we wtorek rzecznik policji federalnej.

Niemiecka prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko pięciu mężczyznom

Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami, gang działający w Duisburgu zorganizował liczne przeprawy łodziami, które zabierały uchodźców z Libanu do Włoch.

Według policji federalnej i prokuratury, jedna z przepraw, która miała miejsce we wrześniu 2022 r., zakończyła się tragicznym wypadkiem: niezdatny do żeglugi statek wywrócił się u wybrzeży Syrii i zatonął. Życie straciło 100 ze 170 osób znajdujących się na pokładzie.

Niemiecka prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko pięciu mężczyznom w związku z czynem niedozwolonym polegającym na pomocy w nielegalnej imigracji, popełnionym w celach zarobkowych w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, który doprowadził do śmierci cudzoziemców.

Źródło: www.bild.de