Szokujący wywiad w niemieckiej telewizji: Islamista kazałby biczować kobiety

4

Jest jedna rzecz, o którą nie można oskarżyć salafity z TikToka Ibrahima El-Azzaziego: ukrywanie swojego ekstremizmu.

Kiedy reporter BILD Paul Ronzheimer pyta go w telewizji, czy kobiety i mężczyźni mają równe prawa, jego odpowiedź nie brzmi „tak”, nie „tak, ale”, ale: „NIE”. Pozwolić kobietom mieszkać samotnie bez pozwolenia? Niewyobrażalne w światopoglądzie salafitów.

Paul Ronzheimer opowiada mu o swoim reportażu z Talibami w Afganistanie. Relacjonuje ich drakońskie kary. O chłostanych kobietach i kamienowanych homoseksualistach. Ronzheimer chce się dowiedzieć od El-Azzaziego, czy uważa to za uzasadnione. Odpowiedź nie mogła być jaśniejsza: „Wszystko, co jest w Koranie, popieram”. Naruszenie praw człowieka? Dla niego są to boskie przykazania.

„Niemcy nie mają monopolu”

Nazywa je „islamskimi zasadami” i propaguje je również w Niemczech, zwłaszcza na swoich kanałach mediów społecznościowych, za pośrednictwem których dociera do milionów młodych ludzi. „Niemcy nie mają monopolu na to, by zawsze mieć rację i zawsze być doskonałymi”, mówi salafita, który jest monitorowany przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. „Oznacza to, że jeśli inna kultura widzi coś inaczej, to nie można powiedzieć, OK, jesteśmy Niemcami. Nasza kultura jest właściwa, nasz punkt widzenia jest słuszny”.

W odpowiedzi na zarzut Ronzheimera, że wolny i demokratyczny porządek podstawowy zawsze ma pierwszeństwo, El-Azazzi spokojnie zadaje pytanie: „Czy jest tak, że musimy postrzegać niemiecki porządek podstawowy jako najlepszy na świecie?”.

„To wszystko jest akceptowane z powodu źle rozumianej tolerancji”.

W programie polityk CDU Jens Spahn konfrontuje się z wypowiedziami salafitów: „Może to robić w Afganistanie – ale nie w Niemczech”, mówi poseł do Bundestagu. „I myślę, że musimy wyrażać się w tej sprawie znacznie jaśniej niż do tej pory”.

Spahn ostrzega: „Czasami mam wrażenie, że każdego dnia tracimy kilka milimetrów kwadratowych na rzecz arabsko-muzułmańskiego wpływu kulturowego, który odsuwa całą emancypację, jaką mamy w społeczeństwie. A wszystko to jest akceptowane z powodu źle rozumianej tolerancji.”

Supermarket w Ratyzbonie ciągle okradany– głównie przez migrantów

Dokument Ronzheimera w imponujący sposób pokazuje codzienne sceny w Niemczech, takie jak sytuacja w supermarkecie w Ratyzbonie, którego właściciel Raphael Dirnberger napisał już tysiące reklam i jest okradany cztery do pięciu razy dziennie. „Nigdy się do tego nie przyzwyczaję”, wyjaśnia w wywiadzie.

Dirnberger zainwestował już ponad 100 000 euro w pracowników ochrony i monitoring. Szacuje, że „60 do 70 procent” sprawców to migranci. Jednocześnie jednak mówi: „Mam wielu zagranicznych pracowników, którzy pokazują mi, że istnieją dwie strony. Nie mógłbym prowadzić moich sklepów bez tych ludzi”.

Jego kasjerka jest również świadoma problemu „z tłem”. Według policji sprawcami są głównie Tunezyjczycy ubiegający się o azyl. Paul Ronzheimer rozmawia z nimi bezpośrednio w pobliżu supermarketu. „Dlaczego policja sprawia problemy?”, odwracają się i nazywają swoje wykroczenia „Zapzarap” – trywializującym słowem oznaczającym kradzież. Za swoje zachowanie obwiniają brak perspektyw i fakt, że nie mogą pracować.

O tym, że nie może to być usprawiedliwieniem dla przestępczości, świadczy to, czego reporter BILD doświadcza później na statku wycieczkowym, który służy jako zakwaterowanie dla uchodźców. Paul Ronzheimer rozmawia z dwoma młodymi Irańczykami, którzy uciekli do Niemiec przed reżimem mułłów. Na ścianach ich kajut przyklejone są małe karteczki z niemieckimi słowami. Zima. Wiosna. Lato. Jesień. Mój. Twój. Nasz. Chcą jak najszybciej nauczyć się języka, zintegrować się i wnieść swój wkład do społeczeństwa.

Przemytniczy eksperyment na niemieckiej granicy

W kolejnych rozdziałach raportu wiceprezes BILD odwiedza społeczny hotspot w Hanowerze, który wielokrotnie trafia na pierwsze strony gazet z powodu brutalnej przemocy. Rozmawia z rodziną Kreuterów z osiedla ogródków działkowych, którzy są obcymi we własnym sąsiedztwie. Z syryjskim właścicielem kiosku Amirem, który pracuje siedem dni w tygodniu i dziwi się leniwym ludziom. A Paul Ronzheimer sprawdza nocą w misternym eksperymencie przemytniczym, jak bardzo nieszczelna jest niemiecka granica.

W jednej z ostatnich scen głos zabiera afgańska uczennica Nehan. Szesnastolatka kilka miesięcy temu uciekła przed talibami – islamistami, którzy tak brutalnie gnębią kobiety i których tak żarliwie broni salaficki TikToker. Pozwolono jej uczęszczać do szkoły w Niemczech i wyraźnie jej się to podoba. Nehan marzy o zostaniu inżynierem. Mówi po niemiecku: „Nie ma rzeczy niemożliwych”.

źródło: bild.de

 

Dziewięć samochodów uszkodzonych w wyniku strzelaniny w Berlinie-Neukölln

0

W niedzielę w Neukölln padły strzały. Jak ogłosiła policja, około godziny 14:45 funkcjonariusze dowiedzieli się o dziewięciu uszkodzonych pojazdach na Kienitzer Straße i uszkodzonej witrynie sklepowej przy Späti.

Następnie przeprowadzono wywiady z lokalnymi mieszkańcami. Powiedzieli, że rano słyszeli kilka strzałów. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy są osoby ranne. Dalsze dochodzenie w sprawie podejrzeń wyrządzenia szkód w mieniu i naruszenia prawa dotyczącego broni prowadzi właściwy wyspecjalizowany wydział Dyrekcji 5 Policji.

Strzały padły także na Scharnweberstraße w Reinickendorf w niedzielny wieczór około 23:20. Z policyjnych ustaleń wynika, że ​​postrzelono trzech mężczyzn. Według policji nie było zagrożenia życia. Podejrzany sprawca został aresztowany, a następnie zwolniony. Jak dowiedział się „Berliner Morgenpost” od środowisk sądowych, strzelanina mogła nastąpić w samoobronie. „Według naszych wstępnych ustaleń strzelec sam zaalarmował służby ratunkowe, a następnie przekazał im broń” – powiedział rzecznik prasowy i prokurator Michael Petzold. „Oświadczył, że strzelił w samoobronie”. Po przesłuchaniu i identyfikacji został zwolniony – poinformowała prokuratura w poniedziałek po południu. Nie ma uzasadnionego podejrzenia, aby ubiegać się o przedprocesowy nakaz aresztowania.

źródło: morgenpost.de

Pozew zbiorowy: 54000 osób pozywa niemiecki rząd, domagając się większej ochrony klimatu

4

Organizacje ochrony środowiska Greenpeace i Germanwatch, wraz z ponad 54 000 osób, złożyły skargę konstytucyjną z powodu nieodpowiedniej polityki rządu niemieckiego w zakresie ochrony klimatu. Wzywają do przyjęcia zgodnej z konstytucją ustawy o ochronie klimatu i podjęcia konkretnych kroków w celu ograniczenia emisji CO2 w sektorze transportu.

„Niemiecki rząd opóźnia skuteczne i sprawiedliwe społecznie środki ochrony klimatu. Tym samym narusza wolności obywatelskie i prawa równości” – wyjaśniła prawnik skarżących, Roda Verheyen. „Aby chronić nasze prawa podstawowe, redukcje emisji muszą być wprowadzane i wdrażane w odpowiednim czasie. Nowelizacja ustawy o ochronie klimatu robi dokładnie odwrotnie”. Niektórzy ze skarżących z powodzeniem argumentowali już w Karlsruhe w 2021 r., że ochrona klimatu jest wymagana konstytucyjnie. Nie może być odkładana kosztem młodych ludzi.

źródło: n-tv.de

B30 koło Ulm – Para emerytów pobiła się z kierowcą ciężarówki po wypadku

2

W Badenii-Wirtembergii kamper starszej pary zderzył się z ciężarówką. Kierowcy wysiedli, a następnie sytuacja przerodziła się w prawdziwą bójkę. Doszło m.in. do uderzeń w głowę i kopnięć.

Okolice Ulm jak na Dzikim Zachodzie

Policja mówi o warunkach jak na Dzikim Zachodzie: po tym, jak ich kamper zderzył się z ciężarówką na drodze w Badenii-Wirtembergii, para emerytów wdała się w gwałtowną kłótnię z kierowcą ciężarówki. Według policji w Ulm, w bójce uczestniczyły trzy osoby. W najgorszym przypadku grozi im teraz odebranie prawa jazdy.

Według policji, para z północnych Niemiec podróżowała drogą B30 w kierunku Biberach. Na zjeździe Donaustetten dwupasmowa droga zwężyła się do jednopasmowej z powodu robót drogowych. I tam właśnie zderzyły się oba pojazdy.

Kierowca ciężarówki bronił się

Po wypadku, pojazdy zatrzymały się, a kierowcy wdali się w kłótnię. 77-letni mężczyzna, który spowodował wypadek, uderzył kierowcę ciężarówki, 63-letniego mężczyznę, w twarz. Ten ostatni bronił się „uderzeniem głową”, w rezultacie czego 77-latek upadł na ziemię.

Według policji, interweniowała wtedy jego 76-letnia żona. Uderzyła kierowcę ciężarówki w brzuch i kopnęła go w piszczel. Mężczyzna odwzajemnił ciosy i zepchnął kobietę z nasypu.

Policja zarejestrowała wypadek drogowy i obecnie prowadzi dochodzenie w sprawie uszkodzenia ciała. Funkcjonariusze poinformowali odpowiednie urzędy ds. praw jazdy spierających się osób. Poproszono o sprawdzenie, czy cała trójka jest w ogóle w stanie, ze względu na charakter, prowadzić pojazd silnikowy na drodze.

Źródło: www.spiegel.de

Czy samochody elektryczne stwarzają zagrożenie podczas powodzi?

2

Poziom wody w wielu rzekach podnosi się, a w niektórych regionach jazda samochodem staje się zagrożeniem. Jakie niebezpieczeństwa czyhają w szczególności na samochody elektryczne?

Ulewne deszcze, rzeki występujące z brzegów, woda po kostki na drogach: Podczas powodzi prowadzenie samochodu staje się wyzwaniem. Jeśli wydano ostrzeżenie o powodzi, zdecydowanie powinieneś skierować swój samochód w ustronne miejsce, aby firma ubezpieczeniowa nie mogła oskarżyć Cię o rażące zaniedbanie.

Jeśli nie zrobisz tego na czas, woda (zarówno na drogach, jak i w postaci deszczu) może być niebezpieczna – dla Ciebie i Twojego pojazdu.

Co z samochodami elektrycznymi – czy istnieje ryzyko porażenia prądem?

Zasady są takie same jak w przypadku samochodów benzynowych i diesla

Zasadniczo w przypadku samochodów elektrycznych obowiązują te same zasady, co w przypadku samochodów z silnikiem spalinowym. W praktyce oznacza to, że po zalanych drogach należy jeździć tylko w sytuacjach awaryjnych. Wynika to z faktu, że nie zawsze jest możliwe oszacowanie, jak głęboka jest woda.

Jeśli woda sięga tylko do piasty koła, tj. do środka opony, zwykle wszystko jest w porządku. Pojazd terenowy jest oczywiście bezpieczniejszy niż niski samochód sportowy. Pamiętaj jednak, aby jechać powoli. Pozwoli ci to zareagować w odpowiednim czasie, jeśli wpadniesz do głębszej wody.

W tym momencie istnieje ryzyko uszkodzenia

Dotyczy to zarówno poruszających się, jak i stojących samochodów: jeśli woda sięgnie środka zderzaka lub wyżej, mogą pojawić się pierwsze oznaki uszkodzenia – na przykład przekładni kierowniczej, łożysk kół lub hamulców. Jeśli jest jeszcze wyżej, ryzyko poważnych uszkodzeń jest większe: wiązki kablowe i połączenia wtykowe mogą zostać uszkodzone. Zwarcia mogą również unieruchomić samochód elektryczny.

Dlatego w przypadku samochodów elektrycznych obowiązują te same zasady, co w przypadku silników spalinowych: jeśli pojazd miał kontakt z wodą powodziową, należy go natychmiast wyłączyć, nie uruchamiać ponownie i oddać do warsztatu samochodowego. Zwykłe odholowanie nie jest w tym przypadku rozwiązaniem i może spowodować ogromne uszkodzenia pojazdu elektrycznego.

Czy istnieje ryzyko porażenia prądem?

Nie ma ryzyka porażenia prądem przez samochody elektryczne: jak pisze Volkswagen, nie ma zwiększonego ryzyka porażenia prądem w wodzie ze względu na liczne zabezpieczenia systemu wysokiego napięcia. Nawet gdyby kabel się poluzował, trzeba by było dotknąć obu biegunów – tj. kabli plus i minus – aby doznać porażenia. Również w tym przypadku liczne bezpieczniki zapobiegną porażeniu prądem.

źródło: t-online.de

Naruszenie kontroli granicznej – pościg w Dolnej Saksonii!

0

Funkcjonariusze policji federalnej złapali przemytników narkotyków podczas kontroli na granicach lądowych z Holandią, które trwają od północy. Według rzecznika policji federalnej, trzej mężczyźni przewozili haszysz w bagażniku swojego samochodu. Policja nie ujawniła, ile narkotyku znajdowało się w pojeździe. Mężczyźni próbowali uniknąć kontroli na autostradzie A30 w pobliżu Bad Bentheim i uciekli. Funkcjonariusze byli w stanie zatrzymać auto dopiero w pobliżu Rheine, około 30 kilometrów dalej.

Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) ogłosiła w zeszłym tygodniu, że od poniedziałku na wszystkich granicach lądowych będą prowadzone stacjonarne kontrole. Dotyczy to granic z Francją, Danią, Belgią, Holandią i Luksemburgiem. Takie kontrole obowiązują już na granicach z Austrią, Polską, Czechami i Szwajcarią.

źródło: t-online.de

Niezadowolenie z powodu kontroli granicznych: Scholz obdzwania wszystkich sąsiadów

2

Od północy policja federalna sprawdza wszystkie niemieckie granice. W UE obowiązują bezpłatne podróże. Kontrole graniczne mogą być przeprowadzane tylko w szczególnych sytuacjach (np. podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej). Rząd uzasadnia nowe kontrole wysokim poziomem nielegalnej migracji do Niemiec – co wywołuje niezrozumienie wśród sąsiadów Niemiec! Premier Polski Donald Tusk napisał na X: „Jedynym sposobem na powstrzymanie nielegalnej imigracji jest skuteczna kontrola zewnętrznych granic UE. Nie granic wewnętrznych”.

Aby uspokoić fale, Olaf Scholz (SPD) zasiadł za telefonem. Najpierw zadzwonił do Tuska. Następnie do kanclerza Austrii Karla Nehammera i premiera Luksemburga Luca Friedena. Scholz uzasadnił działania Niemiec w niedzielę wieczorem. Jego rząd będzie przestrzegał prawa UE, ale teraz „zmaksymalizuje” swoje możliwości w zakresie kontroli. Scholz twierdzi, że spotkał się ze zrozumieniem ze strony swoich współrozmówców. „Wszyscy rozumieją, że liczba osób przybywających do Niemiec nielegalnie jest zbyt wysoka”. Niemiecki rząd ma zrozumiały interes w „opanowaniu tej sytuacji poprzez dobre zarządzanie nielegalną migracją”.

W najbliższych dniach Scholz będzie prowadzić dalsze rozmowy

W najbliższych dniach Scholz chce porozmawiać z innymi szefami rządów krajów sąsiadujących (Holandia, Belgia, Dania, Czechy). Jest już w kontakcie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen (CDU), której organ monitoruje przestrzeganie europejskiej swobody przemieszczania się.

Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) obiecała, że policja federalna przeprowadzi kontrole „tak minimalnie inwazyjne, jak to możliwe”, aby „nie miały one tak dużego wpływu na ruch drogowy i osoby dojeżdżające do pracy”.

W niedzielę rano wraz z Scholzem poleciała do Uzbekistanu i podpisała umowę migracyjną. Ma to ułatwić wykwalifikowanym pracownikom przyjazd do Niemiec w poszukiwaniu pracy. W zamian Uzbekistan przyjmie z powrotem swoich obywateli, którzy są zobowiązani do opuszczenia kraju, chociaż mieszka tu tylko 203 Uzbeków, którzy faktycznie musieliby natychmiast opuścić kraj.

„Zobaczymy, z którymi krajami będziemy współpracować”

Fakt, że nawet kanclerz przyleciał do Uzbekistanu, aby poprzeć porozumienie, wynika z tajnych rozmów prowadzonych przez niemiecki rząd. Prowadzone są poufne negocjacje z Uzbekistanem na temat tego, czy ten środkowoazjatycki kraj może nam pomóc w deportacjach do Afganistanu.

Faeser ogłosiła w Samarkandzie w Uzbekistanie: „Tak, zamierzam nadal latać do Afganistanu po poważnych przestępców w celu ich repatriacji. Ale wtedy zobaczymy, z którymi krajami będziemy współpracować”.

źródło: bild.de

Od dzisiaj kontrole graniczne na wszystkich niemieckich granicach!

1

Zgodnie z zapowiedziami, Niemcy rozszerzyły istniejące kontrole graniczne na wschodzie i południu kraju aż do granicy lądowej na zachodzie. Funkcjonariusze w Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii przeprowadzają kontrole na granicach z Belgią i Holandią od północy. Potwierdziła to policja federalna. W poniedziałek kontrole zostaną również przeprowadzone na granicach z Luksemburgiem i Danią.

Dodatkowe kontrole potrwają początkowo sześć miesięcy, aby zmniejszyć liczbę nieautoryzowanych wjazdów. W jak najmniejszym stopniu powinno to wpłynąć na ruch osób dojeżdżających do pracy i podróżujących.

Do tej pory policja federalna przeprowadzała kontrole na granicach z Polską, Czechami, Austrią, Szwajcarią oraz, od czasu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, z Francją. Dalsze kontrole są prawnie możliwe od północy.

Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) powiedziała w niedzielę wieczorem: „Moim zdaniem ten środek jest pilnie potrzebny, aby jeszcze bardziej ograniczyć nielegalną migrację”. W zeszłym tygodniu zarządziła ona, że od poniedziałku na wszystkich granicach lądowych powinny odbywać się kontrole stacjonarne.

Zostaną rozmieszczeni dodatkowi funkcjonariusze

Rzecznik policji federalnej powiedział, że dodatkowi funkcjonariusze zostaną rozmieszczeni w Dolnej Saksonii zgodnie z planem. Mają oni sprawdzać podróżnych wjeżdżających z Holandii po stronie Dolnej Saksonii. Stałe punkty kontrolne zostały ustawione na autostradzie 30 w pobliżu Bad Bentheim, A280 w pobliżu Bunde i drodze federalnej 402 w pobliżu Schöninghsdorf (niedaleko Meppen). Ponadto ogłoszono przeszukania na drogach bocznych w pobliżu granicy z Holandią. Na przykład w Nadrenii Północnej-Westfalii funkcjonariusze policji federalnej sprawdzali podróżnych wjeżdżających z Belgii na autostradę 44 w pobliżu Akwizgranu.

Stacjonarne kontrole graniczne umożliwiają tzw. odrzucenia. Jest to mniej kosztowne niż upewnienie się, że ktoś, kto już wjechał do Niemiec bez zezwolenia, opuści je ponownie. Według Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych od października 2023 r. na niemieckich granicach wydano ponad 30 000 decyzji odmownych. Cudzoziemcy, którzy nie złożyli wniosku o azyl i ci, którym zakazano wjazdu do kraju, są obecnie zawracani. Żądanie grupy parlamentarnej CDU/CSU dotyczące szerzej zakrojonego odsyłania zostało odrzucone przez koalicję sygnalistów świetlnych z powodu obaw o prawo europejskie.

Sąsiednie kraje, takie jak Austria i Polska, wyraziły obawy dotyczące rozszerzenia kontroli granicznych. Jednak kanclerz federalny Olaf Scholz (SPD) „zaczął bardzo ostrożnie rozmawiać z szefami sąsiednich krajów, w tym z przewodniczącym Komisji Europejskiej”, jak powiedział w niedzielę wieczorem podczas swojej podróży do Uzbekistanu.

Środki przewidziane na sześć miesięcy

„Wszyscy wiedzą, że działamy w ramach prawa europejskiego, ale wykorzystujemy nasze możliwości do maksimum”, wyjaśnił Scholz. „Wszyscy rozumieją, że liczba osób przybywających do Niemiec jest zbyt wysoka. Dlatego w zrozumiałym interesie niemieckiego rządu jest zapewnienie, że będziemy kontrolować te rzeczy poprzez dobre zarządzanie nielegalną migracją”. Obejmuje to również takie kontrole.

Jednak Zieloni są wobec nich krytyczni. „Wątpliwe jest, jak skuteczna może być ochrona granic. Także biorąc pod uwagę poziom zatrudnienia w policji federalnej” – powiedziała gazecie Tagesspiegel wiceprzewodnicząca parlamentu Nadrenii Północnej-Westfalii Mona Neubaur.

Faeser powiadomiła Komisję Europejską o rozszerzeniu kontroli w ubiegły poniedziałek. Odbyło się to zgodnie z wymogami, powołując się na duże obciążenie Niemiec nielegalną migracją. Początkowo zaplanowano je na sześć miesięcy. Jednak w przeszłości okazało się, że takie kontrole nie kończą się tak szybko po ich wprowadzeniu. Policja federalna przeprowadza kontrole na granicach lądowych z Polską, Czechami i Szwajcarią od połowy października, a na granicy z Austrią od jesieni 2015 roku.

Zgodnie z układem z Schengen nie jest to zasadniczo przewidziane. Jednak inne państwa strefy Schengen również przeprowadzają kontrole na swoich granicach lądowych. Częściowo w celu ograniczenia nielegalnej migracji, częściowo ze względu na zagrożenie islamskim terroryzmem, a częściowo z powodu ryzyka w kontekście wojny w Ukrainie.

źródło: spiegel.de

Niemcy: Eksplozja w centrum Kolonii!

0

Kolonia – Poważny alarm w centrum Kolonii. W poniedziałek rano doszło do eksplozji na Hohenzollernring.

Według BILD, eksplozja miała miejsce przy wejściu do pubu.

Policja prowadzi operację na dużą skalę: „Hohenzollernring jest zamknięty między Rudolfplatz i Friesenplatz”. Należy unikać tego obszaru. Dalsze szczegóły nie są jeszcze znane.

źródło: bild.de

Łaba nadal wzbiera: Niemcy przygotowują się na powodzie

0

W Austrii, Polsce, Czechach i Rumunii sytuacja burzowa i powodziowa stawała się w niedzielę coraz bardziej niebezpieczna. Kilka osób straciło życie w wyniku powodzi: W Austrii zginął strażak, w Polsce jeden mężczyzna, w Rumunii sześć osób. Kilka osób jest wciąż zaginionych.

Poziom wody wzrasta również we wschodnich Niemczech. Oczekuje się, że Łaba osiągnie poziom alarmowy 3 w Dreźnie, w poniedziałek. Poziom ten jest ogłaszany od poziomu wody wynoszącego sześć metrów, przy którym powódź jest możliwa również na obszarach zabudowanych.

Miasto Drezno ogłosiło już poziom alarmowy 2 w niedzielę wieczorem. Według państwowego centrum przeciwpowodziowego poziom wody wzrósł w nocy do 5,32 metra (stan na godzinę 1:00). Oczekuje się, że poziom wody będzie nadal wzrastał do środy wieczorem lub czwartku rano. Dla porównania: Normalny poziom Łaby na wodowskazie w Dreźnie wynosi około dwóch metrów. Podczas powodzi stulecia w 2002 roku, jej szczytowy poziom wynosił 9,40 metra.

Wody nadal rosną

Na wodowskazie Łaby w Schöna na granicy z Republiką Czeską wartość graniczna dla poziomu alarmowego 3 została przekroczona wczesnym rankiem w poniedziałek: Według państwowego centrum przeciwpowodziowego poziom wody w Sächsische Schweiz/Osterzgebirge osiągnął 6,03 metra.

Wody Nysy Łużyckiej również nadal rosną. Rano na wodowskazie w Görlitz na granicy z Polską osiągnięto poziom 4,98 metra. Odcinek głównej drogi nr 99 w Görlitz został zamknięty ze względów bezpieczeństwa, powiedział rzecznik policji. Wytyczna dla poziomu ostrzegawczego 3 wynosi tutaj 4,80 metra.

Według centrum sytuacyjnego i policji, do tej pory nie przeprowadzono żadnych poważniejszych operacji. „Nie musieliśmy jeszcze nikogo ratować” – powiedział rzecznik komendy policji w Görlitz. „Ale woda się podnosi”.

Dolna Austria: „Wyjątkowa sytuacja, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy”

W austriackim kraju związkowym Dolna Austria ulewne powodzie zalały w nocy ulice i osiedla. Tysiące ratowników kontynuowało niestrudzoną pracę w uporczywym deszczu. Ludzie musieli zostać przeniesieni w bezpieczne miejsce, a zapory z worków z piaskiem musiały zostać zbudowane w celu ochrony domów i piwnic.

Choć w nocy opady nieco zelżały w niektórych regionach, służby meteorologiczne zapowiadają dalsze intensywne opady na poniedziałek. Premier Johanna Mikl-Leitner mówiła w niedzielę o „wyjątkowej sytuacji, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy”.

Prowincja wokół Wiednia została dotknięta powodzią bardziej niż kiedykolwiek wcześniej i została ogłoszona obszarem klęski żywiołowej. W zbiorniku Ottenstein woda jest uwalniana w kontrolowany sposób przez klapy przeciwpowodziowe. Ma to na celu zapobieganie nagłym falom powodziowym, ale początkowo pogarsza sytuację powodziową w dolnym biegu rzeki Kamp. Mieszkańcy i tysiące wolontariuszy próbowało chronić swoje domy za pomocą worków z piaskiem.

W stolicy kraju, Wiedniu, rzeka Wiedeń zmieniła się ze strużki w szalejący potok. Powódź jest tam tak wysoka, jakiej statystycznie można się spodziewać tylko raz na 100 lat. Burmistrz Wiednia Michael Ludwig wyjaśnił, że nowe opady deszczu w poniedziałek prawdopodobnie spowodują dalsze wezbranie rzeki Wiedeń, ponieważ ma ona wiele dopływów z innych obszarów powodziowych.

Czeski prezydent apeluje o datki

Sytuacja w czeskim mieście Krnov, około 240 kilometrów na wschód od Pragi, jest szczególnie dramatyczna. W niedzielę zostało ono prawie całkowicie zalane. Zastępca burmistrza Miroslav Binar powiedział agencji CTK, że sytuacja jest gorsza niż podczas powodzi w 1997 r. Rzeki Opava i Opavice spotykają się w tym małym mieście liczącym 23 000 mieszkańców. Do ratowania ludzi w niebezpieczeństwie wysłano helikoptery.

Sytuacja była również krytyczna w wielu innych miejscach na wschodzie kraju, takich jak Opawa i Ostrawa, a rząd w Pradze spotka się w poniedziałek, aby zdecydować o pomocy doraźnej dla poszkodowanych. Prezydent Czech Petr Pavel zaapelował o datki dla powodzian. Najbardziej dotknięte obszary – na przykład wokół Jesenika w Górach Jesenickich i Frydlantu w północnych Czechach – są również jednymi z najbiedniejszych regionów w kraju, powiedział Pavel.

Nowa fala powodziowa w Kłodzku

Po pęknięciu tamy w górach na granicy Polski z Czechami, sytuacja w małym polskim mieście Kłodzko pogorszyła się w niedzielę. Do miasta dotarła nowa fala powodziowa, powiedział agencji informacyjnej PAP burmistrz Michał Piszko. Poziom wody w Nysie Kłodzkiej, dopływie Odry, wynosi obecnie 6,84 metra. Według rzecznika straży pożarnej średni poziom wody wynosi około jednego metra.

Według doniesień policji jeden mężczyzna zmarł we wsi Krosnowice, niedaleko Kłodzka. Służby ratunkowe nie były w stanie go uratować, ponieważ wieś została zalana. Wcześniej w Stroniu Śląskim na Dolnym Śląsku pękła tama. Woda płynie stamtąd przez Białą Lądecką do Nysy Kłodzkiej.

źródło: spiegel.de