Od 16 czerwca dostępna jest aplikacja ostrzegająca przed koronawirusem (Corona-Warn-App). Jednak aby móc ją pobrać, smartfony muszą spełniać określone standardy. Nie można jej ściągnąć na stare urządzenia. Co jeszcze powinniście wiedzieć na jej temat? Poniżej znajdziecie odpowiedzi na najważniejsze pytania.
- Od kiedy można używać aplikacji ostrzegającej przed koronawirusem?
Aplikacja została udostępniona do pobrania 16 czerwca.
- Czy można pobrać aplikację na dowolny smartfon?
Aplikację można pobrać na iPhone i urządzenie z systemem Android. W przypadku iPhone’a wymagane jest pobranie najnowszej wersji iOS 13.5. Nie uda się to w przypadku starszych modeli: iPhone 5, 5s lub 6. Na urządzeniach z systemem Android, do pobrania aplikacji wymagana jest wersja 6. Warunkiem koniecznym są również uruchomione usługi Google Play, co nie jest możliwe w przypadku najnowszych modeli Huawei.
- Czy jest jakaś alternatywa dla smartfona?
Teoretycznie tak. W odpowiednią technologię można by wyposażyć na przykład breloki do kluczy. Taka alternatywa nie została jeszcze rozważona przez rząd niemiecki, ale nie jest wykluczone, że takie opcje będą dostępne w późniejszym terminie.
- Czy niemiecka aplikacja jest lepsza od innych, biorąc pod uwagę długi czas jej rozwijania?
Dopiero po pewnym czasie używania aplikacji będzie można odpowiedzieć na to pytanie. Pozytywną wiadomością jest fakt, że niemiecki rząd wraz z firmami SAP i Telekom, którym zlecono opracowanie aplikacji, opublikował z wyprzedzeniem dane programowe, aby dać szansę jej dokładnego przetestowania. Według rządu federalnego otrzymano do tej pory 285 propozycji poprawy. To otwarte podejście przyczyniło się do ulepszenia produktu.
- Jak działa aplikacja?
Gdy dwoje użytkowników znajdzie się w odległości około dwóch metrów od siebie i pozostanie w tej odległości przez 15 minut lub dłużej, aplikacje wymieniają dane przy użyciu Bluetooth. Jeśli jeden z użytkowników wykona test na koronawirusa i wynik będzie dodatni, uzyska on możliwość wprowadzenia tej informacji do swojej aplikacji ostrzegającej. Ta następnie anonimowo poinformuje wszystkie zapisane kontakty. Zarówno pobranie aplikacji, jak i odpowiedzialne obchodzenie się z własnymi wynikami testów i podawanie danych jest dobrowolne. Aplikacja nie jest automatycznie wgrywana na telefony. Urzędy ds. zdrowia nie mają dostępu do tych danych.
- Co mam zrobić, gdy otrzymam ostrzeżenie z mojej aplikacji?
Należy natychmiast poddać się testowi na koronawirusa. W tym celu należy skontaktować się z lekarzem rodzinnym, infolinią 116117 lub odpowiednim urzędem ds. zdrowia. Ostrzeżenie nie oznacza automatycznego obowiązku poddania się kwarantannie. Sensowne byłoby jednak odizolowanie się, jeśli to możliwe, do czasu uzyskania wyniku testu. Oficjalna kwarantanna może być nałożona tylko przez urząd ds. zdrowia publicznego.
- Co z ochroną danych osobowych?
Decyzja o zdecentralizowanym przechowywaniu danych zbieranych przez aplikację była ważnym krokiem w kierunku ochrony danych osobowych. Decyzja co do wykorzystania danych pozostaje w gestii samych użytkowników. Każdy, kto otrzyma dodatni wynik testu na obecność koronawirusa, musi sam wpisać swoje wyniki do aplikacji, aby osoby mające z nim kontakt dowiedziały się o tym. Żaden serwer, żaden urząd ds. zdrowia publicznego i żaden organ regulacyjny nie będzie o tym wiedział.
- Co mówią specjaliści od ochrony danych?
Nie ma żadnej zasadniczej krytyki ze strony osób zajmujących się ochroną danych. Federalny komisarz ds. ochrony danych osobowych, Ulrich Kelber, uwzględnił już szereg wniosków o wprowadzenie zmian. „Jestem przekonany, że zaangażowane w prace nad aplikacją przedsiębiorstwa i urzędy wdrożą nasze zalecenia tak szybko, jak to możliwe”, powiedział Kelber. Dodał, że dostępna do tej pory dokumentacja i teksty prawne sprawiają ogólnie rzecz biorąc bardzo dobre wrażenie.
- Czy może dochodzić do manipulacji?
Pomimo ostatnich usprawnień, eksperci IT widzą potencjalną możliwość nadużyć podczas korzystania z konkretnej infolinii. Jest ona konieczna, ponieważ nie wszystkie laboratoria przeprowadzające testy na koronawirusa mają już cyfrowe połączenie z aplikacją. Jeśli osoba korzystająca z aplikacji wykonuje badanie w takim laboratorium, a wynik testu jest dodatni, laboratorium nie może automatycznie i anonimowo wprowadzić wyniku do aplikacji, tak aby użytkownik mógł ostrzec inne osoby. Zakażona osoba musi zadzwonić na infolinię i odpowiedzieć na pytania weryfikacyjne personelu call center. Teoretycznie może się zdarzyć, że na pytania może odpowiedzieć inna osoba, co może skutkować fałszywym komunikatem ostrzegawczym w aplikacji. Osoba dzwoniąca na infolinię ponosi również ryzyko ujawnienia własnego numeru telefonu.
- Ile osób musiałoby korzystać z aplikacji, aby ona rzeczywiście działała?
Eksperci szacują, że dla skuteczności działania aplikacji, powinno z niej korzystać około 60 procent społeczeństwa. Minister zdrowia Spahn prezentuje pragmatyczne podejście i mówi, że każdy, kto pobierze aplikację, pomoże. Wyraził nadzieję na to, że w ciągu pierwszych kilku tygodni przyłączy się kilka milionów osób.
- Jakie koszty wiążą się z aplikacją?
Stworzenie aplikacji kosztowało około 20 milionów euro. Eksploatacja będzie kosztować od 2,5 do 3,5 mln euro miesięcznie. Duża część kosztów operacyjnych dotyczy infolinii, której pracownicy nie tylko udostępniają informacje o dodatnich wynikach testów w celu ich wczytania do aplikacji, ale także odpowiadają na wszelkie inne pytania.
- Czy aplikacja jest przydatna w czasie pobytu za granicą?
Na razie sprawdzi się wyłącznie w tych przypadkach, w których np. spotykają się w ośrodkach wypoczynkowych obywatele Niemiec korzystający z aplikacji. Corona-Warn-App nie jest jeszcze kompatybilna z innymi rozwiązaniami europejskimi. Trwają jednak prace w tym zakresie.
- Co mam zrobić, jeśli mam dwa telefony komórkowe?
Najlepiej jest pobrać aplikację na to urządzenie, które zawsze ma się przy sobie. Aplikacja nie ma możliwości powiązania danych kontaktowych z dwóch smartfonów w przypadku dodatniego wyniku testu na koronawirusa.
Źródło: www.rp-online.de
