Grudniowe obostrzenia w Niemczech: Oto co one oznaczają dla sklepów i konsumentów!

    Duża ilość nowych zakażeń, rekordowa dzienna liczba zgonów: chociaż częściowy lockdown, do którego doszło w Niemczech w listopadzie, zatrzymał gwałtowny wzrost zachorowań na Covid-19, koronawirus wciąż rozprzestrzenia się zbyt szybko. Rząd federalny i kraje związkowe uzgodniły więc dalej idące ograniczenia.

    Oprócz nadal zamkniętych pubów, restauracji, klubów, teatrów i kin, również handel detaliczny jest w szczególny sposób dotknięty kryzysem związanym z pandemią koronawirusa. Z tego artykułu dowiecie się, jakie decyzje zostały podjęte na środowej wideokonferencji, co oznaczają one dla sklepów i konsumentów oraz jakie inne pomysły są nadal przedmiotem dyskusji.

    Jakie decyzje zostały podjęte odnośnie handlu?

    Od grudnia w sklepach o powierzchni sprzedaży przekraczającej 800 metrów kwadratowych (takich jak np. Galeria Karstadt Kaufhof czy Peek & Cloppenburg) będzie mogła przebywać tylko jedna osoba na 20 metrów kwadratowych. Do tej pory była to jedna osoba na 10 metrów kwadratowych.

    W przypadku sklepów o powierzchni sprzedaży mniejszej niż 800 metrów kwadratowych, pozostanie w mocy obecnie obowiązująca regulacja, która mówi, że może w nich przebywać jedna osoba na 10 metrów kwadratowych.

    Kolejną nowością jest to, że noszenie maseczek będzie obowiązywać także przed sklepami i na parkingach.

    Jak reaguje handel detaliczny?

    Niemiecki Związek Handlu Detalicznego (Handelsverband HDE) uważa te decyzje za absurdalne. Dyrektor naczelny Stefan Genth powiedział, że nie ma obiektywnego powodu, aby wprowadzać odmienne zasady w zależności od tego, czy powierzchnia sprzedaży wynosi powyżej, czy poniżej 800 metrów kwadratowych. Jego zdaniem reżim sanitarny sprawdza się zarówno w małych, jak i dużych pomieszczeniach. „Nowa regulacja może ponadto przynieść efekt przeciwny do zamierzonego, jeśli przed sklepami i w centrach miast będą tworzyć się kolejki”, dodał Genth.

    Szef HDE zwrócił również uwagę na to, że odmienne zasady dla sklepów o różnej wielkości są wątpliwe pod względem prawnym. Dowodem na to są doświadczenia z wiosny tego roku, kiedy to początkowo dopuszczono do otwarcia tylko tych sklepów, których powierzchnia nie przekraczała 800 metrów kwadratowych, co następnie zostało zakwestionowane przez sądy.

    Jakie konsekwencje będą mieć nowe przepisy dla konsumentów?

    Jeśli w sklepach będzie mogła przebywać jednocześnie mniejsza ilość osób, może to pociągać za sobą częstsze tworzenie się kolejek – czekanie w nich z pewnością nie będzie zbyt przyjemne w miesiącach zimowych. Szef HDE przestrzegł też, że jeśli wielu klientów będzie stało blisko siebie przed wejściem do sklepu, może to ułatwiać transmisję wirusa. Takie działania uznał za niepotrzebne ryzyko, którego można całkowicie uniknąć.

    Decyzje podjęte przez rząd federalny i kraje związkowe mogą mieć również skutki psychologiczne. Na przykład Federalne Zrzeszenie Przemysłu Niemieckiego (BDI) jest zdania, że negatywnie wpłyną one na nastroje konsumentów w końcówce bieżącego i na początku przyszłego roku.

    Również Genth uważa, że perspektywa marznięcia w kolejce w miesiącach zimowych zniechęci wielu klientów do robienia zakupów. Jego zdaniem może to skutkować dalszym spadkiem liczby klientów oraz spadkiem sprzedaży w sklepach zlokalizowanych w centrum miast, szczególnie tych handlujących odzieżą.

    Co jeszcze jest przedmiotem dyskusji?

    Ze względu na to, że wielu sprzedawców detalicznych odnotowało w tym roku spadek obrotów, federalny minister gospodarki Peter Altmaier (CDU) po raz kolejny nalega na zwiększenie ilości niedziel handlowych w 2021 roku.

    Altmaier uzasadnia swoją propozycję stwierdzeniem, że utrzymanie stacjonarnego handlu detalicznego jest obowiązkiem patriotycznym. Przypomniał o tym, że piekarnie, małe sklepiki spożywcze, księgarnie i antykwariaty, które powstawały na przestrzeni lat, przyciągały mieszkańców do centrów miast. Polityk dodał, że nie chciałby mieszkać w mieście, w którym są tylko sklepy sieciowe.

    Verdi: niedziele handlowe nie do przyjęcia

    Jednak to właśnie one skorzystałyby przede wszystkim na otwarciu sklepów w niedziele, powiedział Orhan Akman z niemieckiego związku zawodowego Verdi: „Jeśli federalny minister gospodarki chce położyć kres drapieżnej konkurencji w śródmieściach, powinien opowiedzieć się za ogólnie obowiązującymi układami zbiorowymi w handlu detalicznym i przepisami odnoszącymi się do wszystkich przedsiębiorstw”, kontynuował Akman. Według niego całkowicie nie do przyjęcia byłoby pozbawianie pracowników handlu detalicznego jedynego przysługującego im dnia wolnego.

    Altmaiera popiera natomiast FDP. Partia ta już wcześniej wezwała kraje związkowe do tego, aby umożliwiły otwarcie sklepów w jak największą liczbę niedziel.

    Źródło: www.t-online.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj

    2 KOMENTARZE

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Allahabad

    Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo…ta cała „pandemia”

    Ewelina

    To jest trochę chore zamykać sklepy

    2
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x