NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Niemcy: Nowy minister spraw wewnętrznych zapowiada większe uprawnienia dla policji i służb wywiadowczych

0

Alexander Dobrindt prezentuje plany na nadchodzące lata – więcej uprawnień dla służb, twardsza linia wobec migracji i zdecydowane stanowisko wobec ekstremizmów

Występując po raz pierwszy jako nowy federalny minister spraw wewnętrznych, Alexander Dobrindt (CSU) przedstawił w Bundestagu ambitny program polityczny na najbliższe cztery lata. Podkreślając potrzebę większego bezpieczeństwa wewnętrznego i spójności społecznej, zapowiedział znaczące rozszerzenie kompetencji niemieckich służb policyjnych i wywiadowczych. Jednocześnie opowiedział się za zdecydowaną „migracyjną zmianą kursu”, obejmującą m.in. zwiększenie liczby deportacji, odrzucanie wniosków o azyl oraz zaostrzenie przepisów dotyczących integracji i naturalizacji.

Większe uprawnienia dla policji i służb wywiadowczych

Dobrindt zapowiedział rozszerzenie „narzędziowego arsenału” niemieckich służb bezpieczeństwa. Jako jeden z głównych punktów programu wskazał wykorzystanie sztucznej inteligencji do analizy ogromnych zbiorów danych – co ma pomóc w skuteczniejszym wykrywaniu przestępstw i identyfikacji zagrożeń.

Kolejnym kluczowym elementem jest kwestia przechowywania adresów IP. Zdaniem ministra są one często jedynym punktem zaczepienia w prowadzeniu dochodzeń. – Nie pozwolimy na systemową bezkarność, stworzymy systemowe ryzyko wykrycia dla poważnych przestępców – zapowiedział Dobrindt, określając kierunek polityki wewnętrznej jako bezkompromisowy i oparty na zasadzie „law and order”.

Krytyka instytucji kontrolujących działania policji

Minister skrytykował obowiązek identyfikacji funkcjonariuszy policji oraz istnienie instytucji zajmujących się rozpatrywaniem skarg na ich działania. Według Dobrindta takie mechanizmy stawiają służby bezpieczeństwa pod nieuzasadnionym podejrzeniem. – Nasze służby zasługują na zaufanie. Nie robią wszystkiego źle. Dajmy im możliwość, by jeszcze lepiej wykonywały to, co już teraz robią dobrze – podkreślił.

Jedność wobec zagrożeń dla demokracji

Dobrindt stanowczo zadeklarował walkę z wszelkimi formami ekstremizmu. Wymienił islamizm, skrajną lewicę oraz skrajną prawicę jako równorzędne zagrożenia dla porządku konstytucyjnego Niemiec. – Niezależnie od tego, czy ktoś chce ogłosić królestwo, kalifat, faszystowski reżim czy komunizm – wspólnie stawimy czoła każdemu, kto zamierza podważać wolnościowo-demokratyczny porządek – powiedział minister.

„Migracyjna zmiana kursu”: nowe zaostrzenia polityki migracyjnej

Szczególnie wyraźnie Dobrindt wypowiedział się na temat polityki migracyjnej. Zaznaczył, że obywatele oczekują od nowego rządu przełomu w tym obszarze. – Jesteśmy otwartym krajem, gotowym przyjmować legalnych migrantów do naszego rynku pracy i społeczeństwa. Jednak w przypadku nielegalnej migracji osiągnęliśmy granice naszej wytrzymałości – stwierdził.

Wśród zapowiedzianych działań znajdują się:

  • zniesienie tzw. „szybkiej ścieżki” do obywatelstwa,
  • zawieszenie łączenia rodzin w przypadku osób objętych ochroną subsydiarną,
  • zakończenie – tam, gdzie to możliwe – dobrowolnych programów przyjmowania uchodźców,
  • rozszerzenie listy bezpiecznych krajów pochodzenia,
  • wznowienie deportacji do Afganistanu i Syrii,
  • wprowadzenie trwałego aresztu deportacyjnego dla osób stanowiących zagrożenie oraz dla poważnych przestępców.

Dla osób zobowiązanych do opuszczenia kraju pozostaną tylko dwie opcje: więzienie albo powrót do domu – podsumował minister.

Ostra krytyka Zielonych i obrona nowej polityki migracyjnej

Podczas wystąpienia Dobrindt odniósł się także do Zielonych, oskarżając tę partię o blokowanie niezbędnych reform w czasie poprzedniej koalicji rządowej. Jego zdaniem doprowadziło to do pogłębiania się społecznej polaryzacji, której efektem jest wzrost poparcia dla skrajnej prawicy, w tym AfD.

Nie ci, którzy próbują przywrócić sprawność dysfunkcyjnego systemu migracyjnego, stanowią zagrożenie dla Europy, lecz ci, którzy chcą go ogłosić europejskim wzorcem – powiedział Dobrindt, wyraźnie dystansując się od dotychczasowego kursu rządu Scholza.

Nowy minister spraw wewnętrznych Niemiec zarysował twardą, konserwatywną linię polityki bezpieczeństwa i migracyjnej, stawiając na silne państwo, zdecydowane działania służb i ograniczenie napływu nielegalnych migrantów. W nadchodzących miesiącach okaże się, na ile te zapowiedzi znajdą poparcie w parlamencie i społeczeństwie.

źródło: zeit.de

Niemcy: Oszustwo na „córkę w areszcie” – ojciec przekazał oszustom ponad milion euro, by ratować dziecko

0

Tragiczna pomyłka zrozpaczonego ojca: 5-godzinna rozmowa z oszustami zakończona utratą majątku życia

Trier (Nadrenia-Palatynat) – Ta historia brzmi jak scenariusz filmu, jednak wydarzyła się naprawdę. Mężczyzna z Nadrenii-Palatynatu, przekonany, że jego córka spowodowała śmiertelny wypadek i grozi jej areszt, przekazał nieznanym osobom wartościowe przedmioty o łącznej wartości ponad miliona euro. Jak się później okazało, padł ofiarą brutalnie wyrafinowanego oszustwa telefonicznego.

Według policji w Trewirze, to jeden z najbardziej drastycznych przypadków tzw. „Schockanruf” – szokującego telefonu – jakie odnotowano w Niemczech. Przestępcy przez ponad pięć godzin manipulowali emocjami ofiary, grając na jego strachu i poczuciu odpowiedzialności za dziecko.

Scenariusz oszustwa: śmiertelny wypadek i kaucja za „uratowanie” córki

We wtorek, 13 maja, mężczyzna odebrał telefon od osoby podającej się za przedstawiciela organów ścigania. Powiedziano mu, że jego córka rzekomo spowodowała śmiertelny wypadek, a jedynym sposobem, by uniknęła aresztu tymczasowego, jest wniesienie wysokiej kaucji.

W trakcie pięciogodzinnej rozmowy, w której prawdopodobnie brało udział kilku oszustów, odgrywano różne role – m.in. policjanta i prokuratora. Wszystko po to, by wytworzyć u ofiary przekonanie o powadze sytuacji i nakłonić go do działania.

Przekazanie milionowego majątku w dwóch miastach

Oszuści pokierowali mężczyznę do pierwszego miejsca przekazania wartościowych przedmiotów w Idar-Oberstein. Gdy transakcja została dokonana, przestępcy stwierdzili, że to nie wystarczy i nakazali kolejne spotkanie – tym razem w Mainz.

Łącznie mężczyzna przekazał dwóm nieznanym kobietom przedmioty o wartości przekraczającej milion euro. Dopiero później zorientował się, że został oszukany. Okazało się, że jego córka nie miała żadnego wypadku i jest bezpieczna.

Fala podobnych oszustw w Niemczech – wysokie straty i starsze ofiary

Sprawa z Trewiru to tylko jeden z wielu przypadków oszustw telefonicznych, do których doszło w ostatnim czasie na terenie Niemiec. W ciągu zaledwie tygodnia zgłoszono co najmniej cztery podobne przestępstwa, w których ofiary straciły od kilkudziesięciu do ponad 100 tysięcy euro.

Regensburg (Bawaria)

82-letni mężczyzna oddał złoto o wartości 100 000 euro, wierząc, że jego syn choruje na raka, a pieniądze są potrzebne na lek z Szwajcarii. Oszust podawał się za lekarza.

Wolmirstedt (Saksonia-Anhalt)

81-letnia kobieta została przekonana przez fałszywą prokurator, że jej krewny spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Przekazała ponad 50 000 euro w gotówce, wierząc, że to kaucja.

Strukdorf (Szlezwik-Holsztyn)

Starsza kobieta, zmanipulowana przez fałszywego prokuratora, oddała gotówkę i biżuterię wartą ponad 100 000 euro. Przestępcy opowiedzieli jej identyczną historię o wypadku rzekomo spowodowanym przez członka rodziny.

Essen (Nadrenia Północna-Westfalia)

66-letnia kobieta odebrała telefon na telefon stacjonarny. Dwóch mężczyzn – jeden podający się za policjanta, drugi za prokuratora – twierdziło, że jej syn śmiertelnie potrącił kobietę w Münster. Przekazała oszustom złoto warte około 100 000 euro, a dopiero później zgłosiła sprawę prawdziwej policji.

Apel policji: nie podejmuj pochopnych decyzji, sprawdzaj informacje

Policja ponownie apeluje do obywateli, zwłaszcza osób starszych, o zachowanie szczególnej ostrożności w przypadku telefonów z prośbą o pieniądze. W każdej sytuacji warto:

  • Zachować spokój i nie działać pod wpływem emocji,
  • Zadzwonić do bliskiej osoby i upewnić się, czy rzeczywiście znajduje się w trudnej sytuacji,
  • Zgłosić podejrzany telefon na policję,
  • Nigdy nie przekazywać gotówki ani kosztowności nieznanym osobom.

Tragiczne konsekwencje emocjonalnych manipulacji

Opisane przypadki pokazują, jak skuteczne i niebezpieczne są metody stosowane przez oszustów. Ich celem są najczęściej osoby starsze, dla których rodzina stanowi najwyższą wartość. Wykorzystując ten fakt, przestępcy są w stanie doprowadzić do strat sięgających setek tysięcy euro, a w skrajnych przypadkach – jak w Trewirze – nawet ponad miliona.

Policja prowadzi intensywne dochodzenie we wszystkich opisanych przypadkach. Jak dotąd nie udało się zatrzymać sprawców.

źródło: bild.de

Niemcy: Minister spraw wewnętrznych Dobrindt zapowiada nowy kurs w polityce migracyjnej. „Problematyczna współpraca z Polską”

0

Pierwsza wizyta ministra na granicy po wprowadzeniu zaostrzonych przepisów

Od tygodnia w Niemczech obowiązują nowe, surowsze regulacje dotyczące nielegalnej migracji. Ich głównym twórcą jest federalny minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt (CSU), który w czwartek osobiście odwiedził przejście graniczne Kiefersfelden na autostradzie Inntal z Austrii do Bawarii. Podczas wizyty, ubrany w kurtkę funkcjonariusza federalnej policji granicznej, zapoznał się z przebiegiem kontroli osób i pojazdów na miejscu.

Podjęliśmy te decyzje, by wysłać jasny sygnał: polityka migracyjna Niemiec uległa zmianie – oświadczył minister.

Znaczący wzrost liczby „zawróceń” – dane po tygodniu nowych kontroli

Podsumowując pierwszy tydzień działania zaostrzonych przepisów, Dobrindt przedstawił konkretne liczby:
739 prób nielegalnego przekroczenia granicy zostało udaremnionych, co stanowi wzrost o 45% w porównaniu do tygodnia poprzedzającego zmiany, gdy takich przypadków odnotowano 511.

W tym samym okresie – od 8 maja – 51 osób złożyło wnioski o azyl bezpośrednio na granicy. Z tej liczby 35 zostało odesłanych z powrotem, natomiast 16 osób uznano za należące do grup szczególnego ryzyka (tzw. grupy wrażliwe) i wpuszczono do kraju. Dla porównania: w tygodniu poprzedzającym zmiany wszystkie 44 osoby ubiegające się o azyl zostały przyjęte.

Problematyczna współpraca z sąsiadami – przypadki z Polski i Austrii

Mimo zdecydowanych działań ze strony Niemiec, problemem pozostaje niewystarczająca współpraca z sąsiednimi państwami, zwłaszcza w sytuacjach wymagających zwrotu migrantów.

Na przykład w okolicach Guben, przy granicy z Polską, Niemcy byli zmuszeni przyjąć dwóch obywateli Afganistanu, ponieważ polskie władze odmówiły ich przyjęcia z powrotem. Z kolei Austria do tej pory nie zajmuje się migrantami odesłanymi z niemieckiej granicy.

Dobrindt skomentował tę sytuację dość ogólnikowo:
Prowadzimy rozmowy z naszymi sąsiadami.
Zapowiedział również, że w piątek spotka się w Wiedniu z austriackim ministrem spraw wewnętrznych, a wkrótce dojdzie też do rozmów z jego odpowiednikiem z Polski.

Konieczność szybkiej reformy systemu azylowego w Europie

Minister podkreślił również, że konieczne jest jak najszybsze uruchomienie sprawnego, jednolitego systemu azylowego w ramach Unii Europejskiej. Dotychczasowy brak koordynacji między państwami członkowskimi powoduje, że Niemcy pozostają krajem o największej sile przyciągania dla migrantów.

Odnosząc się bezpośrednio do incydentu przy granicy z Polską, Dobrindt powiedział:
– Faktycznie, pojawiła się dyskusja o kompetencjach, jednak policja federalna rozwiązała sprawę bardzo rozsądnie, decydując się na przyjęcie tych dwóch osób.

„Niemcy przestają być magnesem dla migrantów” – przekonuje Dobrindt

Minister wyraził przekonanie, że wszystkie państwa sąsiedzkie Niemiec mają interes w ograniczeniu napływu migrantów do RFN:
Każdemu z naszych sąsiadów zależy na tym, by zmniejszyć magnetyzm Niemiec jako celu migracyjnego.

Podsumowanie

Pierwszy tydzień funkcjonowania nowej, bardziej restrykcyjnej polityki migracyjnej Niemiec przyniósł zauważalne efekty w postaci wzrostu liczby „zawróceni” i ograniczenia liczby przyjmowanych wniosków o azyl. Minister Dobrindt podkreśla determinację władz w egzekwowaniu zmian, choć przyznaje, że pełna skuteczność tych działań wymaga także współpracy z sąsiadami oraz reformy europejskiego systemu azylowego.

źródło: bild.de

Niemcy: Pożar turbiny wiatrowej na wysokości 65 metrów – akcja gaśnicza niemożliwa

0

Dramatyczne sceny w Dolnej Saksonii: ogień objął gondolę turbiny wiatrowej

W czwartek wieczorem w pobliżu miejscowości Iselersheim w landzie Dolna Saksonia doszło do poważnego pożaru turbiny wiatrowej. O godzinie 18:45 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o płonącej instalacji wiatrowej na terenie parku wiatrowego w Bremervörde. Po przybyciu na miejsce strażacy zastali już całkowicie ogarniętą płomieniami gondolę turbiny, znajdującą się na wysokości 65 metrów.

Płonące szczątki spadały na ziemię – jedno z łopat wirnika runęło

Jeszcze przed przyjazdem strażaków jedna z łopat wirnika oderwała się i spadła na ziemię, a kolejne fragmenty konstrukcji ulegały zniszczeniu i również zaczęły opadać. Płonące odłamki stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla otoczenia, szczególnie w obliczu wysuszonego terenu wokół turbiny.

Brak możliwości gaszenia ognia – strażacy skupili się na zabezpieczeniu terenu

Dowódca akcji, Nils Schwarz, poinformował, że nie było żadnej technicznej możliwości, aby ugasić pożar na tak dużej wysokości. W związku z tym strażacy skoncentrowali swoje działania na zabezpieczeniu okolicy oraz gaszeniu spadających i tlących się elementów turbiny z bezpiecznego dystansu.

Celem działań było przede wszystkim zapobiegnięcie rozprzestrzenieniu się ognia na suche pola i łąki, znajdujące się w pobliżu parku wiatrowego.

Według straży pożarnej słup dymu był widoczny aż z oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów miasta Stade, co świadczy o intensywności pożaru.

Ustalanie przyczyn pożaru – trwa dochodzenie

Teren wokół płonącej instalacji został szeroko odgrodzony, ponieważ nadal istnieje ryzyko upadku kolejnych elementów konstrukcyjnych. Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń.

Operator turbiny wiatrowej przekazał, że w dniach poprzedzających incydent prowadzone były prace naprawcze. Nie wiadomo jednak na razie, czy mają one związek z wybuchem pożaru. Policja wszczęła dochodzenie w celu wyjaśnienia dokładnych przyczyn zdarzenia.

źródło: bild.de

Niemcy: Dwóch młodych Syryjczyków zatrzymanych przy próbie nielegalnego przekroczenia granicy. Zostali odesłani do Polski

0

Interwencja w pobliżu Bismark – cudzoziemcy bez dokumentów zawróceni do Polski

W czwartek przed południem w okolicach miejscowości Bismark (Meklemburgia-Pomorze Przednie) niemiecka policja graniczna zatrzymała dwóch młodych obywateli Syrii w wieku 18 i 19 lat. Mężczyźni próbowali nielegalnie przekroczyć granicę i dostać się na terytorium Niemiec od strony Polski.

Bez dokumentów, bez prawa wjazdu – szybka reakcja służb

Podczas kontroli przeprowadzonej niedaleko granicy funkcjonariusze stwierdzili, że obaj mężczyźni nie posiadają żadnych dokumentów tożsamości, uprawniających ich do pobytu lub wjazdu na teren Niemiec. Zgodnie z ich relacją, przemycono ich samochodem aż do samej granicy polsko-niemieckiej, gdzie zostali pozostawieni.

Policja nie ujawniła, kto był kierowcą pojazdu ani czy w sprawie prowadzone jest odrębne postępowanie dotyczące przemytu ludzi.

Odmowa wjazdu i przekazanie polskim służbom granicznym

Po przeprowadzeniu czynności administracyjnych i identyfikacyjnych, niemieckie władze podjęły decyzję o natychmiastowej odmowie wjazdu i przekazaniu zatrzymanych stronie polskiej. Procedura odbyła się poprzez oficjalne przejście graniczne Linken, gdzie obu obywateli Syrii przejęli polscy strażnicy graniczni.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, taka forma zawrócenia cudzoziemców następuje w przypadku braku podstaw prawnych do przebywania na terytorium Niemiec, a także gdy istnieje możliwość przekazania migrantów państwu, z którego bezpośrednio przybyli.

Szerszy kontekst – wzmożone kontrole przy wschodniej granicy Niemiec

Zatrzymanie młodych Syryjczyków wpisuje się w szerszy kontekst zaostrzonych kontroli migracyjnych przy granicy z Polską, które obowiązują w Niemczech od jesieni 2023 roku. Ma to związek z rosnącą liczbą prób nielegalnego przekroczenia granicy, zwłaszcza przez osoby przewożone przez zorganizowane grupy przemytnicze.

Władze niemieckie podkreślają, że każda taka sytuacja będzie traktowana z najwyższą powagą, a działania służb mają na celu ochronę integralności granic i bezpieczeństwa wewnętrznego.

źródło: bild.de

Brutalne zamieszki podczas antyizraelskiej demonstracji w Berlinie – policjant został ciężko ranny

2

Wybuch nienawiści na ulicach w dzielnicy Kreuzberg. Ponad 50 aresztowań, dziesięciu policjantów rannych

W czwartek, 14 maja, w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg doszło do dramatycznych zamieszek podczas demonstracji zorganizowanej pod hasłem tzw. Nakba-Demo. W trakcie agresywnych starć jeden z funkcjonariuszy policji został ciężko ranny, a co najmniej dziewięciu innych odniosło obrażenia. Funkcjonariusze musieli stawić czoła przemocy, wyzwiskom i fizycznym atakom ze strony uczestników zgromadzenia o wyraźnie antysemickim charakterze.

Policjanci stawili czoła demonstrantom w Kreuzbergu, którzy byli częściowo gotowi na użycie przemocy

Policja zablokowała marsz – sąd przychylił się do wniosku funkcjonariuszy

Organizatorzy demonstracji planowali przemarsz przez Kreuzberg. Ze względu na spodziewane zagrożenie, berlińska policja złożyła sprzeciw wobec proponowanej formy zgromadzenia i wnioskowała o jego ograniczenie do formy stacjonarnej demonstracji. Krótko przed godziną 16:00 sąd przychylił się do wniosku policji, co miało na celu zapobieżenie ewentualnym zamieszkom.

Mimo decyzji władz, agresywni demonstranci wielokrotnie próbowali ruszyć w marszu. Interweniujący funkcjonariusze spotkali się z falą wyzwisk i napaści fizycznych.

Bójki podczas demonstracji Nakba

Demonstracja nienawiści – 1100 uczestników i brutalne starcia z policją

W wydarzeniu uczestniczyło około 1100 osób, choć pierwotnie zapowiadano udział tysiąca. Demonstracja miała na celu upamiętnienie Nakby, arabskiego określenia oznaczającego „katastrofę”, odnoszącego się do przesiedleń ludności palestyńskiej po utworzeniu państwa Izrael w 1948 roku. W praktyce zgromadzenie przybrało formę agresywnego protestu przeciwko Izraelowi, z licznymi incydentami o charakterze antysemickim.

Na miejscu zabezpieczenia porządku publicznego pracowało ponad 600 policjantów.

Zwykłe obrazy ze stolicy, zwykłe hasła: „Od rzeki do morza”

Eskalacja przemocy – policjant wciągnięty w tłum i stratowany

Do najpoważniejszej eskalacji doszło około godziny 18:00 na skrzyżowaniu Blücherstraße i Fontanepromenade. Tłum próbował przerwać policyjne kordony, co doprowadziło do starć fizycznych. Policja zdecydowała się na użycie armatek wodnych w ramach działań prewencyjnych.

Funkcjonariusze byli obrzucani puszkami, butelkami, kamieniami oraz oblewani czerwoną farbą. Najpoważniejszy incydent miał miejsce, gdy jeden z policjantów został wciągnięty w tłum i stratowany przez uczestników demonstracji – poinformował rzecznik berlińskiej policji, Florian Nath.

Ranny funkcjonariusz został natychmiast opatrzony przez lekarza, podano mu tlen i środki przeciwbólowe, a następnie przetransportowano go do szpitala. Według nieoficjalnych informacji konieczne było użycie defibrylatora, co może wskazywać na zaburzenia pracy serca.

Podczas demonstracji jeden policjant został poważnie ranny

Dziesięciu policjantów rannych, ponad 50 zatrzymań

Oprócz ciężko rannego policjanta, dziewięciu innych funkcjonariuszy również odniosło obrażenia. Przynajmniej jeden z nich doznał złamań kości dłoni. Do tej pory aresztowano ponad 50 uczestników demonstracji – głównie za przemoc wobec funkcjonariuszy, naruszenia porządku publicznego oraz używanie zakazanych haseł.

Podczas demonstracji doszło do zamieszek. Tutaj policja aresztuje kolejnego demonstranta

Stanowcza reakcja władz Berlina

Na wydarzenia zareagował burmistrz Berlina Kai Wegner (CDU), który wieczorem ostro potępił ataki na funkcjonariuszy.
Atak na berlińskiego policjanta podczas demonstracji w Kreuzbergu to nic innego jak tchórzliwy i brutalny akt przemocy. Kto atakuje służby, atakuje państwo prawa – a więc nas wszystkich – podkreślił.

Wegner zaznaczył, że Berlin pozostaje miastem otwartym, ale nie będzie tolerować nadużywania prawa do demonstracji w celu szerzenia nienawiści, antysemickiej propagandy i przemocy:
Każdy, kto nadużywa prawa do protestu, spotka się ze zdecydowaną reakcją zgodną z literą prawa.

źródło: bild.de

Niemcy planują rekordowe wydatki na obronność – ponad 200 miliardów euro rocznie

1

Radykalna zmiana polityki militarnej. Berlin zamierza przeznaczyć aż 5% PKB na cele obronne

Niemcy szykują się do ogromnego zwiększenia swojego budżetu obronnego. Rząd kanclerza Friedricha Merza (CDU) ogłosił plany znacznego podniesienia nakładów na armię – aż do 5% produktu krajowego brutto, co w przeliczeniu oznacza ponad 215 miliardów euro rocznie. To ponad dwukrotnie więcej niż dotychczasowe deklaracje i wyraźne przekroczenie aktualnego celu NATO, który zakłada minimum 2% PKB.

Niemcy idą śladem USA – decyzja ogłoszona po spotkaniu z Rubio

Nowy kierunek niemieckiej polityki został ogłoszony przez ministra spraw zagranicznych Johanna Wadephula (CDU) podczas jego wizyty w Turcji po rozmowach z nowym sekretarzem stanu USA Marco Rubio. To właśnie wtedy potwierdzono, że Berlin zamierza podążać za nowym amerykańskim postulatem, by każdy kraj NATO przeznaczał 5% swojego PKB na obronność.

Choć nie sprecyzowano jeszcze dokładnie, od którego roku Niemcy osiągną ten poziom wydatków, Wadephul zapewnił, że rząd jest do tego przygotowany:
Jesteśmy gotowi i zdolni do wypełnienia naszych zobowiązań. Zgodność w kwestiach dotyczących NATO i ogólnej sytuacji geopolitycznej jest niemal pełna – i to bardzo cieszy.

Eksperci: To historyczny przełom w niemieckiej polityce

Roderich Kiesewetter (CDU), ekspert ds. polityki zagranicznej i obronności, określił nowy kurs jako „znaczącą zmianę paradygmatu”. W rozmowie z BILD zaznaczył, że jego zdaniem docelowy poziom wydatków zostanie osiągnięty stopniowo, najpóźniej do roku 2030.

To nie stanie się z dnia na dzień, ale jest konieczne – zaznaczył Kiesewetter. Jego zdaniem do końca dekady Niemcy powinny odpowiadać za 10% całkowitego potencjału obronnego NATO.

Alternatywny model: 3,5% na armię + 1,5% na infrastrukturę

Minister Wadephul zasygnalizował możliwość kompromisu w realizacji celu 5% PKB. Według niego, tradycyjne wydatki obronne mogłyby wynosić 3,5% PKB, a pozostałe 1,5% przeznaczono by na infrastrukturę o zastosowaniu militarnym – np. drogi, koleje, porty czy centra logistyczne, które mogłyby służyć także celom obronnym.

Obecne zobowiązania NATO i koszt dla Niemiec

Aktualne zalecenia NATO zakładają, że państwa członkowskie powinny wydawać na obronność minimum 2% PKB rocznie. W rzeczywistości Niemcy przez lata nie realizowały nawet tego celu, co było przedmiotem wieloletniej krytyki – zwłaszcza ze strony USA.

Kanclerz Merz podkreślił, że każdy dodatkowy procent PKB przeznaczony na armię to dla Niemiec około 45 miliardów euro. W związku z tym pełne wdrożenie planu oznaczałoby wzrost wydatków o około 135 miliardów euro rocznie względem obecnego poziomu.

Kontekst polityczny i geopolityczny

Decyzja Berlina o znaczącym zwiększeniu wydatków na obronność wpisuje się w nowy układ sił wewnątrz NATO oraz zmieniającą się sytuację geopolityczną – zwłaszcza w kontekście wojny w Ukrainie, napięć z Rosją i rosnących zagrożeń cybernetycznych.

Podążanie za postulatami byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który już w trakcie swojej kadencji domagał się wyższych nakładów sojuszników na obronność, pokazuje, że Niemcy gotowe są odejść od dotychczasowej ostrożnej polityki wojskowej.

źródło: bild.de

Niemcy: Cyberatak na BVG – dane 180 tysięcy klientów w rękach przestępców

0

Berlin: Poważne naruszenie bezpieczeństwa danych osobowych pasażerów komunikacji miejskiej

Berlińskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne (BVG) poinformowało o poważnym incydencie związanym z ochroną danych osobowych. W wyniku cyberataku na zewnętrznego usługodawcę odpowiedzialnego za wysyłkę korespondencji w imieniu BVG, nieznani sprawcy uzyskali dostęp do wrażliwych danych klientów.

Według przedstawicielki BVG, cyberprzestępcy przejęli dane około 180 000 osób. Wśród wykradzionych informacji znalazły się: imiona i nazwiska, adresy zamieszkania, adresy e-mail, a także numery klientów i numery zawartych umów.

Jakie dane zostały naruszone?

Na szczęście – jak informuje BVG – nie doszło do wycieku haseł, danych bankowych ani szczegółowych informacji dotyczących abonamentów, w tym popularnego Deutschland-Ticket.

Nasz usługodawca dysponował wyłącznie danymi adresowymi, nie miał dostępu do żadnych informacji na temat samych abonamentów klientów – zaznaczyła rzeczniczka berlińskiego przedsiębiorstwa.

Jak doszło do ataku?

Wspomniany dostawca usług wysyłkowych odpowiadał za rozsyłanie listów w imieniu BVG. To właśnie podczas realizacji tych zleceń doszło do kradzieży danych. Szczegóły incydentu są obecnie przedmiotem intensywnego dochodzenia.

Dostawca natychmiast poinformował nas o incydencie, a my niezwłocznie przekazaliśmy sprawę do odpowiedniego organu ochrony danych osobowych – poinformowała rzeczniczka.

Nie jest jeszcze jasne, kiedy dokładnie doszło do cyberataku. Pewne jest natomiast, że wszyscy poszkodowani zostali powiadomieni drogą pocztową. W przesłanych listach zawarto również adres specjalnej skrzynki kontaktowej, z której mogą skorzystać osoby, których dane zostały naruszone.

Osoby, które nie otrzymały pisma, według zapewnień BVG nie zostały objęte wyciekiem.

BVG: Ochrona danych to najwyższy priorytet

W oficjalnym oświadczeniu BVG podkreśla, że ochrona danych osobowych klientów ma dla spółki najwyższy priorytet.

Aktualnie prowadzone jest kompleksowe postępowanie wyjaśniające, którego celem jest pełne ustalenie przebiegu zdarzenia oraz wdrożenie działań zapobiegawczych na przyszłość.

Co mogą zrobić klienci?

Osoby, które otrzymały powiadomienie o wycieku, powinny:

  • zachować ostrożność wobec nieznanych wiadomości e-mail lub listów,
  • nie udostępniać swoich danych osobowych bez uprzedniej weryfikacji źródła,
  • monitorować swoją korespondencję i konta użytkownika w serwisach BVG.

W przypadku wątpliwości lub podejrzeń możliwego nadużycia danych, klienci powinni skontaktować się z BVG za pośrednictwem specjalnie przygotowanego kanału kontaktowego (adres znajduje się w otrzymanym liście).

źródło: bild.de

Niemcy w sporze z Polską o migrantów: Warszawa po raz pierwszy odmawia przyjęcia azylantów z powrotem

6

Przełomowy przypadek na granicy. Polskie służby nie zgadzają się na powrót afgańskich migrantów

Polska po raz pierwszy odmówiła przyjęcia z powrotem dwóch afgańskich azylantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Niemcami. Tym samym Warszawa otwarcie sprzeciwia się nowej strategii granicznej niemieckiego ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta (CSU).

Według informacji ujawnionych przez tygodnik „Spiegel”, w poniedziałkowy poranek polska straż graniczna uniemożliwiła odesłanie dwóch młodych Afgańczyków w wieku 20 i 23 lat, mimo że – jak podaje niemiecka policja federalna – krótko wcześniej nielegalnie przekroczyli granicę w rejonie Guben w Brandenburgii. Zamiast powrotu do Polski, migranci zostali przewiezieni do ośrodka pierwszego przyjęcia w Eisenhüttenstadt.

Strategia Dobrindta pod znakiem zapytania

Nowa polityka niemieckiego MSW zakłada, że osoby ubiegające się o azyl, które przybywają z krajów sąsiednich, mogą być natychmiast zawracane – zwłaszcza jeśli złożyły już wniosek o ochronę w innym państwie UE. Odmowa ze strony Polski stanowi więc pierwszy poważny cios dla tej koncepcji.

Już tydzień wcześniej polski premier Donald Tusk, wprost skrytykował niemiecką politykę podczas wizyty kanclerza Friedricha Merza (CDU) w Warszawie. Merz zadeklarował wówczas wolę znalezienia „dobrych rozwiązań” we współpracy z Polską.

Kulisy zdarzenia: brak dokumentów, chęć ubiegania się o azyl

Jak podaje „Spiegel”, w poniedziałek o godz. 5:45 rano niemiecka policja federalna zatrzymała dwóch obywateli Afganistanu w pobliżu mostu kolejowego w Guben, tuż przy granicy z Polską. Mężczyźni nie posiadali ważnych dokumentów podróży. Wkrótce po zatrzymaniu wyrazili chęć ubiegania się o azyl w Niemczech.

Zgodnie z nowymi wytycznymi Dobrindta nie powinni byli zostać wpuszczeni na terytorium Niemiec. Obowiązująca instrukcja służbowa wydana przez Prezydium Policji Federalnej dopuszcza zawracanie migrantów bezpośrednio do bezpiecznego państwa trzeciego – w tym przypadku Polski – jeśli zatrzymanie miało miejsce wkrótce po przekroczeniu granicy.

Polska powołuje się na prawo unijne

Polskie władze formalnie odmówiły przyjęcia migrantów z powrotem, tłumacząc decyzję przepisami rozporządzenia dublińskiego. Ponieważ Afgańczycy zadeklarowali chęć złożenia wniosku azylowego w Niemczech, to właśnie Berlin – zgodnie z prawem – musi najpierw przeanalizować sprawę i zdecydować, czy zajmie się nią samodzielnie, czy też wystąpi o przekazanie migrantów do innego państwa członkowskiego UE.

Na taką decyzję Niemcy mają maksymalnie sześć miesięcy. Do tego czasu odpowiedzialność za migrantów spoczywa na kraju, w którym został złożony wniosek – niezależnie od tego, przez które państwo UE wjechali.

Związek Zawodowy Policji Federalnej krytykuje stanowisko Polski

Heiko Teggatz, przewodniczący Związku Zawodowego Policji Federalnej, zdecydowanie skrytykował postępowanie strony polskiej. – „Ponieważ Polska była pierwszym krajem wjazdu dla tych Afgańczyków, to właśnie Polska powinna być odpowiedzialna za rozpatrzenie ich wniosków azylowych” – stwierdził Teggatz w rozmowie z dziennikiem „BILD”.

Podkreślił również, że istnieją inne, bardziej zdecydowane sposoby kontroli granicznej. – „Można by prowadzić kontrole bezpośrednio na linii granicznej. Uniknęlibyśmy wówczas podobnych sytuacji, choć wiązałoby się to prawdopodobnie z dużymi zatorami na przejściach” – dodał.

Pierwsze efekty nowej polityki granicznej

Według informacji uzyskanych przez redakcję „BILD”, w ciągu zaledwie dwóch pierwszych dni obowiązywania nowej strategii niemiecka policja federalna zarejestrowała 365 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy. 286 osób zostało zawróconych – w tym 19 migrantów, którzy wyrazili chęć ubiegania się o azyl.

Odrzucenie ich wniosków uzasadniono m.in. brakiem ważnych wiz, posługiwaniem się fałszywymi dokumentami lub obowiązującym zakazem wjazdu.

źródło: bild.de

Przejazd na czerwonym świetle w Niemczech – jakie grożą kary?

Przejeżdżanie na czerwonym świetle jest niebezpieczne dla wszystkich uczestników ruchu drogowego – niezależnie od tego, czy odbyło się przypadkowo przez nieuwagę, czy z premedytacją. W wyniku takiego zdarzenia, mogą powstać straty wśród ludzi lub szkody rzeczowe. W związku z tym jest to w pełni zrozumiałe, że przejechanie na czerwonym świetle stanowi wykroczenie i jest odpowiednio karane. Ale ile punktów może dostać kierowca za takie wykroczenie i czy musi się obawiać zabrania prawa jazdy? Mamy dla Was aktualne informacje na ten temat!

Przejazd na czerwonym świetle w Niemczech – jakie grożą kary? 

Kary za przejazd na czerwonym świetle w Niemczech zależą od tego, o jaki rodzaj wykroczenia chodzi – czy jest to tzw. zwykłe wykroczenie (niem. einfaches Rotlichtverstoß), czy kwalifikowane (niem. qualifiziertes Rotlichtverstoß). Dodatkowo wykroczenia związane z przejazdem warunkowym na czerwonym świetle, czyli z tzw. zieloną strzałką też mogą stanowić wykroczenie zaliczane do kategorii „czerwone światło” i mieć w związku z tym skutki prawne.

Zwykłe wykroczenie związane z przejazdem na czerwonym świetle

Chodzi tu o przejechanie na czerwonym świetle, gdy paliło się ono mniej niż jedną sekundę. Oznacza to jeden punkt karny i mandat w wysokości 90 euro. W takiej sytuacji nie trzeba się obawiać utraty prawa jazdy.

Inaczej wygląda sytuacja, jeśli w związku z przejazdem na czerwonym świetle, miała miejsce jakaś kolizja lub wystąpiło zagrożenie w ruchu drogowym. W takim wypadku kierowca zazwyczaj otrzymuje miesięczny zakaz prowadzenia pojazdu. Mandat wynosi wtedy 200-240 euro i otrzymuje się dwa punkty karne.

Kwalifikowane wykroczenie związane z przejazdem na czerwonym świetle

Jeśli kierowca przejedzie na czerwonym świetle, które paliło się już dłużej niż jedną sekundę, wtedy mówimy o wykroczeniu kwalifikowanym. W takim przypadku kierowca musi się liczyć z dwoma punktami karnymi i mandatem w wysokości 200 euro. Dodatkową karą jest miesięczny zakaz prowadzenia pojazdu.

Jeśli w opisanej wyżej sytuacji dojdzie do zagrożenia w ruchu drogowym lub do wypadku, wtedy mandat wyniesie 320-360 euro.

Wykroczenie dotyczące zielonej strzałki – skręt warunkowy na czerwonym świetle

Jeśli kierowca nie zatrzyma się przed zieloną strzałką umieszczoną na blaszanym znaku zanim skręci w prawo (nie chodzi o strzałkę wyświetlaną elektronicznie), oznacza to mandat w wysokości 70 euro i jeden punkt karny.

W tym przypadku, podobnie jak w pozostałych, mandat się zwiększa jeśli dojdzie do zagrożenia i wynosi on wtedy 100 euro. Jeśli dojdzie do wypadku – 120 euro, a w sytuacji utrudnienia ruchu pieszych bądź rowerzystów – 100 euro.

WykroczenieWysokość mandatu (€)Punkty karneZakaz prowadzenia pojazdów
Przejazd na czerwonym świetle, gdy paliło się ono krócej niż 1s901nie
...ze spowodowaniem zagrożenia20021 miesiąc
...ze spowodowaniem uszkodzenia mienia24022 miesiąc
Przejazd na czerwonym świetle, gdy paliło się ono dłużej niż 1s20023 miesiąc
...ze spowodowaniem zagrożenia32024 miesiąc
...ze spowodowaniem uszkodzenia mienia36025 miesiąc
Niezatrzymanie się przed zieloną strzałką umieszczoną na blaszanym znaku zanim skręci się w prawo (nie chodzi o strzałkę wyświetlaną elektronicznie)701nie
...ze spowodowaniem zagrożenia1001nie
...ze spowodowaniem uszkodzenia mienia1201nie

Mandaty w Niemczech

Więcej na temat ewentualnych konsekwencji za wykroczenia w ruchu drogowym w Niemczech, przeczytacie tutaj:

Mandaty w Niemczech, czyli ile zapłacisz za wykroczenie drogowe u naszych zachodnich sąsiadów?