Austria, Czechy i Słowacja apelują o zniesienie kontroli granicznych wprowadzonych przez Niemcy w związku z mutacjami koronawirusa

Austria, Czechy i Słowacja we wspólnym liście do przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schäublego wzywają do zaprzestania kontroli granicznych wprowadzonych przez Niemcy. W dokumencie, który w środę trafił także do członków komisji spraw wewnętrznych Bundestagu, napisano, że konsekwencje tych działań „stoją w sprzeczności z naszym wspólnym celem, jakim jest zapobieganie dalszym stratom ekonomicznym spowodowanym przez pandemię”. Jako przykład podano tranzyt ciężarówek, który jest utrudniony ze względu na krótkie terminy i ograniczenia w ważności testów na koronawirusa, które muszą przedkładać kierowcy przy przekraczaniu granicy z Niemcami.

Zapewne powołując się na przepisy obowiązujące na granicy między Niemcami a francuską Mozelą, przewodniczący austriackiej Rady Narodowej Wolfgang Sobotka, przewodniczący czeskiej Izby Poselskiej Radek Vondracek i przewodniczący słowackiej Rady Narodowej Boris Kollar napisali: „Chcielibyśmy również zakwestionować porównywalność tych środków z tymi, które obowiązują w innych niemieckich regionach przygranicznych”.

W połowie lutego rząd federalny ogłosił Czechy, Słowację i dużą część Tyrolu obszarami o szczególnie wysokim ryzyku związanym z mutacjami wirusa. Stamtąd, jak również z innych obszarów, na których rozprzestrzeniają się bardziej zakaźne i – według wstępnych badań – częściej przyczyniające się do ciężkiego przebiegu Covid-19 warianty koronawirusa, mogą wjeżdżać do Niemiec tylko obywatele RFN i cudzoziemcy posiadający miejsce zamieszkania i pozwolenie na pobyt w Niemczech. Wyjątkiem są kierowcy ciężarówek i pracownicy transgraniczni. Muszą oni przedstawić negatywny wynik testu na koronawirusa, nie starszy niż 48 godzin.

Platter (ÖVP): „To musi się skończyć”

Rząd federalny zakwalifikował później również francuską Mozelę jako obszar o szczególnie wysokim ryzyku związanym z mutacjami wirusa. Wiąże się to z bardziej rygorystycznymi przepisami odnośnie obowiązku przedłożenia wyniku testu na koronawirusa przez osoby wjeżdżające na terytorium Niemiec oraz zakazem korzystania z transportu publicznego, choć z wyjątkami. Nie zarządzono żadnych kontroli stacjonarnych.

Dlatego Tyrol naciska na zniesienie niemieckich kontroli granicznych z Austrią. „To musi się skończyć”, zażądał w środę w Landtagu w Innsbrucku austriacki polityk i samorządowiec Günther Platter (ÖVP). Powiedział, że udało się znacznie zmniejszyć liczbę przypadków zachorowań na południowoafrykańską odmianę koronawirusa, w związku z czym kontrole nie są już uzasadnione. Ponadto, według wielu ekspertów, środki te i tak nie są zgodne z regulacjami unijnymi.

W tyrolskim powiecie Schwaz, gdzie wariant południowoafrykański występował szczególnie często, w czwartek mają się rozpocząć szczepienia. Przygotowano już w tym celu 100.000 dawek szczepionki.

Strasser: „Kontrole graniczne są ogromnym obciążeniem dla ludzi”

W Austrii odnotowano wzrost liczby nowych zakażeń od czasu otwarcia wszystkich sklepów na początku lutego. Spodziewano się znaczącego pogorszenia sytuacji, tak się jednak nie stało. Przed tygodniem prognozowano, że liczba nowych przypadków zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni wyniesie 228, zamiast tego w środę było ich około 185. Również sytuacja w szpitalach, a zwłaszcza na oddziałach intensywnej terapii, jest w dużej mierze stabilna, pomimo dominującej obecnie, bardziej zakaźnej brytyjskiej odmiany wirusa.

„Kontrole graniczne są ogromnym obciążeniem dla ludzi i przedsiębiorstw w regionie”, powiedział polityk FDP ds. wewnętrznych Benjamin Strasser. Powiedział, że należy je zlikwidować i zastąpić bardziej wymagającą strategią w zakresie testowania w odniesieniu do pracowników transgranicznych i firm logistycznych, uzgodnioną z innymi państwami europejskimi.

Według rzecznika Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, najpóźniej w przyszłym tygodniu zostanie podjęta decyzja odnośnie tego, czy kontrole na granicy z Czechami i Tyrolem zostaną przedłużone na okres po 17 marca.

Źródło: www.t-online.de

Merkel: „Przed nami jeszcze trzy, cztery trudne miesiące”

Według kanclerz Angeli Merkel, sytuacja związana z koronawirusem w Niemczech pozostanie napięta do lata. „Przed nami jeszcze trzy, cztery trudne miesiące: marzec, kwiecień, maj, czerwiec” – powiedziała Merkel w publicznej rozmowie z pracownikami telefonów zaufania. Po tym czasie efekty szczepień staną się widoczne, powiedziała Merkel. „Potem będzie znacznie lepiej, ale teraz każdy dzień jest ciężki. Widać to na twarzach wszystkich”. Wiosna ułatwia niektóre rzeczy, powiedziała kanclerz, ale także sprawia, że ludzie bardziej odczuwają ograniczenia.

„Nie wiem też, co jeszcze zrobi ten wirus i czy będą na przykład kolejne mutacje”

Polityczne podejście do kryzysu jest naznaczone niepewnością, powiedziała Merkel. Kanclerz podkreśliła, że szczególnie trudna jest nieprzewidywalność sytuacji. Jako przykład podała wielki kryzys finansowy i bankowy, który miał miejsce kilka lat temu. Wtedy było jasne, że należy naprawić jego przyczyny, czyli ponownie dostarczyć pieniądze bankom, które znalazły się w trudnej sytuacji. Dla porównania, w pandemii wiele kwestii jest niejasnych, wytłumaczyłą Merkel. „Nie wiem też, co jeszcze zrobi ten wirus i czy będą na przykład kolejne mutacje”.

W trwającej około półtorej godziny rozmowie pracownicy poradni telefonicznych, mailowych i czatowych opowiedzieli Merkel o swoich doświadczeniach. Kilku uczestników stwierdziło na przykład, że podczas pandemii trudniej jest znaleźć pomoc. Kilku rozmówców Merkel mówiło też o swoich obawach, że po kryzysie dojdzie do cięć w sektorze socjalnym.

źródło: www.sueddeutsche.de

Polak wpadł w Niemczech: Lawetą samoróbką próbował przewieźć trzy auta dostawcze

0

Niemiecka policja zatrzymała polskiego kierowcę, który przerobioną domowym sposobem lawetą wiózł do Polski trzy inne auta dostawcze. Zestaw miał długość ponad 20 m! Auto i przyczepa, do niego podczepiona, były znacznie przeciążone, a kierowca miał tylko kategorię prawa jazdy „B+E”.

Zestaw z daleka wyglądał na zbyt długi i znacznie przekraczający dopuszczalną masę całkowitą holownika do 3500 kg. W związku z tym auto trafiło na specjalistyczne badania. Jak się okazało, jego faktyczna długość przekraczała o blisko 1,5 m dopuszczalne 18,75 m. Niestety gdy nadeszła pora ważenia, samochód odmówił posłuszeństwa. Kiedy polski kierowca próbował uruchomić silnik metodą „na plaka”, funkcjonariusze policji mogli zajrzeć do komory silnika. Ten widok skłonił ich do zwrócenia się o ekspertyzę stanu technicznego pojazdu.

Laweta musiała trafić na lawetę

Lista usterek technicznych była imponująca. Sprinter z podwójną kabiną był kiedyś prawdopodobnie autem ze skrzynią, które ktoś chałupniczą metodą wydłużył i przerobił na lawetę. Trzecia oś została zainstalowana, aby zapobiec przewróceniu się tylnej części pojazdu. Przyspawano ją po prostu do ramy bez montażu zawieszenia ani hamulców.

Ostatecznie auto dostało oficjalny zakaz poruszania się po drogach publicznych. Co oznacza, że laweta samoróbka sama będzie musiała wrócić na lawecie do Polski.

Na tym jednak nie skończyły się kłopoty polskiego kierowcy. Holowana przyczepa była tak samo przeładowana jak Sprinter. Zamiast dopuszczalnej masy całkowitej 3500 kg, jej rzeczywista waga wynosiła dokładnie 4260 kg. Zaczep przyczepy nie działał, a linki hamulcowe przyczepy zostały zamocowane do konstrukcji liną. Ponadto Sprinter powinien w rzeczywistości móc holować tylko przyczepę o dmc do 2000 kg.

Finalnie polski kierowca będzie odpowiadać za wykroczenie administracyjne związane z przeciążeniem zestawu, za co grozi kilkaset euro kary. Przeciwko właścicielowi pojazdu wszczęto postępowanie o wykroczenie administracyjne. Kara w tym wypadku może wynieść nawet kilka tysięcy euro.

źródło: www.auto-swiat.pl

Do Niemiec nadciąga orkan Klaus – może nawet wyrywać drzewa z korzeniami!

1

Spokojna pogoda skończy się dziś wieczorem. Do Niemiec nadciąga seria nawałnic. W nocy z środy na czwartek zacznie silnie wiać na zachodzie. W czwarten orkan Klaus obejmie swoim zasięgiem całe Niemcy. W niektórych regionach kraju będzie bardzo niebezpiecznie.

Gdzie będzie wiało najbardziej?

W czwartek Niemcom grozi silna nawałnica. Od Nadrenii po Holstein istnieje nawet groźba wystąpienia huraganu. Szczególnie silnego wiatru można się spodziewać od czwartku rano do popołudnia w rejonie między Aachen a Kilonią.

Polarny prąd strumieniowy i huragany

Polarny prąd powrócił. Silny zachodni wiatr uderzy w Niemcy z całą siłą. Na odcinku od wybrzeża Nowej Fundlandii do Europy, spodziewana prędkość wiatru wyniesie do 300 km/h. Pod wpływem tego prądu, kilka obszarów niskiego ciśnienia zostanie skierowanych w kierunku Europy. W konsekwencji w Niemczech należy się spodziewać serii nawałnic.

W środę wieczorem na zachodzie zbiorą się chmury i zacznie wiać. Pierwsze silne podmuchy wiatru mogą być już odczuwalne na Morzu Północnym, a także na szczytach niskich pasm górskich. Ma to związek z niżem „Josef”. Ale w nocy z środy na czwartek, Klaus dogoni Josefa. Bedzie wiało i padało. Na wschód od Łaby, w niskich pasmach górskich w nocy może nawet padać śnieg – a więc drogi mogą być śliskie.

Podmuchy wiatru aż do 120 km/h

W czwartek rano orkan Klaus będzie już w pełni obecny w Niemczech. Wiatr będzie najsłabszy na południu. Pogoda będzie wietrzna i zmienna. W czwartek na południowym wschodzie będzie jeszcze spokojnie. Jednak na północy już coś się zacznie dziać – silny południowo-zachodni wiatr w porywach dochodzący do 80 km/h. W górach wystąpią silne podmuchy o prędkości do 120 km/h.

Gdzie w Niemczech można się spodziewać huraganu?

Od Aachen do Kilonii można się spodziewać huraganów. Te ekstremalne wiatry mogą również występować w Kolonii, Düsseldorfie, Zagłębiu Ruhry, Bremie, Hamburgu, Hanowerze, Kilonii i wszędzie pomiędzy tymi miastami czy regionami. W tym przypadku najsilniejsze wiatry są zawsze związane z opadami atmosferycznymi. Jest nawet prawdopodobne, że utworzy się front przelotnych deszczy, a towarzyszyć im będzie silny wiatr.

Na zachodzie i północnym zachodzie trzeba w takim razie w czwartek uważać na huragany. Przed i po tym zjawisku pogodowym będzie nadal wietrznie, ale już nie aż tak.

W najbliższych dniach pod żadnym pozorem nie należy chodzić do lasu, ponieważ istnieje ryzyko spadających gałęzi, a nawet gorzej: całe drzewa mogą zostać wyrwane z korzeniami.

Ryzyko powodzi mimo wszystko małe

Czwartek będzie zdecydowanie najbardziej wietrznym dniem. W sobotę zbliża się jednak kolejna kulminacja, jeśli chodzi o siłę wiatru. Wiatry będą wiały przez kilka dni z zachodu, także nad Morzem Północnym. Oznacza to, że podniesie się poziom wody.

Za wcześnie jeszcze, aby mówić o zbliżającej się powodzi. Ale nie zaleca się parkowania samochodu na przykład przy w okolicy Landungsbrücken w Hamburgu, ponieważ w najbliższych dniach poziom wody podniesie się. Ogólnie rzecz biorąc, ryzyko wystąpienia powodzi jest raczej niskie. Woda osiągnie wysoki poziom, ale prawdopodobnie poniżej stanu zagrożenia powodzią.

40 do 50 litrów deszczu na metr kwadratowy

Woda jest dobrym słowem kluczowym, ponieważ będzie też padać i zrobi się naprawdę mokro. Nie będzie wprawdzie padać bez przerwy, jednak słońca nie należy się spodziewać. W weekend na metr kwadratowy może spaść 40, a nawet 50 litrów deszczu, a od czasu do czasu śnieg może mieszać się z deszczem. A to dlatego, że maksymalne temperatury nie będą zbyt wysokie – od 4 do maksymalnie 10 stopni.

Podsumowując: będzie mokro, zimno i wietrznie. Ci, którzy jeszcze mają słońce, powinni się nim cieszyć, ponieważ będzie to stanowić rzadkość w Niemczech przez co najmniej tydzień.

Źródło: www.focus.de

Rząd Niemiec wstrzymuje wypłatę pomocy finansowych z tytułu koronawirusa: Podejrzenie oszustwa!

Rząd Niemiec wstrzymuje wypłatę prawie wszystkich pomocy finansowych dla firm z tytułu koronawirusa. Oszuści mieli pozyskiwać pieniądze w imieniu prawdziwych firm. Jak informuje Federalne Ministerstwo Gospodarki płatności zostały „wstrzymane na krótki czas”. Nie podano jednak więcej detali powołując się na trwające dochodzenie.

Do zeszłego tygodnia ani rząd federalny, ani kraje związkowe, które mają sprawdzać wnioski, nie zauważyły oszustwa. W związku ze wstrzymaniem wypłat przypuszcza się, że straty mogą być liczone w milionach euro.

Stowarzyszenie małych i średnich przedsiębiorstw BVMW oskarżyło rząd federalny o brak zapobiegania nadużyciom, na czym ucierpią teraz „zagrożone firmy”. Hans-Jürgen Völz, główny ekonomista stowarzyszenia, wezwał do szybkiego wznowienia płatności.

źródło:

Ceny nieruchomości w Niemczech wzrosły w 2020 roku o 9,6 procent

0

Wielu ekspertów spodziewa się odwrócenia trendu na rynku nieruchomości – ale najwyraźniej trzeba na to jeszcze poczekać. Pomimo kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa, w ubiegłym roku ceny zakupu nieruchomości mieszkalnych w Niemczech znacznie wzrosły. Średnio we wszystkich regionach tego kraju ceny mieszkań własnościowych po uwzględnieniu inflacji wzrosły w 2020 roku o 9,6 procent w stosunku do roku poprzedniego. Stanowiło to jeszcze większy wzrost od tego odnotowanego w 2019 roku, wynika z danych opublikowanych we wtorek przez Postbank. Według raportu »Wohnatlas«, ceny nieruchomości wzrosły szczególnie mocno w obszarach metropolitalnych; Monachium pozostało najdroższym miastem.

Ogólnie rzecz biorąc, nieruchomości mieszkalne zdrożały w 94 procentach wszystkich niemieckich powiatów i miast na prawach powiatu. „Koronawirus i doświadczenie lockdownu wzmogły wśród wielu osób pragnienie posiadania własnego mieszkania” – wyjaśnia Eva Grunwald, szefowa działu nieruchomości w Postbanku. „Wielu zainteresowanych kupnem, którzy w zeszłym roku rozglądali się po rynku mieszkaniowym, zostało zachęconych do działania właśnie przez pandemię koronawirusa. Popyt nie słabnie.”

Nieustanny wzrost cen w dużych miastach Niemiec

Według Postbanku, najdroższym miejscem w Niemczech pozostało Monachium: w 2020 roku za metr kwadratowy mieszkania własnościowego nabywcy musieli tam zapłacić średnio 8.613 euro, o 6,1 procent więcej niż w roku poprzednim. Oznacza to, że stolica Bawarii była w ubiegłym roku osiem razy droższa od Dessau w Saksonii-Anhalt, najtańszego miasta na prawach powiatu w Niemczech, w którym cena metra kwadratowego nieruchomości wynosiła 1.046 euro.

Drugim najdroższym miastem okazał się Frankfurt nad Menem z ceną za metr kwadratowy wynoszącą 6.050 euro. Na trzecim miejscu uplasował się Hamburg, gdzie za metr kwadratowy własnego lokum trzeba było zapłacić 5.569 euro. Tu wzrost w stosunku do roku poprzedniego był szczególnie wysoki i wyniósł 9,7 procent.

Drogo w obszarach podmiejskich w Bawarii

Również w gęsto zaludnionych obszarach podmiejskich odnotowano wyjątkowo wysokie ceny nieruchomości. W niektórych przypadkach wzrost był dwucyfrowy w stosunku do roku poprzedniego. „W czasach kryzysu spowodowanego przez pandemię koronawirusa ludzie zauważyli, że w mieszkaniu w mieście może szybko zrobić się ciasno, a modna dzielnica w centrum w czasie lockdownu nie wydaje się już tak atrakcyjna”, wyjaśnia Grunwald.

Dziesięć najdroższych powiatów w Niemczech, w których ceny za metr kwadratowy w 2020 roku wyniosły ponad 5.000 euro, to niemal bez wyjątku te położone w Bawarii – w tym większość wokół Monachium. Wysokie ceny w tym mieście ciągną w górę ceny w okolicznych regionach, wyjaśnia Postbank. Najdroższy powiat w skali kraju położony jest jednak na północy: w Nordfriesland, do którego należą wyspy Sylt, Föhr i Amrum oraz miejscowość wypoczynkowa Sankt Peter-Ording, za metr kwadratowy mieszkania trzeba było zapłacić średnio 6.796 euro.

Źródło: www.spiegel.de

Niemcy: Specjaliści zalecają ostrożność przy zakupie testów na koronawirusa przez internet

Ponieważ w sklepach stacjonarnych w Niemczech praktycznie wciąż nie można jeszcze kupić testów na koronawirusa do samodzielnego użytku, wiele osób próbuje zaopatrzyć się w nie robiąc zakupy online. Sprzedawcy internetowi też nie są jednak w stanie ich wyczarować. Za kuszącymi ofertami często kryją się niestety oszuści, którzy tylko kasują, ale nie dostarczają towaru.

Szybkie testy dostępne w Aldi rozeszły się jak świeże bułeczki

Wielu ustawiło się w kolejce wcześnie rano na długo przed otwarciem sklepu, ale tylko nieliczni byli w stanie załapać się na pierwsze testy na koronawirusa do samodzielnego użytku, które Aldi wystawił na sprzedaż w sobotę. Klienci szukający ich w innych sklepach również póki co nie mają szczęścia. Inne dyskonty i supermarkety na razie zapowiedziały jedynie, że planują zaoferować klientom szybkie testy dla laików w najbliższych dniach i tygodniach. Podobnie jest w drogeriach. Także apteki nie mają ich jeszcze w swojej ofercie. Stąd co bardziej niecierpliwi próbują kupować testy do użytku domowego przez internet. Mogą jednak źle na tym wyjść, ponieważ oszuści wyczuli interes i – wykorzystując niedostępność towaru – próbują zarobić szybkie pieniądze.

Już sam fakt, że można kupić online zatwierdzone szybkie testy, które praktycznie nie są jeszcze dostępne w sklepach detalicznych, powinno budzić podejrzenia. Wszak niedobór nie wynika z tego, że sklepy nie są w stanie odpowiednio zorganizować zaopatrzenia. Problem w tym, że producenci po prostu nie są jeszcze w stanie dostarczyć tyle towaru, aby zaspokoić popyt. Jeśli więc sklep internetowy twierdzi, że posiada na stanie jeden z pożądanych szybkich testów dla laików, powinno się zachować dużą ostrożność.

Trudne rozróżnienie

Nie musi to jednak oznaczać, że oferowane testy są do niczego lub że to podróbki. Ostatecznie, w sklepach internetowych stosunkowo często można znaleźć szybkie testy antygenowe, które są przeznaczone tylko do użytku profesjonalnego, ale które może kupić każdy. A co dodatkowo komplikuje sprawę to fakt, że niekoniecznie różnią się one od zatwierdzonych testów do samodzielnego użytku, ale są w zasadzie tym samym produktem.

Różnica między testami dla profesjonalistów a testami dla laików leży często tylko w specjalnych instrukcjach obsługi, które są niezwykle zrozumiale napisane i bardzo obszernie wyjaśniają zwykłym użytkownikom sposób w jaki powinni wykonać test – można je czasami znaleźć w internecie. Z tego punktu widzenia można by powiedzieć, że nie ma problemu z zakupem normalnych szybkich testów, jeśli dodatkowo pobierze się instrukcję do użytku domowego. Jednak nigdy nie można być pewnym, czy kluczowe komponenty nie różnią się.

Nadal niewiele zatwierdzonych testów do samodzielnego użytku

Dotychczas Federalny Instytut ds. Leków i Wyrobów Medycznych (niem. Bundesinstitut für Arzneimittel und Medizinprodukte, BfArM) wydał specjalne zezwolenie dla siedmiu szybkich testów do samodzielnego stosowania przez laików:

– CLINITEST Rapid COVID-19 Self-Test firmy Healgen Scientific LLC

– Rapid SARS-CoV-2 Antigen Test Card firmy Xiamen Boson Biotech Co., Ltd

– LYHER Covid-19 Antigen Schnelltest (Nasal) firmy Hangzhou Laihe Biotech Ltd., Co.

– SARS-CoV-2 Rapid Antigen Test firmy SD BIOSENSOR, INC.

– AMP Rapid Test SARS-CoV-2 Ag firmy AMEDA Labordiagnostik GmbH

– Coronavirus (2019-nCoV)-Antigentest firmy Beijing Hotgen Biotech Co., Ltd

– AESKU.RAPID SARS-CoV-2 firmy Aesku.Diagnostics GmbH & Co. KG

Niezależnie od tego, czy oferowany jest test do samodzielnego użytku, czy test do użytku profesjonalnego sprzedawany jako domowy test dla laików, należy obecnie być bardzo czujnym. Ponieważ ryzyko, że dacie się nabrać na nieuczciwą ofertę, jest ogromne. Według Petera Mayera z Karlsruher Institut für Technologie (KIT), popularnym sposobem działania przestępców jest wykorzystywanie luk w zabezpieczeniach stron internetowych firm, stowarzyszeń lub osób prywatnych poprzez tworzenie przekierowań do ich fałszywych sklepów. Operatorzy z reguły tego nie zauważają, ponieważ oszuści wykorzystują jedynie nazwę, a tym samym widoczność strony w wyszukiwarkach.

Należy bardzo dokładnie sprawdzić sklep internetowy

Poszukując szybkich testów antygenowych w przeglądarce, można znaleźć wiele ofert, które na pierwszy rzut oka wydają się godne zaufania. Dlatego szczególnie ważne jest, aby dokładnie przyjrzeć się sklepowi. Wymienia się cztery elementy, które powinny wzbudzić naszą czujność:

  • Dostawca nie posiada w swojej ofercie innych tego typu produktów, a testy na koronawirusa całkowicie wyróżniają się na tle pozostałego asortymentu.
  • Sklep przyjmuje wyłącznie płatności z góry lub kartą kredytową.
  • Szybkie testy są znacznie tańsze u danego dostawcy niż u wszystkich innych.
  • Brakuje tzw. Impressum – podstrony zawierającej informacje o sprzedawcy lub nie można nawiązać łączności ze sprzedawcą korzystając z podanych danych kontaktowych.

Oznaką tego, że sklep jest godny zaufania, mogą być znaki jakości, takie jak certyfikat Trusted Shops, TÜV SÜD s@fer-shopping, czy Euro-Label.

„Ale i tu zalecana jest ostrożność”, ostrzega Mayer. „Oszuści mogą po prostu skopiować oznaczenia graficzne lub wymyślić własne, aby wydawać się wiarygodnym”. Warto więc kliknąć na grafikę lub specjalny link, co pozwoli zweryfikować ważność certyfikatu.

Źródło: www.n-tv.de

Meklemburgia-Pomorze Przednie wprowadza surowe przepisy wjazdowe dla osób z Polski

Kraj związkowy Meklemburgia-Pomorze Przednie uchwalił najsurowsze w całym kraju przepisy wjazdowe dla osób z Polski. Poinformował o tym we wtorek sekretarz stanu Patrick Dahlemann po posiedzeniu gabinetu w Schwerinie.

W przyszłości osoby dojeżdżające z Polski do pracy na terenie Meklemburgii-Pomorza Przedniego będą musiały co 48 godzin przedstawiać negatywny wynik testu na koronawirusa. W powiecie Pomorze Przednie-Gryfia obserwuje się obecnie spadek liczby zakażeń, ale w całej Polsce liczba infekcji rośnie.

Na przejściach granicznych z Polską powstaną centra testowe

Na przejściach granicznych w Ahlbecku i Linken mają jeszcze w tym tygodniu powstać centra testowe. Tymi działaniami rząd kraju związkowego przygotowuje się do ewentualnego zaklasyfikowania Polski jako obszaru wysokiego ryzyka.

Dahlemann powiedział, że Meklemburgia-Pomorze Przednie ma teraz najbardziej rygorystyczny obowiązek testowy ze wszystkich krajów związkowych. Przepisy MV są również surowsze niż federalne przepisy wjazdowe.

źródło: Polska Agencja Prasowa

Burza śnieżna i zimowe zamiecie? Czy pracownik w Niemczech może zostać w domu?

Obfite opady śniegu, gołoledź, mroźny, silny wiatr – ekstremalne warunki pogodowe mogą wielu pracownikom utrudniać możliwość dostania się do pracy, a tym samym powodować ich spóźnienia. Czy pracodawca musi zaakceptować pogodę jako przyczynę spóźnienia? Jakie konsekwencje może wyciągnąć?

Załamanie pogody i zimowe zamiecie nie mogą być przyczyną nagłego, płatnego urlopu okolicznościowego dla pracownika, ponieważ przyczyny przyznania takiego urlopu są jasno określone. Załamanie pogody i trudności z tego wynikające się do nich nie zaliczają. „Jeśli ta sama przyczyna (np. intensywne opady śniegu) uniemożliwia kilku pracownikom wykonywania swoich obowiązków w tym samym czasie, to nie klasyfikuje się to jako powód przyznania płatnego urlopu okolicznościowego” – wyjaśnia prawnik Kati Kunze z berlińskiej kancelarii prawnej Steinkühler. Zgodnie z orzecznictwem Federalnego Sądu Pracy, pracodawcy nie są zatem zobowiązani do wypłaty wynagrodzenia, jeśli pracownicy są nieobecni w pracy z powodu burz, gołoledzi, intensywnych opadów śniegu, gradu lub ogólnych zakłóceń w ruchu drogowym. Jednak – zdaniem eksperta – sędziowie uznali wypadki osobiste – takie jak wypadki drogowe za podstawę przyznania urlopu okolicznościowego.

Ostrzeżenia serwisów pogodowych

W przypadku ostrzeżeń i wskazań, aby pozostać w domu, pracownicy powinni „zgodnie ze zdrowym rozsądkiem” samodzielnie zdecydować, czy sytuacja faktycznie zmusza ich do pozostania w domu i niepojawienia się w pracy – mówi Kunze. Jednak zgodnie z powyższym zapisem dotyczącym płatnego urlopu okolicznościowego, pracodawca nie jest zobowiązany do wypłaty wynagrodzenia za pracę, która nie została z tego powodu wykonana.

Pogoda nie usprawiedliwia spóźnień

Co w sytuacji, kiedy złe warunki pogodowe przyczyniają się do spóźnień pracowników? Pracownik ponosi tzw. „ryzyko drogowe”. Oznacza to, że sam musi zadbać o to, w jaki sposób i na którą godzinę dotrze do pracy – mówi prawnik Stefan Lunk z Hamburga. Zamarznięte zwrotnice na przejeździe kolejowym nie są zatem usprawiedliwieniem dla spóźnienia się do pracy. Szefowie mogą mieć uzasadnione pretensje, jeśli pracownik spóźnia się do pracy – zwłaszcza jeśli można było przewidzieć złe warunki drogowe, spowodowane na przykład zimową pogodą. „Pracodawca może oczekiwać, że jego pracownicy będą śledzić prognozę pogody i dostosowywać się do niej” – powiedział Lunk.

Wcześniejsza pobudka

Jeśli prognoza pogody nie jest optymistyczna, zapowiadane są burze, opady śniegu lub intensywne opady deszczu, to pracownicy powinni wcześniej wstać i wcześniej wyjść do pracy – tak, aby zdążyć na umówioną godzinę. Jeśli mimo to pracownik się spóźni, to może oczekiwać, że pracodawca nie wypłaci mu wynagrodzenia za nieprzepracowane godziny. Warto jednak spróbować dogadać się z pracodawcą i poprosić o możliwość odpracowania spóźnienia.

Codzienne usprawiedliwienia

Szef nie musi tolerować spóźnień, które teoretycznie nie wynikają z winy pracownika. Wymówki takie jak „samochód nie odpalił” lub „musiałem odśnieżyć samochód” nie są usprawiedliwieniem dla pracodawcy – twierdzi Lunk. Są to problemy, które mogą zostać rozwiązane, jeśli zajmie się nimi w odpowiednim czasie. To samo dotyczy nieprzewidzianych spóźnień osób, które do pracy dojeżdżają komunikacją miejską. Opóźnienia pociągów, autobusów czy tramwajów to ryzyko, które ponosi pracownik.

Upomnienie

Osoby, które nagminnie spóźniają się do pracy, muszą liczyć się z możliwą naganą lub upomnieniem od szefa. Jednak takie działania są zazwyczaj proporcjonalne do zachowania pracownika. Jeśli ten zazwyczaj jest sumienny i na czas pojawia się w pracy, to rzadko zdarza się, żeby pracodawca tak ostro reagował na jednorazowe spóźnienia.

Źródło: www.t-online.de

Niemcy: Tutaj możesz bezpłatnie wykonać test na koronawirusa

W dniu 3 marca rząd federalny Niemiec i rządy poszczególnych krajów związkowych uzgodniły, że w przyszłości każdy obywatel będzie mógł raz w tygodniu skorzystać z bezpłatnego szybkiego testu na koronawiursa. Oferta ta ma zastosowanie nawet w przypadku braku objawów lub podejrzeń o zarażenie się koronawirusem.

Po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu zostanie przeprowadzony test PCR, a w przypadku negatywnego wyniku testu, osoba badana otrzyma certyfikat potwierdzający negatywny wynik testu. Może to pozwolić na złagodzenie w przyszłości większej liczby obostrzeń.

Każdy skraj związkowy reguluje kwestię szybkich testów na koronawirusa w inny sposób. Poniżej znajdziecie przegląd aktualnych ustaleń poszczególnych krajów związkowych (za t-online.de – link na końcu artykułu).

Kto może przeprowadzać testy na koronawirusa w Niemczech?

W przeciwieństwie do testów do samodzielnego wykonania, które są obecnie dostępne np. w dyskontach i drogeriach, profesjonalne szybkie testy antygenowe muszą być wykonywane przez personel medyczny.

Dlatego bezpłatne szybkie testy są ogólnie dostępne jedynie w gabinetach lekarskich, centrach testowych, aptekach, domach opieki lub szpitalach.

Badenia-Wirtembergia

Osoby dojeżdżające do pracy i przejeżdżające przez granicę Badenii-Wirtembergii mogą już od początku lutego bezpłatnie poddać się testowi na koronawirusa w przychodniach lekarskich, aptekach lub miejskich centrach testowych. Ta oferta została przedłużona. Teraz, zarówno kraj związkowy, jak i rząd federalny dostarczą dodatkowe testy dla każdego obywatela.

W Badenii-Wirtembergii kraj związkowy współpracuje w tej kwestii również z siecią drogerii dm, która również planuje otworzyć centra testowe.

Bawaria

W Bawarii oferta bezpłatnych testów na koronawirusa istnieje rzekomo już od miesięcy (źródło t-online.de) i ma być dalej rozszerzana. Do 30 czerwca ma być oferowanych 11,5 mln szybkich testów antygenowych miesięcznie. Oprócz istniejących ośrodków testowych, również apteki mają zostać przekształcone w ośrodki do przeprowadzania szybkich testów na koronawirusa.

Berlin

Od poniedziałku Berlińczycy mogą bezpłatnie poddać się testom na koronawiursa w specjalnych centrach testowych. Przegląd berlińskich centrów testowych można znaleźć na przykład w „Berliner Zeitung”, oto ich adresy:

Tempelhof-Schöneberg: Mariendorfer Damm 64, 12109 Berlin
Marzahn-Hellersdorf: Janusz-Korczak Str. 17, 12627 Berlin
Charlottenburg-Wilmersdorf: Zillestraße 10, 10585 Berlin
Treptow-Köpenick: Spreestraße 6, 12439 Berlin
Lichtenberg: Rummelsburger Str. 13, 10315 Berlin
Friedrichshain-Kreuzberg: Prinzenstr. 23, 10969 Berlin
Pankow: Hauptstr. 29a, 13158 Berlin
Neukölln: Bat-Yam-Platz 1, 12353 Berlin
Reinickendorf: Antonienstr. 51, 13403 Berlin
Spandau: Schönwalder Allee 26, 13587 Berlin (tylne wejście do domu 2)
Steglitz-Zehlendorf: Kirchstr. 1-3, 14163 Berlin
Wedding: Müllerstrasse 146, 13353 Berlin

Ponadto, jak podaje dziennik, powstanie „szeroka sieć stacji testowych”. Mogą one znajdować się na przykład w aptekach.

Brandenburgia

Planowane bezpłatne szybkie testy na koronawirusa dla każdego obywatela stanowią ogromne wyzwanie logistyczne, komentują powiaty brandenburskie. „Oferta szybkiego bezpłatnego testu na koronawirusa dla każdego mieszkańcowi Brandenburgii raz w tygodniu z dnia na dzień, to jest niemożliwe do zrealizowania”, powiedział przewodniczący rady powiatu Wolfgang Blasig (SPD). Nie ma jeszcze konkretnego planu, gdzie dokładnie testy będą oferowane.

Brema

W Bremie kilka ośrodków testowych informuje o gotowości przeprowadzania szybkich testów na koronawirusa, jak podaje „Weser Kurier”. Według sprawozdania w centrum testowym w Schleifmühle można przeprowadzać dziennie do 3.000 testów, a w centrum testowym na lotnisku około 1.000.

W koncepcję mają być włączone również apteki, ale nie przedstawiono jeszcze konkretnego planu.

Hamburg

Według senatu Hamburga, w mieście hanzeatyckim będzie działało 27 centrów testowych oraz 18 aptek, które od poniedziałku mają oferować bezpłatne szybkie testy na koronawirusa. Ponadto zaangażowanych będzie 67 lekarzy ogólnych. Powinno to umożliwić wykonanie ponad 25 000 testów dziennie.

Przed przystąpieniem do testów należy najpierw umówić się na wizytę przez internet. Można to zrobić bezpośrednio u lekarza rodzinnego, w odpowiedniej placówce testowej lub dzwoniąc pod numer 116 117.

Lokalizacje i dane kontaktowe ośrodków testowych można znaleźć tutaj.

Hesja

Ministerstwo Zdrowia Hesji, Związek Lekarzy Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego, Związek Lekarzy Dentystów Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego Hesji, Izba Aptekarzy Hesji, gminy, Związek Miast Hesji i Związek Powiatów Hesji wspólnie uzgodniły wdrożenie strategii bezpłatnych szybkich testów na koronawirusa „w odpowiednim czasie”, podało Ministerstwo Spraw Społecznych.

„Zrobimy wszystko, co możliwe, aby od poniedziałku móc przeprowadzać szybkie testy w naszych centrach testowych. Prosimy jednak o wyrozumiałość, że nie jest to możliwe od razu dla wszystkich. Okres czasu pomiędzy podjęciem tej decyzji, a poniedziałkowym startem jest po prostu zbyt krótki”, powiedzieli Frank Dastych i dr Eckhard Starke, prezesi KV Hessen.

Generalnie zaleca się wcześniejsze zapytanie w wybranym gabinecie lekarskim, czy oferowane są bezpłatne testy na koronawirusa. Również apteki w Hesji mają być już gotowe do wsparcia w przeprowadzaniu bezpłatnych testów.

Meklemburgia-Pomorze Przednie

Szybkie testy na koronawirusa mają być dostępne w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, ale tylko w ograniczonym stopniu. „Obecnie trwają rozmowy ze Związkiem Aptekarzy i Związkiem Lekarzy Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego, jak to będzie konkretnie realizowane w naszym kraju związkowym” – powiedział w niedzielę minister zdrowia Harry Glawe (CDU). Rzecznik ministerstwa powiedział, że testy te są obecnie możliwe w około dziesięciu procentach z 400 aptek w całym landzie.

Dolna Saksonia

W Dolnej Saksonii nie ma na razie możliwości wykonania bezpłatnych, kompleksowych, szybkich testów na koronawirusa u lekarzy, w punktach szczepień lub aptekach. Rząd kraju związkowego zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić obywatelom możliwość wykonania bezpłatnych testów, poinformowała rzeczniczka rządu. Landowa strategia testowania miała być stopniowo wdrażana do początku kwietnia. Przeprowadzono już owocne rozmowy z Izbą Aptekarską, zaangażowani mają być też inni partnerzy.

Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Dolnej Saksonii powiedziała, że odpowiednie testy można wykonać w niektórych gabinetach lekarskich. Jednak sieć zaangażowanych gabinetów nadal wymaga rozbudowy. W szkołach realizowany jest projekt pilotażowy, w ramach którego pracownicy i uczniowie będą testowani raz w tygodniu przed świętami wielkanocnymi. Zgodnie z nowym zarządzeniem koronawirusowym nie jest to jednak obowiązkowe.

Nadrenia Północna-Westfalia

Jak poinformował minister zdrowia NRW Karl-Josef Laumann (CDU), oferta bezpłatnych szybkich testów nie będzie dostępna dla wszystkich obywateli w całym kraju związkowym od razu 8 marca. Infrastruktura do przeprowadzania szybkich testów, które mają być wykonywane przez przeszkolony personel, musi zostać rozbudowana, aby każdy obywatel mógł wykonać co najmniej jeden test tygodniowo. Problemem nie jest materiał i jego dostępność, ale to, kto to ma wykonywac testy.

Laumann jest jednak przekonany, że ogólnolandowa infrastruktura testowa w NRW może zostać szybko stworzona. Szybkie testy są już przeprowadzane w gabinetach lekarskich, w miejskich ośrodkach testowych, w aptekach, a także przez prywatnych usługodawców. Należy teraz zapewnić, aby farmaceuci mogli przeprowadzać szybkie testy również poza swoimi aptekami, jeżeli budynek nie jest strukturalnie przystosowany do przeprowadzania masowych testów.

Polityk podkreślił, że powiaty i niezależne miasta mogą otworzyć więcej centrów szczepień dla szybkich testów we własnym zakresie, jak również wyznaczyć więcej dostawców. Wskazał również na zainteresowanie oferowania testów w sektorze drogeryjnym.

Nadrenia-Palatynat

Ponad 300 z zgłoszonych 450 miejsc testowych jest gotowych do pracy od poniedziałku, ogłosił rząd kraju związkowego Nadrenia-Palatynat. Wśród nich jest 88 aptek i gabinetów lekarskich oraz duża część miejskich stacji testowych.

Testy należy przeprowadzać na miejscu z pomocą przeszkolonego personelu. Jak podaje rząd kraju związkowego, do piątku wieczorem przeszkolono około 900 testerów, a do wtorku wieczorem 3.700.

Kraj Saary

Jak donosi telwizja SR, rząd Kraju Saary planuje trójfilarowy model, aby umożliwić bezpłatne szybkie testy. Wendel, Saarlouis i Saarbrücken, będzą oferować stacje testowe w każdym powiecie w systemie jednozmianowym. Poza tym w powiatach Neunkirchen i Merzig-Wadern oraz w okręgu Saarpfalz powstaną kolejne lokalizacje.

Testy mają oferować również apteki, lekarze i laboratoria – jako drugi filar szybkich testów. W ramach trzeciego filaru gminy mają tworzyć kolejne oferty testowe na poziomie lokalnym.

Saksonia

Saksonia nie przedstawiła jeszcze konkretnej koncepcji bezpłatnych szybkich testów na koronawirusa, ale opublikowano przegląd aktualnych centrów testowych. Jeśli chcecie się przebadać, najlepiej po prostu zapytajcie w najbliższym centrum testowym, czy oferowane są już bezpłatne szybkie testy na koronawirusa.

Poniżej znajduje się przegląd centrów egzaminacyjnych w Saksonii.

Saksonia-Anhalt

Również Saksonia-Anhalt nie przedstawiła jeszcze koncepcji bezpłatnych szybkich testów na koronawiursa. Jednak według „Mitteldeutsche Zeitung” Cornelia Lüddemann, przewodnicząca partii Zielonych w Saksonii-Anhalt, ostrzegła przed „katastrofą strategii szybkich testów”.

Kraj związkowy nie zabezpieczył na czas opcji zakupu i w związku z tym istnieje obawa „znacznych opóźnień”.

Szlezwik-Holsztyn

Jak donosi NDR, istnieją już konkretne plany dla stolicy kraju związkowego, Kilonii: od poniedziałku centrum testowe w porcie jachtowym ma być wykorzystywane do wykonywania bezpłatnych testów. Według sprawozdania w najbliższych dniach zostanie przeanalizowana potrzeba utworzenia kolejnych stacji testowych. Według NDR osoby, które chcą się poddać bezpłatnym testom na koronawirusa, muszą się wylegitymować i zapewnić, że będą korzystać tylko z jednego testu w tygodniu.

Ministerstwo Zdrowia w Kilonii współpracuje również z gminami w celu rozszerzenia możliwości przeprowadzania bezpłatnych szybkich testów; do początku kwietnia punkty testowe powinny być dostępne w całym Szlezwiku-Holsztynie.

Turyngia

Jak informuje „Antenne Thüringen”, bezpłatne testy przeprowadzane są już w Nordhausen, Jenie i Meiningen. Planowane jest otwarcie kolejnych centrów testowych na koronawirusa. Oficjalna koncepcja testowa rządu kraju związkowego nie została jeszcze przedstawiona.

źródło: www.t-online.de