Bundestag przedłużył stan epidemii – ostra krytyka Spahna ze strony opozycji

Liczba zachorowań na koronawirusa w Niemczech gwałtownie spada, a mimo to Bundestag po raz kolejny przedłużył specjalne uprawnienia ministra zdrowia. Na posiedzeniu plenarnym nie wszystkim stronom się to jednak podobało.

Bundestag przedłużył stan epidemii

Bundestag przedłużył dzisiaj stan epidemii o zasięgu krajowym. Stanowi on podstawę prawną dla rozporządzeń koronawirusowych, na przykład w sprawie szczepień i kosztów badań. Zabiegali o to politycy z CDU/CSU i SPD. Mimo krytyki zgodzili się na to również Zieloni. Posłowie z FDP i AfD, a także z Partii Lewicy sprzeciwili się przedłużeniu stanu epidemii w Niemczech. Opozycja połączyła swoją krytykę kursu koalicji również z atakami na ministra zdrowia Jensa Spahna (CDU).

Specjalne prawa rządu federalnego

W tej sytuacji rząd federalny ma prawo do bezpośredniego wydawania rozporządzeń bez zgody Bundesratu, np. w sprawie badań, szczepień, bezpieczeństwa i higieny pracy czy imigracji. Bundestag po raz pierwszy ogłosił „stan epidemii” w dniu 25 marca 2020 r., a w listopadzie go przedłużył. Bez kolejnego przedłużenia stan epidemii wygasłby z końcem czerwca. Teraz okres ten został przedłużony o maksymalnie trzy miesiące.

Obawy dotyczące mutacji

We wrześniu ma się odbyć kolejne posiedzenie Bundestagu przed wyborami federalnymi. Według kręgów frakcyjnych w Berlinie ma zostać przedyskutowany przewidywany koniec stanu epidemii.

Deputowany CDU Rudolf Henke podkreślił, że przedłużenie stanu epidemii nie oznacza przedłużenia lockdownu. Kraje związkowe powinny mieć zapewnione bezpieczeństwo prawne dla rozporządzeń.

Wiceprzewodnicząca lewicowej grupy parlamentarnej Gesine Lötzsch odpierała zarzuty koalicji, że parlament powinien wreszcie odzyskać wszystkie prawa. Przepisy dotyczące odległości i higieny mogą zostać rozszerzone nawet bez sytuacji kryzysowej, powiedziała posłanka FDP Christine Aschenberg-Dugnus.

Jednak zgodnie z wnioskiem koalicji, nadal istnieje „poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego”. Sytuacja pandemii jest zaostrzona przez mutacje wirusa: Na świecie i w Niemczech obserwuje się różne warianty.

„Skończcie wreszcie z tym krętactwem”

Deputowany AfD Karsten Hilse zarzucił koalicji brak zapowiedzi co do terminu zakończenia epidemii. „Bo oni chcą zatrzymać ludzi na zawsze w tej epidemicznej sytuacji o zasięgu ogólnokrajowym”.

Zieloni oskarżyli Unię i CDU/CSU o chaos prawny i zaatakowali Spahna. Spahn decyduje obecnie sam o miliardowych sumach, skrytykowała posłanka Manuela Rottmann. „Skończcie wreszcie z tym krętactwem”.

Federalny Urząd Kontroli zarzucił ministerstwu Spahna niedbałe obchodzenie się z pieniędzmi podatników. Chodziło m.in. o rozdanie zimą milionów masek dla potrzebujących. Krytycy mieli również za złe Spahnowi organizację ogólnokrajowych testów obywatelskich, które były to podatne na oszustwa.

źródło: www.t-online.de

Saksonia: Przywiązali psa do haka holowniczego i ciągnęli za samochodem

1

Policja w Saksonii prowadzi śledztwo w sprawie mężczyzny (34 lata) i kobiety (31 lat) z Eilenburga, którzy według wstępnych ustaleń przywiązali swojego czarno-białego czworonożnego przyjaciela do haka holowniczego samochodu, a następnie ciągnęli go za pojazdem.

Funkcjonariusze odkryli 120-metrowy ślad krwi, szybko odnaleźli właściciela psa i kobietę, która była właścicielką samochodu. Rzeczniczka policji powiedziała: „Ranny pies został przekazany do schroniska dla zwierząt. Wobec dwóch podejrzanych toczy się śledztwo o przestępstwo z ustawy o ochronie zwierząt.”

źródło: www.bild.de

Niemcy: wyższy podatek na wyroby tytoniowe od 2022 roku!

0

Od 2022 roku palacze w Niemczech będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni. Paczka papierosów będzie droższa o dziesięć centów. Papierosy elektroniczne i tzw. podgrzewacze tytoniu również będą niedługo kosztować więcej.

Podatek od tytoniu będzie coraz wyższy

Palacze muszą się przygotować na wyższe ceny od przyszłego roku: Bundestag zdecydował wczesnym rankiem w piątek, że podatek tytoniowy za paczkę 20 papierosów wzrośnie w nadchodzącym roku średnio o 10 centów. Rok później zostanie dodane kolejne 10 centów, następnie w 2025 i 2026 kolejne 15 centów za paczkę.

Podatek od klasycznych papierosów rośnie szybciej niż pierwotnie planował rząd federalny. Komisja Finansów Bundestagu zatwierdziła projekt w środę. 25 czerwca kolej na decyzję Bundesratu, ale zielone światło z jej strony jest niemal pewne.

Szczególnie dotkliwa podwyżka podatku dotyczy e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu – produkty te były wcześniej opodatkowane tylko nieznacznie, ale to już wkrótce ma się zmienić. W przypadku 10-mililitrowego płynu, który obecnie kosztuje około 5 euro, podatek będzie wyższy o 1,60 euro w 2022 roku, a wartość ta ma wzrosnąć do 3,20 euro do 2026 roku.

Skarga do Trybunału Konstytucyjnego

Pojawiła się krytyka ze strony producentów – zwrócili oni uwagę, że e-papierosy i podgrzewacze tytoniu zawierają znacznie mniej szkodliwych substancji niż papierosy tytoniowe. Ta różnica nie jest brana pod uwagę do celów fiskalnych – argumentują.

„Stowarzyszenie na rzecz przyjemności bez tytoniu” – przedstawiciel branży e-papierosów – chce udać się do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego i złożyć skargę konstytucyjną w związku z nieproporcjonalną, ich zdaniem, podwyżką podatków.

W Niemczech pali około co czwarty dorosły. Podatek od wyrobów tytoniowych jest więc ważnym źródłem pieniędzy dla państwa: w ubiegłym roku władze podatkowe otrzymały 14,7 mld euro. Podatek od wyrobów tytoniowych został ostatnio podwyższony w 2015 r.

Źródło: www.spiegel.de

Wielki przekręt z łóżkami intensywnej terapii w Niemczech. Co wiedzieli Merkel i Spahn?

Jest to jeden z największych skandali kryzysu koronawirusowego w Niemczech: wiele szpitali celowo zgłosiło mniejszą liczbę wolnych łóżek na oddziałach intensywnej terapii niż posiadały – po to, aby odebrać pieniądze podatnikom! Tak wynika z raportu Federalnego Trybunału Obrachunkowego (BRH). Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rząd federalny wiedział o manipulacji od miesięcy. Obywatelom jednak nic nie powiedziano!

BILD postanowił udokumentować przebieg wydarzeń. Retrospekcja pokazuje jak rząd Niemiec szerzył panikę w związku z rzekomym przepełnieniem oddziałów intensywnej terapii, aby wymusić lockdown. Nawet wtedy, gdy było jasne, że wiele szpitali podawało fałszywe liczby.

Skandal z łóżkami intensywnej terapii w Niemczech

28 października 2020: rząd federalny i rządy krajów związkowych zgadzają się na „lockdown light”. Kanclerz Angela Merkel (66, CDU) argumentuje to tym, że system opieki zdrowotnej może osiągnąć granice możliwości „w ciągu kilku tygodni”. Stowarzyszenie Lekarzy Intensywnej Opieki Medycznej zwróciło właśnie uwagę na pogarszającą się sytuację.

6 listopada: Minister zdrowia Jens Spahn (41, CDU) ostrzega w Bundestagu: „Gdy oddziały intensywnej terapii zapełnią się pacjentami z Covid 19, gdy będą przepełnione, wtedy będzie za późno.”

19 listopada: Wchodzi w życie nowa ustawa o finansowaniu szpitali. Pieniądze płyną do szpitali jednak tylko wtedy, gdy maksymalnie 25% łóżek intensywnej terapii jest wolnych.

3 grudnia: BILD donosi o straszeniu brakiem łóżek. Podejrzenie w „wysoko postawionych kręgach rządowych”: „Kliniki, które znalazły się w trudnej sytuacji chcą wrócić do lepszej kondycji wykorzystując sytuację z wirusem”.

Szef komisji zdrowia Erwin Rüddel (65, CDU) ostrzega na łamach BILDa, że niektóre kliniki chcą „wyjść z obecnej sytuacji jako zwycięzcy pandemii”.

8 grudnia: Doradcy rządowi Narodowej Akademii Nauk „Leopoldina” wzywają do zamknięcia szkół i przedsiębiorstw oraz wprowadzenia najsurowszych ograniczeń w kontaktach. Szpitale są „już na granicy możliwości finansowych”.

11 stycznia 2021: Instytut Roberta Kocha (IRK) zwraca się do Ministerstwa Zdrowia. Federalny Trybunał Obrachunkowy ujawni to nieco później. IRK podejrzewa, „że szpitale częściowo zgłosiły mniejszą liczbę wolnych miejsc na oddziałach intensywnej terapii, niż było ich w rzeczywistości”. Powód: zachęty finansowe – wiadomo to z „licznych e-maili i rozmów telefonicznych”. Wskaźnik obłożenia intensywnej terapii „nie nadawał się już do oceny sytuacji”.

28 marca: Prezes Stowarzyszenia Lekarzy Intensywnej Opieki Medycznej Gernot Marx (55) chce szybkiego lockdowny: „Z otwartymi oczami wbiegamy pod pociąg”.

16 kwietnia: Merkel promuje swój „federalny hamulec bezpieczeństwa”: „Lekarze intensywnej terapii wysyłają jedno wołanie o pomoc za drugim!”.

Z perspektywy czasu nasuwa się pytanie: jak dramatyczna była to sytuacja? Co kanclerz Merkel wiedziała o informacjach wskazujących na manipulację, które Instytut Roberta Kocha przekazał jej ministrowi zdrowia Jensowi Spahnowi?

21 kwietnia: BILD ponownie donosi o krytyce lekarzy intensywnej terapii. „Alarmowanie przez lekarzy intensywnej terapii jest nieodpowiedzialne”, mówi dr Thomas Voshaar (62 lata, Lungenklinik Bethanien w Moers).

24 kwietnia: Ogólnokrajowy lockdown wchodzi w życie! Nieco później statystycy dowodzą: w tym momencie fala koronawirusa już dawno się załamała.

10 czerwca: NDR/WDR upubliczniają sprawozdanie Trybunału Obrachunkowego, wkrótce potem czyni to BILD.

Co rząd Niemiec mówi na temat ostrzeżenia o oszustwach, które IRK wystosował 11 stycznia?

W odpowiedzi na zapytanie BILD Federalne Ministerstwo Zdrowia stwierdza, że Instytut Roberta Kocha „wyraźnie” zaznaczył w piśmie cytowanym przez Trybunał Obrachunkowy, że „te obawy nie mogą być poparte danymi lub analizami”.

Pomimo „konkretnych” wskazań w piśmie Hammera z IRK, „w żadnym momencie nie było żadnych wiarygodnych ustaleń, że przedłożone przez IRK informacje na temat wykorzystania możliwości leczenia intensywną terapią były sztucznie zawyżone”, powiedziało Federalne Ministerstwo Zdrowia.

Mimo to Federalne Ministerstwo Zdrowia „podjęło natychmiastowe działania na tle obaw IRK, aby przeciwdziałać tej podejrzanej sytuacji na wielu płaszczyznach”. Na przykład IRK został poproszony o niedokonywanie dalszych korekt retrospektywnych w odniesieniu do uzgodnionych mocy przerobowych w zakresie intensywnej terapii. Państwowi ministrowie zdrowia zostali „ostrzeżeni o możliwych niespójnościach w raportach”.

Biuro Kanclerza twierdzi, że nic nie wie o manipulacjach dotyczących zgłoszonych łóżek intensywnej terapii. Rzecznik rządu powiedział BILD, że Urząd Kanclerza „nie posiada żadnej wiedzy” na temat manipulacji zwiazanej z łóżkami intensywnej terapii.

Kubicki: Krytyka została „stłumiona w zarodku” przez Biuro Kanclerza

Deputowany do Bundestagu Wolfgang Kubicki (69, FDP) domaga się wyjaśnień: „Angela Merkel musi teraz jako pierwsza odpowiedzieć, co wiedziała o przekłamaniach dotyczących łóżek intensywnej terapii”. Jeśli Merkel „miała wiedzę, to celowo znacznie nadwyrężyła zaufanie i kulturę polityczną w tym kraju na dającą się przewidzieć przyszłość.”

Kubicki kontynuował: „Samo podejrzenie, że rząd federalny mógł przez miesiące tuszować i ukrywać oszustwo, a tym samym nadal je umożliwiać, przyćmiłoby wszystkie poprzednie skandale polityczne w tej republice, w tym aferę z darowiznami CDU”.

Mimo to „federalny hamulec bezpieczeństwa”, powiedział Kubicki, „został wbrew wszelkiej logice powiązany przez Angelę Merkel z sytuacją na oddziałach intensywnej terapii, co wywołało emocje w całej tej debacie”. Krytyka od miesięcy jest tłumiona w zarodku za pomocą fałszywych danych”.

Erwin Rüddel również domaga się szybkich wyjaśnień. „Raport Federalnego Trybunału Obrachunkowego w sprawie raportów o wolnych miejscach na oddziałach intensywnej terapii rodzi niepokojące pytania dla szpitali”, powiedział Rüddel w rozmowie z BILD. „Bundestag i opinia publiczna mają prawo znać wszystkie informacje na ten temat. Rząd federalny musi wszystko jak najszybciej wyjaśnić”.

źródło: www.bild.de

Koronawirus w Polsce: rząd luzuje obostrzenia na wakacje. Oto co się zmieni!

W czwartek po południu odbyła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, na której poinformowano o dalszym łagodzeniu obostrzeń w Polsce. Nowe zasady bezpieczeństwa mają obowiązywać do końca wakacji, choć nie wykluczono możliwości ich modyfikacji w trakcie tego okresu.

Spadek liczby nowych zakażeń koronawirusem w Polsce i jednoczesny wzrost liczby osób zaszczepionych przeciwko COVID-19 pozwoliły na kolejne luzowanie obostrzeń. Tym niemniej, rząd podkreśla, że walka z pandemią jeszcze się nie skończyła. Nadal konieczna jest odpowiedzialna postawa nas wszystkich: dbałość o zachowanie dystansu, noszenie maseczek w zamkniętych pomieszczeniach oraz dezynfekcja rąk. Nie ustają apele o poddanie się szczepieniom, dzięki którym możliwy staje się stopniowy powrót do normalności.

Co się zmieni od 13 czerwca?

  • Dozwolona sprzedaż oraz spożywanie jedzenia i picia w kinach, teatrach, na koncertach oraz w innych instytucjach kultury i rozrywki.
  • Świątynie – maksymalnie 50 procent obłożenia.

Zmiany od 26 czerwca:

  • Szczepienie będzie uznawane za pełne po upływie 14 dni od zakończenia procesu szczepienia.
  • Zwiększenie limitów osób mogących przebywać w siłowniach, klubach fitness, kasynach, obiektach handlowych, placówkach pocztowych, bibliotekach, salach zabaw, uczestniczyć w targach, konferencjach, wystawach – 1 osoba na 10 m².
  • Świątynie – maksymalnie 75 procent obłożenia.
  • Dyskoteki – maksymalnie 150 osób.
  • Imprezy i spotkania organizowane na świeżym powietrzu, w lokalu lub w wydzielonej strefie gastronomicznej – bez zmian, maksymalnie 150 osób, zgromadzenia – maksymalnie 150 osób.
  • Transport – 100 procent obłożenia. Pasażerowie powinni mieć założone maseczki zakrywające usta i nos.
  • Wesołe miasteczka – maksymalnie 75 procent obłożenia.
  • Kina i teatry – maksymalnie 75 procent obłożenia.
  • Hotele – maksymalnie 75 procent zajętych pokoi. Limit ten nie dotyczy zorganizowanych grup dzieci i młodzieży poniżej 12. roku życia.
  • Restauracje – maksymalnie 75 procent obłożenia.
  • Widownia na obiektach sportowych – maksymalnie 50 procent obłożenia.

Należy pamiętać o tym, że powyższe limity nie dotyczą osób w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19.

Źródło: www.gov.pl

Merkel: „Rozwój sytuacji pandemicznej w Niemczech nastraja optymistycznie”

Kanclerz Niemiec Angela Merkel (CDU) przestrzegała w czwartek w Berlinie przed zagrożeniem ze strony kolejnej mutacji koronawirusa – tzw. wariantem Delta, który znów bardzo szybko rozprzestrzenia się w Wielkiej Brytanii. O powadze sytuacji mówił także premier Bawarii Markus Söder (CSU).

Merkel podkreśliła, że prawdopodobnie nie da się zapobiec rozprzestrzenieniu się wariantu Delta w Niemczech, ale ważne jest to, kiedy i w jakich okolicznościach do tego dojdzie. Trwa wyścig z czasem, by zaszczepić jak najwięcej osób przeciw COVID-19. Obecnie ta odmiana koronawirusa stanowi 2,5 procent wszystkich zakażeń SARS-CoV-2 w Niemczech.

Rozwój sytuacji pandemicznej w Niemczech nastraja optymistycznie

Merkel wyraziła zadowolenie w związku z obecnym rozwojem sytuacji pandemicznej, odnosząc się do malejącej liczby nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech: „Możemy powiedzieć, że starania podejmowane w ostatnich miesiącach opłaciły się”. Jednocześnie jednak dodała, że nie można jeszcze mówić o końcu pandemii, o czym świadczy ponowny wzrost wykładniczy w Wielkiej Brytanii spowodowany pojawieniem się wariantu Delta.

Podczas prowadzonych dziś rozmów premierzy nie podjęli żadnej decyzji w sprawie możliwości organizacji dużych imprez i wydarzeń sportowych. Jak powiedziała Merkel, teraz szefowie kancelarii poszczególnych krajów związkowych powinni dojść do porozumienia w tej sprawie.

Burmistrz Berlina Michael Mueller (SPD) uznał, że na razie trzeba obserwować dalszy rozwój sytuacji. Jego zdaniem perspektywy rysują się optymistycznie, ale nie można tak od razu, „od jutra”, zezwolić na odbywanie się imprez masowych. Söder stwierdził, że zależy to również od rodzaju wydarzenia. Posłużył się przy tym przykładem meczy piłkarskich, takich jak te w ramach mistrzostw Europy, które przy zachowaniu odpowiednich zasad higieny są jego zdaniem mniej problematyczne niż choćby koncert rockowy.

Jesienią ruszą szczepienia przypominające przeciw COVID-19

Merkel zapowiedziała, że w drugiej połowie sierpnia, przed wyborami do Bundestagu, odbędzie się konferencja premierów poszczególnych krajów związkowych Niemiec, na której omówiona zostanie sytuacja pandemiczna i dalsze postępowanie w sprawie szczepień. Zarówno kanclerz Merkel, jak i szefowie landów dali jasno do zrozumienia, że temat szczepień przeciwko koronawirusowi będzie nam towarzyszył jeszcze przez długi czas. „Jesienią będziemy musieli rozpocząć szczepienia przypominające dla starszego pokolenia” – powiedziała Merkel. Prawdopodobne jest więc dalsze funkcjonowanie centrów szczepień, przynajmniej w ograniczonym zakresie.

Źródło: www.t-online.de

Pożar schroniska dla zwierząt w Bawarii – w płomieniach zginęło ponad 100 psów i kotów!

0

W Dolnej Frankonii doszło do bardzo smutnego zdarzenia: w schronisku dla zwierząt wybuchł pożar. Budynek całkowicie się spalił – zginęło ponad 100 zwierząt.

Przyczyny pożaru pozostają niejasne

Ponad 100 zwierząt zginęło w pożarze schroniska w Dolnej Frankonii w Bawarii. Pożar wybuchł w środę wieczorem z nieznanych przyczyn – powiedział rzecznik policji.

Część budynku w Münnerstadt (dzielnica Bad Kissingen) doszczętnie spłonęła. W płomieniach zginęły trzy psy i ponad 100 kotów. Jak dotychczas, nie podano więcej szczegółów tego zdarzenia.

Źródło: www.t-online.de

Pfizer przetestuje szczepionkę na dzieciach poniżej 12 roku życia, również w Polsce

BioNTech i Pfizer chcą, aby ich szczepionka została zatwierdzona również dla dzieci w wieku poniżej 12 lat. Pierwsze badania na ten temat już się rozpoczęły. Preparat wkrótce będzie testowany również na niemowlętach.

Szczepionka dla dzieci poniżej dwunastego roku życia

Firma BioNTech i koncern farmaceutyczny Pfizer rozszerzają możliwości stosowania swojej szczepionki przeciw Covid-19 i dążą do tego, aby była ona stosowana również u młodszych dzieci. Jak ogłosił Pfizer w Nowym Jorku, badania kliniczne zostały poszerzone o dzieci poniżej dwunastego roku życia.

Dopuszczenie już w październiku?

W pierwszych testach niewielkiej liczbie nieletnich podano różne dawki szczepionki. Według Pfizera, około 4.500 dzieci w wieku od sześciu miesięcy do jedenastu lat weźmie udział w badaniach w ponad 90 placówkach w Stanach Zjednoczonych, Finlandii, Polsce i Hiszpanii.

W tym tygodniu rozpoczęły się testy na dzieciach w wieku od pięciu do jedenastu lat. Otrzymują placebo lub dwie dawki szczepionki po dziesięć mikrogramów każda. Odpowiada to jednej trzeciej dawki przyjmowanej przez młodzież i dorosłych. Pfizer spodziewa się uzyskać dopuszczenie szczepionki na rynek USA dla dzieci w wieku od pięciu do jedenastu lat do października.

Badania na niemowlakach

Za kilka tygodni w badaniach klinicznych uczestniczyć będą dzieci w wieku od sześciu miesięcy. One otrzymają tylko trzy mikrogramy w ramach jednej dawki. Wkrótce firma będzie chciała wystąpić o dopuszczenie szczepionki także dla dzieci do piątego roku życia.

Ciężki przebieg choroby u dzieci jest rzadki

Pfizer zajmuje się dystrybucją preparatu opracowanego przez BioNTech, firmę z Moguncji. Ponieważ dzieci raczej rzadko ciężko przechodzą zakażenie koronawirusem, w porównaniu z dorosłymi, otrzymują one mniejsze dawki szczepionki, co jednocześnie ma powodować również mniej skutków ubocznych.

W Unii Europejskiej, USA i Kanadzie szczepionka jest już zatwierdzona dla dzieci od dwunastego roku życia i częściowo jest też stosowana. Jak wynika z informacji przedstawionych przez urzędników służby zdrowia, w Stanach Zjednoczonych prawie siedem milionów nastolatków otrzymało już co najmniej jedną dawkę szczepionki.

Źródło: www.tagesschau.de

Koronawirus w Niemczech: Badenia-Wirtembergia ma najwyższy wskaźnik zachorowań na COVID-19

Sytuacja pandemiczna w Niemczech nadal się poprawia. Wskaźniki zapadalności na COVID-19 w niemal wszystkich krajach związkowych nie przekraczają wartości 25. Wyjątkiem jest Badenia-Wirtembergia.

Wskaźnik zachorowalności na COVID 19 w Badenii-Wirtembergii: >25 

Po tym, jak przez długi czas wskaźniki zachorowalności na koronawirusa w poszczególnych niemieckich landach znacząco się od siebie różniły, w ostatnich tygodniach są one na dość zbliżonym poziomie. W prawie wszystkich krajach związkowych liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni nie przekracza obecnie 25. Inaczej jest jedynie w Badenii-Wirtembergii. Tu wskaźnik zapadalności na COVID-19 jest wyższy. Według danych Instytutu Roberta Kocha (IRK) ze środy rano wynosi on aktualnie 27.

Tendencja spadkowa również w Badenii-Wirtembergii

Jednak również w Badenii-Wirtembergii daje się zauważyć trend spadkowy i tutaj także wskaźnik zachorowalności może wkrótce osiągnąć poziom poniżej 25. W poniedziałek odnotowano 28,1 nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu tygodnia. W ubiegłą niedzielę był on jeszcze nieco wyższy (29,4), a we wtorek w zeszłym tygodniu wynosił aż 45,1.

Próg 35 kluczowy dla obowiązujących obostrzeń

Jednak i tak większą rolę odgrywa próg 35 nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni. To od niego uzależnione jest luzowanie obostrzeń dotyczących np. basenów odkrytych, ogródków gastronomicznych czy wydarzeń kulturalnych. Aktualnie jest on przekroczony w 10 miastach lub powiatach położonych w Badenii-Wirtembergii.

Mutacje wirusa wciąż groźne

Spadające wskaźniki zachorowań na COVID-19 w całych Niemczech mogą być efektem ocieplenia, większej ochrony immunologicznej ludności, uzyskanej głównie dzięki szczepieniom, jak również korzystania na dużą skalę z szybkich testów w szkołach, zakładach pracy i obiektach rekreacyjnych.

Czynnikiem ryzyka nadal są mutacje wirusa, takie jak wariant Delta, który po raz pierwszy pojawił się w Indiach. Do tej pory nie zaobserwowano jednak w Niemczech silnego wzrostu liczby zakażeń tą właśnie odmianą koronawirusa. Również w Badenii-Wirtembergii sytuacja wydaje się być pod kontrolą: jak powiedział minister spraw społecznych Manfred Lucha (Zieloni), liczba przypadków zakażeń wariantem Delta „nie jest jeszcze trzycyfrowa”.

Kretschmann o sytuacji w Badenii-Wirtembergii

Premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann (Zieloni) nie jest jeszcze spokojny, jeśli chodzi o sytuację pandemiczną w swoim kraju związkowym. Wprawdzie sytuacja jest obecnie dobra, ale „jeszcze nie wyszliśmy na prostą”, ostrzegał Kretschmann w miniony wtorek.

Źródło: www.swr.de

Niemal 39 milionów osób w Niemczech otrzymało już co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko COVID-19

Już 46,5% obywateli Niemiec otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi. Zgodnie z informacjami podanymi przez Instytut Roberta Kocha (IRK), 38,6 mln mieszkańców Niemiec zostało zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki. 18,9 mln osób (22,8%) jest już całkowicie zaszczepionych przeciw Covid-19.

Łącznie podano już w Niemczech 56,6 mln dawek szczepionki na koronawirusa. Z danych IRK wynika, że tylko we wtorek podano 984.723 dawki preparatu.

Najwyższy odsetek zaszczepionych w Bremie

Ogólnie rzecz biorąc, odsetek osób zaszczepionych we wszystkich 16 krajach związkowych Niemiec jest na podobnym poziomie i wynosi obecnie około 40-50%. Najwyższym odsetkiem osób, którym podano co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, może się poszczycić Brema. Otrzymało ją 50,4% mieszkańców tego landu. Na drugim biegunie pod względem odsetka osób zaszczepionych znajduje się Saksonia. Tu co najmniej jedną dawkę szczepionki na koronawirusa otrzymało tylko 41,5% mieszkańców.

Jeśli weźmie się pod uwagę ilości wszystkich podanych dawek szczepionki przeciwko COVID-19, okaże się, że największym tempem szczepień może się pochwalić Saara. Dane IRK pokazują zarazem, że kampania szczepień najwolniej przebiega w Brandenburgii. Należy jednak dodać, że jak dotąd otrzymała ona najmniej dawek szczepionki ze wszystkich niemieckich krajów związkowych.

Zniesienie priorytetów szczepień

Od poniedziałku nie obowiązują już w Niemczech priorytety szczepień. Wszystkie osoby chcące poddać się szczepieniu mogą się już więc bez przeszkód zapisywać na termin wizyty w punkcie szczepień. Ponadto, szczepienia są już wykonywane przez tysiące lekarzy medycyny pracy.

Kampania szczepień przeciw COVID-19 ruszyła w Niemczech pod koniec ubiegłego roku. W początkowym etapie mogły się zaszczepić osoby powyżej 80. roku życia, mieszkańcy domów spokojnej starości i domów opieki oraz personel medyczny. W trybie priorytetowym mogły się także zaszczepić m.in. osoby z chorobami przewlekłymi, w większym stopniu narażone na ciężki przebieg choroby, który w niektórych przypadkach może prowadzić nawet do zgonu.

Wskaźnik zapadalności na COVID-19 w Niemczech spadł do poziomu  20,8

Instytut Roberta Kocha odnotował w środę 3.254 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Dla porównania: przed tygodniem urzędy ds. zdrowia w całych Niemczech zgłosiły do IRK 4.917 nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2. W skali całego kraju wskaźnik zachorowalności, liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu tygodnia, wyniósł 20,8. Dzień wcześniej był on na poziomie 22,9, natomiast w poprzednim tygodniu wynosił 36,8.

Źródło: www.tagesschau.de