Ekonomiści chcą skrócić Niemcom urlop – rynek pracy walczy z długami z tytułu koronawirusa!

8

Emerytura w wieku 68 lat, wyższe dodatkowe składki na ubezpieczenie zdrowotne, a teraz jeszcze to! Niemcy mają więcej pracować i brać półtora tygodnia mniej urlopu w roku. Według Instytutu Niemieckiej Gospodarki (niem. Institut der deutschen Wirtschaft, w skrócie IW) ma to rzekomo umożliwić znaczne zwiększenie produkcji gospodarczej – a państwo nie będzie zmuszone zwiększać podatków.

Szwajcaria wzorem do naśladowania dla Niemiec

Raport IW o nieszkodliwym tytule „Uśpiony potencjał wzrostu na niemieckim rynku pracy” niesie ze sobą mnóstwo tematów spornych. Według badania, 11-procentowy wzrost godzin pracy w ciągu roku może zwiększyć wydajność gospodarczą nawet o 8% i zmniejszyć zadłużenie o ponad 16 punktów procentowych.

„Aby poradzić sobie z ciężarem pandemii koronawirusa, należy wykorzystać potencjał wzrostu rynku pracy” – mówi szef IW Michael Hüther z FAZ.

Szwajcaria jest wzorem do naśladowania dla ekonomistów: „W porównaniu do Niemiec, w Szwajcarii mężczyźni i kobiety pracują nie tylko znacznie więcej godzin tygodniowo (w przeliczeniu średnio na mieszkańca), ale także prawie półtora tygodnia więcej w skali roku”. W obliczeniach ekonomiści wykorzystali jako wzór „poziom szwajcarski”. Według IW, tygodniowy czas pracy wynosi około 34 godziny w Niemczech (stan z roku 2019) i ponad 36 godzin w Szwajcarii (stan z roku 2019).

Mówiąc prostym językiem, oznacza to: Niemcy powinni pracować 2 godziny więcej oraz brać półtora tygodnia mniej urlopu w roku, aby można było mówić o uporaniu się z długami koronawirusowymi.

Szef IW Hüther: Matki pracujące w niepełnym wymiarze godzin też mają więcej pracować

„Możemy przesuwać obciążenia finansowe związane z pandemią o dekady lub wykorzystać potencjał, który do tej pory był niewykorzystany. Na przykład wiele kobiet pracuje, nie do końca z wyboru, w niepełnym wymiarze godzin, ponieważ brakuje miejsc opieki dziennej. Brakuje 340 tys. miejsc opieki dla dzieci w wieku poniżej trzech lat. Te niedociągnięcia z ostatnich dziesięcioleci drogo nas kosztują. Aby poradzić sobie ze skutkami kryzysu, wszyscy musimy teraz działać razem”- wyjaśnia szef IW Michael Hüther w wywiadzie dla gazety Bild.

Pytanie tylko, co politycy myślą o tych propozycjach. We wrześniu odbędą się wybory do Bundestagu. Wtedy wyborcy będą mogli zdecydować, czy rzeczywiście chcą więcej pracować i brać mniej urlopu.

Źródło: www.rtl.de

Niemcy: Ponad połowa pensji na czynsz? Oto ile z pensji idzie na czynsz w dużych miastach!

12

Co ósme gospodarstwo domowe żyjące w niemieckich metropoliach wydaje ponad połowę swoich dochodów na czynsz. Jednak w ostatnim czasie sytuacja większości z nich uległa poprawie.

Obciążenie finansowe lokatorów w ostatnich latach nieco się zmniejszyło na skutek wzrostu płac w Niemczech

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Hansa Böcklera, niemal co drugie z około 8,4 mln gospodarstw domowych wynajmujących mieszkanie w jednym z dużych niemieckich miast, wydaje na czynsz ponad 30 procent swojego dochodu netto. Ponad jedna czwarta gospodarstw domowych przeznacza co najmniej 40 procent swoich dochodów na czynsz z ogrzewaniem i koszty eksploatacji. Wreszcie niewiele mniej niż 12 procent gospodarstw domowych mieszkających w dużych miastach wydaje nawet ponad połowę swoich dochodów na czynsz.

Naukowcy z Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie przeanalizowali dane z mikrospisu z 2018 roku. Okazuje się, że obciążenie finansowe lokatorów w ostatnich latach zmniejszyło się, ponieważ nawet wśród mieszkańców dużych miast dochody wzrosły bardziej niż koszty mieszkania. Gospodarstwa domowe wynajmujące mieszkania przeznaczały na ten cel średnio 29,6% w 2018 r., podczas gdy jeszcze w 2001 r. odsetek ten wynosił 31,2%. Jednak sytuacja praktycznie nie uległa poprawie w przypadku wielu uboższych gospodarstw domowych, dla których opłaty czynszowe nadal stanowią bardzo duży problem finansowy.

Brakuje przede wszystkim małych i niedrogich mieszkań

Także Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) przeanalizował obciążenie gospodarstw domowych ponoszonymi kosztami mieszkania. Według uzyskanych danych, w 2019 r. nieco mniej niż 14% niemieckiego społeczeństwa (około 11,4 mln osób) żyło w gospodarstwach domowych, dla których wysokie koszty mieszkania stanowiły nadmierne obciążenie finansowe. Urząd przyjmuje, że taka sytuacja ma miejsce wtedy, gdy gospodarstwo domowe wydaje więcej niż 40 procent swojego dochodu rozporządzalnego na mieszkanie – niezależnie od tego, czy wynajmuje ono mieszkanie, czy też mieszka we własnym domu i spłaca kredyt. Wskaźnik ten spadł nieznacznie w porównaniu z 2014 rokiem.

Zwiększona skala działalności budowlanej w ostatnich latach jedynie w znikomym stopniu przyczyniła się do poprawy sytuacji niedoboru mieszkań  – podkreśliła Fundacja Böcklera, powołując się na wyniki badań. Brakuje przede wszystkim małych i niedrogich mieszkań, a z biegiem lat ich podaż jeszcze bardziej się zmniejszyła.

Problem nadmiernego obciążenia czynszami nie jest ograniczony do określonych typów miast. Wynika to z faktu, że nawet jeśli w niektórych miastach czynsze są niższe, to jednocześnie ich mieszkańcy osiągają tam też niższe dochody – i na odwrót.

Źródło: www.faz.net

Luzowanie obostrzeń w Niemczech: oto, które kraje związkowe łagodzą wymóg noszenia maski!

W związku ze spadkiem liczby nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech, sporo krajów związkowych zdecydowało się na złagodzenie obostrzeń. W wielu miejscach nie ma już wymogu noszenia masek na świeżym powietrzu, a także w szkołach. Jednak niektóre landy nadal pozostają ostrożne. Oto jak wygląda sytuacja pod tym względem w poszczególnych krajach związkowych Niemiec.

BADENIA-WIRTEMBERGIA: Wymóg noszenia masek w szkołach nie obowiązuje, jeśli w danym regionie wskaźnik zachorowalności na COVID-19, liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni, wynosi poniżej 35, a w danej szkole od dwóch tygodni nie stwierdzono ogniska koronawirusa. Już przy zapadalności na poziomie poniżej 50 maskę można zdjąć na szkolnym dziedzińcu. Minister zdrowia Manne Lucha obiecał również, że dojdzie do złagodzenia przepisów dotyczących obowiązku noszenia masek w innych obszarach życia codziennego, np. na przystankach autobusowych.

BAWARIA: W Bawarii uczniowie znów będą mogli zdjąć maski, przynajmniej na podwórku szkolnym i podczas wycieczek. Po posiedzeniu rządu w Monachium poinformowano natomiast, że Bawaria nie jest jeszcze gotowa do zniesienia obowiązku noszenia masek podczas lekcji.

BERLIN: Zniesiono obowiązek noszenia masek na na ruchliwych placach i ulicach oraz na wolnym powietrzu w ogrodach zoologicznych. Maski FFP2 muszą być nadal noszone w autobusach i pociągach. Z kolei w berlińskich szkołach wymóg noszenia maski medycznej w pomieszczeniach zamkniętych będzie obowiązywał także przez pierwsze dwa tygodnie po wakacjach letnich. Jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, po tym czasie zostanie on zniesiony.

BRANDENBURGIA: Wymóg noszenia maski w szkołach podstawowych i świetlicach zostaje zniesiony. Ponadto, nie trzeba już będzie okazywać negatywnego wyniku testu na koronawirusa przez osoby udające się na imprezę na wolnym powietrzu oraz do ogródka gastronomicznego. W powiatach, w których wskaźnik zachorowalności na COVID-19, liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni, wynosi poniżej 20, możliwe jest dalsze luzowanie obostrzeń. Z doniesień medialnych wynika, że w Brandenburgii znów będą mogły zostać otwarte kluby i dyskoteki. Obowiązywać mają limity gości uzależnione od wielkości pomieszczenia. Jeżeli wskaźnik zapadalności na COVID-19 spadnie poniżej 20, nie będzie już konieczności przedstawiania negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Dotyczy to również szkół, kin, pubów i sportu. Nakaz noszenia maski miałby wówczas zastosowanie już tylko w przypadku, gdy „nie jest możliwe zachowanie dystansu w pomieszczeniach zamkniętych”.

BREMA: Obowiązek noszenia maski na świeżym powietrzu już nie obowiązuje – z wyjątkiem przystanków komunikacji miejskiej, obszarów na zewnątrz punktów sprzedaży, np. na parkingu przed marketem budowlanym oraz pomieszczeń wewnętrznych. Nie trzeba także okazywać negatywnego wyniku testu na koronawirusa udając się do wnętrza lokalu gastronomicznego, teatru oraz kina. Od najbliższego poniedziałku wejdzie w życie nowe rozporządzenie, zgodnie z którym dozwolone będą spotkania w gronie do dziesięciu osób, zamiast pięciu, jak to było dotychczas. Pracownicy placówek dziennej opieki nad dziećmi, uczniowie i pracownicy szkół średnich będą musieli nosić maski już tylko na korytarzach.

HAMBURG: Od weekendu zakrywanie ust i nosa podczas przebywania na wolnym powietrzu będzie wymagane tylko w miejscach, gdzie jest szczególnie tłoczno, jak ogłosił rzecznik Senatu (jako przykład podano ruchliwą ulicę Mönckebergstrasse). Maskę nadal trzeba założyć udając się na targ. Ponadto wciąż trzeba będzie nosić maski podczas przebywania w pomieszczeniach zamkniętych.

HESJA: Pomimo spadku liczby zachorowań na COVID-19, w Hesji nie widać końca obowiązku noszenia masek. Federalny hamulec bezpieczeństwa oraz dotychczasowe rozporządzenie rządu Hesji mają tu obowiązywać do końca czerwca 2021 roku, jak podało ministerstwo. Jednak od soboty we Frankfurcie maski są wymagane już tylko na przystankach oraz w pomieszczeniach zamkniętych.

MEKLEMBURGIA-POMORZE PRZEDNIE: W przyszłym tygodniu w Meklemburgii-Pomorzu Przednim ma zostać w znacznym stopniu zniesiony obowiązek noszenia masek na zewnątrz. Poinformowała o tym premier Manuela Schwesig (SPD). Kolejne luzowanie obostrzeń będzie uzależnione m.in. od wskaźnika zachorowań na COVID-19 w ciągu 7 dni, czy liczby pacjentów hospitalizowanych z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

DOLNA SAKSONIA: Premier Dolnej Saksonii, Stephan Weil (SPD), chce na razie pozostać przy wymogu noszenia masek. Weil podkreślił w niedzielę, że nie należy rezygnować z zakrywania ust i nosa, zwłaszcza w obliczu pojawiających się mutacji wirusa. Zdaniem premiera nadal konieczne jest stosowanie masek w pomieszczeniach zamkniętych. Można z nich zrezygnować przebywając na świeżym powietrzu.

NADRENIA PÓŁNOCNA-WESTFALIA: Nie ma już obowiązku noszenia maski FFP2 lub KN95 w środkach transportu publicznego. Zamiast tego wystarczy tzw. maska chirurgiczna. Jednak uczniowie w Nadrenii Północnej-Westfalii nadal będą musieli nosić maski podczas lekcji – nawet w szkołach podstawowych. Tak będzie przynajmniej w salach lekcyjnych.

NADRENIA-PALATYNAT: W Nadrenii-Palatynacie od najbliższego poniedziałku nie trzeba już nosić masek podczas lekcji oraz na podwórku szkolnym. Ta zasada będzie obowiązywać o ile wskaźnik zachorowalności na COVID-19 nie przekroczy poziomu 35. Także nauczyciele mogą prowadzić zajęcia bez konieczności zakrywania ust i nosa.

SAARA: Od czwartku uczniowie nie będą już musieli nosić masek w klasie. Będzie to jednak nadal wymagane w budynku szkoły oraz w drodze do szkoły, w przypadku korzystania z transportu publicznego. Już od 11 czerwca nie trzeba nosić masek przebywając na podwórku szkolnym.

SAKSONIA: W Saksonii jak na razie nadal wymagane jest noszenie masek – między innymi w miejscach publicznych, w których nie jest możliwe zachowanie odpowiedniej odległości od innych osób. W powiatach, w których wskaźnik zapadalności na COVID-19 przekracza 35, konieczne jest okazywanie negatywnego wyniku testu na koronawirusa m.in. w sklepach, podczas wizyt w zakładach opieki zdrowotnej i w restauracjach.

SAKSONIA-ANHALT: Saksonia-Anhalt podjęła we wtorek decyzję w sprawie dotychczas obowiązujących ograniczeń dotyczących kontaktów międzyludzkich – będą to już jedynie zalecenia. W sklepach i w środkach komunikacji miejskiej wystarczy w przyszłości maska chirurgiczna, nie będzie już wymagane noszenie masek FFP2. Jeśli chodzi o szkoły, uczniowie będą zobowiązani do zasłaniania ust i nosa już tylko na korytarzu.

SZLEZWIK-HOLSZTYN: W Szlezwiku-Holsztynie od poniedziałku klienci nie muszą już nosić masek przed sklepami detalicznymi i na parkingach. Z kolei uczniowie nadal muszą zasłaniać usta i nos – i będą musieli to robić także w okresie dwóch tygodni po zakończeniu letnich wakacji.

TURYNGIA: W Turyngii nie ma na razie mowy o luzowaniu obostrzeń.  Minister zdrowia Heike Werner (Partia Lewicy) ostrzegła przed nadmiernym pośpiechem w znoszeniu restrykcji. Powiedziała, że błędem jest rezygnacja z obostrzeń już teraz, gdy jeszcze nie wszystkie osoby, które tego chcą, zostały w pełni zaszczepione przeciwko koronawirusowi.

Źródło: www.spiegel.de

Uczelnia w Osnabrück przygotuje imamów do pracy w Niemczech

0

We wtorek w Osnabrück uroczyście zainaugurowano działalność pierwszego finansowanego przez państwo niemieckie instytutu kształcenia muzułmańskich duchownych.

Zajęcia będą odbywać się wyłącznie w języku niemieckim

Markus Kerber, sekretarz stanu w Federalnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, podkreślił, że od czasu imigracji uchodźców w 2015 r. społeczność wyznawców islamu w Niemczech jest bardziej zróżnicowana niż w jakimkolwiek innym kraju w Europie. Program kształcenia w tzw. kolegium islamskim będzie realizowany w języku niemieckim i ma oddawać rzeczywistość życia muzułmanów w Niemczech, opierać się na poszanowaniu tutejszego stylu życia i wartości jakie chroni niemiecka ustawa zasadnicza.

Były prezydent federalny Christian Wulff powiedział, że otwarcie tej instytucji jest ważnym krokiem, niezbędnym elementem koncepcji pełnego równouprawnienia muzułmanów w Niemczech. Dodał, że w ten sam sposób odbierają to muzułmanie.

Kształcenie imamów finansowane będzie z budżetu federalnego oraz landu Dolnej Saksonii 

Islamkolleg Deutschland został założony przez stowarzyszenia społeczności muzułmańskiej, teologów, naukowców i osobistości życia publicznego wyznania muzułmańskiego pod koniec 2019 roku. Projekt ten otrzymał wsparcie finansowe od rządu federalnego w wysokości około pięciu milionów euro oraz od kraju związkowego Dolna Saksonia w wysokości około 500.000 euro. Do kursu przystąpiło ponad 50 osób, zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

Jednak nie wszystkie stowarzyszenia muzułmańskie popierają tę inicjatywę szkoleniową. Na przykład turecki Ditib założył w ubiegłym roku własny ośrodek kształcenia w Eifel.

Björn Thümler, minister nauki i kultury Dolnej Saksonii, powiedział, że jest to fundamentalnie ważny dzień dla muzułmanów mieszkających w Niemczech. Jak stwierdził polityk CDU, jest to wyrazem uznania przez państwo, że praktykowanie religii przez muzułmanów stanowi prawdziwą wartość dodaną.

Źródło: www.sueddeutsche.de

„Kto mnie tu zamordował?” – niemiecka policja szuka sprawcy morderstwa sprzed roku!

0

Tego nie da się przeoczyć: policja w Bayreuth szuka sprawcy zabójstwa przy pomocy dużego plakatu ze zdjęciem zabitego 24-latka. Od morderstwa minął już prawie rok, a policja nadal nie wpadła na trop mordercy.

Niezwykła metoda zastosowana po raz pierwszy

Za pomocą dużego plakatu ze zdjęciem ofiary, policja szuka sprawcy, który zabił w zeszłym roku 24-letniego mężczyznę w Bayreuth. Niezwykła metoda została skonsultowana zarówno z rodziną ofiary, jak i z prokuratorem, poinformował w poniedziałek rzecznik policji. Wcześniej informowało o tym radio Bayerischer Rundfunk.

Ciało 24-latka zostało znalezione w sierpniu 2020 roku na drodze dla pieszych i rowerzystów w pobliżu Uniwersytetu Bayreuth. Policja uważa, że mężczyzna został zadźgany nożem. Według policji, śledczy pokładają duże nadzieje w tym, po raz pierwszy w Górnej Frankonii wykorzystanym, specjalnym rodzaju komunikacji.

Na plakacie w pobliżu miejsca zbrodni widnieje zdjęcie zamordowanego mężczyzny i dużymi literami pytanie „Kto mnie tu zamordował?”. Poniżej znajduje się numer telefonu, pod którym można udzielić wszelkich wskazówek na temat tego zdarzenia.

Źródło: www.t-online.de

Setki hulajnóg elektrycznych zatopionych w Renie – olbrzymie zagrożenie dla wód!

1

Jak wynika z raportu, na dnie Renu znaleziono około 500 hulajnóg elektrycznych. Wycieki z akumulatorów mogą być niebezpieczne. Niektóre wypożyczalnie nie czują się odpowiedzialne za wydobycie hulajnóg z dna rzeki i nie robią nic, aby zapobiec takim problemom.

Wysokie koszty wydobycia pojazdów z dna Renu

Nurkowie znaleźli w Renie setki hulajnóg elektrycznych. Takie informacje podało radio WDR. Oszacowane dane GPS wykazały, że hulajnogi znajdują się w rejonie mostu Hohenzollernów w centrum Kolonii – wrzucone do Renu przez huliganów.

Jeden z największych dostawców e-hulajnóg chciał zlecić firmie nurka z Kolonii, Markusa Hambüchena, odzyskanie z dna rzeki 500 pojazdów elektrycznych. Ale koszty tego przedsięwzięcia okazały się jednak zbyt wysokie. „W rezultacie usłyszałem, że nie warto wydobywać z dna Renu hulajnóg. Powinny zostać tam, gdzie są” – poinformował Hambüchen, właściciel firmy zajmującej się prowadzeniem robót podwodnych.

Z akumulatora wyciekają chemikalia

Zdaniem eksperta, złom w wodzie jest nie tylko przeszkodą podczas prac budowlanych, ale także ogromnym problemem dla przyrody z powodu wycieku chemikaliów z akumulatorów. Potwierdza to również Paul Kröfges, ekspert ds. wody z Niemieckiej Federacji Ochrony Środowiska i Ochrony Przyrody w Nadrenii Północnej-Westfalii: „Na dnie Renu w samej Kolonii znajdują się setki takich pojazdów, uwalniane z nich są toksyczne i niebezpieczne substancje, a właściciele chcą pozostawić swój złom w Renie. Odpowiedzialne władze środowiskowe nie mogą tego tak zaakceptować. Ren dostarcza wodę pitną około 30 milionom ludzi w Europie”.

Dostawca pojazdów, o którym mowa, twierdzi, że „wszystkie hulajnogi, które są w zasięgu, zostaną wyciągnięte z wody”. Jednak Ren jest głęboki, a prąd silny, co utrudnia wydostanie wszystkich pojazdów. Jednocześnie firma powołuje się na kolońskie stowarzyszenie „K.R.A.K.E.”, które rzekomo zajmuje się m. in. właśnie wydobywaniem z rzek sprzętów tego rodzaju.

„Ale my nie mamy w ogóle technologii, a także możliwości wydobywania takich pojazdów z rzek. To, co zostało powiedziane, jest błędne” – skomentował założyciel klubu Christian Stock.

Wypożyczalnie e-hulajnóg niechętnie reagują na problem

Pięciu dostawców hulajnóg elektrycznych zostało skonfrontowanych przez WDR z pytaniami dotyczącymi poruszanej problematyki, wiele z nich pozostało bez odpowiedzi. Firma Tier pisze, że „bardzo rzadko zdarza się, aby któryś z naszych pojazdów został wrzucony do Renu lub innych zbiorników wodnych i nie możemy go bezpośrednio wyciagnąć”. Dostawca zaprzecza ryzyku wycieku z akumulatora w wodzie. Konkurent VOI również twierdzi, że akumulatory są bezpieczne.

VOI chce wydostać pojazdy z Renu na własny rachunek, podczas gdy firmy Tier i Lime twierdzą, że będą współpracować ze stowarzyszeniem „K.R.A.K.E”. Tylko wypożyczalnia Bird planuje „jak najszybciej zlecić specjalistycznej firmie wydobycie pojazdów z Renu”.

Aby zapobiec dalszemu złomowaniu na dnie Renu, firmy VOI i Bird mają nałożyć zakazy parkowania e-hulajnóg na brzegu rzeki.

Źródło: www.tagesschau.de

Nielegalny wyścig samochodowy w Dreźnie: sprawca wypadku, w którym zginął 6-letni chłopiec, skazany na niecałe 4 lata więzienia

1

W poniedziałek zapadły wyroki dotyczące dwóch Syryjczyków oskarżonych w procesie dotyczącym tragicznego wypadku. Doszło do niego latem ubiegłego roku w Dreźnie z powodu nadmiernej prędkości. W jego wyniku śmierć poniósł 6-letni chłopiec Ali.

▶ Mohammad F. (32), kierowca Mercedesa, który potrącił chłopca, spędzi za kratkami trzy lata i dziewięć miesięcy.

▶ Jego rywal w nielegalnym wyścigu samochodowym, kierowca BMW Mohamed A. (24), otrzymał karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu!

Obaj stracili również prawo jazdy.

„Chciałem pokazać, że potrafię szybko jeździć”

Mohamed A. przyznał w poniedziałek przed sądem krajowym w Dreźnie, że popełnił największy błąd w swoim życiu i poczuwa się do „pełnej odpowiedzialności” za to, co się stało. Jak wyjaśnił, nie był to zaplanowany wyścig. Chciał przetestować osiągi samochodu, ale na światłach został sprowokowany przez kierowcę innego pojazdu.

„Nie chciałem dać się wyprzedzić, chciałem pokazać, że potrafię szybko jeździć” – powiedział A. „Gdybym miał szansę go wyprzedzić, skorzystałbym z niej” – wyjaśnił 24-latek. Teraz ma wyrzuty sumienia, dlatego chce zapłacić rodzinie chłopca 5.000 euro.

Pochodzący z Syrii mężczyźni mimo to zostali oskarżeni o udział w nielegalnym wyścigu samochodowym, w wyniku którego doszło do śmiertelnego wypadku. Starszy mężczyzna został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci, 24-latek – o spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia.

W wypadku śmierć poniósł 6-letni Ali

Wieczorem 22 sierpnia 2020 r. Mohammad F. i Mohamed A. jechali o wiele za szybko ulicą Budapester Straße w kierunku centrum Drezna. Mercedes uderzył w małego chłopca o imieniu Ali, który akurat przechodził przez wielopasmową jezdnię wracając do domu.

Sześciolatek, również Syryjczyk, wpadł na szybę wiaty przystankowej znajdującej się 20 metrów dalej. Zmarł na skutek poważnych obrażeń.

Matka chłopca: „Oni zniszczyli rodzinę”

Już podczas pierwszej rozprawy Nisrin A. (30), matka Alego, oczekiwała przeprosin od piratów drogowych. Ale, jak powiedziała w sądzie, do niczego takiego nie doszło. W przypadku Mohameda A. odnosiła nawet wrażenie, że sama jest winna tragedii.

„Nic na tym świecie nie zastąpi mojego syna Alego. Uciekliśmy z Syrii przed wojną, żeby chronić moje dzieci. Ali poszedłby w tym roku do szkoły” – powiedziała w poniedziałek Nisrin A. „Przez swoje głupie i nieodpowiedzialne zachowanie zniszczyli naszą rodzinę”.

Źródło: www.bild.de

Nadchodzi fala upałów w Niemczech: oto gdzie temperatury wzrosną do 35°C

0

Już początek tego tygodnia przyniósł w Niemczech ocieplenie, ale prawdziwe upały dopiero nadchodzą. Nawet w nocy trudno będzie odetchnąć od wysokich temperatur.

We wtorek nad północną część Niemiec nadciągnie chłodny front atmosferyczny, który jednak prawdopodobnie nie przyniesie żadnych opadów lub co najwyżej przelotny deszcz. Spowoduje on niewielki spadek temperatury – na północy Niemiec wyniosą one maksymalnie od 18 do 22°C. Z kolei na południu kraju temperatury będą wyższe niż w poniedziałek.

Od środy w Niemczech termometry mogą miejscami wskazywać nawet 35 stopni Celsjusza

Od środy rozpogodzi się już także na północy Niemiec. Temperatury jeszcze bardziej wzrosną. Mieszkańcy południowo-zachodniej części kraju mogą zobaczyć na termometrach nawet 35°C.

W czwartek upalnie będzie już w całym kraju. Szczególnie na północy Niemiec temperatury znacznie wzrosną w porównaniu do tych z dnia poprzedniego. Ogólnie rzecz biorąc, termometry wskażą ponad 30°C. Synoptycy spodziewają się gdzieniegdzie nawet 35-stopniowych upałów.

Przed mieszkańcami Niemiec tropikalne noce

Od środy będzie już nie tylko ciepło, ale i miejscami bardzo parno. To sprawi, że gorące temperatury staną się mniej znośne. Trzeba uważać na to, by nie doszło do przegrzania organizmu.

Na dodatek od czwartku nawet noce nie przyniosą znaczącego ochłodzenia. W wielu miejscach Niemiec temperatury nie spadną poniżej 20°C.

Od piątku fala upałów będzie się coraz bardziej przesuwać na wschód. W tej części kraju nadal będzie duszno. Bardzo wysokie temperatury prawdopodobnie utrzymają się aż do niedzieli.

Źródło: www.focus.de

549 nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech – wskaźnik zachorowalności dla całego kraju spadł do poziomu 16,6

Po raz pierwszy od ponad ośmiu miesięcy urzędy ds. zdrowia w Niemczech zgłosiły do Instytutu Roberta Kocha (IRK) mniej niż 1.000 nowych dobowych zakażeń koronawirusem. Dzisiejszego poranka poinformowano o dokładnie 549 nowych przypadkach zachorowań na COVID-19.

Poniżej 1.000 nowych dobowych zakażeń koronawirusem w Niemczech odnotowano po raz ostatni we wrześniu ubiegłego roku

Po raz ostatni trzycyfrową liczbę nowych zakażeń w ciągu doby stwierdzono 21 września. Było ich wówczas dokładnie 922. Jeszcze tydzień temu nowych infekcji było ponad dwa razy więcej (1.117). W poniedziałek rano wskaźnik zachorowalności na COVID-19 dla całego kraju, liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni, wyniósł 16,6 (poprzedniego dnia: 17,3, w ubiegłym tygodniu: 24,3).

Instytut Roberta Kocha poinformował o 10 nowych zgonach spowodowanych COVID-19 w ciągu doby. Tydzień temu odnotowano 22 przypadki zgonów.

Do tej pory potwierdzono w Niemczech już ponad 3,7 mln przypadków zakażeń koronawirusem

Od początku pandemii IRK zarejestrował 3.715.518 potwierdzonych zakażeń Sars-CoV-2. Jednak rzeczywista liczba zakażeń jest prawdopodobnie znacznie wyższa, ponieważ wiele przypadków zakażeń nie jest wykrywanych.

Około 3.580.600 osób wygrało walkę z chorobą. Z kolei 89.844 mieszkańców Niemiec zmarło do tej pory z powodu zakażenia Sars-CoV-2 lub z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

25,7% mieszkańców Niemiec zostało już w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19

W szóstym miesiącu od rozpoczęcia kampanii szczepień przeciw koronawirusowi w Niemczech, prawie połowa społeczeństwa otrzymała co najmniej jedną dawkę szczepionki. Jak wynika z danych opublikowanych w niedzielę przez Instytut Roberta Kocha, odsetek osób zaszczepionych co najmniej jedną dawką wynosi obecnie 48,1 procent. Z kolei 25,7 procent mieszkańców Niemiec jest już w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19.

Tym samym wiele milionów obywateli nadal nie jest chronionych przed zakażeniem lub jest tylko do pewnego stopnia chronionych przed tą groźną chorobą. Jedna dawka szczepionki nie zapewnia bowiem wystarczającej ochrony przed zakażeniem, co podkreślił na początku czerwca prezes IRK Lothar Wieler. Inaczej jest jedynie w przypadku szczepionki firmy Janssen, która zapewnia pełną ochronę już po jednej dawce. Aby móc w dużym stopniu zrezygnować z aktualnych obostrzeń, ponad 80 procent populacji musiałoby mieć zapewnioną ochronę immunologiczną – czy to dzięki pełnemu cyklowi szczepień, czy też wskutek przebytej infekcji i poddaniu się szczepieniu. Gdyby w przyszłości pojawił się jeszcze bardziej zakaźny wariant wirusa, prawdopodobnie odsetek ten musiałby być jeszcze wyższy.

Źródło: www.rp-online.de

Polska przegrała ze Słowacją 1:2. Sousa: „musimy zmienić swoje zachowanie”

1

Od osiemnastej minuty meczu przegrywaliśmy z drużyną Słowacji w pierwszym spotkaniu polskiej drużyny na Mistrzostwach Europy. Wyrównującą bramkę dla Polski zdobył Karol Linetty na początku drugiej połowy. Drugiego gola dla Słowaków zdobył Milan Skriniar w 69 minucie.

Polska przegrywa z teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem w grupie

Tego się nikt nie spodziewał. Uznawana za najsłabszą w naszej grupie drużyna Słowacji wygrała. Choć początek meczu polaków był niezły, od osiemnastej minuty i samobója naszego bramkarza zupełnie się pogubiliśmy. Choć po tym Polacy w miarę się pozbierali, jak wskazują i sami piłkarze i wielu komentatorów, przestali być „tą samą, pewną siebie drużyną”.

Jak dodał polski trener, w drugiej połowie nasza drużyna grała lepiej powiedział. W takim trybie normalnie powinniśmy zbudować nasze zwycięstwo, ale zgubiono krycie, ocenił.

źródło: www.pap.pl