Tajny plan Instytutu Roberta Kocha na nowy rok szkolny: Masowa kwarantanna dla dzieci

Jeśli w jakiejś klasie zostanie wykryta infekcja koronawirusa, Instytut Roberta Kocha chce wysłać całą klasę na kwarantannę. Lars Schaade (55 lat) polecił to szefom kancelarii landowych krajów związkowych na wewnętrznej konferencji rządowej – dowiedzieli się reporterzy niemieckiego BILDa.

Insytut Roberta Kocha tłumaczy swoje zalecenie wariantem delta koronawirusa

Instytut argumentuje, iż w związku z tym, że wariant delta koronawirusa nie został jeszcze dostatecznie zbadany, należy najpierw poddać kwarantannie całą klasę szkolną, a dopiero potem ustalić, które dzieci mogły zostać zarażone.

Dopiero po zdobyciu większego doświadczenia w radzeniu sobie z wariantem delta można by ewentualnie przejść na kwarantannę obejmującą tylko kontakty zakażonego dziecka oraz dzieci siedzące obok niego w klasie. W odpowiedzi na pytanie BILD, Instytut Roberta Kocha stwierdza, że „generalnie nie komentuje wewnętrznych dyskusji”.

W Niemczech grozi masowe odwoływanie lekcji

Jeśli jesienią liczba zakażeń wzrośnie zgodnie z oczekiwaniami, a uczniowie nadal będą poddawani testom kilka razy w tygodniu, oznacza to, że znów istnieje groźba masowego odwoływania lekcji dla dzieci! I utrata godzin pracy dla ich rodziców.

Jeden z rządów krajowych powiedział BILD: „To jest lockdown tylnymi drzwiami!

Opór ze strony krajów związkowych

Według informacji BILD, ogólna strategia rządu federalnego w sprawie koronawirusa wywołała również gorącą dyskusję w krajach związkowych. Szef Urzędu Kanclerskiego Helge Braun (48, CDU) wyjaśnił, że należy wziąć pod uwagę nie tylko obciążenie systemu opieki zdrowotnej, ale także liczbę osób poddanych kwarantannie. Jeśli liczba przypadków bardzo wzrośnie, ucierpieć mogą zwłaszcza szkoły i przedsiębiorstwa.

Ze strony krajów związkowych pojawił się jednak opór. Kilku przedstawicieli kancelarii krajów związkowych ostrzegało przed podawaniem innych powodów ograniczeń niż ochrona zdrowia: Ludzie mogą odnieść wrażenie, że politycy szukają wtedy tylko nowych powodów do narzucenia obostrzeń.

źródło: www.bild.de

Pracownicy Sparkasse namówili go do inwestycji, w których stracił 1,9 mln euro. Teraz domaga się odszkodowania

0

Spektakularny proces o odszkodowanie wstrząsa obecnie monachijski bank Münchner Stadtsparkasse. Mówi się, że doradcy napchali sobie kieszenie wysoce spekulacyjnymi transakcjami i pogrążyli swoich klientów w ruinie.

Jak informuje sam bank, ponad 430 swoim klientom zaoferowano ryzykowne strategie inwestycyjne z tzw. transakcjami opcyjnymi. W tego typu transakcjach klient „obstawia” przyszłe zmiany wartości np. akcji, walut lub towarów.

Powód stracił prawie dwa miliony euro

W chwili obecnej w Sądzie Okręgowym Monachium I toczy się sprawa, w której inwestor Chang E. (58 lat, imię zmienione) postawił na rozwój niemieckiego indeksu giełdowego (DAX) i stracił prawie dwa miliony euro.

W e-mailu do swojego doradcy E. napisał: „Jak rozmawialiśmy we wtorek przez telefon, chcę posiadać papiery wartościowe tylko tych firm, które mogę między innymi odziedziczyć i których działalność w pewnym stopniu rozumiem”. Mężczyzna wymienił takie firmy jak Deutsche Bank, Siemens i Volkswagen.

58-latek został jednak zwabiony umową na transakcje opcyjne 27 lutego 2020 roku. Jego adwokat dr Jochen Weck powiedział BILD: „Mój klient nie musiał początkowo wkładać żadnych własnych pieniędzy. Na początku zakładu otrzymał nawet premię za opcję, którą obstawiał”. 12 348 euro. Zatrzyma je, jeśli wygra zakład.

Potem pojawiła się koronawirus i DAX runął w dół. Zakład się nie powiódł. Z 12 000 euro nagle zrobiło się minus 437 500 euro. Do tego doszłą prowizja w wysokości 4 375 euro dla doradcy.

Ponieważ inwestorowi sprzedano kilka takich transakcji, skumulowała się strata w wysokości ponad 1,9 mln euro.

E. domaga się odszkodowania

Teraz Chang E. i jego adwokaci dr Jochen Weck i dr Franz-Josef Lederer pozywają Münchner Stadtsparkasse za fałszywe porady i domagają się odszkodowania.

Ekspert finansowy Lederer: „W sądzie doradcy banku zaplątali się w sprzeczności. Sędzia zalecił kasie oszczędnościowej zawarcie ugody pozasądowej”. W przeciwnym razie wyrok zostanie wydany 22 września.

Rzecznik prasowy Münchner Stadtsparkasse dla BILD: „Proszę zrozumieć, że nie będziemy komentować toczącego się postępowania sądowego.”

źródło: www.bild.de

Afgańczyk wykorzystał seksualnie dwie dziewczynki, ale otrzymał jedynie wyroki w zawieszeniu

0

W młodości uciekł z Afganistanu, a w 2015 roku przyjechał do Niemiec. Kraj, który stał się miejscem schronienia dla Khodai R. (23), stał się również wielokrotnie miejscem zbrodni.

Mężczyzna za każdym razem otrzymywał wyrok w zawieszeniu

► Pierwszy przypadek: wrzesień 2018 r., Langenhagen (Dolna Saksonia): ówczesny 20-latek poznał dziewczynkę (11 lat) za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dziewczynka początkowo sama chciała się z nim spotkać, ale nie podejrzewała, że mężczyźnie chodzi tylko o seks. W trakcie kilku spotkań znęcał się poważnie nad dzieckiem, które miało problemy z nauką, i przekazał je dwóm afgańskim wspólnikom. Obrzydliwe czyny wyszły na jaw dopiero wtedy, gdy dziewczynka zwróciła się do swojej opiekunki. Mężczyźnie zostały postawione zarzuty, a proces odbył się w lutym 2020 roku.

„Dziewczynkaa została zdegradowana do obiektu pożądania. Straszne przestępstwa, które nie pozostaną bez konsekwencji”, powiedział wtedy sędzia Stefan Lücke z Sądu Krajowego w Hanowerze. Jego wyrok okazał się jednak łagodny: dwa lata w więzieniu dla nieletnich w zawieszeniu! Khudai R. opuścił salę sądową jako wolny człowiek.

Zaledwie miesiąc przed procesem Afgańczyk skrzywdził inne dziecko (13 lat).

► Drugi przypadek: styczeń 2020 r., miejscowość koło Giessen (Hesja): według „Giessener Allgemeine”, Khodai R. zakradł się do pokoju dziecięcego śpiącej dziewczynki (13 lat), dotykał ją w części intymne. Kolejny zaskakujący wyrok: 28 lipca 2021 r. sędzia Heiko Kriewald skazał Afgańczyka na rok i osiem miesięcy więzienia – trzy lata w zawieszeniu. Wyrok skazujący był „ostatnią szansą”. Po raz kolejny.

Przestępca seksualny ponownie otrzymał kredyt za przyznanie się do winy. Jego rzekoma integracja miała również łagodzący wpływ na wyrok dla sądu. Sędzia Heiko Kriewald nie odpowiedział na pytanie BILD odnośnie wyroku.

Dlaczego osoba ubiegająca się o azyl nie została deportowana?

Zgodnie z § 54 ustawy o pobycie przestępca seksualny może być zasadniczo deportowany po odbyciu kary pozbawienia wolności lub kary dla młodocianych w wymiarze co najmniej jednego roku.

Jeśli drugi wyrok z 28 lipca stanie się prawomocny, władze będą mogły w końcu podjąć działania i nakazać deportację Khodai R.

źródło: www.bild.de

Federalny Trybunał Konstytucyjny w Niemczech: Opłata radiowo-telewizyjna może zostać podwyższona!

2

W sporze dotyczącym podwyższenia opłaty radiowo-telewizyjnej, nadawcy publiczni odnieśli sukces w skardze konstytucyjnej. Opłata radiowo-telewizyjna ma na razie wzrosnąć do 18,36 euro miesięcznie. Pozwolił na to Federalny Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z mocą wsteczną od 20 lipca do czasu wejścia w życie nowego traktatu międzypaństwowego. Kraj związkowy Saksonia-Anhalt zablokował początkowo podwyżkę o 86 centów. Nadawcy ARD, ZDF i Deutschlandradio złożyli następnie skargę konstytucyjną, do której przychylili się dzisiaj sędziowie w Karlsruhe uznali teraz za naruszenie wolności nadawania zapisanej w ustawie zasadniczej.

Pierwotnie planowana podwyżka opłaty radiowo-telewizyjnej nie doszła do skutku, ponieważ konieczne do tego głosowanie w parlamencie krajowym Saksonii-Anhalt w grudniu 2020 roku zostało odwołane. Nadawcy ARD, ZDF i Deutschlandradio złożyli następnie skargi konstytucyjne.

Naruszenie wolności nadawania

Tłem blokady podwyżki opłaty radiowo-telewizyjnej w Saksonii-Anhalt był spór koalicyjny między CDU, SPD i Zielonymi. Premier kraju związkowego Reiner Haseloff z CDU wycofał projekt ustawy przed głosowaniem w parlamencie krajowym, ponieważ stało się jasne, że jego partia – w przeciwieństwie do partnerów koalicyjnych SPD i Zielonych – nie poprze podwyżki. Skarga konstytucyjna nadawców publicznych dotyczyła możliwego naruszenia wolności nadawania zagwarantowanej w art. 5 ustawy zasadniczej.

Dotychczasowym orzecznictwo Federalnego Trybunału Konstytucyjnego stwierdza, że państwo jest zobowiązane do finansowania publicznej radiofonii i telewizji „stosownie do potrzeb”. Nadawcy mają otrzymywać tyle pieniędzy, ile jest konieczne do wypełnienia ich mandatu.

Sąd podkreśla znaczenie nadawców publicznych

W czasach „coraz bardziej złożonego przepływu informacji, jednostronnego przedstawiania pewnych wydarzeń i rozpowszechniania fałszywych wiadomości, rośnie znaczenie nadawców publicznych finansowanych ze składek publicznych”, orzekł Pierwszy Senat w opublikowanej właśnie decyzji. Nadawcy powinni przedstawiać rzeczywistość w sposób niezakłócony, poprzez „autentyczne, starannie opracowane informacje, które oddzielają fakty od opinii”, a nie wysuwać na pierwszy plan to, co sensacyjne. Ustawodawca jest odpowiedzialny za to, aby spełnione zostały również warunki finansowe realizacji tych zadań. „Jeśli dany kraj związkowy nie wypełnia swojego zobowiązania do współgwarancji i w ten sposób uniemożliwia realizację podstawowego prawa do finansowania, stanowi to już naruszenie wolności radiofonii i telewizji”.

Przewodniczący ARD Tom Buhrow z zadowoleniem przyjął decyzję

Przewodniczący ARD Tom Buhrow z zadowoleniem przyjął decyzję sędziów konstytucyjnych. „Decyzja ta stawia nas w pozycji, aby kontynuować tworzenie najlepszych możliwych programów dla ludzi w nadchodzących latach”, powiedział Buhrow. Podziękował sądowi za jasną decyzję gwarantującą wolność nadawania. Opłata radiowo-telewizyjna musi być ustalona w sposób wolny od interesów politycznych.

Dla nadawców publicznych w Niemczech opłata radiowo-telewizyjna jest głównym źródłem dochodów. Jest ona pobierany za każde mieszkanie od 2013 roku i wynosi aktualnie 17,50 euro miesięcznie. Zapotrzebowanie określa niezależna komisja KEF . Zablokowana wcześniej podwyżka opłat byłaby pierwszą od 2009 roku. Miało to zrekompensować lukę finansową w wysokości 1,5 mld euro na lata 2021-2024.

źródło: www.tagesschau.de

Niemcy przekażą wszystkie dawki szczepionki firmy Astrazeneca innym krajom

Niemcy zaczęły przekazywać pierwsze dawki szczepionki na koronawirusa innym krajom, które pilnie ich potrzebują. Federalne Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od teraz do odwołania wszystkie dostawy szczepionki wyprodukowanej przez firmę Astrazeneca będą przekazywane na rzecz globalnej inicjatywy COVAX, działającej w celu zapewnienia szczepionek przeciw COVID-19 najbardziej potrzebującym. W pierwszym etapie prawie 1,3 mln dawek ma trafić bezpośrednio do COVAX-u. Do Niemiec nie będą już docierać żadne dostawy.

Ponadto rząd federalny rezygnuje w sierpniu z dostaw szczepionek firmy Johnson & Johnson, do których Niemcy byłyby uprawnione na mocy umów zawartych w ramach UE, na rzecz innych państw członkowskich Unii Europejskiej, które pilnie ich potrzebują. W zależności od popytu w Niemczech, uzgodniona w umowie ilość zostanie dostarczona później lub zostanie przekazana innym państwom.

Źródło: www.stern.de

Spór o obowiązkowe maski w barze: Uzbrojony tłum oblega berliński bar z przekąskami

W jednym z berlińskich barów spór o przestrzeganie zasad higieny w związku z pandemią zaostrzył się do tego stopnia, że doszło do bójki. Z doniesień policji wynika, że we wtorek po południu zebrali się oni w dzielnicy Altglienicke przy Schönefelder Chaussee, przy czym niektórzy uzbrojeni byli w noże, broń alarmową i gaz pieprzowy. W wyniku awantury nieprzytomny 19-latek z obrażeniami twarzy trafił do szpitala.

Wcześniej pracownik punktu gastronomicznego poprosił 19-latka i 20-latka, którzy w nim przebywali, o przestrzeganie obowiązujących zasad higieny i założenie maseczek. Doszło do kłótni, w trakcie której 19-latek i pracownik lokalu mieli uderzyć się nawzajem w twarz. Podobno zanim dwaj młodzi mężczyźni odeszli, zapowiedzieli powrót z liczną grupą osób.

Pod barem zjawiło się kilkudziesięciu mężczyzn

Około trzech i pół godziny później przed barem pojawiła się duża grupa mężczyzn. Pracownicy wyszli na zewnątrz, aby się bronić. Wtedy złapali i pobili 19-latka, który był w tłumie. Rzecznik policji powiedział, że według świadków grupa liczyła od 20 do 100 osób. Kiedy przyjechała policja, większość z nich uciekła.

Podczas akcji podjechał samochód, w którym na tylnym siedzeniu leżał nieprzytomny 19-latek. Kierowca poprosił o pomoc. Młody mężczyzna odzyskał przytomność w szpitalu. Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że miał 2,6 promila alkoholu we krwi. Policja prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia o ciężkie naruszenie spokoju publicznego, uszkodzenie ciała oraz naruszenie ustawy o broni.

Źródło: www.n-tv.de

„Querdenker” chcą rozwiązania Landtagu w Bawarii! Potrzebują miliona głosów

Bawarskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dopuściło społeczną inicjatywę ustawodawczą w sprawie referendum dotyczącego rozwiązania Landtagu Bawarii. W okresie od 14 do 27 października mieszkańcy Bawarii uprawnieni do głosowania będą mogli złożyć podpisy w tej sprawie. Inicjatorem przeprowadzenia referendum jest ruch „Querdenker”.

Zgodnie z art. 18 bawarskiej konstytucji Landtag „może zostać rozwiązany w drodze referendum na wniosek miliona obywateli uprawnionych do głosowania”. Oznacza to, że jeśli rzeczywiście dojdzie do referendum, to uprawnieni do głosowania będą mogli zdecydować o rozwiązaniu Landtagu zwykłą większością głosów.

Inicjatorom referendum udało się zebrać wymagane 25 000 podpisów

Wnioskodawcą jest „Bündnis – Landtag – Abberufen”, którego członkami są m.in. osoby należące do ruchu „Querdenker”. Ich zdaniem Landtag lekceważy bawarską konstytucję, a posłowie jedynie akceptują bez zastrzeżeń politykę rządu.

Wniosek o dopuszczenie społecznej inicjatywy ustawodawczej został zatwierdzony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 27 lipca, po tym jak okazało się, że spełniony został wymóg co najmniej 25 000 podpisów.

Źródło: www.spiegel.de

Rząd Niemiec planuje od września zaostrzenie obostrzeń!

Podczas gdy inne kraje rozluźniają swoje obostrzenia (np. Dania) lub całkowicie je znoszą (jak Wielka Brytania), rząd federalny Niemiec planuje nowe, surowe restrykcje!

Federalne Ministerstwo Zdrowia wysłało we wtorek do krajów związkowych swój plan restrykcji na jesień i zimę. „Według wszelkiego prawdopodobieństwa tak drastyczny lockdown, jak w przypadku drugiej i trzeciej fali, nie będzie już konieczny” – można przeczytać w dokumencie, do którego ma dostęp redakcja niemieckiego dziennika BILD.

Oznacza to, że możliwy jest lockdown light, który jak wynika z dokumentu jest już nawet planowany.

Rząd Niemiec chce zaostrzyć obostrzenia od września

Już od początku/połowy września rząd Niemiec chce zaostrzyć obostrzenia dla milionów obywateli i to niezależnie od zachorowalności. Na terenie całych Niemiec wizyty w restauracjach, hotelach, na imprezach zamkniętych i u fryzjerów będą mogły być wtedy możliwe tylko dla osób z certyfikatem szczepienia, wyzdrowienia lub testem.

Kraje związkowe będą musiały zaostrzyć przepisy

Oznacza to, że kraje związkowe, w których aktualnie można chodzić do restauracji bez testu, musiałyby zaostrzyć przepisy (np. Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Brema, Hesja, Meklemburgia-Pomorze Przednie, Dolna Saksonia, Turyngia, Saksonia).

Dla osób nieszczepionych (obecnie w Niemczech jest ich 32 miliony) sytuacja może być jeszcze trudniejsza: Pod pewnymi warunkami nie będą mogli się już nigdzie dostać!

Nawet z negatywnym wynikiem testu. Rząd Niemiec chce, aby powyżej pewnego wskaźnika zachorowalności i obłożenia szpitalnego, nieszczepieni obywatele nie mieli prawa chodzić np. do restauracji (w dokumencie można przeczytać: „Ausschluss von der Teilnahme nicht geimpfter Personen an Veranstaltungen und in der Gastronomie”, co oznacza „wykluczenie osób nieszczepionych z udziału w imprezach i w gastronomii”).

Tak zwana zasada „3G”, która pozwala osobom zaszczepionym, wyleczonym i przebadanym uczestniczyć w życiu społecznym, ma stać się zasadą „2G”. Oznacza to, że dostęp będą miały tylko osoby zaszczepione i wyleczone – osoby nieszczepione mają zostać wykluczone, nawet jeśli zostały przetestowane.

Obowiązek noszenia maski ma pozostać do wiosny 2022

Do wiosny 2022 r. obowiązek noszenia maski w środkach transportu publicznego i w handlu detalicznym ma dotyczyć wszystkich obywateli, „również osób zaszczepionych i wyleczonych”.

źródło: www.bild.de

Niemcy: Urlop w obszarach ryzyka – czy osoby objęte kwarantanną mają prawo do wynagrodzenia?

Lato, słońce, plaża i morze… wiele osób zmęczonych ostatnim, trudnym rokiem tęskni za prawdziwymi wakacjami i urlopem. Jednak wiele bardzo popularnych regionów wakacyjnych zostało obecnie uznanych przez Niemcy za obszary ryzyka. Oznacza to, że po powrocie z wakacji urlopowicze muszą natychmiastowo zostać poddani na kilka dni kwarantannie. Wielu z nich nie ma pojęcia, że taka sytuacja może wpłynąć na wysokość ich wynagrodzenia. Czy pracodawca w Niemczech ma prawo obniżyć wynagrodzenie za czas kwarantanny?

Kiedy pracownicy powinni otrzymać wynagrodzenie?

Co do zasady pracownicy w Niemczech, którzy nie z własnej winy muszą udać się na oficjalną kwarantannę (np. z powodu kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem, lub w przypadku pozytywnego wyniku testu na koronawirusa) nadal mają prawo do pełnego wynagrodzenia. Zgodnie z ustawą o ochronie przed infekcjami (niem. Infektionsschutzgesetz) ciągłość wypłaty jest gwarantowana (art. 56 ust. 1, ust. 3 IfSG).

W praktyce wygląda to tak, że niemiecki pracodawca wypłaca stałe wynagrodzenie i może otrzymać jego zwrot od właściwego organu (§ 56 ust. 5 IfSG). Osoby, które mogą pracować z biura domowego podczas kwarantanny, również otrzymują regularne wynagrodzenie.

Urlop w obszarach ryzyka – kwarantanna z własnej winy

Sytuacja wygląda nieco inaczej, jeśli pracownik świadomie udaje się do obszaru ryzyka, a tym samym musi przejść po powrocie kwarantannę. W takim wypadku jest to świadoma decyzja i kwarantanna nakładana jest z własnej winy, ponieważ pracownik mógł wybrać inny kierunek podróży. Znając konsekwencje zdecydował się jednak na wyjaz do obszaru ryzyka.

Ponieważ pracownik nie jest w takiej sytuacji w stanie wykonywać swojej pracy zgodnie z § 616 niemieckiego kodeksu cywilnego (BGB), nie przysługuje mu wynagrodzenie na okres kwarantanny. Wypłata odszkodowania zgodnie z ustawą o ochronie przed infekcjami (§ 56 ust. 1, ust. 3 IfSG) również w tym przypadku nie wchodzi w rachubę. Od 19 listopada 2020 r. wyraźnie stwierdza się, że pracownikowi nie przysługuje odszkodowanie, jeśli podróż, której można było uniknąć, miała miejsce w obszarze ryzyka, który został już w ten sposób sklasyfikowany w momencie wyjazdu.

Przykrych konsekwencji raczej nie można pominąć, jeśli „w momencie wyjazdu nie było ważnych powodów wyjazdu, których nie można było odłożyć”, takich jak nagłe wypadki rodzinne (na przykład pogrzeb), pilna pomoc medyczna lub oficjalne wizyty. Osoby, które nie mogą wykonywać swojej pracy z domowego biura, muszą więc pogodzić się stratami finansowymi podczas kwarantanny.

Co w sytuacji, kiedy miejsce wypoczynku w trakcie urlopu zostanie uznane za obszar ryzyka?

Jeśli miejsce wypoczynku zostało uznane za obszar ryzyka dopiero później, na przykład z powodu gwałtownego wzrostu liczby infekcji, pracownicy w Niemczech są w bezpiecznej sytuacji. Osoby powracające wtedy z wakacji muszą przejść na kwarantannę nie z własnej winy, dlatego zgodnie z ustawą o ochronie przed infekcjami (§ 56 ust. 1 zdanie 3 IfSG) ciągłość wynagrodzenia jest tu zagwarantowana.

Czy osoba na kwarantannie ze zwolnieniem lekarskim otrzyma wynagrodzenie?

Jeśli osoba powracająca z obszaru ryzyka wykazuje podczas kwarantanny jakiekolwiek objawy choroby Covid-19, to powinna otrzymać zwolnienie lekarskie. Wypłata wynagrodzenia odbywa się w takiej sytuacji standardowo, tak jak w przypadku każdej innej choroby.

Źródło: www.merkur.de

Od października koniec z bezpłatnymi testami na koronawirusa w Niemczech? Oto propozycje Federalnego Ministerstwa Zdrowia

Federalne Ministerstwo Zdrowia w Niemczech proponuje, aby od połowy października znieść bezpłatne szybkie testy na koronawirusa. Uzasadnia to tym, że w międzyczasie wszyscy będą mieli możliwość zaszczepienia się przeciwko COVID-19, więc nie ma powodu, dla którego podatnicy mieliby wciąż pokrywać te koszty.

Ministerstwo Zdrowia Niemiec za zniesieniem bezpłatnych testów – ale z wyjątkami

W związku z tym ministerstwo proponuje, aby rząd federalny zaprzestał oferowania wszystkim obywatelom darmowych testów około połowy października, na przykład od 11.10 lub od 18.10. Jego zdaniem bezpłatne szybkie testy na koronawirusa powinny być w dalszym ciągu dostępne jedynie dla osób, które nie mogą poddać się szczepieniu lub dla których nie wydano zalecenia szczepień. Chodzi tu na przykład o kobiety w ciąży lub osoby poniżej osiemnastego roku życia.

Kwestia ewentualnej rezygnacji z bezpłatnych testów będzie poruszona na przyszłotygodniowej konferencji 

„Bezpłatne testy w istotny sposób przyczyniły się do zahamowania trzeciej fali i zapewnienia obywatelom dodatkowej ochrony w ich codziennym życiu” – czytamy w raporcie Federalnego Ministerstwa Zdrowia. Zgodnie z zapowiedziami niemieckiego rządu, temat ten ma zostać omówiony 10 sierpnia podczas konferencji z udziałem kanclerz Angeli Merkel (CDU) i premierów poszczególnych krajów związkowych.

Zastępca rzecznika rządu Ulrike Demmer powiedziała, że szybkie testy „nie powinny stać się płatne z dnia na dzień”. Od marca rząd federalny pokrywa koszty co najmniej jednego szybkiego testu tygodniowo.

Źródło: www.t-online.de