Drezno: W przeciągu czterech dni dwóch podejrzanych o pedofilię umarło w areszcie

1

Saksoński wymiar sprawiedliwości prowadzi śledztwo w sprawie dwóch samobójstw w więzieniu w Dreźnie. Osoby podejrzane o molestowanie dzieci odebrały sobie życie za kratkami.

W środę w Sądzie Okręgowym w Dreźnie miał się rozpocząć proces przeciwko Steffenowi B. (49). Mężczyzna został oskarżony o ciężkie znęcanie się nad swoją pasierbicą (obecnie 14-letnią) w 18 przypadkach. Zarzuca się mu również, że filmował te czyny. Policja zarekwirowała materiały.

Teraz rzecznik Sądu Okręgowego Thomas Ziegler (52) oznajmił, że „Ppostępowanie nie będzie kontynuowane, ponieważ oskarżony nie żyje.”

Według informacji BILD przebywał on od września 2020 roku w areszcie śledczym w Dreźnie przy Hammerweg, korzystał z opieki psychologicznej i w poniedziałek odebrał sobie życie za pomocą tabletek.

Trzy dni wcześniej w więzieniu samobójstwo popełnił Czeczen Syed Ali D. (51 lat). Odbywał zastępczą karę pozbawienia wolności (20 dni) za niezapłaconą grzywnę. Po upływie terminu miałby zostać przeniesiony do aresztu śledczego – w związku z zarzutem wykorzystywania seksualnego dzieci.

Szefowa aresztu Rebecca Stange (40) oznajmiła, że „według aktualnej oceny psychologicznej i medycznej, u żadnego z więźniów nie istniało pilne ryzyko popełnienia samobójstwa. Oprócz tego obydwaj przebywali w osobnych celach.”

Prokuratura zarządziła sekcje zwłok „w celu ustalenia dokładnych okoliczności samobójstw”.

źródło: www.tag24.de

Niemcy: Średnio prawie co tydzień ma miejsce „zabójstwo honorowe”. Wielu sprawców pochodzi z Afganistanu

1

Tydzień po zamordowaniu młodej Afganki (zjdęcie tytułowe) w Berlinie przez jej dwóch braci, debata na temat wyjaśnienia, ukarania i konkretnego udokumentowania tych zbrodni nabiera tempa.

Szczególnie problematyczne jest to, że do tej pory takie morderstwa, popełniane z pobudek religijnych na podstawie prawia szariatu, nie były ujmowane oddzielnie w statystykach kryminalnych.

Federalny Urząd Policji Kryminalnej w Niemczech (Bundeskriminalamt) opublikował jedynie w 2011 roku dochodzenie. Znalazło się w nim 78 przypadków, które zostały upublicznione w latach 1996-2005. Od tamtej pory nie prowadzono osobnych statystyk.

Ile zabójstwo honorowych zostało popełnionych w 2020 roku?

BILD postanowił znaleźć odpowiedź na pytanie, ile tak zwanych zabójstw honorowych zostało popełnionych w Niemczech w 2020 roku?

W tym celu poproszono o pomoc ekspert Uta Glaubitz (55), która w 2007 roku założyła stronę internetową ehrenmord.de. W roku 2020 wymienia w sumie 53 takie morderstwa. Oznacza to średnio jedno na tydzień.

Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego w 2020 roku w Niemczech doszło w sumie do 245 morderstw.

Wiele spraw sądowych nie zostało jednak jeszcze zakończonych (prawdziwy motyw zbrodni nie został więc jeszcze ostatecznie wyjaśniony). Tak więc to, czy doszło do 53 zabójstw honorowych, nie zostało jeszcze dokładnie ustalone.

Glaubitz podkreśla jednak, że „wyznaczenie granic morderstw jest często trudne. Czasami, po ponownej ocenie, ponownie usuwam przypadki z mojej listy”.

Związek zawodowy policjantów DPolG uważa, że liczba ta jest wciąż zbyt niska! Jej szef, Rainer Wendt (64 lata), zakłada dużą liczbę niezgłoszonych przypadków, a tym samym „grubo ponad 100 'zabójstw honorowych’ w Niemczech rocznie”.

Oznaczałoby to nawet średnio dwa „honorowe zabójstwa” na tydzień!

O jakich przypadkach mowa?

Często przestępstwo popełnia mąż lub były partner, ale zdarza się, że także krewny. Najczęściej ofiarami są kobiety, które rzekomo „splugawiły honor rodziny”. Czasami giną również nowi partnerzy i dzieci. W większości przypadków czyny te są zaplanowane z zimną krwią. Sprawcy często pochodzą z Turcji, Afganistanu, Syrii i Iraku.

Ekspertka FDP ds. wewnętrznych Linda Teuteberg (40) domaga się większej przejrzystości, a tym samym wiarygodnych danych z Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej. Problem musi zostać nazwany, a do tego potrzebne są „wiarygodne informacje, aby móc prawidłowo ocenić sytuację”, powiedziała Teuteberg w rozmowie z BILD.

Sebastian Fiedler (48 lat, SPD, kandydat do Bundestagu), szef Federacji Niemieckich Policjantów Kryminalnych, skarży się, że prawo do odmowy składania zeznań jest jedną z przeszkód w wyjaśnianiu spraw.

Fiedler powiedział BILD: „To, co jest trudne w dochodzeniach w takich przypadkach, to sytuacja, w której nie tylko jeden lub dwóch sprawców odgrywa rolę, ale więcej członków rodziny, którzy jednak zgodnie z prawem nie muszą zeznawać.”

Deutschlandfunk bagatelizuje sprawę zabójstwa Maryam

Publiczna stacja radiowa Deutschlandfunk Kultur stwierdziła w środę, że zabójstwo Maryam w zeszłym tygodniu nie było na tle religijnym. To raczej „patriarchat” – uprzywilejowana pozycja mężczyzn w stosunku do kobiet – był odpowiedzialny za to morderstwo.

Faktem jest, że obraz kobiety, którą się zamyka, ma być zakryta, a w razie potrzeby zamordowana, aby zachować honor rodziny, jest żywy prawie wyłącznie w krajach islamskich.

Ekspert ds. islamu Ahmad Mansour (45) również jasno stwierdza, że tak zwane zabójstwa honorowe są związane z religią i kulturą: „Jeśli na przykład uważa się, że niemoralne jest uprawianie przez kobietę seksu poza związkiem małżeńskim, to mówimy o ludziach, którzy często dorastali w krajach islamskich, takich jak Afganistan czy Syria.

Innymi słowy, kultury, w których kobiety są nazywane niemoralnymi, jeśli nie stosują się do tej moralności – czegoś takiego nie ma w Niemczech. Postrzeganie tego zachowania jako ogólnego, patriarchalnego problemu nie pomoże żadnej kobiecie. Kobietom pomaga edukacja na temat kontekstu religijnego i kulturowego”.

To jednak nie wszystko! Stwierdzenie, że częścią kultury afgańskiej jest uciskanie kobiet, zostało określone przez nadawcę jako „rasistowskie”.

Czy teraz poważni przestępcy pozostaną w Niemczech na zawsze?

Około 30 000 Afgańczyków powinno obecnie opuścić Niemcy, w tym wielu przestępców!

Jednak z powodu niedawno wprowadzonego zakazu deportacji, wszyscy oni pozostaną na razie w Niemczech. Na przykład Mohammad Salih M. (38 lat), który 6 lipca 2020 r. w autobusie śmiertelnie ugodził nożem swoją żonę Razię (†27 lat).

Wielu niemieckich obywateli zadaje sobie pytanie: Czy teraz już nigdy nie pozbędziemy się afgańskich zbrodniarzy, którzy muszą opuścić kraj?

Tak długo, jak będzie obowiązywał zakaz deportacji, przestępcy będą tu przebywać i odbywać swoje wyroki.

Mmiędzy innymi CSU jest temu przeciwne. Ekspert do spraw wewnętrznych Michael Kuffer (49, CSU) domaga się: „Każdy, kto jako Afgańczyk zamorduje w Niemczech swoją siostrę z powodu islamskiego zaślepienia, powinien trafić za kratki na całe życie i zostać deportowany do swojego kraju – niezależnie od sytuacji w tym kraju”.

Niezadowolenie panuje również w FDP. Ekspert ds. wewnętrznych Linda Teuteberg (40 l.) powiedziała BILD: „Jeśli pan Seehofer już teraz wstrzymuje deportacje, które właśnie uznał za konieczne wraz z pięcioma innymi ministrami spraw wewnętrznych państw członkowskich UE, to musi przedstawić jakąś koncepcję”.

Teuteberg kontynuuje: „Musi on powiedzieć, jak Niemcy zamierzają postępować z afgańskimi przestępcami, którzy po wyjściu na wolność są zmuszeni do opuszczenia kraju”.

Czy pieniądze z niemieckich podatków płyną do talibów?

Radykalni islamscy talibowie opanowali Afganistan od maja, w czwartek podporządkowując sobie ponad milion Afgańczyków i zdobywając trzecie co do wielkości miasto Herat!

Dla rządu niemieckiego nie jest to najwyraźniej powód do wstrzymania pomocy rozwojowej dla tego kraju. Jeszcze 29 czerwca ministerstwo Gerda Müllera (65, CSU) obiecało afgańskiemu rządowi 182 mln euro nowej pomocy.

Chociaż tego dnia talibowie kontrolowali już dwa razy większe terytorium niż rząd. Ministerstwo Müllera sprawdza obecnie, czy pieniądze zostaną wypłacone „na obszarach kontrolowanych przez talibów”.

W trakcie tego procesu nowi władcy Afganistanu terroryzują przede wszystkim dziewczęta i kobiety. Według Daily Mail, chodzą oni od drzwi do drzwi, aby wybierać „panny młode w wieku od dwunastu lat”.

źródło: www.bild.de

Organizacje pozarządowe chcą, aby miliarderzy zapłacili 99-proc. podatek nadzwyczajny od zysków uzyskanych podczas pandemii

Szczepienia dla wszystkich plus 20.000 dolarów dotacji w związku z pandemią koronawirusa: zdaniem wielu organizacji humanitarnych byłoby to możliwe na całym świecie, gdyby miliarderzy zapłacili specjalny wysoki podatek. Co ciekawe: nawet wtedy byliby bogatsi niż przed kryzysem.

Miliarderzy wzbogacili się na pandemii, która doprowadziła do ubóstwa ponad 200 milionów ludzi na świecie

Oxfam i inne organizacje humanitarne apelują do rządów na całym świecie, aby sięgnęły do kieszeni najbogatszych w celu przezwyciężenia kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa. W komunikacie prasowym opublikowanym w czwartek przedstawiciele NGO stwierdzili, że jednorazowy 99-procentowy podatek nadzwyczajny od zysków osiągniętych przez miliarderów podczas pandemii pozwoliłby sfinansować szczepionki przeciw COVID-19 dla wszystkich ludzi – a także zapewnić każdemu bezrobotnemu na całym świecie dotację w wysokości 20.000 dolarów amerykańskich (około 17.000 euro).

Analiza wykazała, że jednorazowy podatek wniósłby do publicznej kasy 5,4 biliona dolarów. A mimo tego grupa 2.690 miliarderek i miliarderów byłaby nadal bogatsza o 55 miliardów dolarów niż przed wybuchem epidemii koronawirusa.

Pod koniec lipca ich łączny majątek netto wynosił 13,5 biliona dolarów – o ponad pięć bilionów więcej niż na początku pandemii. W analizę tych danych zaangażowane były organizacje takie jak Oxfam, Allianz Fight Inequality, Institute for Policy Studies oraz inicjatywa Patriotic Millionaires.

Jeff Bezos mógłby kupić szczepionki dla całego świata

Tobias Hauschild, ekspert Oxfam Deutschland ds. finansowania rozwoju, powiedział: „Rządy pozwalają garstce super bogatych ludzi zgromadzić niebotyczny majątek, podczas gdy miliardy ludzi walczą o przetrwanie i nie mają dostępu do zbawiennej szczepionki przeciw COVID-19.”

Sam założyciel portalu internetowego Amazon.com Jeff Bezos dysponuje tak dużym majątkiem, że pozwoliłby on na zapewnienie wystarczającej ilości szczepionek dla wszystkich ludzi na świecie. „Ale on woli wydać swoje pieniądze na ekscytujący lot w kosmos”. Według Oxfam, kryzys spowodowany przez pandemię koronawirusa doprowadził do ubóstwa ponad 200 milionów ludzi na świecie.

Także w Niemczech trzeba zrobić więcej, by bogaci wnieśli swój sprawiedliwy wkład w przezwyciężenie kryzysu, uważa Hauschild: „Następny rząd federalny musi zatem uzgodnić ponowne wprowadzenie podatku majątkowego dla bardzo bogatych”.

Źródło: www.t-online.de

39-letni mężczyzna z Monachium podejrzany o sprzedaż setek sfałszowanych kart szczepień

Policja w Monachium prowadzi dochodzenie w sprawie mężczyzny podejrzanego o fałszerstwo dokumentów i handel podrobionymi zaświadczeniami o szczepieniu. Funkcjonariusze zarekwirowali w jego mieszkaniu kilkaset pustych kart szczepień.

39-letniemu mężczyźnie zarzuca się sprzedaż przez internet setek sfałszowanych kart szczepień i zaświadczeń o szczepieniach. Jak poinformowała w czwartek miejscowa policja, w mieszkaniu mężczyzny w Monachium znaleziono dowody świadczące o popełnieniu przestępstwa. Funkcjonariusze zarekwirowali kilkaset pustych kart szczepień. Ponadto skonfiskowano przygotowane już do wysłania koperty z kartami szczepień, jak również nośniki danych.

W sprawę najprawdopodobniej zamieszana jest partnerka 39-latka

Jak wynika z ustaleń śledztwa, w przestępczy proceder zamieszana była 40-letnia partnerka mężczyzny. Oboje pozostają na wolności. Dochodzenie w sprawie fałszerstwa dokumentów i handlu nimi nie zostało jeszcze zakończone. Jak dotąd nie udało się ustalić, ile para zarobiła na sfałszowanych dokumentach. Najprawdopodobniej były one sprzedawane za pośrednictwem komunikatora internetowego.

Na razie nie wiadomo, czy osoby, które zamówiły fałszywe karty szczepień, również poniosą konsekwencje prawne. Rzecznik policji powiedział, że po zakończeniu śledztwa będzie to leżało w gestii lokalnych prokuratur.

Źródło: www.spiegel.de

Uważał, że jest prześladowany za krytykę szczepień – w amoku ugodził nożem dwie osoby. Wczoraj usłyszał wyrok

0

Po pchnięciu nożem dwóch mężczyzn na jednej z ulic Hanoweru pod koniec stycznia bieżącego roku, Sąd Okręgowy w Hannowerze nakazał w środę umieszczenie sprawcy na oddziale psychiatrycznym.

T. chciał się „bronić”

Aniello Danilo T. (41) wyszedł w południe ze swojego mieszkania z dwoma nożami, bez powodu ugodził nożem dwóch mężczyzn (31, 50) i poważnie ich zranił. 31-letni Włoch uważał, że jest prześladowany przez tajne służby z powodu swojej krytyki w internecie na temat szczepień przeciwko koronawirusowi. T., który cierpi na psychozę, chciał się „bronić”.

Sędzia Stefan Joseph podkreślił, że „to mogło się przydarzyć każdemu. To właśnie sprawia, że jest to tak gorzkie dla ofiar”.

Ofiary do dzisiaj borykają się ze skutkami ataku

Lekarze musieli w trybie pilnym usunąć Hanno B. (31 lat) część płata płuca. Carsten B. (50), druga ofiara, nadal musi być rehabilitowany. „Nadal jest niezdolny do pracy. Podstępny atak znikąd pozostawił u niego ciężką traumę”, mówi adwokat Matthias Waldraff, który reprezentuje obu mężczyzn w Nebenklage.

Z powodu swojej choroby T. został uznany za niezdolnego do winy i nie został ukarany za usiłowanie zabójstwa i niebezpieczne uszkodzenie ciała. Jednak jego choroba stanowi zagrożenie dla innych, dlatego teraz na stałe przebywa w areszcie śledczym.

źródło: www.bild.de

Oto ile w Niemczech kosztują testy na koronawirusa i od kiedy będą płatne!

Wkrótce w Niemczech nie będzie już można bezpłatnie poddać się testom na koronawirusa. Decyzja ta została podjęta podczas wtorkowego szczytu w sprawie pandemii, aby zachęcić więcej osób do zaszczepienia się. Kiedy zaczną obowiązywać nowe zasady i ile będą kosztować testy na koronawirusa?

Zgodnie z decyzją podjętą na spotkaniu kanclerz Angeli Merkel i szefów rządów krajowych we wtorek 10 sierpnia, finansowanie ze środków federalnych bezpłatnych testów na koronawirusa dla wszystkich obywateli ma się zakończyć 10 października.

Wyjątki mają dotyczyć tylko tych osób, które nie mogą być zaszczepione lub dla których nie ma ogólnych zaleceń dotyczących szczepień, takich jak na przykład kobiety w ciąży oraz dzieci i młodzież poniżej 18. roku życia.

Testy na koronawirusa: oto na jakie koszty muszą się przygotować mieszkańcy Niemiec

Ile będą w przyszłości kosztować testy na koronawirusa, „nikt tak naprawdę nie jest w stanie powiedzieć” – powiedział w środę rzecznik Ministerstwa Zdrowia. O tym zadecyduje „wolny rynek”. Obecnie ustawowe kasy chorych pokrywają koszty testu PCR wynoszące 43 euro, natomiast za szybki test antygenowy trzeba zapłacić 11 euro. Kwoty te mogłyby stanowić pewien punkt odniesienia dla przyszłych cen.

Ile ostatnio kosztowały testy na koronawirusa?

Zanim w marcu wprowadzono bezpłatne szybkie testy na koronawirusa, ceny u lekarzy pierwszego kontaktu wynosiły od 15 do 25 euro, w aptekach około 29 euro, a stacje testowe często pobierały od 30 do 50 euro za szybki test antygenowy.

Osoby, które chcą, aby wynik testu był ważny dłużej, muszą wykonać test PCR. Zgodnie z decyzją podjętą przez władze federalne i rządy krajowe, takie wyniki są ważne przez 48 godzin, a nie tylko 24.

Testy na koronawirusa: jesienią ceny mogą wzrosnąć

Według Techniker Krankenkasse (TK), wykonanie testu PCR kosztuje obecnie co najmniej 35 euro. Drożej jest zwłaszcza wtedy, gdy na szybko potrzebny jest jego wynik. Nocna wizyta w laboratorium może kosztować aż 100 euro. Ceny zależą również od centrum testowego: jeśli przeprowadza się test PCR na niemieckim lotnisku i potrzebuje się wyniku w ciągu 24 godzin, płaci się często co najmniej 69 euro. Jeśli wynik potrzebny jest jeszcze wcześniej, za pobranie wymazu można zapłacić nawet ponad 250 euro, jak podaje ADAC.

Do końca sierpnia koszty mogą ulec zmianie, zwłaszcza, że nie będzie już darmowych testów dla wszystkich obywateli. Ponadto kurczy się grupa docelowa korzystająca z testów: osoby, które są w pełni zaszczepione lub które są ozdrowieńcami nie muszą przedstawiać negatywnego wyniku testu, aby móc udać się do kina czy salonu fryzjerskiego.

Źródło: www.morgenpost.de

Badenia-Wirtembergia odchodzi od wskaźnika zachorowalności. Od przyszłego tygodnia znów możliwe pełne obłożenie w klubach i dyskotekach

Wskaźnik zachorowalności na COVID-19 jako jedyne kryterium oceny sytuacji pandemicznej z czasem budziło coraz więcej zastrzeżeń. Jednak podczas konferencji z udziałem kanclerz Angeli Merkel i premierów poszczególnych krajów związkowych nie udało się uzgodnić nowych parametrów. W związku z tym Badenia-Wirtembergia zdecydowała się pójść dalej: w nowym rozporządzeniu tzw. Inzidenzwert w ogóle nie będzie już brany pod uwagę.

Od najbliższego poniedziałku wszystkie osoby w Badenii-Wirtembergii będą mogły znowu uczestniczyć w życiu społecznym, niezależnie od poziomu zapadalności na COVID-19 – pod warunkiem, że poddały się szczepieniu, są ozdrowieńcami lub posiadają negatywny wynik testu na koronawirusa. Tak zwany Sieben-Tage-Inzidenz, który mówi o liczbie nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni, nie będzie już wskaźnikiem uwzględnianym w nowym rozporządzeniu dotyczącym postępowania w związku z pandemią koronawirusa, które ma wejść w życie już 16 sierpnia – poinformowało tamtejsze Ministerstwo Zdrowia.

Możliwe pełne obłożenie przy zachowaniu zasady 3G

Rząd w Stuttgarcie planuje zrezygnować z górnego limitu osób na imprezach kulturalnych organizowanych w pomieszczeniach zamkniętych oraz w klubach i dyskotekach. W lokalach będzie mogło być pełne obłożenie, pod warunkiem, że goście to osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy, w przeciwnym razie muszą przedstawić negatywny wynik testu PCR. W przypadku wnętrz lokali gastronomicznych, zakładów fryzjerskich i gabinetów kosmetycznych wystarczy szybki test antygenowy.

Na wtorkowym spotkaniu szefów rządów z kanclerz Niemiec uzgodniono szereg działań mających zapobiec czwartej fali zakażeń po wakacjach. Zabrakło jednak konkretów dotyczących odejścia od wskaźnika zachorowalności jako głównego kryterium wprowadzania obostrzeń. Powiedziano jedynie, że w przyszłości należałoby brać pod uwagę także inne kluczowe dane, takie jak odsetek zaszczepionych, liczba przypadków ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 i zajętość łóżek na oddziałach intensywnej terapii. Były to jednak tylko ogólnikowe sformułowania.

Słowa krytyki ze strony lekarzy rodzinnych

Także stosowanie nowej zasady „3G” nadal opiera się na wartości wskaźnika zachorowalności. W przyszłości dostęp do usług świadczonych w pomieszczeniach zamkniętych mają mieć  tylko osoby zaszczepione, ozdrowieńcy lub osoby posiadające negatywny wynik testu na koronawirusa. Jeżeli wartość wskaźnika zachorowalności w danym powiecie będzie utrzymywać się na stabilnym poziomie poniżej 35 nowych przypadków zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu tygodnia, poszczególne landy będą mogły zawiesić obowiązywanie zasady 3G w całości lub w części.

Po zakończeniu spotkania na szczycie niemieccy lekarze rodzinni skrytykowali fakt, że rządzący nadal kierują się wartością wskaźnika zapadalności przy opracowywaniu strategii walki z COVID-19. Powinno się wreszcie stworzyć ogólnokrajowy, kompleksowy system oceny sytuacji pandemicznej w oparciu o różne czynniki, powiedział Przewodniczący Związku Niemieckich Lekarzy Rodzinnych Ulrich Weigeldt.

Źródło: www.n-tv.de

Wycieczki klasowe do centrum szczepień – to pomysł Saksonii na zwiększenie poziomu wyszczepialności

Saksonia ma nowy pomysł na zwiększenie liczby zaszczepionych w swoim kraju związkowym. Po wakacjach tamtejsze szkoły mają oferować wycieczki klasowe do centrów szczepień! Szef Kancelarii Oliver Schenk (52, CDU) liczy na to, że rodzice będą zainteresowani tą inicjatywą. Dodał, że Ministerstwo Edukacji pracuje nad ofertą szczepień dla szkół, która będzie realizowana po letniej przerwie.

Liczne inicjatywy władz Saksonii mają maksymalnie ułatwić mieszkańcom poddanie się szczepieniu

Od września do szkół w Saksonii mają przyjeżdżać specjalne autobusy, w których będzie można poddać się szczepieniu albo organizowane będą wyjazdy klas do centrów szczepień – powiedział Schenk we wtorek po konsultacjach z udziałem kanclerz Angeli Merkel i premierów poszczególnych landów dotyczących dalszego postępowania w związku z pandemią koronawirusa. Uzgodniono również, że testy na koronawirusa dla uczniów nadal będą bezpłatne.

Dodatkową inicjatywą na rzecz zwiększenia wyszczepialności w Saksonii są rodzinne dni szczepień organizowane w weekendy w centrach szczepień. W sobotę od 9:00 do 12:00 i  w niedzielę od 15:00 do 18:00 wszyscy członkowie rodziny mogą się zaszczepić bez konieczności wcześniejszego umawiania się na wizytę. Jak podaje Niemiecki Czerwony Krzyż, na miejscu – oprócz personelu wykonującego szczepienia – będą również obecni pediatrzy.

W Saksonii w pełni zaszczepionych jest niecałe 11 procent osób w od 12 do 17 lat

Jednocześnie w najbliższy weekend między innymi w Sonnenlandpark Lichtenau oraz przed parkiem rozrywki Belantis koło Lipska rodziny będą mogły skorzystać z usług świadczonych przez mobilne punkty szczepień.

„Dzięki tej specjalnej ofercie szczepień stwarzamy rodzinom możliwość poddania się szczepieniom wspólnie, w sposób, który można zaplanować i bez pośpiechu, który towarzyszy nam na co dzień”, wyjaśnił szef Niemieckiego Czerwonego Krzyża w Saksonii Rüdiger Unger.

Od poniedziałku w centrach szczepień w Saksonii przeciw COVID-19 mogą się zaszczepić także osoby powyżej 12. roku życia. Według aktualnych danych Instytutu Roberta Kocha (IRK), tylko niecałe 11 procent młodych ludzi w Saksonii w wieku od 12 do 17 lat jest w pełni zaszczepionych.

Źródło: www.bild.de

Kolejowy horror w Niemczech! 75% pociągów dalekobieżnych odwołanych

1

Od wczesnych godzin porannych w środę o godzinie drugiej większość pociągów pasażerskich w Niemczech jest unieruchomiona. Poinformował o tym we wtorek niemiecki związek zawodowy maszynistów GDL. Strajk potrwa początkowo do piątku rano (do godz. 2:00).

Ilość odwołanych pociągów jest ogromna: Niemiecka kolej ogłosiła, że w środę i czwartek będzie kursował tylko co czwarty pociąg dalekobieżny (ICE, IC, EC). Również w ruchu regionalnym wiele połączeń musiało zostać zlikwidowanych. W dużych miastach, takich jak przykładowo Berlin, duża część ruchu S-Bahn została wstrzymana.

Związek maszynistów w Niemczech odrzucił ofertę Deutsche Bahn

Mimo że obecny strajk dopiero się rozpoczął, maszyniści już teraz liczą się z możliwością przedłużenia swoich działań: decyzja o kontynuacji strajku ma zapaść w przyszłym tygodniu.

Lider GDL Claus Weselsky powiedział ZDF w środę: „Czy będziemy kontynuować strajk i kiedy, nie zdecydujemy w piątek rano, kiedy wychodzimy ze strajku, ale zdecydujemy o tym w przyszłym tygodniu.” Powiedział, że GDL wróci do stołu negocjacyjnego tylko wtedy, gdy Deutsche Bahn złoży lepszą ofertę.

Na temat obecnej propozycji kolei Weselsky powiedział, że „oferta jest nie do przyjęcia”. Podkreślił, że okres obowiązywania wynoszący 40 miesięcy oznacza dewaluację taryfy w ciągu całego okresu obowiązywania mniej niż jeden procent rocznie. „Dla nas to nie podlega negocjacjom. Wyraziliśmy to jasno i jednoznacznie.”

GDL celowo wybrał czas obecnego strajku: „Mamy przed sobą weekend. Wiemy, że kończą się tam wakacje i że jest zwiększona częstotliwość podróży.”

Tłem spór o wyższe płace dla pracowników kolei

Tłem jest spór o wyższe płace. Związek zawodowy maszynistów w Niemczech GDL zażądał premii koronawirusowej i podwyżki płac o 3,2 procent w okresie 28 miesięcy. Wobec miliardowych strat w czasie pandemii i poważnych szkód powodziowych, koleje odmówiły.

W głosowaniu GDL 95 procent członków związku opowiedziało się za akcją protestacyjną!

źródło: www.bild.de

W marketach Lidl rusza sprzedaż produktów konopnych

0

Od przyszłego tygodnia Lidl będzie sprzedawał „Cannabis-Cookies”, czyli ciastka z konopi. Jak donosi „Lebensmittelzeitung”, sieć supermarketów zawarła umowę ze start-upem The Green Dealers. Jednak produkty, które znajdą się na sklepowych półkach w dyskontach Lidl nie będą miały żadnego działania odurzającego.

W promocyjnej ofercie Lidla znajdzie się w sumie 21 produktów, wśród nich ciastka „Hash-Brownies” oraz „Cannabis-Cookies”, a także napoje energetyzujące „Cannabis-Energy-Drink”.

Produkty z Lidla nie będą zawierać ani THC ani CBD

Wyroby, które trafią do sprzedaży, są produkowane w Czechach przez firmę Euphoria, która oferuje szeroką gamę artykułów. Wśród nich są również te zawierające kannabidiol (CBD). Uważa się, że związek ten ma działanie odprężające, przeciwzapalne i przeciwlękowe, natomiast nie ma działania psychoaktywnego.

Sprzedaż produktów zawierających CBD jest w Niemczech legalna pod pewnymi warunkami, ale Lidl wolał nie narażać się na ryzyko. Artykuły sprzedawane w sklepach tej sieci handlowej nie będą zawierały CBD.

Atut nowych produktów: smak konopi

Na półki marketów Lidl nie trafią też produkty zawierające THC, czyli tetrahydrokannabinol – substancję psychoaktywną zawartą w konopiach. THC podlega w Niemczech ustawie o środkach odurzających, co oznacza, że jest substancją nielegalną.

The Green Dealers jest dystrybutorem Euphorii. Firma powstała niedawno, bo w listopadzie ubiegłego roku. Jeden z dyrektorów zarządzających i wspólników firmy Arnim von Brunn jako zalety produktów z konopi, które mogą zachęcać potencjalnych nabywców do kupna, wymienia ich smak oraz ciekawy wygląd.

Lidl zawarł umowę opiewającą na miliony euro

Według firmy The Green Dealers w ostatnich dniach do magazynów należących do sieci supermarketów Lidl dostarczono 1,5 miliona artykułów marki Euphoria. Obroty będą więc liczone w milionach. Brunn prognozuje, że w 2022 roku dochody firmy wyniosą około 5 milionów euro.

Źródło: www.watson.de