Komisja Europejska dała zielone światło dla pierwszej szczepionki przeciwko koronawirusowi dla dzieci

Po tym, jak Europejska Agencja Leków (EMA) pozytywnie zaopiniowała szczepionkę przeciwko koronawirusowi firm Pfizer i BioNTech dla dzieci w wieku od 12 lat, teraz także Komisja Europejska dała zielone światło dla jej stosowania w UE. To pierwszy preparat dopuszczony do użytku w Europie w grupie osób poniżej 16. roku życia.

„Państwa członkowskie mogą teraz zdecydować, czy rozszerzyć kampanię szczepień na młodych ludzi” – napisała na Twitterze unijna komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides.

Niemiecka stała komisja ds. szczepień (STIKO) wypowiada się powściągliwie

Podejście niemieckiej stałej komisji ds. szczepień (STIKO) jest póki co dość ostrożne. Jej członkowie zasygnalizowali, że być może nie wydadzą ogólnych zaleceń dotyczących szczepień dla wszystkich dzieci, a jedynie dla tych z wcześniejszymi schorzeniami. Z kolei federalny minister zdrowia Jens Spahn opowiada się za tym, aby szczepieniami objąć wszystkie dzieci. Jego zdaniem lekarze i rodzice powinni podejmować indywidualne decyzje w tej sprawie.

W USA szczepienia dzieci już trwają

Uważa się, że szczepienia dzieci zapewniają nie tylko ochronę indywidualną, ale także stanowią ważny krok w kierunku osiągnięcia tzw. odporności stadnej. W Kanadzie i USA już kilka tygodni temu zezwolono na stosowanie szczepionki u dzieci w wieku od 12 do 15 lat. Od tego czasu prowadzone są szczepienia wśród młodych ludzi. Badania kliniczne wykazały, że w tej grupie wiekowej szczepionka na COVID-19 ma 100-procentową skuteczność.

Źródło: www.tagesschau.de

Podejrzenie oszustwa w Gießen: na fałszowaniu wyników testów PCR dwaj mężczyźni zarobili prawdopodobnie około 14.000 euro

Policja kryminalna i prokuratura prowadzą dochodzenie w sprawie punktu testowania w kierunku COVID-19 zlokalizowanego w Gießen w Hesji. Jak poinformowali śledczy, dwóm mężczyznom zarzuca się wysyłanie fałszywych wyników testów PCR i bezprawne pobieranie 79,90 euro za test. Według dotychczasowych ustaleń oszukano w ten sposób 177 osób na łączną kwotę około 14.000 euro.

Jeden z oskarżonych, pracownik punktu testowania znajdującego się w centrum miasta Gießen, przyznał się do wysyłania nieprawdziwych wyników badań laboratoryjnych. Teraz policja i prokuratura sprawdza, czy była w to zamieszana osoba zarządzająca tym obiektem.

Oto co wzbudziło podejrzenia kobiety, która poddała się testowi na COVID-19

Śledztwo wszczęto pod koniec zeszłego tygodnia na podstawie informacji dostarczonej przez świadka. Osoba ta, która poddała się badaniu na obecność koronawirusa, powiedziała policji, że otrzymała negatywny wynik testu PCR za pośrednictwem aplikacji Whatsapp i że została na nim podana nieprawidłowa godzina. Ponadto świadek zeznał, że zapłata musiała być dokonana gotówką. Dalsze dochodzenie wykazało, że wynik badania laboratoryjnego został sfałszowany. Dokonano więc przeszukań, podczas których skonfiskowano różne dowody, w tym kilka tysięcy euro gotówki, nośniki danych i egzemplarz „najwyraźniej sfałszowanego wyniku badania laboratoryjnego”.

Policja dotarła do wielu osób, o których wiedziała, że zostały poddane testom w centrum, i poinformowała je o nieprawdziwych wynikach rzekomo przeprowadzonych testów PCR. Śledczy proszą o zgłaszanie się pozostałych pokrzywdzonych.

Źródło: www.n-tv.de

Merkel chce, by z końcem czerwca przestał obowiązywać federalny hamulec bezpieczeństwa

Niemiecki rząd nie chce wydłużenia okresu obowiązywania ogólnokrajowego hamulca bezpieczeństwa. Warunkiem jest jednak to, by sytuacja w zakresie nowych zakażeń koronawirusem nie uległa ponownie znacznemu pogorszeniu.

Federalny hamulec bezpieczeństwa zaczął obowiązywać pod koniec kwietnia

Ze względu na duży spadek liczby nowych zachorowań na COVID-19, obowiązujące w całych Niemczech przepisy wynikające z tzw. hamulca bezpieczeństwa mają wygasnąć zgodnie z planem, tj. 30 czerwca. Kanclerz Angela Merkel powiedziała, że obecna sytuacja pozwala na rezygnację z tego rozwiązania. Gdyby doszło do jej ponownego pogorszenia, np. w związku z mutacjami koronawirusa, w każdej chwili można powrócić do stosowania tych zasad.

Zmiany w ustawie o ochronie przed zakażeniami przewidujące wprowadzenie tzw. hamulca bezpieczeństwa zostały uchwalone w kwietniu. Ich celem było narzucenie jednolitych dla całego kraju wytycznych odnośnie stosowania obostrzeń mających na celu skuteczną walkę z pandemią koronawirusa. Regulowały one m.in. kwestie związane z godziną policyjną i ograniczeniami w kontaktach. Ustawa o ochronie przed zakażeniami ma obowiązywać do 30 czerwca.

Merkel podziękowała obywatelom za odpowiedzialne i rozsądne zachowanie oraz wysiłek, jaki włożyli w ostatnich miesiącach w to, by trzecia fala koronawirusa wyhamowała. Jednocześnie podkreśliła, że jeszcze nie udało się pokonać pandemii, pomimo tego, że w ostatnim czasie liczba zachorowań znacząco spadła. Trzeba więc nadal postępować rozważnie.

Scholz i Laschet również przeciwni wydłużeniu okresu obowiązywania federalnego hamulca bezpieczeństwa

Także wicekanclerz Olaf Scholz uznał, że nadszedł właściwy moment na zniesienie hamulca bezpieczeństwa. „Pogoda jest coraz lepsza, spadają liczby nowych zakażeń”, argumentował polityk z SPD.

Również kierownictwo CDU opowiada się za wygaśnięciem federalnego hamulca bezpieczeństwa z dniem 30 czerwca. Szef partii Armin Laschet stwierdził, że w świetle spadających wskaźników zachorowalności na COVID-19 nie ma powodu, aby wydłużać okres obowiązywania tych regulacji. Jego zdaniem federalny hamulec bezpieczeństwa nie jest potrzebny, by przeciwdziałać odosobnionym przypadkom nagłego wzrostu zakażeń. W takich sytuacjach wystarczy, że odpowiednio zareagują lokalne władze.

Do końca czerwca parlament musi również podjąć decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia stanu epidemii w Niemczech. Na tej podstawie powstają liczne przepisy prawne związane z pandemią, np. dotyczące obostrzeń oraz szczepień. Prawdopodobnie okres jego obowiązywania zostanie przedłużony.

Źródło: www.t-online.de

Lockdown nic nie dał? Monachijski uniwersytet opublikował kontrowersyjne badanie!

W kwietniu, premierzy krajów związkowych w Niemczech zaakceptowali ogólnokrajowy lockdown zainicjowany przez Biuro Kanclerskie. Teraz pierwszy przywódca kraju związkowego postanowił rozliczyć się z wprowadzonych środków.

Premier Saksonii-Anhalt rozlicza się z lockdownu

Premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff (67, CDU) wyraził na łamach „Welt am Sonntag” zwątpienie, „czy wprowadzanie lockdownu było konieczne, skoro już wcześniej było widać, że liczba zachorowań spada”. Stwierdził, że było to na rękę prawicowym ekstremistom. W Saksonii-Anhalt wybory odbędą się w niedzielę. CDU i AfD odnotowują największe poparcie.

Statystycy z monachijskiego uniwersytetu przedstawiają wyniki badań

Badania przeprowadzone przez uniwersytet w Monachium dowodzą, że Haseloff ma rację. Statystycy z Ludwig-Maximilians-Universität w Monachium zbadali, czy środki podjęte przez rząd federalny przyczyniły się do przerwania fal koronawirusa. W tym celu badacze przyjrzeli się rozwojowi wskaźnika R, który wskazuje na dynamikę występowania infekcji i jest bardziej wiarygodny niż wskaźnik 7-dniowej zachorowalności. Wynik: „Brak bezpośredniego związku z federalnymi blokadami”. Badanie stwierdza, iż „od września nie widać związku z podejmowanymi przez rząd środkami i wzrostem wskaźnika R – ani po wprowadzeniu 2 listopada „lockdownu light” i zaostrzeniem go 16 grudnia 2020 r., ani po przyjęciu pod koniec kwietnia 2021 roku federalnego hamulca bezpieczeństwa”. Innymi słowy, liczby spadły nawet bez blokady.

Statystyk tłumaczy wyniki badania

Statystyk Ralph Brinks (47) tłumaczy to w następujący sposób: „Jeśli rządowe środki miałyby być tak skuteczne, to po ich zastosowaniu musiałyby nastąpić zmiany w wartości R. Ale tak nie jest. Efekt lockdownów (godziny policyjne, zamykanie m.in. szkół, sklepów, restauracji) jest niezauważalny”.

Według statystyków wartość R, czyli dynamika infekcji, spadła już przed „lockdownem light” 2 listopada 2020 r., a także przed zaostrzeniem go 16 grudnia i przed wprowadzeniem przez kanclerz Angelę Merkel (66, CDU) tak zwanego „federalnego hamulca bezpieczeństwa”.

Nawet groźba godziny policyjnej nie odniosła skutku. Badaczka prof. Annika Hoyer, 31, mówi: „Można zauważyć, że wartość R spadła, zanim jeszcze dyskutowano o federalnym hamulcu bezpieczeństwa”. Jej zdaniem fale koronawirusa zostały przerwane przez bardziej rozsądne zachowanie obywateli: Ludzie więcej wychodzili na zewnątrz, zachowywali się ostrożniej. Hoyer podkreśliła, że liczby te spadły również w innych krajach, w których nie było twardego lockdownu (Szwecja, Szwajcaria).

źródło: www.bild.de

Obława policyjna w Niemczech w związku z przemytem ludzi!

0

Policja federalna przeprowadziła kilka nalotów w ramach działań przeciwko przemytnikom. Aresztowano dwie kobiety. Mówi się, że przemycały ludzi z Wietnamu do Niemiec przez Słowację.

Wielka akcja policji w Niemczech i na Słowacji

Policja federalna przeprowadziła przeszukania w kilku miastach przeciwko zorganizowanym przemytnikom ludzi. W tym samym czasie przeszukano 33 obiekty – w Berlinie, Hamburgu, Nadrenii Północnej-Westfalii, Saksonii-Anhalt i Saksonii, a także w stolicy Słowacji Bratysławie – poinformował rzecznik policji federalnej.

Podano, że w akcji udział wzięło około 700 funkcjonariuszy. Cała operacja skoncentrowała się jednak na Berlinie. Aresztowano tam również jedną z dwóch głównych podejrzanych, obywatelkę Wietnamu. Kolejnego aresztowania dokonano w Bratysławie. Rzecznik powiedział, że kobiety są oskarżane o czerpanie korzyści finansowych z przemytu. Mówi się, że przemycały ludzi z Wietnamu do Niemiec przez konspiracyjne mieszkania na Słowacji.

Pomoc Europolu

Jak się okazuje, żądano „wynagrodzeń za przemyt” rzędu 13.000 – 21.000 euro. Osoby poszkodowane były zmuszane do spłacenia powstałych długów pracując w studiach paznokci lub masażu, a nawet w mieszkaniach użytkowanych jako domy publiczne. Jak poinformował rzecznik, cała akcja odbyła się na zlecenie Prokuratury Generalnej w Berlinie i w Lipsku, we współpracy z Europolem.

Źródło: www.tagesschau.de

Niemcy: Kierowca ciężarówki, zatrzymany na autostradzie, miał ponad 2 promile!

0

Niemiecka policja zwróciła uwagę na ciężarówkę poruszającą się wężykiem po autostradzie A61. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd, a kontrola wykazała, że kierowca ciężarówki był mocno pijany.

Ciężarówka jechała wężykiem

Policja w Nadrenii-Palatynacie zatrzymała kierowcę ciężarówki, który jechał autostradą A61 w kierunku Ludwigshafen, mając ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Ciężarówka ze słowackimi numerami rejestracyjnymi została zgłoszona policji w sobotę wieczorem, w związku z tym, że jechała wężykiem, a momentami wykorzystywała nawet całą szerokość pasa, poinformował w nocy z niedzieli na poniedziałek departament ruchu drogowego w Moguncji.

Kierowca ledwo trzymał się na nogach

Podczas kontroli policyjnej, w miejscu obsługi podróżnych Wonnegau-West, kierowca miał trudności z wydostaniem się z kabiny i utrzymaniem równowagi, w wyniku czego zaproponowano mu dobrowolny test na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak wynika z policyjnych informacji, badanie wykazało zawartość 2,38 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Słowackiemu kierowcy odebrano zatem prawo jazdy i kluczyki do pojazdu. Czeka go sprawa karna za jazdę pod wpływem alkoholu.

Źródło: www.t-online.de

Pogoda w Niemczech: czerwiec przyniesie powiew lata

0

Ci z Was, którzy po chłodnej i deszczowej wiośnie liczą na ocieplenie, mogą odetchnąć z ulgą. Początek czerwca przyniesie w Niemczech temperatury sięgające nawet 27°C. Jednak na wszelki wypadek lepiej mieć przy sobie parasol, ponieważ zdaniem synoptyków od czasu do czasu będą pojawiać się przelotne deszcze i burze.

Początek nowego tygodnia będzie w Niemczech pełen słońca, temperatury wzrosną. Nad Renem już w poniedziałek termometry wskażą być może nawet 25°C, a we wtorek ma być jeszcze cieplej. Jednak w połowie tygodnia powietrze stanie się bardziej wilgotne, wskutek czego mogą tworzyć się gęste chmury kłębiaste. Niewykluczone są przelotne deszcze i miejscami silne burze. Weekend zapewni przyjemne temperatury sięgające 20-27°C.

Oto szczegółowa prognoza pogody w Niemczech na najbliższe dni.

Poniedziałek: bezchmurne niebo

Ostatni dzień maja przywita mieszkańców Niemiec prawdziwie słoneczną pogodą. Na przeważającym obszarze kraju niebo będzie bezchmurne. Słupki rtęci wskażą nawet 20-24°C. Jedynie w górach i nad morzem będzie bardziej rześko: od 17 do 19°C.

Wtorek: przeważnie słonecznie

Wyż rozciągający się nad Niemcami zapewni słoneczną pogodę. Szczególnie mieszkańcy zachodniej części kraju będą mogli cieszyć się nawet 15-16 godzinami słonecznymi. Z kolei na wschodzie Niemiec niebo będzie częściowo pokryte chmurami, z których może spaść przelotny deszcz. Temperatury maksymalne wyniosą od 18°C nad Bałtykiem do 26°C w Badenii-Wirtembergii.

Środa: pierwsze błyskawice

Na wschód od Łaby na niebie pojawi się więcej chmur kłębiastych, mogą wystąpić burze. Zagrzmieć może także w regionie Schwarzwaldu. Na pozostałym obszarze kraju będzie przez cały dzień pogodnie i sucho, z temperaturami sięgającymi od 17 do 27°C.

Czwartek: z godziny na godzinę coraz bardziej parno i duszno

Zwłaszcza na południu i zachodzie Niemiec stopniowo będzie się robiło coraz bardziej parno i duszno. Przy temperaturach dochodzących do 25°C będzie można poczuć się jak w pełni lata, ale jednocześnie na niebie zaczną gromadzić się chmury. W drugiej połowie dnia może z nich spaść przelotny deszcz. Meteorolodzy przewidują także burze. Dotyczy to regionu Dolnego Renu, Schwarzwaldu i Bawarii, gdzie lokalnie opady mogą być gwałtowne i obfite.

Piątek i weekend: ciąg dalszy letniej pogody

Wszystko wskazuje na to, że nieco zmienna letnia pogoda pozostanie w Niemczech także w weekend. Generalnie synoptycy zapowiadają sporo chwil ze słońcem i jedynie lokalne przelotne opady deszczu. Mieszkańcy Niemiec nadal będą mogli cieszyć się przyjemną temperaturą. W najcieplejszym momencie dnia termometry wskażą od 20 do 27°C.

Źródło: www.n-tv.de

Większość uczniów w Niemczech wraca do nauki w trybie stacjonarnym: oto, gdzie od poniedziałku otwarte są szkoły

Ze względu na spadek liczby nowych zakażeń koronawirusem w całych Niemczech, uczniowie w prawie wszystkich krajach związkowych wracają w poniedziałek do nauki w trybie stacjonarnym. Tak powinno być przynajmniej w większości szkół podstawowych.

Wynika to z tego, że jeśli w danym powiecie lub mieście przez trzy kolejne dni wskaźnik zachorowalności nie przekracza progu 100, uczniowie szkół podstawowych mogą znów codziennie uczęszczać do szkoły, zgodnie z planem stopniowego wychodzenia z lockdownu opracowanym przez konferencję ministrów edukacji krajów związkowych. W momencie, gdy wskaźnik zapadalności na COVID-19 przez trzy kolejne dni utrzymuje się poniżej wartości 50, nauczaniem stacjonarnym objęte zostają także starsze klasy.

Oto jak wygląda sytuacja w poszczególnych niemieckich landach.

► „W Hamburgu z dniem 31 maja nastąpi powrót do nauczania w trybie stacjonarnym, niezależnie od wskaźnika zachorowalności w całym kraju, jak i w danym regionie” – ogłosił rzecznik senatora ds. edukacji Ties Rabe (SPD). Według stanu na dzień 29 maja liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców Hamburga w ciągu 7 dni kształtowała się na poziomie 23,3.

Jednak w przeciwieństwie do miasta hanzeatyckiego, większość landów uzależnia całkowity powrót do nauczania w trybie stacjonarnym od wartości wskaźnika zapadalności na COVID-19. Nie może on przekraczać progu 50. Tak jest w Turyngii, Saksonii, Badenii-Wirtembergii, Saarze, Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii – tam szkoły ponownie otworzą swoje drzwi dla uczniów w poniedziałek 31 maja zgodnie z decyzją ministrów edukacji.

Niektóre kraje związkowe wolą poczekać z otwarciem jeszcze tydzień, inne powróciły do prowadzenia regularnych zajęć w placówkach już w połowie maja.

▶ W Hesji rozporządzenie ministrów edukacji jest stosowane już od 12 maja, a w Szlezwiku-Holsztynie od 17 maja.

► Meklemburgia-Pomorze Przednie, w której wskaźnik zachorowalności na koronawirusa jest obecnie najniższy w całych Niemczech, po Zielonych Świątkach powróciła do prowadzenia zajęć w trybie stacjonarnym.

► Brema i Brandenburgia planują powrót do nauczania w szkolnych murach od 7 czerwca, jak podaje „Handelsblatt”.

▶ W Saksonii-Anhalt sytuacja ma się podobnie jak w Brandenburgii i Bremie, z tym, że dyrektorzy mogą podjąć decyzję o przyspieszeniu otwarcia szkół o tydzień (31 maja).

► W Bawarii do 4 czerwca trwają jeszcze ferie zielonoświątkowe. Od 7 czerwca, jeżeli wskaźniki zachorowalności będą utrzymywać się na poziomie poniżej 50, wszystkie klasy powrócą do regularnej nauki w budynkach szkolnych.

Jedynie stolica Niemiec i Nadrenia-Palatynat dały sobie nieco więcej czasu na wznowienie zajęć stacjonarnych.

▶ W Berlinie aż do wakacji letnich, które rozpoczną się 24 czerwca, zajęcia będą nadal prowadzone w trybie hybrydowym. Stolica Niemiec jest również jedynym krajem związkowym, który opiera swoją decyzję na wskaźnikach zachorowalności w kategoriach wiekowych uczniów, a nie na wskaźniku zachorowalności obliczonym dla całej populacji.

► Nadrenia-Palatynat planuje powrót do nauczania stacjonarnego dopiero za trzy tygodnie (21 czerwca).

Źródło: www.bild.de

Dalsze luzowanie obostrzeń w Niemczech: wskaźnik zachorowalności na COVID-19 w żadnym z landów nie przekracza 50!

Statystyki dotyczące nowych zakażeń koronawirusem w Niemczech z dnia na dzień wyglądają coraz lepiej. Instytut Roberta Kocha podał, że wskaźnik zapadalności na COVID-19 liczony jako liczba nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni wynosi obecnie 35,2. Jest to najniższa wartość od połowy października. We wszystkich krajach związkowych Niemiec odnotowano spadek wartości wskaźnika poniżej istotnego z punktu widzenia polityków progu 50. Liczba pacjentów z koronawirusem przebywających na oddziałach intensywnej terapii jest najniższa od początku listopada.

Meklemburgia-Pomorze Przednie z najniższym wskaźnikiem zachorowalności na koronawirusa

Z danych opublikowanych dziś przez IRK wynika, że Turyngia jest ostatnim krajem związkowym, w którym wskaźnik zapadalności na COVID-19 spadł poniżej progu 50. Obecnie jest na poziomie 47,5. Najlepiej sytuacja pandemiczna wygląda w Meklemburgii-Pomorzu Przednim (14,7), Szlezwiku-Holsztynie (17,9), Brandenburgii (20,0), Hamburgu (22,4) i Dolnej Saksonii (23,1). Trzeba jednak liczyć się z tym, że statystyki mogą być nieco zaniżone ze względu na mniejszą liczbę testów przeprowadzonych w okresie Zielonych Świątek.

Ogólnokrajowy współczynnik reprodukcji wirusa uwzględniający liczbę nowych zakażeń w ciągu siedmiu dni wynosi aktualnie 0,75, co oznacza, że pandemia zwalnia. Zdaniem ekspertów jest to konsekwencją coraz większej liczby osób zaszczepionych oraz tych, którzy przeszli chorobę, ociepleniem oraz stosowaniem szybkich testów w szkołach, zakładach pracy i obiektach rekreacyjnych.

Nie można jednak wykluczyć, że agresywne warianty wirusa sprawią, że sytuacja w Niemczech znów się pogorszy. Czy wariant indyjski rozprzestrzeni się również tutaj – podobnie jak ma to już miejsce w Wielkiej Brytanii? Na razie trudno przewidzieć jaki będzie rozwój wydarzeń.

Planowane dalsze łagodzenie obostrzeń

W wielu krajach związkowych planowane jest dalsze luzowanie obostrzeń, gdy tylko wskaźnik zachorowalności w danym regionie przez kilka dni z rzędu będzie utrzymywał się na poziomie poniżej 50. Na przykład w bawarskich powiatach i miastach na prawach powiatu przestanie wówczas obowiązywać wymóg okazywania negatywnego wyniku testu na koronawirusa przez osoby udające się na wydarzenia sportowe, przedstawienia teatralne, odkryte baseny, czy do siłowni.

W tych powiatach w Hesji, w których wskaźniki zapadalności będą utrzymywać się poniżej progu 50, w prywatnych spotkaniach będzie mogło uczestniczyć więcej osób. Kawiarnie i restauracje będą mogły przyjmować gości wewnątrz lokali, a uczniowie wszystkich klas będą mogli uczyć się w trybie stacjonarnym (obowiązkowe testy na koronawirusa).

Jednak pomimo obserwowanych w ostatnim czasie pozytywnych tendencji, nadal należy zachować czujność. „Myślę, że może pojawić się kolejna fala. Ale może ona być mniejsza, a system opieki zdrowotnej znacznie mniej obciążony niż w przypadku trzeciej fali” – powiedział Thorsten Lehr, ekspert z Saarbrücken zajmujący się prognozami dotyczącymi pandemii koronawirusa. To, czy i jak bardzo liczby nowych zakażeń mogą ponownie wzrosnąć, będzie zależało od kilku czynników. Jedną z niewiadomych jest to, czy w efekcie luzowania obostrzeń ludzie zaczną się ze sobą znacznie częściej spotykać. Kolejna kwestia wiąże się z podróżami wakacyjnymi, które również mogą prowadzić do wzrostu liczby infekcji.

Liczba chętnych do szczepień może maleć

Istnieje też „pewne niebezpieczeństwo”, że jesienią spadnie zainteresowanie szczepieniami. Obecnie gotowość do szczepień nadal znacznie przewyższa podaż szczepionek. „Jednak w końcu sytuacja się odwróci” – powiedział Lehr. Kiedy wskaźniki zachorowalności bardzo się obniżą, ludzie nie będą już tak silnie odczuwać zagrożenia związanego z możliwością zarażenia się. Jeśli jednocześnie osoby niezaszczepione odzyskają pełnię praw, będzie mniej powodów, aby się szczepić. Ponadto, po lecie ludzie nie będą już mieli motywacji do szczepień, jaką były zaplanowane wyjazdy wakacyjne. Do tej pory pierwszą dawkę szczepionki otrzymało w Niemczech ponad 40 procent osób.

Ekspert SPD ds. zdrowia Karl Lauterbach zwrócił uwagę na to, że Niemcy osiągną swój cel – 80 procent osób zaszczepionych – dopiero wtedy, gdy szczepienia obejmą także młodych ludzi w wieku od 12 do 18 lat. Według Lauterbacha należy dążyć do tego, aby odsetek szczepień wśród młodzieży wyniósł 65 procent. Aby to osiągnąć, szczepienia powinny być jego zdaniem wykonywane również w szkołach, tak by było to jak najmniej uciążliwe dla rodzin.

Źródło: www.n-tv.de

Skandal z szybkimi testami na koronawirusa w Niemczech – manipulacje przy rozliczeniach

W całych Niemczech jak grzyby po deszczu powstają miejsca, które oferują darmowe szybkie testy na koronawirusa. W NRW jest ich ponad 8700, w Berlinie ponad 1400. Dla wielu wynajmujących to ostatnia deska ratunku, z drugiej strony dla niektórych oszustów – kopalnia złota

Rząd federalny Niemiec zaniepokojony rozliczaniem szybkich testów

Rząd federalny jest zaniepokojony! Minister zdrowia Jens Spahn (41, CDU), przebywający obecnie w RPA, powiedział BILD-owi przez swojego rzecznika, że manipulacje przy rozliczaniu szybkich testów są „nie do przyjęcia”.

Niemcy: Lukratywny biznes z szybkimi testami

Za wykonanie szybkiego testu placówka, która go wykonuje otrzymuje 12 euro oraz dodatkowo 6 euro za zestaw testowy od Stowarzyszenia Lekarzy Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego. Ten ostatni rozlicza się z Federalnym Urzędem Ubezpieczeń Społecznych (Bundesamt für Soziale Sicherung, w skrócie BAS). Od 1 kwietnia do 15 maja BAS wypłacił około 659 mln euro na szybkie testy. 275 milionów na zestawy testowe, resztę jako ryczałtowe stawki za testy.

„Niektórzy wpisują po prostu raz dziennie nazwiska przyjaciół i krewnych, bez prawdziwego testowania”, powiedział redakcji BILD właściciel jednej z placówek testowych z Berlina. Administracja Senatu Berlina skomentowała to następująco: „Zasadniczo operatorzy prowadzą punkty testowe na własną odpowiedzialność. W przypadku powzięcia jakichkolwiek podejrzeń o działalności przestępczej, informujemy o tym odpowiednie władze.”

2,37 mln testów w przeciągu jednego tygodnia w NRW

W samej tylko Nadrenii Północnej-Westfalii rozliczono w tym tygodniu 2,37 mln testów. „Ten wzrost jest niewiarygodny” – powiedział dr Andreas Bobrowski (65), przewodniczący Stowarzyszenia Zawodowego Niemieckich Lekarzy Laboratoryjnych.

„Te centra testowe są stworzone komercyjnie. Jednocześnie chodzi tu o działalność medyczną. Bezpieczeństwo pracy, higiena i dobry materiał są czasami poważnie zaniedbywane”.

Duże rozbieżności w rozliczeniach za szybkie testy w wielu niemieckich miastach

Skandal wyszedł na jaw za sprawą specjalnej inicjatywy śledczej powołanej do życia przez WDR, NDR i SZ. Poinformowała ona, że także w wielu innych niemieckich miastach stwierdzono duże rozbieżności w rozliczeniach: „W ubiegły piątek w Kolonii-Marsdorfie przeprowadzono tylko około 70 testów, ale zgłoszono 977. Na parkingu w Essen w sobotę faktycznie odbyło się około 550 darmowych testów, zgłoszonych było 1743. A w innej losowej próbie 14 maja w Münster-Gievenbeck, rozbieżność była między około 100 rzeczywistymi i 422 zgłoszonymi testami obywatelskimi”, podała sieć.

Otwarcie centrum testowego w Niemczech nie jest trudne

Przeszkody do otwarcia centrum testowego są niewielkie. W Berlinie wystarczy przesłać szkic swojej stacji badawczej i wziąć udział w seminarium online (20 euro w Johanniter, trwa godzinę).

„Jedyną kompetencją dla punktu testowego jest możliwość powieszenia na zewnątrz znaku”, mówi berliński lekarz Patrick Larscheid. „To, że system ten zachęca do oszustw, to z pewnością zbyt mało powiedziane. Jeśli wystawiasz rachunek za 200 testów dziennie, masz obrót brutto w wysokości 324000 euro w kwartale.”

Ekspert ds. zdrowia z ramienia FDP Christine Aschenberg-Dugnus (61) straszy: „Tutaj marnuje się w sposób niekontrolowany pieniądze z podatków!”.

Rzecznik prasowy Jensa Spahna zapowiedział, że jego urząd „zbada silniejsze mechanizmy kontroli”. Ponadto ministerstwo planuje „obniżyć dodatki”. Jak rozpoznać profesjonalne centrum testowe? Szef lekarzy laboratoryjnych Bobrowski: „Polecam wybór ośrodka, który jest prowadzony przez lekarza lub farmaceutę”.

źródło: www.bild.de