Nowy sondaż ARD-DeutschlandTrend: nadal większość Niemców popiera obowiązkowe szczepienia przeciwko koronawirusowi

Nadal większość Niemców popiera wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciwko koronawirusowi. W najnowszym sondażu ARD-DeutschlandTrend 53 procent ankietowanych opowiedziało się za obowiązkowymi szczepieniami dla wszystkich osób, które ukończyły 18 lat. 12 procent respondentów wolałoby, aby tym obowiązkiem zostali objęci wyłącznie ci mieszkańcy Niemiec, którzy ukończyli 50 lat. Jedna trzecia ankietowanych jest przeciwna wprowadzeniu obowiązkowych szczepień. Obecnie trwają prace nad różnymi koncepcjami, które następnie będą przedmiotem dalszych dyskusji w Bundestagu. Temat ten nie znalazł się jednak jeszcze w porządku obrad następnej sesji parlamentu.

Jeśli chodzi o aktualnie obowiązujące obostrzenia mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się zakażeń, zaszły drobne zmiany w porównaniu do poprzedniego sondażu. 44 procent ankietowanych uważa restrykcje za adekwatne do sytuacji. Nieco mniej niż jedna trzecia (31 proc.) sądzi, że są one zbyt rygorystyczne. To o sześć punktów procentowych więcej niż w poprzednim miesiącu. Z kolei ponad jedna piąta respondentów (22 proc.) uważa obecnie obowiązujące obostrzenia za niewystarczające. To o dziewięć punktów procentowych mniej niż na początku roku.

Źródło: www.tagesschau.de

Dochody, wiek, wykształcenie i znajomość języka: te czynniki wpływają na gotowość do szczepień w Niemczech

Najnowsze badanie przeprowadzone przez niemiecki Instytut Roberta Kocha wykazało, że to, czy ktoś wywodzi się ze środowisk migracyjnych, odgrywa jedynie niewielką rolę jeśli chodzi o gotowość do szczepień. Decydujące znaczenie ma nie kraj pochodzenia, ale takie czynniki jak wykształcenie, dochody, wiek i znajomość języka.

W badaniu wzięły udział dwa tysiące osób. Połowę ankietowanych stanowiły osoby wywodzące się ze środowisk migracyjnych. W tej grupie 84 procent osób było zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki przeciw koronawirusowi. Z kolei w grupie osób nie będących imigrantami odsetek zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki wyniósł 92 procent.

Różnice wynikają z bariery językowej

Elisa Wulkotte z Instytutu Roberta Kocha stwierdziła, że ta różnica wynika z bariery językowej: „Im lepiej oceniana jest znajomość języka niemieckiego, tym wyższy poziom wyszczepialności.”

92 procent respondentów, dla których niemiecki jest językiem ojczystym lub znają go bardzo dobrze, przyjęło co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi. Odsetek zaszczepionych wśród osób ze średnią znajomością języka niemieckiego wyniósł 83 procent. Natomiast spośród ankietowanych, którzy bardzo słabo mówią po niemiecku, zaszczepiło się zaledwie 75 procent.

Decydujące znaczenie ma również wiek

Istotnym czynnikiem wpływającym na decyzję o szczepieniu okazał się również wiek. W grupie 18-29-latków odsetek zaszczepionych był taki sam w obu przypadkach (w grupie osób wywodzących się ze środowisk migracyjnych i w grupie osób nie będących imigrantami) i wyniósł nieco poniżej 93 procent. W obu grupach najmniej chętnie szczepiły się osoby w wieku od 30 do 39 lat.

W obu grupach podobne znaczenie dla decyzji o szczepieniu miały osiągane dochody i poziom wykształcenia.

Zjawisko dezinformacji

Fałszywe informacje na temat koronawirusa rozprzestrzeniają się bardzo szybko w określonych grupach. Z badania przeprowadzonego przez Instytut Roberta Kocha wynika, że 58 procent osób wywodzących się ze środowisk migracyjnych nie było pewnych, czy szczepienia mogą stanowić ryzyko dla osób, które starają się o dziecko. W grupie osób nie będących imigrantami odsetek ten wyniósł 51 procent.

Połowa respondentów wywodzących się ze środowisk migracyjnych nie była pewna, czy szczepionka zawiera toksyczne składniki. W grupie osób nie będących imigrantami takie wątpliwości miało 40 procent uczestników badania. 51 procent ankietowanych wywodzących się ze środowisk migracyjnych nie wiedziało, czy szczepionka przeciw koronawirusowi może zmienić DNA człowieka, podczas gdy w grupie osób nie będących imigrantami odsetek ten wyniósł 41 procent.

„Większy odsetek chętnych do szczepień”

„Dlatego też powinno się skutecznie walczyć z dezinformacją” – mówi Wulkotte. I dodaje, że potrzebna byłaby kampania szczepień skierowana do osób słabo znających język niemiecki i o niskim statusie społeczno-ekonomicznym.

Jej zdaniem z badania wynika, że „w grupie osób niezaszczepionych wywodzących się ze środowisk migracyjnych większy odsetek jest skłonny poddać się szczepieniu”.

Potrzebne są informacje w wielu językach

Także Reem Alabali-Radovan, pełnomocnik rządu federalnego ds. integracji, podkreśliła, że o gotowości do szczepień nie decyduje pochodzenie, ale status społeczny, wiek i znajomość języka. Widać to wyraźnie gdy porówna się dane dotyczące poszczególnych krajów związkowych.

„W Saksonii czy Turyngii poziom wyszczepialności jest niski, a mieszka tu niewiele osób wywodzących się ze środowisk migracyjnych” – mówi Alabali-Radovan. Jej zdaniem należy położyć większy nacisk na doradztwo, ale takie bez długich kolejek i umawiania się na wizyty. Potrzebne są również informacje w wielu językach.

Źródło: www.tagesschau.de

Tak uzyskasz w Niemczech status ozdrowieńca!

Rząd Niemiec zdecydował, że osoby w pełni zaszczepione i osoby, które przeszły koronawirusa, tzw. „ozdrowieńcy”, mogą liczyć w życiu codziennym, np. podczas wizyt w lokalach gastronomicznych, na takie same ulgi, jak osoby, które posiadają negatywny wynik testu na koronawirusa. Ponadto do tych grup osób stosuje się zwolnienia z niektórych obowiązków w zakresie kwarantanny. Jak zatem uzyskać status ozdrowieńca w Niemczech?

Jak uzyskać w Niemczech status ozdrowieńca?

Status ozdrowieńca w Niemczech można uzyskać, jeśli test na SARS-CoV-2 metodą PCR, PoC-PCR lub inną metodą wykrywania kwasów nukleinowych dał wynik pozytywny w ciągu ostatnich 90 dni, a wynik testu miał miejsce co najmniej 28 dni temu. Status „ozdrowieńca” obowiązuje zatem dopiero od 28 dnia po zakażeniu. Te 28 dni mimo to są wliczane do tych 90 dni. W związku z tym ze statusu ozdrowieńca w Niemczech ma się korzyść efektywnie jedynie przez 62 dni.

Jakie zaświadczenie potwierdza status ozdrowieńca w Niemczech?

Jak dotąd nie ma specjalnego „dowodu tożsamości ozdrowieńca” lub zaświadczenia, o które trzeba się ubiegać. Dokument potwierdzający (np. wynik testu, patrz niżej) musi zawierać jako najważniejsze kryterium, że zakażenie zostało potwierdzone testem PCR. Ponadto, na dokumencie (np. wyniku testu) musi widnieć data badania, a także nasze dane osobowe. Akceptowane są zarówno wersje cyfrowe, jak i papierowe.

Jako dowód można wykorzystać następujące dokumenty:

  • wynik testu PCR z laboratorium
  • raport testu PCR sporządzony przez lekarza
  • wynik testu PCR z centrum testowego
  • zaświadczenie lekarskie, jeśli zawiera informacje o rodzaju testu (PCR) i jego dacie
  • świadectwo izolacji, jeżeli zawiera ono informacje o rodzaju testu (PCR) i dacie testu/zgłoszenia
  • inne zaświadczenia od niemieckich organów, jeżeli zawierają informacje o rodzaju testu (PCR) i dacie testu/zgłoszenia

Nie uznaje się natomiast następujących dokumentów:

  • certyfikat szybkiego testu antygenowego
  • świadectwa izolacji, które nie zawierają informacji o rodzaju testu i/lub dacie testu/zgłoszenia
  • zwykłe zaświadczenie o chorobie, w którym nie ma informacji o rodzaju testu i jego dacie

Klinika we Frankfurcie nad Menem odmówiła operacji serca dziecka (3), ponieważ jego rodzicie nie byli zaszczepieni

Ta sprawa wywołuje poruszenie. Na Cyprze, w Izraelu, Wielkiej Brytanii – a teraz także w Niemczech!

Chodzi o trzyletniego chłopca, któremu odmówiono leczenia w zagranicznych szpitalach – ponieważ jego rodzice nie byli zaszczepieni. Oto, co donosi „Politico”.

Obecnie toczy się debata, czy lekarze mają prawo odrzucać małych pacjentów i odmawiać im leczenia ratującego życie, jeśli ich rodzice nie są zaszczepieni

Do tej pory liniki w trzech krajach odmówiły leczenia chłopca. Obecnie przebywa on w Grecji, gdzie czeka na operację.

Dziecko trafiło z poważną wadą serca do szpitala na Cyprze

Dziecko trafiło do szpitala z poważną wadą serca. Ponieważ cypryjskie szpitale nie były w stanie przeprowadzić koniecznej operacji, tamtejsze Ministerstwo Zdrowia zorganizowało w ubiegły czwartek lotniczą karetkę, która miała przetransportować chłopca do Niemiec.

Jednak na dzień przed planowanym transportem, szpital we Frankfurcie poinformował władze cypryjskie, że transport nie odbędzie się, ponieważ rodzice chłopca nie zostali zaszczepieni przeciwko koronawirusowi, jak podaje Politico.

Cypr zasugerował, że dziecku mógłby towarzyszyć inny opiekun zamiast rodziców, ale ta sugestia została odrzucona – mówią.

Niemiecki urzędnik tłumaczy 

Urzędnik niemieckiego ministerstwa zdrowia powiedział Politico, że nie ma przepisu mówiącego, że szpitale nie mogą leczyć osób nieszczepionych, a tym bardziej dzieci, których rodzice nie byli szczepieni. Podkreślono jednak, że każdy szpital może nałożyć swoje własne ograniczenia.

Władze cypryjskie próbowały następnie pozyskać do przeprowadzenia operacji specjalistyczne szpitale w Wielkiej Brytanii i Izraelu, ale zostały odrzucone z tego samego powodu.

Jak poinformowała dyrektor generalna cypryjskiego ministerstwa zdrowia Christina Yiannaki, dziecko zostało w sobotę przewiezione do sąsiedniej Grecji. Ma być tam operowane w prywatnym szpitalu przez zespół specjalistów z Aten.

Rodzice są przeciwnikami szczepień

Rodzice zostali zaszczepieni w czwartek, ale będą musieli poczekać jeszcze sześć tygodni, zanim będą mogli być przyjęci przez zagraniczne kliniki, powiedział.

Ojciec chłopca, Alexey Matveev, obywatel rosyjski mieszkający na Cyprze, jest oburzony: „Wiem, że nieszczepieni pacjenci są przyjmowani do szpitali w Niemczech” – powiedział Matveev, obywatel rosyjski mieszkający na Cyprze. „Nie wiedziałem, że muszę być zaszczepiony, aby moje dziecko mogło być operowane w tym szpitalu”.

W wywiadzie przedstawia siebie jako antyszczepionkowca: „Gdybym wiedział, to oczywiście bym to zrobił. Jestem zdrowy i nie chciałem być szczepiony. Uważam, że to niestosowne, aby ktoś zdrowy był szczepiony”.

Cypryjskie Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że rodzice zostali wcześniej poinformowani o konieczności szczepienia. Zasugerowano nawet rodzicom, aby otrzymali szczepionkę Johnson & Johnson w jednej dawce, aby przyspieszyć proces. Rodzice jednak nie wyrazili na to zgody.

Alexey Matveev zaprzeczył temu. Mówi, że otrzymali teraz szczepionkę Pfizer za radą niemieckiego centrum medycznego.

W ubiegłym roku wymagany był jedynie test PCR

Dziecko przeszło już jedną operację latem ubiegłego roku, ale wtedy wymagany był tylko test PCR, aby rodzice mogli mu towarzyszyć, jak twierdzi Avraam Elia, szef kliniki pediatrycznej w szpitalu Makarios, gdzie dziecko było hospitalizowane. Władze cypryjskie powiedziały, że ostrzegły rodziców, że przepisy mogą ulec zmianie i że szczepienia mogą być wymagane później.

Przypadek malucha rodzi etyczne pytanie, czy lekarze mogą odrzucać nieszczepionych pacjentów lub, w tym przypadku, nieszczepionych rodziców – pyta „Politico”.

Ostatnio szpital w Bostonie (USA) odrzucił 31-letniego pacjenta do przeszczepu serca, ponieważ nie był on zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. Szpital wyjaśnił, że z powodu niedoboru dostępnych narządów należy zrobić wszystko, „aby pacjent, który otrzyma przeszczepiony narząd, miał jak największe szanse na przeżycie”.

źródło: www.bild.de

Nawet do 3000 euro! Nadchodzi bonus koronawirusowy dla pracowników szpitali w Niemczech

Aby ulżyć pracownikom w kryzysie koronawirusowym, koalicja w Niemczech chce wypłacić premie w wysokości do 3000 euro i to bez podatku!

Koalicja chce stworzyć zachętę dla pracodawców do nagradzania pracowników szpitali za ich ciągłą pracę. Wynika to z projektu Federalnego Ministerstwa Finansów.

To nie wszystko: do końca roku ma zostać przedłużona również ulga za pracę zdalną (tzw. home office). Od 2020 roku pracownicy i osoby samozatrudnione, które pracują we własnych czterech ścianach, mogą ubiegać się o ryczałt w wysokości pięciu euro dziennie jako koszty związane z dochodami. W ten sposób można odliczyć maksymalnie 600 euro rocznie. Podatnicy otrzymają również więcej czasu na złożenie zeznań podatkowych.

Ulgę odczują również przedsiębiorstwa: Ich wcześniejsze zyski mają zostać skompensowane ze stratami wynikającymi z kryzysu koronawirusowego do końca 2023 roku. „W latach 2022 i 2023 maksymalna kwota odliczenia strat zostanie podniesiona do 10 mln euro lub do 20 mln euro w przypadku wspólnej oceny” – czytamy w projekcie.

źródło: www.bild.de

Ehevertrag: oto co powinny wiedzieć pary chcące zawrzeć umowę majątkową małżeńską

Tylko nieliczne zakochane pary zawierają w Niemczech umowę majątkową małżeńską. Tymczasem prawie co trzecie małżeństwo się rozpada. Jeśli nie dojdzie do podpisania umowy, wówczas zastosowanie mają przepisy ustawowe, tzw. Zugewinngemeinschaft, czyli wspólność przyrostu majątku lub inaczej rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków.

Zugewinngemeinschaft – wspólny dorobek ulega podziałowi

Podstawowa struktura prawna w trakcie trwania małżeństwa opiera się w zasadzie na rozdzielności majątkowej – mówi Karin Schwegler, prawniczka z Erlangen specjalizująca się w prawie rodzinnym. „Każdy z małżonków dysponuje własnym majątkiem odrębnym oraz zarządza nim tak, jak chce, bez konieczności pytania o zgodę drugiej strony” – wyjaśnia prawniczka. „Granicą jest tu sprzedaż, obciążenie lub darowizna, która w sposób istotny wpływa na majątek małżonka zbywającego”.

To, co odróżnia rozdzielność majątkową od wspólności przyrostu majątku, staje się widoczne po ustaniu małżeństwa. „Jeśli nie zawarto umowy majątkowej małżeńskiej, w przypadku rozwodu ustala się przyrost obu majątków odrębnych, a następnie dokonuje podziału” – mówi Sophie Mecchia z fundacji Stiftung Warentest.

W tym celu porównuje się majątek w momencie zawierania małżeństwa z tym posiadanym w momencie doręczenia pozwu rozwodowego. „Osoba, która z chwilą ustania ustroju znajduje się w lepszej sytuacji ekonomicznej, musi oddać połowę różnicy” – mówi Mecchia. Z tego powodu wspólność przyrostu majątku nie jest dobrym wyborem dla niektórych par.

W niektórych przypadkach umowa majątkowa małżeńska stanowi niezbędne zabezpieczenie

„Umowa majątkowa małżeńska jest bardzo potrzebna, jeśli jedno z małżonków ma firmę lub udziały w firmie, jest handlowcem lub osobą wykonującą wolny zawód, jeśli jedno z małżonków pracuje w firmie drugiego lub oboje pracują w tej samej firmie i tylko jedno z nich jest jej właścicielem” – mówi Schwegler.

Mecchia dodaje: „Jeśli nie zawarto umowy majątkowej małżeńskiej, to w przypadku rozwodu, gdyby trzeba było wypłacić połowę udziałów w firmie, ta mogłaby stanąć w obliczu bankructwa.”

Zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej jest również zalecane w sytuacji, gdy partnerzy mają różne narodowości. „W tym przypadku powinno być przynajmniej określone, prawo którego z krajów będzie miało zastosowanie w przypadku rozstania” – mówi Mecchia.

Umowa majątkowa małżeńska jest również wskazana w przypadku długów

Zawarcie umowy majątkowej jest istotne również wtedy, gdy jeden z partnerów wstępuje w związek małżeński mając duże długi. Powinien się w niej znaleźć zapis mówiący o zadłużeniu małżonka. „W przypadku rozwodu spłata długów w okresie trwania małżeństwa jest brana pod uwagę przy wyrównywaniu dorobków” – mówi Mecchia.

Ale umowa majątkowa małżeńska może mieć sens nawet dla par, które wydają się jej nie potrzebować. Josef Linsler z Interessenverband Unterhalt und Familie (ISUV) uważa nawet, że jest ona nieodzowna w każdym małżeństwie. „Taka umowa zapewnia przejrzystość we wszystkich kwestiach związanych z majątkiem.”

Treść umowy majątkowej małżeńskiej może być swobodnie kształtowana

Linsler mówi, że w zasadzie istnieje swoboda kształtowania treści umowy majątkowej małżeńskiej, ale oczywiście podlega ona określonym ramom prawnym. Ustawa tylko mgliście formułuje, kiedy dochodzi do naruszenia tej zasady: umowa jest nieważna, jeśli obciążenia są rozłożone bardzo nierówno. Zapisy w umowie nie mogą być sprzeczne z „dobrymi obyczajami” ani działać na szkodę osób trzecich.

Na przykład wyłączenie obowiązku płacenia alimentów na rzecz kobiety w ciąży wydaje się być niemoralne i mogłoby zostać uznane za nieważne. Zgodnie z wytycznymi Federalnego Trybunału Sprawiedliwości każdy tego typu przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Umowa majątkowa małżeńska zazwyczaj reguluje kwestie wyrównania roszczeń rentowych, alimentów i małżeńskiego ustroju majątkowego pary.

Istnieją różne małżeńskie ustroje majątkowe

Oprócz wspólności przyrostu majątku (niem. Zugewinngemeinschaft) istnieją jeszcze inne małżeńskie ustroje majątkowe: rozdzielność majątkowa (niem. Gütertrennung) oraz wspólnota majątkowa (niem. Gütergemeinschaft).

W przypadku rozdzielności majątkowej małżonkowie zachowują całkowitą niezależność ekonomiczną. Nie dochodzi do wyrównania dorobków. Należy jednak wziąć pod uwagę wady jakie się z tym wiążą pod względem podatkowym w przypadku śmierci jednego z partnerów. „Pary mające rozdzielność majątkową nie mogą skorzystać z kwot wolnych od podatku, które przysługują małżonkom, w przypadku których zastosowanie ma rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków” – mówi Mecchia. Ponadto ma to także wpływ na zasady dziedziczenia.

Obecnie pary rzadko decydują się na ustrój wspólnoty majątkowej ze względu na wysokie ryzyko i wady tego rozwiązania. „W tym małżeńskim ustroju majątkowym wszystko staje się własnością wspólną, także to, co należało do każdego z małżonków z osobna przed ślubem” – mówi Sophie Mecchia. „Małżonkowie mogą rozporządzać majątkiem tylko wspólnie i solidarnie odpowiadają za wszystkie zobowiązania.”

Ograniczenie obowiązku alimentacyjnego

W umowie majątkowej małżeńskiej można do pewnego stopnia wykluczyć lub ograniczyć obowiązek płacenia alimentów. Prawo wyznacza granice takiego wyłączenia, tak aby małżonek, który nie jest tak dobrze sytuowany, miał zapewnione odpowiednie utrzymanie na starość, w razie choroby lub ze względu na wychowywanie dzieci. Dzieci nie mogą być pozbawione prawa do alimentów.

Wyrównanie roszczeń rentowych (niem. Versorgungsausgleich) oznacza dokonywane w Niemczech w ramach procesu rozwodowego wyrównanie istniejącej w stosunkach między rozwodnikami różnicy w wysokości nabytych w trakcie małżeństwa praw do zaopatrzenia emerytalno-rentowego. „Małżonkowie mogliby ustalić w umowie czasowe ograniczenie wyrównania ekspektatyw rentowych” – mówi Schwegler. Ale i tu można szybko przekroczyć granice swobody umów. Zmiany te nie wymagają już jednak zatwierdzenia przez sąd rodzinny.

Umowa majątkowa małżeńska musi być sprawdzona przez notariusza

Aby umowa majątkowa małżeńska była ważna, zazwyczaj musi być sprawdzona przez notariusza. „Ustalenia dotyczące praw majątkowych i wyrównania roszczeń rentowych wymagają sporządzenia aktu notarialnego” – wyjaśnia Schwegler. „Dla zrzeczenia się przez współmałżonka ustawowego prawa do dziedziczenia i do zachowku również konieczne jest zachowanie formy aktu notarialnego.”

Sytuacja w małżeństwie może się zmienić, zwłaszcza gdy pojawiają się dzieci. Dlatego też warto na przestrzeni lat dokonywać przeglądu umowy majątkowej małżeńskiej. Dzięki temu można dostosować umowę do nowych okoliczności i na przykład uwzględnić lub zmodyfikować kwestie kontaktów i opieki rodzicielskiej nad dziećmi.

Małżonkowie mogą sporządzić umowę majątkową w każdej chwili, także w trakcie trwania małżeństwa. Może być również sporządzona w związku z planowanym rozwodem.

Lipsk: 20-latka zgwałcona po wyjściu z tramwaju – policja prosi o pomoc w znalezieniu sprawcy

3

Zniszczył życie młodej kobiety (20): W ciągu dwóch godzin wielokrotnie zgwałcił 20-latkę. Teraz niemiecka policja poluje na sprawcę!

20-latka wsiadła do tramwaju na dworcu głównym

Do haniebnych czynów doszło w sobotę wieczorem (29 stycznia 2022 r.). Około godziny 21:30 20-latka wsiadła na Dworcu Głównym w Lipsku do tramwaju linii 16 i pojechała w kierunku Eutritzscher Zentrum. W tramwaju znajdował się też jej oprawca. Kiedy kobieta wysiadła, poszedł za nią. Chwilę później groził jej i zaatakował ją!

Według policji, do gwałtów doszło w kilku miejscach w rejonie Eutritzsch. Dopiero około godziny 23:30 mężczyzna w końcu puścił 20-latkę. Ślad po nim zaginął na przystanku autobusowym „Apelstraße” przy Berliner Straße. Niedługo potem kobieta powiadomiła policję.

Policja rozpoczęła publiczne poszukiwania

Z pomocą poszkodowanej i zdjęć z kamer monitoringu, śledczy rozpoczynają publiczne poszukiwania.

Podejrzany ubrany był w ciemną odzież: czarną kurtkę z białym zamkiem również na kieszeniach, kaptur, czarne spodnie, ciemne buty. Mężczyzna miał też na sobie czarną maskę.

Oprócz tego miał ubrane szare rękawice montażowe. Miał też przy sobie ciemny plecak. Szacuje się, że ma 21 lat, około 1,70 do 1,72 m wzrostu i jest szczupły.

Policja ma nadzieję na jak najszybsze odnalezienie sprawcy. Nie wiadomo jednak, czy nadal przebywa on w Lipsku. Jego narodowość również nie została jeszcze wyjaśniona.

Policja zwraca się z pytaniem: kto w wyżej wymienionym okresie przebywał w okolicach Eutritzsch i może udzielić informacji o osobach, które w tym kontekście zwróciły na siebie uwagę? Kto wie, w którym kierunku odeszła nieznana osoba? Kto go rozpoznaje i wie, gdzie on jest?

Informacje można uzyskać w policji przy Dimitroffstraße 1 lub pod numerem telefonu 0341-966 4 6666.

źródło: www.bild.de

Nowe amerykańskie badania – „lockdowny” nie zapobiegły zgonom z tytułu koronawirusa?

Okazuje się, że tzw. „lockdowny” w Stanach Zjednoczonych i Europie jedynie w niewielkim stopniu przyczyniły się do zmniejszenia śmiertelności z powodu Covid 19. Badanie, które to stwierdza, opiera się jednak na nietypowej definicji.

Różne definicje „lockdownu” są mylące

Według niedawnej publikacji zespołu autorów, kierowanego przez ekonomistę z Johns Hopkins University w Baltimore w USA, „lockdowny” w Europie i USA zmniejszyły śmiertelność z powodu Covid-19 średnio tylko o 0,2%. Jednak określenie „lockdown” jest zdefiniowane w sposób nieco mylący.

Autorzy używają określenia „lockdown” do sytuacji, w których rządy podjęły co najmniej jeden środek, taki jak ograniczenie ruchu ludzi w kraju, zamknięcie szkół i firm lub zakaz podróży międzynarodowych.

Rozszerzone ograniczenie swobody poruszania się do własnych mieszkań, co odpowiada znaczeniu terminu „lockdown” w Niemczech, zmniejszyło śmiertelność Covid 19 o 2,9% – jak poinformował trzyosobowy zespół autorów kierowany przez Steve’a Hanke z Instytutu ds. nauk ekonomicznych, zdrowia i zarządzania przedsiębiorstwem.

Artykuł nie został opublikowany w czasopiśmie medycznym i nie był niezależnie recenzowany. Hanke publikuje serię artykułów roboczych na własnej stronie internetowej. Swoimi wnioskami zespół autorów zaprzecza ugruntowanej opinii, że ograniczenia w kontakcie uniemożliwiają przenoszenie wirusa Sars-Cov-2, a tym samym także zapobiegają zgonom wywołanym przez Covid-19.

Wykluczono liczne wyniki badań

W cenionym badaniu modelowym przeprowadzonym przez zespół badawczy pod kierownictwem Setha Flaxmana i Samira Bhatta z Imperial College London, które zostało opublikowane w czasopiśmie „Nature” w zeszłym roku, widać wyraźny efekt ograniczeń w kontaktach na rozwój zachorowań – a przede wszystkim jest to efekt „lockdownów” w rzeczywistym tego słowa znaczeniu.

W 11 krajach europejskich, podjęte działania zapobiegły rozwojowi wirusa i ograniczyły występowanie zachorowań do maja 2021 r. Autorzy doszli wobec tego do wniosku, że: „środki podjęte w 11 krajach od początku epidemii zmniejszyły śmiertelność z tytułu Covid-19 o 3,1 (2,8-3,5) miliony zgonów”.

Jednak ich analiza została wykluczona przez zespół Hankego, ponieważ pominęli oni inne czynniki, takie jak sezonowość fal zachorowań. Mówią, że efekt „lockdownów” powinien zostać zbadany poprzez próby kontrolne lub eksperymenty. Jest jednak bardzo niewiele badań tego typu.

W analizie uwzględniono tylko 24 badania, co oznacza wąską bazę danych dla bardzo daleko idących wniosków ze względu na niezwykle szeroką definicję „lockdownu”, zgodnie z którą ograniczenia kontaktu mają tylko niewielki wpływ na proces zachorowań. Zostało to jednak udowodnione w innych badaniach.

Hanke całkowicie zignorował badania z innych regionów świata, takich jak Australia i Azja, chociaż tam również wprowadzono ograniczenia dotyczące kontaktu i udało się powstrzymać fale zachorowań.

Źródło: www.tagesspiegel.de

Nowy plan szczepień Stiko – będzie czwarta dawka, ale nie dla wszystkich!

W związku z trwającą falą koronawirusa i wysoce zaraźliwym wariantem Omikron, Stały Komitet ds. Szczepień (Stiko) zalecił drugie szczepienie przypominające dla grup szczególnie wysokiego ryzyka oraz pracowników sektora zdrowia i opieki. Zostało to ogłoszone przez niezależny panel ekspertów w czwartek w Berlinie.

Jednocześnie Stiko zaleca nową szczepionkę przeciw koronawirusowi producenta Novavax do stosowania w podstawowym uodparnianiu osób powyżej 18 roku życia.

Dla kogo drugi „booster”?

Zalecenie drugiego szczepienia przypominającego dotyczy osób powyżej 70 roku życia, pensjonariuszy domów spokojnej starości oraz osób z chorobami niedoboru odporności od piątego roku życia. Dotyczy to również pracowników placówek służby zdrowia i opieki, zwłaszcza tych mających bezpośredni kontakt z pacjentami. Druga dawka przypominająca ma być podana osobom z grupy wysokiego ryzyka najwcześniej trzy miesiące po pierwszej dawce przypominającej. Pracownicy służby zdrowia mają ją otrzymać najwcześniej po sześciu miesiącach.

Aktualne dane pokazują, że po pierwszym szczepieniu przypominającym ochrona przeciw krążącemu obecnie wariantowi Omikron spada w ciągu kilku miesięcy” – wyjaśnia Stiko. Jest to „szczególnie ważne dla osób w wieku powyżej 70 lat i dla osób z niedoborem odporności, ponieważ mają one największe ryzyko ciężkiego przebiegu Covid 19”.

Novavax – kolejna szczepionka dopuszczona w UE

W odniesieniu do nowo dostępnej szczepionki Novavax, panel ekspertów zalecił dwie dawki szczepionki w odstępie co najmniej trzech tygodni. Na razie z zalecenia wyłączone są kobiety w ciąży i karmiące piersią.

Szczepionka producenta Novavax została zatwierdzona przez Europejską Agencję Leków EMA 20 grudnia 2021 r. Jest to pierwsza szczepionka przeciw koronawirusowi na bazie białka dostępna w Unii Europejskiej. Zalecenia Stiko są istotne, ponieważ to właśnie nimi lekarze w Niemczech zazwyczaj się kierują.

Źródło: www.bild.de

Niemcy: W tych krajach związkowych nie obowiązuje już zasada 2G w handlu detalicznym!

Za dwa tygodnie szefowie rządów poszczególnych krajów związkowych spotkają się ponownie z kanclerzem Olafem Scholzem (SPD), aby zadecydować o ewentualnym luzowaniu obostrzeń. Mimo, że liczba zachorowań w fali omikronowej jest wysoka, szpitale w Niemczech nie są przeciążone. Jak to często bywało w przypadku pandemii: kraje związkowe są za jednolitymi regulacjami, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Nie inaczej jest w przypadku zasady 2G dla sklepów, która obecnie nie obowiązuje we wszystkich krajach związkowych.

W tych krajach związkowych nie obowiązuje zasada 2G w handlu detalicznym

W kilku krajach związkowych Niemiec pozwy sprzedawców przeciwko obostrzeniom zakończyły się sukcesem: Bawaria, Badenia-Wirtembergia, Dolna Saksonia, Saara – w tych wszystkich krajach związkowych w ostatnich tygodniach na mocy wyroków sądowych osoby nieszczepione ponownie uzyskały dostęp do sklepów, które nie są sklepami dziennego zapotrzebowanie (np. sklepach z artykułami spożywczymi, aptekach, drogeriach) – czasem z testem, czasem tylko z maską. Wcześniej osoby nieszczepione miały jedynie dostęp do sklepów z podstawowymi towarami.

Inne kraje związkowe zapowiedziały już zniesienie zasady 2G

W międzyczasie Hesja ogłosiła również, że unieważni zasadę 2G po tym, jak właścicielka trzech sklepów odzieżowych złożyła skuteczny pozew. Turyngia również o tym myśli, Szlezwik-Holsztyn i Saksonia zdecydowały się na zmianę od najbliższego weekendu.

Przewodniczący minister Kilonii Daniel Günther (SPD) mówił o „możliwym do opanowania ryzyku” mimo Omikronu. Saksońska minister spraw socjalnych Petra Köpping (SPD) powiedziała, że złagodzenie przepisów jest niczym więcej jak tylko postawieniem wszystkich na równi.

Nie wszystkie kraje związkowe przyłączają się do akcji

Nie wszystkie kraje związkowe się na to godzą. Berlin, Brandenburgia, Nadrenia Północna-Westfalia, Nadrenia-Palatynat, Meklemburgia-Pomorze Przednie i Saksonia-Anhalt pozostały jak dotąd przy 2G w handlu detalicznym. Debata na ten temat odbywa się w nieodpowiednim momencie, uważa berlińska senator ds. środowiska Bettina Jarasch (Zieloni), która obecnie zastępuje Franziskę Giffey na stanowisku burmistrza.

W Nadrenii Północnej-Westfalii rośnie jednak presja na przewodniczącego rady ministrów Hendrika Wüsta (CDU). Jego zastępca i koalicjant Andreas Pinkwart (FDP) zapowiedział, że się nad tym zastanowi. Wüst odniósł się jednak w środę do spotkania z połowy lutego. Jego zdaniem luzowanie obostrzeń musi być dobrze przygotowane, a podstawowe środki ochronne, takie jak maski i zachowywanie dystansu, muszą pozostać.

Nieszczepieni jeżdżą do sąsiednich krajów związkowych

To czego chciały uniknąć kraje związkowe, czyli konkurencji między poszczególnymi landami, ma właśnie miejsce. Osoby nieszczepione, bez testu lub niebędące ozdrowieńcami w Nadrenii-Palatynacie, mogą wkrótce udać się do sąsiedniej Hesji. Mieszkańcy Hamburga mogą udać się do Szlezwiku-Holsztyna i Dolnej Saksonii, mieszkańcy Saksonii-Anhalt do Saksonii.

Supermarkety Aldi, Edeka, Rewe i Lidl zwróciły się do niemieckich polityków

Przede wszystkim stowarzyszenia handlowe oraz Izba Przemysłowo-Handlowa naciskają na zniesienie zasady 2G. Niemieckie Zrzeszenie Handlu obawia się, że kolejne 16 000 sklepów w centrach miast będzie musiało zostać w tym roku zamkniętych.

Duże sieci supermarketów, takie jak Aldi, Edeka, Rewe i Lidl, napisały w tym tygodniu do polityków federalnych i ladnowych: sektor detaliczny nie jest źródłem infekcji. Poza tym kraje związkowe w różny sposób regulują, kto jest uznawany za podmiot o znaczeniu systemowym i ma prawo do otwarcia.

źródło: www.zdf.de