Elon Musk osobiście otworzył dzisiaj fabrykę Tesli w Niemczech

2

Zaledwie dwa lata i cztery miesiące po tym, jak Tesla ogłosiła swoją decyzję, otwarta została druga co do wielkości fabryka samochodów w Niemczech.

Musk osobiście uczestniczył w otwarciu fabryki Tesli w Grünheide

We wtorek o godz. 13:42 szef Tesli Elon Musk przekazał klientowi pierwszy pojazd z fabryki w Grünheide w Brandenburgii. Na końcu linii produkcyjnej „Model Y” przejechał przez typowy dla Tesli szyb oświetleniowy. Z głośników zabrzmiała piosenka „I’m in love with my car” brytyjskiego zespołu rockowego Queen, a kilkuset fanów i pracowników amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych wiwatowało w hali. Musk, ubrany niezwykle formalnie w garnitur i krawat, przechadzał się wokół samochodu. Dwa lata i cztery miesiące po ogłoszeniu decyzji o lokalizacji zakładu w Grünheide, fabryka została oficjalnie uruchomiona.

„Klejnot dla regionu”

Ekscentryczny szef firmy, który przybył z Ameryki dzień wcześniej, mówił o „klejnocie” dla regionu. Słowa wstępne sformułował po niemiecku: „Dziękuję za wszystko, Brandenburgia, Grünheide, Niemcy”. Oprócz sympatyków Tesli, na otwarciu obecni byli także liczni politycy. Obecny był kanclerz federalny Olaf Scholz (SPD), minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni), premier Brandenburgii Dietmar Woidke (SPD) oraz jego minister gospodarki i środowiska. Fabryka Tesli jest „znakiem wielu rzeczy, które się w Niemczech rozwijają” – powiedział Scholz, dodając: „Niemcy Wschodnie przodują pod względem przemysłowym”.

Woidke zwrócił uwagę na szybki, jak na niemieckie standardy, proces homologacji: „Tesla postawiła przed nami wiele trudnych zadań”. Ale teraz fabryka się „rozkręca”. Mniej entuzjastyczni byli aktywiści klimatyczni, którzy podczas ceremonii otwarcia przykleili się klejem na drodze dojazdowej i wywołali akcję policyjną. Ich zdaniem zastąpienie silników spalinowych samochodami elektrycznymi nie pomoże w walce z kryzysem klimatycznym.

Kontrowersyjna konstrukcja

Budowa fabryki od początku budziła kontrowersje. Teren ten od ponad dwudziestu lat był przeznaczony na obszar przemysłowy. Znajduje się on jednak na obszarze ochrony wód. W lutym 2020 r. grupy ochrony przyrody próbowały w sądzie powstrzymać wycinkę sosny na potrzeby pierwszego etapu budowy, ale bezskutecznie. Po przeniesieniu ostatniego nietoperza można było rozpocząć prace budowlane.

Następnie spór przeniósł się na kwestię zapotrzebowania na wodę. Przeciwnicy zakładu Tesli obawiają się niedoboru wody w regionie ze względu na wyższe wskaźniki wydobycia, na które zezwoliła landowa agencja ochrony środowiska, również z myślą o fabryce samochodów. Do grona krytyków należy również lokalny zarząd gospodarki wodnej. Rząd kraju związkowego uważa te obawy za bezpodstawne. Sama firma Tesla podkreśla, że do produkcji samochodów elektrycznych potrzebuje znacznie mniej wody niż inni producenci samochodów z silnikami spalinowymi.

Wszystko w jednym kawałku

W sercu fabryki samochodów znajdują się cztery „gigaprasy”, każda wielkości domu jednorodzinnego. Umożliwiają one produkcję dużych części karoserii z jednego odlewu. Odbywa się to poprzez topienie aluminium w temperaturze 700 stopni. Wlewki są ustawione w długim rzędzie we wschodniej części fabryki. Niedaleko, pod plastikowymi plandekami, kilkadziesiąt czerwonych robotów Kuka czeka na swoją kolej. Podczas gdy w jednej części fabryki trwa już produkcja, gdzie indziej nadal trwa budowa. Pracownicy stojący przy liniach montażowych są w większości młodsi. W miejscu gdzie pracownicy powoli łączą karoserię i konstrukcję nośną z akumulatorem i silnikiem elektrycznym, gra tego dnia muzyka hip-hopowa.

Tesla zbudowała fabrykę na własne ryzyko finansowe, gdy proces zatwierdzania był jeszcze w toku. Według federalnego ministra gospodarki w tym „tempie Tesli” mają być również budowane planowane terminale skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Brunsbüttel i Wilhelmshaven. Prezes BDI Siegfried Russwurm również pochwalił szybkie zakończenie inwestycji: „Szybkość działania Tesli musi służyć za wzór dla projektów inwestycyjnych w Niemczech” – powiedział.

Do 500 000 samochodów elektrycznych rocznie

Obecnie dla Tesli w Grünheide pracuje około 3500 pracowników. W perspektywie średnioterminowej 12 000 pracowników ma produkować pół miliona samochodów elektrycznych rocznie. Dzięki temu zakład w Grünheide stałby się drugą co do wielkości fabryką samochodów w Niemczech, po fabryce VW w Wolfsburgu. Według szacunków, w samą fabrykę samochodów firma zainwestowała prawie 6 mld euro. Tesla nie komentuje tych danych. W bezpośrednim sąsiedztwie budowana jest obecnie fabryka ogniw akumulatorowych za podobnie wysoką kwotę. Strategia firmy polega na produkowaniu jak największej ilości wyrobów we własnym zakresie i uniezależnieniu się od dostawców, jak ma to miejsce w przypadku innych producentów. W fabryce znajduje to również odzwierciedlenie w wielu dużych półkach i regałach, na których tłoczone części czekają na obróbkę.

Oczekuje się, że na budowę fabryki Tesla otrzyma około 300 mln euro z regionalnych programów rozwoju gospodarczego. Z kolei Tesla wycofała swój wniosek o dotacje z unijnego programu budowy fabryk akumulatorów, choć mogła liczyć na ponad 1 mld euro z tego tytułu. Tesla nie komentuje powodów. Po otwarciu fabryki w Grünheide uwaga będzie się teraz coraz bardziej kierować w stronę planowanej fabryki układów scalonych Intela w Magdeburgu. Przewiduje się jednak, że budowa potrwa od czterech do pięciu lat.

źródło: wiwo.de

Zniewagi wobec polityków w Niemczech – policja przeszukała mieszkania ponad 100 osób w związku z mową nienawiści w sieci

3

W Niemczech przeszukano mieszkania ponad stu osób. Oskarża się je o atakowanie polityków – a zwłaszcza kobiet-polityków – w kontekście wyborów federalnych.

Wolność słowa ma swoje granice

Śledczy w całych Niemczech przesłuchiwali dziś wielu podejrzanych oraz przeszukiwali domy i mieszkania z powodu obelg i nienawiści do polityków, szerzonych w internecie. Akcja była skierowana przeciwko ponad stu podejrzanym w 13 krajach związkowych, jak ogłosiły wspólnie Federalny Urząd Policji Kryminalnej (BKA) w Wiesbaden i prokuratura we Frankfurcie. Powodem akcji są publikacje na platformach społecznościowych w związku z jesiennymi wyborami federalnymi.

Przeanalizowano i sprawdzono ponad 600 oświadczeń pod kątem treści kryminalnych. „Wolność słowa osiąga swoje granice, jeśli chodzi o zniesławienie, obelgi i groźby. Każdy, kto publikuje wiadomości szerzące nienawiść, powinien się spodziewać, że policja zapuka do jego drzwi” – powiedział prezes BKA, Holger Münch.

Nienawiść skierowana głównie wobec kobiet

W przypadku tych przestępstw, chodzi z jednej strony o obelgi wobec znanych polityków ze wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu. Dwie trzecie osób, do których skierowana jest mowa nienawiści, to kobiety. Z drugiej strony nienawistne posty zawierały wprowadzające w błąd fałszywe doniesienia i publicznie udokumentowane fałszywe cytaty, „które mogły prowadzić do zniesławienia i zdyskredytowania osób, których dotyczyły”.

Przeszukania i śledztwa prowadzone były w Badenii-Wirtembergii, Bawarii, Berlinie, Brandenburgii, Bremie, Hesji, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie, Saarland, Saksonii i Turyngii.

„Ten dzisiejszy dzień pokazuje, w jakim stopniu urzędnicy i politycy są obrażani, oczerniani i zastraszani w internecie. „Aby uniknąć sytuacji, w której wycofanie się tych osób doprowadzi do poziomu zagrażającego demokracji, konsekwentnie ścigamy te przestępstwa” – powiedział heski prokurator generalny, Torsten Kunze. Centralny Urząd ds. Zwalczania Przestępczości Internetowej mieści się w Prokuraturze we Frankfurcie.

Sprawa Lübcke jako przestroga

W samej Bawarii ponad 15 osób jest na celowniku śledczych, jak powiedział rzecznik policji w Monachium. W ubiegłym roku otrzymano ponad 1500 zgłoszeń dotyczących tego typu przestępstw. Niektóre demonstracje odbywały się przed prywatnymi domami polityków. „Nie możemy zapomnieć o potwornym zabójstwie dr. Waltera Lübcke, który został zamordowany, ponieważ był politykiem” – powiedział rzecznik. Szef kancelarii okręgu Kassel został zabity w swoim domu w 2019 roku.

Jak dotychczas nie podano bardziej szczegółowych informacji dotyczących dzisiejszej akcji policyjnej w Bawarii.

Źródło: www.spiegel.de, www.dojczland.info

Niemcy: minister finansów Lindner się przeliczył, nie będzie zniżek na tankowanie dla wszystkich!

2

Niemcy ubolewają nad wysokimi cenami paliwa, prądu i gazu – a koalicja kłóci się o to, jak odciążyć obywateli. Grupa negocjacyjna z trzema przedstawicielami SPD, Zielonych i FDP próbuje osiągnąć porozumienie. Ale rozmowy jeszcze nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

Zieloni odrzucili propozycję ministra finansów

Jedno jest pewne: minister finansów Christian Lindner (FDP) najwyraźniej się przeliczył, jeśli chodzi o jego propozycję zniżki na tankowanie. W zeszłym tygodniu zażądał, aby każdy kierowca na miejscu, podczas tankowania na stacji benzynowej, otrzymał rabat rzędu 30-40 centów za litr. Lindner nie uzgodnił jednak swojego pomysłu z koalicjantami. Zieloni wyraźnie odrzucili tę propozycję, ponieważ zakłada ona ulgę przede wszystkim dla największych pożeraczy paliwa, jakimi są SUV-y.

Zieloni nalegali na wdrożenie w życie swojego starego pomysłu wyborczego, polegającego na „pieniądzach energetycznych”. Każdy obywatel (od niemowlęcia aż po seniora) otrzymałby taką samą kwotę od państwa. Jest jednak pewien haczyk. Zieloni nie potrafią do tej pory określić, który urząd miałby się tym zająć. Stworzenie takiego systemu zajęłoby miesiące.

Premia za mobilność

Minister pracy, Hubertus Heil (SPD), zaproponował premię za mobilność jako wyjście z tej zagmatwanej sytuacji. Jak wynika z informacji kręgów negocjacyjnych, koncepcja przewiduje ulgę uzależnioną od dochodów, a dla pracowników i urzędników dodatek za mobilność miałby być wypłacany wraz z ich regularną pensją miesięczną. Pracodawca otrzymuje kwotę z powrotem od państwa, płacąc odpowiednio mniej podatku od wynagrodzenia. Zaleta takiego rozwiązania? Byłoby to szybkie i nie wymaga zbędnej biurokracji.

Koalicja jest obecnie na etapie ustalania wysokości i widełków wynagrodzenia. Jedna z opcji brzmi następująco: przy zarobkach do 2.000 euro otrzymacie 50 euro, z pensją od 2.001 do 3.000 euro będzie to 35 euro, natomiast przy zarobkach od 3.001 do 4.000 euro otrzymacie 20 euro. Kosztowałoby to państwo miliard euro miesięcznie. Premia za mobilność miałaby być wypłacana przez co najmniej trzy miesiące, najlepiej zarabiający mają jej nie otrzymać. Nadal nie jest jasne, czy FDP będzie uczestniczyć w tym projekcie.

Źródło: www.t-online.de

Rekordowy wzrost cen producentów w Niemczech

1

Gaz ziemny, masło, nawozy: niemieccy producenci w rekordowym tempie podnosili swoje ceny już w lutym, jeszcze zanim doszło do ataku Rosji na Ukrainę. W wyniku drożejącej energii i utrzymujących się wąskich gardeł w dostawach, ceny producentów wyrobów przemysłowych wzrosły o 25,9 procent w porównaniu z lutym 2021 roku.

IfW: inflacja w Niemczech może sięgnąć w tym roku 5,8 procent

„Był to największy wzrost odkąd zaczęto zbierać te dane w 1949 roku” – poinformował Federalny Urząd Statystyczny. W styczniu wskaźnik ten wynosił już 25,0 procent. „Obecne zmiany cen w związku z atakiem Rosji na Ukrainę nie zostały jeszcze uwzględnione w wynikach” – zaznaczył urząd.

Dlatego też konsumenci muszą się przygotować na to, że wysoka inflacja pozostanie z nami na dłużej. Instytut Gospodarki Światowej w Kilonii (Kieler Institut für Weltwirtschaft, IfW) nie spodziewa się na razie normalizacji cen, również z powodu wojny na Ukrainie. „Inflacja w tym roku wyniesie prawdopodobnie około 5,8 procent i będzie wyższa niż kiedykolwiek wcześniej w zjednoczonych Niemczech” – tak brzmi aktualna prognoza.

Skutki wojny prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie prawdopodobnie od marca będą coraz bardziej odczuwalne – twierdzą eksperci. „Ceny surowców rosną we wszystkich sektorach” – powiedział Christoph Balz, ekonomista Commerzbanku. „W związku z tym wąskie gardła w dostawach prawdopodobnie nadal będą negatywnie wpływać na gospodarkę i napędzać wzrost inflacji” – dodał.

Wzrost cen energii sięgnął w lutym aż 68 proc. r/r

Według Federalnego Urzędu Statystycznego głównym powodem gwałtownego wzrostu cen producentów w lutym była po raz kolejny energia, której ceny wzrosły średnio o 68,0 procent. Gaz ziemny kosztował o 125,4 procent więcej niż w lutym 2021 roku, energia elektryczna o dwie trzecie, a lekki olej opałowy o 56,9 procent więcej.

Pomijając energię, ceny producentów były i tak o 12,4 procent wyższe niż w roku ubiegłym. W przypadku żywności wzrost wyniósł 9,2 procent. Szczególnie gwałtownie wzrosły ceny surowych olejów roślinnych (+50,1 proc.), masła (+64,4 proc.) i kawy (+16,9 proc.). Nawozy i związki azotu kosztowały o 71,7 procent więcej, a papier i tektura były o 44,5 procent droższe niż rok wcześniej.

Źródło: www.spiegel.de

Wojna na Ukrainie: Europa obawia się niedoboru żywności

0

Czy to pszenica, czy olej słonecznikowy: obawa przed brakiem dostaw z Ukrainy jest ogromna. Ministrowie rolnictwa UE chcą w przyszłości zwiększyć produkcję w Europie – nawet kosztem środowiska.

Stawką jest nic innego, jak Europejski Zielony Ład w rolnictwie – przynajmniej tak się mówi w Grupie Zielonych w Parlamencie Europejskim. Powodem są obawy związane z pogarszającą się sytuacją w zakresie zaopatrzenia w żywność, zwłaszcza w pszenicę, soję, czy olej słonecznikowy.

Rzecz w tym, że Ukraina jest znaczącym światowym eksporterem tych produktów rolnych. Wojna w tym kraju powoduje nie tylko zniszczenie w wielu miejscach upraw i plonów, ale także szlaków transportowych: dróg, portów, linii kolejowych. Istnieje obawa, że w tym roku zbiory na Ukrainie mogą być mniejsze nawet o dwie trzecie.

Obawa przed niedoborem żywności na świecie

Może to skutkować niedoborem żywności. I to nie tylko w samej Ukrainie: „Widzimy, że jesteśmy bardzo uzależnieni – i uważam, że byłoby dobrze, gdyby Europa znów zaczęła produkować więcej we własnym zakresie. Jednak ten rok będzie z pewnością bardzo trudny dla rolnictwa, a tym samym dla zaopatrzenia w żywność w Europie” – stwierdziła Elisabeth Köstinger, austriacka minister rolnictwa.

Rolnictwo UE jest uzależnione przede wszystkim od soi z Ukrainy, która jest tu wykorzystywana głównie do produkcji mięsa, w tuczu zwierząt. Pszenica z Ukrainy jest dostarczana przede wszystkim do Afryki Północnej i krajów azjatyckich. Światowy Program Żywnościowy Organizacji Narodów Zjednoczonych obawia się tam klęski głodu.

Potrzebny jest wzrost produkcji w Europie

Dlatego też wielu ministrów rolnictwa UE chce uczynić wszystko, by zwiększyć produkcję w Europie. Komisja Europejska proponuje wykorzystanie ugorów lub gruntów, które do tej pory były zarezerwowane dla rolnictwa ekologicznego. Ponadto planuje się przeznaczyć dodatkowo 1,5 mld euro na zwiększenie upraw rzepaku i soi w Europie.

Co więcej, państwa członkowskie mają mieć możliwość przyznawania dopłat do nawozów. Julien Denormandie, francuski minister rolnictwa, nie zgadza się z zarzutami, że takie posunięcie zniszczy wszelkie zrównoważone i ekologiczne podejście do rolnictwa europejskiego: „Musimy teraz, w tym samym momencie, zapewnić nasze zaopatrzenie w żywność, to, co chcemy produkować i już produkujemy – a jednocześnie naszą niezależność w kwestii produkcji żywności”. Jego zdaniem niektóre państwa członkowskie wyjątkowo mocno odczuwają to uzależnienie.

Kosztem środowiska naturalnego

Mimo trudnej sytuacji rząd niemiecki nalega, by kontynuować działania ukierunkowane na bardziej ekologiczne rolnictwo. Jednak w chwili obecnej nie wydaje się to być najważniejszym celem dla większości z 27 państw członkowskich UE. Dla wielu z nich liczy się możliwość produkowania większej ilości żywności już teraz – niezależnie od tego, czy Europie grozi niedobór żywności, czy też nie.

Według duńskiego ministra rolnictwa Rasmusa Prehna, wojna nie doprowadzi do takiej sytuacji w Unii Europejskiej. Niemniej jednak spodziewa się on znaczącego wzrostu cen.

Zapewne to dopiero początek dyskusji na temat bezpieczeństwa żywnościowego i konsekwencji dla rolnictwa w Europie. Niemieckie stowarzyszenie rolników już stwierdziło, że w tym roku nie ma zagrożenia, ale nikt nie jest w stanie przewidzieć, co będzie się działo w kolejnych latach. A wówczas wszystko może się zmienić.

Źródło: www.tagesschau.de

Niemcy: W tych branżach pilnie poszukiwani są pracownicy!

2

Ponieważ w ciągu najbliższych dziesięciu lat miliony ludzi przejdą na emeryturę, pracownicy w Niemczech nie muszą się obawiać o brak ofert. Obecnie prawie co czwarty pracownik w Niemczech ma ponad 55 lat – wynika z nowego badania przeprowadzonego przez instytut badawczy IW. Oznacza to, że osoby te wkrótce odejdą na emeryturę.

Ponad 2 miliony z nich odejdzie z zawodów, w których już teraz brakuje wykwalifikowanych pracowników. W tych sektorach zapotrzebowanie na pracowników w Niemczech będzie szczególnie duże:

W Niemczech brakuje kierowców samochodów ciężarowych

Obecnie w Niemczech brakuje około 80 000 kierowców samochodów ciężarowych, a w ciągu najbliższych 10 lat będzie brakowało kolejnych 180 000, ponieważ wielu kierowców samochodów ciężarowych przechodzi na emeryturę (patrz tabela poniżej).

Zapotrzebowanie na pracowników budowlanych

Bardzo potrzebni są również kierowcy koparek! Do 2030 r. na emeryturę przejdzie około 18 tys. osób, które wykonywały do tej pory ten zawód. Dodatkowo w Niemczech brakuje ponad 6 000 operatorów dźwigów!

Służba zdrowia i opieka społeczna

Około 13 tys. specjalistów w dziedzinie pielęgniarstwa, opieki geriatrycznej i zawodów związanych z edukacją przejdzie w Niemczech niebawem na emeryturę. Oznacza to jeszcze większe zapotrzebowanie na personel pielęgniarski!

Edukacja

W ciągu najbliższych kilku lat powstanie około 80 000 dodatkowych miejsc pracy dla nauczycieli szkół podstawowych, średnich i zawodowych!

Dobra wiadomość dla pracowników w Niemczech

To dobra wiadomość dla pracowników w Niemczech: Osoby dobrze wykształcone mogą wybierać spośród wielu ofert, jeśli chodzi o pracę. Na przykład według agencji zatrudnienia obsadzenie stanowiska w opiece geriatrycznej zajmuje obecnie średnio 223 dni. Na stanowisko hydraulika szefowie czekają średnio 207 dni, a na stanowisko malarza 171 dni! Eksperci są więc pewni, że w przyszłości nastąpi znaczny wzrost wynagrodzeń pracowników!

Jednak dla gospodarki i osób dotkniętych tym problemem (np. emerytów, uczniów) brak wykwalifikowanych pracowników ma katastrofalne skutki: brakuje pielęgniarek, nauczycieli itp. Według Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK) niedobór ten kosztuje firmy około 90 mld euro.

Eksperci IW radzą firmom, by utrzymywały starszych pracowników na stanowiskach pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego, oferując im np. elastyczne godziny pracy, więcej pracy w niepełnym wymiarze godzin, więcej urlopów i możliwość pracy w domu.

Ze swojej strony politycy próbują zachęcić wcześniejszych emerytów do powrotu do pracy: seniorzy, którzy nie osiągnęli jeszcze ustawowego wieku emerytalnego, mogą dodatkowo zarabiać do 46 060 euro rocznie.

ZawódLiczba emerytów do 2032
Kierowca ciężarówki180000
Nauczyciel (szkoła średnia)52542
Techniczne zarządzanie produkcją23069
Nauczyciel (szkoła zawodowa)18495
Kierowca koparki17732
Nauczyciel (szkoła podstawowa)8916
Pedagogika specjalna/praca socjalna8074
Fizjoterapia7052
Operator dźwigu6442
Dostarczanie poczty (kierownicze)6255
Technologia sieciowa IT5539
Specjaliści w dziedzinie pielęgniarstwa/opieki nad osobami starszymi5348
Ekonomia domowa (Hauswirtschaft)4824
Technologia chemiczna i farmaceutyczna4535
Lekarze4404
Sprzedawcy w marketach4313
Specjaliści kolejowi3538
Produkcja wyrobów włókienniczych3391
Specjaliści ds. inżynierii lądowej i wodnej3353
Budowniczy konstrukcji metalowych3117
Sprzątanie (kierownicze)3032
Utylizacja odpadów2492
Kierownicy ds. opieki nad osobami starszymi2269
Rolnictwo1734
Ochrona mienia i ochrona przeciwpożarowa1432

Jeśli poszukujecie aktualnie pracy w Niemczech, to zachęcamy do przeglądania aktualnych ofert pracy: Praca w Niemczech dla Polaków.

Niemcy: Czasowe ograniczenie prędkości do 100 km/h na autostradach i 30 km/h w miastach z powodu wysokich cen paliw?

8

W związku z wysokimi cenami paliw przewodniczący Federacji Niemieckich Związków Zawodowych (Deutscher Gewerkschaftsbund, DGB) Reiner Hoffmann przedstawił pomysł wprowadzenia ograniczeń prędkości. „Moglibyśmy wprowadzić na pewien czas ograniczenie prędkości do 100 km/h na autostradach i 30 km/h w miastach, aby zmniejszyć zużycie energii” – powiedział Hoffmann w wywiadzie dla gazet wydawanych przez Funke Mediengruppe.

Reiner Hoffmann stawia na rozwój odnawialnych źródeł energii

„Słuszne jest oszczędzanie każdej kropli benzyny, jaką możemy zaoszczędzić.” Ale to jeszcze nie jest odpowiedź na problemy strukturalne – dodał. „Musimy zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, a to można osiągnąć przede wszystkim poprzez rozwój odnawialnych źródeł energii” – stwierdził szef DGB.

Hoffmann opowiedział się wprowadzeniem ulg dla określonych grup, dla osób, które najbardziej potrzebują tego wsparcia. Zniżka na paliwo zaproponowana przez niemieckiego ministra finansów Christiana Lindnera (FDP) jest jego zdaniem „wspaniała dla przemysłu naftowego i kierowców SUV-ów, którzy mogliby zapłacić i trzy euro za litr paliwa. Nie pomaga ona natomiast tym, którzy muszą codziennie dojeżdżać do pracy samochodem osobowym.”

„Potrzebujemy większej sprawiedliwości w naszym systemie podatkowym”

DGB opowiada się zwłaszcza za wprowadzeniem tzw. „Mobilitätsgeld”, który mógłby zastąpić ryczałt za dojazdy do pracy (Pendlerpauschale). Ryczałt ten ma w jego opinii tę wadę, że pracownicy o niskich dochodach, którzy płacą niewielki podatek dochodowy, otrzymują mniejsze ulgi niż osoby dobrze zarabiające, pomimo tej samej odległości do pracy – czytamy w dokumencie udostępnionym Niemieckiej Agencji Prasowej. „Dlatego potrzebujemy Mobilitätsgeld, świadczenia, które będzie przyznawane niezależnie od dochodów i środków transportu” – stwierdzono.

Hoffmann domaga się również znacznie wyższych dopłat do kosztów ogrzewania, a także czasowego obniżenia podatku VAT na gaz i energię elektryczną. Aby móc to sfinansować, przewodniczący DGB zaproponował znaczące podwyżki podatków dla bogatych. „Potrzebujemy większej sprawiedliwości w naszym systemie podatkowym – niezależnie od tego, czy chodzi o podatek od spadków, podatek od majątku, podatek dochodowy czy podatek od zysków kapitałowych” – powiedział Hoffmann w wywiadzie dla gazet wydawanych przez Funke Mediengruppe.

Rosnące ceny energii coraz bardziej zagrażają miejscom pracy

Przewodniczący Federacji Niemieckich Związków Zawodowych ostrzegł ponadto, że rosnące ceny energii w coraz większym stopniu zagrażają miejscom pracy. „Szczególnie w branżach energochłonnych istnieje groźba utraty miejsc pracy, jeśli nie zostaną szybko podjęte odpowiednie działania” – powiedział Reiner Hoffmann w wywiadzie dla Niemieckiej Agencji Prasowej. DGB domaga się pilnego wprowadzenia limitu cen energii elektrycznej dla przemysłu na poziomie porównywalnym z tym, jaki istnieje na rynku międzynarodowym.

Źródło: www.welt.de, www.dojczland.info

Dziewięć na dziesięć osób pracujących w Niemczech jako pomoc domowa jest zatrudnionych na czarno

2

Według badań przeprowadzonych przez Instytut Gospodarki Niemieckiej (Institut der deutschen Wirtschaft, IW), dziewięć na dziesięć osób pracujących jako pomoc domowa jest w Niemczech zatrudnionych nielegalnie. Około 3,6 milionów gospodarstw domowych w tym kraju zatrudnia pracowników na czarno. W ramach badania naukowcy porównali wyniki ankiety z liczbą zgłoszonych umów o pracę.

Jak wynika z analizy, około czterech milionów gospodarstw domowych zatrudnia osoby do pomocy w pracach domowych. Jednakże właściwe urzędy zarejestrowały jedynie około 400 tysięcy tego typu stosunków pracy, z których 330 tysięcy to zatrudnienie w ramach Minijob. Według Instytutu Gospodarki Niemieckiej, z pomocy w pracach domowych korzystają głównie osoby lepiej zarabiające. Średni miesięczny dochód w gospodarstwach domowych zatrudniających pomoc domową wynosi 4.800 euro. Ponadto z usług tych bardzo często korzystają także gospodarstwa domowe, w których zamieszkują osoby wymagające opieki.

System bonów mógłby przeciwdziałać nielegalnemu zatrudnieniu

Nielegalne zatrudnienie wiąże się jednak z ryzykiem: pracownicy muszą żyć w Niemczech nie mając zapewnionej ochrony ubezpieczeniowej i zabezpieczenia społecznego. Zgodnie z propozycją Instytutu Gospodarki Niemieckiej, aby temu przeciwdziałać należałoby wprowadzić system bonów. W tym systemie państwo niejako dopłacałoby do pensji pomocy domowej. Stworzyłoby to zachętę do rejestracji – „prawdopodobnie bez znaczących konsekwencji podatkowych”, jak podkreślają naukowcy.

Zdaniem pracowników Instytutu koszt takiej formy dotacji mógłby zostać zrekompensowany dzięki ograniczeniu nielegalnego zatrudnienia. Podobny efekt mógłby wywołać wzrost aktywności zawodowej wśród osób, które dzięki wprowadzeniu systemu bonów zdecydowałyby się na zatrudnienie pomocy domowej.

Źródło: www.zeit.de, www.dojczland.info

Do Niemiec codziennie przybywają tysiące osób z Ukrainy: rząd federalny spodziewa się miliona uchodźców

2

Do Niemiec przybywa coraz więcej uchodźców z Ukrainy. Jak poinformował rzecznik Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Berlinie, do tej pory policja federalna zarejestrowała 218 301 uchodźców wojennych. Wprawdzie obecnie funkcjonariusze wzmagają kontrole, jednak ze względu na brak stałych kontroli na granicach wewnętrznych liczba uchodźców wojennych przybyłych do Niemiec może być w rzeczywistości znacznie wyższa.

Pierwotnie rząd federalny szacował, że do Niemiec przybędzie 340 tysięcy uciekinierów z Ukrainy

Według najnowszych doniesień rząd federalny spodziewa się, że do Niemiec przybędzie na dłuższy czas około miliona uchodźców z Ukrainy. Jak donosi „Bild am Sonntag”, na posiedzeniu rządu poświęconemu wojnie na Ukrainie, które odbyło się w ubiegłą środę, politycy rozmawiali o konsekwencjach rosyjskiej agresji i skorygowali swoje prognozy dotyczące liczby uchodźców.

Pierwotnie rząd federalny szacował, że do Niemiec przybędzie 340 tysięcy uciekinierów z Ukrainy. Jak wynika z obecnych prognoz, z powodu wojny swoją ojczyznę opuści w sumie dziesięć milionów ludzi.

Źródło: www.n-tv.de, www.dojczland.info

Restrykcje w Niemczech w skrócie: Oto co obecnie obowiązuje w poszczególnych krajach związkowych!

Wiosna tuż, tuż i ludzie bardziej niż kiedykolwiek pragną lata bez koronawirusa. Niemieccy politycy postanowili wyjść im na przeciw i znieść wiele obowiązujących do tej pory ograniczeń. Projekt nowej federalnej ustawy o ochronie przed zakażeniami przewiduje, że większość wymogów federalnych przestanie obowiązywać 2 kwietnia. Do tego czasu jednak poszczególne kraje związkowe mogą same decydować, które środki będą obowiązywać nadal. Oto co zdecydowały poszczególne kraje związkowe:

Badenia-Wirtembergia: W tym kraju związkowym od dzisiaj zostają zniesione ważne restrykcje koronawirusowe. Na przykład nie ma już żadnych ograniczeń dotyczących prywatnych zgromadzeń, nawet dla osób nieszczepionych. Ponadto stadiony i sale koncertowe mogą znów być pełne. Podczas imprez nie trzeba już ograniczać liczby widzów lub gości.

Bawaria: Również w Bawarii przepisy dotyczące koronawirusa są łagodzone. Między innymi od dziś zniesiono wszystkie limity pojemności i liczby osób na imprezach, a także zakaz tańca i muzyki w gastronomii. Do 2 kwietnia w Bawarii nadal będą obowiązywać zasady 2G i 3G oraz obowiązek noszenia masek, także w szkołach i sklepach – z jednym wyjątkiem: w szkołach podstawowych i specjalnych obowiązek noszenia masek podczas lekcji zostanie zniesiony od poniedziałku (21 marca), a tydzień później także w klasach piątych i szóstych.

Berlin: Stolica utrzyma obecne środki związane z koronawirusem do 31 marca, po czym zostaną one zniesione z kilkoma wyjątkami. Senat podjął decyzję o przedłużeniu terminu w sobotę, poinformowała Kancelaria Senatu na Twitterze. Właściwie rząd federalny i rządy krajów związkowych uzgodniły, że wszystkie daleko idące ograniczenia mają zostać zniesione w niedzielę (20 marca). Jednak Berlin, podobnie jak inne kraje związkowe, korzysta obecnie z okresu przejściowego.

Brandenburgia: Brandenburgia przedłuża do 2 kwietnia obowiązywanie większości przepisów dotyczących koronawirusa, ale łagodzi je w odniesieniu do wycieczek i wizyt u fryzjera. Gabinet podjął decyzję o zniesieniu od piątku (18 marca) zasady 3G w salonach fryzjerskich i kosmetycznych, w hotelach i na wycieczkach. Będzie ona nadal obowiązywał w restauracjach, teatrach i kinach. W klubach i dyskotekach w ramach zasady 2G dostęp będą miały osoby zaszczepione i przetestowane. Wiele środków ochronnych, takich jak obowiązek noszenia masek w szkołach, zostanie utrzymanych w mocy.

Hamburg: Osoby nieszczepione mogą ponownie spotykać się z dowolną liczbą osób. Ograniczenie kontaktu obowiązujące od początku grudnia ubiegłego roku nie jest już uwzględnione w nowym rozporządzeniu Senatu, które weszło w życie o północy w sobotę. Również górne granice ilości uczestników na imprezach i dużych wydarzeniach sportowych przestają obowiązywać. Oprócz tego w nowym rozporządzeniu będą obowiązywały dotychczasowe restrykcje.

Hesja: W Hesji od soboty przestanie obowiązywać kilka restrykcji, w tym wcześniejsze ograniczenia dotyczące kontaktu z osobami nieszczepionymi. Podczas imprez nie będzie już wymogu podawania numerów widzów, a ponadto stopniowo zlikwidowane zostanie zbieranie danych kontaktowych. Pozostałe obostrzenia będą wstępnie obowiązywały do 2 kwietnia. Dotyczy to na przykład wstępu do restauracji. Wymóg stosowania masek oraz utrzymywania odległości i zasad higieny będą nadal obowiązywać w takim samym zakresie jak dotychczas.

Meklemburgia-Pomorze Przednie: Tutaj, podobnie jak w innych krajach związkowych, zdecydowano o pozostawieniu wielu przepisów w mocy do 2 kwietnia. Obowiązująca wcześniej zasada 3G w transporcie publicznym nie jest już wymieniona w publikacji internetowej rządu stanowego. Tak więc od najbliższej niedzieli osoby nieszczepione lub nie posiadające dowodu rekonwalescencji mogą ponownie korzystać z transportu publicznego bez negatywnego wyniku testu.

Dolna Saksonia: W związku z nowymi regulacjami ustawy o ochronie przed zakażeniami na szczeblu federalnym, Dolna Saksonia wprowadza nowe rozporządzenie, które do 2 kwietnia utrzyma w mocy poprzednie regulacje. Oznacza to, że jeszcze przez dwa tygodnie w całym kraju związkowym będą obowiązywały dotychczasowe przepisy dotyczące obowiązkowych masek, przedstawiania dowodów szczepień, rekonwalescencji i testów, wymogu zachowania odległości oraz obowiązku przygotowania koncepcji higieny.

Nadrenia Północna-Westfalia: W Nadrenii Północnej-Westfalii od soboty zniesiono główne restrykcje dotyczące koronawirusa. Na przykład obecnie nie obowiązują już ograniczenia dotyczące kontaktu z osobami nieszczepionymi. Podobnie zniesiono górne limity widzów na imprezach masowych takich jak mecze piłkarskie Bundesligi. Z drugiej strony, obowiązek noszenia masek w pomieszczeniach zamkniętych – na przykład podczas zakupów i w szkołach – został przedłużony do 2 kwietnia. Natomiast w miejscach rozrywki, takich jak teatry, muzea, kina, ogrody zoologiczne, hotele i restauracje, w NRW na razie nadal będzie obowiązywać zasada 3G.

Nadrenia-Palatynat: W tym kraju związkowym do 2 kwietnia obowiązuje zasada, iż tam gdzie kontrolowany jest status szczepienia, test lub status rekonwalescenta w większości przypadków nie trzeba nosić masek. W handlu detalicznym i innych niekontrolowanych miejscach publicznych nadal obowiązuje wymóg stosowania masek. Jeszcze przez dwa tygodnie maski będą obowiązkowe we wszystkich szkołach średnich. Testy będą przeprowadzane w szkołach dwa razy w tygodniu.

Saksonia-Anhalt: Władze kraju związkowego utrzymują podstawowe środki ochrony przed koronawirusem do 2 kwietnia. Obowiązek noszenia maski nadal obowiązuje w autobusach i pociągach, a także w zamkniętych pomieszczeniach, takich jak restauracje, obiekty noclegowe i sklepy. Z drugiej strony, zniesione zostaną ograniczenia dotyczące kontaktów w przypadku prywatnych zgromadzeń w miejscach publicznych i prywatnych. Zniesione zostaną górne limity liczby uczestników imprez, ofert kulturalnych i wydarzeń sportowych. Model dostępu 2G-plus może być jednak wybrany dobrowolnie przez organizatora.

Kraj Saary: Ograniczenia w kontaktach z osobami nieszczepionymi zostaną zniesione – dla osób, które wyzdrowiały i dla tych, które zostały zaszczepione, zostały one zniesione już 4 marca. Według Ministerstwa Zdrowia zniesione zostaną również górne limity liczby osób na publicznych i prywatnych imprezach w pomieszczeniach i na świeżym powietrzu. Ponadto chociaż zasadniczo nadal będzie trzeba nosić maski w zamkniętych pomieszczeniach dostępnych dla gości lub klientów, to teraz można z niego zrezygnować, jeżeli zasada 3G jest kontrolowana i przestrzegana.

Szlezwik-Holsztyn: W Szlezwiku-Holsztynie zniesiono większość rygorystycznych przepisów dotyczących koronawirusa. Od soboty nie obowiązują już takie przepisy, jak ograniczenia w obłożeniu. W niektórych obszarach nadal obowiązują jednak obowiązki związane z maskami i testami. Istnieją także ograniczenia w dostępie do dyskotek i podobnych miejsc. Nadal obowiązuje tam zasada 2G Plus.

Turyngia: Ze względu na wysoką liczbę zakażeń koronawirusem Turyngia stosuje zasadę przejściową i utrzymuje kilka środków ochronnych do 2 kwietnia. Przykładowo, władze kraju związkowego utrzymują zasadę 3G w odniesieniu do wizyt w restauracjach, siłowniach, basenach i saunach w ramach nowego rozporządzenia, które obowiązuje od soboty. Obowiązek noszenia masek będzie również obowiązywał przez najbliższe dwa tygodnie w pomieszczeniach zamkniętych dostępnych dla publiczności.