Niemiecki minister zdrowia i Instytut Roberta Kocha zalecają skrócenie kwarantanny do pięciu dni

Niemieckie Ministerstwo Zdrowia i Instytut Roberta Kocha (RKI) zalecają skrócenie izolacji po zakażeniu koronawirusem do pięciu dni. Uzasadniają to tym, że choć obecnie ilości nowych zakażeń w Niemczech utrzymują się na wysokim poziomie, to w większości przypadków mają one łagodny przebieg. O tej propozycji poinformowała Niemiecka Agencja Prasowa. W środę została ona rozesłana do poszczególnych krajów związkowych. Obecnie izolacja trwa co do zasady dziesięć dni i może zostać zakończona po siedmiu dniach po uzyskaniu negatywnego wyniku testu.

Propozycja skrócenia kwarantanny w Niemczech do pięciu dni

Konkretnie rzecz ujmując, izolacja osób zakażonych miałaby w przyszłości trwać pięć dni. Zalecane będzie dobrowolne ograniczenie kontaktów oraz powtórzenie testów po upływie pięciu dni. Zgodnie z propozycją Karla Lauterbacha i RKI w przyszłości powinno się zrezygnować z formalnego zarządzenia urzędu ds. zdrowia publicznego, co często już teraz nie jest realizowane.

Ponadto projekt federalnego ministra zdrowia i RKI przewiduje, że w przyszłości kwarantanna dla osób, które miały kontakt z osobą zakażoną, powinna trwać pięć dni. Zalecane będzie dobrowolne ograniczenie kontaktów i codzienne wykonywanie testów na obecność koronawirusa.

Koniec izolacji po 48 godzinach bez objawów

W odniesieniu do pracowników służby zdrowia i personelu opiekuńczego również obowiązywać ma zasada pięciu dni. Propozycja Lauterbacha przewiduje, że izolacja z powodu zakażenia mogłaby zakończyć się po 48 godzinach bez objawów chorobowych pod warunkiem uzyskania negatywnego wyniku testu, który mógłby zostać wykonany najwcześniej piątego dnia.

Lauterbach wyraźnie zapowiedział, że kraje związkowe mogą wciąż zgłaszać własne propozycje. Celem jest rozpoczęcie prac nad nowymi regulacjami w przyszłym tygodniu.

Źródło: www.br.de, www.dojczland.info

43-latek z Nadrenii Północnej-Westfalii podejrzany o gwałt na uchodźczyni z Ukrainy

1

Od połowy marca w areszcie przebywa 43-letni mężczyzna z Herne, miasta położonego w Nadrenii Północnej-Westfalii, podejrzany o gwałt na młodej kobiecie, która uciekła z ogarniętej wojną Ukrainy. Prokuratura w Bochum potwierdziła w czwartek tę informację Niemieckiej Agencji Prasowej (dpa). Wcześniej informowała o tym gazeta „Kölner Stadt-Anzeiger”.

Ofiara poinformowała krewnych, a ci zawiadomili policję

Jak donoszą media, 25-letnia Ukrainka uciekła wraz z synem z powodu działań wojennych prowadzonych na terenie jej ojczyzny. W Niemczech otrzymała propozycję zakwaterowania u oskarżonego z Herne.

43-latek miał rzekomo wykorzystać seksualnie kobietę, która zatrzymała się w jego mieszkaniu. Rzecznik prasowy prokuratury wyjaśnił, że młoda Ukrainka zdołała powiadomić krewnych o zdarzeniu przez telefon komórkowy. To właśnie oni zawiadomili policję, która następnie zatrzymała podejrzanego. Prokuratura poinformowała, że śledztwo w tej sprawie jest w toku.

To już drugi zgłoszony przypadek gwałtu na uchodźczyniach z Ukrainy

Jeśli zarzuty się potwierdzą, będzie to już drugi odnotowany w Nadrenii Północnej-Westfalii przypadek gwałtu na uchodźczyniach z Ukrainy. Kilka tygodni temu czynu tego miało dopuścić się dwóch mężczyzn – jeden pochodzący z Nigerii, a drugi z Tunezji – na statku hotelowym w Düsseldorfie, gdzie według doniesień zgwałcona została 18-letnia dziewczyna.

Jak podaje gazeta „Kölner Stadt-Anzeiger”, przynajmniej ten ostatni miał legalne pozwolenie na pobyt w Ukrainie. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób mężczyzna dostał się na statek. Również w tym przypadku dochodzenie nie zostało jeszcze zakończone.

Źródło: www.welt.de, www.dojczland.info

Wotum nieufności wobec kanclerza Scholza – Angela Merkel wraca tymczasowo na stanowisko kanclerz Niemiec!

6

Dotychczasowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz popadł w niełaskę w Niemczech. Jego brak zdecydowanych i jednoznacznych decyzji w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale także aktualny chaos przepisów covidowych w Niemczech, spowodowały znaczne rysy na jego wizerunku. Nikt się jednak nie spodziewał, że może to skutkować aż daleko idącymi konsekwencjami! Negatywne głosy dochodzące zarówno z parlamentów krajów związkowych, ale także rosnące niezadowolenie niemieckiego społeczeństwa, zmusiło Bundestag wczoraj wieczorem do złożenia wniosku o wotum nieufności wobec byłego już kanclerza Niemiec! Wniosek ten został przyjęty i zrealizowany w trybie natychmiastowym, co wytłumaczono aktualnym kryzysem i potrzebą szybkiego odzyskania stabilizacji i zaufania społeczeństwa wobec niemieckiego rządu.

Angela Merkel obejmuje tymczasowo stanowisko kanclerz Niemiec

W konsekwencji zdymisjonowania Olafa Scholza jego miejsce zajmie tymczasowo Angela Merkel. Bundestag postanowił jak najszybciej zorganizować nowe wybory. Jak ogłoszono, te nastąpią po 1 kwietnia, kiedy dotrze do wszystkich, że dzisiaj jest Prima Aprilis i nie należy traktować każdej wiadomości poważnie. Aha, to jedyna prima aprilisowana wiadomość z naszej strony – wszystkie pozostałe aktualności z dnia dzisiejszego będą już zgodne z rzeczywistością 😉

źródło: kalendarz na rok 2022

Dziecko z trudnościami w nauce: czy koszty z tym związane można w Niemczech odliczyć od podatku?

Jeśli Wasze dziecko ma problemy z nauką, które wynikają z choroby, wydatki z tym związane są w Niemczech uznawane za koszty leczenia i mogą być odliczone od podatku jako nadzwyczajne obciążenia (niem. außergewöhnliche Belastungen). Jest tak na przykład w przypadku dysleksji, której efektem są trudności w nauce czytania i pisania, czy w przypadku ADHD, czyli zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi.

Oznacza to, że koszty, które nie są pokrywane przez kasę chorych, możecie uwzględnić w zeznaniu podatkowym, ale tylko wtedy, gdy trudności w nauce Waszego dziecka zostaną uznane za chorobę.

Te koszty możecie odliczyć od podatku, jeżeli Wasze dziecko ma trudności z nauką wynikające z choroby

Jeżeli Wasze dziecko cierpi na ADHD, dysleksję, dyskalkulię itp. i zostało to potwierdzone przez lekarza, możecie w Niemczech odliczyć od podatku następujące wydatki:

  • koszty wizyt lekarskich i leków,
  • koszty korepetycji i materiałów do nauki,
  • koszty szkoły prywatnej, jeśli dziecko uczęszcza do niej z powodu trudności w nauce,
  • koszty leczenia psychoterapeutycznego lub umieszczenia dziecka poza domem w instytucji zapewniającej specjalistyczną opiekę medyczną,
  • koszty towarzyszenia dziecku przy odpowiednich działaniach terapeutycznych, w tym koszty podróży ponoszone przez opiekuna.

Zaświadczenie wydane przez lekarza publicznej służby zdrowia o statusie urzędnika (niem. Amtsarzt) czy zwykłe potwierdzenie od lekarza rodzinnego (niem. Hausarzt)?

W przeszłości warunkiem koniecznym do wykazania dla celów podatkowych wydatków związanych z chorobą było przedstawienie oficjalnego zaświadczenia wydanego przez lekarza publicznej służby zdrowia o statusie urzędnika (niem. Amtsarzt). W przeciwnym razie urząd skarbowy nie uznawał kosztów. W 2010 r. Federalny Trybunał Finansowy (niem. Bundesfinanzhof, BFH) wydał orzeczenie (sygn. akt VI R 17/09), w którym stwierdził, że wystarczy zwykłe zaświadczenie od lekarza rodzinnego (niem. Hausarzt). Ustawodawca szybko zareagował na to zmieniając prawo. Dlatego od 2011 r. ponownie obowiązuje następująca zasada: wydatki związane z chorobą mogą być wykazywane dla celów podatkowych tylko wtedy, gdy posiada się oficjalne zaświadczenie wydane przez lekarza publicznej służby zdrowia o statusie urzędnika, jeżeli nie są to leki, środki lecznicze i urządzenia wspomagające w wąskim znaczeniu. Dotyczy to również z mocą wsteczną wszystkich nierozstrzygniętych sporów, jak orzekł Sąd Finansowy w Münster w orzeczeniu z dnia 18 stycznia 2012 r.

Dla celów podatkowych trzeba więc posiadać dowód na to, że trudności w nauce Waszego dziecka zostały zakwalifikowane jako choroba. W tym celu można uzyskać zaświadczenie od lekarza publicznej służby zdrowia o statusie urzędnika lub zaświadczenie wydane przez służby medyczne ubezpieczenia zdrowotnego. Taki dowód musi zostać uznany przez urząd skarbowy.

Warto podkreślić, że zaświadczenie od lekarza publicznej służby zdrowia o statusie urzędnika należy uzyskać przed poniesieniem wydatków na leczenie, czy inne formy pomocy dziecku mającemu trudności w nauce. Zaświadczenie wystawione po fakcie może nie zostać uznane przez urząd skarbowy.

Niemcy: nowe regulacje od 1 kwietnia! Co się zmieni m. in. w zakresie wynagrodzeń i koronawirusa?

2

Od 1 kwietnia wiele się zmieni w Niemczech, jeśli chodzi o przepisy prawne. Nowe regulacje dotyczą między innymi wynagrodzeń w sektorze publicznym, koronawirusa i egzaminów na prawo jazdy. Poniżej znajdziecie odpowiedzi na najważniejsze pytania.

Co z pensjami i płacą minimalną?

Płace w sektorze publicznym wzrosną o 1,8%. Na podwyżkę załapią się również urzędnicy państwowi.

Od kwietnia zmieni się również poziom płacy minimalnej w dziedzinie opieki i pielęgniarstwa: wzrośnie do 12,55 euro dla asystentów pielęgniarskich, do 13,20 euro dla wykwalifikowanych asystentów pielęgniarskich i do 15,40 euro dla personelu pielęgniarskiego. W przypadku pracy w skróconym wymiarze obowiązywać będzie również specjalna płaca minimalna – 10,88 euro zamiast dotychczasowych 10,45 euro.

Jaką kwotę związaną z przeprowadzką można odliczyć od podatku?

Dodatkowo wzrośnie tzw. kwota relokacyjna, którą można odliczyć od podatku. Jeśli zmieniacie miejsce zamieszkania z powodu nowej pracy, możecie teraz odliczyć od podatku do 886 euro jako osoba samotna zamiast dotychczasowych 870 euro. W przypadku przeprowadzki małżonków lub partnerów życiowych czy ich dzieci, można w każdym z tych przypadków odliczyć kolejne 590 euro.

Paczkomaty tylko z aplikacją

Osoby korzystające z paczkomatów DHL będą musiały w przyszłości użyć również swoich smartfonów. Od 1 kwietnia będzie można wysyłać i odbierać paczki tylko za pomocą odpowiedniej aplikacji. Odbiór kartą klienta DHL i powiązanym z nią kodem nie będzie już możliwy.

Pomoc z tytułu koronawirusa zostaje przedłużona, koniec z większością obostrzeń

Niektóre regulacje związane z koronawirusem zostają przedłużone: szybkie testy mają pozostać bezpłatne, otrzymanie zwolnienia lekarskiego możliwe jest w dalszym ciągu przez telefon, przedłużono zasady pracy w skróconym wymiarze czasu i pomoc ekonomiczną dla firm. Ponadto pracownicy mogą wziąć 20 dni wolnego w roku, jeśli muszą opiekować się bliskimi z powodu sytuacji spowodowanej pandemią koronawirusa.

Okres przejściowy dla nowych zasad koronawirusowych kończy się dzień po zakończeniu kwartału. Od 20 marca obowiązuje znowelizowana ustawa o ochronie przed infekcjami. Kraje związkowe mogły jednak przedłużyć dotychczasowe przepisy do 2 kwietnia. W związku z tym np. od niedzieli w Bawarii większość przepisów nie będzie już obowiązywać.

Nowe pytania dla kandydatów na kierowców

Kandydaci na kierowców mogą spodziewać się od nowego miesiąca nowych zestawów pytań. Dotyczy to wszystkich klas pojazdów. Niektóre stare pytania zostały usunięte, za to dodano nowe.

Źródło: www.augsburger-allgemeine.de, www.dojczland.info

Corona-Pflegebonus: niemiecki rząd przeznaczy miliard euro na dodatki do wynagrodzeń dla personelu opiekuńczego w związku z COVID-19

Mamy dobrą wiadomość dla pracowników kilkuset szpitali, a także wielu domów opieki w Niemczech: rząd federalny zatwierdził dodatki do wynagrodzeń dla personelu opiekuńczego w związku z pandemią koronawirusa (tzw. Corona-Pflegebonus). Na tym jednak nie koniec.

Ustawa ma wejść w życie pod koniec czerwca

W środę rząd federalny zadecydował, że na premie przeznaczy w sumie miliard euro. Dodatki do wynagrodzeń otrzymają m.in. pracownicy zatrudnieni w wielu szpitalach, jak również w domach opieki. Wysokość bonusu ma być zróżnicowana w zależności od poziomu intensywności opieki. Ustawa wejdzie w życie prawdopodobnie pod koniec czerwca.

„Nawet w czasach napiętych budżetów jest to ważny znak” – powiedział minister zdrowia Karl Lauterbach. „Ale nie poprzestaniemy na wypłaceniu tej premii. Warunki pracy i płacy personelu opiekuńczego muszą ulec znacznej poprawie” – dodał polityk SPD.

Do 550 euro premii dla osób zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy, zajmujących się bezpośrednią opieką nad seniorami

Kwestia podziału premii budziła wiele kontrowersji. Zgodnie z obecnymi założeniami pieniądze mają trafić m.in. do pracowników 837 szpitali, w których w 2021 roku leczono ponad dziesięciu pacjentów zakażonych COVID-19, którzy byli podłączeni do respiratora przez ponad 48 godzin. Opiekunowie zatrudnieni na oddziałach intensywnej opieki medycznej mają otrzymać premię 1,5 raza wyższą niż ci pracujący na zwykłych oddziałach.

Domy spokojnej starości i domy opieki mają wypłacać pracownikom dodatek do wynagrodzeń za szczególne zadania, z jakimi muszą się zmagać w czasie pandemii, w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2022 roku. Przykładowo premię w wysokości maksymalnie 550 euro otrzymają osoby zatrudnione w pełnym wymiarze czasu pracy, zajmujące się bezpośrednią opieką nad seniorami.

Źródło: www.t-online.de

Nadrenia Północna-Westfalia: rodzice dziewczynki objętej kwarantanną domagają się 7000 euro zadośćuczynienia

Rodzice pięcioletniej dziewczynki zamieszkali w Neuss, w Nadrenii Północnej-Westfalii, złożyli pozew przeciwko miastu w związku z kwarantanną nałożoną trzykrotnie na ich dziecko wiosną 2021 roku. Dziewczynka musiała w tym okresie pozostawać w domu w sumie przez 28 dni ze względu na to, że zachodziło podejrzenie, iż miała kontakt z innym dzieckiem uczęszczającym do tej samej placówki, u którego test na obecność koronawirusa dał wynik pozytywny. Rodzice pięciolatki twierdzą, że ich dziecko doznało przez to poważnych szkód na zdrowiu psychicznym.

Para argumentowała, że przejawiało się to w napadach złości i agresywnych zachowaniach dziewczynki. Nie byli w stanie przedstawić opinii psychiatry lub psychologa, ale zażądali 250 euro zadośćuczynienia za każdy dzień kwarantanny. W sumie domagają się aż 7000 euro!

Rodzice dziewczynki mają niewielkie szanse na wygraną w sądzie

W środę przed sądem krajowym w Düsseldorfie sędzia przewodnicząca dała jasno do zrozumienia, że para ma niewielkie szanse na wygraną w procesie. Jak wyjaśniła 36-letniej matce dziewczynki Mailine S., zachodziło podejrzenie, że jej córka może być zakażona koronawirusem. Dlatego objęcie jej dziecka kwarantanną było uzasadnione. Fakt, że wyniki testów PCR ostatecznie okazały się negatywne, w świetle ustawy o ochronie przed zakażeniami nie miał żadnego znaczenia.

Co więcej, rodzice nie powinni byli pozywać miasta Neuss, lecz powiat, który zdecydował o objęciu dziecka kwarantanną. Orzeczenie w tej sprawie ma zapaść 18 maja.

Źródło: www.bild.de, www.dojczland.info

Właściciel knajpy z Kolonii wycofuje frytki z menu przez problemy z dostępnością oleju!

4

Sznycle lub popularne w Niemczech kiełbaski „Currywurst” są standardowo podawane z frytkami. Ale olej spożywczy, który stał się coraz rzadszy i droższy, zmusza karczmę w Kolonii do zmiany strategii. Według stowarzyszenia branżowego nie jest to pojedyncza sytuacja.

Braki w dostawach

Ponieważ oleje spożywcze stają się coraz rzadsze i droższe, niektóre restauracje nie mogą już oferować popularnych klasyków. Przykładem jest koloński browar „Gaffel am Dom”, który musiał usunąć frytki z menu, o czym poinformował dyrektor zarządzający, Erwin Ott. Od 1 kwietnia jako dodatek do dań serwowane będą tutaj smażone ziemniaki.

Właściwie to frytki są standardem, jeśli chodzi o dodatek do sznycla czy kiełbaski. Ale dostawcy mogli dostarczyć jedynie niewielką część zamówionej ilości oleju spożywczego, powiedział Ott. Nie mogli też powiedzieć, jak długo potrwa problem z jego dostępnością. W związku z wojną na Ukrainie istnieje obawa, że ta sytuacja będzie się utrzymywać. Problemy z dostawą występują zarówno w przypadku oleju słonecznikowego, jak i rzepakowego. „Musieliśmy zareagować” – wyjaśnił dyrektor zarządzający.

Niestety to nie Prima Aprilis

Ponadto w ostatnich tygodniach znacząco wzrosły ceny oleju spożywczego. Jednak placki ziemniaczane i sznycle nadal są oferowane w karczmie „Gaffel am Dom”. Nie wiadomo jeszcze jaka będzie reakcja gości na brak frytek w menu, ponieważ nowa karta będzie obowiązywać dopiero od 1 kwietnia. Dlatego dyrektor zarządzający został już zapytany, czy to czasem nie żart. „Wolałbym, żeby to był żart primaaprilisowy”, wyjaśnił Ott.

Według stowarzyszenia branżowego Dehoga NRW, browar z Kolonii „Gaffel am Dom” nie jest odosobnionym przypadkiem. „Mamy napiętą sytuację, w której niektóre rodzaje oleju kuchennego, takie jak olej słonecznikowy, są trudniejsze do zdobycia niż zwykle” – powiedział rzecznik, Thorsten Hellwig. Problem może w szczególności dotyczyć firm, które potrzebują dużo oleju. Nie można w tej chwili przewidzieć, ilu restauratorów faktycznie boryka się z takimi trudnościami i jak długo będą się utrzymywać wąskie gardła w dostawach. Ponadto w wielu obszarach widać też efekt inflacji.

Źródło: www.n-tv.de, www.dojczland.info

Fikcyjne szczepienia przeciw COVID-19: prokuratura postawiła zarzuty lekarzowi z Bawarii

Prokuratura w Norymberdze postawiła lekarzowi z Wemding, miasta położonego w kraju związkowym Bawaria, w rejencji Szwabia, zarzut wykonywania fikcyjnych szczepień przeciwko koronawirusowi. Tak naprawdę używane przez niego strzykawki były puste. Jak poinformował we wtorek organ śledczy, lekarzowi zarzuca się uszkodzenie ciała, oszustwo i świadome wystawianie fałszywych zaświadczeń potwierdzających szczepienia przeciwko koronawirusowi.

Oskarżony miał niezauważenie opróżniać strzykawki przygotowane przez współpracowników

Śledczy wpadli na trop mężczyzny, który jest znany jako zwolennik teorii spiskowych, dzięki kilku doniesieniom. Zarzuca się mu, że w okresie od połowy kwietnia do końca września 2021 roku jedynie udawał, że wykonywał szczepienie, podczas gdy tak naprawdę nie podawał pacjentom preparatu przeciw COVID-19. Sprawa dotyczy 176 pacjentów. Mężczyzna nie skomentował jeszcze tych zarzutów.

Lekarz podobno był zawsze sam z pacjentami w sali zabiegowej. Oskarżony miał niezauważenie opróżniać strzykawki przygotowane przez swoich współpracowników. Z ustaleń prokuratury wynika, że pacjenci nie zdawali sobie sprawy, że nie otrzymali szczepionki. Tylko jeden z nich zorientował się, że to przekręt. Później właściwy urząd ds. zdrowia publicznego zlecił seryjne badania przeciwciał.

Czasowy zakaz wykonywania zawodu

Prowadzący dochodzenie wyjaśnili, że zarzut umyślnego uszkodzenia ciała wynika z tego, że pacjenci udzielali zgody na zabieg pod warunkiem, że zostaną faktycznie zaszczepieni przeciwko koronawirusowi. Tak się jednak nie stało.

W przypadku co najmniej 40 innych pacjentów, którzy nie chcieli się zaszczepić, lekarz miał rzekomo mimo to poświadczyć wykonanie szczepienia.

Jak ustalono, mężczyzna wystawił rachunek za te fałszywe szczepienia opiewający na łączną kwotę 3.000 euro. Oprócz wyroku skazującego za zarzucane przestępstwa, prokuratura domaga się też orzeczenia zakazu wykonywania zawodu. Sąd rejonowy w Norymberdze wydał już czasowy zakaz wykonywania zawodu.

Źródło: www.spiegel.de, www.dojczland.info

Polska: Wielu Ukraińców wraca do kraju walczyć

Polska przyjmuje obecnie najwięcej uchodźców z Ukrainy. Ponad dwa miliony ludzi szuka tutaj schronienia. Jednak okazuje się, że granica przekraczana jest w obie strony, ponieważ coraz więcej Ukraińców wraca do domu, aby walczyć z rosyjskimi wojskami.

Granica polsko-ukraińska przekraczana jest w obu kierunkach

Od czasu rosyjskiego ataku na Ukrainę, granicę z Polski na Ukrainę przekroczyło około 377 tysięcy osób. Poinformowała o tym polska straż graniczna na Twitterze. Od wybuchu wojny 24 lutego, prawie 2,37 mln osób z Ukrainy znalazło schronienie w Polsce. We wtorek było to około 22.400 osób – to wzrost o 6,6% w porównaniu do dnia poprzedniego.

Według wcześniejszych informacji straży granicznej, większość podróżujących na Ukrainę to obywatele Ukrainy, którzy wracają do swojego kraju. Wielu mężczyzn, ale także kobiet, chce tam wstąpić do wojsk ukraińskich i walczyć z Rosjanami. Inni wracają, aby zaopiekować się dziećmi lub bliskimi krewnymi, którzy są w potrzebie.

Obecnie nie ma oficjalnych informacji o tym, ilu uchodźców wojennych pozostało w Polsce, a ilu wyjechało już do innych krajów UE. Ukraina – największy kraj w Europie pod względem powierzchni – liczyła ponad 44 miliony obywateli przed rozpoczęciem rosyjskiego ataku. Polskę i Ukrainę łączy granica państwowa o długości ponad 500 kilometrów.

W Niemczech zarejestrowano prawie 300.000 uchodźców

Również w Niemczech liczba zarejestrowanych uchodźców wojennych z Ukrainy stale rośnie. Rzeczniczka Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych poinformowała w środę, że liczba ta wynosi 283.365. To około 5.300 więcej niż dzień wcześniej. Jak zwykle ministerstwo przekazując tę informację dodało, iż liczba osób z Ukrainy szukających schronienia w Niemczech, „w rzeczywistości jest znacznie wyższa”.

Źródło: www.n-tv.de, www.dojczland.info