Nadrenia-Palatynat: sąsiedzi skarżyli się na smród dochodzący z domu jednorodzinnego. Kobieta mieszkała w nim z 800 szczurami

0

To co dla innych byłoby absolutnym koszmarem, dla niej najwyraźniej było normalnością: w domu jednorodzinnym w północnej części Nadrenii-Palatynatu mieszkała kobieta, a wraz z nią prawie 800 szczurów! Służby weterynaryjne zabrały zwierzęta z domu w dwóch etapach.

Sąsiedzi skarżyli się na smród dochodzący z domu kobiety

Urząd otrzymał zgłoszenie od sąsiadów. Skarżyli się na uciążliwy zapach dobiegający z domu kobiety zamieszkałej w Wissen an der Sieg (powiat Altenkirchen).

W ubiegłym tygodniu uwolniono 400 zwierząt. Podczas kolejnej interwencji przeprowadzonej we wtorek służby weterynaryjne, wspierane przez prywatne organizacje działające na rzecz ochrony zwierząt, uratowały kolejne 400 zwierząt.

Na razie nie wiadomo, czy wobec mieszkanki Wissen zostanie wszczęte postępowanie

Jak poinformował zarząd powiatu, podejrzewa się, że kobieta cierpi na zaburzenie psychiczne określane terminem animal hoarding (zbieractwo zwierząt). Właścicielka uważała, że ma sytuację pod kontrolą i nie zdawała sobie sprawy z tego, że jest całkowicie przytłoczona.

Inicjatywy takie jak „Notfallratten Rhein-Ruhr” i „Deutscher Tierschutzbund” zaopiekowały się gryzoniami. Szczury mają zapewnioną opiekę weterynaryjną i są umieszczane m.in. u miłośników zwierząt w całym kraju. Wkrótce ma się wyjaśnić, czy zostanie wszczęte postępowanie wobec mieszkanki Wissen.

Źródło: Bild

Niemiecki minister obrony niespodziewanie składa wizytę w Kijowie. Boris Pistorius obiecuje Ukrainie ponad 100 czołgów!

Według niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa (62 l., SPD), Ukraina ma otrzymać od grupy kilku państw europejskich ponad 100 czołgów starszego typu Leopard 1A5.

Niemiecki rząd wyraził zgodę na eksport do 178 czołgów Leopard 1

Pistorius poinformował o tym we wtorek podczas niespodziewanej wizyty w Kijowie. Przyjazd polityka był utrzymywany w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Do pierwszego lub drugiego kwartału 2024 roku powinny być w nie wyposażone co najmniej trzy bataliony – powiedział minister.

Wcześniej niemiecki rząd wyraził zgodę na eksport do 178 czołgów Leopard 1. Ale „to, ile sztuk faktycznie zostanie dostarczonych na Ukrainę, będzie zależało od niezbędnych prac remontowych” – oświadczył rząd federalny.

W pierwszą dużą podróż nowy niemiecki minister obrony udał się do Kijowa

Podczas wizyty w Kijowie Pistorius spotkał się także z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim (45 l.) i ministrem obrony tego kraju Ołeksijem Reznikowem (56 l.). Ten ostatni określił niemieckiego ministra mianem „przyjaciela Ukrainy”. „Kiedy Borys objął stanowisko ministra, narodziła się koalicja czołgowa” – powiedział Reznikow na uroczystości wręczenia medali swoim żołnierzom.

Z politycznego punktu widzenia wyjazd ten jest swoistym chrztem bojowym, podczas którego nowy minister będzie miał okazję być naprawdę blisko zasadniczej kwestii politycznej swojej kadencji i najważniejszych graczy w Kijowie. Pierwsza duża podróż zagraniczna Pistoriusa to wyjazd do kraju zaatakowanego przez Rosję, z którą walczy już od prawie roku.

„Koalicja czołgów maszeruje … do zwycięstwa!”

Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow opublikował na Twitterze zdjęcie z Pistoriusem i oświadczył: „Pierwszy Leopard 2 przybył do Kijowa” – na zdjęciu trzyma model niemieckiego czołgu Leopard 2, który najwyraźniej był prezentem od nowego ministra obrony Niemiec. „Będzie ich jeszcze więcej. Wielkie podziękowania dla kanclerza Scholza, mojego kolegi Borisa Pistoriusa i narodu niemieckiego. Koalicja czołgów maszeruje … do zwycięstwa!” – dodał Reznikow.

Pistorius miał się też spotkać w Kijowie z ukraińskimi żołnierzami, którzy wyjeżdżają do Niemiec na szkolenie z obsługi czołgów Leopard. Wielu z tych mężczyzn właśnie wróciło z frontu, niektórzy brali udział w zaciętych walkach o miasto Bachmut na wschodzie kraju, które obecnie liczy mniej niż 8.000 mieszkańców.

Źródło: Bild

Niemcy: 1.700 osób protestowało przeciwko dostawie broni na Ukrainę i polityce energetycznej

5

Około 1.700 osób ponownie protestowało w Meklemburgii-Pomorzu Przednim przeciwko niemieckim dostawom broni na Ukrainę oraz przeciw polityce energetycznej rządu federalnego.

Demonstracje przeciw dostawom broni na Ukrainę

Rzecznicy policji podali we wtorek, że uczestnicy akcji protestacyjnej zgromadzili się w poniedziałek wieczorem w osiemnastu miejscowościach, z czego jedenaście to gminy na samym wschodzie Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Przed tygodniem liczba ta wynosiła 1.300 uczestników. Najwięcej uczestników demonstracji naliczono w Neubrandenburgu, Waren i Rostocku – ponad 220 osób w każdej z tych miejscowości.

Według policji, demonstranci krytykowali dostarczenie Ukrainie czołgów bojowych i inne żądania Kijowa, np. w sprawie odrzutowców. Ich zdaniem Niemcy powinny bardziej dyplomatycznie zabiegać o szybkie zakończenie walk.

Planowane kolejne akcje protestacyjne

W Waren i Güstrow w najbliższych tygodniach planowane są ponownie łańcuchy ludzkich rąk na rzecz pokoju. W Waren około 400 osób utworzyło pod koniec stycznia taki łańcuch dla pokoju wzdłuż drogi B192. Do demonstracji doszło także w Wismarze, Parchim, Greifswaldzie, Grimmen, Greifswaldzie i Neustrelitz.

Źródło: zeit.de

Niemcy: za kilka tygodni ma odbyć się szczyt w sprawie uchodźców

2

Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) chce pod koniec lutego lub na początku marca zorganizować kolejny szczyt w sprawie uchodźców. Wynika to z faktu, że coraz więcej gmin skarży się obecnie na duże problemy z zapewnieniem zakwaterowania i integracji osób poszukujących ochrony w Niemczech. Spotkanie z przedstawicielami gmin i Konferencji Ministrów Spraw Wewnętrznych ma odbyć się w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni – powiedział w Berlinie rzecznik jej resortu Maximilian Kall. Opinie na temat tego, czy okaże się to wystarczające, są podzielone.

Zapowiedź tego spotkania „z pewnością nie jest zła, ale to nie wystarczy” – powiedział przewodniczący Partii Zielonych Omid Nouripour po posiedzeniu zarządu federalnego jego partii w Berlinie. W jego opinii federalna minister spraw wewnętrznych musi zadbać o lepsze rozmieszczenie osób poszukujących ochrony na terenie Niemiec oraz o szerszą ofertę kursów języka niemieckiego. Kolejnym problemem jest brak pomieszczeń mieszkalnych.

Gminy domagają się wsparcia ze strony kanclerza federalnego

Niemiecki Związek Powiatów (Deutscher Landkreistag) chce, by to kanclerz Niemiec Olaf Scholz (SPD) zajął się ograniczeniem nielegalnej migracji i problemami związanymi z zapewnieniem opieki nad uchodźcami. Przewodniczący związku Reinhard Sager ostrzega: „Brakuje mieszkań, miejsc w placówkach dziennej opieki nad dziećmi, nauczycieli do pracy w szkołach i prowadzenia kursów językowych. Także z tego powodu narastają napięcia społeczne.” W tej sytuacji powiaty potrzebują politycznego wsparcia ze strony Urzędu Kanclerza Federalnego.

Ostatni szczyt w sprawie uchodźców zorganizowany przez federalną minister spraw wewnętrznych miał miejsce w październiku ubiegłego roku. Faeser zaoferowała wówczas kolejne nieruchomości należące do władz federalnych na potrzeby zakwaterowania uchodźców. Jej rzecznik powiedział, że rząd federalny zapewnił zakwaterowanie dla łącznie 67.877 osób, wykorzystano około 64 procent z nich.

CDU/CSU chce „większego szczytu w sprawie uchodźców w Urzędzie Kanclerskim”

Wiceprzewodnicząca grupy parlamentarnej CDU/CSU Andrea Lindholz (CSU) wezwała w programie ZDF-Morgenmagazin do zorganizowania „większego szczytu w sprawie uchodźców w Urzędzie Kanclerskim”. Powiedziała, że wiele gmin nie ma już możliwości przyjmowania kolejnych uchodźców. Polityk CSU zaapelowała o likwidację zachęt, które spowodowały dodatkowy napływ uchodźców. Rzecznik Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych podkreślił, że Faeser jest w stałym kontakcie z kanclerzem w sprawie zapewnienia opieki nad uchodźcami.

Posłanka Klara Bünger (Lewica) powiedziała, że ważne jest, aby gminy otrzymały wsparcie, niezależnie od tego, czy spotkanie odbędzie się w Urzędzie Kanclerskim czy też u Faeser. Bünger domaga się też zmian w systemie rozmieszczania osób ubiegających się o azyl.

Ponad milion uchodźców wojennych z Ukrainy

W ubiegłym roku z pierwszym wnioskiem o azyl w Niemczech wystąpiło prawie 218 tys. osób – najwięcej od 2016 roku. Większość z nich pochodziła z Syrii, Afganistanu, Turcji, Iraku i Gruzji. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę prawie rok temu Niemcy przyjęły też ponad milion uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy nie muszą ubiegać się o azyl.

Decyzja o pomocy finansowej rządu federalnego dla landów zapadła na konferencji premierów poszczególnych krajów związkowych na początku listopada. Wówczas rząd federalny zapewnił dodatkowe 1,5 mld euro na 2022 rok na opiekę nad uchodźcami m.in. z Ukrainy. Wcześniej zadeklarowano dwa miliardy euro na przyjęcie uchodźców wojennych z tego kraju. Jeśli chodzi o rok 2023, uzgodniono, że rząd federalny zapłaci 1,5 mld euro na rzecz uchodźców z Ukrainy. Dla osób poszukujących ochrony w Niemczech, pochodzących z innych krajów, zapowiedziano 1,25 mld euro.

Gminy oczekują większego zaangażowania ze strony rządu federalnego w ograniczanie zjawiska nielegalnej migracji

Tymczasem przewodniczący Niemieckiego Związku Powiatów Reinhard Sager zaapelował o „skuteczne i bezpośrednie wsparcie dla gmin ze strony rządu federalnego”. Pełnomocniczka rządu federalnego ds. integracji Reem Alabali-Radovan (SPD) uważa, że odpowiedzialność za to ponoszą przede wszystkim rządy poszczególnych landów. Oczekuję, że kraje związkowe w całości przekażą gminom ogromne wsparcie ze strony rządu federalnego – stwierdziła.

Na pewno kwestie finansowe są bardzo ważne dla miast i gmin. Oczekują one jednak także większego zaangażowania ze strony rządu federalnego w ograniczanie zjawiska nielegalnej migracji. Domagają się też większego wsparcia w zakresie deportacji cudzoziemców, którzy są zobowiązani do opuszczenia kraju.

Źródło: Die Zeit

Nie zjedliście swojego dania? W azjatyckiej restauracji w Dolnej Saksonii możecie zapłacić za karę 10 euro!

1

W restauracji Fang w gminie Rhauderfehn, położonej w powiecie Leer w Dolnej Saksonii, lepiej zostawić po sobie pusty talerz. W przeciwnym razie goście muszą się liczyć z „karą” w wysokości dziesięciu euro. Restauracja chce w ten sposób zapobiec marnowaniu żywności.

Według kierownika lokalu Zi Ye, zwykle wszystkie miejsca w lokalu (a jest ich 200) są zajęte. W azjatyckiej restauracji Fang dania serwowane są na zasadzie „all you can eat”. Goście mogą podchodzić do bufetu tak często, jak chcą. Ale według Ye, wielu ludzi nakłada sobie zbyt dużo, a potem część pozostaje na talerzu. To, co nie zostanie zjedzone, trafia do kosza. „Nie chcę, aby tak było” – mówi Ye w wywiadzie dla NDR Niedersachsen. Każdego miesiąca pracownicy restauracji wyrzucali jedzenie warte 2-3 tys. euro.

Naklejki informują o nowych zasadach

Dlatego Ye zlecił wydrukowanie naklejek, które umieścił na stolikach. Informują one o nowych zasadach: lepiej częściej nakładać na talerz, niż marnować. Tablica umieszczona przy wejściu informuje o „karze” grożącej za pozostawienie jedzenia na talerzu. „Nie chcemy dziesięciu euro” – wyjaśnia Ye. Nie o to chodzi kierownikowi azjatyckiej restauracji. Chce on zmienić zachowanie gości i w ten sposób zapobiec marnowaniu żywności.

Ci, którzy próbują, nie muszą płacić

Według Ye, goście mogą uniknąć opłaty, jeśli przynajmniej skosztują potraw z pełnego talerza. Gdy pewna kobieta odmówiła spróbowania jedzenia, które nałożyła sobie na talerz, musiała zapłacić dziesięć euro. Nie chciała tego zrobić. Wówczas zakazano wstępu do restauracji wszystkim osobom z jej stolika. Tylko po tym jednym stole pozostało 50 litrów odpadów.

Czy kara jest zgodna z prawem?

Niemieckie Stowarzyszenie Hoteli i Restauracji (Dehoga) nie potrafiło odpowiedzieć na pytanie NDR Niedersachsen, czy kara za niezjedzenie posiłku jest zgodna z prawem. Szef Dehoga z Fryzji Wschodniej Erich Wagner powiedział NDR, że nie podoba mu się zachowanie niektórych gości – ani oferta bufetu „all you can eat”.

Źródło: NDR

NRW musi spalić miliony maseczek i fartuchów ochronnych

0

Nadrenia Północna-Westfalia z rozmachem kupowała maski i sprzęt ochronny do walki z pandemią. Teraz większość z nich trzeba zutylizować – bo minął termin ważności.

Utylizacja z powodu przekroczenia terminu ważności

W Nadrenii Północnej-Westfalii trzeba spalić dziesięć milionów masek ochronnych. Powodem tego jest data ważności – podaje Ministerstwo Zdrowia. Ponadto ponad 7,2 mln fartuchów ochronnych również straci w tym roku ważność. Należy je także zutylizować.

Jak podaje ministerstwo, większość fartuchów pochodzi od producenta van Laack. Ministerstwo Zdrowia zamówiło je w firmie tekstylnej z Mönchengladbach wiosną 2020 roku – za 45 mln euro. Kontakt nawiązał wówczas syn ówczesnego ministra CDU, Armina Laschet, a o przyznaniu kontraktu toczyły się wielomiesięczne spory. Opozycja zleciła nawet własną ekspertyzę jakości fartuchów – bo szpitale, do których zostały dostarczone, odrzuciły niektóre partie.

Miliony fartuchów i masek w rezerwie

Władze NRW zawsze podkreślały, że na początku pandemii cieszyli się, że udało im się zdobyć odpowiednie materiały ochronne. Według resortu, w tzw. rezerwie państwowej ochrony zdrowia znajduje się 7,2 mln fartuchów ochronnych, a także 4,3 mln masek medycznych, ok. 800 tys. masek FFP2, 4000 masek KN95 oraz 38 tys. przyłbic ochronnych.

W tym roku upłynie termin przydatności do użycia dużej części przyłbic ochronnych, a także wszystkich masek KN95 i prawie wszystkich fartuchów ochronnych znajdujących się na stanie magazynowym. „Jeśli nie zostaną one wykorzystane i nastąpi przekroczenie terminu ważności, dojdzie do termicznej utylizacji” – poinformowało Ministerstwo Zdrowia.

Natomiast artykuły, których termin ważności upłynął lub które zostały odrzucone z powodu wad jakościowych, umieszczane są w specjalnych magazynach. Według ministerstwa, są one sukcesywnie spalane. Wśród nich znajdują się następujące artykuły: 9,4 mln masek medycznych, 1,2 mln masek KN95, 1,4 mln fartuchów ochronnych, 1 milion okularów ochronnych, 728 000 rękawic, 90 000 patyczków do testów oraz 30.000 sztuk przyłbic ochronnych.

Mało testów w magazynach

Porównywalnie niskie są zapasy testów koronawirusowych. Według ministerstwa, NRW ma ich na stanie mniej niż 200 tys. „Zostały one przekazane i będą nadal udostępniane placówkom służby zdrowia”. W szkołach w NRW wciąż zalega ponad 6,4 mln testów – wynika z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej (stan na koniec grudnia). Według producenta, zestawy testowe mają termin ważności 24 miesiące.

Źródło: Der Spiegel

Polska chce decyzji o myśliwcach już w przyszłym tygodniu

Kanclerz Niemiec nie chce nawet rozmawiać o ewentualnej dostawie odrzutowców dla Ukrainy. Polska natomiast tak – w dodatku chciałaby, aby decyzja zapadła już w połowie lutego na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Polska chce szybkiej decyzji

W sprawie dostaw odrzutowców dla Ukrainy ambasador Polski w Berlinie zaapelował o podjęcie decyzji podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. „Zaproponowaliśmy, aby spotykający się tam szefowie państw i rządów nie tylko omówili tę kwestię, ale także podjęli decyzję” – powiedział w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) ambasador, Dariusz Pawlos. Polityka wahania i dywagacji przyniosłaby efekt przeciwny do zamierzonego, jak w przypadku dostawy czołgów bojowych na Ukrainę.

Po niemieckiej obietnicy dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard 2, jej prezydent Wołodymyr Selenskyj zażądał także samolotów bojowych, „rakiet dalekiego zasięgu” i większej ilości artylerii do walki obronnej z Rosją. Polska wywierała na Niemcy znaczną presję w dyskusji o dostawie czołgów bojowych.

Szef SPD, Rolf Mützenich, powiedział w niedzielę wieczorem w programie ARD „Bericht aus Berlin”: „Czerwoną linią jest oczywiście to, że dostarczana jest broń, która może mieć bardzo silne oddziaływanie także na terytorium Rosji.” Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, odrzuca dostawę myśliwców dla Ukrainy. Tymczasem rząd Polski dał do zrozumienia, że poparłby to, gdyby NATO zdecydowało się na dostarczenie Ukrainie odrzutowców. „Jeśli chodzi o kwestię odrzutowców, to Polska nie chce tutaj działać sama, ale uważamy, że ta decyzja powinna być podjęta w drodze konsensusu wśród zachodnich sojuszników” – podkreślił ambasador Pawlos.

Pierwsza Konferencja Bezpieczeństwa od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, najważniejsze na świecie spotkanie ekspertów ds. polityki bezpieczeństwa, odbędzie się w dniach 17-19 lutego w hotelu Bayerischer Hof. Jest to pierwsza konferencja bezpieczeństwa od początku rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie. Z Ukrainy w Monachium spodziewani są minister spraw zagranicznych, Dmytro Kuleba i minister obrony, Oleksiy Resnikov – lub ewentualnie jego następca.

Źródło: n-tv

Tragiczny finał bójki w Hamburgu: brat staje w obronie siostry i zabija jej byłego partnera

0

Dwa dni po awanturze w mieszkaniu w hamburskiej dzielnicy Niendorf zmarł 42-letni mężczyzna. Poinformowała o tym w poniedziałek miejscowa policja.

42-latek został raniony nożem, doznał obrażeń zagrażających życiu

Według ustaleń policji, mężczyzna w piątek późnym wieczorem odwiedził swoją 46-letnią byłą partnerkę w jej mieszkaniu, znieważył ją i zaatakował. Kobiecie udało się wysłać wezwanie o pomoc do rodziny. Chwilę później na miejscu pojawił się jej 52-letni brat.

Funkcjonariusze ustalili, że między mężczyznami doszło do bójki, w trakcie której 42-latek został raniony nożem. Doznał obrażeń zagrażających życiu. Poszkodowany mężczyzna został przewieziony do szpitala na oddział intensywnej terapii, gdzie udzielono mu pomocy medycznej.

Nie udało się go uratować – zmarł w szpitalu w nocy z niedzieli na poniedziałek. 52-latek został tymczasowo aresztowany, ale po pewnym czasie wypuszczono go na wolność. Dochodzenie przejął wydział zabójstw.

Zaatakowana przez byłego partnera 46-letnia kobieta także trafiła do szpitala

Policja prowadzi śledztwo w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Funkcjonariusze będą teraz starali się ustalić dokładne okoliczności powstania obrażeń i zbadać ewentualne powody uzasadniające postępowanie brata kobiety – poinformowała rzeczniczka policji.

Ponieważ 46-letnia kobieta również doznała obrażeń w wyniku wcześniejszego ataku jej byłego partnera, ona także została przewieziona do szpitala i poddana leczeniu ambulatoryjnemu.

Źródło: Die Welt

Polska domaga się niemieckich reparacji – „odmowa to początek dyskusji”

1

Niemcy nie chcą zrekompensować Polsce zniszczeń, jakich doznała podczas II wojny światowej – Berlin dał to ostatnio jasno do zrozumienia. Ale Polska nie zgadza się na to.

„Odmowa to nie koniec, a początek dyskusji”

Wieloletni spór o reparacje z czasów II wojny światowej nadal trwa. Mimo odrzucenia przez Niemcy postulatu, Polska nadal nalega na rozmowy w tej sprawie. „Nie postrzegamy tej odmowy jako końca, ale raczej jako początek dyskusji, na końcu której może dojść do kompromisu” – powiedział w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) polski ambasador w Berlinie, Dariusz Pawlos.

„Oświadczenie rządu niemieckiego było bardzo krótkie i zakończyło się stwierdzeniem, że roszczenia nie są uzasadnione. Rozczarowanie z tego powodu było bardzo duże” – powiedział. „Oczekujemy dyskusji ze stroną niemiecką na temat konsekwencji II wojny światowej” – dodaje Pawlos.

Polska powiedziała, że na początku stycznia otrzymała formalną odmowę od rządu niemieckiego. „Według rządu niemieckiego, kwestia reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta i nie zamierza on podejmować negocjacji” – poinformowało polskie MSZ.

Rząd PiS wystosował w październiku ubiegłego roku notę dyplomatyczną, w której domagał się 1,3 biliona euro odszkodowania za straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej i okupacji przez nazistowskie Niemcy.

Krytyka traktowania ofiar nazizmu

Rząd niemiecki zwraca uwagę, że komunistyczne kierownictwo Polski zadeklarowało w 1953 roku zrzeczenie się niemieckich reparacji. Jednakże polski rząd narodowo-konserwatywny zakwestionował ważność tamtego porozumienia, uzasadniając, że Warszawa działała wówczas pod presją Związku Radzieckiego.

Ambasador Pawlos skrytykował teraz jako „niedopuszczalne” nierówne traktowanie ofiar nazizmu w różnych krajach. „Polskie ofiary narodowego socjalizmu otrzymały wówczas jednorazową wypłatę, którą tak naprawdę można określić jedynie jako kroplę w morzu potrzeb”. Porównując: na przykład w Izraelu ofiary otrzymywały świadczenia do końca życia.

Źródło: Der Spiegel

Obostrzenia covidowe w Niemczech: Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmuje się sprawą zamknięcia szkół w czasie pandemii

Według doniesień prasowych, Europejski Trybunał Praw Człowieka zażądał od rządu federalnego oświadczenia w sprawie zamknięcia szkół podczas pandemii koronawirusa. Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło portalowi ntv, że otrzymało od sądu listę pytań dotyczących tzw. „federalnego hamulca bezpieczeństwa” (niem. Bundesnotbremse).

Niemiecki rząd musi udzielić odpowiedzi do 12 kwietnia

„Federalny hamulec bezpieczeństwa” wszedł w życie pod koniec kwietnia 2021 roku i przestał obowiązywać z końcem czerwca tego samego roku. Przewidywał on ograniczenia w życiu publicznym, jeśli liczba nowych zakażeń koronawirusem w danym powiecie przekroczy określony poziom. Jednym z przewidywanych obostrzeń było zamknięcie szkół. Europejski Trybunał Praw Człowieka wyznaczył rządowi federalnemu termin na udzielenie odpowiedzi – ma na to czas do 12 kwietnia. Według artykułu w „Welt am Sonntag”, sąd zażądał m.in. odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście głównym kryterium przy podejmowaniu decyzji o ponownym zamykaniu szkół było dobro dziecka. Ponadto sędziowie chcieli wiedzieć, w jakim stopniu uwzględniono w procesie podejmowania decyzji skutki wcześniejszych zamknięć placówek szkolnych w czasie pandemii.

Ponadto, Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał rządowi federalnemu dostarczenie informacji na temat „dostępności, zakresu i czasu trwania alternatywnych rozwiązań edukacyjnych” w tamtym czasie, takich jak nauczanie hybrydowe, zajęcia online i zapewnienie opieki nad dzieckiem w nagłych przypadkach.

Federalny Trybunał Konstytucyjny oddalił skargę

Adwokaci Axel Koch i Bernhard Ludwig złożyli w maju 2022 roku skargę na Republikę Federalną do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wcześniej Federalny Trybunał Konstytucyjny (niem. Bundesverfassungsgericht) oddalił wniesioną przez nich skargę dotyczącą zamknięcia szkół. Sędziowie orzekli, że tak długo jak państwo może opierać się na ekspertyzach naukowych, które nie zostały jednoznacznie podważone, zamknięcia szkół są dopuszczalne w celu ochrony osób z grup ryzyka.

Orzeczenia wydane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka są wiążące i muszą zostać wykonane przez niemieckie władze i sądy. Fakt, że Trybunał przesłał katalog pytań, świadczy o tym, że sędziowie traktują sprawę poważnie – napisano w gazecie „Welt am Sonntag”. Tylko w przypadku około dwóch procent skarg na Niemcy wpływających co roku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, rząd federalny otrzymuje wezwanie do zajęcia stanowiska.

Źródło: ntv