Niemiecki Bild o katastrofie ekologicznej na Odrze: „W Odrze pływa już tylko śmierć”

2

Tysiące martwych ryb od kilku dni obmywają brzegi Odry w polskiej strefie przygranicznej. Cuchnie rozkładem, władze ostrzegają mieszkańców „pilnie”, by nie mieli kontaktu z wodą z rzeki.

Pierwszy alert wydano już w środę

W środę miasto Frankfurt nad Odrą wydało pierwszy alert o zagrożeniu. W wodzie od dawna pływały martwe sumy, karpie, sandacze, leszcze i płocie – było ich tak dużo, że tusze wypływały w stosach!

Czy do wody wrzucano toksyczne chemikalia? Już pod koniec lipca po polskiej stronie nastąpiło duże zabicie ryb. Miejscowy urząd wodny stwierdził, że zawartość tlenu w Odrze jest wyraźnie za wysoka. W dwóch miejscach wykryto toksyczną substancję mesitylen, która znajduje się m.in. w smole węglowej.

Pracownik magazynu Waldemar Mostowski (51) ze Słubic, powiedział BILD: „Mówią w telewizji, że chemikalia mogły wyciec do wody gdzieś w pobliżu Wrocławia, badają to”.

We wtorek próbki pobrała także urząd ochrony środowiska Brandenburgii; dokładne wyniki mają być ogłoszone w piątek. Jak podaje „rbb”, w wodzie znaleziono rtęć. Wartości były tak wysokie, że nie można było wyświetlić wyniku testu i trzeba było powtórzyć badanie.

W czwartek wieczorem urząd jeszcze ostrzegał: „Jasne jest, że przez Odrę przechodzi nieznana jeszcze, silnie toksyczna substancja. Urząd ochrony środowiska Brandenburgii zwrócił się więc do władz polskich o wyjaśnienia i zażądał uruchomienia standardowych łańcuchów sprawozdawczych. Ponadto od głównej Odry oddzielono Starą Odrę”.

Polska Agencja Ochrony Środowiska powiedziała: „Wszystko wskazuje na to, że zanieczyszczenie Odry, które doprowadziło do śmierci wielu ryb, może być pochodzenia przemysłowego”. Przeloty dronów mają być wykorzystywane do śledzenia potencjalnych źródeł zanieczyszczeń. Do tej pory zabezpieczono już dziesięć ton martwych ryb.

Mieszkaniec Urs Walter (54) z Lebus (Brandenburgia) powiedział BILD: „Nie rozumiem, dlaczego nie poinformowano nas o tym wcześniej. We wtorek dzieci jeszcze tu pływały!”

Niemiecka policja kryminalna, a także polskie władze prowadzą śledztwo w sprawie możliwego przestępstwa przeciwko środowisku.

Nagle Odra podniosła się o 30 centymetrów

Klaus Lehmann (69), przewodniczący klubu wędkarskiego Morgenröte w Lebus powiedział BILD: „Katastrofa zaczęła się we wtorek. Jako wędkarzowi jest mi bardzo smutno. Na brzeg wyrzucane są ryby, o których wędkarz tylko marzy, jak na przykład sum o długości trzech metrów”.

W nocy z poniedziałku na wtorek poziom wody w Odrze podniósł się na krótko o 30 centymetrów. A potem zaczęło się wielkie umieranie. Zresztą skutki fali powodziowej widać jeszcze na odrzańskiej plaży, gdzie w wilgotnym piasku leży podmyty, gnijący 90-centymetrowy sandacz. Zwłoki zostały tam pozostawione, gdy woda ustąpiła.

Nie padało od kilku dni, a 30 centymetrów to ogromny wzrost. Lehmann podejrzewa: „Istnieją zbiorniki retencyjne, które można wykorzystać do regulacji poziomu Odry. Część z nich została prawdopodobnie otwarta, aby spłukać chemikalia w kierunku Bałtyku”.

Brandenburski Urząd Ochrony Środowiska pisze, że „silna fala substancji organicznych przeszła przez Frankfurt i od tego czasu przemieszcza się w dół rzeki – obecnie aż do Schwedt. Wpływ na ekosystem sugeruje syntetyczne substancje chemiczne, bardzo prawdopodobnie również o działaniu toksycznym dla kręgowców”.

W rzece widziano również martwe bobry i martwe ptaki.

Mechanik samochodowy Peter Groh (39) z Lebus mówi: „To straszne, często mamy tu niską wodę, ale nigdy nie doszło do takiej śmierci. To musi być trucizna”.

źródło: bild.de

Liczba wakatów w Niemczech w II kwartale na rekordowo wysokim poziomie

1

Liczba wolnych miejsc pracy w Niemczech po raz kolejny wzrosła. W drugim kwartale osiągnęła nowy rekordowo wysoki poziom. Instytut Badań nad Zatrudnieniem (niem. Institut für Arbeitsmarkt- und Berufsforschung, IAB) naliczył 1,93 mln wakatów w okresie od kwietnia do czerwca. Według opublikowanych danych, 1,47 mln z nich miało zostać obsadzonych „niezwłocznie lub tak szybko, jak to możliwe”, a kolejnych 458 tysięcy – w późniejszym terminie.

Już w pierwszym kwartale tego roku liczba wolnych miejsc pracy była rekordowo wysoka – odnotowano wówczas 1,74 mln wakatów. Jednak w drugim kwartale zwiększyła się o kolejne 189.500 – czyli o jedenaście procent. W porównaniu z tym samym kwartałem ubiegłego roku wzrost wyniósł 66 procent (764.400 miejsc pracy). W zachodniej części Niemiec pilnie potrzebnych było 1,18 mln pracowników, a w Niemczech Wschodnich – 292 tysiące.

Odpowiedzi udzieliło około 7.500 pracodawców ze wszystkich sektorów gospodarki

W pierwszej połowie tego roku przedsiębiorstwa informowały o niedoborach zarówno wykwalifikowanych, jak i niewykwalifikowanych pracowników w niemal wszystkich sektorach. Pracownik Instytutu Badań nad Zatrudnieniem Alexander Kubis dodał: „Rynek pracy sygnalizuje duże zapotrzebowanie na siłę roboczą, jednak istnieją poważne zagrożenia jeśli chodzi o najbliższą przyszłość, na przykład w związku z możliwym wstrzymaniem dostaw gazu z Rosji.”

Analiza wykonywana przez IAB opiera się na regularnych ankietach przeprowadzanych w niemieckich firmach raz na kwartał. Instytut uwzględnia całą podaż – a więc również te oferty zatrudnienia, które nie są zgłaszane do urzędów pracy. Jak podaje IAB, w ramach badania dotyczącego II kwartału 2022 roku uzyskano odpowiedzi od około 7.500 pracodawców ze wszystkich sektorów gospodarki.

Źródło: www.zeit.de

Instytut Gospodarki Niemieckiej: ponad 330 tysięcy osób w Niemczech może stracić pracę z powodu kryzysu energetycznego

7

Do końca przyszłego roku ponad 330 tysięcy osób w Niemczech może stracić pracę z powodu wysokich cen energii – takie obawy wyraża Instytut Gospodarki Niemieckiej (niem. Institut der deutschen Wirtschaft, IW). Z symulacji przedstawionej w czwartek przez instytut badawczy w Kolonii wynika, że dwukrotny wzrost cen gazu do końca 2022 roku spowodowałby wzrost stopy bezrobocia o 0,1 proc. To oznaczałoby, że pracę straci 30 tysięcy osób. Do końca 2023 roku przybyłoby kolejnych ok. 307 tysięcy bezrobotnych.

IW: w wyniku podwojenia cen gazu PKB Niemiec skurczyłby się o 0,2% w tym roku i o 2% w następnym, a inflacja wzrosłaby w 2023 r. o kolejne 4%

Zdaniem Thomasa Obsta, jednego z autorów badania IW, w symulacji jest już uwzględnione to, że w obecnej sytuacji na rynku pracy, charakteryzującej się dużą ilością wakatów, sporo osób szybko znalazłoby zatrudnienie. Jednak wielu pracownikom nie byłoby łatwo tak po prostu się przebranżowić, a ponadto należałoby się obawiać zmian strukturalnych. Jak stwierdził Obst, „w przedsiębiorstwach zużywających duże ilości gazu, np. działających w przemyśle chemicznym, mogłoby dojść do utraty wielu miejsc pracy.”

Według badania, gdyby ceny gazu wzrosły dwukrotnie, PKB Niemiec skurczyłby się o 0,2 proc. w tym roku i o 2 proc. w następnym. Inflacja wzrosłaby w 2023 r. o kolejne cztery punkty procentowe. W analizie nie uwzględniono skutków przestojów w produkcji, które wystąpiłyby w przypadku braku dostaw gazu.

Źródło: www.welt.de

Wypadek kolejki górskiej w Legolandzie w Günzburgu. Rannych zostało 31 osób

0

31 osób zostało rannych w wypadku kolejki górskiej w Legolandzie w Günzburgu – mieście położonym w kraju związkowym Bawaria, w rejencji Szwabia. Wśród poszkodowanych są zarówno dorośli, jak i dzieci – poinformował rzecznik policji.

Kolejka górska ostro zahamowała i wjechał w nią inny pociąg

Według Bawarskiego Czerwonego Krzyża (BRK), życie jednego z pasażerów było nawet zagrożone! 15 kolejnych osób również odniosło tak poważne obrażenia, że trafiły do szpitala na dalsze leczenie. Na szczęście pociąg nie wykoleił się, z kolejki górskiej nie wypadli żadni ludzie.

Rzecznik policji powiedział, że w czwartek około południa kolejka górska ostro zahamowała i wjechał w nią inny pociąg. Rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja służb ratowniczych i straży pożarnej, wezwano trzy helikoptery. Na miejscu była nawet grupa ratownictwa wysokościowego, gdyż pasażerów trzeba było sprowadzać z większej wysokości.

Wielu odwiedzających park rozrywki nawet nie wiedziało o wypadku

Początkowo pomimo wypadku park rozrywki pozostał otwarty. Wielu zwiedzających nie wiedziało o zdarzeniu. 15 osób poważnie rannych zostało dyskretnie przewiezionych do szpitala przez parking dla pracowników.

Pewien mężczyzna, który wraz z rodziną przebywał w parku rozrywki w czasie wypadku, powiedział: „Sami nic nie zauważyliśmy, ale dostaliśmy e-mail z pytaniem, czy nic nam się nie stało.”

Również rodzina z Bambergu w Górnej Frankonii dowiedziała się o wypadku od zaniepokojonych znajomych, którzy usłyszeli o nim za pośrednictwem mediów. „Dowiedzieliśmy się dopiero w momencie, gdy odebraliśmy telefon z pytaniem, czy u nas wszystko w porządku. Nic nie widzieliśmy, byliśmy na drugim końcu”.

To kolejny wypadek w parku rozrywki w Niemczech w ciągu kilku dni

Wagoniki kolejki górskiej „Ognisty Smok” najpierw przewożą pasażerów przez zadaszony, zaciemniony obszar parku. Po pewnym czasie wyjeżdżają na zewnątrz, gdzie pokonują wiele zakrętów. Kolejka porusza się z prędkością do ośmiu metrów na sekundę, co odpowiada około 29 kilometrom na godzinę.

Dopiero co, w sobotę, doszło do innego wypadku w niemieckim parku rozrywki w Klotten. W jego wyniku śmierć poniosła 57-letnia kobieta, która wypadła z kolejki górskiej. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną tragedii.

Według informacji prasowej Legoland w Günzburgu planuje ponownie otworzyć swoje bramy w piątek. Jednak „Ognisty Smok” pozostanie zamknięty do odwołania – poinformowano w czwartek wieczorem.

Źródło: www.bild.de

Decyzja Federalnego Sądu Pracy – pracodawcy nie mogą na własną rękę wprowadzać zaostrzonych zasad kwarantanny

Po wakacjach pewien pracownik przetestował się zgodnie z obowiązującymi wówczas zasadami koronawirusowymi i uzyskał negatywny wynik testu. Mimo to nie mógł pracować przez dwa tygodnie i nie otrzymywał wynagrodzenia. Okazuje się, że takie postępowanie jest niezgodne z prawem.

Kwarantanna mimo negatywnego wyniku testu?

Pracodawcy muszą nadal płacić wynagrodzenie pracownikom, jeśli wydadzą surowsze zasady kwarantanny niż te, które są wymagane przez władze, dla osób powracających z obszarów zagrożonych koronawirusem. Zadecydował o tym Federalny Sąd Pracy w Erfurcie (sygnatura akt: 5 AZR 154/22).

Producent żywności z Berlina stał się precedensem dla kolejnego wyroku najwyższego niemieckiego sądu pracy w sprawie koronawirusa. Powód, wracający z wakacji w Turcji, otrzymał zakaz wstępu do swojej firmy pomimo negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Skutecznie bronił się przed tą regulacją zakładową, która nie przewidywała żadnej zapłaty podczas nałożonej czternastodniowej kwarantanny.

Zasada proporcjonalności musi być spełniona

Sąd niższej instancji, Krajowy Sąd Pracy w Berlinie-Brandenburgii (sygnatura akt: 4 Sa 644/21), orzekł już na korzyść pracownika. Nawet eksperci spodziewali się więc, że odwołanie pracodawcy zostanie odrzucone przez sędziów najwyższego niemieckiego sądu pracy: „Wyrok nie jest zaskoczeniem. Pracodawcy mogą zalecać bardziej surowe zasady niż przewiduje prawo, ale muszą one być proporcjonalne. Sędziowie uznali, że w tym przypadku zasada proporcjonalności nie została spełniona” – powiedział w wywiadzie dla „Der Spiegel”, hamburski prawnik ds. prawa pracy, Michael Fuhlrott.

Źródło: www.spiegel.de

Urzędy Ochrony Konstytucji w Niemczech ostrzegają przed masowymi protestami

8

W obliczu rosnących kosztów energii, trudności z zaopatrzeniem i rosnącego bezrobocia Urzędy Ochrony Konstytucji w Niemczech ostrzegają przed wykorzystaniem protestów przez ekstremistów. Stephan Kramer, szef Urzędu Ochrony Konstytucji w Turyngii, spodziewa się, że obawy związane z kryzysem energetycznym i ogólne niezadowolenie będą w przyszłości odgrywały większą rolę podczas protestów. Ekstremiści, zwłaszcza ci powiązani z ruchem Querdenker, mogą wykorzystać takie manifestacje do realizacji swoich celów.

Prawicowi ekstremiści zwiększają swoją aktywność na portalach społecznościowych

Po pandemii i ostatnich wydarzeniach na świecie w społeczeństwie panuje „silnie emocjonalny, agresywny, pesymistyczny nastrój”, któremu towarzyszy – przynajmniej częściowa – utrata zaufania do państwa, jego instytucji i działaczy politycznych – stwierdził Kramer w wywiadzie dla ZDFheute.

Ogólnie rzecz biorąc, ostatnie doświadczenia wskazują „na raczej malejącą odporność i narastającą agresję, a nawet nawoływanie do przemocy”. Dodał, że obecnie zwłaszcza prawicowi ekstremiści zwiększają swoją aktywność na portalach społecznościowych i w podcastach, aby podgrzewać emocje i doprowadzić do większej radykalizacji nastrojów społecznych.

Ostrzeżenie przed eskalacją sytuacji tej zimy

Szef urzędu krajowego w Hamburgu Torsten Voß zakłada ponadto, „że ekstremistyczni zwolennicy teorii spiskowych i inni wrogowie konstytucji, tacy jak prawicowi ekstremiści i tzw. Obywatele Rzeszy (Reichsbürger)” będą próbowali wykorzystywać protesty do realizacji swoich ideologicznych celów. Oba tematy oferują ekstremistom „wysoki potencjał mobilizacyjny”.

Od początku pandemii „spektrum radykalnych przeciwników szczepień i tzw. koronasceptyków zbudowało infrastrukturę protestu, z osobami kontaktowymi i kanałami służącymi do mobilizacji”. Środowisko to będzie próbowało wykorzystać tę infrastrukturę do jesiennych protestów wokół bezpieczeństwa energetycznego.

Także szef brandenburskiego Urzędu Ochrony Konstytucji Jörg Müller obawia się, że ekstremiści mogą wykorzystać kryzys energetyczny i wysoką inflację do realizacji własnych celów. „Ekstremiści marzą o niemieckiej zimie wściekłości” – mówił w wywiadzie dla „Welt am Sonntag”. „Mają nadzieję, że ludzie dotkliwie odczują kryzys energetyczny i wzrost cen, dzięki czemu będą mogli wykorzystać złe nastroje do szerzenia swojej antypaństwowej propagandy.” Jednocześnie Müller zapewnił, że urząd będzie bacznie obserwował ich poczynania.

Źródło: www.zeit.de

Wuppertal – atak nożownika z Syrii w urzędzie imigracyjnym!

1

Dziś rano 25-letnia pracownica urzędu imigracyjnego w Wuppertalu (NRW) została zaatakowana i kilkakrotnie dźgnięta nożem.

Sprawcą jest najprawdopodobniej młody Syryjczyk

Jak wynika z informacji, do których dotarł BILD, sprawcą jest 20-letni Syryjczyk. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna wpadł do budynku w dzielnicy Elberfeld o godzinie 8:58, przeskoczył przez recepcję, znajdującą się przy wejściu i nagle kilkakrotnie dźgnął kobietę. Ochroniarze w końcu zdołali obezwładnić napastnika, który został następnie aresztowany przez policję.

Motywy nożownika nie są znane

Ranna pracownica biurowa została przewieziona do szpitala. Policja przekazała, że doznała poważnych, ale nie zagrażających życiu obrażeń. Nadal nie jest jasne, dlaczego mężczyzna ją zaatakował.

Źródło: www.bild.de

Instytut Gospodarki Niemieckiej: więcej produktów za godzinę pracy niż 30 lat temu

1

Ludzie w Niemczech muszą pracować o wiele krócej niż 30 lat temu, aby móc zapłacić za te same produkty i usługi. Tak wynika z obliczeń Instytutu Gospodarki Niemieckiej (niem. Institut der deutschen Wirtschaft, IW). W zamian za godzinę pracy w czerwcu 2022 r. mieszkańcy Niemiec mogli sobie pozwolić na wizytę w kinie, 500 g kawy ziarnistej, znaczek na list standardowy, kilogram chleba pszenno-żytniego i butelkę piwa. W 1991 r. ludzie musieli pracować o siedem minut dłużej, aby móc pozwolić sobie na te produkty i usługi.

Skoki cen energii oraz rosnące ceny żywności napędzają inflację w Niemczech

W porównaniu do 2020 r. spadła jednak tzw. siła nabywcza wynagrodzenia: dwa lata temu aby nabyć te produkty trzeba było pracować średnio tylko 56 minut. Obliczenia IW opierają się na zmianach cen produktów i usług oraz zarobkach netto Niemców na godzinę. Od zjednoczenia Niemiec do 2021 r. siła nabywcza wynagrodzenia wzrosła o 27 procent – powiedział Christoph Schröder z Instytutu Gospodarki Niemieckiej. „A teraz oczywiście mamy już straty wynikające z wysokiej inflacji” – dodał.

Według danych opublikowanych w środę przez Federalny Urząd Statystyczny, roczna stopa inflacji w lipcu wyniosła 7,5 proc. W czerwcu ceny konsumpcyjne wzrosły o 7,6 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Inflację w Niemczech napędzają od dłuższego czasu przede wszystkim skoki cen energii w wyniku wojny na Ukrainie oraz rosnące ceny żywności.

Z wyliczeń IW wynika, że w czerwcu 2022 r. ludzie musieli pracować o trzy minuty dłużej niż w 1991 r. aby kupić np. 2,5 kg ziemniaków. Aby na nie zarobić, trzeba było spędzić w pracy 13 minut.

Droższa stała się również wizyta pań u fryzjera w celu umycia i wysuszenia włosów. Aby móc sobie na to pozwolić, mieszkańcy Niemiec muszą pracować godzinę i 11 minut – o dwanaście minut dłużej niż w 1991 r.

Ceny lodów odporne na inflację

Z kolei obecnie nie trzeba już pracować tyle co kiedyś, aby zarobić na telewizor. Podczas gdy około 30 lat temu trzeba było spędzić w pracy średnio 79 godzin i cztery minuty, aby móc sobie pozwolić na zakup odbiornika, w tym roku wystarczy poświęcić na to zaledwie 17 godzin i 58 minut.

A ponieważ mamy pełnię lata, na koniec jest też dobra wiadomość dla wszystkich, którzy szukają ochłody w upalne dni: „W porównaniu z innymi produktami cena lodów pozostaje dość stabilna”, informuje IW. Aby zarobić na lody, które kosztują 1,70 euro, Niemcy muszą pracować średnio 4 minuty i 57 sekund. „Lody na patyku opierają się inflacji – pracując równie długo można ich teraz kupić nawet więcej” – podaje Instytut Gospodarki Niemieckiej.

Źródło: www.welt.de

16-latek zabity przez policję w Dortmundzie zginął od pięciu strzałów z pistoletu maszynowego

0

We wtorek przeprowadzono sekcję zwłok 16-latka, który w poniedziałek po południu został śmiertelnie postrzelony przez policjantów w Dortmundzie.

Funkcjonariusz policji oddał w sumie sześć strzałów

Nastolatek z Senegalu zginął od pięciu strzałów z policyjnego pistoletu maszynowego – poinformował prokurator naczelny Carsten Dombert.

Pociski trafiły go w brzuch, szczękę, przedramię i dwukrotnie w ramię. Według Domberta znaleziono łącznie sześć łusek, na podstawie których zidentyfikowano broń – pistolet maszynowy typu MP5 (Heckler & Koch) używany przez policję w Nadrenii Północnej-Westfalii.

W poniedziałek krótko po godzinie 16:00 policja została wezwana na dziedziniec wewnętrzny pomiędzy kościołem a ośrodkiem pomocy dla młodzieży na północy Dortmundu, w którym od niedawna przebywał 16-latek. Według prokuratora naczelnego jeden z opiekunów wezwał policję, gdyż zauważył nastolatka trzymającego w dłoni nóż.

Podejrzenie zamiaru samobójczego

Wciąż nie wiadomo dokładnie, jakie były motywy działania ofiary. Prokuratura podejrzewa między innymi skłonności samobójcze.

Według informacji podanych przez portal BILD, młody człowiek krótko przed tragedią przebywał w klinice psychiatrycznej. Rzecznik prokuratury powiedział w środę, że sam zgłosił się tam z powodu problemów psychicznych.

Jak dowiedział się BILD, policjanci początkowo chcieli powstrzymać 16-latka, który zachowywał się jakby chciał się dźgnąć nożem w brzuch. Najpierw funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego, a następnie paralizatora elektrycznego. Ale ponoć wtedy chłopak nagle rzucił się na policjantów i wówczas 29-letni funkcjonariusz zaczął strzelać.

Jak informuje policja, 16-latek zmarł w poniedziałek w szpitalu podczas operacji. Dla zapewnienia neutralności śledztwo przejęła policja z Recklinghausen.

Źródło: www.bild.de

Bilans za rok 2021 – liczba śmiertelnych wypadków górskich w Bawarii osiągnęła rekordowy poziom

0

W pierwszej połowie roku podczas wspinaczki w Alpach Bawarskich zginęło więcej osób niż kiedykolwiek od początku prowadzenia statystyk. Dwóch ministrów Niemiec ostrzega turystów przed zbytnią pewnością siebie.

Tendencja jest niestety wzrostowa

W Bawarii w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zginęło podczas uprawiania hobby znacznie więcej alpinistów niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Ogłosili to minister spraw wewnętrznych Bawarii, Joachim Herrmann, oraz minister sprawiedliwości, Georg Eisenreich (obydwoje z CSU), podczas ćwiczeń ratunkowych przy wyciągu z kolejką gondolową Jennerbahn nad jeziorem Königssee. W pierwszej połowie roku w południowej Górnej Bawarii zginęło 30 osób. W zeszłym roku liczba ta wynosiła 19.

Najwyraźniej tendencja jest wzrostowa: liczba zgonów w tym regionie osiągnęła już szczytową wartość 55 w 2021 r. – był to najwyższy poziom od początku prowadzenia statystyk w 2009 r. „Nie przeceniajcie swoich możliwości, zbierzcie jak najwięcej informacji i traktujcie niebezpieczeństwa w Alpach poważnie” – ostrzegł minister spraw wewnętrznych, Herrmann. Przypomniał też o aplikacji „SOS-EU-Alp”, za pomocą której można szybko zaalarmować ratowników.

„Ważna jest obiektywna ocena własnych możliwości”

„W 2021 r. w górach w powiecie Berchtesgadener Land zginęło więcej osób niż na drogach” – powiedział minister sprawiedliwości, Eisenreich. Do wycieczek górskich niezbędny jest odpowiedni sprzęt i dobre przygotowanie wraz z odpowiednim wyborem trasy. „Ważna jest też obiektywna ocena własnych możliwości.” Coraz więcej alpinistów-hobbysów polega jedynie na drogim sprzęcie i aplikacjach, ostrzegł minister.

O jednym z wypadków było niedawno głośno, my również o tym pisaliśmy. W czerwcu w austriackim Kleinwalsertal trzeba było ratować ponad 100 uczniów i nauczycieli z regionu Ludwigshafen, którzy mieli problem z powrotem z górskiego szlaku. Nauczyciele wybrali trasę na podstawie informacji z internetu. Trasa okazała się zbyt trudna i bardzo niebezpieczna, biorąc pod uwagę sprzęt i umiejętności grupy. Akcja ratowników górskich kosztowała około 18.000 euro. Ostatecznie tę sumę zapłacił kraj związkowy Nadrenia-Palatynat.

Źródło: www.spiegel.de