Niemcy: Roszczenia o ekwiwalent za zaległe dni urlopu mogą ulec przedawnieniu

0

Roszczenia o ekwiwalent za dni urlopu z poprzednich lat przedawniają się w ciągu trzech lat – orzekł Federalny Sąd Pracy w Niemczech. Po grudniowej decyzji wielu pracowników liczyło na ekwiwalent za stary urlop.

Decyzja na korzyść pracodawców

Pracownicy mogą żądać od byłego pracodawcy wypłaty zaległych świadczeń urlopowych tylko w okresie trzech lat – orzekł Federalny Sąd Pracy w Erfurcie (sygn. akt: 9 AZR 456/20). Kwestia ekwiwalentu za stary urlop sprzed dziesięciu czy piętnastu lat, nie podlega więc dyskusji.

„Pracodawcy mają powód, by odetchnąć z ulgą po dzisiejszej decyzji, ponieważ Federalny Sąd Pracy kładzie kres roszczeniom pracowników o wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop z poprzednich lat u byłego pracodawcy” – powiedział w wywiadzie dla Der Spiegel, hamburski adwokat zajmujący się prawem pracy, Michael Fuhlrott.

Z uwagi na zmianę orzecznictwa w zakresie wygaśnięcia uprawnień urlopowych w ostatnich latach, sąd przyznał okres przejściowy od 2018 do 2021 roku dla starych spraw. Zazwyczaj sprawy te rozpoczynają się z końcem roku kalendarzowego, w którym kwestionowane są roszczenia urlopowe. W 2019 roku Federalny Sąd Pracy orzekł, że pracodawcy są zobowiązani do informowania o prawie do urlopu. Jeśli tego nie zrobią, pracownikowi nadal przysługuje prawo do urlopu.

Pracownicy rozczarowani decyzją

Pracownicy, którzy po grudniowym orzeczeniu najwyższych sędziów sądu pracy w Niemczech liczyli na to, że ekwiwalent urlopowy nie będzie podlegał przedawnieniu, byli rozczarowani obecną decyzją. Sędziowie udzielili jednak dalszych wyjaśnień w sprawie z Dolnej Saksonii. „Wypłata ekwiwalentów urlopowych za dni, które były gromadzone przez lata i nie zostały wykorzystane, nie podlega teraz dyskusji” – wyjaśnia Fuhlrott.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia sędziowie w Erfurcie orzekli, że urlop w istniejącym stosunku pracy nie może się przedawnić, jeśli pracodawcy nie wypełniają obowiązku informacyjnego i nie ostrzegają o zaległym urlopie.

Źródło: Der Spiegel

Niemcy: 7 błędnych przekonań na temat testamentu życia

Dzięki sporządzonemu na piśmie testamentowi życia (niem. Patientenverfügung), mieszkańcy Niemiec mogą złożyć oświadczenie woli dotyczące postępowania medycznego na wypadek, gdyby wskutek utraty przytomności nie mogli samodzielnie podejmować decyzji. Pacjenci mogą w nim wskazać, które działania medyczne mogą, a które nie mogą być wykonane. Jednak istnieją pewne błędne przekonania na temat testamentu życia – oto siedem najczęstszych.

Z tymi 7 błędnymi przekonaniami na temat testamentu życia można się spotkać najczęściej

1) Testament życia musi być poświadczony notarialnie

Od dziesięcioleci utrzymuje się mit, że testamenty życia muszą być poświadczone przez notariusza. Nie wiadomo, czy była to przemyślana strategia reklamowa notariuszy. Faktem jest, że poprawność testamentu życia nie zależy od jego poświadczenia przez notariusza. Jednak z reguły dba on o to, by dokument został sporządzony prawidłowo. Osoby, które samodzielnie sporządzają testament życia, narażają się na ryzyko popełnienia błędów. Mogą one doprowadzić do tego, że w nagłej sytuacji okaże się on nieważny. Należy więc zwrócić szczególną uwagę na jak najdokładniejsze opisanie sytuacji medycznych i oczekiwanych metod leczenia.

2) Testament życia jest drogi

Jeśli chodzi o koszty, nie ma się czego obawiać: testamenty życia są bezpłatne. W internecie można znaleźć wiele gotowych wzorów, które można łatwo wypełnić. Wiele osób ma trudności ze sformułowaniami, jednakże pewne problemy i sytuacje medyczne muszą być opisane jak najdokładniej. Poświadczenie notarialne kosztuje około 60 euro, a dokument powinien być wtedy sporządzony poprawnie. Testament życia można również spisać z pomocą lekarza rodzinnego – koszt półgodzinnej konsultacji to również 60 euro.

3) Dysponując testamentem życia, bliscy decydują o moim losie

Adresatem testamentu życia jest lekarz prowadzący. Za pomocą testamentu życia pacjent określa, jakie działania medyczne mają być wykonywane lub nie, jeśli nie może już wyrazić swojej woli w danej sytuacji. Może na przykład oświadczyć, że nie chce środków podtrzymujących życie. Jeżeli decyzję ma podjąć krewny lub inna zaufana osoba, należy sporządzić stosowne pełnomocnictwo. Jeśli pacjent chce samodzielnie podejmować decyzje, musi sporządzić testament życia.

4) O testamencie życia wystarczy pomyśleć dopiero wtedy, gdy jest się w podeszłym wieku

Myśląc o poważnych zabiegach i problemach medycznych, zazwyczaj wyobrażamy sobie starszych ludzi w szpitalu. Jednak choroba lub wypadek może dotknąć każdego. Testament życia nie jest więc czymś wyłącznie dla emerytów. W razie wątpliwości warto porozmawiać z lekarzem rodzinnym i poprosić go o opinię. Testament mogą sporządzić także osoby młode. W ich przypadku może to być nawet szczególnie ważne, jeżeli życzą sobie zastosowania wszelkich możliwych z medycznego punktu widzenia środków podtrzymujących życie.

5) Wystarczy testament ustny

W przeszłości można było przekazać swoje oświadczenie woli krewnym, którzy następnie mogli poinformować o tym lekarza prowadzącego. Od 1 września 2009 r. nie ma już takiej możliwości: testament życia musi być sporządzony na piśmie. Zwłaszcza jeśli chodzi o środki podtrzymujące życie lub odłączenie od urządzeń podtrzymujących życie, musi to być stwierdzone na piśmie. Ponadto testament życia musi być podpisany – dopiero wtedy jest ważny.

6) Testament życia musi być stale odnawiany

Przez długi czas utrzymywała się plotka, że testament życia musi być odnawiany co roku. Nawet na wielu portalach internetowych była mowa o tym, że maksymalny termin ważności tego dokumentu to pięć lat. Tymczasem testament życia jest ważny do momentu jego odwołania – a bez tego jest ważny aż do śmierci. Jeśli własne życzenia i wyobrażenia w miarę upływu czasu ulegają zmianie, testament życia może zostać odpowiednio dostosowany. Często zdarza się, że nowe metody leczenia wpływają na zmianę poglądów dotyczących możliwych sposobów postępowania medycznego.

7) Lekarz nie stosuje się do testamentu życia

Wiele osób obawia się, że jeśli metoda leczenia wskazana w testamencie nie jest zbieżna z poglądami lekarza prowadzącego, testament zostanie zignorowany. Jednak lekarze są zobowiązani do wypełnienia woli pacjenta, pod warunkiem, że testament życia jest ważny. Jest to kolejny powód, dla którego testament życia powinien być sformułowany w sposób jak najbardziej szczegółowy. Lekarz prowadzący nie ma wtedy żadnej swobody decyzji i musi zastosować się do decyzji chorego. Jeśli lekarz zlekceważy wolę pacjenta, może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej za uszkodzenie ciała.

(AKTUALIZACJA) Śmiertelny atak nożem na festynie w Münster: Policja poszukuje 21-letniego Jewgienija A.

3

AKTUALIZACJA: Jewgienij A. (21) zgłosił się dziś, w środę rano, na posterunek policji w Münster w obecności swojego adwokata. Podejrzany o morderstwo był poszukiwany od soboty wieczorem. Już w poniedziałek wieczorem ciężko uzbrojeni policjanci szturmowali jego mieszkanie, ale wtedy Kazach nie było już w mieszkaniu.

Po śmiertelnym ataku nożem na festynie w Münster, policja opublikowała zdjęcie podejrzanego. Według informacji BILDa, podejrzany o morderstwo mężczyzna znajdował się na zwolnieniu warunkowym. Nie było to bowiem jego pierwsze poważne przestępstwo.

Jak podaje wydział zabójstw, Jewgienij A. jest dobrze znany policji. Jego poprzednie przestępstwa pokazują, jak niebezpieczny jest obywatel Kazachstanu.

Jewgienij A. był wcześniej notowany za brutalne przestępstwa

Według informacji BILDa, mężczyzna, który ma dopiero 21 lat, posiada długą kartotekę kryminalną za różne brutalne przestępstwa. Wśród nich napaść i przestępstwa seksualne.

Jewgienij A. odbył część kary pozbawienia wolności i wyszedł niedawno na wolność w ramach nadzoru kuratorskiego. Ze względu na jego historię kryminalną, policja była w stanie szybko go zidentyfikować.

Oddział specjalny policji szturmował mieszkanie podejrzanego o morderstwo w poniedziałek wieczorem. Mieszkanie było jednak puste. Śledczy podejrzewają, że mógł on uciec do Holandii. Mówi się, że jest z nim jego brat.

Szef wydziału zabójstw Frank Schneemann: „Nasze intensywne śledztwo doprowadziło nas na trop 21-latka po wskazówkach świadków i skrupulatnych oględzinach miejsca zbrodni. Istnieje konkretna wskazówka dotycząca towarzysza sprawcy. Jest nim 24-letni brat podejrzanego. Sam podejrzany jest znany policji. Analiza sekwencji wideo, na których widać również sprawcę, potwierdziła nasze podejrzenia”.

Na wniosek prokuratury w Münster sędzia wydał w poniedziałek wieczorem nakaz aresztowania. „Dzięki skrupulatnej pracy śledczym udało się bardzo szybko zidentyfikować podejrzanego. Publiczne poszukiwania służą teraz ustaleniu miejsca pobytu podejrzanego. Chodzi o to, aby go aresztować” – powiedział starszy prokurator Martin Botzenhardt.

Opis podejrzanego mordercy

Jewgienij A. ma 1,68 m wzrostu i jest szczupły. Ma ciemne blond, krótkie włosy i zielono-brązowe oczy. W chwili popełnienia przestępstwa miał ubrane białe trampki, jasnoszare spodnie do biegania i jasnoszarą bluzę z kapturem. Mężczyzna miał naciągnięty na głowę kaptur.

Kolejne zdjęcie Jewgienija A.

Ofiara była na festynie z dzieckiem i narzeczoną

Mark D. był w sobotę wieczorem na festynie ze swoją narzeczoną i ich dzieckiem. Morderca bez ostrzeżenia wbił mu nóż w serce, w skutek czego Mark D. doznał wewnętrznego krwotoku.

Ofiara Mark D. (31 lat) pozostawia po sobie narzeczoną i dziecko

Według informacji BILDa, Mark D. chciał poślubić swoją narzeczoną jeszcze w tym roku. Zamiast tego zrozpaczona żona musi teraz zaplanować jego pogrzeb. Dziecko, które mieli razem, było również obecne podczas morderstwa. Aktualnie jest w kompletnym szoku i wymaga opieki psychologicznej.

źródło: bild.de

Strajki ostrzegawcze w kilku niemieckich krajach związkowych: lekarze wychodzą na ulice domagając się wyższych wynagrodzeń

2

W kilku niemieckich krajach związkowych lekarze zatrudnieni w szpitalach miejskich wyszli na ulice – domagają się wyższych płac. Związek zawodowy Marburger Bund zapowiedział już kolejne akcje strajkowe.

W strajkach wzięło udział kilka tysięcy pracowników szpitali

Poprzez strajki ostrzegawcze w kilku landach Marburger Bund (Verband der angestellten und beamteten Ärztinnen und Ärzte Deutschlands e.V.), niemiecki związek zawodowy zrzeszający lekarzy, zwiększył presję na pracodawców przed kolejną rundą negocjacji w sprawie wynagrodzeń lekarzy zatrudnionych w szpitalach miejskich.

Jak poinformował związek, w strajkach w Brandenburgii, Bremie, Hamburgu, Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie, Saksonii-Anhalt i Szlezwiku-Holsztynie wzięło udział kilka tysięcy pracowników.

Główna manifestacja w Hamburgu

W głównej manifestacji zorganizowanej w Hamburgu wzięło udział około 3.500 lekarzy z kilku niemieckich krajów związkowych. Jej uczestnicy, wyposażeni w gwizdki i transparenty z hasłami takimi jak „Dobra praca – dobre pieniądze” i „Przepracowani – źle opłacani”, przemaszerowali z kliniki Asklepios w dzielnicy St. Georg na plac Gänsemarkt, gdzie odbyła się manifestacja.

Do strajków doszło również w niektórych prywatnych szpitalach, na przykład w klinice Asklepios w miejscowości Pasewalk oraz w klinice Helios w mieście Schwerin, placówkach znajdujących się w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie.

Zapowiadane są kolejne akcje strajkowe

Na czwartek zaplanowano kolejne strajki ostrzegawcze w Badenii-Wirtembergii, Bawarii, Hesji, Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie i Saarze. Główna manifestacja ma odbyć się w Monachium. Na 30 marca związek zawodowy zapowiedział przeprowadzenie całodniowego strajku ostrzegawczego w innych krajach związkowych.

Pierwsze dwie rundy negocjacji płacowych zakończyły się fiaskiem. Negocjacje dotyczące około 55.000 lekarzy zatrudnionych w szpitalach miejskich mają więc być kontynuowane w dniach 3 i 4 kwietnia.

Marburger Bund domaga się wzrostu płac ze względu na inflację – wyrównania za okres od października 2021 roku – oraz dodatkowej 2,5-proc. podwyżki wynagrodzeń. Pracodawcy mówią, że to oznaczałoby niemal 12-proc. wzrost płac i odrzucają żądania związkowców.

Źródło: Tagesschau

Niemcy: wirus ptasiej grypy wykryty u lisów

1

Rosną obawy o rozprzestrzenianie się wirusa ptasiej grypy H5N1 w Niemczech. Po tym jak coraz częściej wykrywano go u ssaków, teraz eksperci znaleźli go po raz pierwszy u lisów w Niemczech. Odkrycia te nie zmieniają jednak sytuacji zagrożenia dla ludzi.

Wirus H5N1 po raz pierwszy wykryty u niemieckich lisów

Jak informuje Ministerstwo Rolnictwa Dolnej Saksonii, wysoce zaraźliwy wirus ptasiej grypy H5N1 został po raz pierwszy wykryty u lisów w Niemczech. Instytut Friedricha Loefflera, jako krajowe laboratorium referencyjne, potwierdził zakażenie łącznie czterech zwierząt – poinformowało ministerstwo w Hanowerze. Nie oznacza to jednak zmiany w sytuacji zagrożenia dla ludzi.

Ptasia grypa coraz groźniejsza dla ludzi?

Konieczne jest teraz ścisłe monitorowanie ostatniego wzrostu liczby przypadków H5N1 u ssaków. Dlatego ministerstwo wezwało powiaty, w których odnotowano zwiększoną liczbę zarażonych dzikich ptaków, do nadsyłania większej liczby martwych lub zastrzelonych ssaków i poddawania ich kontroli.

Ptasia grypa to choroba zakaźna występująca głównie u ptactwa wodnego i innych ptaków. Eksperci obawiają się, że wirus coraz bardziej przystosowuje się do ssaków, przez co może stać się groźniejszy także dla ludzi. W ostatnich miesiącach zakażenia stwierdzono także u innych ssaków, takich jak foki, szopy, niedźwiedzie, kuny i norki. Według ministerstwa, zakażenia u lisów wykryto od 2020 r. w Szwecji i Finlandii.

Lisy zaraziły się od dzikiego ptactwa

Aby zarejestrować rozprzestrzenianie się wirusa, drapieżniki, takie jak lisy, szopy i kuny, są badane pod kątem wirusów grypy w ramach programu monitorowania od ubiegłego roku – podaje ministerstwo. W przeprowadzonych do tej pory 179 badaniach, pierwsze dowody na obecność wirusa znaleziono właśnie u lisów. Prawdopodobnie lisy zostały zarażone poprzez kontakt z zakażonym dzikim ptactwem.

Źródło: n-tv.de

Nastolatki maltretowały 13-latkę w Szlezwiku-Holsztynie. Incydent został sfilmowany

2

Do groźnego incydentu maltretowania nastolatki doszło w miejscowości Heide. Podczas gdy dziewczynka płakała i błagała o litość, napastnicy biją ją. Rzekomo podpalili też włosy 13-latki. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Incydent został sfilmowany

Sprawa zabitej Luise z Freudenbergu wciąż szokuje całe Niemcy. Teraz na jaw wyszedł podobny incydent przemocy psychicznej i fizycznej. W Heide (powiat Dithmarschen) w Szlezwiku-Holsztynie 13-letnia dziewczynka była torturowana przez grupę rówieśników. Informuje o tym „shz.de” z powołaniem się na nagranie, na którym podobno widać całe zajście.

Na filmie widać podobno, jak grupa kilku nastolatków bije i znęca się nad płaczącą dziewczyną, podczas gdy ona w panice błaga, by zostawiono ją w spokoju. Zarzuca się również, że ktoś z grupy rzuca popiół z papierosów na głowę 13-latki, która siedzi na podłodze, a na jej głowę wylewana jest również cola.

Dziewczynie grożono, była opluwana i bita

Kiedy dziewczynka próbuje wstać, jeden z oprawców krzyczy na nią: „Zostań na miejscu i błagaj mnie. Nie pozwolę ci tak łatwo odejść” – czytamy w raporcie. Musiała też znosić bicie, gdy krzyczano na nią, grożono jej i opluwano. Kiedy 13-latka trzyma ręce przed twarzą i prosi o oszczędzenie nosa, jeden z napastników uderza ją właśnie tam.

Film pokazuje tylko pięciominutowy fragment męki, która trwała kilka godzin, powiedziała gazecie matka dziewczynki. Powiedziała też, że grupa zdążyła zgasić papierosa na policzku jej córki i podpalić jej włosy. „Później znalazłam zwęgloną wstążkę do włosów”, dodaje matka.

Dopiero przechodzień był w stanie przerwać atak. „Zdał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w jakim znalazła się moja córka, zabrał ją do siebie, gdy poprosiła go o pomoc. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni” – mówi matka. Powiedziała, że 13-latka nadal przebywa w szpitalu.

Podejrzanych jest sześć nastolatek

Policja potwierdziła w rozmowie z t-online incydent, który miał miejsce 21 lutego między Güterstraße a Bahnhofsgang w Heide. Jak powiedziała rzeczniczka, dziewczyna była „popychana i upokarzana” w drodze do szkoły. Niektórzy z grupy, składającej się z dziewcząt i chłopców w wieku od 13 do 16 lat, sfilmowali ten incydent.

W międzyczasie zidentyfikowano sześciu podejrzanych, z których wszyscy to osoby płci żeńskiej. Są one oskarżone o wspólne niebezpieczne uszkodzenie ciała – a także o kradzież, ponieważ skradziono kurtkę i telefon komórkowy 13-letniej dziewczynki. Śledztwo w tej sprawie trwa i jeszcze nie wszystkie osoby biorące w nim udział zostały przesłuchane.

Źródło: t-online

Waloryzacja emerytur w Niemczech: od lipca wzrost o co najmniej 4,39 proc.

4

Z dniem 1 lipca emerytury w Niemczech wzrosną o 4,39 proc. w zachodniej i o 5,86 proc. we wschodniej części kraju. Poinformował o tym w poniedziałek federalny minister pracy Hubertus Heil.

Ze względu na wyższy wzrost płac w landach wschodnich, dostosowanie wysokości świadczeń emerytalnych w tej części Niemiec nastąpi o rok wcześniej niż przewidywała ustawa. Jeszcze w grudniu spodziewano się mniejszej podwyżki. „Te podwyżki są możliwe, ponieważ rynek pracy jest w dobrej kondycji i płace rosną” – powiedział Heil.

Wysoka inflacja spodziewana również w 2023 r.

Jednak generalnie rzecz biorąc, dla dużej części z ponad 21 milionów emerytów podwyżka i tak może oznaczać utratę siły nabywczej. Według ostatnich prognoz instytutów badań gospodarczych, w tym roku w Niemczech inflacja wyniesie od 5,4 do 6,2 proc.

„Waloryzacja emerytur pozostaje obecnie w tyle za inflacją, ale to tylko stan przejściowy” – stwierdzono w oświadczeniu Federalnego Ministerstwa Pracy.

„Obecnie zawarte zbiorowe układy pracy przewidują dość znaczne podwyżki płac”

Zasada, że emerytury podążają za płacami, sprawdziła się w odniesieniu do kształtowania się dochodów emerytów. „Obecnie zawarte zbiorowe układy pracy przewidują dość znaczne podwyżki płac” – głosi oświadczenie Federalnego Ministerstwa Pracy. Znajdą one odzwierciedlenie w waloryzacji emerytur w dniu 1 lipca 2024 roku.

Wzrost płac istotny dla obecnej waloryzacji emerytur wynosi 4,50 proc. w zachodnich krajach związkowych i 6,78 proc. w nowych landach.

Prezes Niemieckiego Ubezpieczenia Rentowo-Emerytalnego Gundula Roßbach już w weekend w wywiadzie dla gazety „Bild am Sonntag” podkreślała bardzo dobrą sytuację gotówkową.

Mówiła o nadwyżce w wysokości 3,4 mld euro w ubiegłym roku. „Dane liczbowe dowodzą: emerytury są stabilne i pozostaną stabilne” – powiedziała Roßbach.

Źródło: Tagesschau

Akcja oddziałów specjalnych policji w Hamburgu: Uzbrojony mężczyzna groził, że będzie strzelał

0

Dzisiaj w nocy miała miejsce zakrojona na szeroką skalę operacja policji i grupy do zadań specjalnych w Hamburgu! O godzinie 3:43 policja została wezwana do ośrodka dla osób z zaburzeniami psychicznymi na rogu ulic Wellingsbüttler Landstraße i Ratsmühlendamm w Fuhlsbüttel. Mężczyzna miał grozić innej osobie bronią.

Szybko wezwano posiłki z grupy do zadań specjalnych. Ciężko uzbrojeni funkcjonariusze szturmowali obiekt. Funkcjonariuszom udało się obezwładnić mężczyznę i go zatrzymać. Według wstępnych informacji, nikt nie został ranny.

Policja początkowo obawiała się strzelaniny, ale później obniżyła rangę operacji. Wydział dochodzeń kryminalnych poszukuje teraz domniemanego narzędzia zbrodni i bada tło zdarzenia.

źródło: Bild.de

Niemiecki związek zawodowy policji: w najbliższych miesiącach liczba migrantów znacznie wzrośnie

1

Niemiecki związek zawodowy policji (niem. Gewerkschaft der Polizei, GdP) zakłada, że w najbliższych miesiącach liczba uchodźców przybywających do Niemiec znacząco wzrośnie. Przewodniczący GdP Andreas Roßkopf powiedział w wywiadzie dla „Neue Osnabrücker Zeitung”, że aktualnie odnotowuje się około 1.500 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy tygodniowo. W jego opinii na tym się nie skończy. Wraz z nadejściem cieplejszych miesięcy w roku imigrantów będzie przybywać.

Andreas Roßkopf: należy lepiej zabezpieczyć granice zewnętrzne UE

Dodał, że wielu z tych ludzi dociera do niemieckich granic dzięki działalności zorganizowanych grup zawodowo zajmujących się przemytem migrantów.

Związkowiec domaga się lepszego wyposażenia technicznego dla policji federalnej. Wymienił drony, kamery i nowocześniejsze pojazdy. W jego opinii nie ma natomiast możliwości wprowadzenia stałych kontroli granicznych, ze względu na brak wystarczającej liczby funkcjonariuszy, którzy realizowaliby to zadanie. Zamiast tego należy lepiej zabezpieczyć granice zewnętrzne UE – uważa Roßkopf.

Przewodnicząca Bundestagu domaga się większego wsparcia dla gmin

Przewodnicząca Bundestagu Bärbel Bas opowiedziała się w weekend za większym wsparciem dla gmin w procesie przyjmowania uchodźców. „Musimy teraz silniej wspierać przede wszystkim te gminy, które są szczególnie obciążone, jeśli chodzi o zakwaterowanie uchodźców. Chodzi o mieszkania, miejsca w szkołach i pytanie, w jaki sposób miejscowości takie jak moje rodzinne miasto Duisburg otrzymają zwrot kosztów.” Jej zdaniem nie powinno być tak, że gminy przesuwają środki na uchodźców i oszczędzają na innych zadaniach.

Gminy domagają się od rządu federalnego i rządów poszczególnych krajów związkowych długofalowej strategii dotyczącej przyjmowania uchodźców w Niemczech. Na 10 maja zaplanowano szczyt w tej sprawie z udziałem kanclerza Niemiec Olafa Scholza (SPD).

Źródło: Die Welt

„Familienbarometer”: rodziny w Niemczech pod coraz większą presją rosnących kosztów życia

2

Wiele rodzin w Niemczech ma coraz większe obawy związane z inflacją i ogólną sytuacją ekonomiczną. Jak pokazują wyniki badania „Familienbarometer”, opublikowane właśnie przez Federalne Ministerstwo ds. Rodziny, już tylko 43 proc. rodziców małoletnich dzieci ocenia swoją sytuację ekonomiczną pozytywnie. 45 proc. twierdzi, że jest „jako tako”, natomiast 12 proc. uważa, że ich sytuacja jest „raczej zła” lub „zła”.

Według Instytutu realizującego badanie (Institut für Demoskopie Allensbach), w ciągu ubiegłego roku nastroje znacznie się pogorszyły.

W grudniu 2022 roku 70 proc. rodziców mających dzieci poniżej 18. roku życia stwierdziło, że inflacja jest dla nich dużym obciążeniem. 47 proc. uważało wówczas, że inflacja mocno wpływa na ograniczenia w ich codziennym życiu.

Obciążenie wzrostem cen dostrzegała zdecydowana większość osób reprezentujących klasę średnią oraz gorzej sytuowanych. Wśród lepiej zarabiających takie odczucia miało 42 proc. ankietowanych.

Wzrost cen szczególnie dotkliwy dla osób o niższych dochodach

Z badania wynika, że krytyczna ocena swojej sytuacji finansowej dotyczy zwłaszcza rodziców samotnie wychowujących dzieci. Prawie wszyscy rodzice (93 proc.) martwią się wysoką inflacją. Jak potwierdzają wyniki badania „Familienbarometer”, im niższy dochód gospodarstwa domowego, tym większe dodatkowe obciążenie dla rodzin.

Na przykład rodzice samotnie wychowujący dzieci o niskich dochodach muszą przeznaczyć ponad 7 proc. dochodu gospodarstwa domowego na wzrost cen wynikający z inflacji, natomiast zdecydowanie lepiej sytuowane pary z dziećmi (25 proc. o najwyższych dochodach) – zaledwie 4,5 proc.

Rodzice liczą na pomoc państwa

Badanie wykazało również, że ogół niemieckiego społeczeństwa, a w szczególności rodzice, mają duże oczekiwania co do tego, że państwo będzie niwelować nierówności dochodowe społeczeństwa i zapewniać wszystkim dzieciom szanse na dobry start.

Według ankiety, 70 proc. społeczeństwa oczekuje, że polityka rodzinna ograniczy ubóstwo dzieci. 60 proc. ogółu społeczeństwa opowiada się za wprowadzeniem nowego zasiłku na dzieci (Kindergrundsicherung); wśród rodziców małoletnich dzieci odsetek ten wynosi aż 75 proc.

„Familienbarometer” to badanie, które ma na celu analizę nastrojów i życzeń rodziców w Niemczech. Na tej podstawie Federalne Ministerstwo ds. Rodziny wyznacza sobie zadania m.in. w takich obszarach jak „zwiększenie bezpieczeństwa finansowego rodzin”, czy „rozwój oferty w zakresie opieki nad dziećmi” dopasowany do potrzeb zainteresowanych.

Wprowadzenie Kindergrundsicherung wiązałoby się z dodatkowymi kosztami rzędu dwunastu miliardów euro rocznie

Lisa Paus, niemiecka minister ds. rodziny, osób starszych, kobiet i młodzieży z ramienia Partii Zielonych, chce inwestować m.in. w niezawodną i dobrą infrastrukturę opieki nad dziećmi oraz kontynuować działania na rzecz podstawowego zabezpieczenia (Kindergrundsicherung).

Ma ono łączyć w sobie różnego rodzaju świadczenia, takie jak zasiłek rodzinny Kindergeld, dodatek na dzieci Kinderzuschlag, a nawet wsparcie finansowe na wycieczki szkolne, i ma przysługiwać większej liczbie uprawnionych.

Plany Paus w tym zakresie wywołują jednak spory w rządzie koalicyjnym ze względu na wysokie koszty. Planuje się, że od 2024 roku dzieci będą otrzymywać większe wsparcie ze strony państwa; Paus szacuje, że dodatkowe koszty z tego tytułu sięgną dwunastu miliardów euro rocznie.

Źródło: Der Spiegel