Niemcy: aresztowano dwóch Syryjczyków, którzy planowali zamach bombowy

0

Śledczy aresztowali we wtorek w Hamburgu 28-letniego Syryjczyka podejrzanego o planowanie zamachu bombowego. W przygotowywaniu ataku o podłożu islamistycznym pomagał mu podobno jego młodszy o cztery lata brat mieszkający w Kempten, w regionie Allgäu (Bawaria) – wobec niego również toczy się dochodzenie. O zdarzeniu poinformowały Federalny Urząd Kryminalny (niem. Bundeskriminalamt), Krajowa Policja Śledcza Niemiec (niem. Landeskriminalamt) oraz prokuratura generalna w Hamburgu.

Według przekazanych informacji, obaj bracia zaplanowali atak na cele cywilne z użyciem skonstruowanego przez siebie tzw. pasa szahida, zwanego także pasem samobójców. Jest to rodzaj specjalnego pasa lub kamizelki, wypełnionej materiałami wybuchowymi, a także zaopatrzonej w bezpośredni mechanizm detonacyjny, uruchamiany przez zamachowca. 28-latek jest głównym oskarżonym. Od kilku tygodni na platformie internetowej eBay i u innych sprzedawców kupował podstawowe materiały do produkcji ładunku wybuchowego. Nie wiadomo jaki był konkretny celu ataku.

Policja skonfiskowała substancje chemiczne

Sąd rejonowy w Hamburgu wydał już nakaz aresztowania 28-latka pod zarzutem finansowania terroryzmu. We wtorek rano przeszukano kilka nieruchomości w Hamburgu i Kempten. Zabezpieczono obszerny materiał dowodowy, w tym substancje chemiczne. W operacji brało udział 250 policjantów. 24-letni brat mężczyzny również został tymczasowo aresztowany.

Hamburski senator ds. wewnętrznych Andy Grote pochwalił współpracę organów ds. bezpieczeństwa hanzeatyckiego miasta ze służbami rządu federalnego w walce z terroryzmem. „Sprawa ta po raz kolejny pokazuje, jak czujne i sprawne muszą być nasze organy ds. bezpieczeństwa, aby skutecznie chronić nas przed atakami ekstremistów” – powiedział polityk SPD.

Źródło: www.spiegel.de

Praca na czarno w Niemczech: urzędy celne kontrolują duże place budowy w Dolnej Saksonii

1

W ramach ogólnokrajowej kontroli na dużą skalę, urzędy celne podjęły działania przeciwko pracy na czarno w branży budowlanej. W akcję w Dolnej Saksonii zaangażowane są wszystkie cztery główne urzędy celne w miastach Hanower, Brunszwik, Oldenburg i Osnabrück.

Kilkudziesięciu celników prowadzi kontrole m.in. we Fryzji Wschodniej, w powiecie Wesermarsch, Emsland i w Hanowerze. W ramach ogólnokrajowej akcji „Finanzkontrolle Schwarzarbeit” podejmują oni działania wobec osób podejrzanych o popełnienie nadużyć finansowych. W stolicy kraju związkowego sprawdzani są między innymi pracownicy zatrudnieni przy dużym projekcie budowlanym. Urzędnicy zadają pytania dotyczące pracodawcy, przestrzegania przepisów w zakresie płacy minimalnej i prawa do urlopu.

Na celowniku kontrolerów przestrzeganie przepisów dotyczących płacy minimalnej i pozorne samozatrudnienie

Po przeprowadzeniu rozmów z pracownikami, urzędnicy zwracają się do pracodawców w celu zweryfikowania otrzymanych informacji – powiedziała portalowi NDR w Dolnej Saksonii rzeczniczka głównego urzędu celnego w Hanowerze. Celnicy chcą na przykład namierzyć osoby pozornie samozatrudnione i wyjaśnić, czy nie dochodzi do naruszeń w zakresie płacy minimalnej. Rzeczniczka podkreśliła, że celem prowadzonych kontroli jest ochrona praw pracowniczych.

Urzędnicy w Hanowerze sprawdzają, czy pracownicy są legalnie zatrudnieni

Według Generalnej Dyrekcji Celnej (niem. Generalzolldirektion), w ogólnokrajowej inspekcji bierze udział około 3,4 tys. pracowników wszystkich głównych urzędów celnych. Uwaga koncentruje się przede wszystkim na dużych placach budowy. Rzecznik urzędu celnego w Hanowerze poinformował, że w tym mieście kontrolerzy stwierdzili już liczne przypadki nielegalnie zatrudnionych pracowników z zagranicy. Teraz badają dokumentację odpowiedzialnych za to pracodawców. W środę celnicy przedstawią pierwsze podsumowanie wyników kontroli.

Ogromne szkody dla państwa

Państwo niemieckie traci duże sumy pieniędzy z powodu nielegalnego zatrudniania pracowników: w samym tylko ubiegłym roku przeprowadzono 15 tys. kontroli pracodawców z branży budowlanej w całych Niemczech. Wszczęto ponad 21 tys. postępowań. Według władz celnych, szkody wyniosły ponad 375 mln euro. W samej Dolnej Saksonii w 2022 roku łączne straty powstałe z tytułu nielegalnego zatrudnienia i pracy na czarno szacowane są na ok. 29 mln euro. W całym kraju związkowym skontrolowano w ubiegłym roku około 6,7 tys. pracowników zatrudnionych w branży budowlanej.

Źródło: www.ndr.de

14 lat więzienia dla byłej gwiazdy „Goodbye Deutschland” za przemyt kokainy luksusowymi samochodami

0

14 lat więzienia za przemyt narkotyków – zamiast emigrować na kolejną wakacyjną wyspę, były gwiazdor „Goodbye Deutschland”, Jürgen Albers, musi iść do więzienia. W procesie o przemyt narkotyków, Sąd Okręgowy w Aachen skazał w poniedziałek byłego aktora reality TV na 14 lat więzienia. Według sądu, 61-latek wykorzystywał pojazdy i kurierów do przemytu narkotyków przez pół Europy.

Telefon Jürgena Albersa był monitorowany

Mowa jest o przemycie ponad tony kokainy. Według sądu, dowody były przytłaczające i opierały się na inwigilacji telefonicznej, śledzeniu telefonów komórkowych i samochodów, a także na obserwacjach na miejscu. Do transportu kokainy rzekomo wykorzystywano między innymi luksusowe samochody, takie jak Porsche i Maserati. Zarzut dotyczył nielegalnego handlu środkami odurzającymi w niemałej ilości. Grozi za to kara do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura wnosiła o karę 14 lat pozbawienia wolności, obrona chciała uniewinnienia lub łagodniejszego wyroku.

Raz na wózku, raz nie – sędzina stała się podejrzliwa

Dużą rolę w procesie odegrał stan zdrowia oskarżonego. Przez ponad 40 dni procesu były emigrant z Majorki siedział na wózku inwalidzkim w ławie oskarżonych. Proces śledził skulony i pochylony.

Ze względu na jego niestabilny stan zdrowia i różne wcześniejsze choroby, czas procesu został skrócony. Jednak sędzina prowadząca sprawę mówiła w poniedziałek również o manipulacyjnym zachowaniu oskarżonego i o „bardzo pobudzonym zachowaniu, gdy było to w jego interesie”. Były bowiem zdjęcia, które pokazywały stosunkowo zwinnego mężczyznę mimo chorób, a jeszcze inne, na których przychodził do urzędu zdrowia z chodzikiem.

Jak przedstawił sytuację jeden z dwóch obrońców Albersa, jego klient jest otwarty na wszelkie aktywności zawodowe i jest „w pewnym sensie artystą”. Chodzi tu m.in. o próby założenia dyskoteki na Majorce, wypożyczalni samochodów, biura rzeczoznawców oraz o pracę jako autor książek.

Ponadto 61-latek założył firmę zajmującą się importem owoców tropikalnych. W kontenerze, jak wyjaśnił sąd, miała być jednak przemycana kokaina. W swoim półgodzinnym ostatnim słowie Albers tłumaczył, że w owoce miały być zaopatrywane azjatyckie restauracje. Sąd odrzucił tę argumentację.

Obrońca zapowiedział apelację

Proces Albersa i czterech innych współoskarżonych rozpoczął się pod koniec sierpnia 2022 roku. Dwaj mężczyźni i dwie kobiety zostali skazani na kary więzienia od dwóch lat w zawieszeniu do ośmiu lat pozbawienia wolności w osobnym procesie kilka miesięcy temu. Obrońca oskarżonych zapowiedział apelację. Oskarżeni są uważani za niewinnych do czasu prawomocnego zakończenia procesu.

Źródło: www.rtl.de

Niemcy: 130-letni samochód przeszedł kontrolę TÜV

1

Prawdopodobnie najstarszy niemiecki samochód otrzymał naklejkę kontrolną od TÜV na kolejne dwa lata. Dla tego modelu obowiązują jednak pewne specjalne przepisy.

Najstarszy niemiecki samochód przeszedł kontrolę w TÜV

Prawdopodobnie najstarszy niemiecki samochód jest nadal zdatny do ruchu drogowego – TÜV poświadczył to w poniedziałek. Prawie 130-letni model Benz Victoria przeszedł ogólną kontrolę w TÜV Nord w Einbeck (dzielnica Northeim) i otrzymał naklejkę kontrolną na kolejne dwa lata, jak poinformowała organizacja.

Samochód o numerze modelu 99 otrzymał ją jednak tylko za specjalnym zezwoleniem. Oldtimer nie posiada na przykład pasów bezpieczeństwa i klasycznych kierunkowskazów. Do prowadzenia samochodu, który wyglądem bardziej przypomina bryczkę, obowiązują więc pewne specjalne przepisy. Na przykład można nim jeździć tylko w dzień, ponieważ ma tylko reflektory oświetlane świecami. Do sygnalizowania chęci skrętu wystawiane jest przez kierowcę coś na kształt dużego policyjnego lizaka – musi on być zawsze na pokładzie. Wóz ma trzylitrowy silnik z jednym cylindrem i jest sterowany za pomocą kierownicy.

Pojazd może się poruszać z prędkością do 30 km/h

Zabytkowy samochód został zbudowany w 1894 roku. Według TÜV i muzeum samochodowego PS-Speicher, jest uważany za pierwszy pojazd zmotoryzowany godny nazwy automobil. Jak podaje muzeum, Carl Benz sprzedał nr 99 osobiście przedsiębiorcy Alexandrowi Gütermannowi. Podobno lubił on od czasu do czasu dość szybko sobie pojeździć.

Jak podaje portal „infranken.de”, prawdopodobnie w 1895 roku otrzymał nawet pierwszy na świecie mandat za przekroczenie prędkości – z grzywną w wysokości trzech marek. Samochód o mocy sześciu koni mechanicznych może osiągnąć prędkość do 30 kilometrów na godzinę. Pozostał w rodzinie Gütermannów przez cztery pokolenia. W końcu odkrył go Karl-Heinz Rehkopf z muzeum oldtimerów PS-Speicher i sprowadził do Einbeck.

W 2019 roku wóz Benza został ponownie zarejestrowany po długim czasie, ale jego użycie ograniczyło się tylko do kilku wydarzeń. Tak wynika z danych pochodzących z muzeum PS-Speicher. Ostatni raz samochód był na stanowisku testowym dwa lata temu i wtedy również nie było żadnych uwag. „I tak utrzymujemy pojazd przez cały rok” – powiedział rzecznik muzeum. Można go tam ponownie podziwiać od wtorku.

Źródło: www.t-online.de

Ciągły wzrost wydatków na osoby ubiegające się o azyl w Niemczech. Burmistrz Tybingi Boris Palmer bije na alarm!

1

Na 16 dni przed planowanym spotkaniem na szczycie z udziałem kanclerza Niemiec Olafa Scholza w sprawie polityki wobec uchodźców, zaostrza się spór o gwałtownie rosnące koszty. Rośnie presja ze strony poszczególnych krajów związkowych i gmin na koalicję rządową złożoną z socjaldemokratycznej SPD, Zielonych oraz liberalnej FDP.

Burmistrz Turyngii: dopóki dana osoba nie uzyska prawa do pozostania w Niemczech, nie powinna otrzymywać żadnych świadczeń pieniężnych

Lokalni politycy widzą tylko jedno rozwiązanie: trzeba ograniczyć nielegalną imigrację, jeśli chce się nadal pomagać osobom naprawdę potrzebującym ochrony (m.in. uchodźcom z Ukrainy).

Burmistrz Tybingi Boris Palmer (50 l.) obawia się ponadto załamania się systemu opieki socjalnej. W wywiadzie dla gazety „Neue Osnabrücker Zeitung” przestrzegł przed konsekwencjami społecznymi przeznaczania zbyt dużych zasobów społeczeństwa na potrzeby nowo przybyłych kosztem miejscowych ludzi.

Sam rząd federalny przeznaczył w 2020 roku na zadania związane z udzielaniem azylu w Niemczech 22,9 mld euro – stanowiło to 5,2 proc. wszystkich wydatków.

Jak zdaniem Palmera powinno się temu przeciwdziałać? Według niego najważniejszą zasadą powinien być brak jakichkolwiek świadczeń pieniężnych, dopóki dana osoba nie uzyska prawa do pozostania w Niemczech. „To by natychmiast znacznie zmniejszyło skalę nielegalnej migracji” – stwierdził Palmer w rozmowie z BILD.

Socjolog Ruud Koopmans: uchodźcy oczekują, że gdy już dotrą do Europy, to będą mogli w niej pozostać na zawsze

Ale dlaczego w ogóle przybywa tak wielu uchodźców, którzy stanowią obciążenie dla systemów opieki socjalnej, a tak mało wykwalifikowanych pracowników, o których zabiega się poza granicami kraju? Ponieważ – według znanego socjologa Ruuda Koopmansa (62 l.), którego badania koncentrują się na zjawisku migracji – istnieje więcej zachęt dla nielegalnej migracji niż dla zmotywowanych, wykwalifikowanych imigrantów.

Koopmans powiedział w wywiadzie udzielonym dziennikowi BILD, że uchodźcy oczekują, że gdy już dotrą do Europy, to będą mogli w niej pozostać na zawsze. Tylko jeden na trzech z tych, którzy wyemigrowali od 2015 roku, ma pracę, która wystarcza na utrzymanie.

CDU/CSU: potrzebne zmiany w polityce migracyjnej

Także CDU/CSU wzywa do zmiany kursu, jeśli chodzi o politykę migracyjną. Mówił o tym premier Saksonii Michael Kretschmer (47 l., CDU) w rozmowie z BILD am SONNTAG, odnosząc się do zaplanowanego na maj szczytu z udziałem kanclerza.

Aby zmniejszyć liczbę przybywających do Niemiec ludzi, należałoby na przykład „natychmiast wstrzymać” dobrowolne programy przyjmowania miejscowych pracowników z Afganistanu.

Przewodniczący frakcji poselskiej CDU/CSU Friedrich Merz (67 l.) i przewodniczący podgrupy CSU w Bundestagu Alexander Dobrindt (52 l.) domagają się w całej UE podobnego poziomu świadczeń socjalnych dla osób ubiegających się o azyl. Dla Niemiec oznaczałoby to ich obniżenie.

Ponadto osoby ubiegające się o azyl powinny być kierowane do określonych gmin dopiero wtedy, gdy ich tożsamość została ustalona i gdy istnieje szansa na to, że będą mogły pozostać w Niemczech.

Źródło: www.bild.de

Na środę zapowiedziano strajk transportu publicznego w pięciu niemieckich krajach związkowych

0

Nie widać końca akcji protestacyjnych w Niemczech – tym razem mieszkańcy tego kraju muszą się przygotować na strajk transportu publicznego w pięciu krajach związkowych.

Zjednoczony Związek Zawodowy dla Sektora Usług (niem. Vereinte Dienstleistungsgewerkschaft, ver.di) – niemiecki związek zawodowy z siedzibą w Berlinie – wzywa do kolejnego strajku ostrzegawczego w części sektora transportu publicznego. Akcją protestacyjną ma zostać objętych około 40 zakładów komunikacji, zatrudniających około 5 tys. pracowników, w większości oferujących usługi z zakresu lokalnego transportu publicznego lub kolejowego transportu towarowego.

Związek domaga się wzrostu wynagrodzeń oraz poprawy warunków pracy, aby rozwiązać problem niedoboru pracowników w zakładach komunikacji

Pracowników wezwano do powstrzymania się od pracy w najbliższą środę (26 kwietnia), o czym związek zawodowy poinformował w ten poniedziałek. Akcje protestacyjne planowane są w Szlezwiku-Holsztynie, Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii, Bawarii i Badenii-Wirtembergii. Związek zawodowy ver.di ma zamiar informować o nich z wyprzedzeniem.

Związek domaga się wzrostu wynagrodzeń o 550 euro miesięcznie, a dla osób uczących się zawodu – o 250 euro. W pierwszej rundzie negocjacji, które odbyły się 17 kwietnia, pracodawcy przedstawili mniej korzystną ofertę. Związek zawodowy ver.di domaga się ponadto lepszych warunków pracy, aby rozwiązać problem niedoboru pracowników w przedsiębiorstwach.

Źródło: www.bild.de

Nadrenia-Palatynat wprowadza fotoradary rejestrujące wykroczenie polegające na korzystaniu z telefonu komórkowego podczas jazdy

1

Przez trzy miesiące w Trewirze i Moguncji testowano kamerę, która wykrywa użytkowników smartfonów za kierownicą. Projekt podobno okazał się niezwykle udany – i dlatego teraz będzie dalej rozwijany.

W samym tylko kraju związkowym Nadrenia-Palatynat doszło w ubiegłym roku do wypadków z udziałem ponad tysiąca kierowców, którzy nie byli odpowiednio skoncentrowani na prowadzeniu pojazdu. Często powodem było to, że w tym samym czasie korzystali ze swojego telefonu komórkowego. A takie zachowanie może być fatalne w skutkach. Dlatego teraz w wielu miejscach na terenie tego landu mają zostać ustawione kamery, które pozwolą karać za wykroczenia polegające na korzystaniu ze smartfonów podczas prowadzenia pojazdu.

„Projekt pilotażowy dowodzi, że MONOcam ma działanie prewencyjne i że sprawdza się jako narzędzie służące zwiększeniu bezpieczeństwa na drogach w Nadrenii-Palatynacie”

Pilotażowy projekt realizowany w dwóch miejscach w Trewirze i Moguncji doprowadził do zmniejszenia o co najmniej połowę liczby wykroczeń, które wynikały z rozproszonej uwagi podczas jazdy – powiedział minister spraw wewnętrznych Michael Ebling (SPD) w Moguncji. Specjalna kamera była tam testowana przez trzy miesiące. „Projekt pilotażowy dowodzi, że MONOcam ma działanie prewencyjne i że sprawdza się jako narzędzie służące zwiększeniu bezpieczeństwa na drogach w Nadrenii-Palatynacie”.

Wraz z kolejną nowelizacją ustawy o policji i porządku publicznym, do końca roku miałaby zostać opracowana propozycja podstawy prawnej, która pozwoliłaby na stałe stosowanie urządzeń MONOcam – zapowiedział minister spraw wewnętrznych. Wtedy w technologię tę mają zostać wyposażone wszystkie komendy policji w tym kraju związkowym.

100 euro i jeden punkt karny

Opracowany w Holandii system MONOcam rozpoznaje, kiedy kierowca samochodu osobowego lub ciężarówki sięga po smartfon lub tablet, a następnie automatycznie robi zdjęcie. Fotografie są następnie analizowane przez wyszkolonych policjantów, ponieważ nie wszystkie sytuacje są jednoznaczne.

Zgodnie z paragrafem 23a niemieckiej ustawy o ruchu drogowym (niem. Straßenverkehrsordnung), podczas jazdy nie wolno korzystać z telefonów komórkowych, tabletów i innych urządzeń elektronicznych – chyba że pojazd silnikowy jest wyposażony w zestaw głośnomówiący lub funkcję czytania na głos. Mimo to wielu kierowców rozmawia przez telefon z komórką przy uchu lub pisze SMS-y podczas jazdy. Kto zostanie przyłapany na korzystaniu z telefonu komórkowego podczas jazdy, musi zapłacić mandat w wysokości 100 euro i otrzyma punkt karny.

Korzystanie z telefonów komórkowych za kierownicą w ogromnym stopniu przyczynia się do wypadków samochodowych – o tym już przed laty poinformowali naukowcy na łamach czasopisma „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Obok alkoholu i lekceważenia zasad ruchu drogowego, rozproszenie uwagi jest najczęstszą przyczyną wypadków.

Źródło: www.spiegel.de

Poważny wypadek w parku rozrywki Wunderland Kalkar – kobieta wypadła z gokarta

1

30-letnia kobieta została poważnie ranna w wypadku, do którego doszło w parku rozrywki w NRW. Została zabrana do szpitala helikopterem.

Szal wkręcił się w tylnią część gokartu

30-letnia kobieta z Wesel uległa poważnemu wypadkowi w piątek po południu w parku rozrywki „Wunderland Kalkar”. Powodem był jej powiewający szal. Podczas jazdy gokartem odzież zaczepiła się o tylną oś pojazdu – poinformowała w niedzielę policja okręgu Wesel. W rezultacie kobieta została „wyrzucona” z gokartu.

Ranna kobieta w szpitalu, pojazd skonfiskowany

Po udzieleniu pierwszej pomocy na miejscu zdarzenia, ciężko ranną kobietę trzeba było przetransportować helikopterem ratunkowym do specjalnej kliniki. Jej rodziną, z którą odwiedziła park rozrywki, zajęła się policja i psychologowie. Ponadto poinformowano Urząd Bezpieczeństwa i Higieny Pracy, a gokart został skonfiskowany w celu zachowania dowodów.

„Wunderland Kalkar” znajduje się nad Dolnym Renem w północno-zachodniej części Nadrenii Północnej-Westfalii. Oprócz hoteli, restauracji i barów, obiekt rekreacyjno-wypoczynkowy w pobliżu granicy z Holandią oferuje wiele atrakcji na świeżym powietrzu, w tym minigolf, tenis, siatkówkę plażową i tor gokartowy.

Źródło: www.t-online.de

Niemcy: Żywność mogłaby być tańsza, wina leży po stronie producentów

0

Eksperci ostrzegają, że za eksplodującymi cenami żywności w Niemczech stoi po części chęć zysku ze strony producentów. Niektóre produkty mogłyby być bowiem znacznie tańsze.

Ceny żywności póki co raczej pozostaną wysokie

Jak wynika z badań, niemieccy konsumenci nie powinni mieć wielkich nadziei na spadek cen żywności. „Doświadczenie pokazuje, że wymuszone wzrosty cen rzadko są odwracalne” – powiedział o opublikowanym w poniedziałek badaniu Andy Jobst, ekspert ds. inflacji w towarzystwie ubezpieczającym kredyty Allianz Trade.

Według badania, ceny żywności wzrosną w tym roku średnio o ponad 12%, po tym jak w pierwszym kwartale wzrosły aż o 22%. „Oczekujemy, że ceny żywności pozostaną wysokie przez co najmniej kolejny kwartał, zanim nastąpi szybka normalizacja” – powiedział Jobst.

Globalne ceny niektórych surowców są takie, jak przed wojną

Na przyszły rok, perspektywy, jeśli chodzi o inflację cen żywności są lepsze. „Jednak w wielu przypadkach oznacza to raczej stagnację cen” – wyjaśnia ekspert.

Należy zwrócić uwagę, że globalne ceny surowców gwałtownie spadły w ostatnim czasie. Według badania, na przykład pszenica i soja kosztują ponownie tyle, co w 2021 roku, czyli przed rozpoczęciem ataku Rosji na Ukrainę, w wyniku którego energia i żywność znacznie zdrożały.

„Ponad jedna trzecia ostatniego wzrostu cen żywności w Niemczech nie może być wyjaśniona przez tradycyjne czynniki ryzyka” – powiedział Jobst. „Wydaje się, że jest coraz więcej dowodów na zwykłą chęć osiągnięcia zysków, a także niewystarczającą konkurencję w tych obszarach, w których wzrost cen był szczególnie silny, takich jak producenci produktów mlecznych i jaj, ale także niesezonowych warzyw i owoców.

„Zwłaszcza u producentów żywności widać ogromną chęć zysków”

Ekspert branżowy Allianz Trade, Aurélien Duthoit, dodał: „Obserwujemy również szczególną chęć zysków u producentów żywności.” Podnieśli oni ceny w znacznie większym stopniu niż detaliści”. Około dziesięć procent wzrostu kosztów w Europie wynikało z „chęci zysków” producentów.

Oczekuje się, że stopa inflacji żywności w Europie będzie w tym roku znacznie niższa i wyniesie średnio 8%, w porównaniu z ponad 12% w Niemczech. Allianz Trade tłumaczy to różnymi czynnikami strukturalnymi. W Niemczech inflacja jest znacznie wyższa niż na przykład we Francji, Włoszech czy Hiszpanii, co wynika z dużego zagęszczenia dyskontów oraz dużego udziału żywności przetworzonej i pakowanej.

Źródło: www.t-online.de

Protesty w Berlinie: Aktywista klimatyczny musiał zostać wycięty z jednej z berlińskich ulic

3

Aktywiści klimatyczni zablokowali w poniedziałek ulice Berlina w około 30 miejscach. W większości miejsc policja usunęła już blokady.

Do wycięcia protestującego użyto ciężkiego sprzętu

Zdjęcia z Ernst-Reuter-Platz w dzielnicy Charlottenburg pokazują, jak czasochłonne może być oderwanie protestujących od asfaltu. Jeden z mężczyzn użył najwyraźniej bardzo mocnego kleju: funkcjonariusze ściągnęli go z drogi dopiero przy użyciu ciężkiego sprzętu!

W tym celu użyto młota, wiertarki i szarpaka. Przy okazji uszkodzony został asfalt. Na koniec blok asfaltowy wciąż był przyklejony do ręki blokującego.

Aby szybko usunąć blokady, berlińska policja wysłała w miasto około 500 funkcjonariuszy. Policja poinformowała, że do tej pory w poniedziałek do aresztu trafiło ponad 40 aktywistów. Tam „zostaną podjęte decyzje o dalszych środkach” – napisała policja na Twitterze. Aktywiści mogą zostać postawieni przed sądem.

Według rzeczniczki policji oderwanie przyklejonych do ulic protestujących trwało jednak czasem dłużej niż się spodziewano, ponieważ używają oni innego rodzaju kleju. W rezultacie przy odrywaniu ludzi dochodziło czasem do uszkodzenia asfaltu, jak to miało miejsce na Ernst-Reuter-Platz.

Blokujący z Ernst-Reuter-Platz został zabrany przez policję z blokiem asfaltu na ręce.

Ile kosztuje akcja przyklejania na Ernst-Reuter-Platz?

Mistrz budowy dróg Benjamin Gresitza (30) z Gresitza Asphaltbau w Berlinie: „Prawdopodobnie zaczniemy od wlania zimnego asfaltu. Na Ernst-Reuter-Platz jest duży ruch, więc zbyt szybko ulegnie on zniszczeniu. Dlatego potrzebny będzie asfalt lany. Najpierw jednak trzeba wyciąć większy obszar, a następnie wlać asfalt w postaci płynnej, wygładzić go drewnianym ściągaczem i wyrównać. To może być drogie, mówimy o tysiącach euro, ale nie dziesiątkach tysięcy. Asfalt jest w tej chwili dość drogi. Swoją drogą, na miejscu aktywistów byłbym uostrożny. Są substancje chemiczne, które reagują z asfaltem i nagrzewają się do tego stopnia, że jest on potem tak gorący jak płyta grzewcza”.

W Berlinie toczy się już prawie 3000 policyjnych dochodzeń w sprawie wymuszania pierwszeństwa, niebezpiecznego zakłócania ruchu, wykroczeń, uszkodzenia mienia i oporu wobec policjantów. 800 protestujących jest znanych z imienia i nazwiska.

źródło: bild.de