W ostatnich tygodniach, przewieziono do szpitala wielu uchodźców z ośrodka w Boostedt (w okręgu Segeberg). Wszyscy mieli objawy zatrucia.
Z pierwszych doniesień policji wynika, że nieznany sprawca rozprowadzał w ośrodku dla uchodźców trujące substancje. Przy czym nie chodzi tu o naturalne i niegroźne zioła, ale o środki, które mogą powodować uszczerbek na zdrowiu. Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
Uchodźcy przyjmują szkodliwe substancje, aby uniemożliwić ich deportację?
Wstępna wersja zdarzeń zakłada, że „najprawdopodobniej niektórzy mieszkańcy ośrodka przyjmują do siebie odpowiednie substancje, tak, aby konieczny był pobyt w szpitalu, który z kolei uniemożliwi ich deportację”.
Jak powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Szlezwiku-Holsztyn: „Nie jest to fenomen ograniczony tylko do tego regionu”. Każdy z takich przypadków, jest z punktu widzenia idei człowieczeństwa bardzo przykry.
W tym wypadku jest to jednak na pewno zła droga, aby uniemożliwić prawomocne zakończenie pozwolenia na pobyt w Niemczech. W ośrodkach dla uchodźców w Boostedt i Neumünster, wywieszono już ostrzeżenia na ten temat.
Źródło: tag24.de