Muezin tureckiej społeczności „Ditib” w niemieckim Oer-Erkenschwick nie może więcej wzywać do piątkowych modłów przez głośnik, jak to miało miejsce do tej pory. Sąd administracyjny Gelsenkirchen cofnął uprzednio obowiązujące pozwolenie. Przeciwko zaistniałej sytuacji pozew złożyło małżeństwo Lehmann, któremu nie spodobała się treść wezwania.
W głównej mierze chodzi o treść wezwania
„W przypadku tego oskarżenia nie chodzi wyłącznie o fakt wygłaszania wezwania do modłów przez głośnik, ale w głównej mierze o jego treść” – tłumaczy prawnik małżeństwa. W Niemczech obowiązuje wprawdzie gwarantowana przez konstytucję wolność wyznania. Równocześnie zabronione jest narzucanie komuś wiary.
Jak mówi sam zainteresowany, Hans-Joachim Lehmann – członek tutejszej społeczności ewangelickiej, nie jest on w stanie zaakceptować treści wezwania: „Chodzi mi przede wszystkim o treść wezwania. W nim jest bowiem mowa o wyższości Allaha nad bogiem chrześcijan. Jako chrześcijanin, który wychował się tutaj w chrześcijańskim otoczeniu, nie mogę tego zaakceptować.”
Wezwanie mówi, iż „Allah jest wielki”
Wezwanie do modłów zawiera sformułowania takie jak: „Allah jest wielki. Zaświadczam, że nie ma innego bóstwa oprócz Allaha”. Małżeństwo uważa, iż jest to poniekąd próba narzucenia wiary, co jest niezgodne z niemieckim prawem.
Miasto Oer-Erkenschwick nie uważa, aby popełniło błąd. Poprzednie próby wyjaśnienia przez małżeństwo sytuacji z muzułmańska społecznością spełzły na niczym.
źródło: focus.de
Jestem wraz z rodizną Lehmann ~!!!!! Precz z narzucaniem wiary, lepsze jest stare dobre Made in W.germany: (link został usunięty ze względu na treść)
Nareszcie Niemcy mądrzeją….