Rząd krajowy prawie nic o tym nie wie: Osoby ubiegające się o azyl podają inną tożsamość!

    Hassan N., podejrzany o podpalenie kina w Krefeld, i Anis Amri, który przeprowadził atak terrorystyczny na jarmark bożonarodzeniowy na Breitscheidplatz w Berlinie w grudniu 2016 r., mają jedną uderzającą cechę wspólną: obaj ubiegający się o azyl podali władzom kilka różnych tożsamości. Amri miał ich 14, a Hassan N. miał ich w sumie ponad 27.

    Po ataku Amriego odbyła się debata na temat tego, w jaki sposób władze mogłyby wykrywać i karać takie wielokrotne tożsamości. Większość luk została już usunięta, mówi dziennikarz śledczy WDR Manuel Bewarder, który od lat obserwuje walkę z oszustwami tożsamości. „Mogą istnieć różne nazwy. Ale celem jest zebranie ich pod jedną osobowością przywódczą, jak nazywają to władze policyjne. Obecnie tożsamość osób ubiegających się o azyl jest sprawdzana stosunkowo dobrze, a odciski palców są łączone”.

    Według Ministerstwa ds. Uchodźców tak było również w przypadku Hassana N. Zawsze można go było dopasować do tej samej osoby na podstawie odcisków palców. Jednak jego prawdziwa tożsamość wciąż nie została ustalona. A ponieważ jego irański paszport nie jest już dostępny, skazany przestępca nie mógł zostać deportowany do Iranu. Wynika to z faktu, że Iran wydaje dokumenty zastępujące paszport tylko wtedy, gdy domniemani obywatele chcą dobrowolnie wrócić do Iranu.

    Pozbawienie wolności lub grzywna za oszustwo w procedurze azylowej

    Jeśli osoby ubiegające się o azyl celowo ukrywają swoją tożsamość, aby uniknąć deportacji, nie ma to jeszcze żadnych konsekwencji na gruncie prawa karnego. Kraj związkowy Nadrenia Północna-Westfalia zaapelował o to już w 2017 r., natychmiast po ataku Anisa Amriego i uzyskał poparcie większości ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych innych krajów związkowych.

    Jednak przyjęcie odpowiedniej ustawy przez Bundestag zajęło pełne siedem lat. Ustawa rządu koalicyjnego o poprawie repatriacji weszła w życie dopiero 26 lutego 2024 roku. Stworzyło to możliwość ścigania karnego za celowe składanie fałszywych oświadczeń w procedurze azylowej. Ustawa przewiduje między innymi, że niewydanie paszportów, innych dokumentów lub nośników danych, a także podanie nieprawdziwych informacji w procedurze azylowej może być karane karą pozbawienia wolności do jednego roku lub grzywną.

    Kto poinformował władze imigracyjne?

    Władze imigracyjne w NRW najwyraźniej musiały same poinformować się o tym nowym przestępstwie. Zapytane przez WDR o pismo od rządu krajowego informujące władze imigracyjne o nowym przestępstwie, Ministerstwo ds. Uchodźców odesłało do Ministerstwa Sprawiedliwości „z powodu braku kompetencji”. Tam z kolei znajduje się odniesienie do pisma w sprawie „Współpracy między organami imigracyjnymi, policyjnymi i sądowymi w przypadku przestępców zagranicznych w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia”. Dekret ten jest datowany na 29 kwietnia 2022 r. – nowe rozporządzenie weszło w życie prawie dwa lata później.

    Państwo nie wie, czy i jak często oszustwa mnogiej tożsamości są karane w NRW

    Czy władze imigracyjne w NRW nie wiedziały nawet o nowych sankcjach za oszustwa związane z tożsamością? Minister ds. uchodźców NRW Josefine Paul (Zieloni) uchyla się od odpowiedzi na to pytanie w wywiadzie dla magazynu WDR Westpol. „Oczywiście władze imigracyjne są stale informowane o ramach prawnych. Dlatego mamy bardzo duży zakres dekretów w Nadrenii Północnej-Westfalii. Mamy również bardzo szeroką bazę informacyjną. Regularnie oferujemy również szkolenia i dalszą edukację w zakresie nowych zmian w prawie imigracyjnym”.

    Minister nie powiedział, w jaki sposób rząd krajowy zamierza poinformować władze imigracyjne o nowym przestępstwie i możliwości jego zastosowania. Ani Ministerstwo ds. Uchodźców, ani Ministerstwo Sprawiedliwości nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak często uchodźcy byli do tej pory skazywani za oszustwa związane z tożsamością w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według Ministerstwa Sprawiedliwości nie jest to możliwe do przeanalizowania przy odpowiednim wysiłku.

    Opozycja nazywa rząd stanowy „dysfunkcyjnym”

    Jochen Ott, przewodniczący grupy parlamentarnej SPD w parlamencie krajowym, wielokrotnie pokazał, że rząd krajowy nie ma ani kompetencji, ani ambicji, jeśli chodzi o politykę azylową i uchodźczą. Nie ma dialogu między ministerstwami, a minister Paul chce uchylić się od odpowiedzialności. Dla Otta jest zatem jasne: „Od dawna nie było mowy o funkcjonującym rządzie z czarno-zieloną koalicją w NRW”. Polityk SPD wyjaśnił w komunikacie prasowym z niedzieli (20 października), że potrzeba zmiany dekretu jest więcej niż wielka.

    Burmistrz Krefeld: Państwo powinno umieszczać trudne przypadki w specjalnych placówkach

    Tymczasem z ratusza w Krefeld płyną zupełnie inne żądania. Tutaj oczekuje się, że scentralizowane placówki państwowe będą wykorzystywane do przyjmowania złożonych przypadków, takich jak Hassan N. „Szczególnie trudne przypadki powinny być obsługiwane centralnie przez państwo”, mówi burmistrz Krefeld Frank Meyer (SPD).

    Brak danych na temat odrzuconych, przestępczych osób ubiegających się o azyl

    Nie jest jednak jasne, ile osób ubiegających się o azyl musiałoby zostać zakwaterowanych w takim ośrodku. Zapytane przez Westpol Ministerstwo ds. Uchodźców nie może podać żadnych danych liczbowych dotyczących liczby skazanych przestępców z NRW, których nie można obecnie deportować. Ministerstwo ds. Uchodźców nie wie również, ile osób ubiegających się o azyl o wielu tożsamościach faktycznie przebywa w NRW. „Nie mamy szczegółowych informacji na temat wszystkich osób, za które odpowiedzialne są również władze imigracyjne” – przyznaje minister ds. uchodźców Paul w wywiadzie dla Westpol. Jednak „oczywiście nadal ważne jest, aby kwestia wyjaśnienia tożsamości w szczególności została poprawiona i ponownie wzmocniła uprawnienia centralnych władz imigracyjnych”.

    Organy ds. cudzoziemców mogą analizować nośniki danych

    Centralne organy imigracyjne mogą obecnie analizować nośniki danych, takie jak smartfony osób ubiegających się o azyl, w celu uzyskania informacji o ich prawdziwej tożsamości. Jednak w sprawie Krefeld to również nie zadziałało. Fakt, że Hassan N. posiadał dwa telefony komórkowe wyszedł na jaw dopiero w dniu popełnienia przestępstwa. Do tego momentu Centralny Urząd ds. Cudzoziemców nie był nawet odpowiedzialny za tę sprawę.

    źródło: wdr.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj

    2 KOMENTARZE

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Twardostój

    Wszyscy o tym wiedza ale rząd nie wie to przecież jakiś chory fenomen w tym kraju.

    BERLINER

    PARANOJA – Lata 1988 – 1990 bez posiadanego dokumentu nie wpuszczono do Niemiec a sprawa o Azyl jedynie była rozpatrywana na podstawie dokumentu tożsamości i sprawdzany był przez grupy specjalne

    2
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x