Do niebezpiecznego incydentu doszło w pociągu w okolicy Bremy. Jeden z pasażerów mówił o bombie, a także wspomniał o Koranie. Mężczyzna gwałtownie bronił się przed aresztowaniem. Nie miał jednak przy sobie żadnych niebezpiecznych przedmiotów.
Groził śmiercią, wspominał o bombie i o Koranie
W Syke niedaleko Bremy policja wyprowadziła z pociągu 24-letniego mężczyznę, który rzekomo głośno groził innym pasażerom śmiercią. Do incydentu doszło we wtorek po południu. Według policji federalnej w Bremie, mężczyzna stawiał tak gwałtowny opór przed aresztowaniem, że czterech funkcjonariuszy musiało wynieść go z pociągu. Nie miał on jednak przy sobie żadnych niebezpiecznych przedmiotów.
Funkcjonariusze poinformowali, że podczas podróży z Osnabrück do Bremy młody mężczyzna głośno powiedział, że wszyscy pasażerowie pociągu muszą zostać zabici, a także wspominał o bombie i Koranie.
Wszczęto postępowanie karne
Zgodnie z uzyskanymi informacjami, jeden ze współpasażerów zadzwonił pod numer alarmowy, dzięki czemu policja zatrzymała pociąg na stacji Syke. Przeciwko mężczyźnie wszczęto postępowanie karne za grożenie i stawianie oporu funkcjonariuszom organów ścigania.
Źródło: www.tagesspiegel.de
Powinien być skazany nie „za grożenie i stawianie oporu funkcjonariuszom organów ścigania” tylko za terroryzm.