Do tragicznego wypadku doszło przy drodze w Unterallgäu koło Memmingen (Bawaria). Jego kierowca jechał w niedzielę około godziny 0:50 po wąskiej drodze między Kaisersmoos a Breitenbrunn. Z niewiadomych dotąd przyczyn zjechał na lewy pas ruchu, uderzył w barierę energochłonną i prześliznął się po niej na odległość około 38 metrów. Następnie kierowca zderzył się ze słupem energetycznym, w skutek czego samochód stanął w płomieniach. 31-letni kierowca nie zdołał wydostać się z auta i spłonął.
Z powodu napędu elektrycznego pojazdu, strażacy musieli przez kilka godzin walczyć z płomieniami, które wybuchały ponownie w różnych miejscach. Pojazd udało się odholować dopiero nad ranem.
źródło: bild.de
Klima blablabla…
Mooozg jest winny ,ten od tesli
Tesle ponoć nie płoną i akurat trafił na słup energetyczny cholerny pech , a straż do rana musiała gasić tak czy siak elektryki to wielkie gówno dlatego parkują pod chmurką bo do garażu strach wjechać.
Spłonął w ekologicznym aucie, więc nawet miligrama CO2 nie wydzieliło ani auto, ani jego ciało.
Trzeba mieć trochę wyobraźni: jest karambol aut elektrycznych na autostradzie lub co gorsza w mieście, zapalają się auta elektryczne i to kilkadziesiąt, kilkaset co wtedy – kto to ugasi ? Temperatura osiąga kilka tysięcy stopni wtedy i budynki zaczynają się palić…. a ile CO2 leci w niebo – tyle co setki tysięcy ton węgla spalanych w elektrociepłowniach – cały ten cyrk EKO z samochodami to mistyfikacja. Straty ekologiczne z rabunkowego wydobywania metali rzadkich potrzebnych to wytwarzania baterii a potem ich utylizacja, ładowanie tych baterii no niestety prądem elektrycznym z elektrowni węglowych to w sumie daje większe straty ekologiczne niż nowoczesne… Czytaj więcej »