Autostrada A2, jedna z najbardziej ruchliwych tras wschód-zachód w Europie – równocześnie jest uważana za najbardziej niebezpieczną w Niemczech. W samej Saksonii-Anhalt w ubiegłym roku na 85-kilometrowym odcinku doszło do 1145 wypadków. To ponad trzy wypadki dziennie! W ich wyniku zmarło dwanaście osób.
Na A2 ma miejsce najwięcej wypadków
Liczne wypadki na autostradzie wschód-zachód są powodem, dla którego Saksonia-Anhalt ma najwięcej ofiar śmiertelnych na 1000 mieszkańców. Z 0,052 ofiarami śmiertelnymi ten kraj związkowy zajmuje smutne pierwsze miejsce. Dla porównania: w całych Niemczech na 1000 mieszkańców przypada 0,031 ofiar śmiertelnych.
Niewłaściwa prędkość i niezachowanie bezpiecznego odstępu głównymi przyczynami wypadków
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Saksonii-Anhalt najczęstszymi przyczynami wypadków na A2 są „niewłaściwa prędkość, niewystarczająca bezpieczna odległość lub jedno i drugie”.
Na węźle Theeßen każdego dnia po A2 porusza się 44 867 pojazdów, z czego 14 701 to samochody ciężarowe. Powodują one jedną trzecią wszystkich wypadków.
Wiele ciężarówek jest w złym stanie technicznym. Podczas kontroli „w wielu przypadkach ciężarówki zostały unieruchomione”, wyjaśnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Saksonii-Anhalt. Policja kraju związkowego, popiera zatem „wszelkie inicjatywy w ramach prawa federalnego, mające na celu wprowadzenie obowiązku aktywnego korzystania z asystentów hamowania awaryjnego”.
Monotonna trasa inną przyczyną tak wielu wypadków?
Istnieje kilka założeń dotyczących przyczyn tak wielu wypadków na trzypasmowym połączeniu wschód-zachód. Według Doreen Günther z policji autostradowej może to być spowodowane monotonną trasą.
Dla Alexandry Kruse z ADAC Dolna Saksonia/Saksonia-Anhalt, koncentracja wielu kierowców ciężarówek gwałtownie spada między Magdeburgiem a Brunszwikiem. „Kierowcy z Europy Wschodniej mają już za sobą długie podróże i często docierają do punktu, w którym jest to wystarczające na cały dzień”.
W związku z tym policja w regionie kontynuuje modernizację. Zakupiono między innymi technologię czujników, która może wykrywać manipulacje tachografami cyfrowymi, gdy ciężarówka jest jeszcze w ruchu.
źródło: bild.de
Spójrzmy prawdzie w oczy! Tamtędy jeździ sporo Polaków, widuje się tam dużą liczbę aut zarejestrowanych w Polsce! A prawda jest taka, że to Polacy po prostu nie potrafią jeździć autostradami, podjeżdżają barany jebane pod sam zderzak aby zaraz hamować i wyhamowywać niepotrzebnie cały kilometrowe sznury aut za sobą zamiast jechać ze stałą prędkością i trzymać ten dystans. Przydałyby się jakieś patrole Autobahnpolizei, żeby ściągały to całe polactwo.
Ja tam widziałem niemieckich szaleńców w wypasionych autach jeżdżących jak na PlayStation. Te ćwoki nie znają pojęcia informowaniem migaczem zmiany pasa. A w Polsce problem z TIRami już rozwiązano… zakazem wyprzedzania na autostradach i ekspresówkach.
Niezależnie od narodowości, jeżdżą także Karyny, zawsze środkowym pasem, mimo że prawy pusty. Jadą 80-90 km/h, auto zajebane po sufit szmatami i mają wyjebane co dookoła się dzieje.