Uchodźcy, których pewien mężczyzna z Gräfelfing przyjął do wynajmowanego przez siebie domu, nie mogą w nim dłużej mieszkać wbrew woli właścicieli – tak uznał sąd rejonowy w Monachium. Mężczyzna chciał uzyskać zgodę na drodze prawnej, ale sąd oddalił powództwo.
Sąd: brak uzasadnionego interesu
Osoba, która chce podnająć część wynajmowanej przez siebie powierzchni mieszkalnej lub „oddać ją nieodpłatnie do dyspozycji osób trzecich”, w pewnych okolicznościach rzeczywiście ma prawo do uzyskania zgody wynajmujących – na przykład wtedy, gdy najemcy nie stać już na mieszkanie lub gdy ktoś ma się wprowadzić w celu sprawowania opieki. We wszystkich tych przypadkach musi jednak chodzić o samego najemcę, a nie o osoby trzecie – stwierdził sąd rejonowy. Konkluzja była taka, że mieszkaniec Gräfelfing nie miał „uzasadnionego interesu”, aby uzyskać zgodę właścicieli nieruchomości.
Wdowiec powoływał się na względy humanitarne. Wraz z dwójką dzieci ma do dyspozycji 240 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej, dlatego wiosną przyjął 74-letnią kobietę i jej 15-letnią wnuczkę z Ukrainy.
Silna więź
W międzyczasie między obiema rodzinami wytworzyła się silna więź – podkreśla stowarzyszenie lokatorów. Mieszkaniec Gräfelfing zorganizował pomoc psychologiczną dla 15-latki, która ma za sobą traumatyczne przeżycia związane z wojną i śmiercią matki. 74-letnia babcia pomaga w opiece nad dziećmi wdowca oraz w prowadzeniu gospodarstwa domowego.
Właściciele, którzy mieszkają w sąsiednim domu, wskazali na fakt, że ze względu na złe doświadczenia z przeszłości już przy podpisywaniu obecnej umowy najmu wyraźnie zaznaczyli, że chcą absolutnego spokoju i że nikt inny nie może wprowadzić się do domu ich lokatora. Początkowo wyrazili zgodę na przyjęcie uchodźców, bo wiedzieli, że nie wolno im zakazać krótkich wizyt. Jednak po upływie ośmiu tygodni nie chcieli już dłużej tego tolerować.
Stowarzyszenie lokatorów zamierza podjąć dalsze kroki prawne
W toczącym się postępowaniu najemcę wspierało monachijskie stowarzyszenie lokatorów, które pokryło koszty prawne. Dla stowarzyszenia pomoc humanitarna to zdecydowanie uzasadniony interes.
Zdaniem przewodniczącej Beatrix Zurek, wyrok, który zapadł we wtorek w sądzie rejonowym w Monachium, jest dramatyczny nie tylko dla dwóch Ukrainek: „Może on oznaczać konieczność powrotu do schronisk również dla wielu innych uchodźców, których sytuacja jest już i tak wystarczająco trudna.” Zurek zapewniła, że po przeanalizowaniu uzasadnienia wyroku stowarzyszenie prawdopodobnie złoży apelację.
Źródło: www.br.de
Wkrótce właściciela zmusza do oddania mieszkania i jeszcze karę zapłaci jeśli będzie się sprzeciwiał temu.
Żeby to aż sąd decydował co mi wolno w moim własnym domu. Ciekawe kiedy zaczną wywłaszczać w imię tolerancji?