Coraz większa liczba nielegalnych migrantów wybiera drogę lotniczą. Luka prawna w systemie Schengen umożliwia omijanie kontroli granicznych
W związku z zaostrzeniem kontroli na niemieckich granicach lądowych coraz więcej nielegalnych migrantów przedostaje się do kraju drogą lotniczą. Wykorzystują oni brak kontroli granicznych w strefie Schengen, by w nielegalny sposób dostać się do Niemiec. Dane ujawnione w odpowiedzi na interpelację poselską AfD w Bundestagu wskazują na rosnącą skalę tego zjawiska.
Prawie 13 tysięcy przypadków w ciągu roku
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rząd federalny, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy 12 858 osób wleciało nielegalnie na terytorium Niemiec z innych państw Schengen, gdzie nie obowiązują regularne kontrole graniczne. Tylko w maju 2025 roku Federalna Policja odnotowała 4789 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy, z czego 977 miało miejsce na lotniskach. To ponad 20% wszystkich ujawnionych przypadków w danym miesiącu.
W porównaniu z rokiem 2023 liczba ta wzrosła drastycznie – według danych wyjściowych Federalnej Policji, w tamtym czasie złożono zaledwie około 2800 wniosków azylowych, czyli mniej niż jedną czwartą obecnej liczby.
Policja na lotniskach bez możliwości reagowania
Mimo że niemiecka Federalna Policja jest obecna na lotniskach w całym kraju i dysponuje tam setkami funkcjonariuszy, nie ma ona uprawnień do zawracania nielegalnych migrantów na „granicach powietrznych”. Wynika to z faktu, że Republika Federalna Niemiec nie zgłosiła do Komisji Europejskiej prowadzenia kontroli na granicach lotniczych, ani obecny minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt (CSU), ani jego poprzedniczka Nancy Faeser (SPD), nie wprowadzili w tej sprawie formalnych notyfikacji.
„Darmowy bilet dla przemytników”?
Według Manuela Ostermanna, wiceprzewodniczącego Związku Zawodowego Policji Federalnej, obecna sytuacja stanowi istne „zaproszenie dla gangów przemytniczych”. Jak podkreśla, szlaki nielegalnej migracji przesunęły się na mniejsze lotniska regionalne, takie jak Hannover. – Przemytnicy odkryli tam lukę w systemie, z której teraz aktywnie korzystają. Nasi funkcjonariusze nie mogą tam nikogo zawrócić, a osoby te automatycznie trafiają w procedurę dublińską – wyjaśnia Ostermann.
Zmiana tras i strategii migrantów
Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, szczególnie często chodzi o osoby przylatujące z Grecji, Bułgarii oraz Polski, a celem są średniej wielkości lotniska regionalne. Duże porty lotnicze – takie jak Frankfurt, Monachium czy Berlin – są obecnie omijane. To zasadnicza różnica w porównaniu z rokiem 2023, gdy ponad połowa nielegalnych przylotów miała miejsce właśnie w Frankfurcie.
Związek zawodowy i AfD apelują: luka musi zostać zamknięta
Dla Ostermanna jest oczywiste, że minister Dobrindt musi jak najszybciej zamknąć tę lukę prawną. – Potrzebna jest formalna notyfikacja do UE zarówno dla lotnisk, jak i dla portów morskich w Niemczech – mówi. Podobnego zdania jest Gottfried Curio, ekspert ds. wewnętrznych z ramienia AfD. Ostrzega on przed „otwartą furtką”, która wymaga pilnego zamknięcia.
źródło: bild.de
Stać ich na Luxus, żeby samolotem przylecieć, dać grube pieniądze dla przemytników run.ze nie są tacy biedni!!!!
Poza tym, dostając socjal za nic,to im się zwróci.
A niemiecki rząd dalej się cieszy!!!!
Skoro ich stać na samolot to zasiłki im się nie należą 😉 Wystarczy nie dać prawa pobytu, nie dać zasiłków i sami wyjadą.