Wybuch nienawiści na ulicach w dzielnicy Kreuzberg. Ponad 50 aresztowań, dziesięciu policjantów rannych
W czwartek, 14 maja, w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg doszło do dramatycznych zamieszek podczas demonstracji zorganizowanej pod hasłem tzw. Nakba-Demo. W trakcie agresywnych starć jeden z funkcjonariuszy policji został ciężko ranny, a co najmniej dziewięciu innych odniosło obrażenia. Funkcjonariusze musieli stawić czoła przemocy, wyzwiskom i fizycznym atakom ze strony uczestników zgromadzenia o wyraźnie antysemickim charakterze.
Policja zablokowała marsz – sąd przychylił się do wniosku funkcjonariuszy
Organizatorzy demonstracji planowali przemarsz przez Kreuzberg. Ze względu na spodziewane zagrożenie, berlińska policja złożyła sprzeciw wobec proponowanej formy zgromadzenia i wnioskowała o jego ograniczenie do formy stacjonarnej demonstracji. Krótko przed godziną 16:00 sąd przychylił się do wniosku policji, co miało na celu zapobieżenie ewentualnym zamieszkom.
Mimo decyzji władz, agresywni demonstranci wielokrotnie próbowali ruszyć w marszu. Interweniujący funkcjonariusze spotkali się z falą wyzwisk i napaści fizycznych.
Demonstracja nienawiści – 1100 uczestników i brutalne starcia z policją
W wydarzeniu uczestniczyło około 1100 osób, choć pierwotnie zapowiadano udział tysiąca. Demonstracja miała na celu upamiętnienie Nakby, arabskiego określenia oznaczającego „katastrofę”, odnoszącego się do przesiedleń ludności palestyńskiej po utworzeniu państwa Izrael w 1948 roku. W praktyce zgromadzenie przybrało formę agresywnego protestu przeciwko Izraelowi, z licznymi incydentami o charakterze antysemickim.
Na miejscu zabezpieczenia porządku publicznego pracowało ponad 600 policjantów.
Eskalacja przemocy – policjant wciągnięty w tłum i stratowany
Do najpoważniejszej eskalacji doszło około godziny 18:00 na skrzyżowaniu Blücherstraße i Fontanepromenade. Tłum próbował przerwać policyjne kordony, co doprowadziło do starć fizycznych. Policja zdecydowała się na użycie armatek wodnych w ramach działań prewencyjnych.
Funkcjonariusze byli obrzucani puszkami, butelkami, kamieniami oraz oblewani czerwoną farbą. Najpoważniejszy incydent miał miejsce, gdy jeden z policjantów został wciągnięty w tłum i stratowany przez uczestników demonstracji – poinformował rzecznik berlińskiej policji, Florian Nath.
Ranny funkcjonariusz został natychmiast opatrzony przez lekarza, podano mu tlen i środki przeciwbólowe, a następnie przetransportowano go do szpitala. Według nieoficjalnych informacji konieczne było użycie defibrylatora, co może wskazywać na zaburzenia pracy serca.
Dziesięciu policjantów rannych, ponad 50 zatrzymań
Oprócz ciężko rannego policjanta, dziewięciu innych funkcjonariuszy również odniosło obrażenia. Przynajmniej jeden z nich doznał złamań kości dłoni. Do tej pory aresztowano ponad 50 uczestników demonstracji – głównie za przemoc wobec funkcjonariuszy, naruszenia porządku publicznego oraz używanie zakazanych haseł.
Stanowcza reakcja władz Berlina
Na wydarzenia zareagował burmistrz Berlina Kai Wegner (CDU), który wieczorem ostro potępił ataki na funkcjonariuszy.
– Atak na berlińskiego policjanta podczas demonstracji w Kreuzbergu to nic innego jak tchórzliwy i brutalny akt przemocy. Kto atakuje służby, atakuje państwo prawa – a więc nas wszystkich – podkreślił.
Wegner zaznaczył, że Berlin pozostaje miastem otwartym, ale nie będzie tolerować nadużywania prawa do demonstracji w celu szerzenia nienawiści, antysemickiej propagandy i przemocy:
– Każdy, kto nadużywa prawa do protestu, spotka się ze zdecydowaną reakcją zgodną z literą prawa.
źródło: bild.de
Następnym razem zapałować, wyłapać, dać wysokie grzywny, a obcokrajowców deportować. Dwa, góra trzy takie protesty i zabraknie znudzonych ludzi na Bürgergeld do szukania problemów.
Berlin jest miastem otwartym, ale tylko dla żydów, wszystko inne jest mniej ważne niż żydostwo. Tolerancja i równość według nazistów.