Po sobotniej propalestyńskiej demonstracji w Berlin-Mitte, dwóch uczestników protestu zaatakowało demonstrantów z izraelskiej kontrdemonstracji. Zostało to ogłoszone przez berlińską policję w niedzielę.
Ataki i obelgi pod adresem policji
Pro-palestyński marsz protestacyjny rozpoczął się około 16:15 w Neptunbrunnen w Mitte i zakończył się prawie dwie godziny później na Potsdamer Platz. Wśród prawie 350 osób, kilku uczestników podobno pokazywało czerwony „trójkąt Hamasu”. Według policji, w rezultacie aresztowano cztery kobiety.
Pod koniec wydarzenia doszło również do większej liczby ataków i obelg pod adresem policji. Filmy na Instagramie pokazują policjantów używających gazu pieprzowego i gwałtowne konfrontacje między funkcjonariuszami a niektórymi demonstrantami.
Łącznie aresztowano 19 osób
Według policji na miejscu zdarzenia aresztowano 19 osób. Postawiono dwanaście zarzutów karnych, w tym napaść na funkcjonariuszy organów ścigania, szczególnie poważne naruszenie spokoju, obraźliwe zachowanie i podżeganie do nienawiści. Odnotowano także pięć wykroczeń administracyjnych. Pięciu funkcjonariuszy policji odniosło obrażenia, ale byli w stanie kontynuować swoje obowiązki.
Stosunkowo duża liczba 150 funkcjonariuszy policji była rozmieszczona ze względu na możliwą potencjalną eskalację spowodowaną kontrdemonstracją na Bebelplatz. W proteście „Izrael chce pokoju. Żadnej broni dla Hamasu” wzięło udział około 40 osób. Demonstracja rozpoczęła się około 16:45 i zakończyła się niecałą godzinę później bez żadnych zakłóceń, zgodnie z oświadczeniem policji.
Niemniej jednak później doszło do brutalnego ataku na uczestników izraelskiego wiecu. Dwóch uczestników propalestyńskiego protestu miało obrazić i zaatakować ludzi. Według policji, przedstawiciel prasy, który brał udział w kontrdemonstracji, również został znieważony. Dwie osoby zostały aresztowane.
źródło: tagesspiegel.de