Brytyjsko-holenderski koncern petrochemiczny Shell, wspólnie z producentami samochodów zrzeszonych w konsorcjum IONITY, czyli Ford, Daimler, BMW i grupie Volkswagen (VW, Audi, Porsche) zamierza stworzyć i rozwijać sieć elektrycznych ładowarek samochodowych w Europie.
Nadchodzi przyszłość?
Ładowarki elektryczne w ramach projektu IONITY planowane są aktualnie w dziesięciu krajach kontynentu, w Niemczech, Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii, Austrii, Węgrzech, Czechach i Słowacji. Na początku zostaną one umieszczone na 80 największych i najbardziej opcjonalnych w kontekście klientów stacjach należących do Shell, średnio po 6 ładowarek na punkt. Według planów projektu, do którego dołączyły takie firmy jak. Circle K, OMV oraz Tank & Rast (która zarządza zajazdami przy niemieckich autostradach) do 2020 roku, sieć IONITY będzie liczyć około 400 punktów ładowania i obejmie swoim zasięgiem więcej państw.
Jak przekonuje koncern, za sprawą dochodzącej do 350 kW mocy urządzeń, przeciętny czas ładowania samochodu elektrycznego będzie wynosił od 5 do 8 minut.
źródło: Süddeutsche Zeitung Manager-magazin
Mój komentarz tego jest taki:
Rodzi się nowy rynek na co Shell właśnie odpowiedział, przy okazji wyprzedzając konkurencję i zapewniając sobie, moim zdaniem, wielce prawdopodobny monopol na punkty z ładowarkami elektrycznymi w najbliższej przyszłości.
Bez wątpliwości jest to, że trend na rynku paliwowym się zmienia. Coraz głośniejsze decyzje gospodarcze głównie takich państw jak Niemcy, Francji czy Wielkiej Brytanii, mające na celu powolne wycofywanie z rynku samochodów napędzanych paliwami kopalnianymi są w ostatnich miesiącach zdecydowanie widoczne. Shell swoją decyzją dał tym ruchom tylko potrzebną i brakująca koniunkturę, przez co zmiany na naszych ulicach mogą być jeszcze szybsze.
PS. Jestem ciekawy odpowiedzi japończyków i koreańczyków na naszym europejskim rynku… jeszcze żadna z tamtejszych marek nie należy do konsorcjum IONITY, w której pomijając niemieckich producentów są nawet amerykanie z Forda. Azjaci dogadają się i dołączą do projektu albo stworzą coś własnego, za czym osobiście bym obstawiał.