Każdy, kto ponosi koszty w związku z chorobą lub po to, by wrócić do zdrowia, może w pewnych okolicznościach odliczyć je w Niemczech od podatku. Jest to możliwe w sytuacji, gdy tzw. nadzwyczajne obciążenia (niem. außergewöhnliche Belastungen) przekraczają pewien określony limit, który jest uzależniony m.in. od dochodu. Jednak składki członkowskie płacone przez klientów klubu fitness nie mogą być wliczane do tego limitu.
Powódka musiała nie tylko pokryć koszty samego kursu, ale także uiścić opłatę członkowską – całość wydatków wykazała w zeznaniu podatkowym
Niemieckie Stowarzyszenie Podatników (niem. Bund der Steuerzahler) wskazuje na stosowne orzeczenie sądu finansowego Dolnej Saksonii (sygn. akt: 9 K 17/21).
W rozpatrywanej sprawie podatniczka z bolesnymi ograniczeniami ruchowymi otrzymała od lekarza zalecenie uprawiania gimnastyki w wodzie. Aby jednak móc uczestniczyć w odpowiednich zajęciach w pobliskim klubie fitness, kobieta musiała nie tylko pokryć koszty samego kursu, ale także uiścić opłatę członkowską. W zeznaniu podatkowym obie pozycje plus koszty dojazdu wykazała jako tzw. nadzwyczajne obciążenie.
Proces zakończył się dla kobiety częściowym sukcesem
Właściwy urząd skarbowy odmówił uznania tych wydatków, a wtedy kobieta wniosła sprawę do sądu, która zakończyła się dla niej tylko częściowym sukcesem.
Sędziowie nie zgodzili się na uznanie składek z tytułu członkostwa w klubie fitness za koszty nadzwyczajne. Uznali natomiast, że opłaty za same zajęcia gimnastyki rehabilitacyjnej i koszty dojazdu do studia fitness mogą być wykazane w deklaracji podatkowej.