Niebezpieczeństwo przy świątecznym stole
Zbliżający się okres świąteczny w Niemczech skłania do zakupów prezentów, jednak w tym roku rząd i politycy ostrzegają przed zagrożeniami wynikającymi z chińskich produktów dostępnych w sieci. W programie „Hart aber fair” niemiecki parlamentarzysta Christoph Ploß (CDU) zwrócił uwagę na ryzyko związane z toksycznymi artykułami importowanymi z Chin i zapowiedział wprowadzenie surowszych środków ochronnych.
Według polityka, niebezpieczeństwo występuje „jeżeli kupuje się teraz chińskie tandetne produkty, które mogą zawierać różne toksyny”. Ploß zaznaczył, że w pierwszych miesiącach nowego rządu wprowadzono już wiele działań mających ograniczyć ryzyko, a kolejne zostaną wdrożone w nadchodzących miesiącach.
Toksyny w produktach z Chin
Influencerka Bianca Heinicke w materiale wideo zwróciła uwagę na popularnego chińskiego dostawcę: „Greenpeace w tym roku przetestował 56 produktów od Shein, w tym odzież i obuwie dla dzieci. 18 z nich, czyli około jedna trzecia, przekroczyło dopuszczalne normy dla niebezpiecznych chemikaliów!”
Badania wykazały obecność m.in. chemikaliów nieulegających biodegradacji, które kumulują się w organizmie. Naukowcy ostrzegają, że takie substancje mogą uszkadzać wątrobę, osłabiać układ odpornościowy, ograniczać skuteczność szczepień, a nawet powodować nowotwory.
Pierwsze działania rządu
Pierwsze z działań zapobiegawczych zostały już wdrożone. Ploß wyjaśnił: „Zlikwidowaliśmy zwolnienie celne, które wynosiło 150 euro, aby zmniejszyć napływ chińskich produktów niskiej jakości do Europy i Niemiec”.
Kolejnym krokiem będzie intensyfikacja kontroli na lotniskach i w portach morskich, częściowo poprzez losowe inspekcje. Jak zaznaczył polityk, nie jest możliwe sprawdzenie każdej przesyłki, ale celem jest znaczące zwiększenie liczby kontroli.
Odpowiedzialność producentów i importerów
Trzecim kluczowym elementem działań jest pociąganie producentów i dostawców do odpowiedzialności: „Jeżeli w produktach wykryje się toksyny, firmy muszą ponieść konsekwencje. To często jest trudne, ponieważ nie da się dokładnie ustalić pochodzenia produktu z Chin. Chcemy to zmienić” – podkreślił Ploß.
Polityk jednoznacznie zaznaczył: „Wolny handel nie może być ograniczany. Świat żyje z wymiany handlowej, również Niemcy na tym korzystają. Jednak potrzebne są uczciwe warunki rynkowe, których obecnie brak, gdy toksyczne produkty zalewają rynek”.
Apel konsumentów i branży
Tatjana Halm, ekspertka ds. ochrony konsumentów, ostrzega: „Nie można wykluczyć obecności szkodliwych substancji, ryzyka zapłonu baterii w produktach czy możliwości zadławienia dzieci zabawkami”. Wzywa do zwiększenia odpowiedzialności platform internetowych, które umożliwiają import niebezpiecznych produktów, oraz do systematycznych kontroli, zanim trafią na rynek.
Gero Furchheim z organizacji Ecommerce Europe podkreśla: „Masowy napływ nielegalnych, niezgodnych z przepisami produktów jest ciosem w uczciwych przedsiębiorców. Istniejące przepisy muszą być konsekwentnie egzekwowane – obecnie mamy do czynienia z brakiem skutecznego wdrożenia”.
źródło: bild.de





BERLIN – Gorszym zagrożeniem to jest tzw. Zdrowa Żywność UNII – Dlaczego 25 lat temu na mojej wiosce w Polsce był 1 – 2 pogrzeby na 2 – 3 lata a teraz co chwila ktoś umiera, nie dożywając renty i młodsi – Rodzi się coraz więcej dzieci z wadami
Czyli się chce i da załatwić problem z chińską chemią, za to nielegalni emigranci mogą wjeżdżać bez badań, szczepień, zarażać i z deportacjami się nie da nic zrobić?