Decyzja sądu podsyca debatę w Niemczech o możliwym powrocie syryjskich uchodźców
W Niemczech na nowo rozgorzała dyskusja na temat powrotu syryjskich uchodźców do ojczyzny. W jej centrum znalazł się wyrok sądu administracyjnego w Düsseldorfie, który orzekł, że w określonych przypadkach możliwe są deportacje do Syrii.
Sędziowie uznali, że w dwóch rozpatrywanych sprawach nie istnieje obecnie istotne ryzyko dla życia lub zdrowia deportowanych osób. Chodzi o dwóch mężczyzn pochodzących z prowincji Damaszek i Latakia. Według orzeczenia poziom przemocy w tych regionach nie jest już na tyle wysoki, by stanowił poważne zagrożenie.
W uzasadnieniu decyzji podkreślono także, że nie ma podstaw do obaw o skrajną nędzę czy niemożność przetrwania po powrocie do kraju. Sąd powołał się przy tym na dostępne programy pomocowe i informacje dotyczące warunków panujących na miejscu. Jak stwierdzono w orzeczeniu, obecnie „nie występuje ogólna sytuacja nadzwyczajnego zagrożenia” w tych regionach.
Ostateczna decyzja – deportacja możliwa
Decyzje sądu są prawomocne i nie podlegają zaskarżeniu. Sprawy (sygn. akt 17 L 3613/25.A oraz 17 L 3620/25.A) dotyczą 46-letniego Syryjczyka – kucharza – oraz jego 26-letniego syna, którzy wcześniej otrzymali już negatywne decyzje azylowe w Austrii. Obaj mężczyźni nie byli karani na terenie Niemiec, jednak po wyroku sądu muszą liczyć się z możliwością deportacji.
Podobne wyroki w innych miastach
Nie jest to pierwsze tego typu orzeczenie w Niemczech. We wrześniu sąd administracyjny w Kolonii uznał, że nie każdy Syryjczyk ma prawo do ochrony azylowej w Niemczech. Decyzja ta zapadła w sprawie mężczyzny pochodzącego z prowincji Hasaka, administrowanej przez Kurdów.
Z kolei w maju sąd administracyjny w Karlsruhe stwierdził, że nie ma już podstaw do dalszego wstrzymywania decyzji dotyczących syryjskich wniosków azylowych. Wskazał przy tym, że sytuacja bezpieczeństwa w części regionów Syrii uległa stabilizacji, co – w ocenie sądu – umożliwia ponowną ocenę zasadności ochrony międzynarodowej.
Spór w Unii i rządzie federalnym o deportacje
Decyzja z Düsseldorfu wpisuje się w narastający spór polityczny w Niemczech dotyczący kwestii powrotu Syryjczyków. Lider CDU i kanclerz federalny Friedrich Merz otwarcie opowiada się za szybkim wznowieniem deportacji do Syrii. Według niego zakończenie działań wojennych oznacza, że brak jest już podstaw do dalszego przyznawania azylu obywatelom syryjskim.
Innego zdania jest jednak minister spraw zagranicznych Johann Wadephul (również CDU), który podczas swojej niedawnej wizyty w Syrii wyraził wątpliwości co do realnych możliwości powrotu uchodźców. Po obejrzeniu zniszczonych przedmieść Damaszku stwierdził:
„Tutaj naprawdę trudno mówić o godnych warunkach do życia.”
Jego słowa zostały przez część członków frakcji CDU odczytane jako dystansowanie się od linii partii, zakładającej zarówno deportację syryjskich przestępców, jak i zachęcanie do dobrowolnych powrotów uchodźców.
Głos rządu federalnego
Rzecznik rządu, Stefan Kornelius, podczas środowej konferencji prasowej podkreślił, że kwestia powrotów syryjskich uchodźców jest złożona i wymaga „pełnego poszanowania zasad praworządności”.
– „Rozmawiamy o odbudowie Syrii oraz o tworzeniu warunków, które umożliwią uporządkowany i bezpieczny powrót uchodźców wojennych” – powiedział Kornelius.
Dodał również, że proces ten wymaga ścisłej współpracy z organizacjami międzynarodowymi, a decyzje o deportacjach muszą być podejmowane indywidualnie, z uwzględnieniem aktualnych danych dotyczących bezpieczeństwa i sytuacji humanitarnej w poszczególnych regionach Syrii.
Szerszy kontekst
Wyrok z Düsseldorfu może mieć precedensowe znaczenie i wpłynąć na sposób rozpatrywania kolejnych spraw dotyczących syryjskich wniosków azylowych w Niemczech. Wraz z postępującą normalizacją stosunków dyplomatycznych z Damaszkiem i nasilającymi się wewnętrznymi naciskami politycznymi temat powrotu syryjskich uchodźców staje się jednym z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień w niemieckiej polityce migracyjnej.
źródło: spiegel.de





Sądy decydują czy można pasożytów deportować, ale nikt nie decyduje kto może wjechać do kraju, tzn kto się zdecyduje, ten może, aby być islamistą albo brudasem/czarnym.
A JEST ICH — 1 000 000 starczy na deportacje na 100 lat
BERLIN – A co to zmieni jak w Niemczech ich dziennie rodzi się 1 000 – JEDYNIE to czekać na powstanie ISLAMSKIEJ REPUBLIKI NIEMIEC